Skocz do zawartości

wojna na ukrainie


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Koelner napisał:

tak na szybko dzięki Twojej wiki prześledziłem historie GPS i korzenie są whttps://pl.m.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet_Johnsa_Hopkinsa czyli niepublicznej szkoły powstałej z dotacji prywatnej  

No myślę ze ta Mazzucato prześledziła to dokładniej i gdyby coś było nie tak to by ją szybko zjedli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, memento1984 napisał:

sposob, w jaki to napisales wczesniej, dawal do zrozumienia ze prywatne pieniadze to ida tylko i wylacznie na badania nad cyckami i aplikacje w telefonach zeby niewolniki mogly sobie zbierac jakies diamenty w grach na telefon

Na sorry, na pewno nigdzie nie napisałem "tylko", jesli juz to pisałem głównie. W kazdym razie w prywatnym sektorze zamysł jest taki ze technologia ma się zwrócić i wiadomo ze to zrobi.

27 minut temu, memento1984 napisał:

a ci wspanialomyslni badacze sponsorowani z jedynieslusznegocycafederalnego to oni tylko w pocie czola pracuja nad energia jadrowa "dla nas wszystkich".

Państwowe jest w stanie opracowywac jakiś temat bez załozenia ze technologa ma się zwrócić. Ot robimy coś ciekawego, wybiegajacego technologicznie w przyszłosć, a czy znajdzie sie zastosowanie czy nie to o tym w tej chwili nie musimy myśleć, na tym polega przewaga, na braku koniecznosci komercjalizacji projektów rządowych.

27 minut temu, memento1984 napisał:

Ile technologii w iPhone jest rzadowych a ile prywatnych? jak to policzyles?

Nie ja to policzyłem, policzyła to i sprawdziła Mazzucato i napisła o tym cała ksiazkę. Powtarzam sie w kółko, ale nie moja wina.

27 minut temu, memento1984 napisał:

dlaczego iphone ma nie wykorzystywac technologii ktore sa dostepne dla wszystkich ktorzy chca produkowac telefony?

To też juz przerabialiśmy, każdy moze korzystać ale każdy kto korzysta powinien płacić duża kasę do budżetu tak żeby kolejnych badań podstawowych nie musiał sponsorowac jakiś biedak z tekturowego domku, tylko po to by kolejny koncern skorzystał z tych kolejnych badań i dodatkowo po tym jak biedak sposnowrował badania podstawowe teraz jeszcze płacił za efekty "swoich" badań na marży koncernu przekraczajacej 60%

27 minut temu, memento1984 napisał:

Ponad polowa amerykanow (i darknoza z polski) nie placi zadnego podatku federalnego ale domagaja sie, zeby prywatne firmy placily wiecej - darknoza ( i pewnie 2/3 tych amerykanow co nie placi zadnego podatku federalnego) uwaza, ze fair jest 50% podatek - przy 35% amerykanskie firmy spierdalaly az sie palilo, przy niektore 21% wrocily.

Domagam się żeby oni płacili wiecej po to byś Ty mógł płacić mniej.

Problem jest ogólnoświatowy (z tym spier....em) i by system był szczelny trzeba się dogadać na poziomie miedy państwowym. Niby jakieś ruchy trwają, ale małe szanse ze włądza polityczna wygra z tą korporacyjną co widac na przykładzie systemu politycznego w USA

12 minut temu, Koelner napisał:

są też osoby które ufają Lisowi oraz Rachoniowi 🤣

Tu nie chodzi o zaufanie. Kup książkę, napisz gdzie nakłamała i zarobisz miliony, bo ta książka jest znienawidzona przez tą "wolnorynkową.prawicową" częśc ekononomistów i polityków. Bardzo by sie ucieszyli gdyby to co ona tam zawarła okazało sie nieprawdą.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, darkonza napisał:

Tu nie chodzi o zaufanie. Kup książkę, napisz gdzie nakłamała i zarobisz miliony, bo ta książka jest znienawidzona przez tą "wolnorynkową.prawicową" częśc ekononomistów i polityków. Bardzo by sie ucieszyli gdyby to co ona tam zawarła okazało sie nieprawdą.

Lis chyba też wydawał książki . Za pomocą internetu można szybko sprawdzić gdzie są korzenie czyli w sektorze prywatnym a że do wszystkiego potrzebna jest kasa to nic nowego ale dużo bardziej podoba mi się logika państwa typu „sektor prywatny wymyśla to my ich bierzemy w ochronę i zarabiamy” niż „stworzymy zespół a on coś wymyśli”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Koelner napisał:

Lis chyba też wydawał książki . Za pomocą internetu można szybko sprawdzić gdzie są korzenie czyli w sektorze prywatnym a że do wszystkiego potrzebna jest kasa to nic nowego ale dużo bardziej podoba mi się logika państwa typu „sektor prywatny wymyśla to my ich bierzemy w ochronę i zarabiamy” niż „stworzymy zespół a on coś wymyśli”

Ksiązki Lisa nic nie znaczą, ksiazka tej Mazzucato stałą się bardzo znanan natychmiast na całym świecie bo zupełnie wywróciła dogmat o prywatnej innowacyjnosci. By taki dogmat wymazac trzeba mieć bardzo silne argumenty. Nie raz sie na forum przekonałem ze nawet najlepsze moga nie wystarczyć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, darkonza napisał:

Państwowe jest w stanie opracowywac jakiś temat bez załozenia ze technologa ma się zwrócić. Ot robimy coś ciekawego, wybiegajacego technologicznie w przyszłosć, a czy znajdzie sie zastosowanie czy nie to o tym w tej chwili nie musimy myśleć, na tym polega przewaga, na braku koniecznosci komercjalizacji projektów rządowych.

" takimi jak ITER (International Thermal Experimental Reactor) we Francji, którego budżet szacuje się na 45-65 miliardów dolarów. "

https://forsal.pl/biznes/energetyka/artykuly/8296910,nowy-tani-sposob-na-energie-jadrowa-chinczycy-stawiaja-na-zlote-stozki.html

To jest dobry przykład, bo czy firmy prywatne są gotowe włozyć 50mld dolarów w coś co moze nigdy nie przyniesc dolara dochodu? Nie są, akcjonariusze wymagaja zysków i dywidend, prezesi sa z nich rozliczani. Jak to zrobia i kasa przepadnie straca robotę, wiec firmy prywatne nigdy nie spróbują takiego projektu.

Państwo moze spróbować, może się udać, ale moze też skończyc się niczym (w sensie biznesowym) + danymi naukowymi skutkujacymi lepszym poznaniem naszego swiata. Jak sie nie uda nikt roboty nie straci, przy czym "nieudanie" oznacza i tak rozwój nauki i technologii i wyszkolenie wielu naukowców którzy być mzoe zrobią kiedys coś pozytecznego w jakiejs prywatnej firmie. Albo moze w trakcie projektu opracują materiał z którego ktoś zacznie robić obudowy smartfonów, czy tam łopatki w silnikach odrzutowych. Tak to działa. Wielkie projekty bez przymusu ze "ma być zysk", ale skutkujące rozwojem kadry ludzkiej plus rozwojem wielu dziedzin "pobocznych"

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, darkonza napisał:

Na sorry, na pewno nigdzie nie napisałem "tylko", jesli juz to pisałem głównie. W kazdym razie w prywatnym sektorze zamysł jest taki ze technologia ma się zwrócić i wiadomo ze to zrobi.

Państwowe jest w stanie opracowywac jakiś temat bez załozenia ze technologa ma się zwrócić. Ot robimy coś ciekawego, wybiegajacego technologicznie w przyszłosć, a czy znajdzie sie zastosowanie czy nie to o tym w tej chwili nie musimy myśleć, na tym polega przewaga, na braku koniecznosci komercjalizacji projektów rządowych.

Nie ja to policzyłem, policzyła to i sprawdziła Mazzucato i napisła o tym cała ksiazkę. Powtarzam sie w kółko, ale nie moja wina.

To też juz przerabialiśmy, każdy moze korzystać ale każdy kto korzysta powinien płacić duża kasę do budżetu tak żeby kolejnych badań podstawowych nie musiał sponsorowac jakiś biedak z tekturowego domku, tylko po to by kolejny koncern skorzystał z tych kolejnych badań i dodatkowo po tym jak biedak sposnowrował badania podstawowe teraz jeszcze płacił za efekty "swoich" badań na marży koncernu przekraczajacej 60%

Domagam się żeby oni płacili wiecej po to byś Ty mógł płacić mniej.

Problem jest ogólnoświatowy (z tym spier....em) i by system był szczelny trzeba się dogadać na poziomie miedy państwowym. Niby jakieś ruchy trwają, ale małe szanse ze włądza polityczna wygra z tą korporacyjną co widac na przykładzie systemu politycznego w USA

Tu nie chodzi o zaufanie. Kup książkę, napisz gdzie nakłamała i zarobisz miliony, bo ta książka jest znienawidzona przez tą "wolnorynkową.prawicową" częśc ekononomistów i polityków. Bardzo by sie ucieszyli gdyby to co ona tam zawarła okazało sie nieprawdą.

panstwo wydaje $140mld na R&D (2.1% budzetu federalnego), z czego polowa idzie w DARPA, "health" $40mld i jakies grosiki na "generalny science" gdzie pewnie wpada twoj "nowy atom".

https://usafacts.org/state-of-the-union/budget/

wszystkie corporate taxes przynosza $211mld rocznie to calkiem niezle (na roczna inwestycje ~$140mld, zakladajac ze wg ciebie wszystko co wyprodukowane to produkt inwestycji panstwowych) - opodatkuj ich 2.5x tyle (21% -> 50%) i tak nie nastarczy na wszystkie programy dla "disadvantaged" a firmy albo uciekna albo przerzuca koszty na konsumentow - wplywy z podatkow indywidualnych stanowia 7.6x razy tyle co corporate taxes a ponad polowa amerykanow nie placi zadnych podatkow -> to chyba wazniejsze jest albo gnebienie gornej polowy amerykanskich podatnikow (mnie) albo takie policy making ze bedzie wiecej ludzi w gornej polowie amerykanskich gospodarstw domowych (i lepiej zeby to nie bylo na zasadzie ze "zrobmy sobie klase srednia" z budzetowki gdzie ponad polowa nic nie wnosi). 

rolowanie amerykanskiego kredytu to wiecej nizeli R&D i zyski korporacyjne razem i to bedzie trzeba predzej czy pozniej zaczac obcinac i to grubo.

zeby bylo zabawniej, zawsze jak "Demokraci" sa u wladzy to inwestycje w R&D ida w dol albo zostaja ponizej inflacji (Clinton, Obama) a kasa idzie do gory jak sa "Republikanie" (Bush czy teraz Trump) (fig3 poprzedni pdf) - czyli w praktyce ci co krzycza o opodatkowaniu korporacji maja w dupie innowacje i mysla ze jak doloza $300mld w podatkach korporacyjnych to zamkna federalna dziure budzetowa na poziomie $3000mld. tu trzeba k**** zaczac mniej wydawac na pierdoly i bizancjum a podniesc pieniadze na R&D, zrobic raczej lepiej korpo, tak, zeby gospodarka generowala wiecej miejsc pracy ktore przynosza wplywy do budzetu - podniesienie placy minimalnej dla biedozy obracajacej burgery, zamiatajacej ulice czy halinki na kasie tego nie zmieni (chyba ze zaczna w koncu placic podatki). urzedujacy prezydent z ramienia partii Demokratycznej prawdobopodobnie obetnie jeszcze budzet na badania. 

https://usafacts.org/state-of-the-union/budget/

 

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, darkonza napisał:

Ksiązki Lisa nic nie znaczą, ksiazka tej Mazzucato stałą się bardzo znanan natychmiast na całym świecie bo zupełnie wywróciła dogmat o prywatnej innowacyjnosci. By taki dogmat wymazac trzeba mieć bardzo silne argumenty. Nie raz sie na forum przekonałem ze nawet najlepsze moga nie wystarczyć :P

o jezusie alez ona "dosunela" w tej ksiazce, zupelny gamechanger/odkrywczosc jak w ksiazkach Dawkinsa:

“Prior to its IPO in 1980, Apple additionally secured $500,000 as an early stage equity investment from Continental Illinois Venture Corp. (CIVC), a Small Business Investment Company (SBIC) licensed by the Small Business Administration (a federal agency created in 1953) to invest in small firms (Slater 1983; Audretsch 1995)”
.....
...nt polprzewodnikow.....
“These breakthroughs were the result of research carried out in various public–private partnerships at labs including those at DARPA, AT&T Bell Labs, Xerox PARC, Shockley and Fairchild, to name a few. Silicon Valley quickly became the nation’s ‘computer innovation hub’ and the resulting climate stimulated and nurtured by the government’s leading role in funding and research (both basic and applied) was harnessed by innovative entrepreneurs and private ” - moja notka - tutaj nic sie nie odbylo bez pieniedzy (pay2play, kasa wylozona na "dzien dobry") albo royalties od przyszlych zyskow (corporate tax base!) - o czym ona k**** pierdoli? aaaa juz wiem, ze napewno w tych labach DARPY to za darmo robili - sorry ale taka mentalnosc&bajere to mozna Januszom bez szkoly sprzedawac.
.......
 
“There are 12 major technologies integrated within the iPod, iPhone and iPad that stand out as features that are either ‘enablers’, or that differentiate these products from their rivals in the market. These include semiconductor devices such as (1) microprocessors or central processing units (CPU); (2) dynamic random-access memory (DRAM); as well as (3) micro hard drive storage or hard drive disks (HDD); (4) liquid-crystal displays (LCDs); (5) lithium-polymer (Li-pol) and lithium-ion (Li-ion) batteries; (6) digital signal processing (DSP), based on the advancement in fast Fourier transform (FFT) algorithms; (7) the Internet; (8) the Hypertext Transfer Protocol (HTTP) and Hypertext Markup Language (HTML); (9) and cellular technology and networks – all of which can be considered as the core enabler technologies for products such as the iPod, iPhone and iPad. On the other hand, (10) global positioning systems (GPS), (11) click-wheel navigation and multi-touch screens, (12) and artificial intelligence with a voice-user interface program (a.k.a. Apple’s SIRI) are innovative features that have drastically impacted consumer expectations and user experiences, further enhancing the popularity and success of these products. The following sections take a closer look at the core technologies and features that Apple has managed to ingeniously integrate, initially in the iPod and later in the iPhone and iPad”
......
i pozniej typowa akademicka rozkmnika nt kazdej z 12 rzeczy (bez sensu - dla jakis lewicowych to troszke slinki ze bez "piniondzy" panstwowych nie bedzie niczego!)  -> (CPU) amerykanie chcieli poleciec w kosmos w latach 50tych to zaczeli pracowac w panstwowych labach Bella nad obwodami scalonymi i pyk zalazek CPU!
Apple to c***, kazdy by na to wpadl, korporacyjni oszusci/drapiezcy co polaczyli zdobycze technologiczne sponsorowane przez janusza i halinke (ale czekaj polowa z nich nie placi podatkow? czyli tylko Pan Jan i Halina sponsorowali) bez tego by ich nie bylo!
Amerykanie tez by nie polecieli w kosmos jakby ktos w Mezopotamii nie wymyslil kola (kolo -> karoca -> samochod (silnik) -> samolot (lepszy silnik) -> rakieta (jeszcze lepszy silnik z protoplasta CPU, c*** z kolem) "...branching technologiczny" -> komputer personalny -> iPhone/iPad/iPod). to ze kolo bylo "wynalezione" dawno temu nie powinno oznaczac ze amerykanski (czy polski) podatnik nie powinien placic tantiem obecnemu Irakijskiemu.
najwazniejsza informacja dla rzadu federalnego jest taka, ze firmy ktore tworza nowe (i porzadane przez konsumentow) technologie (na podstawie starych) tworza miejsca pracy w branzach dzieki czemu rosnie tax-base bo z tego rzad federalny ma glowne wplywy. tak jak ci napisalem, podwojenie wplywow korporacyjnych (21% -> 50%) zakladajac ze firmy nie uciekna to bedzie dla rzadu federalnego $300mld to juz prosciej wykastrowac programy rozdawcze za $700mld albo opodatkowac Pana Jana i Pania Haline (zakladajac ze Janusz i Halinka nadal nie placa).
ta ksiazka to strata czasu i typowe akademickie, ogolnikowe plaplanie ktore nie ma wiekszego sensu (poziom tej ksiazki i glowna kwestia jest juz zawarta w tych paru cytatach, reszte mozecie sobie dospiewac). 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są tacy, którzy nigdy się nie nauczą. Proponuję zapoznać się z historią Coca Coli. To bardzo pouczająca historia, chociaż może nie dla komuszków. 

A w historii Apple ważniejsze od tego, że dwóch gości coś stworzyło z niczego sprzedając samochód i komputer ważniejsze jest to, że na pewnym etapie dostali "pomoc od rządu" Mike Markulla pewnie byłby mocno zdziwiony, że zyskał nowy przydomek "rząd" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Sebastian napisał:

Są tacy, którzy nigdy się nie nauczą. Proponuję zapoznać się z historią Coca Coli. To bardzo pouczająca historia, chociaż może nie dla komuszków. 

A w historii Apple ważniejsze od tego, że dwóch gości coś stworzyło z niczego sprzedając samochód i komputer ważniejsze jest to, że na pewnym etapie dostali "pomoc od rządu" Mike Markulla pewnie byłby mocno zdziwiony, że zyskał nowy przydomek "rząd" 

zawsze mnie bawi, ze lewicowi traktuja pojecie "inwestorzy" jako jakis pejoratywnych przybyszy z kosmosu, bron boze ludzi. "Oni" zawsze pakuja te profity do wlasnych kieszeni,  zawsze placac za malo podatkow, "my" zawsze biedni, spracowani dla "onych".

wiekszosci tych socjalistycznych idiotyzmow nie da sie nawet sfinansowac przy 2-3 krotnym podniesieniu sciagalnosci podatku korporacyjnego (obecnie $211mld/rok przy 21%) ale dla socjalistow boogeyman w postaci korpo zawsze na propsie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, memento1984 napisał:

wiekszosci tych socjalistycznych idiotyzmow nie da sie nawet sfinansowac przy 2-3 krotnym podniesieniu sciagalnosci podatku korporacyjnego (obecnie $211mld/rok przy 21%) ale dla socjalistow boogeyman w postaci korpo zawsze na propsie

Większość socjalistycznych idiotyzmów jest finansowane w jakiejś Szwecji czy tam Danii a ich dług publiczny jest niższy niż w krajach które socjalistycznych idiotyzmów nie wprowadzają - cuda jak za Jezusa

10 godzin temu, memento1984 napisał:

zawsze mnie bawi, ze lewicowi traktuja pojecie "inwestorzy" jako jakis pejoratywnych przybyszy z kosmosu, bron boze ludzi. "Oni" zawsze pakuja te profity do wlasnych kieszeni,  zawsze placac za malo podatkow, "my" zawsze biedni, spracowani dla "onych".

Zawsze mnie bawi jak prawicowi przelaną kasę z budżetu dla ludzi majętnych nazwą inwestycją (Intel) i powiedza ze to jest dobre, a kase przelewaną z budżetu dla ludzi ubogich nazwą socjalem i powiedzą ze to jest złe. Bawi głównie dlatego ze przecież nie sami Ci prawicowi to wymyślili, bawi bo ich tego wyuczono identycznie jak wierszyków w szkole. Wierszyki się powtarza nie myśląc o ich treści i tak samo w tym wypadku nazywa się raz inwestycją a raz socjalem nie myśląc o tym ze treśc ta sama.

"Nie istnieje człowiek, sprawa, zjawisko, a nawet żadna rzecz, dopóty, dopóki w sposób swoisty nie zostały nazwane. Władzą jest więc moc swoistego nazywania ludzi, spraw, zjawisk i rzeczy tak, aby te określenia przyjęły się powszechnie. Władza nazywa, co jest dobre, a co złe, co jest białe, a co czarne, co jest ładne, a co brzydkie, bohaterskie lub zdradzieckie; co służy ludowi i państwu, a co lud i państwo rujnuje; co jest po lewej ręce, a co po prawej, co jest z przodu, a co z tyłu. Władza określa nawet, który bóg jest silny, a który słaby, co należy wywyższać, a co poniżać."

Księga Grzmotów i Błyskawic, rozdział: „O sztuce rządzenia ludźmi”

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Liczby są nieubłagane. Rosyjski PKB jest 10 razy mniejszy, a budżet wojskowy mniej więcej 17 razy niższy od amerykańskiego."

https://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/8310917,biden-uczy-putina-jesc-widelcem-analiza.html

Ten groźny zbrojący sie rusek zbroi się proporcjonalnie znacznie mniej niż nasz przyjaciel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Postęp i nędza, bo tak brzmi polski tytuł publikacji, to jedna z najlepiej sprzedających się książek ekonomicznych w historii. Po wydaniu w 1879 r. rozeszło się jej kilka milionów egzemplarzy, a popularnością w USA wówczas ustępowała tylko Biblii. Henry George był wówczas uważany za trzeciego najbardziej znanego Amerykanina, po Marku Twainie i Thomasie Edisonie.

...

Kiedy w 1906 r., a więc 27 lat po premierze, zrobiono ankietę w brytyjskim parlamencie to Henry George był autorem bardziej czytanym przez parlamentarzystów niż William Shakespeare i John Stuart Mill. W 1933 r. amerykański publicysta John Dewey szacował że Postęp i nędza sprzedała się w większej liczbie egzemplarzy, niż wszystkie pozostałe książki o ekonomii politycznej razem wzięte.

....

Przemyślenia Henry’ego George’a były inspiracją dla dużej liczby sławnych osób. Uznanie dla niego wyrażał m.in. Winston Churchill, Lew Tołstoj i Bertrand Russell. Albert Einstein tak oceniał autora Postępu i nędzy: „Ludzie tacy jak Henry George występują niestety rzadko. Trudno sobie wyobrazić piękniejszą kombinację intelektualnego wyrafinowania […] i umiłowania sprawiedliwości”.

....

Autor zauważa, że podstawowym tytułem do własności jest praca, która została wykonana. Coś jest moje, ponieważ włożyłem wysiłek, by to stworzyć. I to jest sprawiedliwe. Chyba nie ma nikogo, kto by to kwestionował. Jednak ziemia, jak łatwo zauważyć, nie jest wynikiem czyjejś pracy. A zatem nie możemy przyznać prawa do wyłącznej własności ziemi żadnemu człowiekowi z tego tytułu.

....

prywatni właściciele ziemi, której stworzenie nie wymagało od nich ani od nikogo innego żadnej pracy, będą wymuszać od osób, które wykonały jakąś pracę, za prawo do korzystania z ziemi, owoce ich pracy, czyli pieniądze.

....

Autor podkreśla bardzo wyraźnie, że z logiki wynika, że każdy, kto jest zwolennikiem prywatnej własności ziemi jest automatycznie przeciwnikiem prawa każdej osoby do owoców swojej pracy. „Równe prawa wszystkich ludzi do korzystania z ziemi powinny być tak samo oczywiste, jak równe prawa wszystkich ludzi do korzystania z powietrza” – konkluduje Henry George. Podkreśla on także, że trzeba oddzielić prawo własności ziemi od prawa do wartości usprawnień.

....

Już kilkukrotnie w moich tekstach powoływałem się na przykład Singapuru, którego rząd najpierw zamroził cenę ziemi, a następnie zaczął wywłaszczać prywatnych właścicieli. Obecnie ok. 90 proc. ziemi w kraju jest państwowe.

...

Państwo w Singapurze nie sprzedaje gruntów tylko m.in. wystawia je na aukcję, w których licytuje się prawo do dzierżawy na określony czas. Rząd buduje też na przejętej ziemi mieszkania i sprzedaje je obywatelom poniżej wartości rynkowej (ok. 80 proc. ludzi mieszka tam w lokalach wybudowanych przez państwo). A Singapur jest czwartym najbogatszym krajem świata, prawie o 100 proc. bogatszym niż Niemcy.

...

To jest o tyle imponujące, że jeszcze 60 lat temu Singapur był krajem trzeciego świata. To pokazuje, jaki ukryty potencjał drzemie w gospodarkach, które radykalnie ograniczyły wpływ szkodliwego monopolu prywatnej własności ziemi.

....

Najsmutniejsze w całej sprawie jest to, że u progu transformacji ustrojowej mieliśmy idealną sytuację, by pójść drogą Singapuru.

....

Niestety, po 1989 r. zmieniano bezrefleksyjnie wszystko, co było w PRL na rozwiązania z USA, Wielkiej Brytanii czy innych zachodnich krajów, nie robiąc szczegółowej analizy skutków takich rozwiązań. Być może, gdyby argumenty Henry’ego George’a z książki Postęp i nędza były lepiej w naszym kraju znane, historia potoczyłaby się inaczej. I dziś większość młodych Polaków, tak jak większość młodych Singapurczyków, dostawałby od państwa mieszkanie zbudowane na państwowej ziemi za ułamek rynkowej wartości. Straciliśmy 30 lat, ale ciągle nie jest za późno, by do właściwej polityki wrócić.

....

"Progress and poverty jest więc odpowiednikiem czerwonej kapsułki z filmu Matrix, po przełknięciu której odkryjemy, że to, co wmówiono nam jako naturalne i sprawiedliwe, jest aberracją i wyzyskiem.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/czy-prywatna-wlasnosc-ziemi-szkodzi-gospodarce/

Polecam przeczytać całośc bo to tylko niewielki wycinek bez argumentacji. Przy okazji czemu ta ksiązka dzis juz nie jest popularna? "Ten winien kto odniósł korzyść"

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ale czy ja dobrze rozumiem? Biedniejszej połowie ludzkości skapuje dziś o połowę mniej niż w 1820 roku?

Owszem. To nie oznacza, że oni są biedniejsi niż 200 lat temu. Zresztą nie lubię analogii ze skapywaniem, bo to sugeruje jakiś naturalny proces, że woda płynie i gdzieś musi skapnąć. Bliższa rzeczywistości jest metafora tortu, gdzie widzimy rękę z nożem i ktoś decyduje, ile komu odkroić. Tort jest dziś co prawda znacznie większy, ale biedniejsza połowa mieszkańców globu dostaje proporcjonalnie coraz mniejszy kawałek.

Dostają mniejszy procentowo kawałek znacznie większego tortu?

Tak. Czyli prawdą jest, że dostają nieco więcej kalorii. Postęp polega na tym, że wielu biednych już nie głoduje, mają jakiś dom, nawet internet i telefon. Co nie zmienia faktu, że między tym, jak oni skorzystali w ostatnich dekadach, a jak skorzystali najbogatsi, zieje prawdziwa przepaść.

"Od 1995 roku górny 1 procent zebrał 38 procent całego dodatkowego bogactwa, podczas gdy dolne 50 procent przejęło tylko 2 procent". Te proporcje są naprawdę takie złe?

.....

Na początku XX wieku u szczytu epoki kolonialnej nierówności były skrajnie wysokie, potem nastał złoty okres kapitalizmu i niwelowania różnic. Zaczęło się nieśmiało po I wojnie światowej, kobiety dostały prawa wyborcze, wprowadzano ośmiogodzinny dzień pracy, ruszyły rozwiązania socjalne. Po II wojnie proces wyrównywania przepaści dochodowej przyspieszył, zwłaszcza na Zachodzie, gdzie wzmacniano związki zawodowe, dbano o wzrost płac, inwestowano w usługi publiczne i wprowadzano wysokie opodatkowanie najbogatszych - w latach 60. i 70. stawki rzędu 90 procent nie były niczym nadzwyczajnym, a mimo to gospodarka Zachodu pędziła jak szalona. Od lat 80. XX wieku widzimy w skali globalnej odwrót od tych rozwiązań, spada opodatkowanie najbogatszych, międzynarodowe korporacje płacą coraz niższe stawki, państwa wycofują się z finansowania usług publicznych, a nierówności szybko rosną. "

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27928648,nierownosci-2021-swiat-wrocil-do-roznic-dochodowych-z-epoki.html#s=BoxMMt1

To był złoty okres strachu przed komunizmem, to dlatego niwelowało się róznice ze strachu przed wybuchem rewolucji komunistycznej na zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, darkonza napisał:

 

"Od 1995 roku górny 1 procent zebrał 38 procent całego dodatkowego bogactwa, podczas gdy dolne 50 procent przejęło tylko 2 procent". Te proporcje są naprawdę takie złe?

....

To był złoty okres strachu przed komunizmem, to dlatego niwelowało się róznice ze strachu przed wybuchem rewolucji komunistycznej na zachodzie.

czyli 51-99 procent zebral 60 procent calego dodatkowego bogactwa - jebani!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.