Skocz do zawartości

Dallas Mavericks 2022/2023


iglo13

Rekomendowane odpowiedzi

ja to w ogóle mam wrażenie, że luka wygląda na nieco zmęczonego nba/stanami. nic dziwnego, że jego najlepszym kumplem jest jokić, którego chyba też ta cała otoczka wokół nba, media, dyskusje, hot-tejki, całe to off-court zamieszanie połączone z 82 meczami NON STOP, w ogóle nie bawią i najlepiej jest jak może wrócić do domu pojeździć na ciągniku. luka wygląda po prostu na mało szczęśliwego gościa, gdy rubio grał w minnesocie momentami sprawiał podobne wrażenie - jakby w ogóle nie bardzo się tu odnajdywał. to inni zawodnicy gdy wracają na kadrę, czy są bardziej wśród "swoich".

oczywiście to taki luźny pogląd bo nie mam pojęcia co tam u luki w głowie, ale tak sobie ostatnio myślałam oglądając mavs. co by to nie było - ewidentnie problem jest i cała jego mowa ciała jest w tej chwili w zasadzie nie do oglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, RonnieArtestics napisał:

Porzingis gra fajny sezon ale impactu na zwycięstwa chyba nie ma zbyt wielkiego skoro sam nie może wyjść z 40zwyciestw w Wizards mając obok siebie Beala i bardzo solidnego w tym roku Kuzme.

Może teraz wyciągam wnioski na zbyt małej próbce ale ile razy zdarzyło mi się w tym roku obejrzeć Bullets tak zwykle wszystko lepiej tam funkcjonowało gry Bradleya nie było akurat na parkiecie. On tam sobie kręci te cyferki ale to jak co jakiś czas zamraża resztę drużyny jest niepojęte. Jak gdzieś jakimś cudem zutylizują ten jego kontrakt to na zdrowym Porzyngisie i Gaffordzie, który go fajnie uzupełnia pod koszem, spokojnie wykręcą dużo lepszy wynik niż obecnie. Łotysz już w D nie ma po tych kontuzjach tej szybkości na nogach ale jak mu siedzi ten rzut to przy tym size nie ma jak tego zatrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, vero1897 napisał:

Może teraz wyciągam wnioski na zbyt małej próbce ale ile razy zdarzyło mi się w tym roku obejrzeć Bullets tak zwykle wszystko lepiej tam funkcjonowało gry Bradleya nie było akurat na parkiecie. On tam sobie kręci te cyferki ale to jak co jakiś czas zamraża resztę drużyny jest niepojęte. Jak gdzieś jakimś cudem zutylizują ten jego kontrakt to na zdrowym Porzyngisie i Gaffordzie, który go fajnie uzupełnia pod koszem, spokojnie wykręcą dużo lepszy wynik niż obecnie. Łotysz już w D nie ma po tych kontuzjach tej szybkości na nogach ale jak mu siedzi ten rzut to przy tym size nie ma jak tego zatrzymać.

Nie będę udawał ze dużo ich widziałem, może coś w tym jest ale jednak oni mają bilans 9-16 bez Beala i 24-26 z nim. 7-4 bez Porzingisa. (Tylko jeden raz tankerzy z Houston, reszta legit zespoły) Więc coś się tu nie pokrywa z Twoją tezą. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RonnieArtestics napisał:

@BMF Porzingis gra fajny sezon ale impactu na zwycięstwa chyba nie ma zbyt wielkiego skoro sam nie może wyjść z 40zwyciestw w Wizards mając obok siebie Beala i bardzo solidnego w tym roku Kuzme. Jakoś wątpie, by Mavs wygladali dużo dużo lepiej z tym Kristapsem w teamie. 

Kuzma to starter, Beal to statpadder. 

Porzingis ma statsy jeżeli chodzi o nim protection na poziomie Brooka + jest świetnym shooterem + jest zdrowy. W teorii powinien zajebiscie fitować do contendera. Tez za bardzo nie chce tego analizować, bo czasami niektóre rzeczy w danej konfiguracji nie działają, a Porzingis się non stop sypał i grał nierówno - ale raczej łatwo zauważyć, że lineup Brunson-Doncic-DFS-Kleber-Porzingis na papierze wyglada troszkę lepiej niż to, co teraz mają w składzie Mavs. Co może być dziełem przypadku i/lub pecha, ale co jednak dobrze pokazuje jak zwijają się jako ekipa, co w sumie miałem na myśli w tamtym poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMF napisał:

Bryant przez pierwsze osiem lat kariery grał w mniejszym lub większym contenderze + wygrał trzy tytuły jako sidekick top10 gracza alltime obok GOAT-coacha w największym markecie w NBA, a i tak po trzech latach grania o nic chciał uciekać na Pluton. 

Kiepski przykład ,,lojalności'', raczej przykład bycia spoiled gwiazdką, nie wiem co on tam robi obok Dirka czy Duncana.

Bryant przez całe swoje prime zagrał ze cztery sezony w nie-contenderze (05-07+12), ew. można doliczyć jeszcze 2013, gdzie byli wprawdzie top2 faworytów do tytułu przed sezonem, ale skończyło się failem.

To mniej więcej tyle ile w nie-contenderze sezonów rozegrał 24-letni Doncic. Czyli Doncic przez następne 12 lat musiałby ze 6 lat zagrać obok top10 gracza alltime w prime + 4 lata w top3 teamie w NBA na papierze żeby wyjść na ~zero z Bryantem. 

Damn, tu aż się prosi o zainspirowanie Bryantem i trade request, a nie na patrzenie na lojalnych graczy jak Dirk.

Boshe co za pierdolondo o sidekickach i GOATach... Jak dla Ciebie rookie Doncic i Kobas 2005 to ten sam poziom do "budowania" contendera, to skończmy dyskusje, bo nie mamy o czym rozmawiać. 

Ja mówię o tym jaki poziom ekipy zarządcy Lakers zafundowali być może najlepszemu ówczesnemu zawodnikowi w lidze (z udokumentowanymi sukcesami), a Ty przyrownujesz to do wchodzącego do ligi rookasa, ktory fakt - ma talent na być może najlepszego zawodnika ligi, ale dopiero musi to udowodnić. Weź sobie zobacz jaka ekipę ma Doncic w ost. 2-3 latach i jaka miał Kobas 2005-2007 i wtedy przyrównaj czy Kobas miał prawo stawiać pod murem.Lakers czy nie...

Co ciekawe Gasol jak przychodził to był mniej wiecej gracz poziomu Porzingisa. Szkoda, że Łotysz taki łamliwy. 

3 godziny temu, Reikai napisał:

Nie tylko jemu, Dirkowi tez mozna bylo zdecydowanie lepiej ta kariere poprowadzic.

Dirk nie miał złych ekip, w.sumie kuriozalnie to jego problemem było to, że trafił na bardzo mocnych rywali w PO na Zachodzie mając w sumie lepsza ekipę niż wtedy jak wygrywał jedyny tytuł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dude, napisałeś, że Doncic ,,to nie jest Kobas, więc może zażąda wymiany'', gdy ,,Kobas'' to proven traderequestowiec. 

A że Bryant to traderequestowiec gdy pierwsze 8 lat kariery spędził w contenderze w największym markecie w NBA, to tylko śmieszniej, bo Doncic w tym momencie ma pewnie z 5% szans, że będzie miał takiego farta co do otoczenia jak ,,Kobas'' jak zostanie w tym Dallas. 

Więc kibice Dallas rzeczywiście mają nadzieję, że Doncic to nie jest ,,Kobas''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia gdzie Bryant grał, bo to nie jemu tworzyli te ekipę, to raczej było dla wielu zaskoczenie, że to on przejmował te ekipę z takimi gwiazdami w tak młodym wieku.

Doncic trafił trochę jak Joker do innej ekipy, ale która (teoretycznie) budują pod niego - bo hype jest żeby zastąpił LBJa. Natomiast moim zdaniem to nie jest osobowość która przyciąga gwiazdy, bo on za bardzo dominuje grę i do tego słabo broni. Już przykład Nasha pokazał jak ciężko wygrywać ligę jak Twoja największa gwiazda słabo broni, a nie masz superteamu jak GSW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, vero1897 napisał:

Może teraz wyciągam wnioski na zbyt małej próbce ale ile razy zdarzyło mi się w tym roku obejrzeć Bullets tak zwykle wszystko lepiej tam funkcjonowało gry Bradleya nie było akurat na parkiecie. On tam sobie kręci te cyferki ale to jak co jakiś czas zamraża resztę drużyny jest niepojęte. Jak gdzieś jakimś cudem zutylizują ten jego kontrakt to na zdrowym Porzyngisie i Gaffordzie, który go fajnie uzupełnia pod koszem, spokojnie wykręcą dużo lepszy wynik niż obecnie. Łotysz już w D nie ma po tych kontuzjach tej szybkości na nogach ale jak mu siedzi ten rzut to przy tym size nie ma jak tego zatrzymać.

Yup też od jakiegoś czasu gra Beala mi się w ogóle nie podoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RonnieArtestics napisał:

Nie będę udawał ze dużo ich widziałem, może coś w tym jest ale jednak oni mają bilans 9-16 bez Beala i 24-26 z nim. 7-4 bez Porzingisa. (Tylko jeden raz tankerzy z Houston, reszta legit zespoły) Więc coś się tu nie pokrywa z Twoją tezą. 

JAkbyś oglądał Wizards to byś widział ,ze oni w tym sezonie mają dziwną rotację. W pewnym momencie mieli dobry trend i odkryli bodajże w meczu Charlotte jak świetnie wygląda duet Gafford-Porizgingis. Gafford nawet wskoczył do s5 . Po czym nigdy ale to nigdy oni  nie grali ze soba nawet sekundy w 4 kwarcie. Mieli jako dwójka w meczu +16 a w 4 kwarcie rozdzieleni i się im wszystko sypało. 

Jak się ich oglądało to miało się wrażenie ,ze oni od stycznia już tankuja tylko może nie jakoś hardocrowo jak obecnie Blazers niemniej wygrane i granie najelpszymi lineupami nie było ich celem

Sam KP ma najlepsze on/off z graczy , którzy tam grali większe minuty. Ostatnio to już w ogóle wyglądali na parkiecie tak jakby im średnio się chciało

11 godzin temu, Koelner napisał:

Brunson chciał do NYK -> cała jego familia tam siedzi 

On chciał do Knicks jak się sezon kończył i jak go Mavs olało w styczniu. Sam Brunson powiedział ,ze dobrze mu się żyło w Dallas, Chciał tam zostać i chciał dostac umowę jak DFS ale Mavs uznało dwukrotnie ,że on nie jest wart takich pieniędzy. O ile przed sezonem to byłaby loteria o tyle w styczniu już mieli lepsze rozeznanie ale Mavs wolało pójśc po Sepncera by mieć kim szantażować Brunsona. No i od tego momentu to już Brunson nie chciał zostać w Dallas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, airmax napisał:

Są to oczywiście magiczne gwizdki na korzyść Lakers :) 

Przede wszystkim liga dba o zarobek. Niestety czasem kosztem samego sportu. I dla zysku a w tym przypadku dla podkręceniu rywalizacji o ostatni seed wszystko może się zdarzyć. Lakers nie zyskują dlatego ze są cudownymi lakers tylko ze jest to w interesie ligi dla zysku. Ostatnio trwała dyskusja ze w narodowej pokazano dużo lakers  niezależnie od sportowej wartości popisów bo generuje to oglądalność wyższa niż Denver Bucks. Trudno tu mieć pretensje. To tak jak z przepychaniem Real barca bo na tym się zarabia. Small markets clubs musza z tym żyć. Ale takie jest życie. Zysk. Potem sport.  

Dla mnie z perspektywy kibica to jest słabe. Ale to się nie zmieni. Gwizdki wynikają tez z tej prostej zależności 

Tak trudno wam to zrozumieć ze są równi i równiejsi? 

Wiec pomocna dłoń dla luki nie neguje gwizdków preferencyjnych dla innych. 

I nie wierze ze jesteście na tyle ograniczeni ze nie rozumiecie tej zasady zarabiania pieniędzy kosztem sportu. I ze w lidze nie ma sztabu ludzi od słupków oglądalności i tym się kierują. 

Chcecie udawać ze tego nie ma ok. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, BMF napisał:

 gdy ,,Kobas'' to proven traderequestowiec. 

Więc kibice Dallas rzeczywiście mają nadzieję, że Doncic to nie jest ,,Kobas''.

Żaden "proven traderequestowiec", narobił rabanu żeby obudzić kilka głów zarządzających Lakers, skutecznie i z bardzo dobrym dla Lakers efektem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, dannygd napisał:

Co ciekawe Gasol jak przychodził to był mniej wiecej gracz poziomu Porzingisa. Szkoda, że Łotysz taki łamliwy. 

Nie przesadzaj w drugą stronę. Gasol to byl czołowy wysoki tej ligi, w primie i z dobrym zdrowiem. W Memphis udowodnil swoją wartość.  KP niemiał i nie ma startu do niego.

Edytowane przez Pan A.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Pan A. napisał:

Żaden "proven traderequestowiec"

While making an appearance on ESPN's "The Grantland Basketball Hour," Kobe Bryant acknowledged that he requested a trade from the Lakers back in 2007, though a prospective deal never materialized.  "Chicago was my No. 1 choice," Bryant said. According to the Los Angeles Times, the Lakers were in discussions with the Bulls but were hung up on the inclusion of forward Luol Deng, who is now a member of the Heat. Bryant also revealed that he declined a prospective deal with the Pistons that included Richard Hamilton, Tayshaun Prince and several draft picks. Detroit was not among the teams on his trade list.  "I gave you a list of teams I'm comfortable being traded to," Bryant recalled. "Not Detroit."

Tego nie znałem:

Speaking to Charley Rosen of Today's Fastbreak, Jackson said a trade proposal was on the table during the 1999-00 season that would have sent Bryant to the Detroit Pistons in exchange for Grant Hill—whose career was ultimately derailed by ankle injuries: Kobe was only averaging about 19 points per game. So Kobe called Jerry West and wanted to know how Jerry and Elgin Baylor both averaged 30 points. Kobe also said that he wanted to be traded. Of course, Jerry told me about the conversation. And, for a few minutes I thought about taking the Pistons up on an offer they made to trade Kobe for Grant Hill. Make that a few seconds. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.