Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. ignazz Opublikowano 8 Listopada 2018 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 (edytowane) Zgodnie z potrzebami zainteresowanego 2,5 człowieka na forum czas przedstawić zespół z Miasta Elvisa Grizz sponsoruje, poza FedExem, hasło " coś brakuje" jakby kurier zgubił część przesyłek. Dodam od razu "na bogato" bo jedyne czego nie brakuje to grubaśnych kontraktów. BIZANCJUM na wstępie podam że KRÓL NIE LUBI JAZZU!!!!!! Ehgg a sam zespół upodobnił się do starego Elvisa, niby król, niby znane nazwisko, za koncert słono płacisz ale to już nie ten głos i magia, nowa piosenka już nie taka lotna, nadwaga spora i tylko ten błękitny strój, okulary i fryzura pamięta lata świetności niestety pod pachami plamy potu... wynikające z nadwagi jegomościa w sumie nie wiem czy wiecie ale Król skończył żywot strasznie bo umarł na tronie ( klopie gdy bebechy nie wytrzymały 140kg nadwagi). koniec i tragiczny i wstydliwy. Grizz na ten tron jeszcze nie weszli ale koniec tej ekipy i bliski ( wiek) i daleki ( salary) trzeba by zakazać im jeść tyle a już na pewno popijać jeszcze więcej Przyznam szczerze, że sam jestem zaskoczony, że nawet o nich jeszcze nie pomyślałem w tym sezonie co może być jakimś wyznacznikiem zainteresowania. Nie kocham chyba Elvisa wystarczająco. choć magia gdzieś się tli. Kevin Costner mógł zostać nieślubnym dzieciakiem Elvisa to i może jednak warto coś napisać? co jest grane? stare i nowe oraz bardzo drogie i nadal nie do końca zdrowe czyli mieszanka Elvisa: w bonusie najbardziej cichy ukryty schowany masakrycznie przepłacony kontrakt w NBA i nie nie nie nie jest to Parsons FRYZ ELVISA: charakterystyczny ale już nie modny który stara się za wszelką cenę mimo wszystko nadążyć za trendami TAK! chodzi o dobrego Marca Gasola który już teraz a nie w PO traci na % z gry a szaleje za 3. i nie blokuje chyba że akurat wyciągnie łapy w górę Gasol: w 33 minuty robi 14,4/8,9/4,2/2,0/0,8 bloku na mizernych 42% i doskonałych 44% za trzy bardzo drogi Fryzjer: dziś 24 a za rok 25 banieczek BUTY ELVISA z Krokodylagada - bardzo drogie i nie modne Conley 31,5 minuty 17/6/1,7 straty na tragicznych 35% i 28% trójka bardzo bardzo drogi dodatek 30...32....34 banieczki KURTKA Elvisa która w upalne dni gdy Król jest spocony raczej leży w kącie Parsons: 3 mecze ( gdy było chłodniej) po 15 minut i jakieś 5,7/1/1/1/ z niechęcią do dotyku bo to 0 FT ale aż 2,3 faulu na meczyk - czyli kozacko Gość dalej leczy kolano czyli plotki o nadwadze Króla prawdziwe sprawa jest trudna do wytłumaczenia bo te nabijane cekinami cacuszko kosztuje 24 ....25 banieczek a mówili że to kryształki Swarovskiego SYGNET KRÓLA: jedyna wartościowa rzecz w zestawieniu którą jakby się królowi zeszło z klopa nogami do przodu to złoto trzyma cenę, nie psuje się i będzie to warte jakiś czas... Jaren Jackson - gracz nadzieja 19 latek dostający szansę już w S5 ( 8 z 10) i w 25 minut robi już 12/5/1/1/1,6 ale ten to fauluje na potęgę... 3,9 co w tak małym okresie jest wyczynem...to 8,1 fauli na 100 posiadań... tyle to Elvis nie miał po pijaku rookie kontrakt więc tani ten bibelot a jednak najbardziej wartościowy jeżeli gdzieś znajdzie się testament Króla to ja poproszę sygnet Okulary Bajer Szkiełko: po ciężkim piciu musi być obowiązkowo ten gadżet i tym swoitym lekarstwem miał byc ex spur Kyle anderson specjalista od defensywy, rozegrania, slow mo i innych tricków który bajeczne statystyki ADV mówiły że to dobre okulary UV nie przepuszczą a poprawia samopoczucie króla i zamaskują melanż niestety... na razie szkiełko za ciemne promocja trwająca 4 lata Anderson: gość nie rzuca: 5/5/2/1,4 a robi show na 42/25/57% sic! markowe te okulary bo stajnia Popa i te sprawy ale 9...9...10...10 to nie są tanie dodatki GACIE ELVISA: Przydatna rzecz bo nie można bez tego chodzić za bardzo...za dnia gdy ludzie widzą Garet Temple: 12/3,5/1/1 na dobrym procencie na reszcie jakiś napój dla króla anie jakać tam barmańska: 47/42/80 gość się broni choć jak to u króla, TV przekłamuje i jak Gwiazdor jest w rzeczywistości niższy niż myślicie dobra cena: 8.000.000 zła wiadomość ... spadające te gacie SPODNIE Króla dwie pary: czyli Shalvin Mack i Dilion Brooks dobre chłopaki na dorobku grają solidnie... takie Jeansy dobre mocne niedrogie ale też spadające 1,5 1,6 HUSTECZKA króla Green rzadko w użyciu niestety bo tylko dwa mecze Greena (kolano) niestety tu też romans może być krótki bo to spadający 7,8MLN leczy kolano czyli plotki o nadwadze Króla prawdziwe SKARPETKI Króla omar Casspi też leczy kolano...... drogi ten Król bo ponad 121 mln i co roku jeszcze przez 2-3 lata będzie droższy bo wszystkie kontrakty rosną jak waga Króla i tu Was zaskoczę.... bo mimo tej nadwagi, tych kolan obolałych, przepicia i spoconych pach Elvis zagrał 6 dobrych koncertów: jego trasa koncertowa: niedyspozycja głosowa w Indianie duzo piosenek i dobra atmosfera koncertowa w domu gdy przyjechali ludzie z Atlanty ( ciut niesłyszący więc łatwiej było o bis)gacie i sygnet bardzo na propsie doskonały klasyczny koncert w Salt lake City gdzie Hawajskie rytmy doprowadziły do płaczu Mormonów - fryz i buty doprowadziły do ekstazy wręcz wpadka króla w Sacramento gdzie trafka jest legalna a wieczory ciepłe... tu nie wyszło doskonałe występy u siebie ale publika taka sobie raz tylko przyszła w mocniejszym składzie( suns Wizz Denver) na prośbę fanów z SLC kolejny świetny występ w Utah gdzie fryzura i buty podobały się tym razem Amiszom niespodzianka na minus na Pustynii gdzie suszyło króla ewidentnie i młodzież skarciła oraz spodziewany odwołany w sumie koncert w San Francisco gdzie chyba obecnie nie ma kapeli na dobre granie poza miejscową bandą Artystów-Wirtuozów-Biznesmenów tam niestety wszystko idzie unplugged i widać jak cholera niedociągnięcia 6:4 niby dobrze ale drogo.... to co tanie za rok się kończy jak zapas taniej łychy to co drogie za rok droższe bo biały proszek przez szczelną granice Donalda drożeje na południu nowy gadżet całkowicie na razie zagubiony i nie wpada ta nowa aranżacja w ucho stara gwardia nierówna ale solidna w sumie jak się zna te piosenki to nawet wpada w ucho ale Jazzem na razie nie będzie Elvis sobie zaprzątał głowę Edytowane 8 Listopada 2018 przez ignazz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość eF. Opublikowano 8 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 (edytowane) Niby są w strasznej dupie, ale jednak grają na poziomie. Imho Conley to za bystry gracz by rzucać na takich % cały czas. Jackson jak się "oswoi" z system i ligą będzie wymiatał, a Gasol to Gasol. Nadal ważny element układanki. Dodajmy Świętego i Greena ( złamana szczęka, nie kolano), który jest całkiem fajnym rolesem i aż takiej lipy u nich nie ma. Po prostu nie są 'fun to watch' bo to Grizzlies, ale ja bym ich tak szybko nie skreślał. Powalczą o PO. Ba, na przekór wszystkim do nich wejdą. Nie, nie stawiam na nich, ale mogą to zrobić. Charakter jest. Najgorzej mają z Dyzmą obecnej NBA czyli Parsonsem, ale jego kontrakt chyba spada po sezonie nie? Z drugiej strony co z tego, że spadnie jak żaden czołowy grajek nie będzie chciał się babrać ze zwłokami Elvisa. Z trzeciej strony (nie czepiać się, są cztery strony świata) lepiej za hajs z Dyzmy ogarnąć dwóch dobrych rolesów, którzy coś wniosą do drużyny. Może któraś z dziewczyn co "są łatwe", bo widzą tank skusi się na pięknego Chandlera, kto wie? Niech budują roster na JJJ, ale tank im nie grozi. Szkoda Gasola i pana "fota na Nba.com mówi, że zajaramy" Conley'a. Za dobrzy są na to. Edytowane 8 Listopada 2018 przez eF. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lucas Opublikowano 8 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 Kontrakt Parsonsa jest ważny przez ten i kolejny sezon. Zachód jest mega ciasny, ale Grizzlies przy stosunkowo zdrowym sezonie duetu Gasol-Conley powalczą. Ciekawe tylko na jak długo pozwoli im zdrowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość eF. Opublikowano 8 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2018 2 lata z Parsonsem? Daaaamn. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcusCamby Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 (edytowane) W 2013, gdyby nie kontuzje mogli sięgnąć po mistrzostwo. Chyba mocni byli też rok wcześnie, ale jakoś wyjątkowo frajersko przegrali w pierwszej rundzie z Clippers. Były potem jeszcze momenty pięknej walki z Thunder, gdzie na G7 zawiasy dostał Zach Randolph, ale to już był gorszy zespół.Ogólnie w tej dekadzie to Grizzlies byli chyba moją ulubioną drużyną NBA. Ich Grit and Grind zapisze się w annałach ligi, mimo braku sukcesu i nie zostania niestety drugimi Detroit Pistons. EDIT: Ale pojebałem z tymi latami. Sięgnąć po mistrzostwo mogli w 2015 czyli pierwszy mistrzowski sezon Warriors. Głupia porażka z Clippers była, aż trzy lata wcześniej. Ale ogólnie sens zachowany Edytowane 9 Listopada 2018 przez MarcusCamby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BMF Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Oby byli zdrowi, bo mimo dzikiego zachodu akurat w Memphis powinni w tym sezonie atakować PO. Dalej twierdzę, że na dystansie sezonu Memphis nie ma szans na PO na Zachodzie, w sumie utwierdziłem się w tym przekonaniu, za każdym razem jak ich oglądam (no dobra, widziałem trzy mecze), to wyglądali mocno średnio, ale rywale grali jakąś ofensywę na poziomie loterii na Wschodzie, ten mecz z Nuggets w ogóle poziom Knicks-Nets w lutym. Wiadomo, dobrze bronią, ale pls, nie aż tak, przy trudniejszym terminarzu zaczną przegrywać, zwłaszcza jak te Utah i inne Lakersy zaczną grać na miarę potencjału.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość eF. Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 W 2013, gdyby nie kontuzje mogli sięgnąć po mistrzostwo. Chyba mocni byli też rok wcześnie, ale jakoś wyjątkowo frajersko przegrali w pierwszej rundzie z Clippers. Były potem jeszcze momenty pięknej walki z Thunder, gdzie na G7 zawiasy dostał Zach Randolph, ale to już był gorszy zespół. Ogólnie w tej dekadzie to Grizzlies byli chyba moją ulubioną drużyną NBA. Ich Grit and Grind zapisze się w annałach ligi, mimo braku sukcesu i nie zostania niestety drugimi Detroit Pistons. Ja tylko chciałem się odnieść do tej brudnej i brzydkiej gry (choćby Bulls-Jazz 98', fuj). Defensywny styl nie pasuje zjadaczom hot-dogów (nie tylko im), bo jest 'nudny". Tak jakby defensywa była czymś złym. Trochę to dziwne. Jak dla mnie gra obronna chociażby takiego Rodmana to była sztuka. To był geniusz btw. Zresztą to istotny element tego sportu (defensywa), a chyba odchodzi do lamusa. A szkoda, bo przecież można połączyć jedno i drugie jak choćby nieodżałowani SuperSonics 96' i grać o najwyższe cele. I mecze na tym zyskują, bo takie 140-136 bez obrony to bardziej ASG. A kto chce teraz oglądać ASG? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BMF Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 (edytowane) Ja też uważam, że nie wejdą do PO, ale akurat walczyć powinni z wielu względów które wyżej opisałem. Dla mnie Grizzlies jak na standardy Zachodu są trochę w dupie, więc nie wiem czy powinni ''atakować PO'' czy nie, odnosiłem się do ich realnych szans na PO. Ty z kolei sam sobie przeczysz, bo jak nie oddadzą teraz picku, to za rok mają ledwie top6 protected, a za dwa lata unprotected, więc nie ma żadnych szans na dwa lata tankowania po tym sezonie. To Twoje ''mają tylko top8 protected'' też w tym kontekście nie wygląda źle, w sumie tracą rok na tankowanie teraz, bo jak oddadzą pick '21, to sezon później Jackson będzie w CY. Przy czym nie wiem czy to powinni robić, może i nie powinni, jedynie poprawiam, że zupełnie inaczej to wygląda jeżeli chodzi o sam draft. Edytowane 9 Listopada 2018 przez BMF Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 W 2013, gdyby nie kontuzje mogli sięgnąć po mistrzostwo. Chyba mocni byli też rok wcześnie, ale jakoś wyjątkowo frajersko przegrali w pierwszej rundzie z Clippers. Były potem jeszcze momenty pięknej walki z Thunder, gdzie na G7 zawiasy dostał Zach Randolph, ale to już był gorszy zespół. W 2013, gdyby nie kontuzje, to by z pierwszej rundy nie wyszli. Najpierw kontuzja Griffina, potem Westbrooka i potem jak zagrali w końcu ze zdrowym zespołem, to dostali sweepa. Drużyna, która wygrywa jako "contender" przez 5 lat 4 serie, z tego dwie w wyniku kontuzji kluczowych przeciwników, mogła sięgnąć po mistrzostwo tylko w kontekście figury retorycznej. Memphis nigdy nie było wśród 4-5 najlepszych zespołów w danym sezonie, jeśli mowa o zdrowych zespołach. Dlatego zachodziło, gdzie zachodziło. Ja tylko chciałem się odnieść do tej brudnej i brzydkiej gry (choćby Bulls-Jazz 98', fuj). Defensywny styl nie pasuje zjadaczom hot-dogów (nie tylko im), bo jest 'nudny". Tak jakby defensywa była czymś złym. Trochę to dziwne. Jak dla mnie gra obronna chociażby takiego Rodmana to była sztuka. To był geniusz btw. Zresztą to istotny element tego sportu (defensywa), a chyba odchodzi do lamusa. A szkoda, bo przecież można połączyć jedno i drugie jak choćby nieodżałowani SuperSonics 96' i grać o najwyższe cele. I mecze na tym zyskują, bo takie 140-136 bez obrony to bardziej ASG. A kto chce teraz oglądać ASG? Problemem nie jest defensywa, problemem jest brak umiejętności ofensywnych. Memphis nie jest nawet w pierwszej piątce zespołów defensywnych i jakoś Bostonowi, Spurs czy Warriors posiadanie znakomitej defensywy nie przeszkadza w zdobywaniu fanów i zapełnianiu hali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcusCamby Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 W 2013, gdyby nie kontuzje, to by z pierwszej rundy nie wyszli. Najpierw kontuzja Griffina, potem Westbrooka i potem jak zagrali w końcu ze zdrowym zespołem, to dostali sweepa. Drużyna, która wygrywa jako "contender" przez 5 lat 4 serie, z tego dwie w wyniku kontuzji kluczowych przeciwników, mogła sięgnąć po mistrzostwo tylko w kontekście figury retorycznej. Memphis nigdy nie było wśród 4-5 najlepszych zespołów w danym sezonie, jeśli mowa o zdrowych zespołach. Dlatego zachodziło, gdzie zachodziło. Chyba, żeś nie doczytał mojej edycji. A w 2015 to od początku mówiłem, że widzę dwóch cichych faworytów - Warriors i właśnie Grizzlies. Ci drudzy prowadzili 2-1 z przewagą HCA do czasu, gdy nie zaczęły niszczyć ich kontuzje. To były jeszcze czasy, gdy Tony Allen czy nawet Matthew Delladova potrafili stopować Curry'ego. Tak, więc w 2015 moim zdaniem byli poważną siłą, a przez te kilka lat toczyli wspaniałe serię w PO. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BMF Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 (edytowane) Yep, Memphis, w przeszłości, było underrated, bo small market i w sumie nie dostawali hype'u na poziomie takich Clippers, a to był sportowo podobny poziom - ale byli overrated jak ktoś myślał, że kiedykolwiek mieli szanse na finały. Nie, nie mieli, w ich najlepszym sezonie w S5 mieli Prince'a i Allena, czyli łącznie jakieś 15ppg na 45%TS w playoffach, a za 6th mana robił Jerryd Bayless. Gdyby mieli jakiś sensowny star power, to szło by to obejść, ale Memphis miało trzech dobrych grajków, gdzie każdy miał problem z przekroczeniem 50%TS w PO. To jest Zachód, nie wiem kiedy ktoś taki zrobił finały tam ostatni raz. Za to na Wschodzie mogliby w sumie jebnąć Miami jak kontuzjowany był Bosh/Wade odpowiednio w '12/'13. Edytowane 9 Listopada 2018 przez BMF Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Chyba, żeś nie doczytał mojej edycji. A w 2015 to od początku mówiłem, że widzę dwóch cichych faworytów - Warriors i właśnie Grizzlies. Ci drudzy prowadzili 2-1 z przewagą HCA do czasu, gdy nie zaczęły niszczyć ich kontuzje. To były jeszcze czasy, gdy Tony Allen czy nawet Matthew Delladova potrafili stopować Curry'ego. Tak, więc w 2015 moim zdaniem byli poważną siłą, a przez te kilka lat toczyli wspaniałe serię w PO. Sęk w tym, że nawet jakby przeszli Warriors, to wciąż byli Cavs i Rockets, oba raczej silniejsze od nich. Jakoś nie widzę Conleya robiącego na Jasonie Terrym Curry'ego 36 ppg na 78% TS. Za to na Wschodzie mogliby w sumie jebnąć Miami jak kontuzjowany był Bosh/Wade odpowiednio w '12/'13. Indiana nie dała rady, a jeśli miałbym napisać zespół, który był na poziomie tych Memphis, to jak dla mnie Indiana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcusCamby Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 http://www.e-nba.pl/topic/3504-washington-wizards-201415/page-4 Tu pamiętna dyskusja, gdy właśnie wskazywałem na Warriors i Grizzlies. Przecież ten pierwszy wygrany miś przez Warriors to nie była żadna oczywistość. Płacili na to @21 To teraz z perspektywy czasu Wam się tak wydaje, ale wtedy Warriors - Grizzlies to dla mnie był przedwczesny finał. Oczywiście Cavs byli rozbici przez kontuzje, ale to co wykorzystali Warriors, mogli wykorzystać też Grizzlies. Sęk w tym, że nawet jakby przeszli Warriors, to wciąż byli Cavs i Rockets, oba raczej silniejsze od nich. Jakoś nie widzę Conleya robiącego na Jasonie Terrym Curry'ego 36 ppg na 78% TS. Wydaje mi się, że Rockets wtedy raczej byli nisko stawiani. I chyba też mieli kontuzje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BMF Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 (edytowane) Indiana nie dała rady, a jeśli miałbym napisać zespół, który był na poziomie tych Memphis, to jak dla mnie Indiana. Boston był blisko, ale chyba w 2012 roku tam połamał się Randolph, więc i tak nie ma tematu. Dobra, january, teraz ogarnąłem swój błąd. Edytowane 9 Listopada 2018 przez BMF Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RappaR Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 http://www.e-nba.pl/topic/3504-washington-wizards-201415/page-4 Tu pamiętna dyskusja, gdy właśnie wskazywałem na Warriors i Grizzlies. I rozumiem, że wszystkie twoje proroctwa zawsze się spełniają, bym uznał to za dowód absolutny tezy? Przecież ten pierwszy wygrany miś przez Warriors to nie była żadna oczywistość. Płacili na to @21 To teraz z perspektywy czasu Wam się tak wydaje, Przed sezonem była oczywista trójka faworytów - OKC, SAS i GSW - na forum. Po czym OKC się połamało, więc o ile miś dla GSW nie był oczywisty, przy połamaniu się OKC byli de facto głównym faworytem. Oczywiście Cavs byli rozbici przez kontuzje, ale to co wykorzystali Warriors, mogli wykorzystać też Grizzlies. Sęk w tym, że Memphis byli jednak sporo słabsi. Wydaje mi się, że Rockets wtedy raczej byli nisko stawiani. I chyba też mieli kontuzje. Tak, Berverly'ego przez Curry robił jedną z najbardziej chorych serii w historii na Jasonie Terry'm i Prigionim. Jednak Conley nie jest nawet porównywalnym scorerem i nie byłby tego w ten sposób wykorzystać, a Rockets mieli dobre match upy u star power z Memphis. Generalnie jak mówiłem - od Memphis zawsze było 4-5 lepszych zespołów, dlatego raz weszli do WCF, ponieważ wejście do finału/wygranie misia przy takiej pozycji wymaga za dużo szczęścia przy drabince i kontuzjach(imho w 2015 od Memphis lepsi zdrowi byli SAS, OKC, LAC, HOU, GSW i CLE). Ze zdrowych ekip oni raz przeszli SAS w mega upsecie i PTB. To nigdy nie była mistrzostwa drużyna. Yep, Memphis, w przeszłości, było underrated, bo small market i w sumie nie dostawali hype'u na poziomie takich Clippers, a to był sportowo podobny poziom - ale byli overrated jak ktoś myślał, że kiedykolwiek mieli szanse na finały. Właśnie Memphis są strasznie hypowani jako blue collar team na forum(określenie blue collar wobec gości z 20 mln dolarów rocznie mnie dalej śmieszy), def, 80-like image etc. I jednak byli gorsi od LAC, z którymi przegrali w debiucie Griffina, kiedy trenował Del Negro(sic!). W 2014 i 2015 LAC byli sporo lepsi i naprawdę nie widzę ich przegrywających w zdrowiu z MEM. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 9 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Sas grali z Manu ze złamana ręka a kluczowy przegrany mecz u siebie bez niego. Dodatkowo TD miał coś z kolanem ale grał Ale grizz zdominowali grę w środku przez co Bonner i Tiago byli totalnie nieprzydatny a najlepszym graczem był w spurs Parker. To było totalnie za mało. Seria zaczęła się od porażki u siebie bez Manu a potem każdy pilnował u siebie. Decydujący mecz monster game zacha i dupa zbita. Nie umniejszam grizz tylko zwracam na użyte słowo ZDROWY PRZECIWNIK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 9 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Ja tylko chciałem się odnieść do tej brudnej i brzydkiej gry (choćby Bulls-Jazz 98', fuj). Defensywny styl nie pasuje zjadaczom hot-dogów (nie tylko im), bo jest 'nudny". Tak jakby defensywa była czymś złym. Trochę to dziwne. Jak dla mnie gra obronna chociażby takiego Rodmana to była sztuka. To był geniusz btw. Zresztą to istotny element tego sportu (defensywa), a chyba odchodzi do lamusa. A szkoda, bo przecież można połączyć jedno i drugie jak choćby nieodżałowani SuperSonics 96' i grać o najwyższe cele. I mecze na tym zyskują, bo takie 140-136 bez obrony to bardziej ASG. A kto chce teraz oglądać ASG? Złe patrzycie na defensywę i jej atrakcyjność. NBA nie chodzi o tych co oglądają mecze bo gimbaza będzie się podniecała tylko paczkami a koneserzy docenia kunszt defensywny Tu chodzi o nagłówki i przyciągniecie uwagi koszykarskim Januszom którzy w sport Center maja słyszeć ze Rosę rzucił 50 punktów a ktoś się szósty raz z rzędu otarł o TD. ( Janusz i tak nie wie co to jest i kojarzy mu się to z dużym hamburgerem gdzie są 3 mięsa i dwie bułki) NBA walczy o tv z innymi ligami. Dodatkowo to ułatwienie ofensywnych statystyk ma za zadanie pomoc w udawaniu ze dzisiejsze gwiazdy są lepsze od tych historycznych i ułatwiając pogoń za ofensywnymi rekordami można w headline wrzucić jeszcze nośne nazwisko tego pobitego rekordu w stylu Majkel Jordan pobity. Jabbar zagrożony. Więcej niż Oscar Robertson. Najlepszy rookie od czasów Magica. Statystycznie już teraz jak Bird. W czasach krótkich przekazów liczy się jedna linijka wysłana w kosmos. Lbj 40 Magic Johnson coś tam Nowy rekord NBA. Klay 14 trójek celnych Świetna pomoc kolegów była. Brzmi lepiej niż. Kolejny raz Pistons zatrzymali przeciwnika na 86 punktach. Nowy rekord finałów NBA. Starka 14 nietrafionych rzutów. Świetna obrona była. Mechanizmem rządzi TV i cena za prawa transmisji. Dlaczego sałary wzrosło? Bo podpisano nowy lukratywny tv contract. Jeżeli ktoś z graczy będzie marudził na taki obrót sprawy to mu się w procentach to wytłumaczy. Tyle do siary tyle Lipski. Proste. A wy się podniecacie oglądając defensywę. Gdyby NBA było z polski to by jeszcze bardziej podrasowano przepisy aby kolejka zmieściła się w teleexpresie. Gra byłaby jeszcze szybsza Ostatnio to myślałem ze NCAA oglądam. Od końca boiska do końca. Piłka tylko do przodu no chyba ze czasem odegranie za 3 do tylu. Jak na Sks. Kto ma piłkę ten jedzie do przodu. Jak da się radę to najlepiej rzucaj po 5 sekundach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dapunk20 Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Ale wiesz że to wynika z tego ze gracze są w ofensywie lepsi a nie w defensywie gorsi? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 9 Listopada 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Łatwiej o show jeżeli nie musisz się w obronie starać. Liga postawiła na atak tez w przepisach i dlatego mamy co mamy. Kiedyś trzeba było jednak trochę inaczej podejść do tematu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 9 Listopada 2018 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2018 Ale grizz zdominowali grę w środku przez co Bonner i Tiago byli totalnie nieprzydatny a najlepszym graczem był w spurs Parker. To było totalnie za mało. Tiago był nieprzydatny bo nie dostał szansy w tej serii, mimo iż był idealnym obrońcą na ZBO (co zresztą później pokazał świetnie broniąc Dirka czy LMA). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się