Skocz do zawartości

Bryant i James vs Celtics - PO2008


danp

Rekomendowane odpowiedzi

mecz nr4 (kluczowy imo) pozwolil Bostonowi odrobic +20 straty

Kluczowy, owszem. Ale co ma Bryant do tego, że zespół nie broni?

Bardzo proste Jendras, 99% porazek mozna usprawiedliwic brakiem checi czy zdeterminowania. Przegraliscie bo byliscie po prostu slabsi/gorsi a nie za wam nie chcialo.

Co do meczu nr4 i paru innych slawnych meczow/przegranych Kobasa to on jest liderem i on nadaje intensywnosci grze, takze w obronie, gral slabo w tamtych Finalach (jak na niego), jak widac nie w waszych oczach.

 

EDIT

wydzielilem watek bo sie dluzsza pogadanka zrobila.

pietras

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty nie na rybach? 8)

 

danp - po Tobie tak skrajnie ignoranckich slow sie nie spodziewalem :roll: nie rozumiem jak mozna zganiac na barki lidera to ze nie nadaje intensywnosci CALEJ grze obronnej i przez niego - tak to rozumiem - ta defensywa kuleje... Nie czaje skad to wytrzasnales.

 

I nie chodzi o to ze to jest usprawiedliwianie porazki tylko w jakis sposob znalezienie jej przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skad to wytrzasalem? Z ogladanych meczow okiem neutralnego kibica ktorego ani ziebi ani grzeje czy Lakers wygraja czy przegraja.

To ja bym sie raczej na waszym miejscu, zepsutych kibicow Lakers zastanowil skad wy to wytrzasneliscie. Jezeli uwazacie ze Kobe jest bez winy za porazke w ubieglorocznych Finalach to naprawde nie ma o czym gadac, ani ja was nie przekonam ani wy mnie.

Co do ostatniego meczu z Orlando to naprawde zastanawia mnie czemu fani Lakers "nie daja kredytu" druzynie z ktora przegrali tylko zaslaniaja sie odpuszczeniem, nie graniem na maxa itd, ot taki maly off top.

A co do twoich wypowiedzi bb2, coz nigdy nie widzialem i nie spotkalem "normalnego" kibica Bostonu (jakiejkolwiek druzyny z tego miasta) wiec jakos do mnie nie przemawia co oni maja do powiedzenia, twoje slynne Kobe rules nie dzialalo na LeBrona w poprzednich PO, byli gorsi od Bostonu bo m.in. wasz lider zagral slabe/przecietne Finaly. Troche samokrytyki by sie przydalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja bym sie raczej na waszym miejscu, zepsutych kibicow Lakers zastanowil skad wy to wytrzasneliscie. Jezeli uwazacie ze Kobe jest bez winy za porazke w ubieglorocznych Finalach to naprawde nie ma o czym gadac, ani ja was nie przekonam ani wy mnie.

Mysle, że wiem gdzie jest pies pogrzebany ;) przynajmniej tak mi się wydaje. Napisałeś, że Kobe dał sobie wyszarpać (czy wydrzeć) zwycięstwo, a to oznacza, że to zwycięstwo już miał w rękach tylko dał je sobie wydrzeć, a to nie do końca pokrywa się z faktami :wink: Gdyby to Lakers prowadzili 2-0 po 2 pierwszych meczach (tak jak w tym roku) to co innego (podobnie jakby było 3-2 dla Lakers, itp). Wtedy ok.

 

Co do ostatniego meczu z Orlando to naprawde zastanawia mnie czemu fani Lakers "nie daja kredytu" druzynie z ktora przegrali tylko zaslaniaja sie odpuszczeniem, nie graniem na maxa itd, ot taki maly off top.

ale Ty wciąż nie rozumiesz :) nie chodzi o zasłanianie się, zwalanie przegranej na olewkę Lakers i texty typu "gdyby im się chciało to by to wygrali" bo oczywiście, że im się chciało i walczyli i nie odpuszczali. Chodzi o tę część woli, którą nie do końca kontrolujesz umysłem, tą która przy np. wysokim prowadzeniu samowolnie się niektórym włącza i dają się dojść przeciwnikowi. Niestety Lakers już nie raz pokazali, że jak mają podrażnioną ambicję czy jakiś delikatny nóż na gardle to grają 2 razy lepiej. Także to, że z każdą kolejną rundą również grają lepiej, bardziej skoncentrowani i zmotywowani potwierdza tą tezę.

Także to co ktoś już wyżej napisał - to nie jest próba usprawiedliwienia, tylko raczej wypunktowania win Lakers (tak samo jak Twoje próby).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo proste Jendras, 99% porazek mozna usprawiedliwic brakiem checi czy zdeterminowania.

 

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Dlaczego brak zdeterminowania uważasz za usprawiedliwienie, podczas gdy to jest wada zespołu tak jak każda inna?

 

 

Ja akurat nie uważam, że tylko wysiłek Lakers w obronie był tu przyczyną porażki (Fisher grający prawie całą kwartę nie ma szans ustać szybszym rywalom, Howard stojący 5-6 sekund w polu trzech sekund też nie ułatwia ustawienia obrony itp.), ale nie zmienia to faktu, że jest to problem tej drużyny.

 

Co do meczu nr4 i paru innych slawnych meczow/przegranych Kobasa to on jest liderem i on nadaje intensywnosci grze, takze w obronie

 

Bo nadaje ton? Proszę Cię. Chcesz pisać, że zagrał słabo - pisz, nie będę się kłócił. Ale jak sam wymagasz obiektywizmu, to też od siebie. Bryant nic nie ma do tego, że drużynie brakuje umiejętności w obronie, że są za wolni, nie potrafią kryć pick and rolli, a Jackson woli stawiać na ofensywnych graczy. Bryant nie może nic zrobić, kiedy Sasha Vujacic jest mijany w pierwszym kroku przez Raya Allena. Nic.

 

twoje slynne Kobe rules nie dzialalo na LeBrona w poprzednich PO

 

Jak to nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konczac ten watek, sa obecne Finaly a my gadamy o poprzednich zadam krotkie pytanie do wszystkich fanow LAL, czy uwazacie ze Kobe zagral dobre Finaly 2008???

Odpowiedzcie mi tylko na to pytanie i koncze gadanie o Kobe i meczach z Bostonem. I nie chce slyszec ze nie przegrali przez niego, tylko jaka ocene bys wystawil Kobasowi za Finaly 2008, bez zadnych sciem, nie bawmy sie w kotka i myszke.

ps-Jendras LeBron zagral duzo lepsza serie przeciwko Bostonowi niz Kobe, no chyba az takim hipokryta nie jestes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koncu ktos nie zapatrzony w koniec swojego nosa (czyt Kobasa). Ja tez nigdzie nie twierdzilem ze zagral zle, po prostu nie zagral na tyle dobrze by pokonac Boston, i do niego jako lidera trzeba przeczypic sie najpierw, to samo tyczy sie Jacksona.

Wiec przestancie go ciagle bronic, bronic to go mozna za to ze z banda ogorkow nie sprostal Suns w jednych z poprzednich PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps-Jendras LeBron zagral duzo lepsza serie przeciwko Bostonowi niz Kobe, no chyba az takim hipokryta nie jestes?

 

 

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

 

 

 

 

Najlepiej napisać parę bzdur, nagle skończyć wątek, omijając niewygodne kwestie, a mających odmienne zdanie nazwać zapatrzonymi albo hipokrytami. LeBron i dużo lepsza seria - a to dobre, zapiszę sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak robisz ty, upierasz sie przy czyms, po czym jedyny tekst to kawalek wyciety i swietny podpis. Zapamietuj sobie, byle by ci na zdrowie wyszlo.

Tez sie swietnie odniosles do moich postow, gratulacje, Kobe wygral, Lakers przegrali, wybielmy go i postawmy pomnik, powodzenia.

edit:

I zapamietaj sobie co bym nie musial znowu powtarzac, chyba siebie i problemy Lakers troche za wysoko cenisz skoro myslisz ze ja musze pomijac jakies niewygodne kwestie, ja juz napisalem co sadze o Kobasie i Lakers w serii z roku 2008, plus zaczelo sie od rozmowy z Wilsonem Chandlerem, wy my widze macie dramaty zyciowe :) Ja nie musze niczego pomijac, kibicowel rok temu Lakers ktorzy mnie starsznie rozczarowali, Kobe tez, zejdz na ziemie i przestan bujac w oblokach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zapamietaj sobie co bym nie musial znowu powtarzac, chyba siebie i problemy Lakers troche za wysoko cenisz skoro myslisz ze ja musze pomijac jakies niewygodne kwestie

 

 

 

Mało mnie obchodzi co musisz, a czego nie, generalnie trochę Cię nie rozumiem, chyba masz jakieś problemy z samooceną, że tak starasz się podkreślić, że nic nie musisz i w ogóle z łaski swojej raczyłeś mi odpowiedzieć. Dzięki Ci o Wielki i przepraszam że odważyłem się mieć odmienne zdanie.

 

 

 

Co jest w tym wszystkim najlepsze? Ani razu nie napisałem, że Kobe zagrał z Bostonem dobrą serię. Twoja egumentacja było po prostu bzdurna, w dodatku bardzo wybiórczo potraktowałeś moją, a w tych nerwach zatraciłeś umiejętność czytania ze zrozumieniem. Nikt nic do Ciebie nie miał, sam zacząłeś wyzywać od hipokrytów i zaślepionych. No ale tak to już jest, że ci najgłośniej krzyczący o obiektywyzm, sami są totalnie pozbawieni trzeźwego spojrzenia na siebie. Walnij sobie jeszcze ze dwa edity, może Ci ulży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba ty sobie musisz ulzyc, ja ci napisalem co sadze o Kobasie i jego postawie w Finalach 08, mam prawo miec swoje zdanie?

Co do edytowania to chyba lepiej zrobic edit niz pisac posta pod postem, wiec nie kumam o co ci chodzi.

A o problemach z samoocena to mozna by mowic duzo w kontekscie Lakers fanow, choc akurat tacy ludzie jak ty, Van czy bb2 w moim mniemaniu nigdy nie mieli z tym klopotow, w tym przypadku jednak chyba troche tak.

W koncu co Jamesa-Kobas przeciwko Celtom, nie pamietam dokladnie statystyk (nie chce mi sie sprawdzac), ale ogladalem wszystkie 13 spotkan przeciwko Celtom i w moijej opinii Bron zagral lepiej przeciwko Celtom. Wycofuje sie jednak ze DUZO lepiej, lepiej po prostu.

Mysle ze juz sobie wyjasnilismy roznice, to ze koncze rozmowy, to akurat fakt ze nie lubie drazyc tematow w ktorych od razu widac ze jedna strona nie przekona drugiej, ja nie lubie bawic sie tak jak "wy" bawicie sie na tym innym forum ,drzewka, i sto odnosnikow, gadki o dupie marynie i zero wnioskow. Ty sadzisz KB gral dobrze, ja sadze ze nie, myslisz ze siebie przekonamy? Na tyle jestes kumaty ze znasz odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koncu co Jamesa-Kobas przeciwko Celtom, nie pamietam dokladnie statystyk (nie chce mi sie sprawdzac), ale ogladalem wszystkie 13 spotkan przeciwko Celtom i w moijej opinii Bron zagral lepiej przeciwko Celtom.

Niby tylko suche statystyki, ale jednak:

 

Game 1 - 2/18FG, 12 punktów, 10 strat

Game 2 - 6/24FG, 21 punktów, 7 strat

Game 3 - 5/16FG, 21 punktów, 2 straty

Game 4 - 7/20FG, 21 punktów, 4 straty

Game 5 - 12/25FG, 35 punktów, 4 straty

Game 6 – 9/23FG, 32 punkty, 8 strat

Game 7 - 14/29FG, 45 punktów, 2 straty

 

Świetne Game 7 zaciera trochę kiepskie wrażenie po poprzednich meczach, ale bez jaj. Pierwsze dwa mecze w Bostonie to była tragedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK Karczus a gdzie asysty, gdzie zbiorki? Gdzie staty Kobasa, o ile mnie pamiec nie myli zagral co najmniej jedne fatalne zawody, jak nie dwa, w jednym nie wychodzac z 20pkt, moge sie mylic, bo dokladnie nie pamietam, ale zajebiste wystepy to to nie byly.

Ale tez przyznaje ze pierwsze mecze CF w wykonaniu Brona byly przecietne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danp zdajesz się nie rozumieć jednej sprawy, nikt nie twierdził, że Kobe zagrał dobre zeszłoroczne finały, sam zresztą pisałem, że największą winę za porażkę ponosi on i Phil a nie Gasol, Odom i reszta. To zupełnie nie o to chodzi, tylko o fakt, że to nie Lakers byli wtedy drużyną, która miała wygrać tytuł, oni mogli, ale nie musieli, teraz jest odwrotnie to oni muszą, a ich rywale mogą. Wtedy nie oni byli najlepszą drużyną, o której mówiło się od początku sezonu jako faworycie do tytułu po tym co się działo przed rozpoczęcie sezonu wejście do finału do był sukces więc trudno było wtedy mówić o tym, że Kobe pozwolił sobie coś odebrać bo to nie on miał ten tytuł zdobyć, teraz tak, wtedy nie.

 

Co do Lebrona to walnąłeś strasznie, ten 7 mecz trochę zaciera wrażenie jakie pozostawił, ale przecież on większość tamtej serii nie grał źle czy przeciętnie jak Kobe, ale wręcz tragicznie, przecież to było wręcz niespotykane by gwiazdor tego formatu zagrał tak beznadziejnie w czterech kolejnych spotkaniach PO i samo to, że tam nie było przy takiej jego grze 4-0 mówi co nieco o tych jego beznadziejnych partnerach, ale zostawmy to bo zaraz Lorak wpadnie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danp zdajesz się nie rozumieć jednej sprawy, nikt nie twierdził, że Kobe zagrał dobre zeszłoroczne finały, sam zresztą pisałem, że największą winę za porażkę ponosi on i Phil a nie Gasol, Odom i reszta. To zupełnie nie o to chodzi, tylko o fakt, że to nie Lakers byli wtedy drużyną, która miała wygrać tytuł, oni mogli, ale nie musieli, teraz jest odwrotnie to oni muszą, a ich rywale mogą. Wtedy nie oni byli najlepszą drużyną, o której mówiło się od początku sezonu jako faworycie do tytułu po tym co się działo przed rozpoczęcie sezonu wejście do finału do był sukces więc trudno było wtedy mówić o tym, że Kobe pozwolił sobie coś odebrać bo to nie on miał ten tytuł zdobyć, teraz tak, wtedy nie.

 

Co do Lebrona to walnąłeś strasznie, ten 7 mecz trochę zaciera wrażenie jakie pozostawił, ale przecież on większość tamtej serii nie grał źle czy przeciętnie jak Kobe, ale wręcz tragicznie, przecież to było wręcz niespotykane by gwiazdor tego formatu zagrał tak beznadziejnie w czterech kolejnych spotkaniach PO i samo to, że tam nie było przy takiej jego grze 4-0 mówi co nieco o tych jego beznadziejnych partnerach, ale zostawmy to bo zaraz Lorak wpadnie :wink:

za późno ;p

 

LeBron zagrał wtedy tragiczne dwa pierwsze spotkania. w dwóch kolejnych nadal nie zachwycał skutecznością (chociaż przynajmniej bardzo dobrze rzucał za trzy - 5/10; 0/10 w G1&2), ale w pozostałych elementach była już znaczna poprawa, więc były też wygrane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sadzisz KB gral dobrze, ja sadze ze nie, myslisz ze siebie przekonamy? Na tyle jestes kumaty ze znasz odpowiedz.

 

Seriously, Ty w ogóle czytasz co się do Ciebie pisze?

 

 

Ale tez przyznaje ze pierwsze mecze CF w wykonaniu Brona byly przecietne.

 

Przeciętne?!?!?!?! 8/42 z gry i 17(!!!) strat nazywasz przeciętnymi, a potem wspominasz, że Kobe zagrał fatalne zawody???? LeBron swoją grą przegrał Cavs jedyną szansę na wyrwanie wyjazdowego zwycięstw w g1, w całej serii miał poniżej 36% z gry, ponad 5 strat na mecz, Bryant grał na lepszej skuteczności z gry, za trzy i z osobistych, miał mniej strat i więcej przechwytów. Pozostaje Ci kurczowe trzymanie się liczy asyst LeBrona. :mrgreen: Ludzie no, rozumiem, że można dyskutować, kto zagrał gorzej (w ogóle co za temat do rozmowy he he), ale zachowajmy trochę zdrowego rozsądku przy argumentacji.

 

 

Ja bym też proponował przypomnieć sobie co robił James w obronie z Pierce'em, a co Kobe z Allenem.

 

Musiałbyś jeszcze uwzględnić to, że Bryant w praktyce krył także Pierce'a i Rondo, bo był jedynym dobrym obrońcą Lakers na obwodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebiscie Jendras popisales mi sie znajomoscia angielskiego, seriously czytam co sie do mnie pisze, to samo moge zapytac ciebie.

Wciaz czekam na odpowiedz czy Kobe zagral dobra serie, bo zrecznie omijasz temat.

Van nie zwrocilem uwagi na staty (nie przykladalem do tego takiej wagi) , dlatego pamietalem ze Bron bardziej dominowal w swojej serii, nie pamietalem jednak ze mial az tak slaba skutecznosc, i tyle strat, kazdy jest tylko czlowiekiem, ale widze ze tylko Jendras sie nie myli.

edit dla Jendrasa:

Jeszcze pozostaje mi kluczowe trzymanie sie zbiorek Bronka, ale o tym tez zapomniales napisac dziwnym trafem...

 

edit nr2 dla fanow LAL:

Co by nie mowic bo od tego sie zaczelo, jako lider Kobe dal dupy w meczu nr4, bo byl wspolwinny odrobienia przez Celtics ponad 20 straty, i w meczu nr 6 oddal wspolnie z kolegami Finaly bez walki blazniac sie i przynaszac wstyd LAL, to sa niezaprzeczalne fakty, ale mozemy sie dalej bawic w gadki o lidershipie i slabosci pozostalych kolegow z LA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciaz czekam na odpowiedz czy Kobe zagral dobra serie, bo zrecznie omijasz temat.

 

Przecież od kilku postów wmawiasz mi, że Bryant moim zdaniem zagrał dobrze, mimo, że ani razu tak nie stwierdziłem, więc nie rób ze mnie idioty. Oczywiście, że to nie była dobra seria, przecież pisałem, że chodzi mi przede wszystkim o naciąganą argumentację, może być zauważył, gdybyś się nie skupiał na wymyślaniu kolejnych docinek.

 

 

Najpierw napisałem:

 

Chcesz pisać, że zagrał słabo - pisz, nie będę się kłócił.

Potem:

 

Co jest w tym wszystkim najlepsze? Ani razu nie napisałem, że Kobe zagrał z Bostonem dobrą serię.

A Twoja odpowiedz?

 

Ty sadzisz KB gral dobrze, ja sadze ze nie, myslisz ze siebie przekonamy? Na tyle jestes kumaty ze znasz odpowiedz.

Spytałem, czy czytasz w ogóle moje posty, oczywiście musiałeś odbić piłeczkę, że to samo mógłbyś napisać o mnie. No po prostu ręce mi opadły. I tak, celowo nie wspomniałem o zbiórkach, bo one są tutaj przecież decydujące, przejrzałeś mnie. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.