Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2019/2020


Araggorn

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, eF. napisał:

ale co jest takie zabawne? To, że Harden nigdy nie zagrał takiej serii jak Curry z PTB, czy może jego 24% za trzy w serii z GSW rok wcześniej?

A może ten support jest taki zabawny, bo przecież CP3, Gordon, Tucker czy Capela to pionki. Oświeć mnie proszę, to pośmiejemy się razem. :D

A może porozmawiajmy o tegorocznej II rundzie PO. O tym dlaczego Harden był dużo lepszy niż Curry i dlaczego mimo to wynik serii był 4-2 dla Warriors. Może porozmawiajmy o tym ile takich przegranych serii rozegrał Curry w karierze i dlaczego nie zawsze odpadał jak 90% superstarów w podobnych przypadkach.

Albo nie rozmawiajmy. Skoro ty Duranta, Klay Thompsona i Draymonda Greena uważasz za podobny support co past prime CP3, Capela i Tucker.

To, że Harden rzucał rękawice najlepszej drużynie w historii koszykówki jest dla mnie już niebagatelnym osiągnięciem, równym niewiele mniej niż mistrzostwo LBJa w 2016 roku czy tegoroczne zwycięstwo Raptors.

Curry jest beneficjentem potęgi Warriors, bo tak jak pisał memento, liga potrzebuje bohatera z twarzą. Myślę, że dopiero przyszła dekada uczciwie rozliczy Stefka, tak jak obecna rozliczyła już na chłodno Kobe Bryanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, eF. napisał:

 Taki to następny chocker, że właściwie w pojedynkę zdemolował Portland w ECF robiąc 37/8/7, a przy tym trafiał 7 trójek w meczu, robiąc to wszystko na 67%TS. Przecież to chore liczby,  no ale przyjęło się, że Curry to chocker, bo w jednych finałach zagrał słabiej. I nie ważne, że zdobywając z Durantem dwa tytuły mógłby zdobyć MVP Finals zamiast niego, bo grał równie dobrze. A zresztą to żadna ujma. Durant po zakończeniu kariery trafi zapewne do TOP10, ale dobra nie o tym. Zostańy przy narracji, że jest chockerem i już. Tak się przyjęło, ok. A idąc Twoim tokiem rozumowania wyjdzie nam, że żaden zawodnik nie zmienił gry, bo przecież to drużyna jako kolektyw ją zmienia.  Sorry za kolokwializm - Ch*j z tym, że taki Jordan był nie do zatrzymania i to pod niego ustawiano taktykę na mecz. Co z tego, że przez Shaqa zmieniono przepisy, bo nie dało się go zatrzymać. I kończąc ten wątek... co z tego, że Curry pobijał rekordy trójek trafiając aż 402 razy, kiedy poprzedni rekord wynosił 286... i należał do niego. A ten rekord pobił wyprzedzając... również samego siebie. No, ale racja, nie zmienił gry, przecież każdy tak rzucał tylko nie było ich za bardzo widać. Taki Trae Young, który może być równie zajebistym graczem to właśnie Curry effect. Jak lubię Twoje posty, tak tutaj się mylisz, bo taką narrację się buduje dla swoich potrzeb, aby umniejszyć Curry'emu, który przecież GOAT'em nigdy nie będzie, ale nie o to w tym chodzi. :)

 

1) CHUCKER nie chocker !!!!

2) Jordan byl nie do zatrzymania bo byla kompletnie inna obrona w jego czasach dopiero mu u schylku zasady zmienili a i tak plakal jak zmieniali

3) Shaq zgoda ale co to ma do mojej wypowiedzi? 

4) Curry w innym otoczeniu nie mialby takich rekordow trojek, ani przyzwolenia na swoja gre - GSW to byl kolektyw ktory maxymalizowal jego zalety a minimalizowal wady, co teraz widac jak na dloni. osobiscie nie lubie minimalizowania roli pozostalych graczy GSW ktorzy w takim samym stopniu budowali ten projekt i bez nich nie byloby tej calej historii.

5) Trae Young - Curry effect? Przeciez Curry wjechal na scene dopiero tak naprawde po pierwszych sukcesach z GSW w 2014, gdzie Young mial 16 lat i byl juz uksztaltowany. chyba, ze masz na mysli, ze druzyna nie bala sie wybrac fizycznie slabego, utalentowanego rzutowo zawodnika z wysokim pikiem, jako prospekta?

 
 
 
 
13 minut temu, MarcusCamby napisał:

Curry jest beneficjentem potęgi Warriors, bo tak jak pisał memento, liga potrzebuje bohatera z twarzą. Myślę, że dopiero przyszła dekada uczciwie rozliczy Stefka, tak jak obecna rozliczyła już na chłodno Kobe Bryanta.

jaka dekada - tu juz moglismy miec w miare sensowne rozliczenie w tym sezonie to sie wzial i sie pechowo polamal. teraz bedzie obrastal w legende, zaraz ktos powie, ze jak ma 31/32 lata to juz sie nie liczy, "powrot po kontuzji lewej dloni to juz nie to samo" etc. ot bylby w tym sezonie 30-35% 3pt shooterem z 8mioma trojkami na mecz, z fajnymi 5 asystami w przegrywajacym teamie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

To teraz już nawet Looneya wyciągamy przeciw Curry'emu, lul.

A co od Looneya chcesz? naprawdę fajny roles, lepszy niż Capela był w zeszłym sezonie

 

a faktycznie ciekawe jakie byłyby procenty Curry gdyby się nie połamał, bo jakby nie patrzeć to jemu TS% i 3P% bez all starów na boisku leciał aż o 10% (!!!) w poprzednich latach więc może ludzie by dostrzegli że jak skończy się nabijanie 50ppg na 100 TS% przeciwko Suns tej ligi mając obok kilku all starów to jednak z tą historyczną efektywnością mogłoby być różnie 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, MarcusCamby napisał:

A może porozmawiajmy o tegorocznej II rundzie PO. O tym dlaczego Harden był dużo lepszy niż Curry i dlaczego mimo to wynik serii był 4-2 dla Warriors. Może porozmawiajmy o tym ile takich przegranych serii rozegrał Curry w karierze i dlaczego nie zawsze odpadał jak 90% superstarów w podobnych przypadkach.

Albo nie rozmawiajmy. Skoro ty Duranta, Klay Thompsona i Draymonda Greena uważasz za podobny support co past prime CP3, Capela i Tucker.

To, że Harden rzucał rękawice najlepszej drużynie w historii koszykówki jest dla mnie już niebagatelnym osiągnięciem, równym niewiele mniej niż mistrzostwo LBJa w 2016 roku czy tegoroczne zwycięstwo Raptors.

Curry jest beneficjentem potęgi Warriors, bo tak jak pisał memento, liga potrzebuje bohatera z twarzą. Myślę, że dopiero przyszła dekada uczciwie rozliczy Stefka, tak jak obecna rozliczyła już na chłodno Kobe Bryanta.

Oczywiście, że GSW z Durantem to jest inny level, ale dyskusja dotyczyła supportu Curry'ego w serii z PTB, kiedy to Duranta nie było. A taki support nie jest nie wiadomo jak lepszy od tego, który miał Harden. CP3 to wciąż był elitarny grajek, Capela - TOP50, Gordon - super roles czy Tucker - świetny defensor. Harden był całkiem sensownie obudowany, nie róbmy z tych graczy Shumpertów tej ligi. A czy Green, Looney, Iggy i Thompson to aż taka przewaga? Na pewno jest to lepszy support, ale nie w takiej skali, że byliby nie do pokonania. I masz rację, w WCSF Harden był lepszy niż Curry, zgoda. Ale Harden pojechał na ryby, a Curry odbił to sobie w WCF, gdzie zrobił kosmiczne liczby i wprowadził GSW do finałów. Hardenowi to jak na razie nie grozi. Ani takie liczby w WCF, ani finał NBA. I nadal mnie śmieszy ta narracja jakoby LeBron sam wygrał ten tytuł w 2k16, bo przecież 27 punktów i 50% z gry Irvinga były bez znaczenia. Oczywiście LeBron rozegrał epickie finały, ale nie był sam. Co do Raptors... oni nie wygraliby tego tytułu gdyby Durant i Thompson się nie połamali. Także ciężko powiedzieć czy to jest niebagatelne osiągnięcie, czy po prostu kwestia szczęścia. Strata Duranta i Thompsona byłaby porównywalna do straty Leonarda w Toronto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, MarcusCamby napisał:

Curry jest beneficjentem potęgi Warriors, bo tak jak pisał memento, liga potrzebuje bohatera z twarzą. Myślę, że dopiero przyszła dekada uczciwie rozliczy Stefka, tak jak obecna rozliczyła już na chłodno Kobe Bryanta.

a może to Curry jest przyczyną 🤔 

imo następna dekada tak rozliczy Stephena jak obecna Nasha, czyli bardzo doceni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, eF. napisał:

Oczywiście, że GSW z Durantem to jest inny level, ale dyskusja dotyczyła supportu Curry'ego w serii z PTB, kiedy to Duranta nie było. A taki support nie jest nie wiadomo jak lepszy od tego, który miał Harden. CP3 to wciąż był elitarny grajek, Capela - TOP50, Gordon - super roles czy Tucker - świetny defensor. Harden był całkiem sensownie obudowany, nie róbmy z tych graczy Shumpertów tej ligi. A czy Green, Looney, Iggy i Thompson to aż taka przewaga? Na pewno jest to lepszy support, ale nie w takiej skali, że byliby nie do pokonania. I masz rację, w WCSF Harden był lepszy niż Curry, zgoda. Ale Harden pojechał na ryby, a Curry odbił to sobie w WCF, gdzie zrobił kosmiczne liczby i wprowadził GSW do finałów. Hardenowi to jak na razie nie grozi. Ani takie liczby w WCF, ani finał NBA. I nadal mnie śmieszy ta narracja jakoby LeBron sam wygrał ten tytuł w 2k16, bo przecież 27 punktów i 50% z gry Irvinga były bez znaczenia. Oczywiście LeBron rozegrał epickie finały, ale nie był sam. Co do Raptors... oni nie wygraliby tego tytułu gdyby Durant i Thompson się nie połamali. Także ciężko powiedzieć czy to jest niebagatelne osiągnięcie, czy po prostu kwestia szczęścia. Strata Duranta i Thompsona byłaby porównywalna do straty Leonarda w Toronto. 

No ale co ty porównujesz? przecież po tych Blazers z backcourem Lillard/McCollum/Seth Curry to pewnie wszystkie Irvingi tej ligi by zagrały kozacką serię nie wspominając o Currym czy Hardenie. Sezon wcześniej jak grał z Rockets to do kontuzja Paula Curry grał na jakimś 54 TS% z tego co pamiętam. W tym sezonie w sumie też się nieźle kopał po czole przez większość serii. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@memento1984

Ok sorry, faktycznie chucker. Przeoczyłem, my bad, ale prawdę mówiąc to w tym momencie wychodzi jeszcze gorzej dla Ciebie, bo w wolnym tłumaczeniu to po prostu zły gracz, który rzuca z każdej pozycji na zasadzie chybił/trafił. Wydaje mi się, że Curry'emu daleko do definicji kiepskiego koszykarza, idioty, który zazwyczaj podejmuje złe decyzje. WTF man? :D

@dapunk20

A Harden w najważniejszych meczach sezonu 2k18 obsrał zbroję i rzucał 24% za trzy,  popełniał 5 strat na mecz przy 6 asystach, był cholernie nieefektywny i ponownie pojechał na ryby. Możemy tak cały dzień, ale po co? Każdy zawodnik ma swoje lepsze i gorsze serie, ale to nie Harden, a Curry jest dwukrotnym MVP, trzykrotnym mistrzem NBA i rekordzistą pod względem celnych trójek za trzy w RS. Twój Harden w poprzednim sezonie był blisko, owszem. Tylko, że oddał ponad tysiąc rzutów za trzy, a Curry potrzebował do tego nieco ponad 800. I żeby nie było, uważam. że Harden to świetny grajek, ale nie rozumiem umniejszania Curry'emu, bo ten jest równie wielki, a na pewno bardziej efektywny.

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, dapunk20 napisał:

a faktycznie ciekawe jakie byłyby procenty Curry gdyby się nie połamał, bo jakby nie patrzeć to jemu TS% i 3P% bez all starów na boisku leciał aż o 10% (!!!) w poprzednich latach więc może ludzie by dostrzegli że jak skończy się nabijanie 50ppg na 100 TS% przeciwko Suns tej ligi mając obok kilku all starów to jednak z tą historyczną efektywnością mogłoby być różnie  

No ciekawe jakie by miał procenty, niestety Curry grał w NBA tylko w sezonach 2016-2019, więc możemy tylko gdybać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Chytruz napisał:

No ciekawe jakie by miał procenty, niestety Curry grał w NBA tylko w sezonach 2016-2019, więc możemy tylko gdybać.

.. i robił w tym okresie 59 TS%, czyli b.dobry wynik ale daleko od tej historycznej efektywności :) 

 

 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, julekstep napisał:

eee myślałem że piszemy o hardcore PO a nie o nabijaniu statów na Suns tej ligi :(

nom, ten Harden w PO taki słaby że w ORAPM samych PO za całą karierę  nawet przed Currym jest 

a okazji do nabijania tam cyferek niestety zbyt wielu nie miał, bo nie dość że często był kasztański support to jeszcze same topowe defensywy od początku a nie przebieżki z jakimiś Pelikanami 

 

Edytowane przez dapunk20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
38 minut temu, eF. napisał:

@memento1984

Ok sorry, faktycznie chucker. Przeoczyłem, my bad, ale prawdę mówiąc to w tym momencie wychodzi jeszcze gorzej dla Ciebie, bo w wolnym tłumaczeniu to po prostu zły gracz, który rzuca z każdej pozycji na zasadzie chybił/trafił. Wydaje mi się, że Curry'emu daleko do definicji kiepskiego koszykarza, idioty, który zazwyczaj podejmuje złe decyzje. WTF man? :D

 

Chucker to wlasnie taki gosc co rzuca z kazdej pozycji, a to czy zly czy to dobry to inna para kaloszy Panie : ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, dapunk20 napisał:

.. i robił w tym okresie 59 TS%, czyli b.dobry wynik ale daleko od tej historycznej efektywności :) 

 

10/11 - 22 lata - 60% TS

11/12 - 23 lata, 60% TS

12/13, 24 lata - 59% TS

13/14, 25 lat - 61% TS

14/15, 26 lat - 64 % TS

🐴

Moje zaskoczenie tym, że przytoczyłeś z tych liczb akurat jego non-rookie career low szacuję na 1/10.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo do czego to wszystko zmierza, Harden to GOAT, a Curry nie ma do niego podjazdu :D

@memento1984

chucker - someone who hogs the basketball and just shoots everytime they get the ball

aż się pokusiłem o "definicję", bo widzisz, termin CHUCKER bardziej pasuje do jakiegoś Hardena czy innego Bryanta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.