Skocz do zawartości

Media Room


Zdzisław Ptak

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 10.06.2024 o 12:53, julekstep napisał(a):

teraz zapraszam wszystkich na solidarny WPIERDOL OD MAGIC!  💪

Magic bardzo mocni, w związku z tym będę na bieżąco - mecz po meczu - komentował przebieg wpierdolu i rozciągającej się nad ligą dominacji ekipy z Orlando :)

Magic nie mają własnego picku, więc powinno być wesoło do samego końca :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnnie Walker Basketball Cup

W związku, że JDBC cieszył się ogromną popularnością w Portland znowu został zorganizowany turniej przed sezonem. Skład drużyn biorących w nim udział pozostał ten sam a jedynie zmienił się sponsor tytularny. W strefie VIP oczywiście było wesoło, gdyż sponsor turnieju zadbał o nawodnienie GMów w te upalne dni.

 

Dzień pierwszy turnieju:

Turniej otworzył mecz gospodarzy z zespołem Indiany Pacers. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 37:25 dla gospodarzy, którzy podrażnieni niepowodzeniem w poprzednim turnieju ruszyli od razu do ataku. Dominacja przeciwnika nastąpiła w drugiej połowie, gdzie trzecią kwartę wygrali gospodarze 32:18 i już do końca meczu nie oddali prowadzenia. 57% za trzy Portland nie pozwoliło Indianie nawet na moment zbliżyć się wyraźnie w drugiej połowie.

W drugim meczu obrońcy poprzedniego trofeum zmierzyli się z Seattle. 47:24 w drugiej kwarcie na korzyść San Antonio przesądziło wynik meczu. Po tym ciosie zespół z Seattle nie mógł już wrócić do meczu. 141 punktów dało sobie rzucić Seattle a cały mecz przegrało 36 punktami. To już drugie tak pokaźne zwycięstwo nad tym zespołem San Antonio.

Drugi dzień turnieju:

W drugim dniu odbył się mecz dwóch przegranych drużyny z poprzedniego dnia. Mecz obrony, gdzie po trzech kwartach tylko jednym punktem prowadziła Indiana Pacers 82:81. Jednak czwarta kwarta nie pozostawiła złudzeń o tym kto wygrywa ten mecz.

Drugi mecz to mecz, na który czekali wszyscy kibice w Portland. Drużyna gospodarzy zmierzyła się w nim z San Antonio Spurs. Po pierwszej połowie widniał remis po 50 a co oznacza, że niestraszne Portland jest BIG THREE a i ściany pomagały gospodarzą. Super w mecz wszedł MKG mając 12/10 po pierwszej połowie zatrzymując Ingrama na 4/10 FG. Po trzeciej kwarcie to gospodarze wyszli na prowadzenie 83:74, jednak na trzy minuty przed końcem spotkania to San Antonio prowadziło 103:100. Końcówka to już emocje na 27 sekund przed końcem spotkania RW0 przy +2 traci piłkę a przechwytuje ją Monte. Kibice na stojąco zamarli po rzucie Dennisa , jednak niestety nie był on celny i Portland przegrało ten mecz tylko dwoma punktami, ale widowisko stworzyło na najwyższym poziomie. Gracze z San Antonio widać, że byli zdezorientowani całym przebiegiem spotkania i uciekli spod topora.

Dzień trzeci:

Zmęczone meczem z Portland San Antonio po prostu źle weszło w mecz z Indianą i po trzech kwartach minimalnie przegrywali. Na 1:00 do końca meczu Indiana przegrywała tylko jednym punktem i miała piłkę, ale Young zrobił przechwyt i wykończył kolejną akcję dając trzy punkty przewagi. Jeszcze Indiana za sprawą BB chciała wrócić do meczu, ale spudłował rzut spod obręczy a Brandon Ingram po asyście Younga dokończył dzieła. Bądź co bądź kibice obejrzeli ultra ofensywny mecz.

Na koniec turnieju gospodarze mając bilans 1:1, gdzie o włos byli o pokonanie San Antonio zmierzyli się z Seattle. Przed meczem wiadome było, że turniej wygrała drużyna z San Antonio, jednak drużyna chciała z dobrej strony zakończyć turniej i po pierwszej połowie wygrywała pewnie 62:44. W trzeciej kwarcie nic się nie zmieniło a nawet Portland lekko powiększyli przewagę. Czwarta kwarta to już kontrola nad meczem a 57% za trzy w Portland napawa optymizmem.

WYNIKI:

Portland Trail Blazers – Indiana Pacers 124:95

San Antonio Spurs – Seattle Super Sonics 141:105

 

-----------------------------------------------------

Indiana Pacers – Seattle Super Sonics 113:102

Portland Trail Blazers – San Antonio Spurs 112:114

 --------------------------------------------------------

San Antonio Spurs – Indiana Pacers 132:125

Portland Trail Blazers - Seattle Super Sonics 123:108

 

Turniej wygrała ponownie drużyna z San Antonio jednak MVP całego turnieju został Monte Morris z Portland.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

Pistons pragną podziękować za lata spędzone w organizacji Alowi Jeffersonowi, zakończenie przez niego kariery to symboliczny koniec pewnego etapu w historii Pistons. 

Koszulka Ala oczywiście zawiśnie pod dachem hali w Detroit obok takich legend jak Allen Iverson, Karl Malone, Michael Beasley czy też Jameer Nelson. 

Sam Al został zatrudniony w sztabie trenerskim Pistons, jako osoba odpowiedzialna za rozwój umiejętności zawodników podkoszowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.