Skocz do zawartości

Lakers 23/24


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 3.02.2024 o 18:35, BMF napisał(a):

Dobra, bo może piszemy o innych rzeczach mając podobną optykę (a może nie).

Jak ktoś stawia tezę, że Lakers mogliby mieć teraz bilans ~29-21, ale Ham spanikował bez powodu po IST - to zasadniczo się z tym zgadzam. W sumie to zasugerowałem w poście, do którego się odnosiłeś.

Tzn. to nie różni się to zbytnio od dywagacji fanów Pelicans (którzy btw. przegraliby kolejny mecz w końcówce gdyby nie goaltending Ingrama i Vassell niepodający w ostatniej akcji do Wembanyamy) czy Suns, ale tak jakby jest fair. 

I rzeczywiście jest tak, że z definicji wolę skupiać się na zawodnikach, a nie trenerze (bo rotację można znaleźć dobrą i elo, jak ktoś gra dużo poniżej oczekiwań przez 60% sezonu to już gorsza sprawa).

Jak ktoś myśli, że Lakers mogliby mieć teraz 34-16, a ten Ham to uber-cancer, no to sorry, nie. Lakers mają gorszy roster (na ten moment) niż myśleliśmy przed sezonem (ja także). 

29-21/34-16 to jakaś wartość poglądowa, bo wiadomo, głupkowate estymacje, ale obaj operujemy nie-ostrymi zwrotami, więc dla klaryfikacji.  

Patrzę sobie na zespoły, które mają +30 wygranych i w zasadzie nie widzę powodów, dla których Lakers nie mieliby się znajdować w tym gronie. Tacy Sixers, Cavs grający większość meczów bez dwóch starterów, Bucks z płytkim i dziurawym jak ser szwajcarski składem? To są składy wykręcające bilans rzekomo poza zasięgiem LA. No nie widzę tej przepaści. Tak jak już mówiłem, możemy długo wymieniać mankamenty rosteru czy poszczególnych graczy, ale to nadal dwóch superstarów, sensowne i nieźle fitujące trzecia i czwarta opcja, paru sprawdzonych rolesów. Nie widzę tu też za bardzo przypadków, żeby kogoś indywidualnie ten sezon zweryfikował, jak sugerujesz (Wood ewentualnie). Wręcz przeciwnie: każdy zapomniany, zagrzebany na ławce zawodnik z miejsca zaczyna coś wartościowego wnosić, kiedy tylko dostaje minuty i rolę adekwatną do skillsetu (Russell, Christie, Hayes).

I nie chodzi tutaj tylko o rotację - sam w tym temacie broniłem Hama, dopóki podstawowym problemem w tym zakresie było zbyt dużo minut dla Prince'a (poza tym nie wiem, czy znalazłby się fanbase, który w tym kontekście nie narzeka na swojego coacha). Największym redflagiem dla mnie były przejawy buntu ze strony zawodników, mniej lub bardziej zawoalowanej krytyki i frustracji.

Reasumując, tak - Lakers spokojnie mają talent na wygrywanie 2/3 meczów, nawet biorąc poprawkę na LeBrona mocno rozkładającego siły, choć to przykładowe 29-21 byłoby jeszcze akceptowalne, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. na 50% nie ma wytłumaczenia, a to co się wydarzyła od czasu turnieju to jest, jak to się ładnie mówi, fireable offense.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest popieprzony zespół. Jeszcze tydzień temu śmierdziało nawet 1-5 w serii wyjazdowej, 3-3 to w ogóle brałbym w ciemno, a oni przywieźli 4-2. W sumie Lakers wygrali na wyjazdach już z czterema zespołami z top 8, a i tak mają bilans 10-17. I spróbuj cokolwiek z nimi przewidzieć.

Anyway, w czwartek odsłonięcie pomnika Bryanta, meczyk z Denver i oczywiście trade deadline, także ten...

 

7Lwo28.gif

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten żałosny floater Lebrona przy stanie 107:104 dla Denver 🤮🤮🤮 

 

Hachimura żałosny grajek, zero effortu, Jackson w pewnej sytuacji miał dwa razy dalej do loose ball a i tak wyprzedził tego pączka

Edytowane przez the_secret
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie frustrujace sa te mecze z Nuggets. Jakby to byly blowouty to pol biedy.

A oni se po prostu w odpowiednim momencie wyrownanego meczu trafiaja trojki po jakis glupich bledach. Wiadomo, sa lepsi I przegrywamy z nimi serie zawsze. Ale juz wolalbym blowouty niz te fake comebacki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Reikai napisał(a):

Strasznie frustrujace sa te mecze z Nuggets. Jakby to byly blowouty to pol biedy.

A oni se po prostu w odpowiednim momencie wyrownanego meczu trafiaja trojki po jakis glupich bledach. Wiadomo, sa lepsi I przegrywamy z nimi serie zawsze. Ale juz wolalbym blowouty niz te fake comebacki.

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale Denver często gra tak, ze zamyka dopiero w końcówce, a z Lakers to przynajmniej nie wynikało z olewania meczu, a tego że Lakers od początku zmusili Nuggets do wysiłku. Obok niedawnych Bucks to jeden z intensywniejszych meczów RS Denver.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda po bloku Hayes i trójce AR nawet uwierzyłem, że przechyla szalę na swoją korzyść ale potem Murray... To, że on i Jok nas niszczą to się i przyzwyczaiłem i akceptuje, ale Portera dokładającego tyle powyżej swoich średnich już nie mogę, a mam wrażenie może mylne że zwykle przecie Lakers tak wypada. 

Nic po deadline, wszyscy mogą spokojnie odetchnąć i teraz tylko kogoś ze zwolnionych na obwód podpisać bo tu lipa straszna jest i momentami nie ma kim grać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron chyba dawno tak c***owych decyzji nie podejmowal

pewnie wkurwiony ze zadnych ruchow nie bylo

zostalismy z tym co mielismy czyli sredni personel, niebroniacego pg i liczymy na heroizmy 2 superstarow

no i Mitchella za rok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Kubbas napisał(a):

Lebron chyba dawno tak c***owych decyzji nie podejmowal

pewnie wkurwiony ze zadnych ruchow nie bylo

zostalismy z tym co mielismy czyli sredni personel, niebroniacego pg i liczymy na heroizmy 2 superstarow

no i Mitchella za rok

Jest ze sto zespolow ktore moga przebic te 3 picki Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers nie zrobili większych ruchów, bo są zbyt słabi / zbyt starzy / Mavs są tylko jedni - Mitchell to chyba narracja żeby LeBronowi / niektórym fanom Lakers nie było smutno.

Meczyk jak meczyk, lekko komiczna ta rotacja przy paru absencjach i tylko potężny Jaxson Hayes dał nadzieję na comeback, który nie mógł się udać. 

(tzn. mógł, ale jednak nie mógł ;])

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lubiłem gościa i uważałem że jest niedoceniony. W tym sezonie jednak odwalił coś na co zasłużył... na zwolnienie. Może jednej dać nam to czego czasem brakuje w ataku.

https://twitter.com/ectecn_deportes/status/1756174896772653068?t=mH-5DMhbn8kHs6BE0PoSbg&s=19

 

 

Edytowane przez Mich@lik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Reikai napisał(a):

Dinnwidie jest okropnym kasztanem w tym roku. Ale najwyrazniej Jennie jest zadowolona z playin zespolu ktory moze dac fajna serie komus w PO, wiec Spencer moze byc spoko na tym poziomie.

Jest, ale patrząc na to, że Lakers mają na pozycjach obrońców dostępnych jedynie DLO i AR to chyba i tak to w razie czego niezly upgrade na ławkę? 

Reaves czy Christie to nie powinni być główni ball handlerzy drużyny, a tu tak bywa jak nie ma DLO czy Lebrona na parkiecie. Ja naprawę Austina mega cenię, ale o jest pod tym kątem najbardziej efektywny jak przynajmniej jeden albo dwóch głównych kreatorow jest obok niego na parkiecie. Dinwidee to żaden wielki upgrade, ale jakby nie było rozegrać i wykreowac umie coś tam dorzuci i przy kontuzji Vincenta ktoś taki powinien być w składzie już od dawna. 

Mecz z Pelicans pokazał jak fajnie może atak wyglądać jak Lakers trafiają trójki, zwłaszcza 2q jak DLO był hot i stancja obrony była na nimi reszta miała sporo miejsca, ale jednocześnie pokazał jak beznadziejni w obronie mogą być Lakers jak na obwodzie nie grają najlepsi obroncy a AD siedzi z foul trouble... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dinwiddie spoko opcja, umie kozłować i rzucić spot up trójkę, jeszcze rok temu w Mavs był całkiem legit, tak że lepszy ruch niż cokolwiek co udałoby się pozyskać w wymianie nie oddając first roundera (czego Lakers nie chcieli robić). 

LeLiar 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem nieźle to wygląda od porażki z Atlantą. Cztery wygrane, w tym trzy z mocnymi rywalami, tylko jedna przegrana - z najtrudniejszym możliwym przeciwnikiem i w sporym osłabieniu. Atak zaczyna w końcu wyglądać tak, jak oczekiwałem przed sezonem. W obronie gorzej, ale po wypadnięciu Maxa Lakers grają praktycznie bez czterech najlepszych obrońców na obwodzie, więc problemy są zrozumiałe. Russell nie zwalnia tempa, pewnie nie utrzyma takiego poziomu i bardzo możliwe, że gdzieś tam na wiosnę czeka nas rozczarowanie, ale mimo wszystko fajnie, że odpowiedział na plotki transferowe basketem życia. Chłop jest naprawdę fun to watch, kiedy włącza najwyższy bieg.

Deadline po ubiegłorocznych fajerwerkach nieco rozczarowujące, ale mimo wszystko popieram oficjalną linię partii. Nie warto oddawać nielicznych assetów za kogoś, kto będzie tylko uzupełnieniem składu, bo takich zawodników Lakers mają już w nadmiarze. Żadnych starterów chyba nie było w zasięgu - z Murray'em się nie udało, za Finney-Smitha mimo wszystko chyba nie oddałbym 1st roundera. Pole manewru chyba nawet bardziej, niż uboga pula assetów, ograniczał brak kończących się kontraktów. W każdej znaczącej wymianie trzeba by oddawać kogoś z rotacji, kto ma mniejszą wartość rynkową niż dla Lakers. Trudno w takiej sytuacji o istotne wzmocnienie. Dla przypomnienia, wszystkie wymiany w trakcie poprzedniego sezonu były za picki i expirings. Nie było jak powtórzyć manewru z Hachimurą, nie mając odpowiednika Kendricka Nunna.

Przekaz o trzech pickach to oczywiście PR-owy ruch, nie zmienia to jednak faktu, że trzy 1st roundery to już jest całkiem solidny arsenał - niczego nie gwarantuje, ale wpuszcza do gry o all-stara, który na liście preferowanych miejsc wskaże twój klub. Uwolnienie dwóch dodatkowych picków to jak zwiększenie zasięgu z Terry'ego Roziera na Damiana Lillarda. Dobrze mieć taką elastyczność, zwłaszcza w obliczu niepewności odnośnie tego, co zrobi LeBron. Nie jestem fanem superteamów, ale chłop ma prawie 40 lat, trzeba myśleć o przyszłości.

Tymczasem czekamy na decyzję Dinwiddiego. Na razie wygląda to jakby zarówno Mavs, jak i Lakers czuli się pewnie w kwestii jego wyboru, co oznacza, że ktoś zostanie porzucony przed ołtarzem. Logika podpowiada: follow the money. Dallas może zaoferować więcej, niemniej fajnie jakby się udało go przekabacić, brakuje w Lakers trzeciego guarda, a co by o nim nie mówić, to Spencer jest sprawdzonym zawodnikiem na poziomie rotacji z doświadczeniem w playoff. Myślę, że najwięcej na jego przyjściu skorzystałby Reaves, który wygląda lepiej, kiedy nie ciąży na nim zbyt duża odpowiedzialność kreowania gry, a i byłoby to jakieś zabezpieczenie na słabsze momenty DLO. Wkrótce powinniśmy poznać decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.