Luki Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Moja lista top graczy byłaby bardzo podobna do tej, którą dał Ignazz. Fanie, że więcej osób rozumie to, że kilka lat w lidze to za mało i można sprawiedliwie ocenic przez pryzmat umiejętności, wpływu na drużynę, okoliczności. Jedynie w top20 dałbym jeszcze osobiście Rodmana, którego osobiście uwielbiam i któremu dickrideruje. Jedyny zawodnik w lidze, który potrafił wygrywać mecze nie zdobywając ani jednego punktu. W zespołach też nie było źle. W Detroit był jeszcze spokojny, w San Antonio go nie mogli zcierpieć, ale w Chicago Phil opanował jego temperament. 5 tytułów, mega zawodnik, być moze największa obobowość w lidze. Z OGROMNYM wpływem na zespół. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ai3 Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Lorak ma ''Who's better who's best'' mnie nie porwala chyba ze wzgledu na Wilta na wstepie ale na pewno ciekawe zestawienie Mikan bodajze byl olbrzymem wsrod karlow, byl sierotka Marysia a wokol byly krasnoludki wielcy Centrzy ligi/praiwe Centrzy ost. 20 lat Mutombo, Ewing, Mourning Olajuwon, Shaq, Robinson Duncan, Dwight, Yao, Ben Wallace yyy koniec listy ? Shaq 90-00 utrafil w ere troche inna niz (H)Akeem 80-90 Akeem grywal z Jabbarem, Malonem, Parishem kogo zdominowal Akeem ? biorac pod uwage 90-00 ? Ewing/Robinson/mlody Shaq Shaq Mutombo, Robinson/Duncan combo, Yao, Ben biorac pod uwage kto kogo wazniejszego pokonal to Shaq over Hakeem ze wzgledu na Duncana back in the day Duncan vs Shaq to nawet nie byla dyskusja to bylo jak waga ciezka vs waga pol ciezka to byl no contest przy calej zajebistosci Duncana, klasie zawodnika, pracy, panelu zagran to nigdy nie mozna bylo powiedziec ze chcesz miec prime Duncana vs prime Shaqa jak dla mnie to zwyczajnie nie bylo to zreszta chyba jest 4-2 w seriach w tym ostatnia wygrana Duncana to przeciwko Suns Shaq zwyczjanie dla mnie zwyciestwo Shaqa nad Duncanem jest warte wiecej niz kazde zwyciestwo Olajuwona ktory nie pokonala zadnego takiego kozaka jak Shaq przy czym co warte zauwazenia Olajuwon nigdy nie dominowal w lidze byl MVP , mial fajny 95 postseason ale on nigdy nie byl dominatorem nawet w klasie sredniej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 mowimy o tym ktory bardziej przyczynial sie do zwyciestw. zarowno w playoffach jak i w RS jest to Nash - taka jest moja teza. Stockton jest wg mnie sporo lepszym obronca, ale Nash ma o wiele wiekszy impact w ataku. overall, nie uwazam zeby Stockton potrafil osiagac takie wyniki jak Nash jako #1, bo razem z Malonem mieli podobne wyniki do samego Nasha, gdy obaj byli w prime (88-95) a ich zespol byl dobrze do nich dopasowany.Wobec tego ja się pytam, czy z Nashem i jego brakiem defensywy, Jazz osiągnęliby to samo co ze Stocktonem, hmm? Stockton nie miał może aż takiego wpływu w ataku jak Nash, z różnych przyczyn, ale największą są takie, że atak nie był jedyną rzeczą, na której John miał się skupić (Stockton grał w systemie, gdzie atak i defensywa były ważne), a po drugie Nash grał w systemie, gdzie właśnie atak miał największe znaczenie (styl gry Suns każdy zna, biegaj i rzucaj). Nawiązujesz do impactu, sprawdź sobie defensive i offensive win shares u obu (jeśli znajdziesz te pierwsze u Nasha). Co do ostatniego zdania, to porównujesz inne ligi, ciężki temat. -majac Eatona i Malone'a pod koszem to Jazz osiagaliby ogromne sukcesy w defensywie bez wzgledu na to kto by gral na PG. Jazz mieli po prostu bardzo dobra, zbilansowana druzyne i mimo ze Nash slabo broni to i tak nie byloby to zauwazalne w takim stopniu. poza tym nie zachowujmy sie jakby Stockton byl jakims impact playerem w obronie. po pierwsze Stockton nie zalicza sie do tych najlepszych defensorow z guardow, a po drugie jest znikoma ilosc guardow w historii, ktorzy tacy sa. defensywa PG jest malo istotna w koncepcie team D. -nie bardzo do mnie trafia argument, ze Nash gral w systemie, ktory zaniedbywal obrone. co innego jakby powiedziec, ze obecni Jazz graja w systemie, ktory zaniedbuje trojki i dlatego maja wiele pts in the paint. wiadomo, im wiecej trojek sie rzuca, tym mniej inside pts. jednak nie bardzo rozumiem jak to sie odnosi do defensywy/ataku. ze niby co ? jakby nagle Suns zaczeli lepiej bronic to ich atak by sie automatycznie pogorszyl ? niby w jaki sposob ? jesli juz to defensywa raczej polepsza atak i na odwrot. wydajna ofensywa powoduje malo fastbreak pts, wydajna obrona duzo fastbreak pts. ale w jaki sposob mialoby to dzialac, zeby lepsza obrona pogarszala atak ? -stwierdzenie styl gry Suns każdy zna, biegaj i rzucaj jest na poziomie ai3. nic osobistego karl malone, ale co za idiota by tak skomentowal najwydaniejsza ofensywe dekady ? myslisz, ze naprawde dzieki bieganiu i rzucaniu mieliby takie efekty ? nie wydaje ci sie, ze skoro ich system jest tak skuteczny, to musieli jednak znalezc quality shots, a nie jakiekolwiek ? to, ze Suns graja up-tempo wcale nie znaczy ze ich gra opiera sie na biegaj-rzucaj. przede wszystkim ich gra opiera sie na Nashu i shooterach/finisherach. biegaj-rzucaj to maja Warriors, ktorych ofensywa w zadnym elemencie nie jest porownywalna z Suns. -offensive i defensive win shares to boxscore stats... czyli odpowiednie wartosci nadane psozczegolnym elementom boxscore, zsumowane razem. za pomoca tego mozesz najwyzej stwierdzic, ze Stockton lepiej wypada w boxscore, z czym sie zgodze. ja nie zgadzam sie natomiast, ze jego impact jest dobrze opisywany przez cyferki z boxscore. gdyby tak bylo, to Stockton bylby na poziomie Magica, a gdyby byl na poziomie Magica, to Jazz nie miewaliby sezonow na poziomie 40-50W... chyba ze Stockton to naprawde jest Magic - po prostu Karl Malone jest overrated. faktem jest natomiast, ze dwoch graczy na poziomie all-time dawaly znacznie lepsze efekty niz Jazz z prime Stock/Malone. wniosek jest taki, ze albo jeden albo drugi jest przeceniany przez boxscore. moim zdaniem jest to Stockton, a raczej watpie zebys forsowal tu szczegolnie kandydature Malone'a. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jezioraki Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 34. Dennis Rodman - fenomen zbiórki i spec od wytrącania z równowagi przeciwnika mający jednak i zły wpływ na swoją ekipę A tak z ciekawości, jaki to zły wpływ na swoją ekipę wywierał Rodman? Zawodnik który w ciągu 12 sezonów (późniejszych występów nie biorę pod uwagę, bo po odejściu z Bulls Rodman miał 38-39lat) zdobył 5 pierścieni w dwóch różnych klubach. Dodatkowo warto zwrócić uwagę jak potrzebny,przydatny w każdej ekipę liczącej się o mistrzostwo jest zawodnik który nie zabiera gry w ataku, a mimo to jest w stanie sporo do niego wnieść, oraz jest czołowym obrońcą na swojej pozycji, o zbiórkach nie wspominając. taki zły, że jeśli 'koleś tego typu' jest skoncentrowany na grze to faktycznie jest świetny ale gdy nie jest, tudzież ma niepodowiednich [czytaj: nie będących dla niego autorytetami] kolegów czy trenera to stanowi distraction dla całego zespołu, o sobie już nie wspominając inne przykłady tego typu podejścia: rasheed wallace, kenyon martin Chłopie wymieniłeś dwójkę Rodman i Wallace, fecetów których kupuję się do ekipy właśnie po to by mieli dobry wpływ na drużynę i dodali jej charakteru. Martin ma wachania formy, to niesłyszałem o jego złym wpływie na team. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 biorac pod uwage kto kogo wazniejszego pokonal to Shaq over Hakeem ze wzgledu na Duncana back in the day Duncan vs Shaq to nawet nie byla dyskusja to bylo jak waga ciezka vs waga pol ciezka to byl no contest lol, Hakeem zesweepowal samego Shaqa, wiec o czym tu k**** mowisz ? poza tym to jest dosc komiczne, ze przyrownujesz dominacje Olajuwona nad swoimi przeciwnikami do serii Shaq-Duncan, gdzie mozna sie klocic, ze Duncan w kazdej serii zagral lepiej od Shaqa. gdy Hakeem gral z Ewingiem to byla demolka, Pat sie po prostu skompromitowal, Hakeem sprawil ze Ewing wygladal jak Olowokandi w ataku, a sam rozpierdalal #5 defensywe all-time. gdy Robinson gral z Olajuwonem to byl posrany w majty i nawet Rodman to opisywal. Hakeem go upokorzyl w tamtej serii... jesli chodzi o finaly 95, to tak opisywal to sam O'Neal: "If I can't beat you, I'll be a man and say I can't beat you. I'm not going to [cry about it] ... I'm the first guy to say that somebody is better than me. I was the first guy to say Hakeem Olajuwon beat me in the [1995] NBA finals. He killed me. He dominated me. I didn't go, 'Oh, he's traveling. They had experience. Wah-wah-wah.' I'm a man. Hakeem Olajuwon dusted my butt.". to jest DOMINACJA. Shaq nigdy przenigdy nie pokonal HOF PF/C w takim stopniu. nawet jak Shaq wygrywal z Duncanem to 1) nie kryli sie nawzajem 2) ich statystyki byly bardzo zblizone 3) Spurs killer to byl Kobe, a nie Shaq 4) serie byly ogolnie wyrownane (14-11 w meczach playoffs, 3-2 w seriach dla Shaqa) 5) Spurs mieli problemy zdrowotne przy porazkach z LA. raz Robinson byl kontuzjowany, raz ktos inny. nie pamietam juz szczegolow, ale w tych seriach Spurs nie byli w pelnym skladzie. zeby bylo sprawiedliwie to Shaq 03 przegral z kontuzjowanym Kobem, ktory normalnie rozpierdalal Spursow w pyl. Shaq-Duncan to byly wyrownane serie z obu stron, ktore minimalnie wygrali Lakers overall. jednak powody takiego stanu rzeczy nie mialy nic wspolnego z dominacja Shaqa nad Timem. najwazniejszy byl Bryant, czyli all-time player ktorego Duncan nie posiadal u swego boku, niszczacy San Antonio przede wszystkim w koncowkach. nastepnym powodem byly braki kadrowe Spurs. Shaq vs Duncan to byl praktycznie remis. nie ma tu zadnego porownania do Hakeema. gdy ten stawal naprzeciwko tych najwiekszych to ich po prostu zjadal. KAJ 86, Parish 86, Malone 94, Barkley 94, Ewing 94, Malone 95, Barkley 95, Robinson 95, Shaq 95, w sumie Malone 97 rowniez. w tych seriach nie bylo watpliwosci kto jest najlepszym wysokim na boisku. nawet przeciwnicy Hakeema nie mieli takich watpliwosci. to bylo zbyt oczywiste, zeby miec jakiekolwiek. PS. Shaq dal Hakeema w swojej liscie centrow jako #1. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jezioraki Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 przy calej zajebistosci Duncana, klasie zawodnika, pracy, panelu zagran to nigdy nie mozna bylo powiedziec ze chcesz miec prime Duncana vs prime Shaqa jak dla mnie to zwyczajnie nie bylo to zreszta chyba jest 4-2 w seriach w tym ostatnia wygrana Duncana to przeciwko Suns Shaq zwyczjanie dla mnie zwyciestwo Shaqa nad Duncanem jest warte wiecej niz kazde zwyciestwo Olajuwona ktory nie pokonala zadnego takiego kozaka jak Shaq przy czym co warte zauwazenia Olajuwon nigdy nie dominowal w lidze byl MVP , mial fajny 95 postseason ale on nigdy nie byl dominatorem nawet w klasie sredniej Wszystko to napisałeś o koszykarzu ( Hakeem ) który robił rzeczy zupełnie odwrotne. Nie dość że spokojnie poradził sobie z samym Shaqiem to jeszcze walczył z kilkoma środkowymi którzy w takiej jakościowej ilości do teraz się nie pojawili. Chłopie ty nie masz koszykarskiego gimnazjum. Powinno rejestrować się użytkowników tego forum dopiero po wypełnieniu odpowiedniej ankiety. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Wiecie co jest przykre ? Że gdyby Shaq i Kobe potrafili się dogadać, to na chwilę obecna obaj mieliby pewnie po 6,7 tytułów i tej gadki w ogóle by nie było. To czy chciałbym mieć prime Shaqa czy prime Duncana zależałoby raczej od tego jakie pozostałe elementy miałbym do dyspozycji, tutaj nic nie jest oczywiste. W większość przypadków wolałbym Shaqa,bo dobrze oddawał piłke z double teamów, wystarczyło obstawić strzelcami. Chociaż biorąc pod uwagę work ethic Duncana... nie, jednak wolałbym Shaqa i jego poczucie humoru, piosenka o Divacu bezbłędna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mameluk Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 ai3 Co znaczy że Shaq dominował? Że był najlepszy? Był, ale Hakeem także był w pewnym okresie najlepszym centrem Ligi i to że nie łamał tablic i nie wysyłał przeciwników w trybuny swoim cielskiem nie znaczy że nie dominował tak samo a może i bardziej niż Olajuwon. Co umiał Hakeem czego nie potrafił O'neal? Pod względem wyszkolenia technicznego Hakeem bije O'neala na głowę w każdym praktycznie elemencie Do tego dochodzi lepsza gra w fazie playoff, gdzie z Shakiem bywało róznie. Nikt nie bał się Olajuwona??? Rodman w swojej biografii pisał że David Robinson w 1995 r trząsł się ze strachu przed starciem z Hakeemem. Nie wątpię, że Dennis troszkę ubarwił swoje opowieści, ale te słowa o czymś jednak świadczą. zwyczjanie dla mnie zwyciestwo Shaqa nad Duncanem jest warte wiecej niz kazde zwyciestwo Olajuwona ktory nie pokonala zadnego takiego kozaka jak Shaq Hakkem zdominował Robinsona, Ewinga, młodego Shaqa, czyli lepszych centrów niż jacykolwiek, z którymi mierzył się O'neal. Nie liczę Tima. Shaq może i grał 3 sezon ale był wtedy najlepszym połączeniem siły i szybkości w całej swojej karierze i zdobył właśnie tytuł króla strzelców. Robinson to był ówczesny MVP sezonu, więc nie mam pojęcia o czym piszesz. Kogo zdominował O'neal? Robinsona? Jakim graczem był Admirał po 2000 roku? Yao? Kto to w ogóle jest?? Dominacja nad Yao ma być wielkim osiągnięciem? Poza tym ta dominacja Shaqa przejawiała się tylko czasami. W wielu meczach PO Shaq znikał albo siadał w końcówkach na ławkę z powodu swojej skuteczności na linii wolnych Shaq rzucal 60 z pola George Muresan też Zapomniałeś dodać, że ta skuteczność wynikała z tego, że operował w odległości 2 metrów od kosza. Na piątym metrze był bardziej bezużyteczny niż Big Baby Davis i najlepszy argument, czyli mistrzowskie tytuły. Mistrzostwa mogą być dobrym argumentem w dyskusji pt" Lepsza jest drużyna X czy Y?" W przypadku oceny graczy jest to bardzo kiepski argument, gdyż mistrzostwo zależy od zbyt wielu czynników niezależnych od gracza takich jak skład zespołu, trener, GM, siła reszty ligi, kontuzje, trochę szczęścia itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 w 99 Shaq ograł starego już Hakeema ,który nadal rzucał 18 pkt w regularze a w dóch meczach na cztery zdarzyły mu się mecze 5 i 8 pkt. 25 19 30 20 ,tak ten stary już Charles rzucał tyle. następnie Lakers zjedzone przez Spurs ,mistrzów NBA. 2000 Divac z Webber ,Longley z Robinsonem ,Rasheed z Sabonisem , Smiths z Davisem 2001 Rasheed z Sabonisem i na dokładkę z Davisem , dalej Divac z Webberem,,Duncan z Robinsonem ,dalej z 76ers zaznaczam ,że dopiero Lakers przegrali w finale. 2002 Rasheed z Dudleyem ,Duncan i Robinson ,Divac z Webberem , Martin z Collinsem . każdy co oglądał tamte mecze to wie ,że jak Shaq miał piłkę to ZAWSZE szło podwojenie ,zawsze. Shaq nie zmagał się tylko z Dudleyem i Mccalouchem czy jak ten białas miał ale z wieloma czołowymi PFami tamtej ligi. Każda ekipa próbowała ściągnąć jakiegoś centra aby mógł go ograniczyć , na nic ich próby. Nie było takiego drugiego gracza. Więc halleluja cieszmy się ,że Shaq zdobył mistrzostwa bazujesz na ułomności tamtej ligi ,kryzysie ,brakiem narodzin prawdziwych centrów a z hakeemem cieszmy się ,że Jordan zaczął grać w golfa i mimo jego wieloletniej dominacji udało mu się tylko w tym czasie zwyciężyć. dlaczego Hakeem nie był w finałach kiedy był Jordan? Zbieg okoliczności. a 86 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 każdy co oglądał tamte mecze to wie ,że jak Shaq miał piłkę to ZAWSZE szło podwojenie ,zawsze. Nieprawda. Larry Brown wysyłał na Shaqa Mutombo, skupiając się raczej na ograniczeniu poczynań jedynego playmakera Lakers - Bryanta. Kiedy na O'Nealu w większym stopniu skupiano obronę (jak w seriach z Blazers czy Spurs) istotnie udawało się go ograniczyć, ale wtedy do akcji wkraczał Kobe. Hakeem kogoś porównywalnego dostał dopiero pod koniec kariery. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koelner Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Skupie się na Kings z 2002. Finał NBA Tim Donaghy. Do tych serii co wymieniłeś ,pamiętam je przez mgłę ale z pewnością masz racje ,jesteś fanem Lakers. Z Kings zawsze szły podwojenia. 26pkt 35 20/19 zb 27/18 28 41/17 35/13 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 W porządku. Tylko o czym ma świadczyć ta konkretna seria? Ps. Pamiętam, że nie odpowiedziałem jeszcze na twój wcześniejszy post Wiecie co jest przykre ? Że gdyby Shaq i Kobe potrafili się dogadać, to na chwilę obecna obaj mieliby pewnie po 6,7 tytułów i tej gadki w ogóle by nie było Wątpię. Shaq musiałby o siebie dbać, a Kupchak trochę wcześniej zacząć uczyć się na błędach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agresywnychomik Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 1. Michael Jordan 2. Shaquille O’Neal 3. Magic Johnson 4. Tim Duncan 5. Larry Bird 6. Kobe Bryant 7. Hakeem Olajuwon 8. Karl Malone 9. Isiah Thomas 10. Charles Barkley 11. John Stockton 12. David Robinson 13. Kevin McHale 14. Scottie Pippen 15. Jason Kidd 16. Kevin Garnett 17. Patrick Ewing 18. Gary Payton 19. Allen Iverson 20. Clyde Drexler rownie dobrze mogles dac kolejnosc losowa bo nie widze w tej liscie ZADNEJ konsekwencji. [/quote:3s231vi4] Bast naprawde dosc dlugo i regularnie (codziennie) czytam to forum i uwielbiam czytac Twoje posty, przyznam ze nie spodziewalem sie ze tak latwo pojdzie... Krytyk z zadecia - Bastilion. http://www.slamonline.com/online/the-ma ... ew-top-50/ wejdz w ten link, wykresl tych ktorzy nie grali w ostatnich 20 latach i ... kabooom bedziesz mial liste ktora podsunalem tak wiem nie ma na niej ZADNEJ konsekwencji. Jasne ze nie mozna zgadzac sie z jakimis typami normalka ale tu jest przeciez wszystko zle Chcesz pokrytykowac i pokazac ze jestes najFiekszym eksBertem na swiecie prosze zdyskryminuj nam tym razem SLAM magazine. P.s. Mam dziwne wrazenie ze jesli to byloby forum o modzie to nasz Bast i tak udowodnilby ze Vogue, Elle, Cosmopolitan, Glamour czy cokolwiek innego i tak maksymalnie mogloby ubierac ludzi na odpustach. P.s2. Przepraszam reszte forum za moja mala kreatywnosc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mistrzBeatka Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 nie przepraszaj , czytaj dalej slam i kolekcjonuj plakaty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agresywnychomik Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 nie przepraszaj , czytaj dalej slam i kolekcjonuj plakaty plakatow nie zbieram... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rw30 Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 MJ jest pierwszy na tej liście? jakby był pierwszy to bym przecież nie sugerował, że ta lista ciekawa jest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bastillon Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Bast naprawde dosc dlugo i regularnie (codziennie) czytam to forum i uwielbiam czytac Twoje posty, przyznam ze nie spodziewalem sie ze tak latwo pojdzie... Krytyk z zadecia - Bastilion. http://www.slamonline.com/online/the-ma ... ew-top-50/ wejdz w ten link, wykresl tych ktorzy nie grali w ostatnich 20 latach i ... kabooom bedziesz mial liste ktora podsunalem tak wiem nie ma na niej ZADNEJ konsekwencji. Jasne ze nie mozna zgadzac sie z jakimis typami normalka ale tu jest przeciez wszystko zle Chcesz pokrytykowac i pokazac ze jestes najFiekszym eksBertem na swiecie prosze zdyskryminuj nam tym razem SLAM magazine. P.s. Mam dziwne wrazenie ze jesli to byloby forum o modzie to nasz Bast i tak udowodnilby ze Vogue, Elle, Cosmopolitan, Glamour czy cokolwiek innego i tak maksymalnie mogloby ubierac ludzi na odpustach. P.s2. Przepraszam reszte forum za moja mala kreatywnosc. a co to ma do rzeczy czyja to jest lista ? liczy sie uzasadnienie, a nie sama kolejnosc bez poparcia tego niczym. niespecjalnie mnie interesuje czy to chocby nawet Phil Jackson ja robil - skoro John Stockton znajduje sie przed Davidem Robinsonem to znaczy, ze albo "ekspert" sobie robi jaja albo ma krotka pamiec, a jego autorytet mozna wyrzucic do smietnika. w latach 90-tych nie bylo nawet fana Jazz ktory nie wymienilby Stocka na DRoba. dodajmy do tego Kidda przed Garnettem ( :mrgreen: ), McHale'a przed Pippenem, Bryanta przed Hakeemem i nie ma sposobu, zeby te wybory obronic jesli kierujemy sie stalymi kryteriami. PS. ostatnio w SI byl artykul, ktorego autor klocil sie, ze Tim Duncan nie jest TOP20 all-time wymieniajac przed nim takie nazwiska jak Cousy, Stockton. jakos zdanie losowego dziennikarzyny jest dla mnie niespecjalnie wazne. PS2. teraz patrze na ta liste i ma Oscara przed Magikiem, Kareema na 7 miejscu (ROFL), a Hakeema za Baylorem. takie cos najwyzej sie do lapu-capu nadaje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elwariato Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Bast na stole operacyjnym " panie doktorze niech pan mnie tak pokroi ja się znam na tym najlepiej " Żałosny jesteś, żaden Fan Utah, będziesz teraz pierdolił co fani Utah mówili czy myśleli. Przez takich jak ty z tego forum wynieśli się prawie wszyscy zasłużeni w jego funkcjonowaniu przez lata, bo nie mogli już słuchać tych steków bzdur. Jasne co tam pro magazyn o koszu ty się k mać znasz lepiej, od wszystkich min ESPN w których ostatnim ranku Stoc jest na 3 miejscu all time daleko przed czym kolwiek co ma coś wspólnego z Nashem, dalej wykładaj swoją propagandę, i pozostawaj ciemny na jakie kolwiek argumenty, nic za tobą nie stoi żadna wiedza ani żaden autorytet. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rw30 Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 LOL no ja was proszę, SLAM to jest akurat pismo na poziomie bravo sport i każdy, kto czytał SLAMa częściej niż parę razy z półki z empiku to potwierdzi np. NBA Hoop jest dość rozsądny, ale slam to badzief nad badziewie [btw czy są jakieś inne gazety amerykańskie o NBA niż hoop i slam ? ] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Potwierdzam. Slam to syf. I jeżeli uważasz elwariato że Twoje porównanie z lekarzem i stołem operacyjnym jest na miejscu to ja nie jestem w stanie z Tobą dyskutować, ponieważ nie jestem w stanie nadążyć za Twoim niesamowitym tokiem rozumowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się