Skocz do zawartości

[beGM Play-off '20 East 1st Round] Orlando Magic (48-23) – New York Knicks (44-27)


january

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Lucas napisał:
Przeciez to napisalem pozniej, ze masz wiekszy superstar power...

Nie widziałem, bo jeszcze pisałem swojego posta. 

1 minutę temu, ignazz napisał:

A czy uważacie ze Kat jest lepszym graczem niż Davis? 

W ofensywie minimalnie tak

W defensywie Davis i to zdecydowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkie podsumowanie z mojej strony na podstawie moich analiz/Waszych pytań, wniosków i wszelkich spostrzeżeń:

1. W Knicks jest Kawhi Leonard, który jest top3 graczem w lidze (Antek, Kawhi, LeBron) - ja nie mam go kim pilnować, a on broni Mitchella.

a) Brak Gordona z pewnością mnie ogranicza w defensywie, ale jak opisałem powyżej znajduję graczy (Oubre/Williams/McKinnie), którzy poradzą sobie przeciwko Leonardowi na poziomie średniej radzenia sobie przeciwko niemu, a to oznacza około 30pkt. Leonarda. On nie będzie zdobywał więcej punktów zwyczajnie dlatego, że on tyle nie zdobywa, a musi kreować jeszcze kolegów z drużyny, bo bez tego może sobie zdobywać i 40pkt. a to mu i Knicks nic nie da.

b) Bronienie Mitchella Leonardem ma swoje konsekwencje - zdobywanie punktów przejmuje Lowry jeżeli chodzi o guardów; ponadto około połowy tego czasu broni Mitchella Carter, który pomimo swojej dobrej defensywy jest niższy i nie jest żadnym przeciwnikiem dla Donovana. Mitchell dostaje zasłony od graczy wysokich, którzy są z nim na boisku - KAT/Noel/Williams - przez które musi przedzierać się Leonard. Do tego Mitchell jest w tej serii on fire - mamy tu 4,7 trójki na 51% (zwracam Waszą uwagę na skuteczność przy tak olbrzymiej liczbie rzutów) do 1,7 trójki na 29% Leonarda. Doceniam obronę Leonarda, ale nie róbmy sobie żartów. Mamy tu bardzo konkretne liczby. 

c) kreowanie Leonarda drużyny. Tu musi być kosmiczny usage%. Ktoś wyżej napisał o zmęczeniu Mitchella.. Zmęczony, a wręcz zajechany w tej serii jest Leonard. Przeciez opisałem, że moi liderzy maja mniejszą rolę w obronie w przeciwieństwie do liderów Knicks. Dlaczego to jest tu bagatelizowane? 

2. Gra dwójkowa Leonard/Davis.

To jedyne czym Knicks mi tak naprawdę grożą. Wydaje mi się, że rzeczą oczywistą są usprawnienia w Orlando pod ich zagrywki, które są przecież kluczowe. Wbijanie się pod kosz Davisa , czy Leonarda próbuję ograniczyć głównie Noelem, w jakichś akcjach zza łuku rzuty Davisa będą przecież kontestowane. Davis trafił 1,4 trójki na 39% - mogę z tym żyć. Obaj i tak dają drużynie 55-60pkt. Sedno tkwi w zatrzymaniu reszty drużyny Knicks.

3. Bojan Bogdanovic i Kyrie Irving

ja nie mam Gordona - zgadza się. Zobaczcie jednak jakie braki mają Knicks. Tu za pewnik bierze się wejście w buty któregoś z nich Setha Currego, Malika Beasleya i Duncana Robinsona, podczas gdy ja tu mam regularnego, będącego w swoim prime spryciarza Kylea Lowrego. O ile przy KAT/Davis i Mitchell/Leonard jest remis w uproszczeniu - to tu jest moja niepodważalna przewaga. A tu jeszcze dwaj słabsi gracze z tej trójki Curry/Beasley/Robinson muszą być lepsi od moich Nunn/Oubre. Przecież Kelly Oubre w g6 i g7 jest już moim X-factorem - wprowadzam wypoczętego gracza, który napędza mi ofensywę szczególnie w minutach graczy rezerwowych - co powoduje, ze nie tylko nie mam przestoju w ofensywie, ale cały czas ją nakręcam. Wg mnie w g6 i g7 mam nie tylko lpszego Trzeciego Gracza (Lowry), ale bardzo prawdopodobne, ze również lepszego Czwartego Gracza (Oubre).

rl Jazz przegrali z zajechanym Mitchellem z historycznym 8 najwyższym w playoffs usage 37,5% - gdzie Mitchell miał obok siebie jeszcze Conleya, czy Inglesa. Przecież Leonard ma tu spokojnie nierealne 45-50% usage. Piszecie o wielu statystykach, a nie widzicie takiej oczywistości. Zobaczcie jak kosmicznie niewiarygodną serię tu musi grać Kawhi Leonard!. 

Mitchell odpadł w rl Jazz bo zabrakło mu wsparcia właśnie takiego Bojana Bogdanovicia. U nas Bojan za którego mój szanowny kontrpartner oddał 2 1st picki okazuje się w sumie nieistotny.. 

4. Głębia rotacji.

Piszecie, że grupa Curry/Beasley/Leonard/Tucker/Davis i Carter/Robinson/Plumlee 

wygląda lepiej niż 

Lowry/Mitchell/Oubre/Noel/KAT i Joseph/Nunn/Williams  

To jeszcze raz nie pod kątem matchupu, a siły ofensywy:

Mitchell/Leonard - tu mamy remis. 

KAT/Davis - tu również mamy remis

Lowry/ Curry - tu delikatnie mówiąc masakruje mojego szanownego oponenta

Oubre/Beasley - remis ze względu na ograniczone minuty Oubre. Pamiętajmy, że Beasley u nas to bardziej wyobrażenie tego jakby grał i możliwe, że jest tu przeceniany. Jednak brak porównania realnej wartości obu przy playoffs powoduje, ze remis jest tu najsprawiedliwszy.

Nunn/Robinson - również na remis. Traf chce, że obaj są graczami moich Miami i spokojnie mogę tu rozprawkę napisać. Do tego wiem jak powstrzymać Duncana - mogą go kryć niżsi gracze (Lowry/Nunn/McGruder) byle tylko byli szybcy i nie zostawali na zasłonach.Traf chce, że ja tu praktycznie wyłączam opcje Duncan z ofensywy Knicks. :) 

Joseph/Tucker - lekka przewaga Tuckera ze względu na rolę w defensywie

Noel/Plumlee - lekka przewaga Noela ze względu na rolę w defensywie 

Williams/Carter - moja minimalna przewaga ze względu na to, ze Williamsa potrzebuje do switchów, stawiania zasłon i jednak obrony głównie Leonarda. Carter na Mitchellu niewiele daje Knicks - przypominam, że Mitchell nic sobie nie robił z 6'7 Craiga, a co dopiero z 6'1 Cartera. 

ja jeszcze robię adjustments podczas serii pod konkretne zagrywki i sytuacje McGruderem (który jest graczem rotacji na małych minutach) oraz McKinniem na początku i Pelle w foul trable Noela, podczas gdy dopiero w trakcie serii Knicks na kilka minut wprowadzają McConnella. 

5. Moi liderzy.

5a. Mitchell jest najlepszym graczem I rundy playoffs (razem z Murrayem). Warto żebyście wzięli to pod uwagę, bo tu mamy fakt. To, że Leonard by go ograniczył w takiej formie jakiej był Mitchell to gdybanie. 

5b. Niedoceniany KAT - spójrzcie jaki on mi daje wachlarz możliwości i różnorodność gry. Bez niego na boisku musze radzić sobie tylko 10min. i nie ma wtedy Davisa również, czyli praktycznie cały mecz moi gracze mogą wjeżdżać pod kosz Knicks, bo Davis albo wychodzi za KATem wysoko odbierając atut obrony pomalowanego Knicks, albo go po prostu nie ma na boisku. Zmiana krycia przy KATie na Tuckera powoduje, że mój lider ma dwa rozwiązania - rzut za 3 w którym jest bardzo dobry i trafia go na ponad 40% przy największej wśród centrów i liczbie rzutów i % oraz może wbijać się pod kosz, gdzie kończy wsadem lub jest faulowany.

KAT bardzo dobrze kreuje innych, mam więcej niż Knicks możliwości gry dwójkowych KAT/Lowry, czy KAT/Mitchell - PnR, czy PnP.

5c. Lowry - on jest w swoim absolutnym prime. Ocenianie, że przecież Leonard wygra g7 bo to Leonard jest niesprawiedliwe. Gdyby ta piłka z 76ers nie wpadła w tamtym roku, dziś narracja by inaczej wyglądała i inaczej oceniany byłby Kawhi. Jak to sie czasami zmienia - odsyłam do aktualnej oceny Antka - dwukrotnego zapewne MVP i aktualnego DPOTY. Nie widzę podstaw do twierdzenia, że moim gracze nie udźwignęliby końcówki g7. Na jakiej podstawie ktoś tak może twierdzić? No właśnie ja mam wtedy 3 opcje w ataku, a Knicks 2, czyli mam 3 szanse do 2 Knicks na wygranie g7. 

6. Kreowanie/zgranie/rozstawienie.

We wszystkich tych elementach odpowiedź brzmi - Magic, Magic, Magic. Bardzo cenię Kawhi Leonarda, ale my tu budujemy drużyny. Nie gramy systemem jednosezonowym, a wyobrażamy sobie pewną ciągłość. U mnie z mechanizmu wypadł ważny - ale tylko jeden element Aaron Gordon - w Knicks mamy kompletnie przebudowany zespół po mistrzostwie w 2019r., ciągłe zmiany w rotacji i wzmocnienia graczami którzy mają ti dźwigać ważną -a wręcz decydującą role 3 opcji w drugiej części sezonu. Knicks to taka drużyna z kartonu - tu się przedziurawiło to skleimy, tu trochę pokolorujemy i jakoś to będzie, bo przecież na kartonie jest firmowa naklejka z napisem Kawhi. 

Rozumiem, że macie obiekcje z odsyłaniem do domu w I rundzie Leonarda, ale Knicks sobie na to zapracowali swoim sezonem. Liczę tu na obiektywne podejście do siły drużyn. Moi Magic to nie jest przypadkowa drużyna, a konsekwentnie budowany monolit, który ma poczucie swojej wartości i siły. Oceniajcie siłę drużyny, a nie kto ma lepszego gracza wg rankingów. Leonard ma u nas bez porównania słabszy team bez kontuzjowanych Irvinga i Bojana niż w Toronto (Lowry, Siakam, Ibaka, Gasol, Van Vleet, Danny Green, Powell) i Clippers (George, Lou Williams, Harrell, Marcus Morris, Beverley). Knicks podczas sezonu przecież zamiast się wzmocnić jak Toronto (Gasol), czy Clippers (Morris i Jackson) jeszcze się osłabili tracąc definitywnie na playoffs pozyskanego Bojana i problematycznego Irvinga. Przecież tu największym wzmocnieniem Knicks jest Seth Curry, który zagrał w naszych Knicks max kilkanaście meczy dopiero a ma perfekcyjnie współpracować w zupełnie nowym dla siebie teamie i ciężki do oceny Malik Beasley. 

 

Jako ciekawostkę podam, że w rl wyżej rozstawione drużyny awansowały do II rundy (wyjątkiem jest Indiana - Miami, ale tu Heat mieli pewność gry z Pacers i liczby 4, czy 5 nie robiły im różnicy). rl 76ers nie przez przypadek się okazało, że byli niżej rozstawieni a też mieli Embiida, na którego Celtics nie mieli żadnej odpowiedzi. :) 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Principe napisał:


Orlando Magic – New York Knicks Głos: 3-4 Na ten moment Knicks. Nie widzę odpowiedzi na pnr i iso z Davisem i Kawhi. Mitchell ma znacznie ciężej w tej serii i bardzo ciężko byłoby mu powtórzyć wyczyn z RL. 

Ogólnie widzę, że część naszych GMów przywiązuje olbrzymia wage do PnR Leonard/Davis pomijając inne rzeczy, które powinny również przykuć Waszą uwagę, a o których sporo pisałem i większość pozostała bez odpowiedzi;

Zatem jeszcze kilka słów ode mnie:

Leonard w tych playoffs ma tylko 6,6 posiadań w PnR, co daje mu dopiero 15 miejsce, a jest tu w Clippers przypomnę tylko primary ballhendlerem i w sumie jedynym kreatorem. Bez jego kreowania na boisku mamy stagnację. Mitchell dla porównania ma tutaj 15,6 takich posiadań co mecz. - to tak odnośnie stats @ignazz :) 

Dla Leonarda bardziej naturalną grą jest iso, niż gra picków. 

Ogólnie mogę go podwajać i to robię, gdyż nasi Knicks są słabo zgraną drużyną przez te zmiany i zrozumienie u nich z pewnością by szwankowało, a zanim piłka by dotarła na słabą stronę, to z przeważnie moi gracze już by zdążyli na to zareagować, gdyż akurat obrońców to ja mam solidnych. Zatem podwojenia i help defens z mojej strony są tu chyba dobrym rozwiązaniem.

Jeszcze raz przypominam - czego niestety wielu GMów nie bierze wg mnie pod uwagę, że Leonard jest tu jedynym kreatorem. Hallołłłł!!!! 

Do tego Davis jako facilitator jest u nas przeceniany w standartach współczesnej ligi. Jest solidnym kreatorem na wysokiego, ale tutaj w Knicks przy osamotnionym Leonardzie jako kreatorze wyglądałoby to po prostu słabo. W ogóle cała ofensywa tak zbudowana w Knicks wygląda na bardzo statyczną. 

Mój KAT w tej serii również pomimo swoich znanych słąbości w obronie, nie będzie tu objeżdżany w akcjach PnR - właśnie z powyższego powodu - Knicks jako gracza kreującego mają tylko Leonarda, który woli grać iso.

Nie bardzo też mogę sobie wyobrazić ciągłą obronę Leonarda na Mitchellu - gdyż Leonard zwyczajnie tak nie gra. Broni Murraya, czy wcześniej Doncicia tylko okazyjnie. 

Wracając do podwojeń Leonarda - mogę wtedy kryć takiego PJ Tuckera stojącego w rogu na słabej stronie na radar. 

Staram się ograniczyć jego penetracje. Niech rzuca za 3 (29%), staram się ściągać go na bok, a nie do środka i tam mogę go nawet potrajać odcinając od podań. 

Przy prowadzeniu piłki przez kogokolwiek innego, agresywniej kryje takiego gracza, odcinając od podania do Leonarda - tam na prawdę nie ma kto kreować poza nim, zatem tu powinienem wymusic sporo niechcianych rzutów przez innych graczy Knicks lub po prostu strat. 

Trochę się bałem tego wcześniej robić, ale Wasze opinie o mojej bezradności w obronie Leonarda mnie do tego zmuszają - w 3 i 4qw. będę jednak grał nieco Grantem Williamsem i Noelem równocześnie. Oczywiście jak na boisku jest Davis, to jest również KAT (wtedy pewnie na Tuckerze). Duet Williams/Noel może mi spokojnie switchować i bronic picki Leonard/Davis - to moja najlepsza odpowiedź na to. 

Gram wtedy piątką Lowry/Mitchell/Williams/Noel/KAT. Mój szanowny przeciwnik gra obojętnie kto z trójki Curry/Beasley/Robinson oraz Leonard/Davis/Tucker. 

W trakcie serii - o czym pisałem ograniczam zatem minuty Josepha, czy McGrudera. 

Moja 7, która gram wtedy najwięcej, to: Lowry/Mitchell(Nunn)/Williams(Oubre)/Noel/KAT

Moja 6 na decydujące minuty, to:

Lowry/Mitchell/Williams/Noel/KAT - wariant defensywny z Williamsem

Lowry/Mitchell/Oubre/Noel/KAT - wariant ofensywny z Oubre

 

@karpik blowout w g7 Mitchella który właśnie w tak tragicznej sytuacji wyciągnął mecz na remis w 4qw. g7 z kilkunastu punktów? Poważnie? :) Przecież Lowry by tu walczył do upadłego swoją energią.

 

Na zakończenie przypominam, że Kawhi Leonard to jedyny kreator Knicks!!!!!

Bardzo szanuje Człowieka Morza, ale zwyczajnie Knicks nie maja prawa wygrać tej serii.

Dziękuję GMom za przeczytanie

i walkę na wysokim poziomie merytorycznym i kulturalnym mojego szanownego adwersarza C_M.

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, LeweBiodroSmoka napisał:

ale szanujesz go od godziny, tygodnia czy tak Cię akurat naszło?

Cały czas, choć były w tamtym roku momenty, gdy mieliśmy słabsze chwile.

Możesz go sam zapytać, bo trochę piszemy na Priv (także w trakcie serii) i sam Tobie odpowie jakie ma odczucia :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, LeweBiodroSmoka napisał:

ale szanujesz go od godziny, tygodnia czy tak Cię akurat naszło?

A co to ma do rzeczy. Wprost przeciwnie. Im bardziej się by nie lubili tym lepiej dla widowiska i ratingów TV. Media mogą wtedy zrobić drame. Z reszta chyba i tak zamkną chyba nam beGM bo mamy zbyt dużo białych GM. Szykuje się nagonka podobno ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Alonzo napisał:

Na zakończenie przypominam, że Kawhi Leonard to jedyny kreator Knicks!!!!!

A co z doskonałym Plumlee czy chociażby TJ McConnellem?

Ogólnie stwierdzam, że Plumlee to chyba jakieś TOP3 najbardziej niedocenianych grajków na tym forum. Szkoda, że się zakopał za tym Jokicem jako jego backup.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MarcusCamby napisał:

A co z doskonałym Plumlee czy chociażby TJ McConnellem?

Ogólnie stwierdzam, że Plumlee to chyba jakieś TOP3 najbardziej niedocenianych grajków na tym forum. Szkoda, że się zakopał za tym Jokicem jako jego backup.

Nie wiem jak inni na to patrzą, ale dla mnie te playoffs pokazały że żeby team się liczył w walce o mistrza, powinien mieć dobrych kreatorow i graczy na piłce. I jest mnóstwo przykładów jak wazne rolę dla wygrywania pełnią tacy gracze w tych po. Od Mitchella i Murraya począwszy na dragicu czy smarcie kończąc. Nawet taki rondo nagle jest bardzo plusowy. 

No i teraz jak widzę team którego drugim najlepszym kreatorem jest, jak słusznie zauważyłeś, mason plumlee, to nie za bardzo widzę tu wygrana Knicks z całą plejada graczy którzy nie potrafią wypracować sobie rzutu ani podać. 

Podobnie jak @january uważam że z opisów wynika że magic na luzie mogą pójść w smallball w tej serii. A na obwodzie Knicks są miazdzeni. Seria na warunkach magic, zwycięstwo także po ich stronie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, january napisał:

Z komórki bo wpadło mi do głowy i muszę napisać zanim usnę. CM napisał w tym dziale jakieś 15 postów o tym jak to Beasley jako starter to inna półka niż rezerwowy, a tu kogo daje na ławkę...

Cytat

- jak zdrowi są Mason Plumlee i Anthony Davis to oni wychodzą w s5 (9 spotkań), a Beasley z ławki. Tak się fajnie składa, że te ich wypady z powodu kontuzji ani razu się nie nałożyły. W razie braku któregoś z nich, role back-upu przejmuje Tucker. Przy czym Śliwka dostanie jakieś 28 minut, a pozostałe minuty rozejdą się na skrzydłowych/obwodowych;

tak forsowałem tezę o starterze, że od początku założenie było takie, iż Beasley gra jako 6th man (cytat z opisu po T2).

Co do grania Tuckerem na c jest to imo wariant specjalnie pod grę bez Townsa i na wyciągnięcie Noela z pomalowanego, gdzie w ataku na tuckerze nie stanowi zagrożenia. Nie wiem gdzie tu woda na młyn dla rywala. Dla mnie to jest przykład kontestowania na siłę. Dlaczego?:
a)nie przewidzisz z poczuciem pewności, jak to się potoczy, a takie stanowisko przyjąłeś. Moim zdaniem to ja w takim ustawieniu mam więcej korzyści. Niemniej nie uważam się za Nostradamusa, dlatego...
.....b) jest to coś, co bez problemu możesz skorygować nie tylko w trakcie serii, ale już nawet w samym spotkaniu. Skoro jest to w twoim założeniu woda na młyn dla rywala, to naturalnym jest reakcja na to i wprowadzenie zmiany w ustawieniu.

Dodatkowo znamiennym, że różnicę robi Ci obecność Tuckera zamiast Śliwki.

Jeśli takie argumenty  mają stanowić kropki nad i, to słabo :P

Imo dla mnie sprawa prosta, skoro ktoś u nas doprowadza do 7 spotkań, to znaczy, że jest +/- 50/50, a ja mam gościa który wyrównane serie wygrywa. I w przeciwieństwie do przeciwnika, mam w końcówce jak bronić jego liderów, czego nie można o tym samym powiedzieć w drugą stronę.

 

Ps. Przy Townsie mamy poważne znaki zapytania. A co przy Davisie?

 

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, fluber napisał:

Nie wiem jak inni na to patrzą, ale dla mnie te playoffs pokazały że żeby team się liczył w walce o mistrza, powinien mieć dobrych kreatorow i graczy na piłce. I jest mnóstwo przykładów jak wazne rolę dla wygrywania pełnią tacy gracze w tych po. Od Mitchella i Murraya począwszy na dragicu czy smarcie kończąc. Nawet taki rondo nagle jest bardzo plusowy. 

No i teraz jak widzę team którego drugim najlepszym kreatorem jest, jak słusznie zauważyłeś, mason plumlee, to nie za bardzo widzę tu wygrana Knicks z całą plejada graczy którzy nie potrafią wypracować sobie rzutu ani podać. 

Podobnie jak @january uważam że z opisów wynika że magic na luzie mogą pójść w smallball w tej serii. A na obwodzie Knicks są miazdzeni. Seria na warunkach magic, zwycięstwo także po ich stronie. 

Dzięki Fluber za zauważenie i napisanie o tych kwestiach o których krzyczę tu przez całą serię. 

Tak bardzo zaangażowałem się w wyobrażenie sobie tego, jak by to mogło wyglądać w rl na boisku, że sądzę, że właśnie w tym aspekcie moja przewaga jest miażdżąca. Knicks mają bardzo ograniczone pole manewru. Tak naprawdę mamy tu Leonarda kreującego grę cały mecz i będącego ich najlepszym scorerem i to głównie w iso, grę dwójkową z Davisem oraz trzech shooterów czekających na łuku co zrobi Leonard. I to tak przez całą serię - krótko mówiąc stagnacja.

W smallballu akurat mam kim grać, to samo w defensywie. 

ja naprawdę mam gigantyczną przewagę w backcourt, jakby tego Knicks nie ustawili.

No i KATa w obronie zawsze sobie mogę schować na Tuckerze lub Plumleem, bez któregoś z nich (przez większość meczu gra Tucker) Knicks mają tragiczną obronę.

Tu nawet ten Rondo w Knicks byłby na wagę złota. 

A przy Davisie jest jednak pewna subtelna różnica, czy Twoim kreującym jest LeBron (10,2as. i w regularze i w I rundzie playoffs), czy Kawhi (4,9as. w regularze i 5,2as. w playoffs). 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, january napisał:

CM ja Twoje posty o Beasleyu starterze pamietam;).

Nie robi mi tam różnicy Tucker jako smallball Ć, ale 3xG lineup co dla Magic jest świetne.

Duża różnicę in minus robi jednak Kawhi jako jedyny kreator. W Raptors odciazali go Lowry i Vleet, w Clippers piłkę regularnie do rąk na długie okresy łapie Lou Williams, a i tak dopiero powrót do dobrej gry PG13 w serii z zdekompletowanymi Mavs i jego umiejętność gry z piłką dały LAC win.

Tucker ma Hardena, Duncan Butlera, Dragicia i Bana, Seth Doncicia, Beasley Russella, a Davis Lebrona.

Tutaj kompletnie tego nie ma. Wahalem się finalnie nawet nad 4-2, ale uznałem iż Kawhi w g6 ostatkiem sił wyrwie W. Po czym w roli zajechanego isoscorera, głównego kreatora i obrońcy na takim Mitchellu padnie totalnie  w g7. 

 

Szybko Ci się retoryka zmieniła. Jeszcze 8h wcześniej seria była na styku. Ale przyznaje, i tak jestem zaskoczony, mając na uwadze twój stosunek do Knicks (słynne 4:1 dla Bucks rok temu, czy głos w aktualnej serii sixers raptors, którego sensu nie kwestionuje żeby nie było).

A co do braku kreatora, wszelkie kontrargumenty zostały zawarte w opisie, w tym:

W dniu 3.09.2020 o 00:33, człowiek...morza napisał:

Piątka Shamet-Leonard-George-Morris-Zubac w 51 minut w PO (zdecydowanie najczęściej grająca piątka Clippers) 125.2 ORTG
Piątka Nunn-Butler-Robinson-Leonard Adebayo w 488 minut w RS (zdecydowanie najczęściej grająca piątka Heat) 116.4 ORTG 

Gdzie różnicy w kreatorach nie widać. 

46 minut temu, january napisał:

CM ja Twoje posty o Beasleyu starterze pamietam;).

Ja też pamiętam i wiem jaką dla niego rolę miałem, na potwierdzenie czego załączyłem dowód.

Że jest graczem na poziomie startera (co zostało potwierdzone), tak jak i iluś x graczy w lidze, którzy także wchodzą z ławki.

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, january napisał:

Ehh nie rozumiesz o co chodzi z odciazeniem Leonarda. Ja go przez jakiś czas meczu jako primary ballhandlera jak najbardziej kupuję. Ale nie w takiej skumulowanej z defensywa na Mitchellu i iso scoringiem roli jaka z konieczności ma mieć u Ciebie przez 40minx7games.

3-4 bez Irvinga i Bogdanovicia z mocnymi Magic. Nie uwazam bym wadliwie oceniał Knicks, w RS ich nawet bardziej docenialem chyba niz pozostali.

 

no to ja staje na stanowisku, ze g7 to g7 (jaki to rodzaj spotkania widzielismy w tych po na serii jazz/nuggets i okc/rockets - toporna gra), i ja mam w nim "pewniejsze" argumenty, które podałem we wcześniejszym poście, po czym ty odbiłeś pałecke uderzajac w inne tematy.

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, january napisał:

A ja na tym, iż Kawhi wyrwał dla Ciebie epicko g6, ale na g7 fizycznie jest już totalnie zajechany;).

no i luz

w serii z sixers z duzo bardziej wymagajacym rywalem tez byl zajechany (w trakcie m.in przeniosl sie na krycie butlera), a nie przeszkodzilo m uto wyrgac g7

 
Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, człowiek...morza napisał:

Znamiennym też jest, iż w serii Sixers, którzy mają jeszcze większe bolączki, brak kreatora Ci nie wadzi.

Fakt. Dziwne podejście ma January. Lavine na PG to kopalnia łatwych punktów dla Foxa, a w kreowaniu jest bardzo cienki. W tamtej serii właściwie nikt nie pisze, że Sixers nie mają kim kreować...

Alonzo ciężko zapracował na miano nowego Goebbelsa. Jego dewiza "kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą" sprawdza się i tutaj. Tyle razy GM Magic to powtórzył, że część osób w to uwierzyła. Ja sam mówiłem, że mają spore problemy, ale tu już dwóch GMów pisze, że Leonard to jedyny kreator...

Plumlee PER36 jest drugim najlepszym podającym ligi po Jokicu. Chyba nikt kto go kiedykolwiek widział na oczy nie ma wątpliwości, że jest to elitarny wysoki podający. Widać to było w Portland Trail Blazers, gdzie jeszcze jako starter był pierwszym podającym.

McConnell?

Drugi najlepszy po LeBronie.

Ale faktycznie nie ma kreatorów.

Zach Lavine za to kreuje i Josh Richardson...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, january napisał:

Ale tam miał primo odciazenie bardzo mocne jak chodzi o bh od Lowryego i Vleeta, secundo nie krył Butlera cała serię jak tu ma kryć Mitchella.

no wcześniej simmonsa, czyli sie jakos bilansuje vs 50  % krycia mitchella

w sensie no na to, ze leonard byl rownie eksploatowany rowniez podalem argumenty w opisie (middelton giannis, simmons, butler).

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MarcusCamby napisał:

 

Plumlee PER36 jest drugim najlepszym podającym ligi po Jokicu. Chyba nikt kto go kiedykolwiek widział na oczy nie ma wątpliwości, że jest to elitarny wysoki podający. Widać to było w Portland Trail Blazers, gdzie jeszcze jako starter był pierwszym podającym.

McConnell?

 

W tych play-offs offensive ratings:

Plumlee in: 104,5

Plumlee out 117,5

On/off minus 13

McConnell in: 83,9

McConnell out: 107,9

On/off minus 24

Ja mam raczej pytanie, czy Ty widziałeś na oczy tych dwóch Panów w tych play-offs, bo ja nie wiem, jak po takich ich występach w ataku w tegorocznych play-offs mają być atutem w ataku Knicks według Ciebie, jako backup kreatorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • january odpiął/ęła ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.