Skocz do zawartości

NBA History - nostalgia , gracz , który mnie zawiódł.


Koelner

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Hej Hej

TematNBA History - nostalgia , pierwszy zapamiętany moment z NBA. został przyjęty z nawet niezłym zainteresowaniem , dlatego wczoraj natchnęło mnie podjęcie dyskusji na temat graczy ,którzy Was najbardziej zawiedli. Nie chciałem aby był to temat z cyklu "zmarnowane kariery" ponieważ pewnie tutaj pojawiliby się gracze , którzy połapali kontuzje jak Penny czy Hill, bardziej mi zależy abyście podali swoich/swojego kandydatów do miana "zmarnowany talent" z powodu ... głowy jakEarl Manigault Także unikałbym koszykarzy gdzieś z dalekiej ławki, bardziej chodzi mi o zawodników o których w NCAA , jako rookie czy sophmore widzieliście gdzieś jako superstarowie, goście ,którzy będą znaczyć coś w NBA , będą wygrywać mistrzostwa i będą może nie jak sam Jordan czy LeBron ale chociaż Harden czy Curry.

Moim  pierwszym kandydatem jest - Stephon Marbury.

Wczoraj przypadkowo wpadł mi na youtube filmik Marbury'ego z zajebistym podkładem z mobb deepa shook ones part two

Wybrany w drafcie w 1996 roku , miał tworzyć przyszłość TWolves z KG , najlepszy młody duet , widziałem w nich ekipę , którą pokocham na lata tak jak Magic z Pennym i Shaqiem.

image.png.fb09cfbe1c992fd71b3ae272d877876d.png

Pierwsze dwa sezony tego duetu całkiem udane , 2 razy PO gdzie nawet udało im się wygrać 45 meczów , z 7 seedem udało im się nawet w wyrwać mecz na wyjeździe w Seattle , wszystko wygląda ładnie.

Później nastąpił lockout , trade do Nets , 3 sezony bez PO , później przebłysk w Suns z game winnerem przeciwko Suns , następnie NYK i zjaaaazd.

Dlaczego uważam Marbury za mega zmarnowany talent ?

Jeśli chodzi o warunki fizyczne Marbury był przejebany ,

Warunki fizyczne jak na TOP PG miał idealne około 190, jump , dużo siły , szybkość , court vision na wysokim poziomie, miał przebłyski efektywnego scorera.

Gdzie leży błąd ? W głowie.

Mój coach z krajów bałkańskich powiedział ,że w Polsce widzi o 3 razy więcej zawodników z warunkami fizycznymi na koszykarzy niż na Bałkanach tylko niestety mamy problem z głową i przestawieniem się na zawodową koszykówkę (odwieczny problem w Polsce przejścia z juniorstwa na seniorstwo)

i dla mnie Marbury jest idealnym przykładem zjechania z tego powodu ponieważ trafił w złe .... środowiska.

Cały czas pewnie każdy z nas ma w głowie jak to potoczyłoby się jakby taki T-Mac , Pierce , Carter trafił do Lakers Shaqa i Jacksona zamiast Kobe , czy to o nich dyskutowalibyśmy jako o wielkich jak o Kobe?  albo jakby to Melo był w Detroit zamiast Milicica ?

 Jak w życiu ważne jest być w dobrym miejscu o dobrym czasie, Marbury jako zawodnik z takim charakterem trafił w złe miejsca oraz w złym czasie, był typowym jak na 00' zawodnikiem niedojrzałym emocjonalnie o zajebistych warunkach. pokazał nieraz na boisku przebłysk mega talentu , który gdzieś z powodu głowy nie został uruchomiony.

 

Czyjej niespełnionej kariery najbardziej żałujecie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NBA Draft: 5 Worst Picks by the Atlanta Hawks Since 1980 ...

 

Marvin Williams wybrany z 2 numerem przez Hawks. Właściwie to nie osiągnał nic w tej lidze.  Nie mówię, że miał papiery na all stara, ale z pewnością na gościa który mogł osiągnac coś więcej, niż być sprowadzonym do średniej klasy role playera. Teraz ten epizod w Bucks, bardzo chciałbym, jakby wznowili sezon, tytułu dla nich, chociazby ze wzgledu na Marvina, któremu jakoś tam kibicowałem, bo cała kariera śmiało można powiedzieć zmarnowana.

Edytowane przez Vice-kontorezerwowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe rozczarowanie co do oczekiwań z marszu rewelacyjnej gry to nic u mnie nie przebije pewnego high flyera ...

nawet nie chodzi tu o to ze to był mega słaby gracz bo nie był tylko ze całkowicie się nie sprawdził gdy klub ściągnął go pierwszy raz robiąc all in ( nietypowo) romansując z górnym poziomem tax line. 
 

image.thumb.jpeg.8f0dcc24dbefff7f2e6764c3241b15eb.jpeg

A na przestrzeni całej kariery bo Ryszard miał jednak momenty...

 

image.thumb.jpeg.a76c596abcb22e808ab2cb230fa9c2bf.jpeg

Gość w pojedynczym sezonie UNLV robił 16,6/8,1 na 54%\38%\73% 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmarnowane kariery to w znacznej większości trochę bullshit, który odbywa się według tego scenariusza:

1. Jest sobie utalentowany prospekt z dobrym hypem

2. Prospekt nie radzi sobie w NBA

3. Wszyscy wspominają prospekta jako człowieka, który byłby taki super, gdyby tylko nie zmarnował swojego talentu. Nikomu nie przejdzie przez myśl, że może prospekt wcale nie był takim talentem, tylko dokonano złej oceny w punkcie 1.

Bardziej trzeba ubolewać nad marnowaniem sezonów prawdziwych talentów w garbo-organizacjach.

Z kolei z graczy, którzy rzeczywiście pokazali w NBA skillset, ale ich kariera nie odpaliła tak jakby mogła, wyróżniłbym Nene - full package two way potwór, z jakichś powodów niechętny do brania udziału w ofensywie, nigdy nie dobił nawet do 15ppg.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Screenshot_20200418_131927.thumb.jpg.4ffbad3481e0d85482fd1272184b4cd6.jpg

Od razu przychodzi mi na myśl tych dwóch panów, czyli #2 i #3 draftu 2008. Tutaj dużo mówić nie trzeba. Głowa do wymiany. Czy żałuję? Za dużo powiedziane, ale talent mieli spory i szkoda dla ligi, że nie zrobili karier na miarę potencjału. 

Dodam jeszcze Evana Turnera, którego w sumie mi szkoda. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie zapominajmy także o tym panu. Pamietam jak czytalem jakiś art jak przyszedł do ligi, że to talent na skale Jordana.  liczyłem rok w rok, że rozwinie swoj talent, i będzie jedną z twarzy tej ligi, bo papiery na to miał, no ale jakoś nie poszło.

San Antonio Spurs: Rudy Gay injury began Grizzlies' 'grit and grind'

 

Edytowane przez Vice-kontorezerwowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Braveheart22 napisał:

Od razu przychodzi mi na myśl tych dwóch panów, czyli #2 i #3 draftu 2008. Tutaj dużo mówić nie trzeba. Głowa do wymiany. Czy żałuję? Za dużo powiedziane, ale talent mieli spory i szkoda dla ligi, że nie zrobili karier na miarę potencjału.

4 godziny temu, Vice-kontorezerwowe napisał:

I nie zapominajmy także o tym panu

Typowe przypadki tego, nietrafiony scouting:

1. Jest sobie utalentowany prospekt z dobrym hypem

2. Prospekt nie radzi sobie w NBA

3. Wszyscy wspominają prospekta jako człowieka, który byłby taki super, gdyby tylko nie zmarnował swojego talentu. Nikomu nie przejdzie przez myśl, że może prospekt wcale nie był takim talentem, tylko dokonano złej oceny w punkcie 1.

Beasley miał dobry face up i jumper z mid range, reszta skilli na poziomie bardzo słabym albo below-NBA, dlatego nie dało się nawet zrobić z niego przyzwoitego role playera.

Gay bardzo dobry atletyzm i parę przeciętnych skilli, nic ciekawego.

Mayo niezły shooter i parę przeciętnych skilli, nic ciekawego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Braveheart22 napisał:

Dodam jeszcze Evana Turnera, którego w sumie mi szkoda. 

Gość miał ze trzy sensowne skille (z czego playmaking i handles ciężko wykorzystać, gdy nie potrafi się nic więcej w ataku), i tak miał szczęście, że trafił do Stevensa.

4 godziny temu, Vice-kontorezerwowe napisał:

I nie zapominajmy także o tym panu. Pamietam jak czytalem jakiś art jak przyszedł do ligi, że to talent na skale Jordana.  liczyłem rok w rok, że rozwinie swoj talent, i będzie jedną z twarzy tej ligi, bo papiery na to miał, no ale jakoś nie poszło.

Kiedyś w Bravo Sport (naprawdę nie pytajcie) napisali coś takiego o JR Smithie.

6 godzin temu, Vice-kontorezerwowe napisał:

Marvin Williams wybrany z 2 numerem przez Hawks.

Eee, ludzie w momencie draftu trochę śmiali się, że poszedł z #2, bo grał na dobrym uniwerku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Reikai napisał:

Wiggins i Jabari Parker.

tak jak zupełnie nie interesuję się NCAA i czasem zdarza mi się, że dopiero po drafcie poznaję kto w ogóle został wybrany z #1 i obczajam sobie czasem jakieś highlights (a czasem nie), tak na Wigginsa.... i Parkera trochę też hype był niesamowity i nawet ja wiedziałem że majo być przekotami. Trochę nie wyszło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, ignazz napisał:

Gość te 150.000.000 podpisał. Czy nie wyszło? 😀

No z perspektywy kibica koszykówki, to nie wyszło. Wiggins został Harrisonem Barnsem w GSW za 30 baniek, a Jabari Parker w końcu schudł, ale i tak nawet nie wiem gdzie gra obecnie po tym, jak go wyjebali z Bucks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.04.2020 o 18:38, BMF napisał:

Gość miał ze trzy sensowne skille (z czego playmaking i handles ciężko wykorzystać, gdy nie potrafi się nic więcej w ataku), i tak miał szczęście, że trafił do Stevensa.

Wierzyłem, że ma szansę stać się naprawdę dobrym all-around graczem, którego chciałaby mieć u siebie każda drużyna. Niestety się nie rozwinął. 

 

W dniu 18.04.2020 o 18:11, Chytruz napisał:

 

Typowe przypadki tego, nietrafiony scouting:

1. Jest sobie utalentowany prospekt z dobrym hypem

2. Prospekt nie radzi sobie w NBA

3. Wszyscy wspominają prospekta jako człowieka, który byłby taki super, gdyby tylko nie zmarnował swojego talentu. Nikomu nie przejdzie przez myśl, że może prospekt wcale nie był takim talentem, tylko dokonano złej oceny w punkcie 1.

Beasley miał dobry face up i jumper z mid range, reszta skilli na poziomie bardzo słabym albo below-NBA, dlatego nie dało się nawet zrobić z niego przyzwoitego role playera.

Gay bardzo dobry atletyzm i parę przeciętnych skilli, nic ciekawego.

Mayo niezły shooter i parę przeciętnych skilli, nic ciekawego.

 

Mam odmienne zdanie. Beasley to był materiał na świetnego scorera, gwiazdę swojej drużyny i przebłyski sporego talentu pokazał nie raz. Wiadomo co mu przeszkodziło. Brak dyscypliny, fatalna etyka pracy, imprezy, używki itd. + nie sprzyjało także to jak liga zaczęła się zmieniać. 

Mayo wejście do ligi miał naprawdę obiecujące i wydawało się, że może być z niego naprawdę coś dobrego. Z tego co pamiętam, to swego czasu debatowano nawet, kto jest lepszym prospectem, Mayo czy Harden (wiadomo, że raczej nikt się nie spodziewał jak dobry będzie kiedyś Harden, ale mimo wszystko miał zadatki na bardzo dobrego gracza, także takie porównanie o czymś mówiło) i głosy były różne. To co się potem stało, wreszcie jaki zjazd zanotował to jest nieprawdopodobne.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas Robinson. 5 pick w dracie 2012. Oczekiwania były spore, szczególnie od strony defensywnej gdzie miał być czołowym zbierającym ligi. Prawie cały sezon 11/12 w NCAA toczył się przy porównaniach Davis v Robinson dodatkowo razem spotkali się w finale rozgrywek. Thomasowi jednak w NBA nie poszło, zmieniał drużyny prawie co sezon a dziś jest już poza ligą i gra w Khimki Moskwa.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.04.2020 o 20:00, Braveheart22 napisał:

Mam odmienne zdanie. Beasley to był materiał na świetnego scorera, gwiazdę swojej drużyny i przebłyski sporego talentu pokazał nie raz. Wiadomo co mu przeszkodziło. Brak dyscypliny, fatalna etyka pracy, imprezy, używki itd. + nie sprzyjało także to jak liga zaczęła się zmieniać. 

to że akurat liga zaczęła się zmieniać to powinno być Beasleyowi na rękę, bo tacy tweenerzy którzy przez długie lata byli bardzo-nie-w-modzie, nagle gdzieś od 2015 roku stali się jak najbardziej w modzie. No, tak, tyle że pomogłoby mu gdyby cokolwiek, poza rzutem, prezentował.

Beasley poza jakim takim scoringiem nic nie dawał. Więc nie sądzę żeby był materiałem nawet na solidnego gracza, nie wspominając o gwieździe.

Brak dyscypliny, fatalna etyka pracy, imprezy i używki..... jak to jest że w wielu przypadkach nikt o tym nie wie na początku kariery danego zawodnika, a po 3-4-5 latach (ale praktycznie tylko wtedy gdy zawodnik nie spełnia pokładanych w nim nadziei!) wszyscy się o tym dowiadują..... zastanawialiście się ? : ) myślicie że nie imprezowali jako rookies?  przemyście jak to działa i kiedy dziennikarze o czymś piszą a kiedy nie (i dlaczego).

 

Jeszcze co do OJów, Beasleyów i innych wysokich picków w drafcie - poza tym, co pisał Chytruz, jeszcze dochodzi kwestia grania pierwszych 2-3 lat w słabych organizacjach (no bo skądś się musiał wziąć ten wysoki pick w drafcie), a co za tym idzie dostawanie dużej ilości rzutów i ogólnie możliwość wypromowania się (statystycznego) a przymykanie oka na inne problemy, czy to na boisku czy poza nim. Po 2-3 latach i zakończeniu okresu ochronnego przychodzi moment że drużyna zaczyna grać trochę lepiej i już nie można tak łatwo przymykać oka na braki w obronie czy inne problemy, które wcześniej w 27-55 teamie przechodziły. Albo, nawet jeśli drużyna nie gra jakoś dużo lepiej, to po prostu oczekiwania sa inne (że będziesz przykładem dla młodych, na boisku i poza nim), i wtedy zaczyna się zmiana drużyny każdego lata albo coś w tym stylu 

 

W dniu 19.04.2020 o 20:00, Braveheart22 napisał:

Mayo wejście do ligi miał naprawdę obiecujące i wydawało się, że może być z niego naprawdę coś dobrego. Z tego co pamiętam, to swego czasu debatowano nawet, kto jest lepszym prospectem, Mayo czy Harden (wiadomo, że raczej nikt się nie spodziewał jak dobry będzie kiedyś Harden, ale mimo wszystko miał zadatki na bardzo dobrego gracza, także takie porównanie o czymś mówiło) i głosy były różne.

dokładnie, Mayo był jednym z najbardziej (najbardziej?) hypowanym graczem jeszcze z HS od czasów LeBrona. Tylko że jak o nim poszukać & poczytać, to okazywało się że już w HS wyglądało na tym że coś z jego głową grubo nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Pepis21 napisał:

Thomas Robinson. 5 pick w dracie 2012. Oczekiwania były spore, szczególnie od strony defensywnej gdzie miał być czołowym zbierającym ligi. Prawie cały sezon 11/12 w NCAA toczył się przy porównaniach Davis v Robinson dodatkowo razem spotkali się w finale rozgrywek. Thomasowi jednak w NBA nie poszło, zmieniał drużyny prawie co sezon a dziś jest już poza ligą i gra w Khimki Moskwa.

On mial ten problem co wielu wysokich w ncaa - mimo niewielkiego wzrostu nadrabial atletyzmem i w ncaa wyglądal super. Kiedy jednak trafil na ludzi ktorym nie mogl skakac po glowach okazalo sie ze nie ma zadnego skilla do gry w nba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, rw30 napisał:

to że akurat liga zaczęła się zmieniać to powinno być Beasleyowi na rękę, bo tacy tweenerzy którzy przez długie lata byli bardzo-nie-w-modzie, nagle gdzieś od 2015 roku stali się jak najbardziej w modzie. No, tak, tyle że pomogłoby mu gdyby cokolwiek, poza rzutem, prezentował.

Bardziej miałem na myśli jego sposób gry, czyli dużo iso play, niechętne dzielenie się piłką, taka samolubna gra, w efekcie zamrażanie kolegów.

15 godzin temu, rw30 napisał:

Beasley poza jakim takim scoringiem nic nie dawał. Więc nie sądzę żeby był materiałem nawet na solidnego gracza, nie wspominając o gwieździe.

Dla mnie miał możliwości, by być naprawdę znaczącym graczem ofensywnym (takim, na którym w dużym stopniu oparty jest atak zespołu), ale trzeba było popracować nad sobą i przede wszystkim zrozumieć, co należy robić inaczej, jak zmienić, dostosować swoją grę. Wtedy byłby niezwykle ciężki do zatrzymania. 

15 godzin temu, rw30 napisał:

Brak dyscypliny, fatalna etyka pracy, imprezy i używki..... jak to jest że w wielu przypadkach nikt o tym nie wie na początku kariery danego zawodnika, a po 3-4-5 latach (ale praktycznie tylko wtedy gdy zawodnik nie spełnia pokładanych w nim nadziei!) wszyscy się o tym dowiadują..... zastanawialiście się ? : ) myślicie że nie imprezowali jako rookies?  przemyście jak to działa i kiedy dziennikarze o czymś piszą a kiedy nie (i dlaczego).

Masz na myśli, że jak kiedyś się kogoś mocno pompowało, a niestety po kilku latach (właśnie tym "parasolu ochronnym") gówno z twoich zapowiedzi wyszło, to nie można wyjść na kiepskiego eksperta i trzeba jakoś usprawiedliwić własną pomyłkę? ;)

15 godzin temu, rw30 napisał:

dokładnie, Mayo był jednym z najbardziej (najbardziej?) hypowanym graczem jeszcze z HS od czasów LeBrona. Tylko że jak o nim poszukać & poczytać, to okazywało się że już w HS wyglądało na tym że coś z jego głową grubo nie tak.

Może i był przehypowany, ale wejście do ligi miał naprawdę obiecujące. Od razu dostać grube minuty, wykorzystywać je naprawdę nieźle nie jest tak hop siup, nawet w słabym zespole. Potem wiemy co się działo, ale np. pierwsza część sezonu w barwach Dallas dawała nadzieję, że może jeszcze coś z niego będzie. Koniec końców, żal było patrzeć na końcówkę jego kariery w NBA, dlatego też o nim wspomniałem w tym temacie (jakimś jego fanem nie byłem jbc, z resztą Beasleya też nie), bo po fajnym początku spodziewałem się po nim znacznie więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.