Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Kobe na trenera. Albo cokolwiek, co grało ostatnio w Lakers. Idę tropem Lue, Waltona i Fisha. 

 

Kobe trenerem LAL. W sumie nigdy nie myślałem tymi kategoriami, ale patrząc co się ostatnio za oceanem dzieje to jest to możliwe. Nie wiem jak bardzo możliwe od razu po zakończeniu jego kariery, czyli 15/16 jako gracz, 16/17 już jako trener. Ale może za kilka lat? Kto wie! :smile: I byłoby to nawet fajną opcją według mnie, bo Black Mamba będąc liderem drużyny i grając w niej 20 lat "coś niecoś" wie o "zarządzaniu" drużyną. Zna zawodników (zarówno tych w LAL jak i przeciwników). To mogłoby wypalić :smile:

Edytowane przez Raven2156
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już widzę te 5 godzinne sesje treningowe i telefony do zawodników o 4 rano, że mają wstawać i przyjeżdżać na halę na niezapowiedziany trening. 

 

Albo rozrysowanie akcji, ''bierzesz piłkę, crossover, pod nogą, za plecami, półobrót, headfake, pivot, pompka, wbijasz się w niego i rzucasz 2+1, luzik''.

 

Kiedyś spotkałem się z teorią, że najlepsi zawodnicy rzadko kiedy będą dobrymi trenerami, bo wymagają od zawodników rzeczy, które nie do końca potrafi zrobić przeciętny gracz, a im nie sprawiały wielkiego problemu, po prostu nie rozumieją ograniczeń zwykłych wyrobników. Zwłaszcza u Kobe, który nie do końca może zrozumieć, że czegoś się nie da ''jak to się nie da?! masz tak zrobić i chuy!''

 

 

Bardziej bym go widział w roli jakiegoś prezentera u boku Shaqa i Barkleya, już sobie wyobrażam jak zmywa Charlesowy uśmieszek z grubej twarzyczki samym wzrokiem, po głupim żarcie Barkleya. ;)

Edytowane przez kungfubestia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol

Przecież szyjąc swoją miarą to on teraz łatwo zrozumie 3/4 ligi. Rozrysowanie akcji "bierzesz gałę, wbijasz na szczyt, moonwalk, idziesz w prawo, wbijasz na trapa otyłego centra przeciwnika, gubisz piłkę, szturchasz Dirka". Nawet ja bym to potrafił ;)

 

Kobe jako komentator by był za sztywny moim skromnym. By częściej padało "who`s Eric Snow?"

 

A z sesji treningowej to by Lakers nie wychodzili. Preseason by się zaczynał w lipcu na kamczatce. By zapierdalali w kamaszach jak Rocky 4. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Purple & gold blood, i to całe kolesiostwo i lizanie się po jajkach z Magicami, Jamesem Worthym itd.

 

Bo to częsty problem z fanami i kibicami w każdym sporcie - sądzą, że jak ktoś był geniuszem na parkiecie/boisku to zna know how i wszystkie klucze do tego sportu. A to mit. Sorry za dobitność, że większość z nich to nawet nie nadaje się, by być dobrymi analitykami, a co dopiero trenerami. Potrafili rzucać piłką do kosza i na tym się ich 'geniusz' kończy. Scott jest zwykłym głąbem - potrafił w latach 80. grać w kosza i na tym koniec jego magicznych umiejętności. Jego koledzy z Showtime lepsi nie są. Po latach okazuje się, że geniuszem tam to był Pat, a reszta powinna całować teraz Rileya, że wyciągnął ich tak wysoko. Są oczywiście przypadki, że bardzo dobrzy gracze odnajdują się na ławkach czy jako fachowcy - LARRY! Ale reguły nie ma. Dlatego większość tych staruchów powinna sobie wziąć to do serca - wpadajcie do programów i wspominajcie stare 'dobre' czasy, ale niech nie robią czegoś we współczesnej, bo się błaźnicie na ogół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły właśnie te średniaki/leszcze parkietowe są kozacznymi trenerami. Bo dłużej na ławce może przy swoim trenerze siedzili podsłuc***ąc, obserwując, nabierając perspektywy. Pat kariera podwórkowa, Nelson vel dziadek z Lombardu to samo. Doc, Skiles. A taki Horny zawodnik ponad przeciętną a trener gorszy ode mnie

Btw Horny się tak po ryju tarł, bo przeczytał 2 legendy u mu się pomerdało. Nepomucena głaszczesz na szczęście, ze skrzatem się targasz o garnec złota. A ten baran w domu targał Nepomucena a podczas meczy głaskał swój skrzaci ryj. I zamiast złota na końcu tęczy ma kaktusy na końcu tabeli.

 

Kooooniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe ze swoją personality i skłonnością do konfliktów pod względem potencjału trenerskiego jest w tierze z Javale Mcgee, J.R. Smithem czy Lancem Stephensonem. O ile Kobe podobno jest w miarę inteligentny i nada się na jakiegoś analityka czy (bardziej asystenta), to zawodnicy próbowaliby go zwolnić po dwóch miesiącach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałoby więc przekazać do końca sezonu pałeczę asystentowi. 

ja bym w tym momencie tak właśnie zrobił, wywalił Scotta i do końca sezonu na stanowisko HC zostawił Madsena, a nóż by się okazało, ze jakiś tam talent trenerski ma. Nie ma w tym momencie minusów takiego posunięcia, nawet jak nie będzie lepiej to gorzej się przecież nie da. Madsen przynajmiej nie obwiniałby o wszystko graczy, morale by w drużynie trochę podskoczyły, nie sądzę by poza KB, który i tak ma wyjebane się jego zwolnieniem przejął.

 

Jak dla mnie Byron stracił tą drużynę, o ile kiedykolwiek ją miał. Jak gość drugi training camp rozpoczyna opowieścią jak to jeśli będa przegrywać to dlatego, że będzie mogło im brakować talentu, a nie dlatego, że rywal będzie grał bardziej twardo, z większym zaangażowaniem, a potem po większości meczów zarzuca zespołowi, że właśnie przez to przegrywają to coś jest ewidentnie nie tak.

 

Nawet gdyby na chwilę przyjąć, że on jest zajebistym trenerem, strategiem, motywatorem to ewidentnie nie jest w stanie trafić do tej grupy graczy i zaimplementować swoich pomysłów, pociągnąć ich za sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym w tym momencie tak właśnie zrobił, wywalił Scotta i do końca sezonu na stanowisko HC zostawił Madsena, a nóż by się okazało, ze jakiś tam talent trenerski ma. Nie ma w tym momencie minusów takiego posunięcia, nawet jak nie będzie lepiej to gorzej się przecież nie da.

 

A ja widzę jeden poważny minus. Niech się okaże, że Madsen jest tylko odrobinę lepszy od Scotta, a już zostawią go na kolejny rok. Bo Scott jest ch*jowy, a jak asystent okaże się 'tylko' gówniany to dostanie przedłużenie kontraktu, bo to zawsze promyk nadziei po tej mizerii pod batutą Scotta. Będzie wtedy presja na danie mu szansy, bo a nuż się rozwinie i poprawi. A szkoda czasu na eksperymenty ekstremalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van, po co teraz zmieniać trenera?

Jeszcze na Madsena, który w SL wyglądał, jakby nie bardzo wiedział, co robi?

Z tym, że stracił zespół, to ja za bardzo nie widzę podstaw, by tak twierdzić. Lakers grają tę samą kupę, co na początku sezonu, ale spadku zaangażowania specjalnie nie widać, za to postępy u młodych owszem. 

Spokojnie trzeba dograć sezon, skończyć cyrk objazdowy, liczyć na dobre losowanie w loterii i szukać nowego trenera na dłużej.

 

Kobe ma wiedzę, intelekt, autorytet i posłuch, by być dobrym trenerem, ale nie wiemy, czy posiada zdolności interpersonalne i cierpliwość, by prowadzić na co dzień grupę zawodników. Taki Bird osiągnął znacznie lepsze wyniki jako trener niż Magic, mimo że zawsze był tym nieśmiałym, małomównym i stroniącym od kontaktu z ludźmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież całej drużyny się nie da oglądać, tak jak pisalem wcześniej to jest k**** bezpłciowe wszystko. W tamtym sezonie jako tako atak funkcjonował, w tym jest marny. Clarkson też raczej nie zrobił dużego progresu i nie wiem czy on się nadaje na startera w dobrej ekipie, Randle dalej nie umie się nawet podrapać prawa ręką, a D'Angelo nie jest regularny. Jedyny pozytyw to gra Nance'a i to, że Brown dostaje minuty, może wyrośnie z niego znośny 3&D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van, po co teraz zmieniać trenera?

Jeszcze na Madsena, który w SL wyglądał, jakby nie bardzo wiedział, co robi?

Z tym, że stracił zespół, to ja za bardzo nie widzę podstaw, by tak twierdzić. Lakers grają tę samą kupę, co na początku sezonu, ale spadku zaangażowania specjalnie nie widać, za to postępy u młodych owszem.

Spokojnie trzeba dograć sezon, skończyć cyrk objazdowy, liczyć na dobre losowanie w loterii i szukać nowego trenera na dłużej.

Ja jestem w stanie zrozumieć błędy młodego trenera tak jak jestem w stanie zrozumieć bledy młodego gracza. Madsen w sl wygladal tak samo jak Byron po tych wszystkich latach trenowania, ale przynajmniej potrafił wziac odpowiedzialność za własny blad czego Scott nigdy nie robi, no i podejrzewam ze byłby tez bardziej elastyczny.

 

To nie tak, ze mi pasuje Madsen ja naprawde w tym momencie po prostu nie chce oglądać więcej byrona. Co do postępu u młodych to zawsze można dyskutować czy nie mógłby on być większy przy innym trenerze i moim zdaniem zwłaszcza w przypadku Russella tak by było. On powinien mieć dużo dłuższą smycz, nie może się co chwila oglądać przez ramię, wahać czy podać czy rzucić, jemu trzeba po prostu pozwolić być tym kim jest, otoczyć go graczami, którzy uwidocznią jego największe zalety (Black !) i zobaczyć co z tego wyjdzie bo cóż nic do stracenia już nie ma

Edytowane przez Van
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.