Skocz do zawartości

New Orleans Pelicans 2020/2021


BMF

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.12.2020 o 12:55, BMF napisał:

Pelicans zamiast oddać Bledsoe, może zostawić Hilla i poszukać fajnie fitującego centra (Turner, którym handlowali Pacers przy próbie pozyskania Haywarda?), zostawili Bledsoe, oddali Hilla i znaleźli kiepsko fitującego centra, któremu dali jeszcze extension.

Problem w tym, że Bledsoe ma minimalną wartość rynkową, jeżeli nie ujemną - przeciętny rozgrywający po trzydziestce, ze słabym rzutem, historią kiepskich występów w play-off i kontraktem na poziomie startera. W których zespołach byłby realnym wzmocnieniem na swojej pozycji? Knicks, Bulls? Nikt inny do głowy mi nie przechodzi. IMO Bledsoe mógłby lecieć tylko albo za inny podobny balast, albo jako element jakiegoś blockbustera (za Hardena np. ;)).

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, january napisał:

Fajnie, że Pelicans zaczęli coś bronić, bo ofensywnie ich repertuar (dajmy piłkę Ingramowi i niech on coś wymyśli/ dajmy piłkę Zionowi i niech taranuje) nie dość, że jest ograniczony to jeszcze jest koszmarnie ograniczany przez brak trójki. 

Redick się zaraził czymś od Melliego (ten ananas włoski jako stretch-big od marca zaciekle walczy z barierą 20% za 3) w tej kwestii i obecnie to support Ingrama łącznie nie potrafi przekroczyć 30% za 3, a pozycje ma całkiem sympatyczne. I naprawdę szkoda, bo jak tak wymiata przy tak zablokowanym pomalowanym, to nietrudno sobie wyobrazić jakby to wyglądało w systemie 4-out lub 5-out.

 

Nie wiem czemu piszesz ciągle tylko o Ingramie jakby to tylko dzięki niemu wygrywali. W meczu z Toronto to Bledsoe był najlepszym zawodnikiem i to on zdobył najważniejsze punkty trafiając za 3. Natomiast w meczu z OKC najlepszy fragment mieli zaraz po wyrzuceniu z boiska Ingrama.

Ja widzę dużą poprawę w defensywie względem poprzedniego sezonu i widzę 2 wygrane w końcówkach co też było wielkim problemem. To że nie trafiają za 3 to nie jest wielki problem ( zresztą w dwóch ostatnich meczach już to wyglądało przyzwoicie) i nadal twierdzę , że u Redicka to jest zwykły kryzys i w końcu zacznie trafiać, a jak on zacznie to i procenty automatycznie pójdą w górę.

Natomiast dla mnie cichym bohaterem jest Adams, który wykonuje kapitalną robotę w defensywie i na atakowanej tablicy.

Także trochę zaczyna ogarniać się Hayes, który w końcu zaczął jakoś wyglądać no i Alexander-Walker też ostatnio nieco lepiej (chociaż z Toronto znowu wyglądał źle)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, january napisał:

Bo tak jest. 

Nie był, a zdobył je, bo trafił easy open trójeczkę po kogo podwojeniu?

To jest ogromny problem, tak jak cała konstrukcja rosteru Pelicans w obecnej NBA, gdzie wystawianie 2 typków bez choćby midrange i dwóch z below average (i to grubo raczej) rzutem - traci na tym cholernie dużo Zion i przede wszystkim traci na tym cholernie dużo Ingram, bo ma zablokowane pomalowane przez 2 non-shooterów w lineupie i dwóch słabych spotup shooterów i praktycznie wyłączyło to jego możliwości wjazdów z piłką, w czym jest przecież zajebisty.

Nie wiem jak ktoś może uważać, że taka konstrukcja składu to nie jest problem dla point-forwarda/ballhandlera, bo to jest wręcz koszmarne ograniczanie swej pierwszej opcji i szczerze nie pamiętam kto się ostatnio w NBA musiał z takim czymś borykać mając piłkę w rękach. Pels się ślizgają w ataku (z trudem ogranie 2x dość słabych na starcie Raps, problemy z OKC, problemy z Spurs) jak na razie właśnie tylko i wyłącznie dlatego, że Ingram w iso/midrange/pullup3 jest w tym momencie fenomenalny i w tak trudnych warunkach i z trudnych rzutów niebywale skuteczny. No chyba, że wyznacznikiem ma być dobry fragment reszty ekipy przeciw  wprowadzonym sławetnym rezerwom OKC z Poku, Robym, Joshem Hallem etc.Bo nie licząc tego i garbage time, to Pels bez BI nie istnieją i gdy schodzi z boiska to zaczyna się modlitwa by przetrwali z jak najmniejszą stratą.

Bardzo bym chciał i szczerze kibicuję, by wszyscy tam z założenia rzucających (Ball, Bledsoe, Redick, NAW, Hart, Melli) wyszli z bycia maksymalnie 25 percentile spotup zawodnikami w lidze, a choć to wątpliwe to nawet wtedy i tak będzie problem w ataku (dwóch kompletnie nie rzucających graczy w s5 to zawsze problem).

Dlatego owszem - bardzo dobrze, że Pels zaczęli mocno bronić w końcu (Gentry eh Gentry), bo nie bez powodu są w bottom ofensyw w NBA, a poprawiać to może być mega trudno.

Więc szkoda BI, bo wygląda cudownie, ale szykuje się dla niego nieprawdopodobnie wymagający jak dla pierwszej opcji w NBA sezon w takim składzie personalnym (poważnie - niezbyt pamiętam, kto miał aż tak ciężkie warunki jako 1 opcja w ostatnich latach w RS).

Nie nie jest.

Jak to była easy open trójeczka to nikt w NBA nie gra obrony i każdy rzut jest open. Tu już piszesz o podwojeniu zaraz będzie że Ingram był kluczowy z OKC bo zrobił więcej miejsca na ławce po wyrzuceniu.

Nic mnie nie obchodzi ile tracą Zion czy Ingram. Mnie przede wszystkim interesują wygrane New Orleans, a nie numerki graczy, a prawda jest taka, że na razie wygrywają dzięki bardzo dobrej defensywie i dobrej grze w końcówkach. Adams nie rzuca za 3 ale ma swoje atuty i jak na razie bardzo dobrze się prezentuje. On ma zapewniać dobrą defensywę i jak na razie tak jest. Piszesz o pokonaniu słabych Raptorts  Spurs czy jakichś problemach z OKC ( to ile mają wygrać żeby zwycięstwo było łatwe 50?)a fakty są takie, że akurat z tymi rywalami w zeszłym sezonie New Orleans wygrało całe 0 razy.  Popatrz sobie na inne wyniki i wtedy oceniaj kto jest łatwym rywalem, a kto nie. Na razie forma każdej prawie drużyny faluje i to pokazuje że każda wygrana jest cenna. Piszesz, że Pelicans bez Ingrama nie istnieją to co powiesz o Pels bez Adamsa?

Pisałem już o tym wcześniej, że na razie rezerwowi prezentują się bardzo słabo i to oni są największym problemem na razie Pelicans, a nie spacing w pierwszej piątce. Jak na ławkę siadają Ingram, Ball czy Adams to wtedy są schody. Akurat Zion i Bledsoe grają więcej z rezerwowymi i dlatego prezentują się w tym gorzej.

Dla mnie sama poprawa defensywy na razie wystarcza. W zeszłym sezonie naoglądałem się sporo meczów gdzie atak funkcjonował bardzo dobrze, a i tak w efekcie była porażka. Jeśli mam oglądać słabszy atak , ale z wygranymi meczami dzięki defensywie i dobrym końcówkom to jestem jak najbardziej za. Skoro Van Gundy najpierw skupił się na defensywie i to daje efekty to chętnie dłużej poczekam na poprawę ofensywy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, The Game 85 napisał:

Jak to była easy open trójeczka to nikt w NBA nie gra obrony i każdy rzut jest open

Dokładnie, to była mega trudna trójka z kończącym się zegarem i kontestującym Boucherem, przez co wysokim lobem musiał rzucać Eric. Co więcej był w tym meczu absolutnie najlepszy na.boisku. rewelacyjny matchup vs Lowry, świetna defensywa z pomocy (choćby wymuszenie TO u OG jeśli dobrze pamiętam), bdb ruch piłka jak był głównym rozgrywającym bez Lonzo. 

Eric dużo lepiej kreuje w tłumie, bo Lonzo poza long pass w kontrze to z grubsza zagubiła się w podaniu. Bledsoe świetni ścinał do kosza, za kosz, podanie inside i outside, naprawdę dobrze się ten mecz oglądało.

Lonzo i Bledsoe muszą grać jak najwięcej sami, bo za słaby spacing robią gdy są obaj na boisku. Fajnie Bledsoe z JJR, Hartem + Ingram + Adams wyglądał. Bardzo dojrzała koszykówka była i świetna obrona.

W ogóle polecam wszystkim ten meczyk z Toronto, bo było mnóstwo smaczków, naciski na foul out, challange i gorąca końcówka. Był też świetny Boucher za Siakama. Być może najlepsze spotkanie jakie oglądałem w tym sezonie i każda ekipa równie zasługiwała na zwycięstwo w końcówce.

 

 

Edytowane przez dannygd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dannygd napisał:

Dokładnie, to była mega trudna trójka z kończącym się zegarem i kontestującym Boucherem, przez co wysokim lobem musiał rzucać Eric. Co więcej był w tym meczu absolutnie najlepszy na.boisku. rewelacyjny matchup vs Lowry, świetna defensywa z pomocy (choćby wymuszenie TO u OG jeśli dobrze pamiętam), bdb ruch piłka jak był głównym rozgrywającym bez Lonzo. 

Eric dużo lepiej kreuje w tłumie, bo Lonzo poza long pass w kontrze to z grubsza zagubiła się w podaniu. Bledsoe świetni ścinał do kosza, za kosz, podanie inside i outside, naprawdę dobrze się ten mecz oglądało.

Lonzo i Bledsoe muszą grać jak najwięcej sami, bo za słaby spacing robią gdy są obaj na boisku. Fajnie Bledsoe z JJR, Hartem + Ingram + Adams wyglądał. Bardzo dojrzała koszykówka była i świetna obrona.

W ogóle polecam wszystkim ten meczyk z Toronto, bo było mnóstwo smaczków, naciski na foul out, challange i gorąca końcówka. Był też świetny Boucher za Siakama. Być może najlepsze spotkanie jakie oglądałem w tym sezonie i każda ekipa równie zasługiwała na zwycięstwo w końcówce.

 

 

Akurat pomysł aby Bledsoe i Ball grali jak najwięcej osobno uważam za bardzo dobry i w sumie Van Gundy też sporo czasu tak gra. Ogólnie Bledsoe pokazał na razie w tym sezonie 2 bardzo kluczowe zagrania blok z San Antonio i teraz ta decydująca trójka. W obronie też to bardzo dobrze wygląda szczególnie z Adamsem bo póki co gdy gra z Hayesem czy Mellim już tak dobrze nie jest. Tylko wygląda na razie nieco nierówno i raz gra bardzo dobrze a innym razem słabo.

Ogólnie w tamtym sezonie zapewne taki mecz by przegrali bo raz, ze Gentry na końcówkę nic by nie wymyślił, a dwa to zawodnicy nie potrafiliby nic sensownego zagrać. Pelicans zapewne byli jedną z najgorszych drużyn w końcówkach w poprzednim sezonie, a teraz potrafią takie mecze wygrać. Natomiast co samego meczu to o ile przez 3 kwarty  był bardzo dobry tak już w 4 jak dla mnie było za dużo fauli i wolnych przez to mecz się nieco przedłużył, ale fakt emocje były spore szczególnie jak Pelicans akurat chyba po powrocie Ziona na boisko w 2-3 minuty stracili 10 punktowe prowadzenie. I na razie właśnie takiego Bouchera brakuje na razie bo nie ma praktycznie żadnej alternatywy dla starterów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i niestety porażka w stylu znanym z poprzedniego sezonu czyli fatalna końcówka 4 kwarty dogrywka i porażka w końcówce. Kolejny raz fatalna gra rezerwowych, którzy póki co niewiele dają w grze. Swoją drogą ten mecz mocno przypominał mecz z Toronto końcówka meczu prowadzenie około 10 punktów i nagle zapaść i rywale doganiają. Z Toronto na szczęście było jeszcze trochę czasu na reakcję i udało się wygrać, dzisiaj niestety Indiana dogoniła na sekundy przed końcem.

11 godzin temu, january napisał:

Primo to była wypracowana open3, bo jak dostajesz piłkę na 6 sekund do końca akcji za linią 3pt z najbliższym rywalem kilka stóp od Ciebie to to dokładnie nazywa się open3 w NBA, secundo nie widzę sensu w pisaniu długich postów kiedy wrzucasz wstawki tak bezsensowne jak ta w 2 zdaniu, trochę wtedy szkoda czasu.

Też liczę ogólnie na tych Pelicans, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie jestem optymistą jak chodzi o poprawę ataku s5, przewiduję tu niestety bardziej regres (nie wierzę, że BI w takich warunkach utrzyma obecny poziom gry).

A NOP już mają bottom ofensywę ligi. Obyś w tej kwestii miał rację, szczerze temu kibicuję.

 

PS. Co do Adamsa i jego zmienników - ja już w zeszłym sezonie mocno ku*wowałem na Griffina, że wymyślił taki bieda-pakiet jak chodzi o głębię podkoszową i wiele to się niestety nie zmieniło, Melli i Hayes praktycznie są unplayable (oby Jaxson się ogarnął). A przecież tu jeszcze mogą dojść jakieś absencje pod koszem i wtedy szykowałaby się masakra.

 

Jakby to Ingram trafił to jarałbyś się i nieważne by było co robiła pozostała 4 graczy. Bledsoe trafia rzut za 3 przy remisie na sekundy przed końcem, ale i tak najważniejszy jest Ingram. Zagrał bardzo dobrze, ale najlepszy na boisku był Bledsoe i to on nie zdobył najważniejsze punkty.

Co do tej ofensywy to kolejne mecze Redicka każą mi się poważnie zastanawiać czy on jeszcze wróci do formy, bo jednak to już był jego 6 kolejny słaby mecz, a nie oszukujmy się to on miał być najważniejszym graczem z ławki odpowiadającym za atak. Myślę,  że powinien 1-2 mecze odpocząć,  a Van Gundy mógłby spróbować  grać Lewisem lub Thornwellem ( bo reszty tych rezerwowych zawodników to po prostu nie znam)

Natomiast co do Adamsa i jego zmienników to tutaj zgoda. Na razie pod koszem jest totalna bieda na ławce i jakakolwiek kontuzja( chociaż ja mam wrażenie, że to nie tylko o podkoszowych chodzi, ale o każdego gracza z pierwszej piątki) czy absencja spowoduje ogromne kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, january napisał:

Nie wiem czy powinni, są strasznie łatwi do ograniczania

No powinni bo Hornets nie za bardzo mieli kim bronić Ziona. A na dodatek trójki trafiali jak na zawołanie. Hart , Redick w końcu zagrali na miarę swoich możliwości. Hornets ma biedę pod koszem ale

po1 - Lonzo jest słaby, On praktycznie niczego nie dołozył od pierwszego sezonu..

po 2- Zrzucanie winy tylko na niego jest niesprawiedliwe. Akurat dziś Ingram był pasywny i nawet jak miał rzucać technika to spudłował.

Takie mecz sie czasem zdarzają że ławka gra dobrze a lider gorzej no ale skoro wcześniej ciagle podkreślałeś jak słabo rzuca za 3 wsparcie Ingrama to jednak przy takim meczu Harta i Redicka oni naprawdę powinni to wygrać zwłaszcza ,że Hornets nie ma dobrej obrony pod koszem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fanem Pelicans nie jestem, ale zdarza mi się włączyć kiedy już nic nie ma, więc próbka jest mała mimo wszystko. jednak za każdym razem jak włączę Zion gra fatalną defensywę i obecność Adamsa jest krytyczna dla tego zespołu a to sytuacja bardzo niezdrowa. Zion jest strasznie leniwy i ma wyjebane na grę po tej stronie, więc wiele schematów jest złamanych. myślę, że w kryciu przestrzenii waga też nie pomaga, bo on jest o jakieś z 10-15kg za gruby i nie ma szans żeby byl w stanie utrzymać zwiększoną energię rpzez dłuższy okres czas, nawet lubiłem go jako prospecta, ale póki co wygląda strasznie one-way i nic nie zapowiada poprawy, Ingram w średnim ujęciu wygląda bardzo dobrze, chociaż żeby to chulało potrzeba tutaj jeszcze ruchów i trochę się obawiam jaki sufit ma pairing Zion - Ingram

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój, niech mi ktoś powie co tam robił Lonzo na boisku w 4kw??? Gość nie bronił, nie podawał, nie rzucał. Zion w defensywie koszmar - nie kumam po co oni prowadząc grali takie tempo skoro sił nie mieli? Bo Lonzo poza long pass nie potrafi piłki rozegrać?  Reddick niestety ma swoje lata i dużych minut już nie pogra - to jest zadaniowiec w contenderze na max. 15 min. Tu koniecznie potrzebny jest full time SG z opcją ballhandlingu, albo niech NAW do S5 wpuszczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ok, po tym wpierdolu z Minnesota bez DLO/Townsem chyba czas zadać sobie pytanie. Co tam się wyprawia?

5-10 a terminarza jakiegoś mega trudnego wcale nie mieli (+ jako nielicznych Covid ich ominął, Ingram/Zion łącznie omineli 1 spotkanie)
 

No i co z tym Ingramem? PPG fajne skuteczność fajna a kolejny rok nic wygrać nie mogą + zespół jakimś cudem bez niego na boisku ma lepsze staty niż z nim

 

o defensywie Ziona to chyba nie ma nawet co pisać..  ;)

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to mam wrażenie, ze statystyki Ingrama czy Ziona niby są dobre, ale nijak to się nie przekłada na wyniki. Zespół bez nich czy z nimi gra na podobnym poziomie. Zresztą to przeglądając statystyki to już forma Bledsoe wydaje się bardziej znacząca, bo u niego bardzo często słabe mecze oznaczały porażki, a dobre zwycięstwa. Z tego co widziałem to tylko ze 2 mecze wyłamały się z tego schematu. Tak sobie pomyślałem, że ta fatalna końcówka z Pacers coś w zespole zepsuła, gra zaczęła wyglądać podobnie jak w zeszłym sezonie. Zdobywają sporo punktów zazwyczaj, ale tracą jeszcze więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, The Game 85 napisał:

 gra zaczęła wyglądać podobnie jak w zeszłym sezonie. Zdobywają sporo punktów zazwyczaj, ale tracą jeszcze więcej.

Problem jest taki ,że Zion nie umie bronic a Ingram przestał bronić. Obaj skupiają się na ataku ale o ile Ziona ciężko wyłączyć o tyle Ingrama już tak. Stracił dynamizm a obudowa Pelicans jest koszmarna. Lonzo nie rzuca tak dobrze jak rok temu. Redick stracił caly pazur. Adams za Favorsa to też koszmarny błąd. W ogóle już lepiej dla nich jakby zostali z Hillem zamiast Adamsem bo choć Zion na centrze to słaby pomysł to Hill byłby dla nich idealny..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, ely3 napisał:

Problem jest taki ,że Zion nie umie bronic a Ingram przestał bronić. Obaj skupiają się na ataku ale o ile Ziona ciężko wyłączyć o tyle Ingrama już tak. Stracił dynamizm a obudowa Pelicans jest koszmarna. Lonzo nie rzuca tak dobrze jak rok temu. Redick stracił caly pazur. Adams za Favorsa to też koszmarny błąd. W ogóle już lepiej dla nich jakby zostali z Hillem zamiast Adamsem bo choć Zion na centrze to słaby pomysł to Hill byłby dla nich idealny..

W większości się zgadzam, ale nie jeśli chodzi o Adamsa. Raz, że to nie była decyzja Pelicans tylko Favorsa o odejściu, a dwa to właśnie do niego mam najmniejsze pretensje z drużyny. Robi swoje i gra na w miarę równym poziomie ( ostatni mecz chyba najsłabszy był) Jak dla mnie akurat zamiana ta wyszła na plus ( chociaż u Favorsa to były też problemy zdrowotne i katastrofa w bańce).

Problemem jest właśnie słabiutka forma Lonzo, Redicka, brak solidnego wysokiego na ławce. Co do Redicka to na początku sezonu miałem nadzieję, że to jednak przypadek ta jego słaba forma, ale teraz już niestety myślę, że tak może wyglądać do końca sezonu i właśnie Hill by się bardzo przydał. Natomiast przed sezonem to go jednak tak bardzo nie żałowałem, bo jednak liczyłem na Redicka, NAW-a Lewisa i uważałem, ze może być mało minut dla Hilla.

NAW zrobił ten mały kroczek do przodu i spisuje się całkiem nieźle natomiast Hayes wygląda jakby się cofnął w rozwoju, a o Mellim to szkoda pisać.

Ogólnie to automatyczny awans do PO jest raczej nierealny, ale szanse na te baraże są spore, chociaż na tym etapie sezonu wydaje się, że różnica między awansem do baraży a ostatnim miejscem w konferencji, będzie niewielka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to zaczęły się pojawiać pierwsze plotki transferowe i tak Lonzo i Redick są do oddania, a z drugiej strony pojawia się  nazwisko Oubre.  Od razu zaznaczam, ze póki co to są oddzielne plotki i nie jest wcale powiedziane że to się łączy.

Jako, że nie oglądam nic poza Pelicans nie mogę w żaden sposób ocenić Oubre natomiast co do oddania Lonzo i Redicka to wcale się nie dziwię. Tym bardziej że to ma dać więcej minut dla NAW-a i ewentualnie Lewisa. Jednak myślę, że priorytetem w takiej wymianie powinna być pozyskanie kogoś pod kosz bo tu jest największa bieda na ławce, ale z tym może być problem bo chyba dobrych wysokich to nie będzie zbyt wielu na rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ignazz napisał:

Lepiej nie próbuj ocenić Oubre. 
mozna dostać raka mózgu. 

Problemem jest Gruby niestety ale jsk to bywa wywala pozostała 14 graczy 

Akurat czytałem sporo w waszej grze o Oubre, ale sam go nie widziałem w tym sezonie więc go nie ocenie, choć patrząc tylko na statystyki to ten sezon ma równie fatalny rzutowo jak Ball i Redick, więc nie widzę zbyt wiele sensu w tej ewentualnej wymianie . Co najwyżej przesunięcie NAW-a do 1 piątki i zrobienie z Oubre pierwszego rezerwowego, ale to i tak nie rozwiązuje problemu pod koszem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.