Skocz do zawartości

Random shit 2025/26


wiLQ

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Kubbas napisał(a):

nie wiem moze to tylko ja, obejrzalem tych meczy w pizdu w ostatnich latach, czesto analizowalem sobie jakies serie z odtworzenia

playoffy prawie kazde konsumowalem w calosci

dla mnie produkt meczu NBA na zywo pelnego, jest bardzo ciezki obecnie do obejrzenia

chyba ze to sa playoffy i kazda akcja sie liczy, ale nawet i w playoffach sa mecze ktore nie maja tego feelingu

zastanawiam sie czy viewership zainteresowanie reklamami firmy ktore te reklamy wykupuja, czy tylko ja tak mam?

czy sa jakies wskazniki ktore pokazuja ze przecietny widz troche jest zmeczony formula 2.5 godzinnego meczu

dzisiaj 3 godzinnego, duzo fauli challengy

start o 5 rano (co tez jest nowoscia od lat to byla 4:30)

5 rano, koniec meczu 8 rano

to jest na prawde konkretny maraton w czasach przeboccowania, gdzie ja nawet relaksujac sie zeby byc na biezaco z calym spectrum swoich zainteresowan staram sie czesto robic 2 rzeczy na raz, sluchac jakiegos podcastu w miedzyczasie pykajac sobie na konsoli czy wlasnie zerkajac na jakis mecz

tez macie podobnie ze ciezko jest juz taki caly meczyk obejrzec?

taki meczyk jak przykładowe Lakers Clippers z nocy to jest cięzki do oglądania nawet rano w skondensowanej formie czyli wycięte reklamy i gdzie możesz osobiste przewijać. Clippers praktycznie cały czas graja na chodzonego zero intensywności, atmosfera jak na pikniku. Nie wyobrażam sobie oglądania czegoś takiego na żywo gdzie masz jeszcze co jakieś 10 min reklamy i nie możesz przewijać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.11.2025 o 17:56, P_M napisał(a):

https://probasket.pl/nba-legendarny-trener-kobego-bryanta-tlumaczy-dlaczego-dzis-w-nba-jest-tyle-kontuzji/

Muszę przyznać całkiem ciekawy insight od Vittiego z tą kompensacją ciała, gdzie dzieciaki łoją tylko kosza od najmłodszych lat.

Ogolnie to co robia mlodzi grajacy w stanach jest chore. Dla najbardziej zje***ych rodzicow ten “ped” zaczyna sie w wieku 8-10lat, nie ma zadnej ogolnorozwojowki tylko kosz kosz kosz. Najzabawniejsze jest w tym wszystkim fakt, ze cisna naprawde przecietni gracze (w masie) i ponadprzecietny atleta robiacy kilka dyscyplin (nadal grajacy w kosza) gra z takimi trenujacymi od 10lat jak rowny z rownym, 5v5
ilosc psycho-rodzicow dziko pchajacych swoich 6’1”-6’3” ~16latkow jest gorsza niz “Brianki” w tenisie.

wiele z tych mikrouszkodzen zaczyna juz wychodzic ~18lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2025 o 07:56, Kubbas napisał(a):

 

tez macie podobnie ze ciezko jest juz taki caly meczyk obejrzec?

po prostu się starzejesz synku  😁 ja już od dość dawna muszę się wkręcić w jakiś zespół który jest dla mnie fun2watch i z nim jadę ( teraz mam raptors i bulls ). tak jak pisałeś nie ma sensu tłuc cały mecz jakiś clippers a podzielność uwagi traci się z wiekiem, pewnie po meczu i podcaście tylko pamiętasz co jadłeś w międzyczasie i tylko dzięki temu że musisz pozmywać i wyrzucić śmieci . a spróbuj sobie przelecieć po kolei sezony i jakie były momenty albo jacy byli ciekawi zawodnicy, zaskoczysz się jak dużo uleciało z bani 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się dziwię, że ktoś jeszcze zarywa noce aby obejrzeć cały mecz. 
 

Mamy XXI wiek i takie opcje jak All-Possesion gdzie sobie wstajesz i oglądasz cały mecz w 40-50 min. Bez reklam a jak jeszcze przewijasz na FT to wyjdzie mniej. 
 

Jedynie co jest zrozumiale to mecze o europejskiej porze gdzie faktycznie można sobie obejrzeć i na bieżąco pokomentować. Jak ktoś ogląda europejską koszykówkę to wychodzi na to samo bo chyba te mecze o europejskiej porze trwają krócej (?). 

Ja oglądam tylko drużyny, którym kibicuję i to mi w zupełności wystarczy. Sporadycznie obejrzę jakiś inny mecz i to wszystko. 
 

No PO to zupełnie co innego, ale wiadomo, że wtedy jest inaczej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mi nie podchodzi to all-possesion. Dla mnie jest to zbyt "urywane": podanie zza linii, dwie- trzy sekundy kozłowania na swojej połowie, cięcie, dwie- trzy sekundy posiadania i rzut. I jazda w drugą stronę. Brak tej ciągłości.  Nie jestem w stanie ocenić całej akcji, kto biega, kto robi zasłony, kto się stara w obronie a kto opierdziela. Kilka razy próbowałem i czułem się jakbym jakieś dłuższe hajlajty oglądał a nie mecz. Zdecydowanie wolę z "pilotem" w ręce samemu przewijać sobie przerwy czy wolne i jednak wczuwać się w atmosferę meczu. Wychodzi tak godzina z małym hakiem na mecz. Oczywiście to moja opinia i kwestia gustu, a wiadomo jak to jest z gustem, jedni go mają, a inni nie 😋

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2025 o 07:56, Kubbas napisał(a):

tez macie podobnie ze ciezko jest juz taki caly meczyk obejrzec?

Oj ciężko, ostatnio nawet tego co na Metro leciał nie chciało mi się oglądać. Mecze zdecydowanie trwają za długo. Kiedyś nie kojarzę aby były mecze o 23, raczej zaczynały się o 24 a kończyły między 1:30 a 2 i można było od razu sobie przeskoczyć na drugi mecz a potem jak zostało pary (fakt, człowiek był też i młodszy) to i o 4 na trzeci a potem o 6 iść spać. Dzisiaj jak wstaje na 7 do roboty to często jeszcze jestem w stanie się załapać na końcówkę meczu, który się zaczął o 4 albo po. Chore to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NBA jest zakładnikiem samej siebie. Przez reklamy w trakcie przerw i historyczne staty muszą iść w 4x12, co daje 3h meczu. W tym czasie można obejrzeć 3-4 odcinki serialu, 3-4 mecze FIBA z odtworzenia. Dla mnie zdecydowanie koszykówka FIBA jest przyjemniejsza do oglądania, bo mecze są o 8 minut krótsze, a przerwy trwają tylko 60 sekund.

Dla widza z Polski oglądanie NBA na żywo jest fatalne. Ja już tego od dawna nie robię, ale zawsze pamiętam wkurzenie, kiedy oglądasz sobie mecz NBA w 2010 roku na pirackim adthe o pierwszej w nocy, a tutaj co chwila przerwy i reklamy amerykańskich fast-foodów (które powodują chęć jedzenia), a przy transmisjach Canal+ powtórki z top 10 albo skrótów spotkań. Do tego te challenge są fatalne z perspektywy młodego widza przed laptopem, komórką czy TV, bo pasiaki idą się gapić w ekran, a ludek zaczyna latać po internecie i może sobie znaleźć w tym czasie coś innego, co go zainteresuje i wyłączy mecz albo skupia się już potem na czymś innym, niż mecz. Przynajmniej ja tak mam i w głowie ciągle mi się pojawia - wypierdalać sędziowie od tego monitora i gramy.

Dodałbym jeszcze od siebie, że też traktuje NBA jako serial i problem jest taki, że wielu aktorów, których uwielbiałem już nie ma i nigdy nie wrócą. Losy tych nowych już mnie tak nie interesują, bo mnie kręciło LeBron vs Big Three, Kobe z Derekiem Fisherem jako starterzy Lakers, Brooklyn z Zapaśnikiem Deronem i Szczurem Evansem, a nie interesuję już mnie tak NBA 2025 roku, bo postacie, które mnie interesowały w większości odeszły. I to jest najgorsze w NBA i w ogóle sporcie. To nie jest gra komputerowa NBA2K, gdzie możesz sobie włączyć Chicago Bulls 1996/1997 vs. OKC z teraz. Można rozmawiać przez 100 stron o LeBron vs MJ, ale nigdy nie będziemy mieli pojedynku Jordan w życiówce z Bulls vs. LeBron w życiówce z Heat i pojedynek mega freaków atletycznych. Jako początkujący fan koszykówki ma się to w dupie, bo mnie takie pojedynki dawniej nie interesowały, ale jak oglądasz tę koszykówkę ileś tam lat, to chciałoby się łączyć tych koszykarzy/drużyny z różnych czasów między sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za młodziaka też jarałem się oglądaniem o 4 w nocy na żywo, ale jak zaliczyłem skuteczność zasypiania w przerwie między połowami jak Curry z wolnych to dałem sobie spokój. Teraz wszystko na drugi dzień, na spokojnie, z przewijaniem przerw. Trzeba tylko powyłączać wszystkie powiadomienia z jakiś fejsbukow czy innych gówien żeby wyniku nie zaspojlerować przypadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wyparlo napisał(a):

NBA jest zakładnikiem samej siebie. Przez reklamy w trakcie przerw i historyczne staty muszą iść w 4x12, co daje 3h meczu. W tym czasie można obejrzeć 3-4 odcinki serialu, 3-4 mecze FIBA z odtworzenia. Dla mnie zdecydowanie koszykówka FIBA jest przyjemniejsza do oglądania, bo mecze są o 8 minut krótsze, a przerwy trwają tylko 60 sekund.

Dla widza z Polski oglądanie NBA na żywo jest fatalne. Ja już tego od dawna nie robię, ale zawsze pamiętam wkurzenie, kiedy oglądasz sobie mecz NBA w 2010 roku na pirackim adthe o pierwszej w nocy, a tutaj co chwila przerwy i reklamy amerykańskich fast-foodów (które powodują chęć jedzenia), a przy transmisjach Canal+ powtórki z top 10 albo skrótów spotkań. Do tego te challenge są fatalne z perspektywy młodego widza przed laptopem, komórką czy TV, bo pasiaki idą się gapić w ekran, a ludek zaczyna latać po internecie i może sobie znaleźć w tym czasie coś innego, co go zainteresuje i wyłączy mecz albo skupia się już potem na czymś innym, niż mecz. Przynajmniej ja tak mam i w głowie ciągle mi się pojawia - wypierdalać sędziowie od tego monitora i gramy.

Dodałbym jeszcze od siebie, że też traktuje NBA jako serial i problem jest taki, że wielu aktorów, których uwielbiałem już nie ma i nigdy nie wrócą. Losy tych nowych już mnie tak nie interesują, bo mnie kręciło LeBron vs Big Three, Kobe z Derekiem Fisherem jako starterzy Lakers, Brooklyn z Zapaśnikiem Deronem i Szczurem Evansem, a nie interesuję już mnie tak NBA 2025 roku, bo postacie, które mnie interesowały w większości odeszły. I to jest najgorsze w NBA i w ogóle sporcie. To nie jest gra komputerowa NBA2K, gdzie możesz sobie włączyć Chicago Bulls 1996/1997 vs. OKC z teraz. Można rozmawiać przez 100 stron o LeBron vs MJ, ale nigdy nie będziemy mieli pojedynku Jordan w życiówce z Bulls vs. LeBron w życiówce z Heat i pojedynek mega freaków atletycznych. Jako początkujący fan koszykówki ma się to w dupie, bo mnie takie pojedynki dawniej nie interesowały, ale jak oglądasz tę koszykówkę ileś tam lat, to chciałoby się łączyć tych koszykarzy/drużyny z różnych czasów między sobą.

pieknie to opisales

zakladnikiem samej siebie

bo wlasnie szukalem rozwiazania piszac tamten post

i takowego nie ma

gracze chca grac mniej - ale zarabiac mniej nie chca

mecze to strzelaniny ofensywne - rozwiazania tez brak, po czesci wiaze sie to z iloscia meczy

Cytat

Do tego te challenge są fatalne z perspektywy młodego widza przed laptopem, komórką czy TV, bo pasiaki idą się gapić w ekran, a ludek zaczyna latać po internecie i może sobie znaleźć w tym czasie coś innego, co go zainteresuje i wyłączy mecz albo skupia się już potem na czymś innym, niż mecz. Przynajmniej ja tak mam i w głowie ciągle mi się pojawia - wypierdalać sędziowie od tego monitora i gramy.

na prawde tak masz? moze ja jestem takim geekiem co do przepisow itd, mnie challenge bardzo interesuja, czasami przyciagaja moja wieksza uwage, z punktu trenerskiego, zawodnika czy nawet sedziego

----

co do postaci dobrze wspomniales, wielu graczy w nba jest teraz bezjajeczna, malo kolorytu wprowadzaja, charyzmy

a NBA oglada sie dla gwiazd

2 godziny temu, cwikson napisał(a):

Za młodziaka też jarałem się oglądaniem o 4 w nocy na żywo, ale jak zaliczyłem skuteczność zasypiania w przerwie między połowami jak Curry z wolnych to dałem sobie spokój. Teraz wszystko na drugi dzień, na spokojnie, z przewijaniem przerw. Trzeba tylko powyłączać wszystkie powiadomienia z jakiś fejsbukow czy innych gówien żeby wyniku nie zaspojlerować przypadkiem.

niby tak

ale meczyk na zywo x20 emocje

jak sie zrywalem na playoffy jak Lakers grali z roboty, nie ma podjazdu do ogladania powtorki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Kubbas napisał(a):

na prawde tak masz? moze ja jestem takim geekiem co do przepisow itd, mnie challenge bardzo interesuja, czasami przyciagaja moja wieksza uwage, z punktu trenerskiego, zawodnika czy nawet sedziego

----

co do postaci dobrze wspomniales, wielu graczy w nba jest teraz bezjajeczna, malo kolorytu wprowadzaja, charyzmy

a NBA oglada sie dla gwiazd

Przy oglądaniu dużej masy wkurza (odnoszę się też do FIBA), kiedy sędziowie maszerują oglądać czy w pierwszej kwarcie będzie piłka dla jednych czy drugich przy stykowej piłce i pasiaki gapią się 3-4 minuty w monitor i to analizują. Wszystko przyspiesza, a mecze koszykówki odwrotnie są coraz wolniejsze i zapewne mniej strawne dla młodego widza.

Pisałem też kiedyś o tym, ale ja zmieniłbym zasadę rzutów wolnych i ograniczał to do jednego wolnego - 1x2 lub 1x3, gdzie prawie zawsze się te wolne przewija. Tak miałyby o wiele większe znaczenie, a też wystarczy pójść na mecz koszykówki z dużą żywiołową publiką i przy pierwszym wolnym zawsze jest o wiele głośniej w przeszkadzaniu, a przy trafieniu zawodnika przy drugim jest już o 50% mniej energii.

Na pewno obecnie jest mniej "głupków", którzy dodawali kolorytu typu JR "Narkotykowiec" Smith, Ricky Davis, Stephon Marbury. Tępieni też są gracze typu Reggie "Szczur" Evans, który w koszykówkę nie bardzo umiał grać, ale w czuciu i naparzance o zbiórki był mistrzem.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.