Skocz do zawartości

Seriale


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, lorak napisał:

można obejrzeć, ale raczej wszyscy znamy te historie. poza tym jest trochę przynudzania (np. fragment o dzieciństwie Pippena).

Dla mnie akurat fragment z dziecieństwem Pippena był ciekawy, bo nie wiedziałem, że kiedy był małym dzieckiem jego ojciec oraz brat stali się kalekami, które musiały się poruszać na wózkach inwalidzkich. W książkach o Jordanie nigdy tego nie widziałem, a też nigdy nie zagłębiałem się mocno w historię Pippena.

Widać też po Twitterze, że po dwóch odcinkach najbardziej się obrywa Krause'mu. Są scenki z dogryzającym mu Jordanem. Gadka, że mistrzostwa nie zdobywają sami zawodnicy. W sumie koleś prawdopodobnie zostanie czarnym charakterem i wstrętnym grubasem dla przeciętnego zjadacza bochenka chleba po obejrzeniu tego serialu. A to dzięki świetnemu ruchowi dla organizacji z podpisaniem prime Pippena na 7 lat za 18 mln mogliśmy oglądać jedną z najlepszych drużyn w historii sportów drużynowych. Widać też, że te najmocniejsze ekipy z ostatnich 30-lat bazowały na podpisywaniu kluczowych graczy za grosze - Parker/SAS, Pippen/Bulls, Curry/GSW. Po stronie Jerry'ego jest właściciel, a Jordan, Pippen i Phil raczej niczego dobrego nie powiedzą o nim. Chociaż jak zobaczyłem dzisiaj na TT, że pod koniec 1997 za Pippena miał iść 18-letni T-Mac, a MJ to zawetował, to trzeba mu oddać, że to chyba jego najlepszy ruch jako GM w historii, bo tak raczej w 1998 czy 1999-2000 i tak mistrzostwa nie zdobyliby, gdyby nawet Jordan został dalej grać patrząc na staty młodego T-Maca z tamtych lat. Nie wiem, co tam jeszcze było na stole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, cvbe napisał:

Kobicie nie znającej się na NBA się spodoba? Bo się uparła...

Po tych dwóch odcinkach wg mnie nie - chyba, że jest mocnym fanem sportu. Bo tak masz całą masę wypowiedzi dziennikarzy i ludzi z NBA. Raczej dla osoby nie zainteresowanej mocno tematem nie jest to jakieś mega ciekawe i będzie to nudne. Chyba, że rzeczywiście chce poznać mocno osobę Jordana i jak zaszedł na szczyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzetelnie to jest zrobione, obejrzałem ep1.

Nie wiedziałem że Jordan aż tak hardcore'owo jechał po Krausie, ojp, moim zdaniem mocno przeginał ale co ja tam wiem o tym co GOAT może mówić do karzełkowatego GMa a co nie. Nie wiedziałem też ... a może wiedziałem ale zapomniałem :P że był aż tak otwarty konflikt Krause Jackson. Ogólnie ten Krause z łowieniem ryb z Floydem albo powiedzeniem Jacksonowi przed sezonem 'choćby nie wiem co nie wrócisz tu za rok'  jakoś sympatii chyba sobie nie zjednywał  : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łyknąłem 4 sezon Domu z Papieru. Kilka scen odstawionych z rozmachem, poryczałem się na wiadomej scenie. Czytałem Wasze recenzje, że dziury w fabule, że gubienie wątków i tak się zastanawiam czy niektórzy tutaj oglądają seriale z notesem w ręku szukając każdej pozostawionej w oku kamery butelki po Pepsi? Obejrzałem, bawiłem się świetnie, podobnie jak w 1. sezonie. Czekam na piąty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Cardi napisał:

Łyknąłem 4 sezon Domu z Papieru. Kilka scen odstawionych z rozmachem, poryczałem się na wiadomej scenie. Czytałem Wasze recenzje, że dziury w fabule, że gubienie wątków i tak się zastanawiam czy niektórzy tutaj oglądają seriale z notesem w ręku szukając każdej pozostawionej w oku kamery butelki po Pepsi? Obejrzałem, bawiłem się świetnie, podobnie jak w 1. sezonie. Czekam na piąty.

Te dziury w fabule to nie są zostawione butelki Pepsi, tylko poważne idiotyzmy. Jeżeli traktujesz serial jako guilty pleasure w stylu "Pamiętniki Wampirów" to ok. Ja ten serial traktowałem jako coś więcej w pierwszych dwóch sezonach.

UWAGA BĘDĄ GRUBE SPOILERY PONIŻEJ!!!!

Prawie cały sezon kręci się wokół wątku Terminatora, zwanego w tym filmie Gandią, który jest nieśmiertelny i niezniszczalny. Z retrospekcji wynika, że Palermo wie, że to pojeb i próbuje usilnie przekonać profesora, żeby delikwenta zabić, ale kiedy znajduje tylko okazję, to postanawia pomóc mu się uwolnić, informując tego byłego komandosa, który 6 lat spędził na tajnych misjach nie wiadomo gdzie i jest wybitnie wyszkolonym żołnierzem, że jak sobie wybije palec to zdejmie kajdanki. Co też Gandia oświecony przez Palermo czyni. 

Oczywiście Gandia jest pilnowany przez Rio, który jednak ma flashbacki z tortur, więc uznał, że do Gandii strzelał nie będzie, bo po co?

I tu się zaczyna cała zabawa, gdy Gandia odnajduje w banku sekretne korytarze, sekretny bunkier, zapasowe zasilanie i centrum dowodzenia wszechświata. Profesor ma szczegółowy plan budynku, model 3D, ale nie zauważył, że w środku jest dziura wielkości boiska do koszykówki. Na szczęście orientuje się w trakcie trwania sezonu, dzięki popatrzeniu na mapę, bo byłoby już po zawodach. Tymczasem Gandia wesoło i bezszelestnie biega po wentylacji w  pełnym rynsztunku, wychodząc z niej co jakiś czas w randomowych lokacjach i tutaj zaczyna się mistrzostwo świata.

Gandia wrzuca granat do windy, gdzie są Denver i Rio. Na szczęście panowie mieli hełm i kamizelkę, więc jak położyli je na granacie to wyszli z tego bez zadrapania ( jeszcze raz, granat wybucha w zamkniętej windzie!!!). Potem drzwi windy się otwierają, leżą nieprzytomni, ale wyszkolony żołnierz Gandia z karabinem maszynowym nagle nie umie trafić z 5 metrów w dwóch dorosłych lezących facetów.

Na szczęście Panowie się budzą, przychodzi pomoc. Gandia jest odkryty, z trzech stron pięć osób z pięciu metrów wali do niego z karabinów maszynowych. Naturalnie, że nikt nie został ranny. Gandia ucieka, mija cała ekipę przez wentylację wpada do Nairobi i bierze ją na zakładniczkę, potem obiecuje ją wypuścić. Na środku wielkiego pomieszczenia ją wypuszcza i się oddala, po czym strzela do niej trafiając ją w środek czoła ( cóż za chwilowy powrót dokładności), w rewanżu ekipa strzela do niego z czterech karabinów maszynowych. Oczywiście, że nic go nawet nie drasnęło. Na szczęście Denverowi udało się rzucić w niego granatem i jako, że Gandia nie przykrył go hełmem, to został ranny.

 Gandia staje się elementem planu profesora ( teraz już wiemy, czemu nie zginął, był potrzebny w scenariuszu w finałowych scenach). Musi się połączył z dowodzeniem i kłamać. Po połączeniu Gandia krzyczy, że to pułapka. Okazuje się, że Profesor to przewidział! I połączenie nie było z dowodzeniem. Profesor powiedział Gandii, że nie wolno mu krzyczeć, że to pułapka, więc przy kolejnym połączeniu Gandia był już grzeczny ( lol).

Z innego wątku: profesora szuka cała policja, wojsko i właściwie wszystko co się rusza i ma mundur. No ale profesor ma kryjówkę. Nie da się go namierzyć. Chyba, że jest się inspektor Sierrą. Inspektor Sierra wychodzi na konferencję prasową, na której mówi, że pogrzebała człowieka żywcem, torturowała ludzi, łamała prawa człowieka itd. itp. Po czym wychodzi z konferencji prasowej i idzie do domu nakarmić kota. Razem z kotem wpadają na genialny plan, jak znaleźć profesora ( i wychodzi z domu akurat, kiedy policja w Hiszpanii stwierdza, że, kurczę, może by ją tak aresztować???), dzięki któremu Sierra dowiaduje się, która kamera na autostradzie jako ostatnia nagrała przejeżdżającego profesora. W kolejnej scenie z jej udziałem jest już w kryjówce profesora, celując do niego z broni ( jak ona się tam przepraszam znalazła? profesor schował się w jakiejś otwartej budzie 50 metrów od kamery, zostawił wszystkie drzwi otwarte i odłączył monitoring w trakcie przeprowadzania najbardziej genialnego napadu w historii ludzkości???)

Wątków typu gwałt Arturito, czy trans Juanity to nawet nie chce mi się komentować, bo są tak z dupy i bez sensu, że aż boli...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, fluber napisał:

Te dziury w fabule to nie są zostawione butelki Pepsi, tylko poważne idiotyzmy. Jeżeli traktujesz serial jako guilty pleasure w stylu "Pamiętniki Wampirów" to ok. Ja ten serial traktowałem jako coś więcej w pierwszych dwóch sezonach.

Serial to serial, ma dostarczyć rozrywki. Jeśli traktujesz go jako coś więcej to Twój problem, a nie serialu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mirwir napisał:

Serial to serial, ma dostarczyć rozrywki. Jeśli traktujesz go jako coś więcej to Twój problem, a nie serialu.

są przecież różnego rodzaju rozrywki. jeśli serial nie jest z rodzaju guilty pleasure, lecz buduje jakąś złożoną intrygę, to powinien się jednak trzymać kupy. dla mnie "dom z papieru" już po pierwszym odcinku wydał się wydmuszką i odpuściłem ; ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.