Skocz do zawartości

Coronavirus


RonnieArtestics

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, darkonza napisał:

Oj tam, nie wiem od kiedy zaczęło się chodzenie ale pewnie z jakieś 500mln lat temu coś podksakiwało na brzegu oceanu, a czy to był robak czy jakas dziwna ryba mało wazne, dziś potomkiem tego czegos sa gepardy

ale komputery nie są naszymi potomkami xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, fluber napisał:

zwykle zeby ograniczyc mozliwosc zarazenia pacjentow, z filtrem zeby sie sami nie zarazili.

Czyli pomagaja, nawet na dwa sposoby, moga ograniczać zarażanie innych, plus chronić przed zarażaniem kogoś kto maskę nosi.

Skoro wirus jest w kroplach oddechowych to nawet słaba maseczka pomaga bo zatrzymuje czesc tych kropel -  te największe. Im lepsza tym dokałdniej (tym mniejsze) krople zatrzyma. Więc pomaga wszystko na czym zbiera sie wilgoc w czasie oddychania, bo ta wilgoć to mniej wirusa po drugiej stronie (nie wazne czy maseczki, czy chusteczki)

1 minutę temu, julekstep napisał:

ale komputery nie są naszymi potomkami xD

No jak nie, potomkami, ale  naszych "memów", a nie "genów"

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, andy13 napisał:

Może mnie ktoś sprawdzić na przeciwciała? xD

Ma to sens, ale pod warunkiem, że człowiek tworzy przeciwciała nie tylko na czas infekcji, ale też pozostają one dłużej w organizmie. No i to dłużej to więcej niż pół roku, bo wtedy właśnie chorowałeś. A te dwie rzeczy są ciągle niewiadomymi. Chociaż jak ja bym podejrzewał u siebie i mógłbym wykonać takie badania i to nie jakimś ogromnym kosztem, to bym z ciekawości zrobił w swoim przypadku. Ale ja niestety jak nawet coś łapałem zimą to na kilka dni i zero gorączki czy poważnego kaszlu. Taki standard zimowy. Nie żebym żałował :)

37 minut temu, andy13 napisał:

Abstrahując od tego, dobrze, że póki co jest u nas jak jest, bo ludzie tak chętnie teraz ruszyli do parków i miast, że oby gorzej nie było...

Ale co będzie znaczyło gorzej? I nie mówię tego do nikogo z forum, ale czasem na twitterze widzę jakieś paniczne głosy w stylu "otwierają lasy i parki, a u nas już 500 chorych dziennie! Będziemy mieć drugie Włochy!". Nie. Nie będziemy mieć ani drugiej Lombardii, Nowego Jorku czy Paryża. To nam z pewnością nie grozi.

Jednak ciekawi mnie, gdzie każdy ustawia sobie "próg akceptowalności". Jak powtarzam - dla mnie liczba zainfekowanych nie jest żadnym wyznacznikiem, bo im więcej testów, tym więcej wyników pozytywnych. Ważniejsza jest liczba zgonów, ewentualnie ludzi przechodzących to w sposób ciężki/krytyczny. Ale liczba zgonów wg mnie jest najprostszym i najmocniej działającym na ludzi kryterium... 30 dziennie to spoko? 50? 99, bo 100, to już za dużo? Bo póki co mieliśmy święta, mamy zmniejszone obostrzenia, a liczba zgonów serio trzyma się bardzo dobrze. Oczywiście, że choroba ma swój interwał, więc tak od razu to nie zadziała. Jednak zastanawia mnie, bo sam przechodzę "ewolucję" od "ratowania każdej jednostki" do etapu "wszystkich się nie uratuje, ratujmy co się da, ale nie niszczmy innych". Może nieco bezlitosne... Ale początek był taki, że ratowaliśmy każdego. Ale gigantycznym kosztem gospodarczym i społecznym oraz także zdrowotnym. Nie można tak długo funkcjonować i dlatego musimy teraz powoli się otwierać, co jednak także spowoduje większą liczbę zmarłych na COVID-19. Jednak to rodzi konieczność ustalenia jakiegoś progu do którego pozwalamy sobie na więcej, a powyżej któregoś jednak znowu przyciskamy. I wiem, że to niekoniecznie musi być liczba dzienna zgonów, a na przykład suma z kilku dni czy obserwowanie tendencji, ale ciekawi mnie jakie kto ma kryteria i na jakim poziomie. Bo ja sam bardziej zapatruję się w Niemcy i widząc liczbę testów, przygotowania służby zdrowia i nawet to nie jest w stanie zapobiec nieraz dniom, gdzie zgonów jest nawet ponad 200-300, ale ogólnie to tak na poziomie 100+ się starają trzymać. Więc tak sądzę, że 60-80 zgonów dziennie to i tak byłby chyba wynik akceptowalny (jak dla mnie). Przynajmniej na ten moment tak mi się wydaje. Chociaż i tak byłby w szoku i przerażeniu jakby z naszych ~20 dziennie, jutro nagle zrobiło się 60...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, darkonza napisał:

Jak twierdzi wielu (to nie jest pewne) wirus jest zupełnie niegroźny w układzie pokarmowym, wiec teoretycznie można zjeść kilogram wirusa brudnymi rękoma a kwasy żoładkowe i enzymy zrobią z wirusem to co robią z tłuszczem i białkiem. Jeśli jednak niewielka ilosc wirusów zostanie wciągnięta do płuc to zabawa sie rozpoczyna.

Wirus oczywiście atakuje tylko drogo oddechowe (kanały łzowe, gardło, nos, płuca). Piszesz to już któryś raz z rzędu, więc spieszę w końcu z pytaniem i odpowiedzią.

Czy da się zjeść kilogram wirusa, nie przepychając go przez gardło?

 

Da się. Rodzimi farmerzy karmią tak zwierzęta ( zdaję się były protesty, co do kaczek, gęsi itp). Automat ładuje rurą prosto do żołądka. Podłe, ale chłopom UE nie przetłumaczy, skoro dudki większe.

W każdym innym przypadku, zaciągasz aerozole przy okazji jedzenia. I o ile w żołądku białka nie mają powinowactwa, tak w drogach oddechowych replikacja następuje nieskrępowanie.

@RappaR jako lekarz, pewnie słyszał o mało udanych przypadkach prób jedzenia bez użycia przełyku (czasami coś się na ten temat przedostanie z SORu) :) ale nie wydaje mi się aby była to skuteczna metoda na powstrzymanie pandemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, StaryFan napisał:

Wirus oczywiście atakuje tylko drogo oddechowe (kanały łzowe, gardło, nos, płuca). Piszesz to już któryś raz z rzędu, więc spieszę w końcu z pytaniem i odpowiedzią.

Czy da się zjeść kilogram wirusa, nie przepychając go przez gardło?

Oj tam, przecież pisałem "teoretycznie", szczerze mówiac to w tej "teorii" bardziej w głowie miałem kapsułki w jakich podaje się antybiotyki, to łatwiejsze do zniesienia niż rura w przełyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, StaryFan napisał:

Wirus oczywiście atakuje tylko drogo oddechowe (kanały łzowe, gardło, nos, płuca). Piszesz to już któryś raz z rzędu, więc spieszę w końcu z pytaniem i odpowiedzią.

Czy da się zjeść kilogram wirusa, nie przepychając go przez gardło?

 

Da się. Rodzimi farmerzy karmią tak zwierzęta ( zdaję się były protesty, co do kaczek, gęsi itp). Automat ładuje rurą prosto do żołądka. Podłe, ale chłopom UE nie przetłumaczy, skoro dudki większe.

W każdym innym przypadku, zaciągasz aerozole przy okazji jedzenia. I o ile w żołądku białka nie mają powinowactwa, tak w drogach oddechowych replikacja następuje nieskrępowanie.

@RappaR jako lekarz, pewnie słyszał o mało udanych przypadkach prób jedzenia bez użycia przełyku (czasami coś się na ten temat przedostanie z SORu) :) ale nie wydaje mi się aby była to skuteczna metoda na powstrzymanie pandemii.

Jak mało udane próby, sonda żołądkowa? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/1471220,eksperci-czeka-nas-druga-jeszcze-silniejsza-fala-zakazen-jesienia-i-zima.html

Co na to klimatolodzy?

A klimatolodzy na to:

„Fale upałów już teraz zabijają – również w Polsce. To dzieje się selektywnie. Taka dodatkowa śmiertelność jest obserwowana przede wszystkim w grupach osób starszych – 65 plus – i osób, które cierpią na problemy krążeniowe” – tłumaczy prof. Kundzewicz.

....

Ocieplenie trzeba kontrolować. Już pół stopnia zrobi wielką różnicę, jeśli przełożymy to na dodatkową śmiertelność spowodowaną falami upałów” – alarmuje prof. Kundzewicz. Jeśli bowiem średnia temperatura na świecie wzrośnie o 2 stopnie C, to w samych tylko chińskich miastach będzie umierać rocznie niemal o 28 tys. osób więcej, niż gdyby wzrosła o 1,5 stopnia – wynika z wyliczeń w „Nature Communications”.

https://zdrowie.wprost.pl/medycyna/choroby/10240560/zabojcze-fale-upalow-klimatolog-liczba-ofiar-wzrosnie.html

"Profesor" brzmi dumnie

I dla przypomnienia bo moze ktos przeoczył:

Pooled-number.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

Godzinę temu, Pepis21 napisał:

 

świetne to jest, polecam wszystkim, szczególnie tym mocniej przejmującym się epidemią.

warto też zajrzeć do linkowanych artykułów, jak np. wypowiedzi ekspertów, którzy krytykują panikarskie podejście:

https://off-guardian.org/2020/03/24/12-experts-questioning-the-coronavirus-panic/

https://off-guardian.org/2020/03/28/10-more-experts-criticising-the-coronavirus-panic/

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lorak napisał:

  świetne to jest, polecam wszystkim, szczególnie tym mocniej przejmującym się epidemią.

Czytasz to co polecasz?

Cytat

Kraje bez głębokich restrykcji gospodarczych czy społecznych, takie jak Japonia, Korea Południowa i Szwecja, nie doświadczyły bardziej negatywnego przebiegu wydarzeń niż inne kraje. Może to podważyć skuteczność tak daleko idących środków.

Z tych krajów jedynie Szwecja pasuje do opisu i już powoli zaczynają myśleć nad zmianą stanowiska, pomimo struktury zaludnienia jak na północnej Syberii.

Japonia, Chiny i Korea to inwigilacja na poziomie, którego w Polsce nie dasz rady zrobić przy stanie wojennym. Zamykanie granic, kordony sanitarne.

 

Wyjątkowo tendencyjnie napisane, pod konkretną tezę.

Pomijając to, dane wzajemnie się wykluczają, CV jest raz na poziomie koronawirusów wywołujących przeziębienie, raz na poziomie ciężkiej grypy.

Autor nie ma świadomości, że śmiertelność po 10 kontaktach (bez ograniczeń) z jednego źródła wyniesie:

- 0,00018 osoby, inne CV z wyłączeniem oczywiście SARS i MERS

- 0,028 osoby, ciężka grypa sezonowa

- 240 osób, covid

Nie neguję pozytywnego podejścia, ale to są dane z eee... opracowania, których twórca nie ma ochoty zebrać w całość.

 

2 godziny temu, quevas napisał:

wiele rejonów i miast Polski należy do naj. zapyziałych w Europie,

Nie wiem po co ludzie się tak męczą w tym kraju. 

Ogólnie łatwiej spełniać marzenia, niż z nimi ciągle żyć. 

Edytowane przez StaryFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane się nie wykluczają tylko pochodzą z różnych badań publikowanych w różnych krajach i okresach, więc oczywiste że nie będą identycznie. Chodzi więc o przedział, a tutaj wszędzie się potwierdza, że ogólna śmiertelność jest na poziomie bardzo niskim, innych koronawirusów od przeziębień czy ciężkiej grypy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, TheMatrix napisał:

Dane się nie wykluczają tylko pochodzą z różnych badań publikowanych w różnych krajach i okresach, więc oczywiste że nie będą identycznie. Chodzi więc o przedział, a tutaj wszędzie się potwierdza, że ogólna śmiertelność jest na poziomie bardzo niskim, innych koronawirusów od przeziębień czy ciężkiej grypy.

 

Ale w śmiertelności ogólnej liczy się R. Podałem liczby na podstawie danych z art.

Co Ci po porównywaniu %, skoro modus operandi patogenu to szerokie spektrum działania dzięki ultra zaraźliwości.

 

Edytowane przez StaryFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, rw30 napisał:

w firmie, dla której obecnie pracuję (branża CRO / testy kliniczne leków) ,obniżki 10-20% dla pracowników 'swoich' (przy czym VPs / C-level ponoć nawet 30-40%), dla freelancerów (w tym dla mnie) też coś koło 15/20%. Jak to jest u Was? 

U żony też u mnie spokój 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RappaR czytaj, chociaż pewnie już wiesz.

Cytat

Andrusiewicz zapowiedział także, że w tym tygodniu pojawi się też rozporządzenie ws. zakazu pracy personelu medycznego w kilku placówkach jednocześnie. - Pracownicy medyczni będą mieli prawo do dofinansowania w związku z utraconymi w ten sposób dochodami. Chodzi tu o bezpieczeństwo innych placówek służby zdrowia, pacjentów i medyków z innych szpitali - podkreślił. Powiedział, że tacy pracownicy będą mogli liczyć na dofinansowanie z budżetu państwa do kwoty 10 tys. zł.

Lepiej późno niż wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało testów, może być jeszcze mniej. Nie dyskutuje jaka kwota jest dla laboratoriów opłacalna, ale zmiana cen kontraktowych w trakcie to gospodarka centralnie sterowana. Szkoda, że rząd nie zrobił w podległych mu placówkach własnego testu od grudnia - mógłby teraz dyktować warunki wg swojego widzimisię.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.