[beGM Play-off '24 East 2nd Round] #3 ORLANDO MAGIC (55-27) - #7 PHILADELPHIA 76ERS(43:39)

[RonnieArtestics]

W dniu 31.05.2024 o 19:35, Reikai napisał(a):

 

3. Magic vs 7. Sixers

Glos: Magic 4:2 - To jest w ten sezon, ktory Magic pokonuja swoje nemesis   Embiid jest po ciezkiej, 7 meczowej bitwie w ktorej pokonuje na wyjezdzie Doncicia, Kyrie mial slabsza druga runde, gracze Magic w formie. Nie wiem co z powrotem Mitchella, jest szansa na zmiane glosu.

Którzy gracze Magic w formie? Kojarzysz  fakt, ze Mitchell się połamał w game4 ? 
 

kojarzysz ze taki mcdaniels zagrał serie życia ? 
Na formę kyrie w II rundzie tez miał fakt jak go zajebiscie bronili OKC, tu ma na przeciw raczej średnich obrońców. 

[Reikai]

53 minuty temu, RonnieArtestics napisał(a):

Którzy gracze Magic w formie? Kojarzysz  fakt, ze Mitchell się połamał w game4 ? 
 

kojarzysz ze taki mcdaniels zagrał serie życia ? 
Na formę kyrie w II rundzie tez miał fakt jak go zajebiscie bronili OKC, tu ma na przeciw raczej średnich obrońców. 

Mann to bdb obronca. Towns vs Nuggets tez sie stawil przeciez. Uratowal im serie odprawiajac Joka.Mitchell w formie. Gafford. Quickley tez byl fajny w tym roku.

Kojarze tez, ze Embiid ledwo chodzil w serii z Knicks nie ze zmeczenia, jak Tecu tu probuje przemycac, a przez rozwalone kolano.

Tutaj mial G7 na wyjezdzie z Luka, ktorego pokonal(lmao, krew na rekach), jest po ciezkiej serii i jak gramy w wyobrazanie sobie, to rownie dobrze wyobrazam sobie wypadniecie Embiida i bycie zajechanym na takim samym poziomie, jak ewentualny powrot Mitchella podczas trwania serii.

 

[Principe]

56 minut temu, Reikai napisał(a):

Mann to bdb obronca. Towns vs Nuggets tez sie stawil przeciez. Uratowal im serie odprawiajac Joka.Mitchell w formie. Gafford. Quickley tez byl fajny w tym roku.

Kojarze tez, ze Embiid ledwo chodzil w serii z Knicks nie ze zmeczenia, jak Tecu tu probuje przemycac, a przez rozwalone kolano.

Tutaj mial G7 na wyjezdzie z Luka, ktorego pokonal(lmao, krew na rekach), jest po ciezkiej serii i jak gramy w wyobrazanie sobie, to rownie dobrze wyobrazam sobie wypadniecie Embiida i bycie zajechanym na takim samym poziomie, jak ewentualny powrot Mitchella podczas trwania serii.

 

Luka ma momenty w tych PO że też ledwo chodzi, a mimo to gra lepiej z serii na serię. 

[Reikai]

10 minut temu, Principe napisał(a):

Luka ma momenty w tych PO że też ledwo chodzi, a mimo to gra lepiej z serii na serię. 

Nom, ale Luka to top PO performer

A Embiid to jego przeciwienstwo.

[Tecu]

Mam nieodparte wrażenie, że sporą rolę w głosowaniu ma stworzona przez przeciwnika atmosfera winy, to, że Orlando przegrało, wg niego niesprawiedliwe, wiec w tym roku trzeba to naprawić. Rozumiem, że dbacie o zdrowie psychiczne @Alonzo, też mi jest trudno, ale przyznajcie, że tak nie powinno być.

Dosyć to nieuczciwe, bo oceniamy to co tu a nie to, że kiedyś Klay zagrał a później dostał kontuzji czy to, że w zeszłym roku Orlando przegrało. Przegrało, bo liderzy byli w beznadziejnej dyspozycji i to jest główna wina tej porażki. Zadośćuczynienie nie powinno mieć żadnego wpływu na aktualne głosowanie.

 

 

Edytowane 2 Czerwca przez Tecu

[człowiek...morza]

ja np. nie mam poczucia, że Sixers przez te pare lat miało tyle szczęścia. 

wyniki summa summarum były ponad stan, a równowaga w przyrodzie istnieje.

fakt, że mitchell złapał kontuzje nie powinien stanowić argumentu skoro liderzy rywala w tej rundzie nie grali, a tym bardziej majac na uwadze jak wielkie ryzyko wiazalo sie z embiidem

jest wyrownanie, zatem magic

[Tecu]

2 minuty temu, człowiek...morza napisał(a):

wyniki summa summarum były ponad stan, a równowaga w przyrodzie istnieje.

Czyli jednak miałem rację

[Principe]

3 minuty temu, człowiek...morza napisał(a):

ja np. nie mam poczucia, że Sixers przez te pare lat miało tyle szczęścia. 

wyniki summa summarum były ponad stan, a równowaga w przyrodzie istnieje.

fakt, że mitchell złapał kontuzje nie powinien stanowić argumentu skoro liderzy rywala w tej rundzie nie grali, a tym bardziej majac na uwadze jak wielkie ryzyko wiazalo sie z embiidem

jest wyrownanie, zatem magic

Szkoda ze jak Allen wypadł to wszyscy mi pisali ze to miało główny wpływ na wynik xd 

Sixers skrzywdzone ewidentnie 

[Tecu]

W tym roku liderzy rywala grają lepiej, zwłaszcza Mitchell.

Towns gra niby lepiej, ale to wciąż słaby PO performancer.

Minny gra lepiej bez niego niż z nim i to i w defensywie, ale także w ataku.

Ktoś napisze, że to przez grę z Gobertem, bo gra na PF a nie na swojej pozycji na której gra u nas w Orlando, czyli C.

Ale jednak nie:

Z Gobertem jest na plus, również Gobert bez niego jest na duży plus. Jednak gdy jest jako główny podkoszowy to zaczyna się dramat.

Brak rim protection i obrony pod koszem boli, ale ofensywa w tym momencie bardzo siada. I ten gracz ma być współliderem i poprowadzić do wygranej z Phili Irvinga, Maxeya i Embiida, zwłaszcza w meczach bez Mitchella i zakończyć serię jeżeli Mitchell nie zagrałby do końca? Serio?

[RonnieArtestics]

Ogolnie po takim sezonie Maxeya i Irvinga to who cares about Embiid i jego problemy. Tamci dwaj by tu pociągnęli wynik. 
Ponadto mcdaniels zagrał w II rundzie akurat serie życia na murrayu w obronie. 

generalnie skandaliczne te głosy na Magic panowie. W drugiej czesci serii nie gra Mitchell, a tu widzę nawet głosy na 4:2. Wtf ? 

[Reikai]

Przy Magic bez Mitchella oczywiscie Sixers biora ta serie.

Z tym, ze on byl questionable na G4, out na G5 mecz na wyjezdzie i 3:1 w plecy. Raczej nie brzmi to jak season ending injury patrzac na to, ze on mial problemy z lydka od kilku miesiecy i pachnie tu precautionary przy przegranej serii.

Ale jak mi ktos znajdzie artykul mowiacy o tym, ze Mitchell by nie gral juz, to zmienie glos.

[Tecu]

2 minuty temu, Reikai napisał(a):

Przy Magic bez Mitchella oczywiscie Sixers biora ta serie.

Z tym, ze on byl questionable na G4, out na G5 mecz na wyjezdzie i 3:1 w plecy. Raczej nie brzmi to jak season ending injury patrzac na to, ze on mial problemy z lydka od kilku miesiecy i pachnie tu precautionary przy przegranej serii.

Ale jak mi ktos znajdzie artykul mowiacy o tym, ze Mitchell by nie gral juz, to zmienie glos.

A znajdziesz coś na to, że by zagrał. To chyba trzeba udowodnić by zagrał a nie że by nie zagrał.

To, że miał problemy z tą nogą to świadczy raczej, że nawet drobniejszy uraz mógłby u niego być poważniejszy właśnie przez te problemy. Do tego McDaniels nie dający mu żadnej swobody.

Trzy mecze pierwsze z Mitchellem mogę się zgodzić nawet, że byłoby 2-1 dla Orlando, później dwa mecze bez Mitchella, bez którego ten zespół nie istnieje, co nawet @Alonzo przyznał, czyli dwie przegrane. 3-2 dla Phili i mecz u siebie. Nawet jeżeli Mitchell wraca to chyba uczciwie byłoby stwierdzić, że nie byłby to powrót na 100%.

Mecz u siebie, McDaniels na słabszym Mitchellu, Irving, który nie zwykł przegrywać meczów decydujących o wygraniu serii (w tym momencie był bodajże 14-0 w takich meczach w swojej historii w PO). I co?

[człowiek...morza]

30 minut temu, Tecu napisał(a):

Czyli jednak miałem rację

i co w tym zlego?

Ty mozesz to odbierac jako pokrzywdzenie, ja zaś jako jedną z przesłanek do podjecia decyzji. 

na tym polega ta gra, a kodeksu jednego co nalezy brac pod uwage nie ma.

z racjonalnego punktu widzenia nie wyobrazam sobie, zeby organizacja miala tyle szczescia, wiec w sytuacji wyrownanej serii sajonara 

plus ogladalem cavs wszystko jak leci i mitchell byl w zajebistej formie. nie maxey czy irving

townsowi tez trzeba oddac co cesarskie za 2 runde

[Tecu]

@Reikai spróbuj odrzucić ten "rewanżyzm" za przegraną serię poprzednią i spojrzeć na to bardziej obiektywnie. Bo na razie wychodzi na to, że wg Ciebie Mitchell spokojnie wróci na 100% formie a z nim Orlando -Phili jest 4-0 co jest trochę zdecydowanie przegieciem.

Za długo gram w beGM i przeważnie osoby, które kiedyś przegrały ze mną serię, są pamiętliwe i w takich sytuacjach głosują przeciwko Phili

[Reikai]

1 minutę temu, Tecu napisał(a):

@Reikai 

Za długo gram w beGM i przeważnie osoby, które kiedyś przegrały ze mną serię, są pamiętliwe i w takich sytuacjach głosują przeciwko Phili

Nie wiem o co chodzi, ale widze ze druga seria z rzedu jest jakas jazda "kto głosuje przeciwko mnie, to robi to z zemsty/glosuje celowo przeciwko mnie".

Takze jest szansa na zmiane glosow last minute, zostaly 2h!

[Tecu]

22 minuty temu, człowiek...morza napisał(a):

na tym polega ta gra, a kodeksu jednego co nalezy brac pod uwage nie ma.

Nie ma, tylko, że Ty się dziwisz jak niektórzy głosują wbrew Tobie a ja nie mogę. 

Argument, że kiedyś coś i trzeba teraz to wyrównać jest wg mnie nieuczciwy, bo też nierealny w real NBA i o tym mogę pisać po prostu.

13 minut temu, Reikai napisał(a):

Nie wiem o co chodzi, ale widze ze druga seria z rzedu jest jakas jazda "kto głosuje przeciwko mnie, to robi to z zemsty/glosuje celowo przeciwko mnie".

Napisałem dokładnie dlaczego tak myślę w Twoim przypadku, bo jednocześnie bierzesz 4-0 w pełnych składach i pomimo braku jakiegokolwiek udowodnienia, że Mitchell by zagrał, bierzesz go od razu wracającego i to na 100%. Dla mnie to dziwne.

13 minut temu, karpik napisał(a):

Nuggets w 6

Gdyby doszło do G7, to pewnie Wolves by to wzięli. Ale jednak Denver ma lepszy duet gwiazd i lepszych rolesów. Z drugiej strony Tatum w tych PO jest mega niedoceniany, bo po prostu jak dotąd nie musiał wchodzić na najwyższy poziom. Jednak martwi brak PoA w Socie i oczywiście brak rozgrywającego. Seria na noże, obie drużyny zasługują, żeby grać dalej.

Magic w 7.

Nie wierzę w powrót Mitchella, ale moim zdaniem i tak Orlando by to jakimś cudem wzięło. Ze Spajda Magic są lepsi, mają HCA, więc wyobrażam sobie tutaj 2-0 po pierwszych meczach, G3 takie 50/50. Dlaczego? Bo nie wierzę, że Embiid byłby zdrowy? Tzn liczę go jakby grał na jednej nodze, tak jak w realu i dawał sobie skakać nad głowami w drugich połowach. A tutaj Magic są znacznie więksi od Sixers i wyobrażam sobie, że w ogromnych męczarniach, ale by to wyszarpali, głównie ze względu na przewagę size.

Raptors w 7.

Czy leci z nami pilot?

Serio wg Ciebie Orlando z liderami w postaci Townsa i Quckleya wygraliby z Phila z Irvingiem, Maxeyem, , McDanielsem, Embiidem połowę meczów?

O jakim size wspominasz gdy Orlando gra większość minut z parą Towns, Gordon gdy Towns to 0,3 BLK na mecz i soft gra a Gordon to 7 zbiórek na mecz w PO a do tego biega na zmianę za Maxeyem i Irvingiem na obwodzie, czyli nie za graczami, których normalnie kryje i jest wyciągany na obwód, czyli pod koszem go nie ma zwykle by pomagać?

W ataku często Towns też jest na obwodzie, Gordon rzadko gra na kosz, więc tu też size nie ma.

Edytowane 2 Czerwca przez Tecu

[Reikai]

Sluszne uwagi Tecu o tym 3:0. Zmieniam na 4:3 Magic.

Ale te uwagi o glosy anty mozna serio sobie darowac, bo druga serie tak jechac to slabo.

[karpik]

27 minut temu, Tecu napisał(a):

O jakim size wspominasz gdy Orlando gra większość minut z parą Towns, Gordon gdy Towns to 0,3 BLK na mecz i soft gra a Gordon to 7 zbiórek na mecz w PO a do tego biega na zmianę za Maxeyem i Irvingiem na obwodzie, czyli nie za graczami, których normalnie kryje i jest wyciągany na obwód, czyli pod koszem go nie ma zwykle by pomagać?

W ataku często Towns też jest na obwodzie, Gordon rzadko gra na kosz, więc tu też size nie ma.

Odbiję nieco piłeczkę i spytam się jakie size mieli Knicks w realu, że Embiid nie potrafił zebrać momentami żadnej piłki? Gordon to 3 zbiórki w ataku na mecz w PO, a grał vs Lakers i Wolves, czyli drużynom, które potrafią zadbać o zbiórkę. Do tego Towns, Gafford, nawet Grant Williams, ich frontcourt jest większy od Twojego.

[Tecu]

3 minuty temu, Reikai napisał(a):

Sluszne uwagi Tecu o tym 3:0. Zmieniam na 4:3 Magic.

Ale te uwagi o glosy anty mozna serio sobie darowac, bo druga serie tak jechac to slabo.

Jeżeli walisz 4-2, zakładasz bezrefleksyjnie, że Mitchell wraca od razu w mega formie, czyli  4-0 w pełnym skladach, zarzucasz mi jeszcze, że to ja powinienem udowodnić, że Mitchell by nie zagrał gdzie i logika i dotychczasowa praktyka nakazuje jednak stronie przeciwnej udowodnić, że by zagrał, to jednak suma wszystkich Twoich decyzji jest tak jednostronna, że spowodowała, że zacząłem się zastanawiać skąd tak jednostronne postrzeganie tej serii. Jeżeli obraziłem to przepraszam, ale biorąc pod uwagę w/w chyba miałem ku temu podstawy.

Powodzenia w simce!

2 minuty temu, karpik napisał(a):

Odbiję nieco piłeczkę i spytam się jakie size mieli Knicks w realu, że Embiid nie potrafił zebrać momentami żadnej piłki? Gordon to 3 zbiórki w ataku na mecz w PO, a grał vs Lakers i Wolves, czyli drużynom, które potrafią zadbać o zbiórkę. Do tego Towns, Gafford, nawet Grant Williams, ich frontcourt jest większy od Twojego.

No właśnie, nie mieli, grali undersized i to a nie size w postaci Hartensteina czy MRoba spowodował wygraną. Szybkość a nie wysokość.

Hart był przekocurem, to fakt.

Czyli bierzesz pod uwagę to, że Towns, Gordon, Mann, Quickley wygraliby dwa z czterech meczów przeciwko Irvingowi, Maxeyowi, McDanielsowi, Embiidowi.

Serio? 

Sam @Alonzo napisał, że bez Mitchella ten zespół nie istnieje.

Taki zespół miałby gigantyczne problemy ze zdobywaniem punktów zwłaszcza gdyby McDaniels przykrył Quickleya.

Soft Towns, żyjący z podań Jokica Gordon, Mann vel 9ppg. Nawet gdyby zebrali kilka zbiórek ponad głową Embiida to nie ma tam Brunsona ani shooterow by to wykorzystać. Knicks wygrali faktycznie min przez zbiórkę i natychmiastową trójkę a tu jest:

- słaby za 3 Mann procenty i volumen mały a często odpuszczamy

- Gordon, który rzuca na dobrych procentach, ale mały volumen i tylko wideo open

- Gafford, który nie rzuca

- Jamie, którego to też nie jest silna strona

Zostaje Quickley i Towns

Serio tak widzisz wygranie przez ten zespół 2 z 4 meczów? 

Naprzeciwko najlepszemu PoA w tej serii, lepszy główny rim protektor tej serii, closer Irving, końcówki meczów w wykonaniu i Maxeya i Irvinga w tych PO oraz 40% strzelcom w postaci Irvinga, Maxeya, Klaya, Kennarda.

Przegram, bo trzy czy cztery zbiórki w ataku zbierze Gordon?

Ciężko byłoby uwierzyć, że taki zespół wygrałby choć jeden z tych czterech meczów nie mówiąc o dwóch w tym decydującym.

[karpik]

27 minut temu, Tecu napisał(a):

No właśnie, nie mieli, grali undersized i to a nie size w postaci Hartensteina czy MRoba spowodował wygraną. Szybkość a nie wysokość.

Hart był przekocurem, to fakt.

Czyli bierzesz pod uwagę to, że Towns, Gordon, Mann, Quickley wygraliby dwa z czterech meczów przeciwko Irvingowi, Maxeyowi, McDanielsowi, Embiidowi.

Serio? 

Nigdzie nie napisałem, że Magic bez Mitchella zrobiliby 2-2, po prostu zakładam, że po 0-2 na dzień dobry trudno jest zrobić 4-1.

29 minut temu, Tecu napisał(a):

Sam @Alonzo napisał, że bez Mitchella ten zespół nie istnieje.

Gdybym przykładał wagę do tego, to Magic u mnie co roku byliby 1st seed i grali w finałach.

30 minut temu, Tecu napisał(a):

Soft Towns, żyjący z podań Jokica Gordon, Mann vel 9ppg. Nawet gdyby zebrali kilka zbiórek ponad głową Embiida to nie ma tam Brunsona ani shooterow by to wykorzystać. Knicks wygrali faktycznie min przez zbiórkę i natychmiastową trójkę a tu jest:

Nie podoba mi się pisanie o Townsie soft, gdy chłop nie wymięknął mając na przeciw siebie trudniejszy meczap niż tutaj.

Decydując się kryć Joelem Gordona moim zdaniem właśnie oddajesz te zbiórki, bo Gordon świetnie hustluje, jest szybki i silny, a dodatkowo KAT czy Gafford też są kryci przez mniejszego gracza, stąd uważam, że Orlando ma przewagę size i zbiórki.

No i oczywiście nie zgadzam się, że ten zespół jakoś fatalnie rzuca, oczywiście gorzej od Sixers, ale bez przesady.

Jak zwykle z Wami, seria na noże, na którąś drużynę musiałem się zdecydować.