Skocz do zawartości

Eastern Finals - Magic vs Celtics


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

W koncowce pierwszej polowy jak marcin dawal czadu i howard siedzial na lawce myslalem ze SVG nie popelni takich bledow jak Brown i nie bedzie na sile trzymal howarda na boisku, jednak w 3 kw sie zawiodlem bo juz w polowie kwarty powinien po boisku biegac gortat. Po takich wejsciach w chwili nieporadnosci dwighta mysle ze magic nie oddadza go za szybko gdzies indziej. a szkoda

w grze z c's orlando pod koszem najlepiej wygladaja z para dh-mg i tak powinni grac przynajmniej po pol kazdej kwarty

ogladajac wczoraj mecz zastanawialem sie po co magic podpisali Bassa? nie graja nim wogole, kasy wydali sporo, a w tej serii bylby jak znalazl taki klocek pod kosz. Dlaczego nie wymienili go w trakcie sezonu? nie mogli wykorzystac tego mle w lepszy sposob? lakers podpisali artesta, celtics sheeda (wiem ze zawodzil ale teraz pokazuje po co byl sciagiety), nie bylo nikogo lepszego na wydanie tej kasy? mogli nikogo nie podpisywac wyszloby to samo ale z kasa byliby do przodu

co do meczu to wydaje mi sie ze c's trzymali go pod kontrola ale obstawiam ze drugi mecz bedzie magic. w serii tez dalej stawiam na magic, musza spowrotem wejsc w rytm meczowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt tu magic nie skresla. ta seria dopiero sie zaczela ale magic na dzien dobry sa pod sciana. nie jest dobrze przegrac g1 u siebie. zabawa sie skonczyla i wczesniej czy pozniej magikom tego wlasnie jednego meczu moze zabraknac.

 

analizowalem te serie na wiele sposobow i wychodzilo mi, ze to c's maja przewage. nawet 3-1 dla OM z RS nie odzwierciedlalo do konca tego, bo wtedy kg gral 60% tego co teraz obecnie. wspomniane miniecie w koncowce jednego ze spotkan, ktore wygral lewis.

 

wszystko rozchodzilo sie o matchupy, a w zasadzie o 1 matchup. wysocy c's vs. howard.

sprowadzenie sheeda mialo byc chyba mala odpowiedzia na dwighta, majac w pamieci to jak przeciwko niemu bronil w pistons. to byl strzal w 10, bo c's jako nieliczni w lidze maja 2 gosci mogacych bronic 1on1 dwighta. a to znaczaco utrudnia gre magic.

 

cthulhu

spokojnie. nigdy nie przepadalem za zbytnia pewnoscia bo to predzej czy pozniej gubilo. looknij na fanow cavs, czy ostatnio kibicow magic. to sie nazywa karma i przez pare lat kibicowania juz sie tego nauczylem. najpierw niech lakers awansuja do finalow, pozniej zaczniemy rozkminiac. poki co jednak spore problemy ma podobno bynum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze trzy kwarty taki badziew ze spac sie chcialo, Howard jest tak slaby w ataku ze nie wiem za co Ewing dostaje tam kase (albo DW jest uncoachable :)).

Lewis to pala jakich malo, Barnes gra z kontuzja i to bylo widac, bez Nelsona i ceglarza ten mecz wygladal by jeszcze gorzej dla Magic.

Ale faktycznie zastanawia jak mozna grac tak slabo przez III kwarty i potem napedzic stracha Celtics. To swiadczy o mocy Orlando czy slabosci Bostonu?

 

Dziwie się takim wypowiedziom. Badziew, spać się chciało? Jak czytam coś takiego to mam wrażenie, że w tej lidze nikt nie potrafi grać w kosza i zastanawiam się po co to oglądam. Jak dla mnie bardzo dobry mecz. Dobra, agresywna defensywa z obydwu stron, ze wskazaniem na Celtics, mocne faule (Magic mieli jakąś akcję 2+1?). Nie wiem może to dlatego, że generalnie trzymam w tej lidze za Celtics, a może dlatego, że to był kawał dobrej play offowej koszykówki, ale mi ten mecz bardzo się podobał.

 

Chyba mądrzejsi po tym meczu nie jesteśmy. W zasadzie bez niespodzianek i rzeczy, które by mocno zdziwiły. Wcale się nie zdziwię, jeśli Magic wygrają drugi mecz, a w Bostonie znowu wywalczą HCA. Dla Celtics w tym sezonie nie ma za bardzo znaczenia gdzie grają. W 4 kwarcie Celtics szybko wyłapali kilka fauli, chcieli za wszelką cenę bronić czysto penetracje obwodowych Magic i w ten sposób skończyło się ledwie na 4 punktach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walec

 

Po Magic przejechał celtycki walec

 

Ja się zastanawiam, jak trzeba byc ślepym, zeby tego cały czas nie dostrzegać - Celtics grają wyrachowana mistrzowską koszykówke w chwili obecnej.

Pokonali Heat - to było, ze Wade i zgraja Titos

Pokonali.. co ja mówię - przejechali walcem Cavs - dwa razy roznieśli ich na ich własnym podwórku!!!! - to było, ze łokieć, ze słabe wsparcie. Osoby takie jak Findek niczym baba pięć razy zdanie znmieniali etc.

Teraz niektorzy wyskakiwali z 8-0 najlepszym centrem (najlepszych to se w latach 80 i 90 pooglądajcie, teraz nie ma w tej ludze centrów), a tu mamy 1-0 dla Celtics :D

 

Niczego nie przesądzam, ale Celtics grają mistrzowską koszykówkę jak do tej pory i pokazują to na kazdym kroku.

Co z tego, że Rondo nie miał kolejnego triple double? To jest drużyna. Dzisiaj gramy na Rondo, jutro na Keva, a pojutrze na allena, jeszcze innym razem na Piercea. W zależności od match upów i dyspozycji dnia.

Cieszy świetna gra Sheeda

Tony Allen gra conttact year i chyba nejlepsza swoją koszykówkę - tak tak buła (niektorzy pamiętają) od czasów Geralda Greena, ale wtedy grali beztrosko bez celów, teraz są jednym z faworytów do mistrzostwa.

 

Howard został zniszczony, stłamszony, zgnieciony, wyrzuty i wypluty przez wysokich Celtics.

Mówimy ponoć o najlepszym centrze w lidze, więc niech jego odpowiedzialnośc będzie tutaj wspólmierna do wyniku i jego wplywu na grę.

 

Brawo Marcin :D

W drugiej kwarcie i wszedł, jak mu zaczęło isć, pomyślałem sobie w d.. z wynikiem jak ma tak grać :D

 

Przedtem cołcz Brown zły

Teraz kolcz Van Gundy też zły

 

A może to Celtics tacy świetni, co? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny mecz w wykonaniu C's i zgadzam się z przytoczonym zdaniem o występie Magic: "they are not even close".

 

Magic mają jeden match up, który są w stanie zdominować, mam na myśli Howarda. Jednak nie od dziś wiadomo, że Perk i Sheed zawsze potrafili postawić mu opór. Tym razem udało się to znakomicie, choć w tej serii na pewno jeszcze zobaczymy świetne występy DH12. Warto zwrócić uwagę jaką świetną robotę na Howardzie wykonał Sheed. I to nie tylko od strony koszykarskiej. Nie minęły trzy minuty od pojawienia się Wallace'a na parkiecie, a już udało mu się sfrustrować środkowego Magic. Wystarczyły dwie dobre akcje w obronie, trochę hustlingu oraz wszechobecny trashtalk i złośliwości i efekt mogliśmy podziwiać wczoraj. Rasheed przez trzy minuty wszedł do głowy Dwight'a i już z niej nie wyszedł. A wszyscy wiemy, że center Orlando łatwo daje się sprowokować i bardzo często jest to kluczem do wygrania meczu z ekipą z Florydy.

 

Przed Celtics jeszcze długa droga, jednak nie podzielam tego optymizmu względem Magic, gdyż porażka w pierwszym meczu przy HCA raczej nie jest zbyt dobrym prognostykiem. Jednak absolutnie nie rozumiem jak można wypisywać takie kurioza, że ten mecz tylko świadczył o słabości Bostonu :lol: widocznie oglądaliśmy 2 różne mecze i nie wszyscy znają wynik :D

 

Seria na pewno będzie dla nas ciężka ale i ciekawa. Muszę przyznać, że zarówno rywalizacja z Heat jak i z Cavs nie obfitowała szczególnie w emocje, w porównaniu z dwoma gorącymi seriami Celtics sprzed roku. Choć jednak wolę mniej emocji i rezultaty jak w obecnych PO.

 

Cieszy mnie również postawa Kapitana i myślę, że będzie się ona utrzymywać na podobnym poziomie. Wreszcie zabrali mu James'a z pleców i będzie mógł zdobywać trochę więcej punktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zdziwiło jedno.. niech mi ktoś wytłumaczy na jakiej podstawie w tym meczu tak "zdecydowanym" faworytem była druzyna Orlando Magic? gdy zobaczylem kursy tych meczow na Prinnacle to az wyskoczylyu mi oczy.. 1.3 na Orlando 3.69 na Celtics.. to tak jakby zamiast tej druzyny ktora wczoraj ich rozniosła miala przyjechac jaks Minnesota czy inne Sacramenta.. Dobrze chociaz dali mi zarobic. Dla mnie to dziwne naprawde dziwne.. jak w finale konferencji mozna tak faworyzowac jedna z ekip w pierwszym spotkaniu a o tym kto jest ich przeciwnikiem nie wspomne .. nosz k**** Celci. Ci sami co dwa lata wczesniej siegali po mistrzostwo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard to jest niesamowity koleś, z jednej strony w sumie jest bardzo dobry, ale też beznadziejny, niby lepszego centra chyba teraz w lidze nie uświadczysz, ale on i tak mistrza ci ugrać nie pomoże i za cholerę maksa bym mu nie dał. W Utah się martwimy ze niema żadnego trenera dla naszych wysokich, co ten Ewing w Magic robi to mi ciężko odgadnąć, jedyne na jego usprawiedliwienie że może z pustego i Salomon nie naleje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo mówić Celtics byli zdecydowanie lepsi... Orlando zrobiło swój run i dobrze bo zobaczyli że jednak można jak się chce i trafia(!) obrona obroną ale w pierwszej połowie orlando nie trafiało rzutów które powinny wpaść. Sprytnie i efektywnie poszli w granie Allenem orlando sobie zupełnie nie radziło z bieganiem za "dziadkiem" zajebiście pomocni byli wysocy celtics stawiając skuteczne zasłony.

 

Gry Howarda nie chce mi się komentować chociaż uważam że pare rzutów powinno wpaść mimo niezłej obrony bo już pokazywał że potrafi podobne akcje kończyć skutecznie. Ogólnie to mnie nie zaskoczył bo mając w pamięci co robił z nim sam perk rok temu nie wiem jak można było wierzyć że teraz będzie lepiej. Aaaa wiem nie podobało mi się jak grał z davisem. Z kim jak z kim ale z glenem powinien sobie pograć a szło opornie.

 

Pietrus musi wrócić do swojego normalnego rytmu bo jego gra bez skuteczności zmienia jego oblicze o 180 stopni ze najlepszego rezerwowego na jeźdźca bez głowy.

 

Chce w następnym meczu więcej agresywnie grającego nelsona atakującego pomalowane bo w drugiej połowie nawet nieźle mu to szło. Plus jumperki źle nie było rewelacju też nie.

 

Odpada nam jedna broń to znaczy izolacje dla Lewisa przynajmniej jak jest KG. Kevin Garnett wygląda w końcu jak Kevin Garnett a nie jak inwalida. Chociaż zdecydowanie musi być bardziej agresywny i nie bać się grać przeciw big ticket. I trójeczki zdecydowanie były do trafienia może oprócz 2. Magic musza trafiać tróje jak chcą przejść boston. Live and Die By the Three bejbi tym razem zdecydowanie die.

 

Boston zrobiło od razu z tego serie i dobrze mam nadzieje że to podziała na Magic jak zimny prysznic na pobudzenie, jak plaszczak na pysk na otrzeźwienie na to że nie będzie mistrzostwa wynikiem 16-0 i jak sie nie ogarną to nie będzie mistrzostwa w ogóle.

 

Buhahahah we are alle witnesses swoją drogą ale też buhahahaha inni też mogą być witnesses tego jak sami odpadamy. Także magic spiąć jaja ( bo tu w przeciwieństwie do buły wierze ze macie) i do roboty.

 

Brawo Maricn i Vince.

 

rondo dowodzi.

postęp rondo w prowadzeniu gry robi na mnie wielkie wrażenie. wystarczy obejrzeć sobie jakiś mecz z 2008 roku z PO czy z rs i zobaczyć jak gre prowadził rondo a jak prowadzi teraz. niesamowite.

 

 

True, true.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym centrem jest (był przed kontuzją) Andrew Bogut. Bardzo go szkoda, bo Milwaukee mogło skończyć w ECF :o

 

Natomiast najlepszym odstraszaczem jest bez wątpienia drwalt. Rondo ani jednego wjazdu pod kosz nie zrobił, Allen sam dostał ze trzy czapy (jednoczesnie pokazał klasę jak silnym jest psychicznie). Ale Rondo po prostu był zesrany, zero tego czym dominował w kilku spotkaniach z poprzedniej serii.

 

 

Celtics mają patent na Magic, póki Ci nie zaczynają grać uptempo i z Marcinem. Widać to było w tym meczu, że Magic gubili Celtów szybkimi runami. Natomiast podawanie down-low do Howarda to dla Cs żaden problem.

 

 

Co by sie nie stało to jest świetna seria

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze 3 grosze apropos opinii mówiących o Miami i titos itp. Prawda jest taka, że seria z Heat kosztowała Celtów więcej wysiłku niż z Cavs. Pamiętam dwa ostatnie mecze z Cavs w RS, intensywność tych spotkań i energia jaką Celtowie wkładali w grę były naprawdę ogromne i widać było po nich duże wyczerpanie. W starciu z Cavs w PO, tylko mecz nr. 4 miał podobną intensywność, mecze z Heat były moim zdaniem cięższe już od pierwszego spotkania, potem ciężka gm3 i przegrana gm4.

 

Odnośnie występu Rondo w ostatnim meczu i tego że jego wejścia pod kosz zostały ograniczone, to duża w tym też zasługa mądrej obrony Nelsona. PG Magic, nie dawał mu tyle miejsca co obwodowi Cavs, krył blisko i nie dawał się mijać, był przy nim nawet gdy ten poruszał się przy linii rzutów za 3. W efekcie RR9 miał mniej miejsca by się rozpędzić. W dodatku Nelson jest całkiem szybkim zawodnikiem. Wygląda na to, że zostawianie niekrytego Rondo nie zawsze jest takim dobrym rozwiązaniem, jak mogłoby się wydawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo dobry mecz, szykuje sie nam swietna defensywna seria

 

juz przed rozpoczeciem serii bylo wiadomo, ze Celtics potrafia zatrzymac Howarda przez co bardzo utrudniaja gre w ataku Magic, bardzo dobra robota Perka ale tez Sheeda, tak jak ktos pisal wczesniej w krotkim czasie wszedl do glowy Dwighta i nie chcial juz z niej wyjsc, prowokowal, trashtalkowal i Howard zaczal sie wkurwiac co w grze mu napewno nie pomoglo, dobra gra obydwu Allenow, KG tez zrobil swoje, z drugiej strony troche slabsza gra Rondo, cos tam trafil ale kilka czap tez wylapal co chyba troche go zniechecilo do wjazdow i tu plus dla Howarda, dobry mecz Cartera choc na kazdy swoj punkt musial dosc mocno sie napocic, u Magic szwankowaly tez trojki, w pierwszej polowie 0-9

 

dobra gra rezerwowych, bardzo podobal mi sie Gortat, troche poderwal Magic i kibicow, dobra paczka i kawalek porzadnego D, oby jak najwiecej takich meczy, zgadzam sie tez z tym o czym pisal ktos wczesniej, ze SvG niepotrzebnie gra Dwightem na sile, jak Marcin daje dobra zmiane to powinen grac jak najdluzej, no ale coz :roll:

 

generalnie Celci wlasciwie caly mecz mieli pod kontrola, fakt ze dali sie dojsc z 20pkt przewagi, ale mimo wszystko spokoj, opanowanie i dali rade, teraz Magic sa pod sciana i raczej pewnikiem wygraja g2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze kilka przemyśleń odnośnie meczu pierwszego.

 

Celtics na pewno nie mogą wykorzystać swojego asa w rękawie w postaci Tonego Allena. Po Arteście to chyba najlepszy stoper gwiazd, jeśliby C's grali z Lakers to dopiero wtedy się przyda(jak przejdą).

 

Rondo. Nelson to na pewno nie jest człowiek, który może go zatrzymać. Te 8-8...hmmm. Wydawało mi się przez cały mecz, że jest jakiś nieswój, może u siebie da to co zwykle.

 

Garnett też powinien rzucać więcej z pomalowanego a nie robi tego tylko rzuca jakieś farfocle przez ręce. Jego występ bardzo mi się nie podobał, ale skoro jest spoiwem defensywy to pewnie z dużo daje z tyłu. Na następny mecz powinien już raczej wyjść.

 

Magic też mięli kilka problemów. Howarda dało się przewidzieć, ale trójka Lewis-Nelson-Carter powinna dawać więcej.

 

I teraz pytanie. Czy to Ci kluczowi gracze zagrali słabiej(Rondo,Garnett,Allen/Lewis,Nelson,Carter) czy to defensywy sprawiły że ich występ nie był taki jaki oczekiwali.

 

Myślę, że to jednak wina starcia tak dobrych obron. I w takim wypadku posiadanie Pierce'a/Allena jest bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej MG13!!! Orlando będąc -20 nic nie robi, pamiętam ich mecz z marca gdzie magicy odrobili podobna stratę w 4q grając na Twin Towers z 3 - Lewis, skoro nic nie pomagało... ja bym spróbował TT jeszcze raz, skoro Marcin był świetnie dysponowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie to, że mimo wszystko boston nie zesweepował cavs świadczy też o tym, że trochę na wyrost jest stawianie ich jako wyraźnych faworów ECF. nieźle wyglądali na tle zdezorganizowanej, "sami nie wiemy czego chcemy" drużyny, która do tego nie miała żadnej odpowiedzi na Rondo czy KG. teraz będą grać przeciw magic, którzy i są lepiej zorganizowani, i doskonale wiedzą czego chcą, i mają lepszy personel do ograniczenia Rondo oraz KG.

 

Widzisz, Lorak, to jest podstawowy problem z twoją argumentacją. Pisałeś kiedyś, że skoro Cavs wygrali trzy mecze z Celtics w 2008, to teraz wygrają ewentualną serię z Bostonem, bo są znacznie silniejsi, niż wtedy. Pisałeś, że Mavs wygrają 60 meczów, bo rok temu odnieśli 50 zwycięstw i się wzmocnili. I teraz podobnie: opierasz się całkowicie na serii z Cavs. Ale to tak nie działa. Wiesz, równie dobrze można spojrzeć z innej strony i powiedzieć, że przecież Boston był bliski pokonania Orlando bez KG, więc teraz to w ogóle powinien być pojazd, prawda?

 

 

Pomijasz trochę fakt, że Magic nie mają gracza klasy LeBrona, który w dwóch wygranych przez Cleveland meczach notował odpowiednio 35-7-7 i 38-8-7. Pomijasz także to, że ci fatalni Cavs jakoś byli w stanie na tyle skutecznie atakować kosz, ze w dwóch pierwszych meczach mieli przytłaczającą przewagę w rzucanych osobistych.

 

 

W sumie upset w g1 do przewidzenia. Celtics w poprzedniej serii również szybko zaatakowali, a Orlando po tygodniu przerwy mogło być trochę zardzewiałe, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jakich wcześniej mieli rywali. Myślę, że ta seria trochę potrwa. Magic powinno coś na wyjeździe urwać. Problem polega na tym, że tam nie ma kto kreować Howardowi łatwych pozycji do rzutu. Dwight za dużo się męczy jeden na jeden i nic dobrego z tego nie wynika. Poza tym Stan powinien imo więcej grać Redickiem, który rok temu świetnie sobie radził z Allenem, no i wypadałoby uruchomić Lewisa. Typowałem Boston w 7, postawiłbym na mniej meczów, gdyby nie:

 

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie to, że mimo wszystko boston nie zesweepował cavs świadczy też o tym, że trochę na wyrost jest stawianie ich jako wyraźnych faworów ECF. nieźle wyglądali na tle zdezorganizowanej, "sami nie wiemy czego chcemy" drużyny, która do tego nie miała żadnej odpowiedzi na Rondo czy KG. teraz będą grać przeciw magic, którzy i są lepiej zorganizowani, i doskonale wiedzą czego chcą, i mają lepszy personel do ograniczenia Rondo oraz KG.

 

Widzisz, Lorak, to jest podstawowy problem z twoją argumentacją. Pisałeś kiedyś, że skoro Cavs wygrali trzy mecze z Celtics w 2008, to teraz wygrają ewentualną serię z Bostonem, bo są znacznie silniejsi, niż wtedy.

 

tak, seria z bostonem dla dla mnie zawód, nie sądziłem, że cavs wypadną tak słabo. chociaż takie rzeczy to akurat mówiłem przed pozyskaniem Jamisona, którego przyjście do reszty popsuło defensywę cavs.

 

Pisałeś, że Mavs wygrają 60 meczów, bo rok temu odnieśli 50 zwycięstw i się wzmocnili.

czepiasz się, że nie trafiłem dokładnej liczby zwycięstw. ostatecznie mavs zajęli drugie miejsce na historycznie silnym zachodzie i byli o 5 wygranych lepsi niż rok temu.

 

I teraz podobnie: opierasz się całkowicie na serii z Cavs. Ale to tak nie działa. Wiesz, równie dobrze można spojrzeć z innej strony i powiedzieć, że przecież Boston był bliski pokonania Orlando bez KG, więc teraz to w ogóle powinien być pojazd, prawda?

 

nie, bo magic są mocniejsi, choćby dlatego że mają Cartera zamiast Hedo oraz zdrowego Nelsona.

 

poza tym ogólnie to nie bardzo wiem jak się ten twój post ma do tych moich słów, które zacytowałeś? nie zgadzasz się na przykład z tym, że cavs mieli słabych obrońców na kluczowych dla celtics pozycjach i między innymi dlatego Rondo z KG tak szaleli? albo z tym, że magic na tych pozycjach mają już lepszych graczy i między innymi dlatego RR z KG już tak szaleć nie będą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czepiasz się, że nie trafiłem dokładnej liczby zwycięstw. ostatecznie mavs zajęli drugie miejsce na historycznie silnym zachodzie i byli o 5 wygranych lepsi niż rok temu.

 

Lorak, Mavs do momentu transferu Haywooda i Butlera mieli bilans 32-20 i nijak nie wyglądali na drugą siłę historycznie silnego zachodu. Ostatecznie i tak okazali się mocno przeceniani, choć cała wina spadła na Carlisle'a.

 

 

nie, bo magic są mocniejsi, choćby dlatego że mają Cartera zamiast Hedo oraz zdrowego Nelsona.

 

być może, ale chyba nie uważasz, że to wzmocnienie równe powrotowi Garnetta? A jest przecież jeszcze Sheed zamiast Scalabrine'a.

 

 

poza tym ogólnie to nie bardzo wiem jak się ten twój post ma do tych moich słów, które zacytowałeś? nie zgadzasz się na przykład z tym, że cavs mieli słabych obrońców na kluczowych dla celtics pozycjach i między innymi dlatego Rondo z KG tak szaleli? albo z tym, że magic na tych pozycjach mają już lepszych graczy i między innymi dlatego RR z KG już tak szaleć nie będą?

 

nie zgadzam się z tym, że opierasz całą swoją argumentację na tym, co mają Magic, czego nie mieli Cavs. KG z Rondo nie będą tak szaleć, ale też nikt im nie sprzeda 35-7-7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zgadzam się z tym, że opierasz całą swoją argumentację na tym, co mają Magic, czego nie mieli Cavs. KG z Rondo nie będą tak szaleć, ale też nikt im nie sprzeda 35-7-7.

ponieważ nie ma takiej potrzeby. magic są bardziej zbalansowani w ataku i to 35-7-7 rozkłada się na dwóch zawodników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.