Skocz do zawartości

słucha ktoś metalu?


kaczor50

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Dziś premiera pierwotnej wersji Dusk....and Her Embrace. Posłucham z sąsiadami jak kurier doręczy i porównam z oryginałem. To będzie moja 9 wydanie tej płyty, jeżeli liczyć z wersjami, które pierwotnie się ukazały xD

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z "Kołyską Zgnilizny" mam 2 wspomnienia: 

 

Z festiwalu Wacken, gdzie ówczesny wokalista Bloodbath - Mikael Akerfeldt ciął z niego pompkę zachęcając publikę do imitowania jego głosu

Oraz podczas Brutal Assault kiedy stałem na samym końcu "tłumu" w czasie ich koncertu i mając w sobie ogromną ilość %%% śmiałem się z ich "tró" fanów. Myślałem, że mnie zabiją :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dużo więcej wspomnień, przeważnie zajebistych. Żadnym tró nie jestem. Dla mnie rewelacyjny zespół, który w tym tró klimacie potrafił znaleźć dla siebie niszę pełną dystansu i ironii (co nie wyszło np. Dumnym Burgerom, niesłusznie stawianym wiele razy jako główna konkurencja COF). Trochę się z Cradle zacząłem rozmijać gdzieś ok 2008, ale sentyment mam olbrzymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A forum koszykarskie skończyło się na e-baskecie

 

Slaya spoko. Perka do przodu, gity na starcie schowane. Generalnie zadowolony jestem

Ale rozje***y jestem tym, jak kwasy zrobiły trybut Lemiego. Więcej o całym Jarocku pewnie jutro napiszę ale AD to top3 koncertów całego przedsięwzięcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś premiera pierwotnej wersji Dusk....and Her Embrace.

 

Czekałem na to prawie 20 lat i fajnie że się ta płyta pojawiła.

 

Oryginalny Dusk nie jest moim ulubionym krążkiem Cradle, raczej skłaniam się ku "Vempire". Ale ta nowastara wersja, masakra. Sto razy lepsza niż niby oryginał.

 

Wreszcie jakaś black metalowa płyta, którą przesłuchałem w całości nie mając ochoty wcisnąć skip po pierwszych 2 minutach. Zdarza mi się to chyba pierwszy raz od "Solens vemod" Nasheim, a może i nawet od "Hoagascht" Lunar Aurora. Czekaj czekaj, a może od "The Voice of Steel" Nokturnal Mortum, hmm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dusk" to była moja samodzielnie kupiona kaseta z blekiem. Druga po "Anthems" (za rok 20 lat, kur...). Czyli start miałem dobry, a jak skończyłem.

 

Znam na pamięć wersję z metalmindu, nadal miewam ciary, nie wiem czy chcę znać nową kanoniczną.

 

Trochę ciekawych rzeczy dzieje się  w postbleku, ale np. nowy Cobalt (jak ktoś ma kontakt pozdrowi Ihasana) i Oranssi Pazuzu słabsze, Spektr się broni, ale to już schizofrenia, nie metal.

 

Jak zacząłem na serio słuchać metalu Slayer już nie był bogami i nigdy nie potrafiłem się na 100% przekonać. Głupia sprawa, najbardziej lubię płytkę z pankowymi kowerami  (a punk i polski metalowiec to na noże wtedy szły)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś się słuchało na potęga, przyszło zwątpienie i... Pantera odrodziła moje słuchanie tego gatunku.

Na Selerku się było, koncert zacny aczkolwiek tego samego wieczoru dane mi było posluchać live Limp bizki, i koncert był lepszy

niż Slayera czego oczywiście tru metala w życiu nie przyznają, niestety bądź stety ale tak było.

Kapelka Down czyli goście z bagien luizjany, mix southern sludge, black sabbath i grungeu i na wokalu Phill z Pantery a w trakcie koncertu skandowanie przez niego :Andrew Golota heavy weight tysz piknie;)

Wszelkie Thrash metale z okolicy Bay Area, jakies Kyussy stonerowo desertowe, Fu Manchu, Unida oraz cięższe grunge typu

Alice in Chanis czy Soundgarden (choc Pearl jam lżejszy a koncertowo też mnie porwał).

Jak macie coś do polecenia z nowych brzmień co mnie porwie jak ongiś Pantera to zapodajcie (Mastodon i Gorija już obczajone, dobre to ale nie porywa mnie na dłuższą mete).

Niebawem rozpisze się w dziale rap:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wuja.

 

Nie pamiętam czy dzieliłem się z Wami czymś takim ze Szwecji, ale jak nie to macie wideło poniżej. Polecam zapoznać się z "Lights Out" oraz "Hisingen Blues". Zacne wydawnictwa dające miłą odskocznię od napierdalanek. 

 

 

A jak Szwecja została wywołana do tablicy to jeszcze klinijta w cuś takiego. Znane to pewnie jest wszem i wobec. Na ich koszulkę rwało się dupy zasłuchane w tych niedzielnych Wikingów i wielbiące młot Thora :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wuja.

 

Nie pamiętam czy dzieliłem się z Wami czymś takim ze Szwecji, ale jak nie to macie wideło poniżej. Polecam zapoznać się z "Lights Out" oraz "Hisingen Blues". Zacne wydawnictwa dające miłą odskocznię od napierdalanek. 

 

 

Jeśli chodzi o Hisingen chłopaków z cmenatarza to uwielbiam kawałek Lounge totalny chill, polecam też kapelke The Sword klimat świetny coś Graveyard, Black Sabbath i Budgie. Z polskich kapelek Decapitaded, chłopaki niszczą na żywo, a i po zakończonej trasie dzielą się piwkami które zebrali przez tour (nie nie pustymi butelkami) z publiką pod sceną za co wielki plus. Ostatnia kapelka która mnie jakos poruszyła bardziej na scenie metalowej to Lamb of God, to juz było jakies 12 lat temu od tamtego czasu sporadycznie jakieś zajawki na Toole, Crowbary i moje stonerowe odkrycia, największym chyba polska kapela Weedpecker polecam. Nic jednak mnie tak nie pier$Oln@ło tak jak Metallica ,a poźniej  Pantera i Down i wciąż mam nadzieje, że pojawi się taka kapelka.

Edytowane przez Wujek Wójcik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to muszę powiedzieć, że jesteśmy - oba we dwóch - w mniejszości w tym kraju jeżeli chodzi o Decapitated. Zazwyczaj to Vader i Behemoth mają ołtarze wyciosane, a na ten pyszny, techniczny zespół patrzy się jak na adoptowane pod naporem żony dziecko, które pewnego dnia przychodzi i oznajmia, że będzie brać ślub z najgorsza szmatą na osiedlu - bo się kochają.

 

Crowbar i wokal tego spasionego skurczysyna kocham bardziej niż Melo  :rolleyes-new:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Szwecja została wywołana do tablicy to jeszcze klinijta w cuś takiego. Znane to pewnie jest wszem i wobec. Na ich koszulkę rwało się dupy zasłuchane w tych niedzielnych Wikingów i wielbiące młot Thora :grin:

 

Z Amon Amarth jest ten problem, że jak masz ich jedną płytę, to tak jakbyś miał wszystkie. Akurat "Versus the World" była chyba najlepiej wyważonym ich albumem jeżeli chodzi o szybko/wolno.

 

btw. co do krajowego podwórka zawsze miałem słabość do pierwszej płyty Sceptic. "My Guardian Anger" Lux Occulty, mój numer jeden na krajowym podwórku. Albo też trochę mniej znany zespół Nightly Gale i ich demo "The Bleeding Art" (to dla lubiących gotyckie klimaty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.