Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

186 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, dannygd napisał(a):

Wybacz Gregorius, ale wstawienie HL z najlepszym meczem Iversona (MVP i najlepszego strzelca ligi, który wcześnie w tych PO zaliczył 5meczy +44pts w tym 2 pow 52 pts) w serii, którego nominalnie krył/miał kryć Fisher (+Lue), a musiał Kobe i po części Shaw (czyli poniekąd za wysocy i za cieżcy zawodnicy do obrony AI), bo tamci nie dawali rady (Fisher miał przeciążeniowe złamanie stopy i opuścił 62 mecze RS i trudno powiedzieć, aby był wtedy w najlepszej formie) i łapali za szybko faule (generalnie w serii, nie tylko tu), z najgorszym w serii Kobasa, naprawdę nie wiem czemu ma służyć... 

Jak napisałem pierwszy z brzegu. Nie chodzilo zresztą o punkty , a o to na kim skupiała się obrona. Co do obrony to spojrz na mecz i zobacz ze Kobas nie kryl w dużej części AI. Natomiast i tak byl absolutnie bierny w obronie. Ale dzieki ze przekonałeś mnie żebym przypomniał sobie reszte serii z 01 i 02. Juz wiem ze w zadnym sezonie nie bylo zadnego 1a i 1b. Shaq byl niekwestionowanym liderem i byl zdecydowanie lepszy w większości serii. Praktycznie tylko 2 serie z tych dwoch lat gdzie można by dyskutować ze Kobas byl minimalnie lepsze. Choc biorąc pod uwagę jak byl w nich broniony Shaq to i tak on byl numerem 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, BMeF napisał(a):

He he, zasadniczo nie polecam powoływania się na old-headów, bo nigdy nie wiesz czy wstanie nogą skromnego sympatycznego typa szukającego poklasku u kibiców ('Kobe lepszy ode mnie') - czy jednak nogą buca multi-milionera ('zamienić go na T-Maca i c*** tam'). :)))) 

Nieważne czy Bryant czy TMac. Bez Tima Donaghy'ego wygrałby max 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Gregorius napisał(a):

Shaq byl niekwestionowanym liderem i byl zdecydowanie lepszy w większości serii.

też tak to pamiętam. przecież w tamtych czasach nie było dyskusji ktoś jest lepszy (nie tylko w LA, lecz całej NBA) - Shaq był dominatorem w pełnym tego słowa znaczeniu. teraz z perspektywy czasu ta ocena się IMO nie zmienia, mimo że w niektórych seriach KB był trochę bliżej impactu O'Neala. 

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MA23 napisał(a):

Nieważne czy Bryant czy TMac. Bez Tima Donaghy'ego wygrałby max 2.

Donaghty nie sędziował game 6 z Kings (bo rozumiem, że do tego meczu pijesz). On sugerował, że Lakersom sprzyjał Bavetta. 

Na 82games.com zrobiono analizę wszystkich kontrowersyjnych gwizdków z tego meczu i faktycznie większość poszła na korzyść Lakers ale były też gwizdki Bavetty na korzyść Kings i to w samej końcówce przy niejednoznacznych sytuacjach. Konkluzja z tej analizy była taka, że co najwyżej można mówić o paru błędach, które dały Lakers chyba cztery punkty a nie o jakimś wielkim spisku. 

Edytowane przez Życie_to_mem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Życie_to_mem napisał(a):

Donaghty nie sędziował game 6 z Kings (bo rozumiem, że do tego meczu pijesz). On sugerował, że Lakersom sprzyjał Bavetta. 

Na 82games.com zrobiono analizę wszystkich kontrowersyjnych gwizdków z tego meczu i faktycznie większość poszła na korzyść Lakers ale były też gwizdki Bavetty na korzyść Kings i to w samej końcówce przy niejednoznacznych sytuacjach. Konkluzja z tej analizy była taka, że co najwyżej można mówić o paru błędach, które dały Lakers chyba cztery punkty a nie o jakimś wielkim spisku. 

Aż sprawdziłem. Wniosek był, że LAL miało 6 punktów dzięki gwizdkom przy meczy wygranym 4.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, RappaR napisał(a):

Aż sprawdziłem. Wniosek był, że LAL miało 6 punktów dzięki gwizdkom przy meczy wygranym 4.

Cztery czy sześć, mniejsza z tym. W każdym razie Donaghy trochę ponaciągał fakty. 

W sumie to mogłem wrzucić linka. 

https://www.82games.com/lakerskingsgame6.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Gregorius napisał(a):

Natomiast i tak byl absolutnie bierny w obronie.

🤣🤣🤣

5 godzin temu, Gregorius napisał(a):

Choc biorąc pod uwagę jak byl w nich broniony Shaq

Skończmy z tym absurdem, jedyna ekipa która potrafiła wtedy bronić Shaqa, to było SAS. Nawet Mutombo z Hillem byli za słabi, bo Dikembe był po prostu za wolny.  Jak sie przyjrzysz dokładnie sytuacjom Shaqa, to w wielu z nich był bez obrony C, który był spóźniony wtedy albo miał missmatch na jakimś patyku co ważył 50kg mniej. Nawet w tych highlightach może w co 2 był mocniej broniony. 

Natomiast faktem jest, że defensywa rywali zaczęła się skupiac mocniej na Kobasie po 2001 roku i moja czy @Kubbas wypowiedzi, dotyczyły kariery a nie pierwszych 2 PO.

2 godziny temu, lorak napisał(a):

Shaq był dominatorem w pełnym tego słowa znaczeniu

Nikt tego nie kwestionuje, tu jest raczej dyskusja o tym, że Kobas przy Shaqu to był "tylko" sidekick (choć było tam blisko, a w 2001 roku nawet więcej niż blisko) - w myśl tej zasady to Curry był sidekickiem Duranta, Duncan- Parkera itd. Czas skończyć ten typ irracjonalnej dyskusji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, dannygd napisał(a):

Nikt tego nie kwestionuje, tu jest raczej dyskusja o tym, że Kobas przy Shaqu to był "tylko" sidekick (choć było tam blisko, a w 2001 roku nawet więcej niż blisko) - w myśl tej zasady to Curry był sidekickiem Duranta, Duncan- Parkera itd. Czas skończyć ten typ irracjonalnej dyskusji. 

Dobre porównanie.

Kobe i Shaq to jak Parker i Duncan. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, dannygd napisał(a):

Skończmy z tym absurdem, jedyna ekipa która potrafiła wtedy bronić Shaqa, to było SAS. Nawet Mutombo z Hillem byli za słabi, bo Dikembe był po prostu za wolny.  Jak sie przyjrzysz dokładnie sytuacjom Shaqa, to w wielu z nich był bez obrony C, który był spóźniony wtedy albo miał missmatch na jakimś patyku co ważył 50kg mniej. Nawet w tych highlightach może w co 2 był mocniej broniony. 

Sam się orasz. Wlasnie dlatego jak dominujący byl Shaq to on byl głównym zawodnikiem a Kobas jego pomocnikiem. Shaq byl nie powstrzymany mimo tego ze rzucano na niego 2-3 zawodnikow. To ze to nie wystarczalo nie zmienia tego ze nie starano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Gregorius napisał(a):

rzucano na niego 2-3 zawodnikow

Nie rzucano, to pojedyncze akcje sytuacyjne/ewentualne błędy taktyczne na początku serii. 

7 minut temu, Gregorius napisał(a):

Sam się orasz.

Czym? Tym że pisząc, iż Shaq był dominatorem i większość ekip nie potrafiło go bronić poza hack'a'shaq, nie znaczy, że w 2001 roku Kobas równie dobrze nie mógł dostać MVP.

15 minut temu, RappaR napisał(a):

Dobre porównanie.

Kobe i Shaq to jak Parker i Duncan. 

To pamiętasz, że Parker dostał MVP? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, dannygd napisał(a):

nie znaczy, że w 2001 roku Kobas równie dobrze nie mógł dostać MVP

Mogl zostać nawet pedalem. Ale nie został( mvp tez nie), I to Shaq byl numer 1.

5 minut temu, dannygd napisał(a):
16 minut temu, Gregorius napisał(a):

rzucano na niego 2-3 zawodnikow

Nie rzucano, to pojedyncze akcje

Albo nie oglądałeś albo masz syndrom wyparcia. Shaq byl najmocniej bronionym zawodnikiem (bez skutku poza Sas)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, RappaR napisał(a):

Pamiętam. Parker dostał jedno, Duncan 3 i jeszcze jedno z dupy Kawhi. 

Dokładnie, a Kobas był lepszy i od Parkera i Kawhiego i (tu dla wielu kontrowersja) Duncana. Więc gdyby Shaq się nie spasł jak świnia i kontuzji nie łapał, to mieliby 5-6 tytułów i może Kobas dostałby ze 2 MVP. 

4 minuty temu, Gregorius napisał(a):

Mogl zostać nawet pedalem. Ale nie został

Ok, widzę kończymy dyskusję. EOT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dannygd napisał(a):

Dokładnie, a Kobas był lepszy i od Parkera i Kawhiego i (tu dla wielu kontrowersja) Duncana. Więc gdyby Shaq się nie spasł jak świnia i kontuzji nie łapał, to mieliby 5-6 tytułów i może Kobas dostałby ze 2 MVP. 

Ok, widzę kończymy dyskusję. EOT

Caly czas tworzysz alternatywne rzeczywistości bez merytorycznych argumentow. I nie. Nie byl lepszy od Duncana i nie miał tak dobrych sezonow jak 1-2 najlepsze Kawhi'ego. Choć oczywiście za całokształt Kobas jest wyżej niz Kawhi. Swoja droga dalej rozmawiamy o zawodniku 10+ ale nie gorzej niz 13-14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, ta dyskusja to chyba dobry case, że czasami less is more, i dlaczego Bryant szybko przestaje czerpać benefity bycia pop-gwiazdą - jest kilka argumentów, które można by było sformułować na jego korzyść, że jest niedoceniany (longevity; bycie elite sidekickiem w dynastii w wieku, w którym np. Steph był nikim), a zamiast tego leci 'w sumie to Bryant i Shaq to byli 1A i 1B' - i to chyba nikogo z boku nie przekona. Analogicznie z tym wrzucaniem do porównań z LeBronem czy Jordanem kogoś dla kogo konkurentami są max Hakeem, Bird i Curry. 

Dlatego np. wśród geeków KG czy Hakeem mieli jakieś duże reassessment w pewnym momencie - a w przypadku Bryanta to prawie zawsze dyskutowanie z hiperbolami (i groundbreaking wnioski, że jednak był tier gorszy od Shaqa w okresie 3peatu, nie był legendarnym obrońcą, nie był lepszym scorerem niż LeBron i nikt nie okradł go z MVP za zrobienie 7 seeda na Zachodzie xd).

Nie, że np. mnie to by przekonało, ale typ jest de facto kilkanaście lat emerytem, a jego fani nie potrafią wprowadzić nowych wątków nawet w takich dyskusjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gregorius napisał(a):

Caly czas tworzysz alternatywne rzeczywistości bez merytorycznych argumentow.

Przepraszam, ale to ja sie włączyłem, jak ignazz zaczął pisać o ujemnym Kobasie i przytoczyłem tylko merytoryczne argumenty... Niemniej Twoich o "pedałach" nie przebiję ;)

16 minut temu, Gregorius napisał(a):

Nie byl lepszy od Duncana

Dla Ciebie i może wielu innych, może nie być, dla innych może być dużo lepszy, jeszcze inni mogą równie mocno cenić Duncana i Kobasa. To jedna z najczęstszych dyskusji na basketball forach/SM. Ja nie dyskutuję o tym czy Tobie się taka czy inna opcja bardziej podoba, tylko o tym jak "argumentujesz" swoje tezy... tworząc subiektywną rzeczywistość.

A jeszcze w tej dyskusji o "sidekickach" co zawsze bawi, to tylko tak podsumuję:

Ile tytułów zdobył Duncan bez Parkera i Manu? a Kawhi bez Duncana?

Ile tytułów zdobył Shaq jako 1 opcja bez Kobasa? Ile jako sidekick Wade'a? 

Ile Kobas zdobył jako 1 opcja bez Shaqa?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.