Skocz do zawartości

Nash vs. Stockton


Bastillon

Rekomendowane odpowiedzi

jesli jestes uwazany za TOP3 PG ever to nie mozesz w NAJWAZNIEJSZEJ serii swojego zycia zagrac tak slabo. Jazz desperacko potrzebowali pktow i Stockton im nie zapewnil ich.

 

co do dyskusji Nash vs Stockton, to jeszcze niedawno bylem przekonany ze Nash byl lepszy w prime, ale Stockton lepszy na przestrzeni calej kariery, jednak wobec odrodzenia sie Nasha w tym sezonie co zapowiada nam jeszcze pare lat gry na bardzo wysokim poziomie i wobec paru rzeczy ktorych sie dowiedzialem o Stocktonie w jednej debacie Nash vs Stockton, uwazam Nasha za lepszego PG.

 

zawsze powtarzam, ze u PG najwazniejsze jest to, zeby potrafil zdobyc duzo pktow i swietnie kreowac dla partnerow. Stocktonowi brakuje dominujacego scoringu, zebym postawil go wyzej.

 

poza tym zostaje gra w jednym systemie, w ktorym inny niezly PG Rickey Green również notowal niesamowite cyferki. system Jazz polega na ruchu graczy bez pilki, a nie na kreowaniu PG. w ten sposób Stockton nabil bardzo duzo malo wartościowych asyst, ktore w rzeczywistosci nie mialy swojego odzwierciedlenia, mimo tego ze wygladaly bardzo dobrze w boxscore.

Po kolei od kiedy to pg ma zapewniać ptk, ma rozgrywać i to Stockton robił zawsze dobrze, co do 98 finałów nie gadamy o nich ale zawsze można oczekiwać od rożnych graczy czegoś więcej. Co do porównań to Nash na pewno sadzi więcej ptk i jest lepszym scorerem, ale jak się spojrzy ile przeciwko niemu zdobywali ptk to bez dwóch zdań Stoca lepiej mieć w drużynie. I na koniec ile ja razy słyszałem że Stoc sobie natłukł asyst, i że miał Mailmana itp. ludzie widać po was tak mówiących że bardzo mało meczów Jazz widzieliście, zachęcam do ściągnięcia sobie archiwów to będziecie wiedzieć że system systemem, a great ever pg sam sobie powołanie do HoFa wyrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro Nash rzucal po 23/24 PPG lepszej defensywie zespolowej z rowniez multiple all-defenderem kryjacym go(Bowenem), to pozwala mi wierzyc, ze przeciwko Bulls zaprezentowalby sie lepiej niz 10 PPG.

 

 

może coś mi umknelo ale kto jeszcze poza bastem uważa ze Bowen był obrońca na poziomie pippena/Jordan/harpera?

I ile zostało by z tych 24ppg po adjustowaniu tempa gry? 12?15?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może coś mi umknelo ale kto jeszcze poza bastem uważa ze Bowen był obrońca na poziomie pippena/Jordan/harpera?

I ile zostało by z tych 24ppg po adjustowaniu tempa gry? 12?15?

No BB sorry ale grał na poziomie Harpa. Oszem brakowało mu do MJa czy przede wszystkim Pippa, ale do Rona? Nie sadzę, mysle nawet ze w D dawał więcej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro Nash rzucal po 23/24 PPG lepszej defensywie zespolowej z rowniez multiple all-defenderem kryjacym go(Bowenem), to pozwala mi wierzyc, ze przeciwko Bulls zaprezentowalby sie lepiej niz 10 PPG.

 

 

może coś mi umknelo ale kto jeszcze poza bastem uważa ze Bowen był obrońca na poziomie pippena/Jordan/harpera?

I ile zostało by z tych 24ppg po adjustowaniu tempa gry? 12?15?

jeśli statsy Nasha z WCF 2005 vs spurs dostosujemy do warunków Stocktona (czyli nie tylko pace, ale również minuty) z finałów 1998 vs bulls, to będzie to wyglądało tak:

 


Stock Nash

TS% 53.9 57.5

eFG% 51.0 53.2

3p% 22.2 22.2

2p% 55.0 55.4

FT% 72.8 90.0

ppg 9.7 16.3

apg 8.7 7.5

ast/to2.89 2.41

stl 2.00 1.09

(wszystkie % i ast/to są oczywiście w przypadku Nasha takie same, jak w serii ze spurs)

 

trzeba jednak mieć na uwadze, że takie czysto matematyczne dostosowanie statsów nie mówi nam wszystkiego, np. to nie uwzględni tego, że w szybszej grze gra się łatwiej, czyli że np. złapanie rytmu, albo dojście do dobrej pozycji jest trudniejsze w slow pace. krótko mówiąc uważam, że gdyby Nash realnie został umieszczony w tamtych finałach, to jego statsy (szczególnie wyrażające skuteczność) spadłyby jeszcze bardziej.

 

ale tak czy inaczej Nash praktycznie był lepszy tylko pod względem scoringu, tzn. więcej rzucał utrzymując wysoką efektywność, choć i tak 3p% czy 2p% mają praktycznie na tym samym poziomie. jeśli zaś chodzi o kategorie playmakerskie, to widać przewagę Stocktona.

 

poza tym nawet jeśli się zgodzić, że Bowen był lepszym defensorem niż Harper, to przecież nie krył on Nasha cały czas. Bowen rozegrał wtedy 171 minut, Nash 210, a do tego dochodzi też przecież to, że obwodowymi suns byli Q-Rich, Jackson (choć akurat nie jestem pewien czy on grał jako SF wtedy), Barbosa oraz JJ w trzech meczach (37, 41 i 42 minuty). natomiast po stronie spurs Manu, Parker, Barry i Udrich, tak więc wyobraźcie/przypomnijcie sobie matchupy.

z kolei Stockton nie miał przeciw sobie tylko Harpera, ale również Jordana i Pippena. to być może było najlepsze defensywne trio obwodowe w historii. Pippen nawet serię wcześniej sponiewierał bardzo dobrego PG jakim był Mark Jackson (młodszy wtedy o trzy lata od Stocktona).

 

zastanawia mnie też czmu Bastillon porównując zawodników o różnych rolach wybiera akurat jedną z najlepszych – jeśli nie najlepszą – serię w wykonaniu swojego ulubieńca i jedną z najgorszych – jeśli nie najgorszą (do tego był już w podeszłym wieku) – w przypadku zawodnika, którego zwalcza . przecież tutaj znacznie bardziej zasadnym byłoby porównanie Nasha z dallas do Stocoktona z utah. oczywiście Stockton i tak był graczem większego kalibru, ale w tych drużynach ich role były podobne. wtedy byśmy zobaczyli, że Nash przeciw spurs (dane bez adj) miał

2003

14.8 ppg, 6.5 apg, 42.7FG%, 60% za3

 

2001

8.8 ppg,6 apg, 37.3FG%, 50% za3

 

podsumowując (1) ajd stats pokazują nam, że jakiejś ogromnej przepaści nie było między (2) starym Stocktonem, a (3) prime Nashem. szczególnie jeśli do tego dodamy, że (4) te adj sts nie uwzględniają zmiany efektywności wynikającej z innego tempa, (5) lepszych obrońców obwodowych bulls (all time great) oraz (6) innego sędziowania (nie chodzi tylko o zasady - choć to też - ale również o takie sprawy, że jak np. była sytuacja sporna między Stocktonem a Jordanem, to jak myślicie, kto dostawał gwizdek? a jeśli między Nashem a Bowenem? no właśnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tesh chcialbym wtracic swoje 3 grosze w kwestii nash vs. stockton

zapodane cyferki nie oddaja nam tez defensywy obu panow. stockton nigdy nie byl dziura w obronie. potrafil z musu kryc nawet sg rywali i malo kto lubil przeciwko niemu grac. nawet rodman poswiecil jemu i jego dirty plays 5 minut w swojej ksiazce "zly do szpiku kosci". a nash? jezeli ktos nie lubi grac przeciwko nashowi, to tylko przez pryzmat jego gry w ataku. obrona nasha polega z reguly na podstawianiu sie na faule ofensywne rywali.

 

tak to mniej wiecej postrzegam. mysle, ze w tamtej defensywie, bez strefy i tak powszechnej dzis pomocy, nashowi bardzo ciezko byloby sie przebic przez swoje braki w defensywie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro Nash rzucal po 23/24 PPG lepszej defensywie zespolowej z rowniez multiple all-defenderem kryjacym go(Bowenem), to pozwala mi wierzyc, ze przeciwko Bulls zaprezentowalby sie lepiej niz 10 PPG.

 

 

może coś mi umknelo ale kto jeszcze poza bastem uważa ze Bowen był obrońca na poziomie pippena/Jordan/harpera?

I ile zostało by z tych 24ppg po adjustowaniu tempa gry? 12?15?

a czy czasem BB ( w przekroju kariery) nie był obrońca lepszym niz Harper a równy z Jordanem ( ten miał niektóre sezony w D kosmiczne i stąd nawet DPOTY '88) bo Harper luksus swobody w D odczuł dopiero w bulls? otoczony mega wypasem...w clips mimo statystycznie stilsów i zbiórek na wysokim poziomie nie podejrzewacie go chyba o grę w obronie?

co do Pippena to bym go takze postawił na równej półce...choć z wszystkich wymienionych to Pajak jest najlepszym obrońcą ( na pewno najbardziej uniwersalnym)

 

porównując całą karierę BB i Jordana ( chociażby w latach wesołej koszykówki a'la vs Wilkins 85/86/87) czy Harpera to Bowen był równiejszym obrońcą, a Jordan miał niektóre sezony na poziomie niedostępnym dla BB

 

jego niezwykłóść charkateryzowała się tym ze jak Jordan potrafił załamać każdego w ataku tak BB był ostatnim z tych wielkich obronców zniechęcajacych swoja postawa w obronie i sporo jednak "narozrabiał"

 

przygotowanie fizyczne bez zarzutu a wszystko to w lidze duzo "grzeczniejszej" niz ww panowie gdy Stern pilnował aby atakujący miał odpowiednia przewagę nad obrońcą...

 

żebym był dobrze zrozumiany:

 

mozliwości Bowena były mniejsze niż ww a i grał w czasach gdy przepisy mocno ograniczały obrońców a jednak wielokrotnie dawał radę a przekładało się to na sukcesy swojej ekipy stąd ta sama półka "conajmniej" właśnie dlatego ze miał trudniej a i ciało mniej dynamiczne niz Pipp czy fenomen Jordan ( pamietam jego mecze vs nets z 9 i 10 przechwytami)

 

żałuję że nie zobaczyłem go w czasach gry - zapasów Heat-knicks

 

bezsprzecznie Bowen miał najsłabsze statystyki ( jakby ktos z młodych fanów niepamietajacy na zywo jego dokonań chciałby popukać się w czoło kogo ja tu porównuję) i był najtańszy :P co pozwoliło obudowac zespół że zdobył 3 tytuły :wink:

 

uważam ze pozastatystyczy impact miał spory....będąc wyłącznie "przeszkadzaczem" bo statsy na prawdę mizerne

 

macie prawo sie nie zgodzić jeżeli nie docenicie jednego faktu...

 

Jordan robiacy czesem 4-5 przechwytów drugie tyle akcji ryzykował wychodząc na przechwyt i przeciwnik zdobywał łatwe punkty które i tak Jordan był w stanie "przerzucić", z Pippem robili niezły młyn ( jednak widac na powtórkach wielokrotnie niegwizdniete faule) Bowen ryzyka nie podejmował...

 

Bowena rola była diametralnie inna: on miał byc tylko i wyłącznie łatka na najlepszego gracza przeciwnika ( od PG - Nasha po PF Nowika) i udany mecz nie był jak zaliczył 6 stilsów czy 4 bloki przy dodatkowych zbiórkach w obronie tylko jak przeciwnik kończył mecz na poziomie 2/9 lub 6/19FG

jednym z aspektów najistotniejszych jest ostatnia akcja spotkania gdy przy wyniku na styku trzeba było obronić wynik...

 

ja zawsze wybrałbym wtedy BB nad resztą....

 

statystycznie wydaje się przepaść ale w aspekcie psychologicznym wygraywa Bowen...

 

najciekawsze jest to że potrafił wytworzyc stosunkowo bad-carma u przeciwnika i nawet gdy jego oponent dobrze grał, zdobywajac sporo punktów wpadał w pułapkę "zabierania gry" innym...

 

to spotkało chociażby LBJ

 

a Bowen był typem gracza ze im bardziej cicho o nim tyl lepiej więc marketingowo nie istniał choc wśród graczy miał opinie najbardziej znienawidzonego gracza ( z równoczesnym docenieniem jego kunsztu)

 

w swiecie cyferek przegrywa praktycznie z każdym, w swiecie wyników zespołowych już jest inaczej

 

a co do Stocktona i Nasha wypada mi podkreślić ze mimo ze Nash robi lepsze SHOW Stock był bardziej równym powtarzalnym graczem z nieporównywalnie lepszą obroną i w przekroju kariery był graczem lepszym

dodatkowo Nash nie ma szans na historyczne honory gdy nie doprowadził swojego zespołu jako mózg do Finałów

 

a jak już wyciagamy słabsze sezony to Nash w 2004 w Dallas ( jego PRIME 29 lat?) w 40 minut zrobił 13/9 na 38% w PO ( 5 meczy)- wiem wiem najlepsze sezony miał SN przed sobą :wink:

 

wyjątkowo tragiczny sezon Stocka ( PO 1998?) zakończył 11/8 w 29 minut trzymajac 49% a miał wtedy 35 lat

i był po kontuzji która ograniczyła go do 64 spotkań w RS ( wcześniej w 13 sezonach 12x miał 82 meecze i raz 78)

dla mnie to takze ciekawy wątek - masz gracza "niezniszczalnego" na którego po prostu mozesz liczyć

póxniej 5 kolejnych sezonów znowu KOMPLET!!!

 

a Nash?

 

65,76,40,56,70,82,82,78,75... jednak słabiej jezeli chodzi o stabilizacje i danie komfortu zespołowi

 

tak więc jak wyciągamy jakiś argument o tym ze słabo wyszedł HoF to Nash tez ma "niezłą"laurkę

 

a tak pamietajac system gry jazz w PO to te 10PPG w Finałach nie rózni sie sporo od 13 PPG kariery Stocktona w PO gdyż Jazz grali w ataku prowadzeni przez Stocktona ale nie szukajac jakis kosmicznych punktów u PG -choć tu zauważam jednaak zdecydowanie gorsza skuteczność Stocktona niz w RS ( 52%/47% FG i 38%/32% 3P)

tu jest jednak prawda John nie jak Jordan w PO po prostu czasem pękał.....

 

stąd ciagłe poszukiwania u Jazz punktujacego SF. to braki tutaj były patrzac na Pippena najwiekszą zmorą jazz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja krotko, bo nie chce mi sie pisac

 

Bulls mogli miec lepsze trio obwodowe, ale mieli gorsza defensywe zespolowa, a to jest bardziej istotne. w ogole wspominanie MJa czy Harpera '98 jako elitarnych obroncow to :lol:

 

nie wiem jak handchecking mialoby pomoc komus kto bardzo rzadko gra 1 on 1, a glownie korzysta z zaslon, zeby wytworzyc separacje miedzy soba a obronca. chyba, ze mowimy o defensywie i tutaj na pewno Stocktonowi pomagal handchecking a Nash takiego przywileju nie mial ;] jesli jednak mowimy o ofensywie to nie widze w jaki sposob Nash korzystal z tej zasady. Iverson, Wade, Kobe owszem, oni grali 1 on 1, a nie pick and rolle jak Nash.

 

defensywa Stocktona jest mocno overrated. nie byl na pewno swietnym defensorem jak wielu uwaza. jakby nie patrzec na niego to on jest 6'1 white unathletic co go wlasciwie wyklucza z bycia super defensorem. byl b.dobrym team defenderem i przecietnym man defenderem.

 

do Lo'. serie wzialem akurat te bo wspomnialem o Stocktonie, ktory zawiodl w najwazniejszej serii zycia i to ze Nash w takich sytuacjach gral lepiej. mogbys tez adjustments jakos potwierdzic albo wytlumaczyc, tzn. w jaki sposob je robiles. bo jesli nagle 30% tempo spadlo to cos jest zdecydowanie nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja krotko, bo nie chce mi sie pisac

 

Bulls mogli miec lepsze trio obwodowe, ale mieli gorsza defensywe zespolowa, a to jest bardziej istotne. w ogole wspominanie MJa czy Harpera '98 jako elitarnych obroncow to :lol:

Bastek byłem wielkim haterem Bulls i Jordana kiedy ty uczyłeś się raczkować, ale bredzisz tu chłopie i to strasznie. Bulls w 98 roku nie mieli gorszej defensywy zespołowej niż, którykolwiek zespół Spurs jaki spotykał na swojej drodze Nash.

 

nie wiem jak handchecking mialoby pomoc komus kto bardzo rzadko gra 1 on 1, a glownie korzysta z zaslon, zeby wytworzyc separacje miedzy soba a obronca. chyba, ze mowimy o defensywie i tutaj na pewno Stocktonowi pomagal handchecking a Nash takiego przywileju nie mial ;] jesli jednak mowimy o ofensywie to nie widze w jaki sposob Nash korzystal z tej zasady. Iverson, Wade, Kobe owszem, oni grali 1 on 1, a nie pick and rolle jak Nash.

jasne Nash jedyny sposób w jaki przemieszcza się po parkiecie to po zasłonach kolegów. Nawet przy bronieniu pick and rolla nie wiem jak można olewać to jak dużym ułatwieniem było pomaganie sobie rękami w obronie.

 

Ja nie wiem w ogóle dlaczego kolejny raz trzeba to roztrząsać kiedy to właśnie nie kto inny jak Stevi jest koronnym przykładem na to jak ta konkretna zmiana przepisów ułatwiła życie rozgrywającym bo to on nagle mając już 30 lat na karku z gościa, który był po prostu dobrym rozgrywajkiem nagle staje się dwukrotnym MVP, do tego, który zaledwie rok wcześniej w PO mając przeciwko sobie obronę Queens i pitbulla Mike'a Bibby robi 13/9 przy 38% z gry zamienia się w mającego 23/11 i 52% z gry wymiatacza nie do powstrzymania dla obrony Spurs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiadomo jakie głupoty pisałeś o obronie Nasha a tutaj piszesz ,że Stockton jest mocno overrated?

:lol:

 

Bulls w 98 roku nie mieli gorszej defensywy zespołowej niż, którykolwiek zespół Spurs jaki spotykał na swojej drodze Nash.

szczególnie ,że Byki miały zajebiście opanowaną wtedy obronę match-up(jeśli ktoś nie zdążył z byków to był najczęściej odgwizdywany wolny i piłka z bogu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w głowie mi się nie mieści, że ktoś może myśleć, że Nash jest lepszym pg niż był Stockton :? którego fanem nigdy nie byłem. Natomiast mówienie, że Stockton był przereklamowany w obronie to już jest obłudne kłamstwo :mrgreen: Nash natomiast o obronie wie tyle co gimnazjalista o matematyce kwantowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się off off temat narodził :) Zastanawia mnie jak można mówić że Stoc to przeciętny obrońca, jako że zawsze był tym przeciwko któremu najbardziej przeciwnicy nie lubili grać, pomijając rożne sztuczki których John używał ( łokcie itp. :) to jakoś ciężko mi sobie wyobrazić aby komuś poświęcano tyle uwagi gdyby był marnym obrońcą. Też co do jego atletyczności, to może dunker był z niego marny :) ale z Stocktona był właśnie kawał niesamowitego atlety, wyżyłowany, cholernie sprawny, między innymi dzięki temu tyle spotkań rozegrał, ile rozegrał.

 

Tak jak mówiłem wypowiadam się z punktu gościa który obu pg uwielbia, ale dalej uważam że Nash jest sporo za Stockiem, właściwie to nawet mnie dziwi że ktoś mógłby ich na serio stawiać jako równorzędnych rywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulls mogli miec lepsze trio obwodowe, ale mieli gorsza defensywe zespolowa, a to jest bardziej istotne. w ogole wspominanie MJa czy Harpera '98 jako elitarnych obroncow to :lol:

z jednej strony za przeciwników na obwodzie mamy Parkera/Manu/Bowena (all D 1st T), a z drugiej Harpera/Jordana (all D 1st T, 4 w głosowaniu na DPOTY) /Pippena (all D 1st T, mimo że nie grał pół sezonu). przeciw której grupie trudniej grać rozgrywającemu? tak lubisz patrzeć na wingspany itp. rzeczy, wiec porównaj sobie zasięg ramion Pippena, Harpera i Jordan z Bowenem, Parkerem i Manu. wyobraź sobie, kto lepiej grał passing lanes, kto więcej zasłaniał, kogo było trudniej minąć itd. bo Bowenowi nie można odmówić determinacji (zawodnikom bulls również, więc to i tak żaden argument za BB), ale fizycznie pewnych rzeczy nie mógł nigdy przeskoczyć.

 

mało tego, nawet na pickach, jeśli Stockton grał coś z Malonem, to na ogół miał przeciw sobie ruchliwego Rodmana. natomiast gdy Nashowi udało się wymusić zmianę, to zostawał z Duncanem, czy Horrym, którzy akurat pod tym względem ustępowali Rodmanowi.

 

po drugie, defensywa zespołowa bulls 1998 nie była wiele gorsza od SAS 2005 (różnica 1 pts per 100 poss, nieco większa jeśli spojrzymy na +/- nad lg avg), a przewaga spurs leżała oczywiście w posiadaniu Duncana, ale akurat dominujący wysoki w strefie podkoszowej to nie jest coś, co jakoś znacznie szkodzi Nashowi, który przecież w małym stopniu opiera się na penetracjach jeśli chodzi o scoring (w ’05 tylko trochę ponad 20% jego rzutów to były „close”).

 

po trzecie, możesz sobie ignorować hand checking i pisać, że gra Nasha opiera się głównie na zasłonach, ale nie zmienia to tego, że łatwiej jest bronić (również na zasłonach!), gdy można sobie pomóc rękami. tak więc Stockton nie tylko miał przeciw sobie obwodowych defensorów lepiej broniących niskich, ale również zasady bardziej mu uprzykrzające życie.

 

po czwarte, defensywa spurs z WCF 2005 jest strasznie przeceniana. tzn. spurs byli w tamtym sezonie świetnie broniącym zespołem, ale akurat w serii z suns poszli na wymianę ciosów (byli tak dobrzy, że mogli sobie na to pozwolić, zresztą spurs w sumie zawsze są niedoceniani jeśli chodzi o ich możliwości ofensywne) nie przejmując się za bardzo D – bo wprawdzie tracili 114 pts per 100 poss, ale sami zdobywali ich 118,6. podobnie było zresztą w serii z sonics (2 ofensywa w regular), gdy spurs mieli 114,5 ortg. a przecież suns byli znacznie lepiej broniącym zespołem niż soncics – phoenix to była drużyna przeciętna pod tym względem (17 miejsce w drtg), a seattle w ogonie ligi (27 w drtg).

 

defensywa Stocktona jest mocno overrated. nie byl na pewno swietnym defensorem jak wielu uwaza. jakby nie patrzec na niego to on jest 6'1 white unathletic co go wlasciwie wyklucza z bycia super defensorem. byl b.dobrym team defenderem i przecietnym man defenderem.

jakkolwiek tego nie nazwiesz, to faktem jest, że Stockton był lepszym defensorem niż Nash i nie możesz tego ignorować skoro ich porównujesz. bo nawet jeśli pójdziemy kanadyjczykowi na rękę i uznamy, że w ofensywie jest remis (Nash lepszym scorerem, Stockton lepszym organizatorem gry), to wtedy ta mniej ważna defensywa niskich przechyla szalę.

 

do Lo'. serie wzialem akurat te bo wspomnialem o Stocktonie, ktory zawiodl w najwazniejszej serii zycia i to ze Nash w takich sytuacjach gral lepiej.

każda seria PO jest równie ważna. a Nash miał takie, gdy grał znacznie gorzej niż Stockton w finałach 1998 (np. 46,8 TS%, 8,8 ppg, 6 apg w 2001 vs spurs, albo 46TS%, 13,6 ppg, 9 apg vs kings w 2004). zresztą Stockton w tych finałach grał przecież na poziomie podobnym (jak pisałem wyżej, tylko w scoringu jest różnica, ale i tak mniejsza niż suche adj na to wskazują) do Nasha z serii, którą sam wybrałeś jako jedną z jego najlepszych!

 

w ogóle niezrozumiałe jest ciągle to, jak możesz na podstawie jednej serii (z każdej strony), w której porównujesz zawodników o różnych rolach i w różnych momentach karier (35 do 30 lat; 14 sezon vs 9), wyciągać wniosek, że jeden z nich jest lepszy od drugiego!

 

jeśli już naprawdę chciałeś wskazać tylko jedną serie (bo np. analiza wszystkich zajęłaby zbyt wiele czasu), która najlepiej określa karierę Stocktona, to powinieneś był wybrać WCF przeciw rockets w 1997. wtedy jazz przez 12 lat przegrywali w PO, czasem bardzo boleśnie i już w sumie od kilku sezonów określano ich jako za starych by coś ugrać. bo skoro do tej pory nie udało im się awansować do finału, to tym bardziej nie uda się teraz. szczególnie że przeciw nim stanął niemal dream team z houston. rockets mieli nie tylko Hakeema i Drexlera, ale również pozyskali latem Barkley’a (a do tego posiadali solidnych role players z Johnsonem oraz Willisem na czele) i niemal wszyscy już się szykowali na finały chi-hou. i wiesz co zrobił Stockton w wieku 34 lat? coś, o czym Nash może w sumie tylko pomarzyć, bo w tym samym momencie kariery był ostatnio na rybach, a i w tym sezonie raczej za wiele nie zdziała w PO. Stockton natomiast poprowadził jazz do zwycięstwa z faworyzowanymi rockets (wynik hou w regular był zaniżony z powodu kontuzji) i zrobił to w pięknym stylu: 20,5 ppg, 65.1 TS% (Malone zawodził i miał 49.4), 57.5% eFG, 10,3 apg, 3,65 ast/to na przestrzeni całej serii i

 

i nie, nie jest to nawet najlepsza seria PO Stocktona w karierze. miewał bowiem na przykład takie, gdy notował parę razy +70 TS% (i to przeciw top 10 defensywie; Nash nigdy nie miał więcej niż 63.9), czy ast/to ratio wielokrotnie powyżej 5 (Nash tylko raz miał powyżej 4).

 

mogbys tez adjustments jakos potwierdzic albo wytlumaczyc, tzn. w jaki sposob je robiles. bo jesli nagle 30% tempo spadlo to cos jest zdecydowanie nie tak.

„zdecydowanie nie tak” jest tylko to, że wynik nie pasuje do twojego widzimisię :D

 

taka jest jednak różnica, gdy dokona się adj statsów Nasha z WCF2005 do warunków Stocktona z finałow 1998, czyli 83,4 poss i 32,3 mpg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze tu wroce, ale zanosi sie zbyt dlugi post, zeby mi sie chcialo go teraz pisac.

 

ogolnie tak:

-SAS mialo lepsza obrone niz Bulls. Jordan w '98 to juz jechal ostro na reputacji, nawet Pippen nie byl juz tak dominujacy(tym bardziej ze gral z kontuzja w PO)

-mam podejrzenia co do tej roznicy w poss, nawet jesli przyjmujac ze Utah miala ~80, to przeciez Suns musieliby miec ponad 110, zeby roznica byla w zakresie 30%, a w RS grywali po ~98 pace

-strasznie przeceniacie role handchecking. fakt ze Nash nagle skoczyl niesamowicie w cyfrach gdy zniesiono handchecking, ale zbieglo sie to z przyjeciem przez Nasha zupelnie nowej roli. gdy pod Porterem wrocil do podobnej roli ktora pelnil w Mavs, to jego numery znowu spadly do okresu sprzed '05. owszem rece pomagaja na obronie zaslon ale nie w takim stopniu zeby calkowicie dyskredytowac osiagniecia Nasha na tym polu, a wydaje mi sie ze to wlasnie robicie, Van i Lo

-def Spurs z WCF nie byla slaba tylko spotkala bardzo mocna ofensywe. akurat powinienes wiedziec, Lo, ze nie mozna oceniac defensywy(ani ofensywy btw.) w PO bez wzgladu na przeciwnikow. tym bardziej ze Suns '05 mieli druga ofensywe ever.

 

Team        Year    ORtg  League  Diff

--------------------------------------

Dallas 2003-04 114.1 104.2 9.9

Phoenix 2004-05 116.6 107.4 9.2

Dallas 2001-02 114.0 105.8 8.2

Denver 1981-82 116.3 108.5 7.8

Chicago 1996-97 115.8 108.0 7.8

Dallas 2002-03 112.7 104.9 7.8

-Nash zagral przeciwko Mavs w '05 o wiele lepsza serie niz Stock vs Rockets. przede wszystkim Stocka bronil Matt Maloney czyli 90s wersja Calderona w obronie. poza tym Nash robil 30/12/5 + wysokie % i bedac broniony przez dobrych w obronie Mavs(bo wtedy juz Avery mial ten zespol) i rowniez skonczyl serie w ostatnim meczu(juz nie pamietam dokladnie czy to byl game-tier i znizsczyl w dogrywce, czy po prostu GW walnal).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.