[BeGM 2nd Round Play-offs'25 East] #1 Orlando Magic (56-26) - #4 New York Knicks (51-31)

[człowiek...morza]

coz nie ma bardziej zenujacego gracza niz towns po tym co widzimy w tych PO. dzisiejsze spotkanie to byl najc***owszy performance ever.

kto ma godnosc i honor czlowieka, a przede wszystkim rozum, nigdy nie zaglosuje na orlando z nim w skladzie

[Alonzo]

Godzinę temu, człowiek...morza napisał(a):

coz nie ma bardziej zenujacego gracza niz towns po tym co widzimy w tych PO. dzisiejsze spotkanie to byl najc***owszy performance ever.

kto ma godnosc i honor czlowieka, a przede wszystkim rozum, nigdy nie zaglosuje na orlando z nim w skladzie

To było oczywiste, że wynurzysz się z nory jak Knicks przegrają w Finale Konfy xD  

[Tecu]

1 godzinę temu, człowiek...morza napisał(a):

kto ma godnosc i honor czlowieka, a przede wszystkim rozum, nigdy nie zaglosuje na orlando z nim w skladzie

Przypomnij sobie swoje własne głosowania

[człowiek...morza]

2 godziny temu, Tecu napisał(a):

Przypomnij sobie swoje własne głosowania

Bo teraz oglądam go na codzien, więc śmiało mogę wysnuć taką opinię. Wcześniej pełnego przekonania nie mialem

[january]

Zbyt dużo problemów zdrowotnych mają Knicks w tej serii, by mimo problemów Orlando doprowadzić do G7, który ze wzgledu na inj Gordona mógłby być zacięty. LaMelo arguable z kontuzją, Brown słabiutki przez uraz, problemy Mobleya nawet z absencją włącznie. W pełnych składach byłaby bardzo ciekawa seria, a tu strasznie dużo urazów i niedyspozycji po obu stronach. Mimo wszystko dzięki głębi (ogromną przewaga ławki NYK nad oponentami) 2 spotkania Knicks wyrwą.

Magic - Knicks 4-2