Skocz do zawartości

WCF'10 Lakers(1) vs. Suns(3)


badboys2

Kto i w ilu?  

46 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto i w ilu?



Rekomendowane odpowiedzi

Pozwolilem sobie napisac. 6 dni do g1 (poniedzialek, 3.00) jest o czym dyskutowac.

 

Na ta serie kibice Lakers czekali 3 lata. Wreszcie sie doczekali. Musze jednak przyznac, ze tak samo jak mam spore obawy przed ta seria, tak samo jestem spokojny. Dlaczego?

trzeba wrocic do tego:

http://www.youtube.com/watch?v=eRv_65ur1Fk

wszystko zaczyna sie i konczy w tej serii na kobe'm. dla niego ta porazka z suns w 06 byla cholernie gorzka pigulka do przelkniecia. prowadzil 3-1 i lakers byli o 1 zbiorke w g6 od awansu. rok pozniej nie mogl sie odegrac, bo mial pomagierow jakich mial i skonczylo sie juz duzo szybciej. suns to jednak wciaz niezamkniety rozdzial dla KB i kto widzial dzisiejsza konferencje prasowa po meczu z utah i reakcje kobego juz wie co sie swieci. kobe bedzie cholernie zmotywowany a to najlepsze co moze sie zdarzyc tej druzynie bo jezeli czegos bym sie obawial w tej serii to zlekcewarzenia rywala.

 

w sezonie grali 4 spotkania. 3 wygrali lakers i patrzac na to co sie dzialo w tych spotkaniach mozemy byc swiadkami wielkiej koszykowki, choc tych spotkan nie nalezy brac do konca na powaznie, bo raz, ze czesto ktos gral bez gracza swojej podstawowej rotacji (barbosa, gasol, artest, lopez) a dwa, ze suns nie prezentowali sie wowczas az tak dobrze.

 

suns graja wielkie playoffy. amare i richardson punktuja, a nash w playoffs pokazuje kawal swietnej koszykowki. to, ze dotarli do WCF nie jest przypadkiem.

+trio nash-jrich-amare

+lawka, role players

+3s

+gentry, atak

-brak centymentow

-slaba defensywa

 

duet nash-amare wspomagany jasonem to swietna podstawa do stworzenia milego i efektownego ataku. gentry nie popsul tego co sie sprawdzalo, i suns grajacy small ball, picki i wychodzace z nich trojki to jedna z najlepszych ofensyw w tej lidze(112 ortg?). suns trafiaja 42% trojek co jest najlepszym wynikiem w lidze w RS, do tego utrzymuja to w playoffs. ich silna strona jest tez lawka i rolesi. grant hill swietnie wywiazuje sie ze swoich zadan w obronie, do tego dysponuje trojka w ataku. amundsen, dudley to fighterzy robiacy wiele pozytecznego. do tej jest dragic, ktory w pojedynke rozwalil spurs w g3. zapominac nie mozna o barbosie. generalnie dysponuja swietnym skladem.

 

problem polega na tym, ze suns to troche taka ekipa tworzona na potrzebe gry nba live. swietni w ataku ale kosztem czegos, kosztem defensywy. suns to przy okazji jedna ze slabszych defensyw w lidze. traca 107 punktow na 100 posiadan (RS) co dalo im dopiero 23 miejsce w lidze. na ten temat wiecej napisza nam byc moze specjalisci od statystyk, niemniej to jest ich pieta achillesowa. do tego nie maja odpowiedzi na kobego. owszem jest hill i odgraza sie juz dudley ale kobe w tych 4 meczach w sezonie rzucal na 54% skutecznosci 27ppg notujac do tego sporo asyst, co bylo jednymi z lepszych statsow kobego vs. danej ekipie w tym sezonie. druga to centymentry. owszem jest amare, amundsen, collins i lopez, jednak to za malo na wysokich lakers. jest o niebo lepiej niz to co mieli jazz, jednak suns sa o jednego dobrego wysokiego od bycia w tej serii faworytem.

 

lakers

+kobe-gasol

+defensywa

+doswiadczenie

-lawka

-zdrowie

 

o lakers duzo nie bede sie rozpisywal. kobe i gasol zlapali wiatr w zagle. kobe, jak wspomnialem swietnie gral vs suns, teraz nie powinno sie to zmienic, patrzac na to jak gra od tygodnia-dwoch. podobnie gasol. na dzien dzisiejszy jest najlepszym pf'em w lidze i suns beda mieli spore problemy z powstrzymaniem go. gasol jako laker, wygral 6 z 8 spotkan vs suns, grajac na ponad 60% skutecznosci, wiec tu tez jestem w miare spokojny, choc zdaje sobie sprawe z tego, ze pokonanie suns bedzie prowadzilo nie przez gasola lecz przez bynuma. lakers bronia, czy tego chcecie czy nie najlepiej bronia trojki w lidze(31%) i suns przeciwko nim w tyym sezonie trafiali tylko 25% trojek. jezeli lakers beda w stanie utrzymac to w tej serii. powinni sobie poradzic. doswiadczenie. nie mialem okazji ogladac fishera vs. nasha w playoffs. jakby co jest farmar ale po tym co fish pokazuje do tej pory jestem w miare spokojny, byleby trafial(42% trojek w playoffs), choc zastanawia mnie jak lakers beda bronili picki.

 

minus to zdrowie (bynum!) i lawka. w serii z jazz lawka sie juz przebudzila ale to wciaz troche malo. to jak beda w stanie grac z lawka suns moze byc kluczowe dla losow tej serii. jezeli jest jakis moment, w ktorym powinni zrobic krok do przodu, to jest wlasnie ta seria.

 

obawiam sie suns, jednak sadze, ze seria skonczy sie w 5-6 meczach dla la. kobe jest zbyt zmotywowany by dal sobie wyrwac awans do finalow sloncom. suns musza swoich szans upatrywac w grze lawki i trojkach. jezeli beda mieli dzien, co pokazal mecz z sezonu, ciezko bedzie ich powstrzymac, szczegolnie w phoenix. dlatego kluczowe beda 2 pierwsze spotkania. troche obawiam sie g1. 6 dni przerwy to sporo. wystarczajaco by wypasc z meczowego rytmu.takie wypadniecie moze kosztowac mecz a co za tym idzie serie.

 

tak czy siak zapowiada sie wielka seria. juz sie nie moge doczekac kobego w hali suns.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie sugerujcie się bilansem z RS. Dwa pierwsze mecze Suns grali b2b na wyjeździe i w ostro dupsko, trzeci Lakers bez Rona i blowout w drugą stronę, tylko ostatni mecz bez żadnych chyba przeszkód dla jednej z drużyn i po close game lepsi Lakers.

 

Nie wiem bb2 po co piszesz tu, przywołując statystyki z RS, że Suns słabo bronią, tracą tyle i tyle pkt, skoro każdy wie, że ich obrona w regularze, a teraz w PO to ziemia, a niebo.

 

O Bynuma się nie boję, za mało piłek dostaje i nie gra równo, żeby stanowić zagrożenie w serii. Na Gasola Gentry na pewno coś wykombinuje. Kobe może hasać sobie, zdobywać te 30ppg, ale bez pkt RonRona i Fisha średnio widzę Lakers, albo inaczej-dobrze widzę Suns, bo to ta drużyna mniej bardziej interesuje :wink:

 

Przerwa dłuższa na pewno korzystna dla PHX. Dziadki odpoczną, dodatkowo może Stiviemu zejdzie trochę opuchlizna z oka.

 

Na pewno wielka przewaga Suns to ławka. Zawsze komuś z drugiego garnituru: Dragic, Barbosa, Dudley, Frye będzie siedziało i wesprze s5, a Dudley nawet jak nie punktuje to robi tyle dobrego, że za dużo by opowiadać. Po stronie Lakers ciężej z tym prócz Odoma.

 

Lakers świetnie rozgrywali końcówki z Jazz, z OKC zresztą również, wygrali już w tych PO kilka close games, kilka nawet które powinni przegrać, ale to samo robili Suns ze Spurs, więc szykują się niesamowite mecze. Myślę, że nie będziemy oglądali blowoutów.

 

Suns w 7 (nie po fanowsku, ale po prostu ciężka, długa seria, i bez HCA :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie sprawa prostsza niż się wielu wydaje.

 

Obstawiałbym 4:1.

 

Niemniej może coś pójść nie tak, więc 4:2. Każdy inny wynik będzie dla mnie niespodzianką. Lakers w NBA Finals jak dla mnie. (Po wygranej z Suns oczywiście ;))

 

Bynum się bardzo bdzie liczył. Na niego Suns nie ma nic.

 

A na Gasola coś wykombinować będzie Gentryemu naprawdę ciężko. Jeszcze jak ma to być Amare to tymbarziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Bryant rzeczywiście tak emocjonalnie podchodzi do rewanżu na Suns, to właściwie nie mam nic przeciwko, bo to oznacza Kobe Shots i mniej piłek dla Gasola, który jest największym problemem dla PHX.

 

Kluczowa wydaje się obecność Lopeza, Blazers mieli długich podkoszowych, ale tylko jeden stanowił zagrożenie w ataku, Spurs mieli tylko Duncana plus mniej lub bardziej undersized PFów, więc w obu przypadkach bez Lopeza dało się żyć, teraz wygląda to nieco gorzej. Na szczęście Lopez już od jakiegoś czasu trenuje i gra w kosza, więc na tym etapie rozgrywek, myślę że management Suns nie będzie się cackać, bo zagrać 20 minut co drugi dzień mu nie zaszkodzi, a to może być sprawa decydująca: finały czy ryby.

 

Ze strony Suns odpuściłbym Artesta, niech wali cegły i robi swoje najlepsze Antoine Walker impersonation, wtedy piłka krócej będzie przebywać w rękach ludzi o nieco wyższej wydajności. Jak to ktoś ładnie powiedział, watching Ron Artest hurts If you're a fan of successful jumpshot attempts. Możnaby podwajać Bryanta i Gasola obrońcą Artesta, jeśli podadzą mu piłkę i będzie rzucał, to trzeba z tym żyć, lepiej dawać Artestowi trafiać 25% trójek niż dawać Lakers rzuty spod kosza i faule Amare co by się z tym wiązało.

 

Cieszy mnie, że rolesi Suns chyba już oswoili się z playoffami i zaczęli grać ostatnio swoje, ławka może odegrać wielką rolę, bo niejeden już mecz wygrała, a ławka konkurencji powiedzmy, że nie robi specjalnego wrażenia. Barbosa szczególnie lubi grać z Lakers, może sobie przypomni stare czasy.

 

W ogóle liczyłem w pewnym momencie sezonu, że Warriors wykupią Bella i podpisze za minimum z Suns, szkoda, że starzy znajomi nie spotkają się po latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa klucze do serii

Amare vs Gasol/Bynum

jak dla mnie Amare jest jednym z nie wielu bedacym w stanie napierdolic Gasolowi 1on1

ogolnie Gasol to jak dla mnie zloty standart swietnego big mana, jesli potrafi zdobyc przeciwko niemu punkty to jest wart kazdych pieniedzy

jezeli Amare zagra zyciowke watch out , szczegolnie ze Bynum przeszedl w stadium drzewa i powinien sluzyc glownie jako 6 fauli - zobaczymy jak ten odpoczynek na niego wplynie

Nash vs obronca czy to Artest czy to Kobe - zapowiada sie bardzo ficzynie dla Steviego i watpie by te jego schorzale plecki to wytrzymaly

 

kolejna sprawa psychika Suns - dla lekkiej odmiany graja bez HCA, wczesniej trafiali trojki i rzuty nie ze wzgledu na pozycje ale ze wzgledu na pewnosc siebie, trafiali przez rece, z dwom obroncami i bez obroncy wszystko przez komfort psychiczny

duzo zalezy do tego czy Lakers wejda im do glowy i skonczy sie to tak ze nagle te wszystkie feel good story typu Frye Dudley nie wroca do swojego starego statusu popi****lek na poziomie NBDL - Lakers czest o gesto swoja obrona potrafia sprawic takie wrazenie, potrafia sprawic ze PG wyglada jak wart 100mil ale potrafia szybko sprowadzic na ziemie nie jedna gwiazde - Boozer

 

nie wiem czy Suns maja obrone na tyle dobra by Lakers sprowadzili Kobego do roli goscia rzucajacego 11/28 a czarna robote maja robic za niego koledzy, wtedy Lakers sa najmniej skuteczni

Kobe coprawda nie rzuci juz 80 jakby mu dali ale gdy Kobe rzuca te swoje 35 to reszta swoje dorzuci, droga do pokonania Lakers prowadzi przez zatrzymanie Kobego, ktory juz chyba zawsze bedzie mial kompleks tego najlepszego i nieudowdnionego, jak Lakers maja wygrac serie to na jego warunkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziesięć razy chciałem zacząć tak, żeby wyszło że Suns mają co wystawić przeciwko Lakers. ale niespecjalnie mi to wyszło, bo zważywszy że Amare ma przeciwko sobie Gasola, który wraca do formy sprzed roku, kiedy był najlepszym wysokim w lidze i aktualnie przegrywa korespondencyjnie tylko z Dwightem to niespecjalnie widzę szanse na zdominowanie pomalowanego tak jak robił to w ostatnich dwóch miesiącach.

JRich będzie ograniczany przez Artesta czyli czeka go spotkanie z prawdziwym gorylem, który broni najbardziej fizycznie w lidze i atletyczny spot up shooter jakim jest Richardson będzie mu odpowiadał najbardziej.

kolejny x-factor po stronie Suns czyli Frye który tworzy mismatche i był jedną z głownych przyczyn dla których Spurs nie mogli sobie poradzić z obroną pomalowanego, bo wyciągał Duncana albo tworzył mismatche z niższym obrońcą będzie miał przydzielonego Odoma - de facto czołowego specjaliste do bronienia tego typu zawodników, jednocześnie potrafiącego wykorzystać przewagę szybkości i techniki nad zawodnikami typu Frye (attack only)

 

Nash dla Fisha nie powinien być takim problemem jak szybsi, altetyczniejsi poprzednicy, a Dragic który mógłby pełnić rolę Beabouisa albo Lawsona będzie się częściej stykał z Brownem niż Derekiem, co jest na rękę LA.

 

nie widzę kart w talii Suns, ani żadnego jokera w ręku, którym mogli by zaskoczyć i zważywszy że nie mają HCA i są trochę happy to been there to powinno być bez większych niespodzianek.

 

Lakers w 5 o ile Kobe nie załatwi im jakiegoś spotkania 25punktów w 25 rzutach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam. Bujda na resorach. Lakers nigdy nie dawali się wciągnąc w bieganie. To oni dyktują warunki.

 

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.

 

Na pewno też zdobywanie pozycji rzutowych nie przyjdzie im łatwo przy tej ilości ciała jaką mają Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy naprawde ludzicie sie, ze kobe wezmie pilke pod pache i odda 45-50 rzutow, bo bedzie zmotywowany???

czy tylko sobie jaja robicie?

pokazcie mi serie w playoffs, kiedy cos takiego mialo miejsce odkad maja gasola?

pokazcie mi mecze z RS kiedy taka sytuacja miala miejsce.

 

ostatnio 40 rzutow kobe oddal w meczu w seattle, dzien po tym jak stracili bynuma, gdzie wygrali po dogrywce.

+35 rzutow oddal w 35 meczach. odkad maja gasola zdarzyly mu sie trzy takie mecze. w 2 nie wystapil gasol

+30 rzutow oddal w 93 meczach, 19 w ostatnich 3 latach z tych 19 spotkan ponad polowa byla albo bez gasola albo bez bynuma.

 

to daje jakies... 19 spotkan na 250, z gasolem to wyjdzie pewnie jakies 10 na 230. i naprawde liczycie na to???

gdyby to bylo jeszcze miesiac-2 emu, to mialbym watpliwosci ale po tym jak kobe gral w ostatnich 6-7 spokaniach??

 

pod tym wzgledem suns sa w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było chyba ironiczne?

Na pewno też zdobywanie pozycji rzutowych nie przyjdzie im łatwo przy tej ilości ciała jaką mają Lakers.

Przy tym akurat bardziej liczy sie bieganie niż ilość ciała.

Tak ? To spróbuj biec i oddać rzut mając przy sobie Jeffersona. Nie brzmi za łatwo. To teraz spróbuj to samo z Artestem. Dodaj do tego fakt, żę trzeba się zastawiać, nie dać wybić piłki z ręki i jeszcze w miarę jakąs pozycję wypracować.

 

Weźmy do tego Gasola, Bynuma, Odoma. Każdy ma cholernie długi zasięg łap i do chuderlaków nie należy. Trochę miejsca zajmują.

 

Czysta fizyka.

 

Co innego grać ze szczupłym Jeffersonem, szczupłym Duncanem i McDyessem na przykład, a co innego z Bynumem, Gasolem i Artestem.

 

Nie mówię, że to będzie jakaś mega kluczowa sprawa, ale jeden z czynników dla których Suns sobie tak swobodnie nie pobiegają i zakosztują prawdziwie fizycznej gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi się wydaje, że komu jak komu ale Statowi długi, patykowaty Gasol będzie dobrze pasował do gry 1on1, bo nie będą tu miały tak znaczenia jego długie jak gałęzie ręce, jeśli Amare będzie go objeżdżał.

 

Mówisz dh12, że Artest ograniczy mocno JRicha, a ja mówię, że wątpię w to, bo ma zajebistą łapkę w PO i trafia z dobrych pozycji, a tych pozycji tak czy siak będzie miał w meczu kilka, więc nie ma tu wielkiego znaczenia czy go broni Ron czy Manu. Poza tym Jason zawsze dołoży swoje z szybkiego ataku, kontry, a tu tym bardziej nie będzie za nim nadążał Artest. W ogóle skąd pewność, że będzie przy nim? :wink:

 

Jeżeli u Lakers asami w tali będą Gasol, KB, Bynum, a w Suns mówicie, że ich nie ma to ja nie mam pytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wy naprawde ludzicie sie, ze kobe wezmie pilke pod pache i odda 45-50 rzutow, bo bedzie zmotywowany???

czy tylko sobie jaja robicie?

pokazcie mi serie w playoffs, kiedy cos takiego mialo miejsce odkad maja gasola?

pokazcie mi mecze z RS kiedy taka sytuacja miala miejsce.

 

Ja mówiłem o ok 30 rzutach więc nie bylo to dawno bo Kobe w g3 z Thunder oddal 29 rzutów trafiając 10. W g2 28 rzutów i ledwo wygrali...

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.

To nie piłka nożna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.

Ale że co, Lakers są tacy dobrzy, że Suns nawet nie dojdą do piłki? Lakers atakują, a Suns się bronią? Tak to będzie wyglądać?

W kuluarach mówi się już o tym, że Suns rozważają warunki kapitulacji :!:

 

Wszystko się fajnie mówi, fajnie się jedzie po PHX, ale ja przypomnę:

-PTB, które mimo wszystko było mocne nie było dla nich żadną przeszkodą

-SaS, którzy wyglądali naprawdę mocno, nawet fani nazywali to mistrzowskim basketem ostróg(oczywiście teraz mówi się, że byli słabi :wink: ) też nie byli dla Suns przeciwnikiem(przesadzam, ale co tam)

 

Ale oczywiście Lakerski jak wyjdą to PHX od razu się poddadzą. Kobe zrobi ten swój dzióbek i pierdolnie 82.

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, żeby biegać z piłką to muszą ją trochę posiadać, a przy Lakers to nie będzie takie proste.

Ale że co, Lakers są tacy dobrzy, że Suns nawet nie dojdą do piłki? Lakers atakują, a Suns się bronią? Tak to będzie wyglądać?

Nie stosuj takich głupich tekstów, bo intelekt masz wyższy ;)

 

Wiadomo, że tak to nie będzie wyglądać. Po prostu Suns do tej pory mieli ogromną swobodę swoich działań. Portland to byli gówniarze. Spurs jakby się wogóle w tej serii nie zjawili. Lakers to niemalże gwarancja topowej obrony i zawężania pola gry, co przy stylu gry Suns może być bardzo trudne do przełamania, bo i kim się mają przepychać ?

 

Po pierwsze - Żeby wywalczyć sobie pozycję też trzeba się przepchać.

Po drugie - Nadejdą dni, że i nawet im trójki nie będą siedzieć i co wtedy ?

Po trzecie -Wybaczcie, ale dla mnie nawet sam na sam Amare przy Gasolu wymięka (jeśli okaże się po tej serii inaczej to przyznam rację tym, którzy twierdzą inaczej. Tak samo jak przyznałem rację tym, którzy mieli rację, iż Cavs wygrają g3 w Bostonie, choć ja w to nie wierzyłem). A co dopiero duet Collins-Amare vs Gasol-Bynum(Odom). A na obwodzie ?

 

Jedynie Nash może czuć się praktycznie pewny zwycięstwa w match-upie. Choć i tak nie jest to typ zawodnika przy którym Fisher jest absolutnie bezradny.

 

Richardson-Hill vs Artest-Kobe

 

Wiem, że nie da się nie lubić Hilla. Sam go bardzo lubię i szanuję, ale wg mnie tu kończy się jego wspaniała (3 cia już młodość ?), a Richardson to nie jest klasa Kobego.

 

Z siłą ławki Suns też bym nie przesadzał. Na tym poziomie i tak się gra 8-9 osobową rotajcą. Lakers mają Odoma/Bynuma, Browna, Waltona i ktoś tam tym czwartym zawsze będzie w razie potrzeby, choćby na trochę.

 

I to nie jest tak, że nie doceniam Suns. Wręcz przeciwnie. Bardzo szanuję ich dorobek i to co osiągnęli, bo nie dostali tego za darmo. Zaprzeczyli wszelkim rpawom logiki i zagrali na nosie fachowcom ( w tym i mi - zwykłemu kibicowi).

 

Co wywalczyli jest ich. Niemniej dla mnie mają po prostu za mało atutów, żeby sprostać Lakers, którzy już się rozkręcili pomału i mają jasno ustawiony priorytet.

 

Oczywiście mogę się całkowicie mylić i seria nas zaskoczy. Wtedy trudno. Przyznam Wam rację ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.