Kobe 08-10 vs MJ 96-98

[P_M]

Jako przyczynek do dyskusji wtrącę kilka zdań od siebie. Kobe z pewnością musiał mierzyć się z lepszymi defensywami niż MJ, można wziąć za fajny papierek lakmusowy serie przeciwko Seattle 96 i Boston 2010 (jako te przeciwko topowym defensywom z tamtego okresu)

Dodatkowo całość danych z PO ich 3-letniego okresu:

To o tyle ciekawe, że często Kobe był jechany za swój słaby FG%, gdzie jednak MJowi w tamtych latach było go o wiele łatwiej nabijać w RS na słabszych rywalach, bo pula talentu była nieporównywalnie mniejsza niż miała miejsce 15 lat temu. Tymczasem Kobe w PO, czyli przeciwko lepszym drużynom z lepszym TS% niż MJ i wyższym AST%, co też tak bardzo do wizerunku KB nie pasuje.

Zawsze uważałem MJ'a z drugiego 3peatu za jakiś idealny mix doświadczenia, umiejętności i atletyzmu, tymczasem wychodzi na to, że ten okres MJ'a jest mocno przeceniony, albo sam Kobe był jednak przez wiele lat niedoceniany. 
 

[RappaR]

Dorzuć stary LBJ i masz GOATa 

[BMF]

Jordan był dalej lepszym RS-performerem, lepszym obrońcą - i pewnie trochę lepszym graczem w ataku w playoffach (25% mniej strat, 4 pts/100 posiadań więcej, pewnie dlatego wypadał lepiej w tych boxscore statsach pomimo so-so efektywności, bo ~1 strata na mecz mniej to ~2 TS%). Z tymi lepszymi teamami/lepszymi obronami w wartościach względnych było 4.8 SRS vs 4.5 SRS i -3 DRTG vs 2.5 DRTG na korzyść Kobe - ale u Jordana różnicę zrobił ten '98 (najsłabsi rywale - patrz niżej), bez niego za '96-97 jest 4.7 i 3.6, odpowiednio. 

Jeśli Jordan jest przeceniany - to dlatego, że ma reputację inevitable niszczyciela, a na tym etapie kariery pomogła mu kombinacja super teamu ('96-97) i so-so konkurencji, gdzie w sezonie '98 zrobiło to różnicę (tzn. tamci Bulls byli już do ogrania, ale Malone jako mortal enemy przy supportowej ~równowadze/nie-dużej różnicy dupy nie urywa). Overall dalej był oczywiście zajebisty i chyba niesamowicie wypada w advanced statsach, ale jak ktoś ma w głowie wizerunek Jordana-nieosiągalnego niszczyciela uśmiechów innych superstarów, to jak analizuje się ten okres to faktycznie wraca on (ten wizerunek) na ziemię. 

A czy Bryant jest niedoceniany - to pewnie zależy, jego 3y peak w playoffach (tzn. to były w cyferkach jego najlepsze playoffy w karierze) to +- coś czego można oczekiwać od top15 gracza alltime. 2008 - najlepszy sezon Bryanta overall (RS+PO), ale w sumie w post-Jordan erze lepsze mieli Jokic, LeBron, Shaq, Duncan, Curry, potencjalnie Garnett, Wade, Giannis, może Dirk (tu pewnie można dyskutować w obie strony). Ilu graczy w 90s miało lepsze sezony niż Jordan '96? Jak ktoś na tym samym tierze stawia np. Duranta, to tak, KB jest niedoceniany, jak ktoś uważa, że był na poziomie Jordana 96-98, to jest przeceniany. Myślę, że więcej ludzi go jednak porównuje do Jordana i LeBrona niż Duranta. ;] 

Tak że można z tego zrobić 'porównanie', ale Jordan dalej będzie jednoznacznie lepszy. Chyba, że chcemy go mocno penalizować za zmierzch ery hydraulików przed inwazją europejskich specjalistów, he he. ;]

[RappaR]

Dla mnie akurat Durant jest niedoceniany, jego poziom koszykarski jest wyższa od Kobe. Jego miejsce w legacy to inna sprawa 

[ignazz]

1 minutę temu, RappaR napisał(a):

Dla mnie akurat Durant jest niedoceniany, jego poziom koszykarski jest wyższa od Kobe. Jego miejsce w legacy to inna sprawa 

Sportowo na pewno tak. Niestety NBA to marketing media i inne pierdoly. I tu kb był bezcenny 

[RappaR]

4 minuty temu, ignazz napisał(a):

Sportowo na pewno tak. Niestety NBA to marketing media i inne pierdoly. I tu kb był bezcenny 

Mi nie chodzi o marketing.

Durant intelektualnie jest po prostu upośledzony