Skocz do zawartości

Trades, signs, rumors OFFSEASON 2008


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy Nash z Porterem chca zeby ich wywieziona na taczkach w najblizszych tygodniach, ale wg jakiegos blodera z Chicago (ktory niby pisal dla Chicago Tribune) i wg yahoo.com mozliwy jest taki trejd:

The deal looks like this: The Suns trade Nash, Leandro Barbosa and Robin Lopez for Jose Calderon, Andrea Bargnani, Anthony Parker, Jason Kapono and possibly Jamario Moon as cap filler.

 

I tu nie chodzi wcale o to ze sobie Sunsi nazbieraja jakiegos miesa armatniego, ale jakos nie widze kibicow Suns spokojnie przechodzacych obok wytrejdowania Nasha, ale to pewnie jakas kolejna durna ploteczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem, każdy marzący o mistrzostwie kibic Suns, zdecydowanie opowiedziałby się za tą opcją.

 

Już nie mówiąc, o tym że ten transfer to 5 wartościowych zawodników za 2. Więc kretynizmem nazwałbym zaakceptowanie tego trade'u przez Toronto.

 

Wydaje mi się, że patrzycie tutaj na nazwiska bardziej a nie na grę obecną zawodników. Calderon to obecnie poziom Nasha, nic dodać nic ująć. Dalej został Barbosa, a z drugiej strony Parker, Kapono, Bargnani i Moon...

 

Panowie co z wami? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki trejd = przebudowa Suns.

Ja zakładam, że Phoenix jest w trybie "win now", a nie w trybie, żeby robić rebuilding, doczekać do końca kontraktu Shaqa i potem wokół młodszych od nowa kompletować skład, który mógłby w przyszłości coś ugrać. Na ten moment Nash i Barbosa są wyraźnie lepsi, bardziej doświadczeni i sprawdzeni niż Calderon i Bargnani. Jasne, że przyszłość jest jaśniejsza dla tych dwóch kolesi z Toronto, ale ja bym w Phoenix postawił teraz raczej na teraźniejszość. Po części ze względu na Shaqa i to, żeby go wykorzystać, póki jeszcze jest. Parker, Kapono i Moon to zwykli role players. Jakby Suns nie skąpili forsy w przeszłości, to by mieli swoje odpowiedniki tych kolesi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie nic nie zdziwi w kwestii suns.

mamy w sumie polmetek sezonu. goscie nawet nie maja hca na playoffs. shaq gra najlepszy sezon od 3-4 lat czym zatyka usta krytykom. ale suns pomimo wzmocnienia sie jasonem, nie graja na miare hca i 2 rundy. w tym moemncie odpadaja z lakers, spurs, hornets, nuggets i blazers w 1 rundzie. o misiu chyba nawet ich najwierniejsi kibice nie mysla. wiec jezeli maja tkwic w tym miejscu to faktycznie lepiej szukac tranferow, ktore wzmocnia ich.

 

calderon imo lepiej pasuje niz nash do tego. do tego dostaj kilku fajnych grajkow m.in. kapono. ale czy ten transfer uczyni z nich ekipe na misia? raczej nie...

 

ale nie wiem po co raps mieliby pozbywac sie goscia, ktory moze byc drugim nashem z jego prime za jakis czas drugiego nowika za jakis czas. plus kapono i costam. barbosa wyzej dupy nie podskoczy. a nash to juz melodia przeszlosci.

 

na dluzsza mete, zmiany moga pomoc obu druzynom. patrz nuggets, ktorzy pozyckali jedno z brakujacych ogniw w pstaci bilupsa i moga byc czarnym koniem tegorocznych playoffs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudowa, o ciut za późna przyznaję, ale i wzmocnienie również już teraz.

 

Rzeczywiście Nash jest wyżej od Calderona jeśli chodzi o znajomość zespołu, doświadczenie, ale czy myślisz, że to da im w tym sezonie mistrzostwo (w końcu o to chodzi, z tym się chyba wszyscy zgadzają)? Razem z Barbosą? Albo czy im będzie bliżej mistrzostwa?

 

Tu wchodzi w grę aż 5 dobrych zawodników, którzy są już teraz dobrzy, a w przyszłości będzie można tworzyć przy nich mocną drużynę (patrz Bargnani, Calderon) Do tego przyszłoby 5 zawodników, którzy siebie rozumieją, więc aż tak strasznego problemu ze zgraniem się nie byłoby.

 

Tak wyglądałby skład Suns:

 

Calderon/Dragic

Richardson/Kapono/Tucker

Hill/Moon/Dudley

Stoudemire/Bargnani (z tym, że Shaq gra co drugi mecz, co drugi w pierwszym gra Bargnani)/Barnes

Shaq/Amundson

 

Z tym co jest teraz, ten skład wygląda naprawdę imponująco. Grałoby 11 solidnych zawodników a nie 8 - to jest różnica. Można byłoby jeszcze jakiegoś doświadczonego rozgrywającego i się zaczyna robić naprawdę ciekawie w konferencji.

 

Jest wykorzystanie Shaqa i jest zabezpieczenie się na przyszłośc, do tego można zgarnąć Bargnaniego, który jest zdolny rzucać w przyszłości po 25 pkt na mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno jest na rzeczy taka opcja: Miami oddaje Mariona do Toronto za Jermaine'a O'Neala. Kontrakt O'Neala jest tylko o rok dłuższy, więc w razie wtopy Heat by się za mocno nie zakopali. Marion w tym sezonie wykręca najsłabsze statystyki od dawna i jak się patrzy w box scory (sorry, tylko tyle wiem o Miami w tym sezonie), to czasami odnosi się wrażenie, że mogłoby go w ogóle nie być i ciekawe, czy by ktoś zauważył. Zresztą już przed sezonem się spekulowało, że w Heat jest za wielu skrzydłowych. Jeden nadbywa, a za to brakuje centra. Zdrowy JON to dużo więcej niż Marion. Choć JON od dawna zdrowy nie był... Na miejscu Miami bym w to wszedł i jeszcze dopchał kontraktem Marcusa Banksa, żeby salary się zgadzało :wink:

 

Rzeczywiście Nash jest wyżej od Calderona jeśli chodzi o znajomość zespołu, doświadczenie, ale czy myślisz, że to da im w tym sezonie mistrzostwo

A Calderon da? Albo w przyszłym sezonie?

 

Suns są drużyną bez tożsamości. Utrata Nasha, który ich stworzył w ostatnich latach, raczej nie pomoże. Tak, jak napisał Bastillon, ten scenariusz to jakaś plota. Raptors są drużyną młodą, wznoszącą się. I mieliby poświęcić to tylko po to, żeby sobie w tym sezonie wejść do playoffs? Dla nich by to była strata. Suns są starsi, potrzebują wzmocnień na teraz. Zgraja "dorobkiewiczów" w zamian za przetestowanych zawodników IMO w planie "win now" nie pomaga. Jeśli przyjęliby nastawienie na przebudowę, to propozycja jest bardzo ok. Ale zakładam, że takiego nastawienia póki co nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shaq dokladnie

imo marion w heat niepotrzebnie zabiera miejsce beasleyowi. dubuja sie. marion nie wpasowal sie do stylu gry miami. jest tam prawie rok i poprostu nie widze go tam. tybardziej gdy jest mlody beasley, ktory potrzebuje minut.

 

pytanie tylko co sie za mariona wyciagnei i komu przydalby sie najbardziej?

czy o'neal to jest dobra opcja? dobra ale ryzykowna. rozumiem, ze brakuje na rynku fajnych centrow. ale mimo wzystko poczekalbym na lepsza okazje. moze ktorys z wysokich clippers? albo okur?

moze zglosic sie do blazers po jakis pakiet z przybilla i jakims pg?

 

nie am pojecia ale o'neala bym nie bral. 2 strony gdyby ominely go kontuzje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że te plotki na temat JO to tylko plotki. Jednak jest coś na rzeczy, robi się o tym trejdzie coraz głośniej. Na nasze szczęście w pakiecie z Marionem poleciałby Banks, którego kontrakt sięga poza 2010. Jak na ironię pozyskalibyśmy drugiego O'Neala zarabiającego większą kasę w zamian za grajków, których dostaliśmy za Shaqa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli tylko Jon blby zdrowy o co jak kazdy wie naprawde ciezko Heat by wygrali ten trade niesamowicie. Majac nprawde dobra obrone na obwodzie, doszedl by O'Neal, ktory w pare z Haslemem byliby jedna z najmocniejszych desek w lidze. Do tego trzeba dodac ze JON n pewno jest rowniez lepszym od Mariana graczem w ofensywie. Joel Anthony , ktory jest fajny, moglby byc Marcienem Gortatem, albo Joelem Przyzbilla Miami Heat. A biorac pod uwage ze Jon (werjsa optymistycna) opusci jakie mecze, albo bedzie dostawala po +/=30 mpg tez sobie pogra bo to calkiem niezly role player.

 

Kolejny plus to wiecej min dla Beasleya, ktoy ofensywnie jest wrecz monsterem, a piatka Chalmers/ Wade/ Beasley/ Haslem/ O'Neal bardzo by tuszowala wady Beasleya w obronie. Kontrakt jest tylko rok dluzszy o'neala ., wiec nie burzy "planu" 2010, tzn kase i tak i tak beda mieli na lto 2010. Marion jest fajny, ale to tylko hustle player, a nie gracz warty 17 baniek. Inna sprawa ze jest wrecz akontuzjogenny, co innego O'neal, jednym zdaniem: woz albo prewoz. Ze zdrowym Jonem i jego interior defense Heat moga zajsc w po calkiem daleko, bo pamietajmy ze czas Dwyane Wade'a to PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Banks poleci z Marionem to oczywiste, że Miami wychodzą bdb na tym trejdzie. Więcej minut dla B-Easyego, więcej minut dla Jonesa (który po dojściu do formy powinien ładnie pykać za 3). W ataku na pewno nie stracimy, mogą być kłopoty ze stopperem na Pierce'ów i LBJ (Diawara?).

Właściwie to JO mógłby grać co 2 mecz, odpoczywając do PO. Gdyby jeszcze Mourning wrócił... Jak się nie uda eksperyment z O'Nealem to mamy w następnym sezonie spadający olbrzymi kontrakt + kilka baniek mniej w 2010 ze względu na brak Banksa. Wychodzi na to, że Miami będzie miało tylko kilku graczy zakontraktowanych na sezon 2010/2011 - Cook, Beasley, Chalmers, Jones(wszyscy team option). Pat - go for it :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, rzeczywiście jakby JON'a wziąć za Mariona i Banksa, to by wyszło to tak, jakby swego czasu Shaqa opchnąć za JONa. Na to właśnie wyjdzie, hehe. Wygląda na to, że można było na początku Diesla nie oddawać i by się lepiej na tym wyszło :wink: Kontrakty się kończą tak samo... Ofkors to tylko tak na marginesie, bo tam inne zmienne jeszcze wchodziły w grę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riles nigdy nie oddałby Shaqa tylko on po prostu odmawiał gry w Heat. Ludzie 'z głębin' Miami mówili, że sytuacja z O'Nealem była na prawdę mocno napięta i to co wyszło na jaw to tylko wierzchołek góry...

 

Swoją drogą JO nie było dzisiaj widać w Air Canada Center... Kapono również...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riles nigdy nie oddałby Shaqa tylko on po prostu odmawiał gry w Heat. Ludzie 'z głębin' Miami mówili, że sytuacja z O'Nealem była na prawdę mocno napięta i to co wyszło na jaw to tylko wierzchołek góry...

 

Swoją drogą JO nie było dzisiaj widać w Air Canada Center... Kapono również...

Nazwany przeze mnie akontuzjogennym Marion rowniez nie zagral, podobnie Banks. Ten trade imo jest juz prawie ze pewny, dogrywane sa chyba juz tylko szczegoly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jesli taki transfer dojdzie do skutku, bo to tylko zwiekszy atrakcyjnosc wschodu :) Wczesniej mowilem ze mam nadzieje ze Sixers utrzymaja juz taka forme na stale i stana sie potega po tej stronie Ameryki, teraz mam tez nadzieje ze Heat, ktorzy juz teraz wygladaja calkiem calkiem postawia Jermaine'a na nogi i powalcza o HCA.

 

Z jednej strony to spoko sprawa bo zwieksza rywalizacje i sprawia ze zwyciezca wschodu podejdzie do finałów bardziej zmeczony i co wazniejsze nie jest wcale pewne ze beda to Celtics, z drugiej W KONCU PO na wschodnim wybrzezu beda w wiekszym stopniu dorownywac atrakcyjnoscia do zachodnich. Ale po tym co mielismy ostatnie lata nędze to ciezko by bylo o slabsze playoffy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zo odchodzi od kosza:

 

MIAMI - For the fifth time as a member of the Miami Heat, Alonzo Mourning is stepping away.

 

This time, he won't be coming back.

 

After a career distinguished by his on-court performance and off-court dignity, Mourning announced today at AmericanAirlines Arena that he is retiring.

 

"After 16 years, I truly feel that it is best that I retire from the game of basketball," Mourning said in front of a sign that read, "Warriors Do Not Live in the Past, the Past is Dead, Life is Now, and the Future is Waiting."

 

He then gathered himself and added, "At 38 years old, I feel like I've physically done all I can for this game. As God only knows, it's been an amazing ride.

 

"It's not a sad day. But it's a day to celebrate. I could think of a million people right now that would love to walk the path that I walked."

 

Just weeks shy of his 39th birthday, and after more than a year of rehabilitation from a devastating knee injury, Mourning made his announcement in the same room where he had announced a previous retirement due to kidney illness and later announced a return to the team following a kidney transplant.

 

A South Florida icon known as much for his charitable foundation as his ferocious dunks and blocked shots, Mourning in recent months had spoken of a life larger than basketball, a life rich with the upbringing of his two children and civic endeavors.

 

The next stop for Mourning likely will be a spot in the Basketball Hall of Fame, after a required waiting period that, in the interim, will feature the retirement of his Heat No. 33 jersey.

 

A seven-time All-Star and two-time Defensive Player of the Year, Mourning accomplished his ultimate professional goal as a member of the Heat's 2006 NBA championship team.

 

Today marked Mourning's fifth parting with the team.

 

On Oct. 16, 2000, shortly after his return from a goal-medal performance with the U.S. Olympic team in Sydney, he announced would miss that season due to treatment for focal glomerulosclerosis, a serious kidney ailment.

 

He wound up returning near the end of that season, participating in the 2001 playoffs, but then announced on Sept. 12, 2002 that he would be out indefinitely due to a drop in his body chemistry levels.

 

Then, in July 2003, he left the team again, this time to sign as a free agent with the New Jersey Nets, with that tenure interrupted by a life-saving kidney transplant, with the organ donated by a distant cousin.

 

After returning to the Heat in the middle of the 2004-05 season as a free agent, he then walked away from the team Dec. 19, 2007, after tearing the patella tendon and quadriceps tendon in his right leg in a game against the Hawks.

 

After that injury at Philips Arena, a gurney initially was called to assist Mourning, but he insisted on walking off the court in Atlanta, aided by teammates.

 

From that moment, he stressed a desire to return, retaining his locker at AmericanAirlines Arena and participating in frequent workouts at the facility. However, in the interim, the Heat dropped to the bottom of the standings, now in rebuilding mode rather than a championship mode.

 

Amid increasing speculation about a trade involving the team, with conjecture in recent days centering on forward Shawn Marion, it was Mourning who instead turned into today's focus.

 

Just Wednesday night, the Heat announced that Mourning, who turns 39 on Feb. 8, will be honored in a ceremony for Heat gold-medal Olympians during halftime of its Jan. 31 home game against the Dallas Mavericks, with Dwyane Wade and Tim Hardaway also to be honored.

 

Heat President Pat Riley has previously spoken of putting off the retirement of any Heat numbers until Mourning's No. 33 can be the first number to be retired by the franchise. Currently, only the jerseys of Michael Jordan, as a tribute to his NBA leadership, and former Dolphins quarterback Dan Marino, in acknowledgement to his stature in South Florida sports, have been raised to the rafters at AmericanAirlines Arena.

 

In discussing his appearance at Tuesday's presidential inauguration, Mourning last week touched on the crossroads of his career.

 

"The years of basketball have been good to me and my family and unfortunately, all good things must come to an end," he said.

 

But he then added, "I'm excited about the possibility of possibly getting out there and playing again, but if it doesn't work out that way, I have nothing to hang my head (about) at all."

 

Amid those comments, Mourning appeared to be at peace with an impending decision, as he discussed his knee rehabilitation.

 

"I will tell you this, though," he said, "I will tell you this: I've overcome three different obstacles. The doctor that performed the surgery, Dr. (Harlan) Selesnick, said 'Look, I don't think you're going to be able to walk again, much less run again. And I really don't think you'll have the chance to play basketball again based on the severity of the surgery.' I'm walking normal. I started running about a month ago. Sprinting, as you might say. I've been sprinting and jumping and dunking for the past couple weeks. So I've overcome three different hurdles."

 

But, again, his tone moved to the future, one beyond basketball.

 

"I've lived half my life already," he said. "God willing, I want to live another 40, 50 years you know, and I want to live those 40, 50 years with a healthy body. So I've got to take all of that into consideration when it comes back to playing again, because I don't want to risk the chance of injuring myself again even though my body is getting back to where I wanted it to be."

Pasja, poświęcenie. Przeszedł wiele w swoim życiu. Najlepszy gracz w historii Heat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wyglada ze trejd Miami-Toronto coraz blizej:

"A deal that would send Jermaine O'Neal to Miami and Shawn Marion to Toronto is progressing. According to a league sources, the two teams have exchanged medical records, usually a precursor to a deal."

 

Wyraznie J O'Neal nie za bardzo sprawdzal sie grajac obok Bosha, jesli bedzie zdrowy (duze jesli) to Miami bedzie ekipa ktora moze sprawic niespodzianke w PO, sporo ekip bedzie sie z nimi meczylo. takze te ze scislej czolowki. Szkoda ze ta kariere J O'Neala tak te kontuzje zepsuly (plus wyglup Artesta w Detroit).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.