Skocz do zawartości

Trade Deadline 2025


the_secret

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, cwikson napisał(a):

potem bzyka najładniejszą dziewczynę w mieście i odjeżdża bez pożegnania w stronę zachodzącego słońca

Nie w mieście tylko w pływającym barze pośrodku morza na płyciźnie i nie najładniejszą tylko najbrzydszą , tak brzydką ,że każdy kto patrzy bije mu brawo, bo ktoś wreszcie takie szkaradztwo wyruchał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, josephnba napisał(a):

Wyjazd z gsw był zrozumiały, źle się stało że wybrał Nets, bo tam jest jakaś klątwa New Jersey 

Akurat on niewiele miał wpływu na to co się wydarzyło w BKN, więc nie bardzo kumam tego szczura 

Jedyny błąd to zawierzenie Hardenowi i foliarzowi 

Za to faktycznie minus, ale reszta?

Przy Durancie się zapomina, co on powinien zrealizować, a czego nie zrealizował (poprowadzenie jako mocny indywidualny lider do mistrzostwa/mistrzostw). Oglądam jego karierę od samego początku w NBA, kiedy jeszcze cegłował i mocno się męczył w pierwszym sezonie w Sonics. Były MŚ 2010 w Turcji, gdzie rzucał 22.8 PPG i poprowadził USA do mistrzostwa jako lider. W tej ekipie grali jego rówieśnicy Derrick Rose (7.2 PPG), Russell Westbrook (9.1 PPG) i Stephen Curry (4.6 PPG). On wtedy wyglądał o 1-2 poziomy wyżej od nich i wyglądał na takiego, który będzie ścigał się z LeBronem w mistrzostwach, MVP i gonieniu legendy Jordana.

Po odejściu z Oklahomy to w zasadzie mamy gościa, który klepie ciągle poziom gry easy i szuka najprostszych rozwiązań. Pójście do Golden zrobiło najlepszą ekipę XXI wieku w NBA, Brooklyn to znowu doskonały skład, gdzie też sam sobie winny, że wymyślał, aby podpisać kolegę DeAndre Jordana i potem wiecznie były problemy z defensywą i centrem w Nets. Zaczęło się tam palić, a Szczur Durant w moment wymyślił ucieczkę chociaż podpisał wieloletni kontrakt z Brooklyniarzami. Teraz w Suns w ogóle nawet nie zbliży się na moment do mistrzostwa i trio Durant, Booker i Beal jest mega niewypałem. Ale już po tylu narzekaniach i kombinacjach widzę, że się zamknął i nie zgłasza chęci wymiany. Zarazem raczej zamyka sobie okienko do mistrzostwa jako ważna postać i pewnie o mistrzostwo będzie mógł dopiero pograć, jeśli wróci do OKC na jakimś niższym kontrakcie i jako jeden z elementów, a nie jako lider ekipy. 

Wracając więc do 2010 i oczekiwań po tym, co już reprezentował jako 22-latek jego kariera nie spełniła się i jest rozczarowująca z perspektywy potencjału jaki miał. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, matek napisał(a):

Karierę Durantowi ratują te dwa lewe pierścienie, gdy miał okazję pójść na gotowe. Bez tego byłby to jakiś syn Wilkinsa i Millera na sterydach.

Durant wydawał się przyszłym alltimerem gdy w czołówce MVP voting byli Rose, Howard czy stary Bryant, bo nikt tam aż tak nie patrzył w ~2010 roku na to, że jest średnim obrońcą i kreatorem (potem doszedł do poziomu 'dobry', ale dalej bez szału), bo to były mniej więcej czasy, gdzie ludzie myśleli, że Carmelo jest superstarem - potem zaczęli pojawiać się kolejni freacy (Steph, Jokic) i okazało się, że KD jest zajebisty, ale nie aż tak.

Możliwe, że jakby nie poszedł do Warriors to i tak niewiele by to zmieniło, w 2017 Warriors byliby dalej w prime (no i Cavs byli legit-legit), w 2018 byli zajebiści Rockets (+ możliwe, że Kyrie by nie uciekł z Cavs jakby miał tam dalej szanse na tytuły, who knows), w 2019 się rozwalił, 2020 stracony - nie wiem czy z tego by zrobił tytuł, mając ~1,5 okienka, a na tych semi-tytułach z Warriors raz, że hejterzy LeBrona (spora grupa) lecieli z narracją, że KD > LBJ, dwa, casualsi lecieli z narracją, że KD > Steph, więc możliwe, że nie idąc tam w sumie ugrałby indywidualnie mniej. Tak że ta narracja, że KD zmarnował jakieś wielkie szanse na legit tytuły to tak so-so IMHO. 

Najbardziej to on może żałować '21, raz, że ostatni rok prime, dwa, indywidualnie ogrywał Giannisa z gorszym rosterem przez większość serii, a w sumie zabrakło paru cm żeby go wyeliminować - teraz Giannis ma u ludu legit tytuł, a KD rozczarowanie, bywa. 

Ale czy ten KD jest jakimś underachieverem? Taki Shai w tym regularze jest pewnie lepszy (na pewno mocno porównywalny jak) niż KD w swoim MVP sezonie.

Edytowane przez BMeF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMeF napisał(a):

Durant wydawał się przyszłym alltimerem gdy w czołówce MVP voting byli Rose, Howard czy stary Bryant, bo nikt tam aż tak nie patrzył w ~2010 roku na to, że jest średnim obrońcą i kreatorem (potem doszedł do poziomu 'dobry', ale dalej bez szału), bo to były mniej więcej czasy, gdzie ludzie myśleli, że Carmelo jest superstarem - potem zaczęli pojawiać się kolejni freacy (Steph, Jokic) i okazało się, że KD jest zajebisty, ale nie aż tak.

Ale czy ten KD jest jakimś underachieverem? Taki Shai w tym regularze jest pewnie lepszy (na pewno mocno porównywalny jak) niż KD w swoim MVP sezonie.

MŚ 2010, IO 2012, IO 2016, IO 2021. 4 imprezy, gdzie jest Durant i jest najlepszym zawodnikiem reprezentacji USA. Wyprzedając przy tym Rose'a, Curry'ego, CP3, Kobego, LeBrona, Tatuma i innych, którzy również byli na tych imprezach. Tutaj pokazywał przeogromny potencjał i przypadek to nie jest, kiedy robisz w USA jako MVP 4/4. Dopiero teraz na IO 2024, kiedy długo był kontuzjowany i wskoczył w zasadzie na turniej dopiero nie był najlepszym zawodnikiem kadry i nosił to na barkach razem z Currym i LeBronem. 

W NBA już nie potrafił przełożyć tego jakim doskonałym koszykarzem był w FIBA/kadrze USA i dla mnie dlatego to jest rozczarowujące. Przy okazji jako kibic Nets mam mu za złe, że podpisał wieloletni kontrakt, a zaraz zaczął marudzić i spieprzył dzidę. Nie dałeś też dalszego podsumowania jego kariery po 2021, a one jest bardzo rozczarowujące chociaż Curry i LeBron w tym samym czasie wiekowym potrafili doprowadzać swoje ekipy do mistrzostw (Curry w 2022, LeBron w 2020). A on mimo zmiany destynacji (z Nets na Suns) odbił się od ściany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Wyparlo napisał(a):

W NBA już nie potrafił przełożyć tego jakim doskonałym koszykarzem był w FIBA/kadrze USA i dla mnie dlatego to jest rozczarowujące.

Durant sobie zrobił Dream Team w NBA i dostał kilka MVP finałów, sporo ludzi myślało wtedy nawet, że to lepszy gracz od Curry'ego, więc w sumie 1 do 1 przełożył, bo ten sam schemat. ;]

Wygrywanie legit NBA tytułów wymaga innego skillsetu i tutaj to po prostu nie była półka LeBrona, Curry'ego i Jokicia. Mógł wpaść jakiś legit tytuł (Kawhi), mógł nie wpaść, miał pecha w '21, więc nie wpadł, ale Harden, Nash, Barkley, CP3 czy inny Malone nie mają nawet semi-tytułów, więc zawsze mogło być gorzej. W sezonach 10-21, tytuły wygrywali Bryant (wklepał mu), Dirk (wklepał mu), LeBron (wklepał mu), LeBron, Spurs (wklepali mu), Curry (kontuzja, wklepał mu rok później), LeBron, Durant, Durant, Kawhi (połamany KD), LeBron (połamany KD), Giannis - jako, że w 17/18 Curry i/lub LeBron byli na chodzie, to pewnie tylko ten ostatni to run, który w jakiejś supportowej równowadze mógłby realnie dać tytuł. Tutaj faktycznie pech, że mu się połamali Kyrie, Harden i Aldridge. To, że ostatni sezon jako legit 1 opcja mistrzowskiego teamu zagrał w wieku ~33 lat i od tego momentu daje impakt ~dobrego all-stara (jeśli jest zdrowy), gdy w międzyczasie zerwał achillesa (który 10 lat wcześniej by mu na 80% skończył poważną karierę), to chyba też not bad, gość ma epic longevity, zaraz walnie 30k punktów.  

Jak kogoś to rozczarowało, to wiadomo, to subiektywne, ciężko polemizować z uczuciami ludzi - tak tylko piszę, że gdyby teraz pojawił się jakiś ekwiwalent Duranta to nie miałby AŻ TAK dobrej reputacji (bo Durant w ~2013 miał reputację obecnego Doncicia u average kibica), bo poziom oczekiwanego skillsetu poszedł mocno w górę. SGA sobie anchoruje +13 SRS team robiąc jako primary ballhandler 33-5-6 na 65TS% grając przy okazji top obronę, a mu na Twitterze jadą codziennie od free throw merchantów. ;]]]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, BMeF napisał(a):

Jak kogoś to rozczarowało, to wiadomo, to subiektywne, ciężko polemizować z uczuciami ludzi - tak tylko piszę, że gdyby teraz pojawił się jakiś ekwiwalent Duranta to nie miałby AŻ TAK dobrej reputacji (bo Durant w ~2013 miał reputację obecnego Doncicia u average kibica), bo poziom oczekiwanego skillsetu poszedł mocno w górę. SGA sobie anchoruje +13 SRS team robiąc jako primary ballhandler 33-5-6 na 65TS% grając przy okazji top obronę, a mu na Twitterze jadą codziennie od free throw merchantów. ;]]]

Tylko w tym wszystkim jest właśnie problem, że guardów w stylu SGA mieliśmy już kilku i nie ma przy jego grze efektu "wow" względem warunków, a czy był jakikolwiek inny zawodnik w NBA o wzroście 211 cm z tak doskonałym poruszaniem się i techniką rzutu jak Durant? Ja z głowy nie mam nikogo. A to właśnie z mojej perspektywy czyni Duranta wyjątkowym, bo przy tym wzroście prawie wszyscy są betonowymi klocami albo atletami bez rzutu.

Jeszcze w porównaniach FIBA i NBA dorzuciłbym, że w FIBA trójka jest bliżej i to chyba czyni, że Durantowi z tych wszystkich topowych zawodników gra się lepiej, bo jemu robi to mega różnicę i wrzuca na wyższy poziom. W FIBA właśnie świetnie potrafi mordować za trzy i uzyskiwać doskonałe procenty za trzy jako lider punktowy (MŚ 2010: 26/57 i 45%, IO 2012: 34/65 i 52%, IO 2016: 25/43 i 58%, IO 2021: 15/40 i 37%, IO 2024: 14/27 i 51%). W NBA natomiast powoduje, że rzuca najmniej efektywne punkty z dalekiej półdychy i musi te rzuty ograniczać, a rzuty za trzy w formule NBA już mu tak doskonale nie idą.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, Durant w próżni to jest GOAT-scorer, na single coverage to pewnie największy obwodowy morderca ever, w nie-próżni okazywało się, że w playoffach z tym scoringiem (Memphis 2013, Spurs 2014, Warriors 2016) różnie bywało, nawet prime Durant miał problemy z fizyczną obroną, do tego nie jest topowym kreatorem i top obrońcą (poza momentami), żeby to rekompensować. Steph też miał podobny profil, ale miał GOAT-gravity jako offball scorer, a KD tylko 'top'. Dlatego spadł do tieru 'mógł wygrać tytuły jako anchor, mógł nie wygrać'.

A SGA gra historyczny sezon dla guardów, leci równorzędnie z historycznym graczem w peaku (Jokic) i pewnie powinien dostać MVP na tu i teraz, to, że on nie jest porównywany w tym momencie do najlepszych guardów w historii za jeden sezon to właśnie przykład jaki problem z promowaniem swoich gwiazd ma NBA. Co wynika z faktu, że NBA od 40 lat leciało na modelu big marketów/US-household names/klepania bieda-narracji - co się dobrze sprawdzało gdy byli Magic/Bird, Jordan, Shaq i Kobe, LeBron, LeBron i KD, LeBron i Steph - a co nie sprawdza się gdy o MVP rywalizuje Kanadyjczyk z Oklahomy i Jugol z Kolorado. To, że mainstreamową narracją twitterową jest, że SGA rzuca za dużo osobistych (rzuca mniej niż prime Kobe ;]]]]] ) to dobry przykład toksyczności NBA-fanów (i NBA jako ligi 'negatywnego' przekazu) --> tak jeszcze co do wątku NBA-marketingu. 

Edytowane przez BMeF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMeF napisał(a):

połamali Kyrie, Harden i Aldridge

Wtf?!

Zupełnie zapomniałem że Aldrige tam się podpiął pod pociąg po pierścionek (tak zwane ppppp)

Nets mieli wtedy naprawdę przejebanie dobry star power, a jednocześnie jeden z najgorszych/najdziwniejszych fitów ze wszystkich superteamów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zimny napisał(a):

Nets mieli wtedy naprawdę przejebanie dobry star power, a jednocześnie jeden z najgorszych/najdziwniejszych fitów ze wszystkich superteamów

Co tam złego z fitem? Kyrie nie potrzebuje piłki full time, KD nie potrzebuje piłki full time i nie powinien jej mieć, Harden to top dystrybutor, który nie miał problemu zjechać z 35ppg do low 20s, żeby się wpasować.

Chyba, że chodzi o fit charakterologiczny, no to tak, Kyrie kiedy jego Trzecie Oko było w prime, nie fituje z niczym.

 

15 godzin temu, Wyparlo napisał(a):

MŚ 2010, IO 2012, IO 2016, IO 2021. 4 imprezy, gdzie jest Durant i jest najlepszym zawodnikiem reprezentacji USA

Nie można super specyficznej sytuacji team USA rozciągąć na jakiekolwiek sensowne porównania, gość ma rolę finishera, to będzie miał najwięcej punktów i wyglądał super wbijając jumpery nad jednym czy drugim niższym o głowę białasem, a przez podaż talentu zawsze jest ktoś inny do podjęcia ważniejszej roli kreatora ofensywy. 

Na top poziomie KD wypada z pierwszego tieru, bo tam są gracze, którzy dają top scoring + top krecję, a KD daje top scoring + meh kreację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Chytruz napisał(a):

Nie można super specyficznej sytuacji team USA rozciągąć na jakiekolwiek sensowne porównania, gość ma rolę finishera, to będzie miał najwięcej punktów i wyglądał super wbijając jumpery nad jednym czy drugim niższym o głowę białasem, a przez podaż talentu zawsze jest ktoś inny do podjęcia ważniejszej roli kreatora ofensywy. 

Na top poziomie KD wypada z pierwszego tieru, bo tam są gracze, którzy dają top scoring + top krecję, a KD daje top scoring + meh kreację.

Ja bardziej szedłbym w kierunku, że sytuacja nie jest specyficzna tylko Durant w koszykówce FIBA zyskuje mega z tych wszystkich najlepszych graczy ostatnich 15-20 lat, bo najbardziej uwielbia rzucać trójki z odległości FIBA, a w NBA ma to odebrane i rzuca najmniej skuteczne rzuty. Natomiast taki LeBron miałby ciągle w prezencie jakiegoś kloca betonowego w defensywie, który sobie stoi w trumnie i nie musi wychodzić, bo nie ma reguły 3 sekund w defensywie. Gdyby obaj grali przez całą karierę w FC Barcelonie (Durant) i Realu Madryt (LeBron) mielibyśmy pewnie porównania mega talentu (Durant) i mega rzemieślnika (LeBron) a'la te Messi vs. Cristiano, w którym górą byłby Durant jako odpowiednik Messiego. Po mojemu nie było nigdy lepszego zawodnika w koszykówce FIBA od Kevina Duranta i tutaj on jest GOAT. Ale nie potrafił tego przełożyć na zasadach NBA.

I to nie jest normalne, kiedy na MŚ 2010 Durant rzucał 22.8 PPG z 45% skutecznością za trzy, a byli w składzie Derrick Rose (po tym turnieju w sezonie został MVP NBA), Steph Curry, Russell Westbrook, Kevin Love, czyli wszyscy rówieśnicy z rocznika 1988. Nikt oprócz Duranta nie miał dwucyfrowej liczby punktów. To była totalna dominacja, liderowanie i najlepszy gracz USA wtedy, z którego wynikało, że będzie to gość z półki pokroju LeBrona i Jordana. Dlatego jak napisałem od początku ja jestem rozczarowany jego karierą patrząc na to jakim świetnym zawodnikiem był na początku kariery i w zasadzie ile zrealizował do 2012 roku jako 24-latek: MVP MŚ 2010, król strzelców NBA 2010, 2011, 2012. Finały NBA 2012, gdzie ubili mistrza sprzed roku Mavericks, Lakers z Bryantem, Spurs, którzy potem grali finały 2013 i 2014. Do tego miałby MVP za IO 2012, gdzie wygrali +7 z Hiszpanią, a on musiał rozegrać 38 minut i rzucił 30 punktów w finale, ale nie dawali wtedy nikomu MVP. Właśnie od 2012/13 zaczęły się gorsze czasy i ta kariera nie poszła w tym kierunku jakim miała iść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chytruz napisał(a):

Co tam złego z fitem? Kyrie nie potrzebuje piłki full time, KD nie potrzebuje piłki full time i nie powinien jej mieć, Harden to top dystrybutor, który nie miał problemu zjechać z 35ppg do low 20s, żeby się wpasować.

Chyba trochę słabo jak 3 z 5 Twoich najlepszych zawodników potrzebuje piłki żeby grać swój basket (zakładając nawet że zamiast LMA w s5 grał BG). Już nie wspominając od ficie po drugiej stronie parkietu.

Fakt faktem że Harden się dostosował, był ten Joe Harris i generalnie zajebiscie wielka pula ofensywnego talentu. Musiało to wypalić. Nie zmienia to faktu że była to dziwacznie skonstruowana drużyna 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Zimny napisał(a):

Chyba trochę słabo jak 3 z 5 Twoich najlepszych zawodników potrzebuje piłki żeby grać swój basket (zakładając nawet że zamiast LMA w s5 grał BG). Już nie wspominając od ficie po drugiej stronie parkietu.

Durant to jeden z najmniej potrzebujących piłki superstarów, Kyrie najlepiej funkcjonował jako secondary ballhandler obok najbardziej usage-heavy graczy ever (LeBron i Luka). Fit nie był problemem i tytuł by zrobili ezpz gdyby nie kontuzje.

 

50 minut temu, Wyparlo napisał(a):

tylko Durant w koszykówce FIBA zyskuje mega z tych wszystkich najlepszych graczy ostatnich 15-20 lat, bo najbardziej uwielbia rzucać trójki z odległości FIBA, a w NBA ma to odebrane i rzuca najmniej skuteczne rzuty

Dunno, jak sprawdzimy range 20-24ft w NBA, który pokrywa okolice linii FIBA, to Durant ma takie procenty w ostatnich latach:

45,6%

40,1%

39.7%

46,5%

44,7%

Wszystko db-bdb wyniki, ale bardzo daleko do 53,2%, które ma w karierze za 3 z linii FIBA, więc raczej pół metra różnicy w linii to nie jest czynnik, który go tak winduje w koszykówce FIBA. Według mnie to dokładnie ten sam case dlaczego wyglądał tak dobrze w finałach w GSW - po prostu najlepiej sprawdza się, kiedy obrona nie jest ustawiona pod niego i może sobie wbijać jumpery na single coverage.

 

Godzinę temu, Wyparlo napisał(a):

Gdyby obaj grali przez całą karierę w FC Barcelonie (Durant) i Realu Madryt (LeBron) mielibyśmy pewnie porównania mega talentu (Durant) i mega rzemieślnika (LeBron)

To w sumie ciekawe, bo Durant ma lepszy jumper, a każdy inny koszykarski skill jest na wyższym poziomie u LeBrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2025 o 00:22, ignazz napisał(a):

Cavs serio potrzebują mieszać w kotle swojej chemii? 

nie potrzebuja, absolutnie.

poszlo jednak o to, ze napewno nie chcieli placic 30-letniemu Levertowi nowego kontraktu (spadajacy $16mln), ktory bylby wiekszy i dluzszy i poszli w taki na 2.5 roku ~$23mln dla 28latka.

Cavs sobie sparowali #4 (Hunter) z #5 (Garland) z 2018. pamietam ze rozkminka byla taka, ze Hunter to moze od razu wejsc z buta (lol-no) a Garland to bedzie projekt. no i ktos nam odchowal tego dlugiego sucholca 6 lat i oddal w "prime" wpisujac go ladnie w nasza timeline.

Leverta szkoda, napewno super chemia w szatni, gosciu gral dla Ohio State. oddajac minusa boiskowego Nianga, ktory robil fajna atmosfere, to moze byc troche kwas.

bardziej mnie ciekawi jak to bedzie jak rzeczywiscie dodadza Simmonsa ze smietnika. Dodaliby baaardzo duzo size bez potrzeby galy w reku?

Hunter + Simmons > Levert + Niang

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, memento1984 napisał(a):

nie potrzebuja, absolutnie.

poszlo jednak o to, ze napewno nie chcieli placic 30-letniemu Levertowi nowego kontraktu (spadajacy $16mln), ktory bylby wiekszy i dluzszy i poszli w taki na 2.5 roku ~$23mln dla 28latka.

Cavs sobie sparowali #4 (Hunter) z #5 (Garland) z 2018. pamietam ze rozkminka byla taka, ze Hunter to moze od razu wejsc z buta (lol-no) a Garland to bedzie projekt. no i ktos nam odchowal tego dlugiego sucholca 6 lat i oddal w "prime" wpisujac go ladnie w nasza timeline.

Leverta szkoda, napewno super chemia w szatni, gosciu gral dla Ohio State. oddajac minusa boiskowego Nianga, ktory robil fajna atmosfere, to moze byc troche kwas.

bardziej mnie ciekawi jak to bedzie jak rzeczywiscie dodadza Simmonsa ze smietnika. Dodaliby baaardzo duzo size bez potrzeby galy w reku?

Hunter + Simmons > Levert + Niang

Simmons ma jeszcze coś w baku (plecach)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.