Skocz do zawartości

[beGM Play-off '20 East 1st Round] Orlando Magic (48-23) – New York Knicks (44-27)


january

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, człowiek...morza napisał:

O, to tak przy okazji gry na picku:

W PO:
a) Kawhi Leonard pick&roll ball handler - 1.37 PPP (96.2 PERCENTILE)
b) Anthony Dais pick&roll roll man - 1.67 PPP (100.0 PERCENTILE
c) po bokach ustawiani Robinson, Beasley, Curry, Tucker, Carter;

Ergo mówimy prawdopodobnie o najefektywniejszej akcji w calej lidze.
 

Tutaj:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaawansowane statsy może nie są moja mocną stroną, ale pewne podstawowe ogarniam i z narracji mojego szanownego konkurenta w tej serii wynika, że Leonard odpowiedzialny za - zdobywanie punktów jako lider, kreowanie i bronienie mojego najgroźniejszego gracza w tej serii musiałby wykręcić historyczny USG%. Trochę sobie poczytałem o tym i USG% Leonarda musiałoby tu się zakręcić spokojnie w okolicach 50% a może i nawet jeszcze więcej. Rekordzistą tu jest Westbrook ze słynnego sezonu 2016/17, gdzie notował w regularze swoje słynne triple double - 31,6pkt. 10,7zb. 10,4as. i w regularze Usg% miał 41,7. Natomiast w playoffs - podbił Usg% do 47%, a w tej statystyce kolejni byli - Enes Kanter - 28,3%, trzeci Taj Gibson - 16,9%, a dopiero czwarty był Oladipo z tragicznie niskim 16,5%. Thunder naturalnie polegli wtedy z Houston 1-4 w I rundzie playoffs ale Russ w tych 5 meczach miał 37,4pkt. i naturalnie triple double. 

Nikt inny poza nim nie dobił tu do 40%, a Leonard ze swoim rekordowym 32% z poprzedniego sezonu jest na tej liście 99.

https://www.basketball-reference.com/leaders/usg_pct_season_p.html

Zatem mam nadzieję widać z tego jak niewiarygodna i nienaturalną rolę dostaje tu Leonard jako jedyny kreator i główny punktujący oraz jak bardzo musiałby zdominować grę. Ogólnie C_M żąda tu od niego wykręcenie jakichś mega historycznych statystyk. Zatem jeszcze raz mówię - Leonard jest fantastyczny, ale nie jest Chuckiem Norrisem. 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to wychodzi na to, że moim najlepszym defensorem na Leonarda jest GM Knicks :) zajeżdżając swojego lidera i jedynego kreatora. 

Przy s5 u mnie słusznie są krytykowani za słabą grę w ofensywie Noel i McKinnie, ale tym ostatnim uciekam gdzieś na łuk z boku odciągając któregoś obrońcę, co utrudnia podwojenia, a Noel w ataku jednak też ma swoją rolę chociażby przy zasłonach. McKinnie trójki rzuca fatalnie, ale jednak grozi tym rzutem i lepiej nie zostawiać go wide open tak na wszelki wypadek. 

Tucker nawet jak jest większości odpuszczany, to trafia śr. nieco ponad 2 trojki w playoffs na 37%, podczas gdy Leonard na fatalnych 29%; jak doliczymy do tego nierzucającego za 3 Plumleego, to ostają nam się w s5 jako poważne zagrożenia zza łuku nieregularny Davis ze swoją 1,4 trójki na 39% z broniącym go przypominam Noelem oraz Curry któremu śr. trafionych trójek spadła z regulara z 2,3 na 1,7 trójki, choć na dobrym 47% (choć w rl to były tak naprawdę dwa mecze w których trafił po 4 trójki). U Currego mogłoby być to teoretycznie więcej przy większych minutach, ale tu go broni przede wszystkim Mitchell i pewnie ktoś z dw ojki Joseph/McGruder. 

Tak naprawdę ten słaby spaceing utrudniający grę dwójkową Leonard/Davis już na początku poprawia się pewnie w połowie qwarty, gdy wchodzą Duncan Robinson i Malik Beasley, ale Knicks po chwili sadzają tez kogoś z dwójki Leonard/Davis na ławce - co zmniejsza efekt wprowadzenia tej dwójki. 

Zatem przy tej błotnej przepychance na początku 1 i 3 qwarty  McKinnie podwyższający mi wzrost w s5 oraz Noel mają sens przy tym lineupie Knicks. Później jak schodzi któryś z dwójki Leonard/Davis + ktoś jeszcze i wchodzą w Knicks Robinson i Beasley, to ja wprowadzam Nunna i Oubre (choć w g1 i g2 Oubre nieco później niż Nunna), a wtedy pewnie Williams lub Joseph szybciej. 

Raczej na pewno też schodzi w Knicks Curry, a wchodzi Carter - na co ja reaguję Josephem. Gdyby trójka Curry/Beasley/Robinson grała razem dłuższe minuty, to robię Knicks z ich defensywy jesień średniowiecza. Natomiast w obronie - jak pisałem przy opisach tych graczy - mam na nich odpowiedź. 

I jeszcze tak sobie ostatnio oglądając mecze stwierdzam, ze największe problemy z faulami w tej serii praktycznie co mecz mają Noel i Tucker - PJ Tucker dlatego, że ktoś te faule będzie jednak łapał, a przy starpower Leonarda i Davisa i ich zadaniach ofensywnych wychodzi tylko Tucker.  Lowry grający na Tuckerze i Robinsonie będzie na nich wymuszał sporo fauli. 

Ogólnie co by nie robił Leonard, to najlepszym kreatorem w tej serii jest Lowry - serce i dusza mojej drużyny na boisku (na ławce to wiadomo - UD) - dając przykład moim młodym Gwiazdom KATowi i Mitchellowi jak się gra i walczy o każdą piłkę i motywując ich (szczególnie KATa) w ewentualnych momentach przestoju. 

Moja podstawowa rotacja graczy z największymi minutami na boisku, zeby się nie rozwadniać to: 

Lowry/Mitchell/Oubre/Noel/KAT oraz Joseph/Nunn/Williams; 

Minuty McGrudera są tu trudne do ustalenia (5-10), a McKinnie i Pelle to gracze na konkretne schematy. 

 

Jeszcze wracając do trójek - Donovan Mitchell grający na kosmicznym TS 69,6% (prawie 70%TS!!!!!) trafiał 4,7 trójki na 51,6% i 9,1 razy śr. stawał na linii osobistych (to tak a propos Davisa i Leonarda oraz, że faule nie mają znaczenia). 

Lowry trafiał 2 trójki na 35%. KAT miał w regularze 3,3 trójki na 41% (ale niech będzie, że tu trafiał mniej - myślę, że założenie około 2,5 trójki jest tu racjonalne) - mam nadzieję, że to Wam pokazuje tą różnice na moją korzyść w rzutach z dystansu.

Im dłużej analizuje różne niuanse, tym bardziej wychodzi mi 4-2 dla moich Magic, ale 4-3 jest tu również jak najbardziej ok - tym bardziej, że ja mam już bardziej ogranego Oubre i głębszą rotację, a Leonard z meczu na mecz jest bardziej zmęczony. No i w g6, czy g7 sądzę że mogę mieć nie tylko lepszą 3 opcję - czyli Lowrego, ale liczę tu poza oczywiście Nunnem właśnie na energię, która mi będzie wnosił Kelly Oubre. 

Zawsze w tej serii mam jednego ofensywnego gracza więcej - Michell/KAT/Lowry - Leonard/Davis

Nunn/Oubre - Beasley/Robinson  - tu wpływ najważniejszych graczy ofensywnych z ławki jest akurat porównywalny wg mnie

 

 

 

 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2020 o 09:24, karpik napisał:

Co do Knicks.

Nie rozumiem ruchu ze Śliwką w S5 i tym, że ma poprawić obronę, skoro ma głównie bronić Noela, którego można śmiało olać i się kompletnie nim nie przejmować. Plumlee jako help defender to bardzo zły pomysł. Naturalnym byłoby, żeby to Davis zajmował się Noelem, a przede wszystkim pomaganiem na pickach, jakby za Noela pojawiał się Norvel Pelle, to można byłoby pozostać przy tej taktyce. Materiał z reala jest, i to jeszcze jaki! 

Kawhi na Mitchellu to też średni pomysł, skoro Orlando gra takimi waflami, że można śmiało od nich pomagać i picki Mitchell-KAT grać 3 na 2 i zmuszać po prostu Mitchella do oddania piłki do McKinnie lub Noela.

Krótko, bo to kwestia różnych podejść. Twoje założenie prowadzi do tego, że na Mitchella musiałbym wrzucić Beasley'a. Nie uważam, żeby to było dobre rozwiązanie. W sensie nie podzielam koncepcji w której, pomoc zawsze nadrobi ewentualne błędy pary guardow na początku akcji (a tu się na to narażam wychodząc dwójką Curry/Beasley). Wybrałem pośrednie rozwiązanie, mniejsze zło (odpuszczenie jednego guarda rywala zamiast dwóch). Wybrałem też model, gdzie czwórka Leonard/Tucker/Davis/Plumlee może zmienić krycie, bo wszyscy są mobilni i w obronie obwodowych relatywnie (względem swoich pozycji) dobrzy/bardzo dobrzy.

Chciałeś, żeby w pomocy stał Leonard i Robinson, ja z kolei uważam, że stojący w pomocy Tucker (również bardzo dobrze pomaga) i Plumlee (na pewno lepszy od robinsona/beasley'a) to niegorsze rozwiązanie, pozostawiając przy tym dobrego obrońcę bezpośrednio na Mitchellu.

Żeby nie było, oczywiście, że uważam, iż najefektywniejszym moim line-upem jest piątka curry beasley/robinson leonard tucker davis i to ona będzie kończyć spotkania. Natomiast mając na uwadze poniższe argumenty (w tym wspomniany power z ławki, którego wbrew temu co twierdzi mój rywal, on sam w dwójce nunn/oubre nie ma) uznałem, że proponowane przeze mnie rozwiązanie jest najkorzystniejsze (pamiętajmy przy tym, że jest to rozwiązanie na jakies 8/10 minut) Jeśli nie, to oczywiście w trakcie serii można owe ustawienie zmienić (wszystkiego nie przewidzę, natomiast mam większe pole manewru od rywala do wprowadzenia zmian w koncepcji, które mogą mieć istotny wpływ na wynik).

 

W dniu 3.09.2020 o 00:33, człowiek...morza napisał:


a) Pierwszym z argumentów za Plumleem w s5 była obrona, W tym czasie rywal wychodzi swoim BIG3 (ono nie gra 48 minut), zatem to jest ten moment, kiedy mogę i powinienem uniknąć łączenia w defensywie moich słabych obrońców (Curry, Beasley, Robinson), co na przestrzeni spotkania jest nieuniknione; 
b) Drugim argumentem jest stworzenie sobie powera z ławki, drugiego oddechu w osobach Beasley'a i Robinson'a, którego nie ma rywal.                          

Co do ostatnich postów Alonzo ciężko mi się odnieść. Odnoszę wrażenie, że to co miałem napisać już napisałem w dwóch dużych postach składających się na opis. Tytułem przykładu, wbrew temu co twierdzi mój przeciwnik, Leonard nie będzie osiągał horrendalnego poziomu USG i nie jest alphą i omegą w stylu Westbrooka 16/17, na potwierdzenie czego fragment niżej (m.in podający wysocy, materiał złożony z zawodników do zaplanowanych zagrywek).

W dniu 3.09.2020 o 00:33, człowiek...morza napisał:


3.3. Co do ofensywy i potencjalnego braku kreatorów, to uważam, że mój team dalej tworzy topowy atak i jest tak skonstruowany by w sensownym stopniu ten brak zniwelować. Dlaczego?:
a) podający wysocy. Plumlee i Davis to topowi podający wśród wysokich (oczywiście nie licząc Jokicia, bo on jest poza skalą). Uruchamia mi to sporo możliwości, których nie ma przeciętny team;
b) mam ludzi do grania zaplanowanych zagrywek/schematów ala przykładowe Miami:

- cutterzy/biegający po zasłonach - Curry, Beasley, Robinson (ta trójka to totalny nr 1 ligi, nikt nie jest blisko);
- ludzie od zasłon - Plumlee, Davis, Tucker;
- podający wysocy - Adebayo version, który aktualnie jest topowym kreującym wśród wysokich (hand-offy/ atakując po koźle) - Plumlee (hand-off), Davis (atakując po koźle);

c) możliwość grania dużo większej liczby izolacji (Davis, Leonard), niż przeciętny team;
d) z izolacji wychodzą okazje dla spot-up shooterów - Curry, Carter, Beasley, Robinson, Leonard, Tucker, Davis (ponownie totalny nr 1 ligi, nikt nie jest blisko);
e) są ludzie od łamania pierwszej linii - Leonard, Curry, Beasley, Davis;
f) Leonard aka gracz, który tym, że jest najlepszy w lidze w zdobywaniu punktów przyćmił to, że jest także kreatorem. Leonard w swojej serii notował 5.2 as, z czego co ważne 14.5 pkt wykreowanych. Ponadto potential assist 9.8. To są lepsze wyniki przykładowo od Mitchella i Lowrego (a także Paula, czy Lillarda). Więc pojawia się pytanie, czy Leonard może grać nieklasycznego primary ballhandera ? Moim zdaniem może, mając przy tym na uwadze, że ta drużyna ma atuty, które nie zmuszają go do bycia alphadogiem ala westbrook w 16/17 okc. Teraz trochę demagogi. Leonard robi to co jest skuteczne. W Toronto przede wszystkim potrzebowali od niego punktów, w Clippers potrzebują trochę więcej kreowania (stąd znaczny wzrost asyst, picki z Zubacem, kreowanie Reggiego Jacksona). U mnie potrzeba jest taka, że musi pójść jeszcze bardziej w kierunku kreowania i nie mam wątpliwości, że temu zadaniu sprosta. Po prostu zrobi to co poprzednio - wybierze skuteczne rozwiązanie;

Nie będzie też tak, że Leonard przez 40 minut latał za Mitchellem, na potwierdzenie czego napisałem, że będzie nim zajmował się także Jevon Carter (w założeniu proporcje 50/50 %). 

Podałem też fakty, mianowicie, iż pomimo tego, że Leonard był najważniejszym graczem ofensywnym swojej drużyny, krył najlepszych rywali (Simmons, Butler, Giannis, Middelton), a także to, że dobrzy wypada na obronie guardów (Curry 2/12, Butler 6/14, Brogdon 5/13, Bledsoe 1/7,).

W dniu 3.09.2020 o 00:33, człowiek...morza napisał:

- Mitchella kryje duet Leonard/Carter;

Konkludując, mam takie przeświadczenie czytając opisy, że na poparcie swoich tez podałem konkretne argumenty, często poparte liczbami (jak źle wypadający Towns naprzeciw Davisa). Z kolei argumentacja mojego przeciwnika ogranicza się do przysłowiowego "tak, bo tak". Joseph/Mcgruder mają taki sam impact jak Tucker, bo tak sobie wymyśliłem. Nunn/Oubre to taki sam impact jak Beasley/Robinson, bo tak (nie bacząc na to, że nunn gra ostatnio c***owo i dlatego wypadł z rotacji, a oubre wraca w niewiadomej dyspozycji, a nawet pomijając to, po prostu jest gorszym i mniej efektywnym zawodnikiem od Robinsona).

Cytat

"I jeszcze tak sobie ostatnio oglądając mecze stwierdzam, ze największe problemy z faulami w tej serii praktycznie co mecz mają Noel i Tucker - PJ Tucker dlatego, że ktoś te faule będzie jednak łapał"

Także ten, Tucker będzie łapał faule, bo ktoś je łapie. To jest tego typu argumentacja. I tak w kółko


Dlatego w razie jakich wątpliwości, polecam ponowne przeczytanie moich opisów. Zawarte są tam odpowiedzi na wszelkie istotne kontrargumenty Alonzo. 

Z przeprowadzonej na gruncie serii polemiki doszedłem do wniosku, że warto tu wprowadzić ewentualnie dwa usprawnienia:
a) trochę więcej Tuckera na Townsie (nie napiszę w jakiej proporcjii. co do zasady dalej więcej davisa, a ile tuckera zależy od meczu. Nie wiem czy Tucker w podobny sposób będzie efektywny w obronie na Townsie, jak w realu na Davisie) i korzystanie z dobrodziejstwa Davisa stojącego w pomocy. Tu w jakimś sensie nawiązanie do oczekiwań Karpika (nie mam alterantywy dla Leonarda na Mitchellu, natomiast dla Davisa na Townsie już tak);
b) powinny pojawić się jakieś minuty (+/- 8 ) dla Mcconnella pod nieobecność Leonarda (o czym z resztą też pisałem w opisie, zależy to po prostu od sytuacji meczowej).
I takowe też wprowadzam. 
 

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wyglada to tak: 

 

New York Knicks - CM ma tutaj przede wszystkim lepszą ośmioosobową rotację, więcej pola do manewru z różnymi line-upami, ale zdziwiło mnie na pewno nie wystawienie McConella w tej serii - przy takim spacingu jaki ma TJ by nie zaszkodził, a przy tym że głównym kreatorem i ballhandlerem jest Kawhi na pewno by pomógł jesli chodzi o atak. Tutaj zdecydowanie jest to główna wada tego zespołu i w ewentualnych dalszych rundach ten problem będzie się pogłębiał. Drugim problemem w tej serii dla Knicks jest oczywiście fakt, że Mitchell zagrał niewyobrażalną serię w realu i Magic mają jeszcze Lowry’ego wiec match-up na pozycjach 1-2 mogą akurat przegrać.

LineUp Curry-Robinson-Kawhi-Tucker-Davis to zdecydowanie najwięcej bym nim grał, ale że Davis nie lubi przecież grać na C, rozumiem tutaj akurat ruch z Plumlee w s5 naszego gm-a knicks. Dba o dobre relacje ze swoim super-starem i tyle. 

Największy atut w tej serii? Kawhi w PO to jednak Kawhi, MVP. A do tego nie ma kim go pokryć ewidentnie, pech chciał ze wypadł Prince. Trzeba pamiętać że choć rolesi się zmienili to to właśnie ten zespół broni mistrza i Alonzo naprawdę pechowo trafił z rozstawieniem, bo nie dość że zdobył HCA w sezonie, w którym nie ma HCA, to jeszcze w sezonie w którym mistrz zmagał się z kontuzjami i wąską rotacją i skończył niżej rozstawiony. Dla mnie Knicks to jednak mimo swoich niedociągnięć jeden z top2 faworytów do wygrania wschodu. 

 

Orlando Magic - Alonzo ma podwójnego pecha z tym Prince, oraz Aaronem, i ze musi grac Oubre zaledwie po 20 minut, bo na przeciwko na pozycji Sg-Sf jest przecież MVP finałów.

Moim zdaniem Magic ma trzech allstarów w ataku, a nie dwóch jak

Knicks i jest to pewna przewaga dla Magic.

Nie jestem w z tych co z góry zakładają ze Towns zagrałby gorzej niż w RS - bo Alonzo ma trochę racji mówiąc ze Towns u nas gra trzeci rok z rzędu w PO, oraz ze gra kolejny rok w solidnie poukładanym zespole gdzie mógłby po prostu wyjść na ludzi i byłby już na pewno bardziej ograny. Ja jestem zawsze fanem talentu i czego byś czytelniku nie napisał o KAT, potencjału i talentu mu odmówić nie można, a gracze utalentowani w dobrych zespołach z reguły tylko się rozwijają, a nie dołują. Dlatego ja tu traktuje oczywiście KAT-a jako lekką dziurę w obronie, ale za to ogromne zagrożenie w ataku. Mając takiego Randle nie mogę zresztą krytykować jak ktoś gra w słabiutkim zespole w realu, i dawac mu za brak sukcesow

druzyny minusów, bo bylaby to hipokryzja. 

Mitchell zagrał fenomenalną serię - ja tu oczywiście nie biore statow 1do1 żeby nie było, bo Denver faktycznie w pierwszych 4 meczach broniło go fatalnie, ale no miał na pewno boosta formy chłopak, a skoro nawet Doncic w pojedynkę vs team kawhiego urwal dwa mecze i zagrał fenomenalnie, to trzeba również Mitchella w tej  serii docenić. Potrafię sobie wyobrazić robiącego go ponad 30ppg. Lowry swoje zrobi, zwłaszcza, że obrona tutaj skupia się bardziej na mitchellu i townsie, bo nie wyobrażam sobie tego inaczej.

najwieksza wada Magic? Niestety,  Alonzo ale jedno mnie mocno kłuje w oczyz zamiast jak najmniej przypominać ze masz na poważne minuty w rotacji zestaw McKinnie, G.Williams, McGruder, Joseph to piszesz jeszcze peany na ich cześć. Nie oszukujmy się, zawodnicy o tym profilu nie graja żadnej roli w play offs vs obrońcy mistrza. Alonzo jak dla mnie mogą sobie tego typu zadaniowcy być w twoim składzie i nawet pasują - bo do piłki i rzutów są Lowry, Mitchell, Towns i Oubre - ale zamiast skupiać się na tym fakcie ze fit jest okej, to piszesz za dużo na ich temat czym obrzydasz mi ich jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej rzuca się w oczy twoja gorsza druga linia.

Kupuje natomiast trochę Noela jako cichego x-factora tej serii - vs Davis da dużo dobrego w obronie, a przy zestawie KAT, Lowry, Mitchell naprawdę niepotrzebny jest kolejny do zdobywania punktów i poradzą sobie Magic z faktem, ze gość jest w ataku ułomny. Noel tutaj to naprawdę dobry fit i bedzie w tej serii przydatny. 

 

Podsumowanie:

 

Ostatecznie skłaniam się narazie ku Knicks w 7 meczach. Dlaczego?  Jak wspominałem Knicks to obrońca tytułu i Alonzo pisząc tutaj o 4:2 dla siebie zdecydowanie tego faktu nie docenia. Nie wyobrażam sobie odpadnięcia Kawhiego i Davisa na tym etapie z osłabionymi Magic. A Mitchell i Towns bądź co bądź już odpadli i tyle. W pełnym składzie, albo chociaż z Gordonem Magic spokojnie by wygrali te 4:2. Brakuje jednak drugiej linii, a wydaje się ze Alonzo zamiast o tym nie wspominać i próbować udawać ze problem nie istnieje, napisał o drugiej linii kilkanaście postów, a i tak nikogo nie przekonał ze to legit gracze w play-offs.

 

Z ciekawostek w całej dyskusji mimo również popełnionych błędów taktycznych, które inni userzy  wypomnieli w bardzo dobry sposób, to za bardziej konkretny opis uważam opis C-M. Bardziej skupiony na argumentach, wytknięciu wad rywala, a nie tworzeniu wirtualnej rzeczywistości, Alonzo jak zwykle troszkę odleciałes w fantazje, jednocześnie za bardzo starając się przekładać statystyki jeden do jednego. Najbardziej w sumie trafił do mnie jeden z ostatnich postów GM Knicks o tych pick and rollach Kawhi/Davis - mimo ze fluber słusznie zarzucił małą próbkę to faktycznie trzeba CM przyznać, ze taki duet siałby spustoszenie na pickach i jestem sobie w stanie to wyobrazić jak najbardziej. 

Alonzo możesz mnie jeszcze przekonać ale nie zdradzę jak, bo w sumie już zdradziłem w poscie jak ja to widzę - po prostu więcej konkretów proszę a nie opowiadań.

W razie jakbym miał tu racje co do mojego typu na serie, to proszę Ciebie z góry Alonzo, żebyś się na wynik nie obrażał i pamiętał, że wylecieli Ci w tym sezonie Gordon, oraz Prince i trafiłeś po prostu na jednego z contenderów w pierwszej serii - ja serio cenie twój zespół w tej chwili, i uważam ze takich Sixers, czy Raptors byś na tą chwilę przeszedł lekko. Robisz moim zdaniem dobrą robotę jako GM i pamiętaj o tym, a za tak bardzo mocne zaangażowanie w projekt masz u mnie zawsze sympatie. Naprawdę zacna seria jesli chodzi o ilość dyskusji, jak widać po liczbie postów w temacie, byliście na ustach całego beGM i za to gratulacje i podziękowania dla obu się należą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, człowiek...morza napisał:

Żeby nie było, oczywiście, że uważam, iż najefektywniejszym moim line-upem jest piątka curry beasley/robinson leonard tucker davis i to ona będzie kończyć spotkania. Natomiast mając na uwadze poniższe argumenty (w tym wspomniany power z ławki, którego wbrew temu co twierdzi mój rywal, on sam w dwójce nunn/oubre nie ma) uznałem, że proponowane przeze mnie rozwiązanie jest najkorzystniejsze (pamiętajmy przy tym, że jest to rozwiązanie na jakies 8/10 minut) Jeśli nie, to oczywiście w trakcie serii można owe ustawienie zmienić (wszystkiego nie przewidzę, natomiast mam większe pole manewru od rywala do wprowadzenia zmian w koncepcji, które mogą mieć istotny wpływ na wynik).

Co do ostatnich postów Alonzo ciężko mi się odnieść. Odnoszę wrażenie, że to co miałem napisać już napisałem w dwóch dużych postach składających się na opis. Tytułem przykładu, wbrew temu co twierdzi mój przeciwnik, Leonard nie będzie osiągał horrendalnego poziomu USG i nie jest alphą i omegą w stylu Westbrooka 16/17, na potwierdzenie czego fragment niżej (m.in podający wysocy, materiał złożony z zawodników do zaplanowanych zagrywek).

Nie będzie też tak, że Leonard przez 40 minut latał za Mitchellem, na potwierdzenie czego napisałem, że będzie nim zajmował się także Jevon Carter (w założeniu proporcje 50/50 %). 

Konkludując, mam takie przeświadczenie czytając opisy, że na poparcie swoich tez podałem konkretne argumenty, często poparte liczbami (jak źle wypadający Towns naprzeciw Davisa). Z kolei argumentacja mojego przeciwnika ogranicza się do przysłowiowego "tak, bo tak". Joseph/Mcgruder mają taki sam impact jak Tucker, bo tak sobie wymyśliłem. Nunn/Oubre to taki sam impact jak Beasley/Robinson, bo tak (nie bacząc na to, że nunn gra ostatnio c***owo i dlatego wypadł z rotacji, a oubre wraca w niewiadomej dyspozycji, a nawet pomijając to, po prostu jest gorszym i mniej efektywnym zawodnikiem od Robinsona). I tak w kółko. 
 

Z przeprowadzonej na gruncie serii polemiki doszedłem do wniosku, że warto tu wprowadzić ewentualnie dwa usprawnienia:
a) trochę więcej Tuckera na Townsie i korzystanie z dobrodziejstwa Davisa stojącego w pomocy. Tu w jakimś sensie nawiązanie do oczekiwań Karpika (nie mam alterantywy dla Leonarda na Mitchellu, natomiast dla Davisa na Townsie już tak);
b) powinny pojawić się jakieś minuty (+/- 8 ) dla Mcconnella pod nieobecność Leonarda (o czym z resztą też pisałem w opisie, zależy to po prostu od sytuacji meczowej).
I takowe też wprowadzam. 
 

Mój szanowny konkurent podał kilka nowych istotnych informacji, do których chętnie się odniosę. 

1. Usage Leonarda. 

Usprawnienie z McConnellem słuszne, ale oznacza mniejsze minuty dla kogoś z dwójki Curry/Beasley zapewne - co z jednej strony osłabia spaceing, a z drugiej ratuje kreowanie gry pod nieobecność Leonarda. Jednak usprawnienie to usprawnienie i wchodzi pewnie gdzieś podczas serii i trwa 8min. z Davisem i jeszcze 3 graczami na boisku.

Jednak 40min. kreowania Leonarda robi swoje. Davis swoje będzie grał, Curry, czy ktoś inny może przeprowadzić piłkę na drugą stronę parkietu, ale ja gram w obronie agresywnie i pewnie będę przeciwnika atakował nie raz już na jego połowie. Podanie do Davisa to tak naprawdę jedyna szansa, żeby ktoś sam coś próbował zagrać, no może jeszcze Beasley, którego bardzo chętnie moi guardzi Joseph/Nunn/McGruder/Lowry będą atakować. Pozostali sami sobie nic nie wykreują. Takiemu Duncanowi jeszcze trzeba zasłony postawić. Tu usg% będzie tak, czy inaczej gigantyczny, bo po prostu nie ma innych opcji. 

Dużo podań? Zasłony? Fajnie, ale Knicks potrzebowaliby trochę zgrania przy tym, i kogoś jeszcze poza Leonardem, kto by tą piłkę przetrzymał. Widzę tu dużo strat Knicks i wymuszonych rzutów. Jeżeli chodzi o zgranie - tu również wygrywam. 

2. Obrona Jevona Cartera na Mitchellu 50/50 z Leonardem - jest to zupełnie nowa informacja - tym bardziej, że Carter ma grać chyba w sumie śr. 16min. Czekam na ustawienia Knicks w backcourt @karpik 6'1 Cartera z 6'1 McConnellem (tragiczny spaceing tych dwóch) z 6'2 Currym - tu Mitchell masakruje jeszcze bardziej - szanse na pobicie jego 57pkt. rosną :) a z Mitchellem nie radził sobie 6'7 Craig tak w ogóle. ;) No i tu jeszcze raz przypominam - mój przeciwnik skraca sobie minuty Beasleya zapewne, a bardzo będzie potrzebował jego punktów, bo tu może mieć mecze, że tzw. meczowa 3 opcja może mieć problem z uzbieraniem 10pkt. 

3. Szkalowanie Nunna i Oubre. 

Tu również się nie dziwię atakom na tych graczy, gdyż każdy z nich może być w tej serii lepszy od opcji nr3 Knicks. Oubre oczywiście dopiero z biegiem serii - bo to jest moja wartość dodana i z każdym meczem będzie przecież lepszy - przypomnę, że spore minuty Oubre gra w tzw. minutach rezerwowych. Jako, ze ma pilnować Leonarda, to jego większe minuty przypadają, gdy Davis siedzi na ławce, a grę prowadzi Leonard. Z całym szacunkiem, ale Plumlee, czy Tucker nie są tu dla niego wystarczającymi przeciwnikami przy jego wjazdach. 

Natomiast Nunn jest normalnie graczem rotacji. Jego sytuacja zmieniła się w rl Heat z powodu przesunięcia do s5 Dragicia, zmniejszeniu tam naturalnie uległy jego minuty i zawężona została rotacja. Nunn jednak gra w Heat - wystarczy sprawdzić boxscore. Że ma słabsze statsy - no jak mu zmniejszyli minuty i rolę, to chyba nie jest to dziwne. Jedyne co mnie u niego niepokoi, to słabszy w playoffs rzut za 3, choc on sie lubuje w mało efektywnym półdystansie. Jednak jego wjazdy pod kosz - który z guardów Knicks by go nie pilnował, są efektywne. Nunn to gracz na obie strony parkietu - nasi Knicks nie mają takiego gracza w backcourt. Gdyby Nunn grał w Knicks to C_M grałby nim spokojnie te same minuty co ja, gdyż Nunn dodatkowo broni!! Jest drugim najlepszym debiutantem w NBA - jego rola u mnie jest taka sama jak podczas sezonu. U mnie nie grał w s5. W Heat minuty tez musi dostawać Tyler Herro, który jest rewelacyjny, zatem inna sytuacja. Nunn w sezonie zdobywał śr. 15,3pkt. i trafiał 2 trójki na 35%. Dla porównania Duncan Robinson notował 13,5pkt. i trafiał 3,7 trójki na 44,6%. rl Heat grają Duncanem, bo muszą - nie mają dla niego żadnej alternatywy, a guardów mają od groma. ja gram Nunnem - bo muszę i zakładam u niego spokojnie te 10-12pkt. porównując do Duncana. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, RonnieArtestics napisał:

Dla mnie wyglada to tak: 

 

New York Knicks - CM ma tutaj przede wszystkim lepszą ośmioosobową rotację, więcej pola do manewru z różnymi line-upami, ale zdziwiło mnie na pewno nie wystawienie McConella w tej serii - przy takim spacingu jaki ma TJ by nie zaszkodził, a przy tym że głównym kreatorem i ballhandlerem jest Kawhi na pewno by pomógł jesli chodzi o atak. Tutaj zdecydowanie jest to główna wada tego zespołu i w ewentualnych dalszych rundach ten problem będzie się pogłębiał. Drugim problemem w tej serii dla Knicks jest oczywiście fakt, że Mitchell zagrał niewyobrażalną serię w realu i Magic mają jeszcze Lowry’ego wiec match-up na pozycjach 1-2 mogą akurat przegrać.

 

Godzinę temu, człowiek...morza napisał:

 

Z przeprowadzonej na gruncie serii polemiki doszedłem do wniosku, że warto tu wprowadzić ewentualnie dwa usprawnienia:
[...]
b) powinny pojawić się jakieś minuty (+/- 8 ) dla Mcconnella pod nieobecność Leonarda (o czym z resztą też pisałem w opisie, zależy to po prostu od sytuacji meczowej).
I takowe też wprowadzam. 
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RonnieArtestics napisał:

No niby usprawnienie jest, ale dopiero po trzech czy czterech komentarzach innych userów - wiec traktuje to jako adjustment po trzecim-czwartym meczu :)

 

W dniu 3.09.2020 o 00:33, człowiek...morza napisał:


3.4. Dalsze założenia ofensywne:
[...]
- pewnie w jakimś spotkaniu na boisko na parę minut zawitałby McConnell co by trochę chłopaków rozruszać

Było od początku, po prostu zostało skonkretyzowane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, człowiek...morza napisał:

 

Było od początku, po prostu zostało skonkretyzowane :)

Ja bym nim przy tym co masz, grał po prostu regularnie, i taki był sens mojej uwagi na ten temat ;). Jakbyś miał gorszy spacing i jakiegoś nominalnego rozgrywajacego to byś go nie potrzebował oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, RonnieArtestics napisał:

Ja bym nim przy tym co masz, grał po prostu regularnie, i taki był sens mojej uwagi na ten temat ;). Jakbyś miał gorszy spacing i jakiegoś nominalnego rozgrywajacego to byś go nie potrzebował oczywiscie.

Przyznaję rację co do McConnella.

Niemniej na swoje usprawiedliwienie podam dwa argumenty:

a) skupienie się na atutach Cartera (uważam, że w tym adjustment jest relatywnie sporo korzyści - tak dla przykłady, Carter najwięcej minut w tym sezonie spędził na trójce Lou Williams, Lillard, Jamal Murray. Każdy miał negatywne A/TO i nie przekroczył 50 %.). https://stats.nba.com/player/1628975/head-to-head/ Ogólnie jak sobie zajrzycie, to są tam same czołowe/uznane rolesowe nazwiska (grupa Shamet, DiVincenzo, Bledsoe, Lowry, Mitchell, D'Angelo, Oladipo, McCollum, Walker, Augistin  razem 8/31 z gry);

Jak widać dla Cartera obrona gwiazd to nie pierwszyzna (tylko podstawowe zadanie) i nie jest gościem wyjętym z kapelusza. 

b) Davis w 1 rundzie radził sobie bardzo dobrze samotnie, bez Lebrona, z taką samą liczbą kreatorów jak u mnie (Caruso vs Curry).

Więc pytanie, czy aby na pewno w kontekście punkt b) bym cierpiał.

Uściślając minuty McConnella (+/- 8 ) zabrałyby minuty Plumllemu (z 20 do 16), pewnie Carterowi 2 (z 22 do 20), a  pozostałe (2) jakoś równomiernie reszcie zespołu. Przy tak małych zmianach minut oczywiście nalezy miec na uwadze margines bledu i dynamike spotkania.

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, RonnieArtestics napisał:

Dla mnie wyglada to tak: 

Orlando Magic - Alonzo ma podwójnego pecha z tym Prince, oraz Aaronem, i ze musi grac Oubre zaledwie po 20 minut, bo na przeciwko na pozycji Sg-Sf jest przecież MVP finałów.

Moim zdaniem Magic ma trzech allstarów w ataku, a nie dwóch jak

Knicks i jest to pewna przewaga dla Magic.

Nie jestem w z tych co z góry zakładają ze Towns zagrałby gorzej niż w RS - bo Alonzo ma trochę racji mówiąc ze Towns u nas gra trzeci rok z rzędu w PO, oraz ze gra kolejny rok w solidnie poukładanym zespole gdzie mógłby po prostu wyjść na ludzi i byłby już na pewno bardziej ograny. Ja jestem zawsze fanem talentu i czego byś czytelniku nie napisał o KAT, potencjału i talentu mu odmówić nie można, a gracze utalentowani w dobrych zespołach z reguły tylko się rozwijają, a nie dołują. Dlatego ja tu traktuje oczywiście KAT-a jako lekką dziurę w obronie, ale za to ogromne zagrożenie w ataku. Mając takiego Randle nie mogę zresztą krytykować jak ktoś gra w słabiutkim zespole w realu, i dawac mu za brak sukcesow

druzyny minusów, bo bylaby to hipokryzja. 

Mitchell zagrał fenomenalną serię - ja tu oczywiście nie biore statow 1do1 żeby nie było, bo Denver faktycznie w pierwszych 4 meczach broniło go fatalnie, ale no miał na pewno boosta formy chłopak, a skoro nawet Doncic w pojedynkę vs team kawhiego urwal dwa mecze i zagrał fenomenalnie, to trzeba również Mitchella w tej  serii docenić. Potrafię sobie wyobrazić robiącego go ponad 30ppg. Lowry swoje zrobi, zwłaszcza, że obrona tutaj skupia się bardziej na mitchellu i townsie, bo nie wyobrażam sobie tego inaczej.

najwieksza wada Magic? Niestety,  Alonzo ale jedno mnie mocno kłuje w oczyz zamiast jak najmniej przypominać ze masz na poważne minuty w rotacji zestaw McKinnie, G.Williams, McGruder, Joseph to piszesz jeszcze peany na ich cześć. Nie oszukujmy się, zawodnicy o tym profilu nie graja żadnej roli w play offs vs obrońcy mistrza. Alonzo jak dla mnie mogą sobie tego typu zadaniowcy być w twoim składzie i nawet pasują - bo do piłki i rzutów są Lowry, Mitchell, Towns i Oubre - ale zamiast skupiać się na tym fakcie ze fit jest okej, to piszesz za dużo na ich temat czym obrzydasz mi ich jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej rzuca się w oczy twoja gorsza druga linia.

Kupuje natomiast trochę Noela jako cichego x-factora tej serii - vs Davis da dużo dobrego w obronie, a przy zestawie KAT, Lowry, Mitchell naprawdę niepotrzebny jest kolejny do zdobywania punktów i poradzą sobie Magic z faktem, ze gość jest w ataku ułomny. Noel tutaj to naprawdę dobry fit i bedzie w tej serii przydatny. 

 

Podsumowanie:

 

Ostatecznie skłaniam się narazie ku Knicks w 7 meczach. Dlaczego?  Jak wspominałem Knicks to obrońca tytułu i Alonzo pisząc tutaj o 4:2 dla siebie zdecydowanie tego faktu nie docenia. Nie wyobrażam sobie odpadnięcia Kawhiego i Davisa na tym etapie z osłabionymi Magic. A Mitchell i Towns bądź co bądź już odpadli i tyle. W pełnym składzie, albo chociaż z Gordonem Magic spokojnie by wygrali te 4:2. Brakuje jednak drugiej linii, a wydaje się ze Alonzo zamiast o tym nie wspominać i próbować udawać ze problem nie istnieje, napisał o drugiej linii kilkanaście postów, a i tak nikogo nie przekonał ze to legit gracze w play-offs.

 

Z ciekawostek w całej dyskusji mimo również popełnionych błędów taktycznych, które inni userzy  wypomnieli w bardzo dobry sposób, to za bardziej konkretny opis uważam opis C-M. Bardziej skupiony na argumentach, wytknięciu wad rywala, a nie tworzeniu wirtualnej rzeczywistości, Alonzo jak zwykle troszkę odleciałes w fantazje, jednocześnie za bardzo starając się przekładać statystyki jeden do jednego. Najbardziej w sumie trafił do mnie jeden z ostatnich postów GM Knicks o tych pick and rollach Kawhi/Davis - mimo ze fluber słusznie zarzucił małą próbkę to faktycznie trzeba CM przyznać, ze taki duet siałby spustoszenie na pickach i jestem sobie w stanie to wyobrazić jak najbardziej. 

Alonzo możesz mnie jeszcze przekonać ale nie zdradzę jak, bo w sumie już zdradziłem w poscie jak ja to widzę - po prostu więcej konkretów proszę a nie opowiadań.

W razie jakbym miał tu racje co do mojego typu na serie, to proszę Ciebie z góry Alonzo, żebyś się na wynik nie obrażał i pamiętał, że wylecieli Ci w tym sezonie Gordon, oraz Prince i trafiłeś po prostu na jednego z contenderów w pierwszej serii - ja serio cenie twój zespół w tej chwili, i uważam ze takich Sixers, czy Raptors byś na tą chwilę przeszedł lekko. Robisz moim zdaniem dobrą robotę jako GM i pamiętaj o tym, a za tak bardzo mocne zaangażowanie w projekt masz u mnie zawsze sympatie. Naprawdę zacna seria jesli chodzi o ilość dyskusji, jak widać po liczbie postów w temacie, byliście na ustach całego beGM i za to gratulacje i podziękowania dla obu się należą.

Dzięki za merytoryczne przedstawienie swojego punktu widzenia Ronnie bez względu na ostateczny wynik. :) 

1. Odnośnie picków Leonard/Davis jest to zagrożenie - choć ciężko ocenić jak duże. Z pewnością bronię je Noelem, myślę że niedoceniany nadal Grant Williams też by tu mógł dwójce Gwiazd Knicks tą grę utrudnić. KATem tu nie wiele poradzę - trzeba by było tak jak napisałeś uwzględnić to, że w dobrej organizacji bardziej by sie w obronie starał - a oboje do defensywy przywiązujemy sporą wagę. :) Tu zapewne mój sztab szkoleniowy z coachem na czele szukaliby możliwych usprawnień i wiedząc, że to może być atutem Knicks z pewnością by jakoś próbowali je ograniczyć. 

2. Odnośnie role playerów to chcę być uczciwy. :) Zwyczajnie lubię wyszukiwać takie niuanse. Co prawda straciłem Gordona na t ą serię, ale Oubre i Williams nie powinni tu wypaść gorzej od Tima Hardawaya Jr. i Doriana Finneya-Smitha. ja tak piszę o tym Grancie Williamsie, ale widzę, że nie bardzo jest on tu u nas doceniany, a pomimo jego indolencji strzeleckich, to uważam, że w obronie to on akurat Leonarda najlepiej u mnie wybroni i to na przynajmniej solidnej średniej. Problemem u niego jest ograniczona ofensywa, ale przy KATie to nie stanowi jakiegoś problemu. Grunt, ze nie mogę go trzymać na boisku równocześnie z Noelem. ja również wprowadzam kolejne usprawnienie podczas serii  - zwiększam minuty w których Grant Williams pilnuje Leonarda. Najwyżej będzie miał też problemy z faulami - trudno, ale jak Grant gra, to Kawhi nie będzie go objeżdżał. O roli McKiniego pisałem - dla mnie wyszukiwanie tego rodzaju matchupu to atut, ale jeżeli to Was nie przekonuje, to nie potrafię inaczej opisać jego roli. Leonard nie rozpocznie meczu od punktowania mnie przez pół kwarty raczej, a będzie chciał kreować kolegów - nie widzę tu jakichś minusów obrony McKinniego. Muszę znaleźć graczy, którzy wejdą tu w konkretne minuty na boisko i sądzę, że szczególnie w tych meczach, gdzie mniej gra Oubre na początku, to jest dobry pomysł. 

3. Zwróć proszę uwagę na obronę Knicks jeżeli chodzi o backcourt - ja ich naprawdę masakruję. To jest mój niepodważalny atut. 

4. 8-osobowa rotacja jest fajna na papierze, ale Knicks nie mają 3 opcji, która by im regularnie dostarczała punkty. Knicks nie maja odpowiedzi na Lowrego - a myślę, że w uproszczeniu możemy tu założyć, że punkty KAT/Davis i Mitchell/Leonard się zrównoważą.

5. Mitchell miał trójkę w tej serii na skuteczności 51,6% przy 29% Leonarda. Czyli Leonard mnie punktuje z min range, gdy ja go rzutem za 3. Ogólnie mam lepszą trojkę od Knicks w tej serii. 

6. Mój 4 kreator cały czas jest lepszy od 2 w Knicks przy czym Nunn i Joseph nie muszą grać z piłką, a minuty Mitchella i Lowrego są rozdzielane tak że za każdym razem mam na boisku jednego z nich.

7. Akce dwójkowe KAT/Lowry, czy KAT/Mitchell - gdzie moge grać PnR jak i PnP, mając najlepiej rzucającego trójki centra w NBA. 

8. Knicks - z całym szacunkiem dla tej organizacji i dla GMa, ale są mistrzem tylko z nazwy, gdyż w tych playoffach z tej drużyny zostali tylko Leonard i Tucker. Tam jest zupełnie nowa drużyna mozolnie budowana przez cały sezon.

9. Warto pamiętać o tym, że Knicks są dużo bardziej zdziesiątkowani kontuzjami i ciągłymi roszadami kadrowymi - stracili Irvinga (tradycyjnie abstrahując od jego pozaboiskowych i tych boiskowych tez wyczynów) oraz Bojana Bogdanovicia.  

10. Oczywiście, że mam przewagę parkietu - gramy przecież całe playoffy w Orlando! :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Towns to miekka faja to on w bańce by robil lepsze statsy niż w RS nie mając presji publiki, dla mnie decydujacym czynnikiem jest c***oobwod Knicks i to, że w Nowym Jorku poza Leonardem chyba nikt nie jest w stanie sam wykreować sobie rzutu co.w polaczeniu z tym że Mason Sliwka jest drugim najlepszym kreatorem zespolu sprawia że to nie jest zespół a zlepek nazwisk- z drugiej strony niektore nazwiska z rotacji Magic wygladaja zabawniej niż Miye Oni- sam nie wiem, ale blizej mi do Magic że względu na przewage parkietu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alonzo

1. tu sam Noel/Williams wiele nie poradzi niestety, ta dwójka zrobi tych punktów trochę na pickach, nawet jak na przeciwko stanie Smart/Gobert. 

2. Co do Oubre=Hardaway jr. zgoda, ale stawianie znaku równości przy DFS i Williamsie mi się tu nie podoba zdecydowanie. Nie ten poziom definitywnie, DFS to legit player na 30+ min w PO, a Williams może na 10. 

3. Skoro Kawhi kryje Mitchella duży czas, to raczej nie zmasakruje, ale przyznałem przecież ze masz przewagę na 1-2.

4. No właśnie ja jeszcze akurat traktuje KAT-a jako bardzo cennego zawodnika, ale obawiam się Alonzo ze pewnie znajdą się w tym gronie osoby które np. mając już dwie gwiazdy w zespole wolałyby mieć Tuckera który robi wszystko poprawnie wiec ja nie uważam ze Knicks to Kawhi, AD i długo długo nic, Tucker gra przecież świetne PO, a taki Robinson, Curry grali przyzwoicie, a jest jeszcze przecież Beasley który jest bez wątpienia typem zawodnika, który w jednym konkretnym meczu potrafi wystrzelić na 20-25pkt. Także to nie jest tak, ze Knicks robi grę dwoma zawodnikami. 

5. Tu jest to przykładanie statow 1do1 czego ja staram się unikać w PO, bo na przykład czym innym jest gra vs Brooklyn z real (Lowry) czym innym vs Clippers (Curry). 

6. problem w tym ze CM naprawdę może grac na SG Kawhim, i te twoje niskie ustawienie w obronie bedzie klęczeć. 

7. To jest właśnie  jakaś odpowiedź na dwójkę Knicks, dlatego uważam ze seria bedzie zacięta.

8. Jak już mówiłem poki jest Kawhi to to jest obronca mistrza, i poki gra jak gra w realu, nie potrafię go sobie wyobrazić odpadającego vs team z brakiem obrońcy na niego. 

9. Wciąż, mają dwóch kompletniejszych superstarów, (ty masz trzech, ale ze swoimi wadami każdy jeden), i mają moim zdaniem w tej serii dużo lepszą rotacje na pozycjach 4-8(9). 

 

10. Wiem ze nie na powaznie to napisałeś ale właśnie takich wstawek nie chce, za to więcej konkretów ;)

11 minut temu, Qcin_69 napisał:

Skoro Towns to miekka faja to on w bańce by robil lepsze statsy niż w RS nie mając presji publiki, dla mnie decydujacym czynnikiem jest c***oobwod Knicks i to, że w Nowym Jorku poza Leonardem chyba nikt nie jest w stanie sam wykreować sobie rzutu co.w polaczeniu z tym że Mason Sliwka jest drugim najlepszym kreatorem zespolu sprawia że to nie jest zespół a zlepek nazwisk- z drugiej strony niektore nazwiska z rotacji Magic wygladaja zabawniej niż Miye Oni- sam nie wiem, ale blizej mi do Magic że względu na przewage parkietu 

Raczej w Knicks nie ma komu wykreować asyst i łatwych punktów, ale akurat punkty o rzuty „sami sobie” mogą kreować Beasley, Davis czy od biedy nawet Curry coś 1vs1 zagrać może. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GM Knicks. Możesz przed oddaniem głosów dopisać coś z dodaniem statystyk jak Leonard kryje w tym sezonie dużo niższych guardow przeciwnika. Tu do zwycięstwa potrzebne jest ograniczenie Mitchela który był w gazie 1R. Mam tu jedyne wątpliwości. 
 

@Alonzo możesz tu wrzucić dowód na brak tego typu sukcesów bo tym możesz wygrać serie jeżeli wykażesz ze Leonard nie kryje skutecznie aż tak szybkich przeciwników.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ignazz napisał:

GM Knicks. Możesz przed oddaniem głosów dopisać coś z dodaniem statystyk jak Leonard kryje w tym sezonie dużo niższych guardow przeciwnika. Tu do zwycięstwa potrzebne jest ograniczenie Mitchela który był w gazie 1R. Mam tu jedyne wątpliwości. 
 

@Alonzo możesz tu wrzucić dowód na brak tego typu sukcesów bo tym możesz wygrać serie jeżeli wykażesz ze Leonard nie kryje skutecznie aż tak szybkich przeciwników.  

https://stats.nba.com/player/202695/head-to-head/?sort=MATCHUP_FGA&dir=1&Season=2019-20&SeasonType=Regular Season tu mozesz sobie przejrzec, nie chce podawac konkretów, zeby nie bylo, ze cos sugeruje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RonnieArtestics

1. Tak, ale jednak punkty KAT/Mitchell - Davis/Leonard raczej się powinny tu zrównoważyć w najgorszym dla mnie przypadku. Pamiętaj też, że ja jestem w stanie dać im trochę wytchnienia w obronie na co mój adwresarz nie może sobie pozwolić i u niego obie Gwiazdy harują po obu stronach parkietu. O ile Leonard jest bardzo równy, to Davis jest nieregularny w swojej grze, a każde jego "zniknięcie" to są olbrzymie problemy Knicks. 

2. Hardaway jest chyba nawet najniższy z tej czwórki. Naturalnie tez się zgadzam, że DFS jest tu najlepszym obrońcą w tej grupie. ja od Williamsa chce właśnie 10-12 minut solidnej obrony Leonarda. On u mnie jest w nieco podobnej sytuacji jak w rl Celtics - po prostu jest potrzebny, chociaż mi nieco bardziej nawet. On przy swojej masie ma bardzo dobrą obronę na nogach, co powoduje, ze trudno go przepchnąć. Wszelkie rotowanie i ustawianie się ma w genach - oczywiście to rookie i ma bronić Leonarda, ale w te 10-12min. powinien tą średnią porównywalną do innych graczy broniących Kawhiego spokojnie zachować. Po prostu Kawhi wymusi na nim parę fauli. 

3. Kawhi kryje Mitchella około 50% czasu, czyli około 15-20min. Na Carterze Mitchell spokojnie nazbiera punków, ale przy dyspozycji Mitchella naprawdę nie powinien go aż tak bardzo ograniczyć. Mitchell był on fire, a pamiętajmy, ze on tez świetnie potrafi kreować kolegów, a u mnie pomimo wszystko ma kogo. Widząc współprace Lowrego i Van Vleeta pamiętaj proszę, że u mnie Lowry i Mitchell grają ze sobą drugi sezon i tu pewnie też by odpowiednio rozdzielili pomiędzy siebie role - a maja jeszcze tak olbrzymi talent ofensywny jak KAT, mogę spokojnie ustawiać dowolnego przyzwoitego shootera na łuku i mam sporo wide open podobnie jak ma chociażby Tucker.Tu McGruder/Joseph/Oubre/Nunn mieliby spore pole manewru i zapewne grałbym najlepszym z nich.

4. Curry/Robinson/Beasley to świetni gracze, ale właśnie dlatego opisałem, w gameplanie co gram przeciwko nim - moim podstawowym założeniem jest, że bronie wszystkich bo nie mając Gordona Leonard swoje punkty i tak zdobędzie. Duncana Robinsona uważam, że mam u nas najlepiej zescoutowanego i bronie go niskim, który nadąży za nim na zasłonach. Knicks nie maja też aż tylu graczy do stawiania tych zasłon - z reguły maja 2 takich na boisku w minutach z Robinsonem.

Naturalnie mecze w których ktos u C_M wypali i zdobędzie te 20pkt. jako 3 opcja są nieuniknione, ale wiadomo, że mogą to zrobić tylko Curry/Beasley/Robinson - to w sumie daje 5 poważnych opcji ofensywnych. Plumlee i Carter nie są zagrożeniami w ataku, a Tucker i tak zdobędzie swoje śr. 7-8pkt. 

Po prostu Knicks poza duetem Leonard/Davis sa zdani na punkty które dostarczy im trójka - Curry/Robinson/Beasley - a tu zawsze przynajmniej jednego wyłączę przy mojej grupie niedocenianych defensorów. Sam mam 3 pewne opcje, a a oja opcja nr 4 i 5 to Nunn i Oubre - czyli Knicks liczą na to, że ktoś z tej trójki da im taki sam impact jak spryciarz Lowry, a dwaj pozostali do tego podobny do tego co mi dają Nunn/Oubre. ja raczej tez moge liczyć na 10-15pkt. w meczu a czemu by nie 20 w którymś od Nunna i z meczu na mecz grając przeciwko rezerwą Oubre spokojnie te 12-15pkt, regularnie mi może dawać - a to moja 4/5 opcja. 

5. Statsy są oczywiście tylko poglądowe.

6. Kawhi na sg nie zmienia tego, że Robinsona i Tuckera mogę spokojnie kryć moimi guardami - tu nie ma to żadnego znaczenia tak naprawdę . ja nie mam problemów z kryciem kogokolwiek z wyjątkiem jego 2 Gwiazd, gdzie wiadomo jak i kim ich kryję. 

8. Doceniam Leonarda, ale on ma przebudowany zespół i to po wypadnieciu Irvinga i Bojana. LeBrona poza playoffs też sie niespodziewalismy rok temu - bo to LeBron, a jednak sie to wydarzyło.. Pamiętaj, ze to nie Knicks są tu wyżej rozstawieni z jakiegoś powodu, a Magic to nie jest przypadkowy zespół. No i Leonard tu ma olbrzymia ilość zadań. 

9. Ale Leonard i Davis tu tez maja swoje niedoskonałości - Davis jest nieregularny, a Leonard dostał olbrzymia ilośc zadań od swojego GMa i jest tu jedynym kreatorem. Ci shooterzy wokół niego sobie sami nic nie wykreują przecież. :) 

56 minut temu, Qcin_69 napisał:

Skoro Towns to miekka faja to on w bańce by robil lepsze statsy niż w RS nie mając presji publiki, dla mnie decydujacym czynnikiem jest c***oobwod Knicks i to, że w Nowym Jorku poza Leonardem chyba nikt nie jest w stanie sam wykreować sobie rzutu co.w polaczeniu z tym że Mason Sliwka jest drugim najlepszym kreatorem zespolu sprawia że to nie jest zespół a zlepek nazwisk- z drugiej strony niektore nazwiska z rotacji Magic wygladaja zabawniej niż Miye Oni- sam nie wiem, ale blizej mi do Magic że względu na przewage parkietu 

Dokładnie o tym kreowaniu cały czas piszę :) 

I masz całkowitą słuszność - czym by miał sie tutaj stresować KAT? Przez to jak jego rl team słabo grał zapominamy jaki to jest talent ofensywny, a my tu mamy jeszcze Mitchella, który zagrał kosmos w I rundzie i spryciarza Lowrego - tu mamy 3-2 dla Magic w graczach z których każdy to może rozstrzygnąć na korzyść swojej drużyny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • january odpiął/ęła ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.