Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, darkonza napisał:

 

2019 - napodaż samochodów i co z nimi zrobia

2020 - największy spadek sprzedaży

2021 - samochodów brakuje kolejki rosną

Co moze być powodem jak nie ograniczenie produkcji?

 

 

to, że nie ma z czego produkować?

https://biznes.autokult.pl/42450,koda-wstrzyma-produkcje-w-dwoch-czeskich-fabrykach-stoja-tez-polskie-zaklady-vw-i-fca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tecu napisał:

@darkonza czyli zdrożały samochody przez brak podaży. Ok, zgadzam się, ale czy Ty próbujesz powiedzieć, że brak podaży na rynku samochodowym (niepełny, bo tylko części rynku) ma wpływ na całość inflacji, na ceny produktów spożywczych itd? I, że jest to główny czynnik powodujący inflację?

W temacie samochodów zdecydowanie "główny", a w temacie mieszkań w Polsce np. zupełnie nie o podaż chodzi.

1 minutę temu, Tecu napisał:

Druga sprawa. Czyli to była zmowa wszystkich koncernów rynku moto? Bo nie mówimy tu o jednej firmie przecież. 

To nie zmowa, to brak wiedzy i owczy pęd, podejmowanie pewnie podobnych decyzji na podstawie tego co robią inni. Braki w podstawowej wiedzy ekonomicznej, a raczej kirowanie się taką wiedza jaką kierował się Balcerowicz czy goscie z czasów Wielkiego Kryzysu w USA, a nie taką jaką kieruje sie od lat Bank Centralny Japonii, i krócej Bank Centralny USA, a od niedawna nasz Bank Centralny.

W skrócie. W XIX wieku Marks wyjaśnił skąd się biorą kryzysy, produkcja rośnie szybciej niż popyt, nastepuje załamanie cen i ograniczanie produkcji, bezrobocie i dalszy spadek popytu, no ale to głupi komunista, więc świat musiał zaliczyć modelową zwałkę według tego schematu, by pojawił się Keynes mówiacy ze jak mamy taki brak popytu w stosunku do podazy to trzeba dolac kasy i dzieki temu podaż znajdzie nabywców i kryzys zażegnany. Od tamtego czasu coraz czesciej tą recepta zatrzymywano kryzys i największy jaki teraz miał się wydażyć (wczesniej wykres z bezrobociem) własnie "zasypano" rozdawana kasa tym co nie pracowali. Popyt wiec nie oslabł, ale managerowie zachowali sie tak jakby tej kasy nie było. Zachowali sie tak jakby popyt miał zmaleć (na podstawie wykresu z bezrobociem) no wiec zachowali sie tak jak zawsze zachowywał się kapitalizm sam z siebie bez "marksowskiej/keynsowskiej" korekty majacej złągodzić spadek popytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@darkonza przy swojej wrażliwości lewicowej to wytłumacz mi jak Ci jest z faktem , że każdy kryzys kończy się drukiem , następnie podwyższeniem podatków i na koniec rosnącym rozwarstwieniem społecznym gdzie kasta panujących mnoży swoje bogactwa a reszta nadal dostaje garba i c*** jej w dupe ? przecież właśnie z tych strzykawek korzystają politycy którzy rozdzielają środki oraz bogacze którzy przetrwali lub ratuje ich państwo z podatków plebsu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, fluber napisał:

No nie ma bo nie zamawiali, więc Ci co realizuja takie zamówienia tez postawiali swoje fabryki na kołkach czekajac na lepsze czasy, po co produkowac śrubki jak nie zamawiaja do samochodów, po co zamiawiac stal jak nie zamawiaja śrubek.

A ze niestety to nie jest wyplatanie koszyków wiklinowych i nie daje sie ruszyc na 100% z dnia na dzień, więc rozruch wszystkiego, jeden szybciej przywrocił produkcje, inny wolniej

9 minut temu, Koelner napisał:

@darkonza przy swojej wrażliwości lewicowej to wytłumacz mi jak Ci jest z faktem , że każdy kryzys kończy się drukiem ,

Kryzys sie kończy dzieki dodrukowi, a nie dodrukiem

Zobacz wielki kryzys w USA, on trwał i sie nie kończył, nie było pomocy i bezrobocie rosło, ceny spadały i PKB tez spadało i to sie skończyło dopiero po interwencji, gdyby nie interwencja trwałoby niewiadomo ile. W Polsce trwało do końca az tez pojawiła się interwencja, a ze pojawiał sie póxniej to skończyła sie później, wystarczy przeczytac tylko o USA i Polsce:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_kryzys#USA

9 minut temu, Koelner napisał:

następnie podwyższeniem podatków i na koniec rosnącym rozwarstwieniem społecznym gdzie kasta panujących mnoży swoje bogactwa a reszta nadal dostaje garba i c*** jej w dupe ?

Zależnosc jest jednak taka ze im w danym kraju wyższe podatki tym niższe rozwarstwienie, przecież narzekanie na podatki polega na tym ze bogaci utrzymuja biednych wiec to definicja ograniczania rozwarstwienia.

No i dodatkowo im wyższe podatki tym kraj bardziej cywilizowany jeśli chodzi o infrastrukturę, usługi publiczne itp. Oczywiscie znajda się wyjątki ale tendencja jakby zrobic wykres bedzie oczywista. Rozumiem ze ktoś moze tego nie doceniac ale właśnie to sie dostaje za podatki (w uproszczeniu)

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, darkonza napisał:

temacie samochodów zdecydowanie "główny", a w temacie mieszkań w Polsce np. zupełnie nie o podaż chodzi

Napisałeś, że głównym powodem całej inflacji jest brak podaży. 

Może mieć wpływ na ceny produktów, których faktycznie nie ma na rynku, czyli jak ustaliliśmy, w pewnym stopniu samochody, superaśne lodówki, najnowsze karty graficzne.

To teraz przejdźmy do tego jaki wpływ brak podaży na niektóre samochody i lodówki, ma na wzrost inflacji i to, że większość produktów a z pewnością większość bardziej potrzebnych od nich produktów jest na półkach i nie ma problemu z podażą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RappaR napisał:

Inwestycje i wydatki na firmę nie są opodatkowane. A wydawanie na kasyna, drogie prostytutki i jachty to nie jest efektywne wydawanie pieniędzy :)

Rappar, tyle razy Ci mówię - jak nie masz o czymś pojęcia to nie zabieraj w temacie głosu. A Ty znów dajesz popis. I po co ?

Godzinę temu, fluber napisał:

Wszystko co potrzebuje tych durnych microchipow których brakuje? ... 

Ale przeciez te rzeczy podrożały najmniej. Najwięcej zdrożała spożywka i wyroby budowlane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Sebastian napisał:

Ale stopy rosną i ten rynek się sam wyreguluje. Trzeba tylko poczekać rok lub półtora. 

Nope. Za dużo funduszy jest chętnych do wejścia na polski rynek. Uczmy się na błędach Niemców ;) 

1 godzinę temu, quevas napisał:

 

No być może dlatego rozdzieliles pojęcia wzrostu cen i inflacji? :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, polskignom napisał:

No być może dlatego rozdzieliles pojęcia wzrostu cen i inflacji? :) 

Jednak antypis dużo bardziej gra na emocjach związanych z tęsknotą za intelektem u swoich wyborców niż pis na emocjach związanych z tęsknotą za patriotyzmem u swoich xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, polskignom napisał:

Nope. Za dużo funduszy jest chętnych do wejścia na polski rynek. Uczmy się na błędach Niemców ;) 

Nieprawda, te fundusze uciekły od obligacji, które przynosiły straty bo oprocentowanie było 1 lub 2% Ale jak stopy idą w górę to i obligacje będą miały lepsze wzięcie. Dodatkowo będzie więcej obligacji korporacyjnych bo obligacje to wygodniejsza niż zwykły kredyt forma finansowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, darkonza napisał:

W skrócie. W XIX wieku Marks wyjaśnił skąd się biorą kryzysy, produkcja rośnie szybciej niż popyt, nastepuje załamanie cen i ograniczanie produkcji, bezrobocie i dalszy spadek popytu, no ale to głupi komunista, więc świat musiał zaliczyć modelową zwałkę według tego schematu, by pojawił się Keynes mówiacy ze jak mamy taki brak popytu w stosunku do podazy to trzeba dolac kasy i dzieki temu podaż znajdzie nabywców i kryzys zażegnany. Od tamtego czasu coraz czesciej tą recepta zatrzymywano kryzys i największy jaki teraz miał się wydażyć (wczesniej wykres z bezrobociem) własnie "zasypano" rozdawana kasa tym co nie pracowali. Popyt wiec nie oslabł, ale managerowie zachowali sie tak jakby tej kasy nie było. Zachowali sie tak jakby popyt miał zmaleć (na podstawie wykresu z bezrobociem) no wiec zachowali sie tak jak zawsze zachowywał się kapitalizm sam z siebie bez "marksowskiej/keynsowskiej" korekty majacej złągodzić spadek popytu.

Keynes to największa choroba polskich uczelni ekonomicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, P_M napisał:

Keynes to największa choroba polskich uczelni ekonomicznych.

To lata powojenne. Kolejny wariant, znacznie bardziej zjadliwy jest oparty na mutacji Petera Druckera, który mutował w środowisku chłopa w gumofilcach.

39 minut temu, julekstep napisał:

Jednak antypis dużo bardziej gra na emocjach związanych z tęsknotą za intelektem u swoich wyborców niż pis na emocjach związanych z tęsknotą za patriotyzmem u swoich xD

Ogólnie obie opcje grają na tęsknocie za rozumem. reszta to retoryka dla elektoratu.

 

50 minut temu, polskignom napisał:

Nope. Za dużo funduszy jest chętnych do wejścia na polski rynek. Uczmy się na błędach Niemców ;) 

No być może dlatego rozdzieliles pojęcia wzrostu cen i inflacji? :) 

Ale bez kosztów, tu Q jest najjaśniejszy z jasnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, P_M napisał:

Keynes to największa choroba polskich uczelni ekonomicznych.

Dla mnie największa choroba był zawsze brak jakiejkolwiek dyskusji czy debaty. Wybierales się na wykład prof x, to musisz mówić to, co on chce usłyszeć. Kontrargumenty, otwarcie się na nowe szkoły, no fucking way, chyba, ze masz ochotę na wrzesień, a może i warunek :) 
Ale może się coś zmieniło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sebastian napisał:

 

Ale przeciez te rzeczy podrożały najmniej. Najwięcej zdrożała spożywka i wyroby budowlane. 

Czy ja wiem? Auto używanee które kupiłem rok temu teraz bym sprzedał 25 procent drożej. 

Spotyka RdR aktualnie 5 procent, samochody wzrosły bardziej. 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tecu napisał:

A tak konkretnie? Czego nie możesz kupić? 

Skody

6 godzin temu, Tecu napisał:

A tak konkretnie? Czego nie możesz kupić? 

Skody

 

Jeszcze w kwestii mieszkan - problemem jest to, że jak na cześć świata w której żyjemy mieszkania są reaktywnie tanie i jesteśmy jednym z ostatnich miejsc gdzie zagraniczne holdingi kupują mieszkania bo wiedzą że ich wartość wzrośnie i będzie je można z zyskiem odsprzedać. Fun fact - ja tej liście obok polski jest Dubaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Tecu napisał:

To teraz przejdźmy do tego jaki wpływ brak podaży na niektóre samochody i lodówki, ma na wzrost inflacji i to, że większość produktów a z pewnością większość bardziej potrzebnych od nich produktów jest na półkach i nie ma problemu z podażą. 

A no to z chęcią poczekam na Twoje oszacowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, darkonza napisał:

A no to z chęcią poczekam na Twoje oszacowania

Przecież to Ty wskazałeś, że główną przyczyną inflacji jest brak podaży to teraz spróbuj to udowodnić. Bo to, że poczekać trzeba na zakup niektórych samochodów, wg mnie nie ma wpływu na podaż produktów innych, z których to podażą nie ma problemu a z inflacją tak. 

W skrócie, z chęcią poczytam jak częściowy brak podaży na niektóre samochody i wypasione lodówki i karty graficzne, ma na cenę produktów spożywczych, które czekają na półkach w każdym sklepie. 

Z góry dziękuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, P_M napisał:

Keynes to największa choroba polskich uczelni ekonomicznych.

Rozumiem ze ktoś moze mieć takie zdanie, ale Keynes korzystajacy z przemyśleń Marksa został zastosowany a obecnym kryzysie na skalę jakiej nigdy wcześniej nie widziano i teoretycznie najcięższy kryzys w historii skończył się dosłownie w kilka miesiecy. Skutkiem ubocznym leczenia jest inflacja, bo z jedenj strony przedawkowano lekarstwo, ale z drugiej szykowano sie na kryzys ograniczajac podaż

Jednak bez lekarstwa cały świat poleciałby w 30% bezrobocia i jakieś koszmarne spadki PKB. Na świecie zapanowała by deflacja zamiast inflacji ale część ludzi nie miałaby pracy a druga część miałaby cięte pensje. To byłoby o  wiele gorsze niz to co mamy obecnie gdzi eprzecież PKB rośnie, konsumpcja rośnie, a inflacja jest irytującą niedogodnością ewentualnei ograniczjacą siłę nabywczą. Brak pracy nie ogranicza siły nabywczej tylko ją kasuje.

37 minut temu, Tecu napisał:

Przecież to Ty wskazałeś, że główną przyczyną inflacji jest brak podaży to teraz spróbuj to udowodnić. Bo to, że poczekać trzeba na zakup niektórych samochodów, wg mnie nie ma wpływu na podaż produktów innych, z których to podażą nie ma problemu a z inflacją tak.

Przecież nie jestem w stanie robić tego tak szczegółowi tak szczgółowo  dla kazdej grupy produktów. Mogę natomiast dla przykłądu tak:

https://www.chemiabudowlana.info/ogrody,art,13973,index_czytelnia,,,brakuje_surowcow_podwyzki_na_rynku_chemii_budowlanej?PHPSESSID=a7685f76daec9b73544e9fe41ca1b12f

https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Niemczech-zabraklo-drewna-Rynek-drenuja-Amerykanie-i-Chinczycy-8172312.html

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/globalny-kryzys-transportowy-brak-kontenerow-srubuje-ceny/plpmmm6

https://multikable.pl/brakuje-tworzywa-do-produkcji-powloki-na-kable-i-przewody-elektroenergetyczne-sprawdz-powody/

 

I myślę kluczowy artykuł którego teza to "brakuje wszystkiego"

https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8173972,niedobor-surowcow-na-swiecie-lancuchy-dostaw-na-skraju-wytrzymalosci-inflacja.html

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.