Skocz do zawartości

WCSF: Lakers (1) - Jazz (4)


Van

kto wygra?  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. kto wygra?



Rekomendowane odpowiedzi

Ale emocje, widac ze nawet c+ wie w jakiej arenie jest najlepsza atmosfera. Za dwie godziny mecz nr 6 oby to była przygrywka do 7 spotkania, dziś Jazzmani sie rozkręcą a w poniedziałek sprawę dokonczą. GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO JAZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście mnie ta seria ani grzeje ani ziębi totlnie zwisają mi obie drużyny choć jesli mialbym wybierac to bardziej kibicuje Jazz.

Jednak nie o tym chcialem, zadziwnia mnie podejscie fanow Lakers - typu to nie Jazz wygrali to Lakers przegrali ten mecz... po przegranym meczu decyzje sedziow skandaliczne, natomiast po wygranym i nie chce tu pisac ze niektore gwizdki byly skandaliczne bagatelizuja sprawe itp itd. Ja wiem ze kibic z natury jest szowinista jednak kibice Lakers są chyba najwiekszymi, zupelnie inną postawe prezentuja fani Jazz jakąś taką mnieja agresywną poza jednym gosciem ktory dal sie sprowokowac i wciagnac w dyskusje.

Szczypte obiektywizmu życzę.

Masz na myśli mnie czy elwariato 8) :!: :?: A poważnie chomik to mądre rzeczy piszesz... Nie było mnie ze 4 dni na forum (Krasnobród, pow. Zamość, woj. lubelskie w ogóle nie zna neta :mrgreen: ) więc postaram się wyjaśnić o co mi chodzi. Przez postawę kibiców LAL przemawia PYCHA, wynikająca z jakoby to "obiektywnej oceny potencjału" obydwu ekip. Żaden z kibiców LAL w toku niniejszej dyskusji nie zdobył się choćby na najmniejszy OBJAW SZACUNKU wobec Jazz, nie na zasadzie "lubię tę ekipę ale..." czy też " to fajna druzyna ale...", tylko właśnie w TEJ, konkretnej serii. Chodzi bowiem o to, by uznać klasę przeciwnika, nie odmawiać mu ani umiejętności, ani woli walki, ani zaangażowania...

 

A tak się dzieje :roll: Dla kibiców Lakersów, nasza drużyna to tylko kolejny etap do zmierzenia się z NOH czy SAS w Finale Zachodu. Zapominają już, że nikt, nigdy na TYM forum spośród kibiców Jazz nie ODMÓWIŁ sportowej klasy i wielkości LAL. Tymczasem ekipę z Utah traktuje się jak przerywnik, ot kłopot do wszy podobny. I stąd chomiku brak uznania jakiegokolwiek zwycięstwa za NALEŻNE Jazzmanom, brak przyznania, że po prostu WYGRAŁ LEPSZY w tym, konkretnym dniu, a potem ewentualnie w całej serii.

 

Po prostu nasza WIOCHA ma znać swoje miejsce w szeregu i nie pałętać się pomiędzy purpurowo złotym majestatem... No, cóż przykre to... :roll:

Troche przesadziles i 'zdemonizowales' nas jak cholera ;-) Jakby to nie brzmialo co piszemy to nie jest to ani lekcewazenie przeciwnika ani pycha. Piszesz ze nikt z Was nie odmowil klasy Lakersom? A po naszej stronie widziales cos takiego? :) Ale nie da sie ukryc - i nikt tego nie robi - ze Jazz mimo ze sa swietna druzyna, to sa slabsi od LAL, wiec dlaczego mamy o tym nie mowic? Ale nie kategoryzuj tego od razu jako nonszalancji i ponizania Utah, bo to nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze ta 1 polowa wiele nauczy fanow jaz. zarowno tych forumowych jak i tych w hali;)

nikt im nie powiedzial, ze nei warto skandowac "refree suck!"?

zreszta nie wiem o co mieli pretensje. ofens booza imo byl przy rzucie fisha tez dwillowi mozna bylo gwizdnac. sedziowie naprawde zlej roboty nie robili w tej 1 polowie...

 

ale powrocmy do meczu, bo przeciez to c orobia sedziowie to i tak ma marginalny wplyw na to dzieje sie na boisku wg wielu forumowiczow:)

 

lakers zagrali najlepsza polowe w tych playoffs. dobry def. wsparcie lawki w postaci sashy, kobe swoje, gasol nawet zbiera(11pilek do przerwy!!), fisher tez swietna gra, madra plus wie gdzie wsadzic lapska. odom tez niczego sobie.

 

po stronie jazz zawodza wszyscy rowno. od okura poprzez ak i boozera. rolesi tez dzis nie graja tego co w g3 i g4. podoba mi sie to co graja w obronie lakersi. jezeli beda grac wiecej takich polow to ich szanse na misia bardzo wzrosna w moich oczach.

 

ale poki co jeszcze 24 minuty w ktorych naprawde nic mnie nie zdziwi. mam jednak nadzieje ze dzis jaz nie stac na come back....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wow, przy tych ostatnich rzutach Utah myślałem, że zemdleję :P Wielkie emocje i wielka wygrana. Jesteśmy w finale ! W końcu :) ..... ale żeby nie było tak pięknie to w tej drugiej połowie nieźle daliśmy się skopać :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czułem po tej pierwszej połowie, że do końca jeszcze daleko, Lakers za często zdarzało się już tracić wysokie prowadzenia, ale na szczęście zazwyczaj w takiej sytuacji jakoś udaje im się jednak wybronić i tak było tutaj.

 

słowa uznania dla Jazz za walkę do końca, te trójki Kirilenko :shock: chociaż gdybym był ich kibicem miałbym im za złe to jak wyszli na pierwszą połowę, nie grali tak jak powinna grać drużyna, dla której porażka oznacza koniec sezonu, ale w drugiej połowie zrobili niezły run. Boozer im zawalił tą serię, można było przewidzieć, że będzie miał problemy z trafianiem jumperków nad długimi łapami Odoma i Gasola, ale zdecydowanie za mało grał z piłką, za dużo statycznych pozycji, za mało dynamicznych zagrań z jego strony, dobry gracz, ale na miejscu Jazz chcąc myśleć o tytule chyba starałbym się go zamienić na lepszego defensywnie PF jak np. Brand bo niestety jak Carlos gra taką kaszanę w ataku to przy jego słabiutkiej defensywie jest dość bezużyteczny.

 

Czyli teraz czekamy do środy na zwycięzcę Hornets-Spurs i miejmy nadzieję, że to będą Hornets, chociaż w zasadzie jest mi to obojętne 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za mecz :shock: 3 pierwsze kwarty praktycznie bez historii, w pierwszej połowie to kompletnie zdominowaliśmy gre i w obronie (połączone ze słabituką grą w ataku Jazz) no i w ataku (Sasha świetnie). No i ogólnie Fisher po obu stronach parkietu. W trzeciej kwarcie Gasol wziął dużo na siebie no ale tak trzecia kwarta mistrzowska. Brawa dla Jazz, że potrafili się odrodzić i byli tak blisko wygranej, mieliśmy Kobego kiedy trzeba było, jak już nas dochodzili jak np ta 3ka no i potem ten niesamowity rzut z faulem. Znowu po latach przerwy mamy WCF. Wygraliśmy jako zespół bo praktycznie każdy jakąś cegiełke tutaj dołożył. Wielki opierdol powinni dostać za to co zrobili w 4 kwarcie od Jacksona no ale ważne, że wygraliśmy. A dla Jazz wielkie brawa, za wole walki mimo tego, że w sytuacji (wynik+gra) byli beznadziejnej.

No i tak na marginesie to coraz bardziej mi sie podoba to ustawienie gdzie sasha gra w S5 zamiast Radmanovica.

No to czekamy Hornets albo Spurs..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eby nie było tak pięknie to w tej drugiej połowie nieźle daliśmy się skopać

chyba w 4ej kwarcie.

 

balem sie ze tak sie moze to skonczyc choc po mistrzowskiej trojce i 2+1 KB myslalem ze juz po zawodach. no ale kirilenko trafil te dwie fartowne trojki i znowu bylo goraco. imo dupy dal przede wszystkim boozer ktory nie trafial layupow albo dal sie blokowac (ilez on sie skladal do tego dunka jak go turiaf zgasil?). ale to nie byl wyjatek, on ogolnie zjebal serie.

 

wielkie szczescie ze udalo sie to zakonczyc bez dogrywki bo w niej jazz byliby na fali i mielibysmy cieplo.

 

czas teraz odpoczac i cale szczescie ze udalo sie wywalczyc tyle dni tego odpoczynku. przy okazji przydaloby sie jednak zrobic cos z ta tablica. co prawda sporo dzis ofensow jazz mieli po tym jak do bloku skakli czy to odom, czy turiaf czy gasol, ale byly tez sytuacje gdy przegrywalismy zbiorke obronna majac LO i PG przy takim Harpringu.

 

ps. na koniec az sobie zglaszalem tv zeby podziwiac cisze na hali ;-)

 

ps2. lakers powinni zostawic dzisiaj w szatni transparent w stylu "don't mess with the fish" :) piekna sprawa, gosc ktorego najbardziej nienawidza byl takim factorem w ich pogrzebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewalem sie come backu ale nie w koncowce 4 kwarty... coz Jazz zaczeli po prostu trafiac, nie wiem czy szlo cos z tym zrobic. Chyba 4 czy 5 trojek no i sie zblizyli... po prostu zaczeli trafiac...

 

Na szczescie sie udalo ostatnia akcja emocje jak cholera, na szczeszcie obydwie trojki nie trafione.

 

Tak juz jest w NBA, ciezko utrzymac pzewage przez caly mecz. Szkoda ze jazz wrocili, ale nie obwiniam za to zbyt Lakers. Mieli te 11-12 pkt przewagi w 4Q i nagle Jazz olsnilo i tyle..

 

Kilka dni odpoczynku, sadze ze Hornets wygraja (te HCA jest cholernie wazne).

 

P.S Ten AND1 KB w 4Q byl niesamowity :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol.

nareszcie koniec. calkiem spoko seria. chyba jeden z najfajniejszych meczow w tych playoffs. to co zagrali lakers w 1 polowie to naprawde poezja. w 2 wcale zle nei bylo. dopiero w 4 kwarcie sie rozkojarzyli. najpierw rezerwowi. jazz zlapali fale. pozniej kobe ich troche uspokoil i kiedy wydawalo sie ze jest po meczu okur z ak zaczeli nadupcac:D

naszczescie zabraklo im tej 1 trojki.

 

dzieki odomowi:D

pamietam jeszcze jakis czas temu hollinger zlewal z niego ze przyjdzie co do czego, bedzie pod presja. trzeba bedzie trafic 2 wolne i on oczyma wyobrazni juz widzi jak odom spieprza i lakers przegrywaja przez to mecz:) ah jak sie chlop pomylil:D

 

nei mam pojecia co sie dokladnie stalo w koncowce teraz. trzeba bedzie to przeanalizowac jutrona spokojnie.

 

co do serii.

duzo lepsza niz ta z nuggets. rozmowy z fanami jazz tez jakies bardziej konstruktywne. choc nie obylo sie bez sprzeczek. obstawialem 4-2. i tak tez sie stalo. bardzo chcialem tego zwyciestwa w energysolutions. dla fisha, za to jak go przywitali na poczatku sezonu. dzis choc nie trafil tego ostatniego rzutu odplacil im sie w calosci. nie bylo tak jak tego chcialem zeby trafil buzzera, ale jego postawa w tej serii to imo klucz do wygrania jej. od niego zaczelo sie rozbijanie obrony jazz. bez niego bysmy jaz nie przeszli.

 

jazz to duzo wyzsza polka od nuggets. nuggets ten mecz przegraliby 6 razy w glowach. jazz nie. jaz zwyrwali do tego 2 zwyciestwa w tej serii. i calkowicie na nie zasluzyli. zdominowali nas pod koszami. to czego sie obawialismy, jednak sila ataku (i obrony!!) wystarczyla by to zniwelowac. swietna kolejna seria kobego, gasola i odoma. wspomniany fish i sasha to najjasniejsze punkty naszego zespolu w tej serii.

 

cieszyc sie nalezy z tego ze oprocz dwilla, reszte udalo sie w jakims stopniu ograniczyc. owszem zawsze ktos tam mial dzien, ale w przekroju serii wsparcie dwilla zawiodlo. i on sam dzis tez zawiodl. te akcje gdzie probowal wymuszac faule, czy kilka podan byly naprawde bez sensu.

 

w sumei tak jak w serii z nuggets sprawdzily sie wszelkie nasze przewidywania. dobrze ze wygralismy to 4-2 a nie 4-3, tak kibice jazz nie beda mogli mowic, ze nie zasluzylismy na wygranie tej serii.

 

teraz chlopaki maja troche czasu na odpoczynek. zagojenie ran. i w poniedzialek znow pojda do pizzerii na wspolna kolacje przygladac sie kolejnym rywalom.

 

wcf. k**** jak milo:) jeszcze 8....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GRATULACJE dla Lakers i ich fanów, może to co pisałem wcześniej było z lekka gorzkawe, ale myślę, że miało swoje głebokie uzasadnienie. Po prostu wygrała ekipa LEPSZA, kompletniejsza, mająca więcej atutów... Jazz przegrali ten mecz moim zdaniem wlaśnie w głowach, a jednocześnie chyba na ławce trenerskiej. To są te small pieces and set plays o których kiedyś pisał Greg, a w których Jax dominuje nad Jerrym. Nie można po prostu wygrać gdy jeden z liderów gra kaszankę i właściwie ma tylko jeden dobry mecze :roll:

 

No cóż, jeszcze raz gratulacje i naprawdę Lakers mają w kolejnych fazach rozgrywek nowego kibica bo grają świetny basket i mam nadzieję, że bezproblemów przejdą zarówno kogoś z pary SAS/NOH jak i Celtow czy Pistonsów... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

balem sie ze tak sie moze to skonczyc choc po mistrzowskiej trojce i 2+1 KB myslalem ze juz po zawodach. no ale kirilenko trafil te dwie fartowne trojki i znowu bylo goraco.

Nie ma to jak obiektywny dobór słów "mistrzowska" i "fartowna". :D

 

No cóż, jeszcze raz gratulacje i naprawdę Lakers mają w kolejnych fazach rozgrywek nowego kibica bo grają świetny basket i mam nadzieję, że bezproblemów przejdą zarówno kogoś z pary SAS/NOH jak i Celtow czy Pistonsów... 8)

Rozumiem, że w ewentualnym finale z Cavs jesteś za Kawalerią? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no w końcu sie udało choć jak przystało na Zachodnią konferencję było trudno

oglądałem od 4 kwarty tylko niestety ale warto było - Jazz gonili ale zabiła ich przede wszystkim (nie oglądałem więc nie wiem czy wynikała ze słabej obrony czy z dobrej obrony lakers) skuteczność rzutów poniżej 50% u nas Kobe zdobywał punkty kiedy trzebva było Lamar i Kobe trafiali wolne kiedy było największe ciśnienie Derek trafił jednego i to starczyło.

Ja bym wolał nie wiem czemu grac z SPurs.... Hornets wydają mi sie dużo bardziej groźni zobaczycie jeśli z nimi będziemy grali że zatrzymanie CP3 moze sie nie udać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jmy: Mecze, ktore Lakers przegrali w Utah byly mimo wszytko wyrownane, wiec jak to sie mowi do trzech razys sztuka. W kocu juz raz w tym sezonie tam wygrali. Wydaje mi sie, ze LAL moga zamknac serie w Utah. CHyba takie moje typy zreszta byly przed playoffs.

Napisalem to po meczu piatym. Zreszat chyba malo kto dziwi sie, ze zakonczylo sie na szesciu meczach. Hornets - Lakers, NO musi!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pięknie, jesteśmy znowu, po czterech latach w WCF :D, kurde fajnie. :)

 

Mecz naprawdę niesamowity, od początku graliśmy świetną koszykówkę, tak naprawdę w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze i kontrolowaliśmy spotkanie, a Jazz nie grali nic, zupełnie nie siedział im rzut, nie mieli pomysłu na grę ofensywną, działo się też to co mówili komentatorzy, czyli brak gry zespołowej, za dużo indywidualnych prób.

 

Tak naprawdę trzecia kwarta tez nie była jakimś popisem w wykonaniu Jazz, mieliśmy do przerwy +16, po trzeciej kwarcie było +13 i nadal mieliśmy kontrolę nad meczem.

 

W ostatniej ćwiartce jednak zaczęliśmy grać straszną kaszanę, pudła Gasola, wejścia Odoma zakończone krokami albo niecelnym rzutem. Natomiast Jazz grali świetne kontry jak np. Williams do Millsapa i wsad, to chyba było grane dwa razy, przy trzeciej próbie Vujacic złapał go na ofens.

 

Tak naprawdę to prawie do końca mieliśmy kontrolę wyniku, Kobe trafił trójkę, później 2+1 i było dobrze.

Później jednak Jazz trafiali trójki, faulowali nas i dzięki temu zyskiwali w każdej akcji jeden punkt, Kobe wytrzymał psychicznie, Odom też, Fisher niestety nie i to mogło nas dużo kosztować. Gdyby Okur albo Williams trafili trójkę w tej ostatniej akcji to chyba byśmy tego nie wygrali.

 

W każdym razie, mamy WCF, czekamy na rywala, a pierwszy mecz dopiero w środę, wiec Kobe będzie miał czas na podleczenie pleców, chociaż nawet z tą kontuzją gra świetnie.

 

Aha, gratulacje dla Jazz, bo pokazali charakter w tej czwartej kwarcie, ta seria pokazał też chyba ostatecznie ,ze to D-Will jest niepodważalnym liderem tej drużyny, Boozer dał ciała po całości, tak nie powinien grac zawodnik tego pokroju i w dużej mierze on przegrał tę serię Jazz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zreszat chyba malo kto dziwi sie, ze zakonczylo sie na szesciu meczach

Ja sie dziwię ale gdzie mi do takiego znawcy jak ty :) :) :) :) :) , gratulacje dla lal w 1 polowie grali naprawde skutecznie i jacks jest super trenerem potrafi ustawic zespol. Nie chce rozkrecac dyskusji na nowo, nie uwazam zeby lal wygrało niezasluzenie, ale teraz to nawet na c+ w ktorym fanow JAZZ za duzo nie mam, patrzac ile meczów pokazywali w tym roku naszej ekipy, wiec skoro oni nawet mowieli ze gwizdki dla la były bardzo przychylne to cos w tym musi byc. A co do meczu to gralismy marnie przez wiekszosc spotkania, i co moze zabrzmiec dziwnie , ale bardzo efektownie dunki Millsapa i Brewera akcje D willa no panowie to był prawdziwy show time, takiej koszykowki nie mozna nie lubic, no i ta koncowka najbardzie porabana jaka w zyciu widziałem w 2 min odrobic 13 ptk no to trzeba miec talent, i wielki szacunek dla AK 47 nie zawiodł.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elwariato: Ja sie dziwię ale gdzie mi do takiego znawcy jak ty

Pewnie, spodziewales sie awansu Utah, jakos mnie to nie dziwi. Dziwnie sie akurat sklada, ze tej druzynie kibicujesz. Nie bylo prawa, zeby Utah te serie wygrala, bo sa jeden ze gorszym zespolem niz LAL, a dwa, ze Lakers ida do Wielkiego Finalu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elwariato. przesadzasz. za bardzo przyzwyczailes sie do tego co bylo gwizdane w g3 i g4. naprawde odnioslem w 1 polowie wrazenie, ze sedziowie nie krzywdza jazz. zreszta podobnie bylo w 2 polowie. zerknij zreszta na ilosc fauli.

 

26-24. odejmij jakies 4 faule z koncowki, gdzie faulowali by lakers rzucali osobiste i wyjdzie ci ze lakers czesciej faulowali w tym meczu.

 

w sumie gwizdali czesto w tych spornych sytuacjach, kiedy mogli ale nie musieli. z 2 strony ciezko dziwic sie sedziom skoro idjoci w esa zaczeli skandowac "refre saks!!" to napewno im nie pomoglo. za to pomoglo sedziom gwizdnac faul na fisherze.

 

jazz przegrali to na wlasne zycienie. widzialem mecze z rox i strasznie balem sie 1 w tej serii. ze zaczna rzucac krejzolskie trojki i bedzie im wpadac. plus bieganie do kontr. tego kompletnie nie bylo nie tylko w 1 polowie meczu ale i praktycznie w calej serii. jazz zagubili swe atuty.

 

najlepszym obrazem tego wszystkiego byly 2 akcje dwilla, ktory probowal wymusic faule czy to na farmarze czy fiszerze. kompletnie bez sensu, bo zamiast sprobowac dobrze sie zlozyc szukal faulow. a sedziowie tego mu nie dali bo nie bylo za co. lakers zagrali naprawdde solidnie w obronie. wiele przechwytow czy blokow. z tego wychodzily kontry ktore konczyli jak najblizej kosza. i to przynioslo sukces.

 

nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. jazz w tej serii zawiedli. zmusili coprawda lakers do duzo wiekszego wysilku ale zawiedli. tylko dwill i troche okur wrzucili wyzszy bieg. reszta w tej serii oprocz rezerwowych zaliczyla regres.

 

wrecz odwrotnie w lakersach. fisher,kobe,lamar i gasol czyli wszyscy liderzy wrzucili na wyzszy bieg. i tyle.

 

zatem tak jak juz ktos pisal. jezeli sedziowanie mialo wplyw na wynik tego meczu to byl to marginalny wplyw. bledow trzeba szukac u siebie w grze. prawda jest taka, ze gdyby nie plecy kobego, seria moglaby sie skonczyc 4-1.

 

a 4-2 jest chyba sprawiedliwym wynikiem dla obu stron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.