Skocz do zawartości

Eastern Finals - Magic vs Celtics


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście najlepiej było by gdyby oba teamy były w najmocniejszych składach, ale dla mnie jako kibica Orlando bardziej cieszyc bedzie brak Sheeda niz Bik Bejbi. Davis, owszem gra dobrze ale nie ogranicza tak Howarda jak Sheed i Perk. Po drugiej stronie Wallace tez robi zamęt, bo wychodzi na dystans i obrona Magic wtedy nie ogrania co sie dzieje. Chociaz Bejbi takze potrafi postraszyc rzutem.

 

Bedzie ciekawie. Jedno jest pewne. Dzis bedzie mecz o wszystko. Z jednej strony Boston wchodzi do finału i ma szanse na mozliwie ostatnie mistrzowstwo w tym składzie. Z drugiej Magic wygrywają zapisują sie w historii i takze praktycznie wchodza do finału, bo jesli dzis wygraja to na pewno nie po to zeby przegrac g7 u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla celtów wygrali całą serie zasłużenie. Fajnie że orlando nie dało się zesweepować i porobili nadzieję na historyczną serie. Fajnie że Howard pokazał że nie taki mu boston straszny jak by się wydawało. Szkoda że Stan praktycznie zrezygnował z bassa i andersona w tej serii. Szkoda że Rashard Lewis zgubił gdzieś zeszłoroczne plejofowe jajka. Szkoda że Pietrus nie stawił się w tej serii bo widać to było że ewidentnie brak jego wsparcia z ławki. Cieszy postawa redicka no może dzisiejszy mecz nie szczególnie ale mam nadzieje że go podpiszą w lato za rozsądną cenę nawet kosztem Matta który miał nam dawać pazur i liczyłem że najbardziej właśnie z drużynami typu boston będzie bardzo ważnym graczem ale jak dla mnie grał marnie.

 

Boston zajdzie tam gdzie zaprowadzi ich rondo to zajebisty gracz widać jak jego gra przekłada się na pozostałych, chociaż akurat dzisiaj nate stanał na wysokości zadania i dał dobrą zmiane. c*** tam cały Boston dał dziś z siebie wszystko.

 

Co do orlando to władze klubu będą musiały się poważnie zastanowić co dalej z tym teamem. Czy zwalniać Stana? Chyba byłbym za tym. I spróbować jeszcze raz z tym samym ( mniej więcej teamem ) zobaczylibyśmy co wyciśnie z nich ktoś inny.

 

Tak czy siak chce kolejnej niespodzianki:

 

BEAT L.A.!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ważny mecz dla obu dryżyn

magic elimination game po raz 3

celtics chcieli skończyć to u siebie żeby nie grać g7 poza domem

 

no i wyszło kto z jakiej gliny jest ulepiony

obrona celtics, mimo kilku załamań kiedy nelson albo carter wjeżdżali pod sam kosz była mega wyjebana. magic nie mieli open 3`s, celtics grali transition D i nie dali im się rozpędzić.

 

big game pierca

big game allena

rondo do momentu upadku też szykował swój show

big game robinsona

 

garnett jakiś był taki dziwny i podejrzany, może to po tym upadku na trybuny.

w każdym razie magic nie byli nawet blisko. oprócz howarda i cartera nikt nie stawił się na mecz.

stan po dobrych decyzjach o grze bassem kiedy poczuł się pewniej znów posadził go na ławce i grał uparcie pizdą lewisem.

 

w sumie dobra seria, godna finałów konferencji patrząc na ogólny obraz, w tym g4 klasyk.

magic należy się szacuneczek za to że przy stanie 3-0 potrafili jeszcze się poderwać włożyć serce i energie i wygrać dwa mecze, troche się zrehabilitowali. chociaż w przekroju całej serii to celtics byli zdecydowanie lepsi.

allen rzuca na 42% za 3 w PO. that`s what you call a step up.

robinson pewnie dostanie więcej minut w finałach, żeby zajechać jednego albo drugiego emeryta od przeciwników.

teraz celtics mają odpoczynek do czwartku, przyda się bo rondo po tym upadku nie wyglądał już nawet w połowie tak dobrze jak w pierwszej kwarcie. sheed niech leczy plecki jointami przed telewizorkiem, a big baby powinien przejść badania psychiatryczne.

 

dobra seria, dobre mecze, dobry wpierdol na koniec. generalnie dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czekamy jeszcze na "Worthy Western Conference Championa" i jedziemy z tym koksem.

 

Jeszcze raz gratulacje dla Orlando za walke i przeciagniecie tej serii, ale nawet przed game 6 Boston byl wyraznie lepsza druzyna. Nie bylo zadnych przypadkow.

Nate Robinson napsul w c*** nerwow SVG. Kryli go tak jakby kryli Rondo - na radar a tu takie bec. Stan niezle wkurwial sie na lawce. No ale to sie zawsze tak konczy jak ktos, kto przesiedzi cala serie na lawce, a poznie wchodzi i sieje taka rozpierduche... Szkoda, ze poster na Howardzie mu nie wyszedl 8)

 

Co do Magic, to naprawde ciezka sprawa. Niby potrzebny im GTG, ale ewidentnie potrzebny im jeszcze porzadny Point Guard. Nie "PG" jak Nelson ale PG jak Nash, D-Will albo CP3. Zobaczcie jakim kozakiem ofensywy wydaje sie byc Amare, a przeciez spora w tym zasluga Nasha. Ja mowie, dajcie takiego Nasha Howardowi i wokol nich mozna budowac championship team.

 

Do wymiany Gortat, Bass, Carter i przede wszystkim Rysiek. Tylko za kogo ? Rynek pelen GTG i innych gwiazd, ale kim Orlando mogloby zatkac swoje dziury ? Nie mam pojecia, ale SVG na lawce na pewno bym zostawil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mecz pokazał, że warto próbować grania Robinsonem. Oczywiście nie za każdym razem będzie tak trafiał, a jak nie będzie trafiał to jego Knicksowe granie będzie przynosić więcej szkód niż korzyści. Widać jednak, że można mu dać parę minut. Jak trafi dwie trójki, rozda dwie asysty to będzie fajnie. Jak mu się nie uda to posadzić go na ławce i wracać do Rondo. Ma potencjał na bycie dobrym energizerem na finały, a i przeciwnicy muszą do niego podejść zupełnie inaczej niż do Rondo.

 

Mecz w sumie bez historii. Celtics wrócili do grania z 3 pierwszych meczy i było po zabawie. Były siły, była obrona, było wszystko.

 

Big Baby to aby na pewno miał wstrząs mózgu? Daniels miał i siedział na ławce w garniaku. Big Baby chyba dostał łokieć na szczękę, zachował się jak bokser po ciężkim nokautującym ciosie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big Baby to aby na pewno miał wstrząs mózgu? Daniels miał i siedział na ławce w garniaku. Big Baby chyba dostał łokieć na szczękę, zachował się jak bokser po ciężkim nokautującym ciosie i tyle.

Taka byla oficjalna diagnoza, a co tam mu we lbie zadzwonilo to nikt nie wie. W kazdym razie jeden za Celtics' assistant coach zbieral nawet na parkiecie zeby Big Baby. A wlasciwie to jednego zeba, ktory lezal przy linii nie daleko lawki Bostonu. I bynajmniej nie byl to mleczak :lol:

 

Dzisiaj Baby juz z ochraniaczem w gebie ganial :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedna kwestia warta podkreślenia

robinson trafił swoje ale przede wszystkim grał świetnie w obronie. przede wszystkim na pick and rollach, przebijał się przez zasłony howarda i nie pozwalał nelsonowi penetrować.

 

zapomniałem napisać chyba że najciekawszym momentem g5 było określenie strefy suns przez JVG - girly zone :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Bostonu, dokończył dzieła. Orlando uratowało trochę honor, choć widać było w tej serii dużo luk i zawodników, którzy nie wypalili - Carter i Lewis. W sumie i tak wyszło nieźle, że przegrali 2-4 pomimo, że dwóch tak istotnych zawodników przechodziło obok serii przez prawie cały czas. Howard potrzebuje jednak pewniejszego wsparcia, bo sam ze swoim atakiem drużyny nie pociągnie. W meczu 5-tym to już szedł po trupach do celu :) Nokaut na Davisie taki, że myślałem, że z biedaka będzie warzywo. Strasznie go powaliło, nawet się o chłopa bałem. Za to nie bałem się o tę kukiełkę Danielsa, jak chwilę później miał podobnie. U niego to było jakieś komiczne. Pierce też miał w którymś momencie swoje aktorskie popisy, rzeczywiście czasami łapy opadają, jak dramatyzuje. Sędziowanie tragiczne momentami. Bostonowi uniemożliwiono powrót, ale też jakoś super nie grali, żeby liczyć, że nagle zatrybią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko bo nie mam czasu. Gratulacje dla Bostonu pokazali bardzo dobry basket. Szczególnie w obronie. W PEŁNI zasłużyli na finał ligi. Wygrali zasłużenie. Szkoda że im tak siedziało w tym meczu a Magic nie mieli dnia. Po raz któryś z w tej serii.

 

Dla Magic czas się zastanowić gdzie wyjebać VC. Gość ma taki potencjał ofensywny jak nikt z graczy Magic a gra kaszanę jakich mało.

 

Lewis - był chory czy nie? Jeżeli tak nie powinien grać. Jeżeli był zdrowy... Nie wierzę żeby zagrał aż tak źle. Zawsze go uważałem za pizdę ale nią nie jest. Wg mnie grał słabo z względu na chorobę.

 

Neslon - niezła seria chyba nie ma się mu co dziwić że miał gorsze mecze. Obrona Celtics bardzo dobrze się nim zajęła. Poza tym wygrał 2 mecze razem z DH. Jak go wymienić to za kogo? Tylko TP, CP3, DW ale oni są chyba poza zasięgiem.

 

Howard - gość naprawdę stał się liderem. Z meczu na mecz grał coraz lepiej. Wiadomo braki ma ale z takim talentem ofensywnym to radził sobie bardzo dobrze. Chyba najbardziej jestem zadowolony z jego gry.

 

Matt "Wiecznie źle" Barnes zawiódł - ale pewnie i tak będzie narzekał na za mało minut i zbyt małe zaufanie SVG.

 

Redick - miał grać w s5. Jedyny obok Nelsona i DH gracz z jajami.

 

Pietrus - czy on wogóle tam był? chyba tylko ciałem bo duchem chyba był już na rybach. Obok VC największe rozczarowanie.

 

MG - musi się jeszcze dużo nauczyć. Może jeszcze 2-4 sezony i będzie dobrym centrem. Na razie nie umie bronić picków.

 

SVG - trochę mi go szkoda bo gość nie jest głupi, stworzył fajny system, dobry defence, ale ofensywnie dał ciała na całej linii. Po co wystawiał chorego Lewisa. Wiedział że spotkamy się z Bostonem, Cle, ew. LAL którzy mają mocną strefę podkoszową a nie wdrożył go do gry Bassa który po to został sprowadzony.

 

A zmiany? hmmm na pewno VC out. Barnes bedzie chciał za dużo kasy więc też out. SVG .. hmm ja bym go zostawił szczególnie że kto w zamian.

 

Dzięki DH i Nelsonie za 2 winy. A Bostonowi życzę misia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ostatnie trzeba Magic to rewolucja kadrowa.

 

Moim skromnym zdaniem to nie przegrali bo mają gorszych zawodników (bo mająrównie dobrych, albo lepszych), tylko dlatego, że Celtics ich znsizczyli taktyką, organizacją i kulturą gry. Wyższą o conajmniej jeden poziom.

 

Magic byli fajnymi indywidualnościami, a Celtowie drużyną.

 

I to wg mnie największa wina trenera, który nie umiał ich poskładać i to wg mnei trzeba zmeinić.

 

Bo bez dobrego PG można nawet mistorzostwo wygrać (co pokazują Lakers).

 

Jednak do tego trzeba mieć dobrego trenera taktyka i odpowiednio rozłożone akcenty na resztę graczy.

 

Jedyne co mi tak naprawdę nei pasi w Magic to Lewis na czwórce. Albo wraca na 3, albo na ławę (ale za takąkasę ?) albo out.

 

Inaczej ta ekipa nie będzie w stanie wygrywać z innymi najlepszymi.

 

Poza tym spokój, praca i organizacja gry, a Magic mogą być z tym potencjałem najlepsi.

 

Tyle ode mnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO skład Nelson-Redick-Lewis-Bass-Howard mogłby cos ugrac. Lewis na 3, Bass na 4- potrafi rozciagnac, zrobic troche miejsca, ma rzut a przy okazji jest wysoki i silny, nie to co Lewis tylko na dystansie. Reddick juz jest lepsze od VC- powinnien byc w pierwszym skladzie. Wierzyłem w VC, ale starciłem juz cierpliwośc- ta niepewnośc i strach jak ma piłke, w dupie mam takie emocje. Do tego sprowadzic jakies pg- moze Collinson z NOH. Oni tam mają i CP3 i jego- musza cos z tym zrobic bo Darren przy Paulu sie marnuje. Wcisnac im MG13 i do widzenia :wink:

 

Teraz finały. Mam nadzieje ze Boston nie zwolni tepa i bedzie ich stac po tej ciezkiej serii na wywalczenie mistrzostwa. Czy to bedzie z LAL czy z Suns :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzyłem w VC, ale starciłem juz cierpliwośc- ta niepewnośc i strach jak ma piłke, w dupie mam takie emocje.

Mamy ogólnie pecha bo jak grał Turek to były te same negatywne emocje. Turek jak miał piłkę to sie obawiałem że poda w trybuny jak często mu się to zdarzało każdy kto oglądał mecze wie. VC nawet na gamewinery nie miał okazji. Ogólnie to i Turek i VC to nie to czego potzrebujemy. I dokładnie masz tak samo jak ja ja tez wierzyłem w VC ale też już straciłem cierpliwość.

 

A co sądzisz o DH? Ja jestem pod wrażeniem jego gry. Nie uśmiechał się grał skupiony i rewelacyjnie jak na jego talent ofensywny. Zawsze grał padakę z Bostonem a teraz dawał to czego było trzeba. A to że reszta teamu nie dała rady to już nie jego wina.

 

O collinsonie też myślałem ale lubie Nelsona i szkoda mi go będzie. za VC może kogoś dostaniemy. Pewnie NOH oddaliby Colinsona gdybyśmy wzieli Peje bo ma duży kontrakt. Tylko po co nam Peja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.