Skocz do zawartości

Marzec w Jeziorolandi


Air

Rekomendowane odpowiedzi

W ataku nie bardzo jest się do czego przyczepić, w obronie tylko parę luk macie, ale pewnie i te zostaną załatane jak wrócą Andrew, Pau i Trevor ...

Mamy jedną luke, a konkretnie Luke'a ;] mam nadzieję, że Trevor dostanie jego minuty. Chciałbym, żebyśmy w lecie sie go pozbyli, ale nie bardzo będą chętni. Ja bym go wywalił nawet za darmo ;]

 

Cod o GSW w PO, to nie sądze, by stanowili dla nas problem po sezonie. Jeżeli będsiemy w pełnym składzie, zostaną dosłownie zmasakrowani na deskach. Wystarczy grać do środka, gdzie nie będą mieli odpowiedzi na naszych scorerów. Zresztą graliśmy już z nimi w tym sezonie i Bynum grał jedne ze swoich najlepszych spotkań. Poza tym mam nadzieję, że oni tak nie trafiają na co dzień (Jackson, Davis, Al).

 

Sasha musi zostać, ale przestawienie Fishera na 2 i sprowadzenie Duhona to by była wspaniała sprawa. Według mnie Fish nie powinien pełnić takiej dużej roli w zespole, za to pownieni dostawać sporo minut kiedy jest w formie rzutowej. Troche za dużo od siebie wymaga, te wejścia od kosz, zawsze kończące sie przestrzelonym rzutem, czy jumpshoty a'la Kobe mi sie już powoli nudzą ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no jakby Lamar grał od początku sezonu tak jak teraz, to kto wie czy by w all-star game nie wylądował :wink: Statystyki ma okropne :shock: Dobrze, że wygrali, bo się bardzo obawiałem.

 

Ja się zgodzę z VeGi'm, bo wolałbym spotkać się z takimi Dallas, czy właśnie Denver, niż z GSW. A to z jednego powodu, nie chciałbym się z nimi spotkać w po, bo to chyba najbardziej nieobliczalna ekipa na jaką możemy trafić w rozstawieniu. Jednego dnia, gdy jak już ktoś zauważył siedzą im te trójki, to praktycznie każdy może z nimi przegrać, ale też jeżeli im nie siedzą te jumperki, to nie mają dużego pola manewru i jest z nimi łatwo wygrać. Aha i żeby mnie kto źle nie zrozumiał, uważam, że jak już Gasol i Bynum wrócą, to raczej i tak z nimi wygramy, bo nie mają praktycznie żadnego wysokiego, który mógłby chociaż trochę powstrzymać ten Lakersowski frontcourt. Jednak mam nadzieję, że się nie spotkamy, bo wystarczy jakiś gordszy okres gry i mogłoby z nami być tak jak z Dallas :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ważne zwycięstwo, choć było bardzo ciężko.

Gadaliśmy wczoraj o Sashy, on już dziś był bardzo ważną częścią naszej drużyny i jego punkty w znacznym stopniu przyczyniły się do naszej wygranej.

 

Dalej, Lamar Odom :D, gość jest niesamowity i nie chciałbym przesadnie go chwalić, ale ja nie przypominam sobie, żeby on zaliczył okres tak zajebistej gry od kiedy jest u nas. Po prostu wymiata. Wczoraj prawie 20/20, dziś 23/21/5/5. :)

Już od kilku tygodni gra tak jak tego od niego oczekiwaliśmy albo jeszcze lepiej i mam nadzieję, ze to będzie trwało jak najdłużej.

 

Co do Kobego, to w obu meczach z Warriors statystyki naprawdę imponujące, wczoraj 36/14/8, dziś 30/11/7, ale lider nie może grać na takiej skuteczności, wczoraj 13/30, dziś 11/30 :?

Coś chyba nie tak, mam nadzieję, że to były tylko takie po prostu dwa słabsze mecze i już w najbliższym meczu ulegnie poprawie. Poza tym dziś jednak może być usprawiedliwienie w postaci tej kontuzji pod okiem i długiej gry, ale to wszystko takie na siłę. według mnie nie ma się czym przejmować, bo już w następnym meczu powinno być o niebo lepiej jeśli chodzi o skuteczność.

 

Lamar Odom became the first Laker in 13 years to have consecutive 20 rebound games, and he also became just the fifth player since 2000 with at least 20 points, 20 rebounds, 5 assists and 5 blocks in a game

Pozostali to Camby, Shaq, Garnett x2, tyle, że tylko Camby zrobił to w tym roku, KG w 2001 i 2003, a Shaq w 2000.

 

No sorry, ale coś tu jest nie tak ... Jakby nie patrzeć w tym sezonie można powiedzieć zaledwie o paru spotkaniach, że zostały wam wygrane przez samego KB. Jak bardzo to różne od poprzedniego sezonu, nikomu przypominać chyba nie trzeba - teraz czynnikami decydującymi o zwycięstwie LAL nie jest x-spotkanie z rzędu KB +40, ani historyczne 81, tylko dobra gra kogoś z trójki Bynum/Gasol/Odom

Ja twierdzę, że wszystko jak w jak najlepszym porządku, oczywiście oprócz, tego, ze naszych trzech ważnych graczy jest kontuzjowanych. To, że nie wygrywa nam w pojedynkę aż tylu meczów jak w poprzednich sezonach jest ściśle powiązane z grą reszty graczy, przecież skoro pozostali grają dobrze i prowadzimy w meczu, to automatycznie Kobe albo odpoczywa na ławce albo po prostu tak mocno się nie eksploatuje, bo nie ma takiej potrzeby. Gdybyśmy mieli tak słabą ekipę jak jeszcze niedawno Kobe zapewne nadal by zaliczał co chwila +40, 50.

 

Mówisz o tym decydującym o zwycięstwie czynniku, tyle, że nie ma takiej potrzeby, Kobe nie wypruwa z siebie flaków i tyle, ale najważniejsze jest to, ze Kobe wciąż jest w stanie robić wielkie rzeczy i mamy tę pewność, ze choćby w PO, jeśli będzie taka potrzeba, to Kobe weźmie grę na swoje barki.

Poza tym dziwnie do tego podchodzisz, dlaczego tym najważniejszym czynnikiem jest dla ciebie gra kogoś z trójki Gasol/Bynum/odom a nie gra Bryanta. Wyobraź sobie, że nie było Kobego, a byłby ktoś z tamtej trójki. Byłoby łatwiej :?:

Według mnie dużo trudniej, wiec nie zapominaj, że to Kobe jest wciąż tym najważniejszym czynnikiem w zdecydowanej większości spotkań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy jedną luke, a konkretnie Luke'a ;] mam nadzieję, że Trevor dostanie jego minuty. Chciałbym, żebyśmy w lecie sie go pozbyli, ale nie bardzo będą chętni. Ja bym go wywalił nawet za darmo ;]

 

 

Fisher niestety tytanem defensywy też nie jest, zwłaszcza jeśli ma pilnować szybszych guardów :)

 

Ja twierdzę, że wszystko jak w jak najlepszym porządku, oczywiście oprócz, tego, ze naszych trzech ważnych graczy jest kontuzjowanych. To, że nie wygrywa nam w pojedynkę aż tylu meczów jak w poprzednich sezonach jest ściśle powiązane z grą reszty graczy, przecież skoro pozostali grają dobrze i prowadzimy w meczu, to automatycznie Kobe albo odpoczywa na ławce albo po prostu tak mocno się nie eksploatuje, bo nie ma takiej potrzeby. Gdybyśmy mieli tak słabą ekipę jak jeszcze niedawno Kobe zapewne nadal by zaliczał co chwila +40, 50.

 

To "coś tu jest nie tak" to tak z przymrużeniem oka ;) Miało mieć bardziej sens "to niesprawiedliwe, inne zespoły się łamią i zostają z lukami, a u was ktoś się złamie, to na jego miejsce wskakuje ktoś inny" ;) A reszta - napisałeś praktycznie to samo co ja, więc nie ma co odpisywać.

 

Mówisz o tym decydującym o zwycięstwie czynniku, tyle, że nie ma takiej potrzeby, Kobe nie wypruwa z siebie flaków i tyle, ale najważniejsze jest to, ze Kobe wciąż jest w stanie robić wielkie rzeczy i mamy tę pewność, ze choćby w PO, jeśli będzie taka potrzeba, to Kobe weźmie grę na swoje barki.

Poza tym dziwnie do tego podchodzisz, dlaczego tym najważniejszym czynnikiem jest dla ciebie gra kogoś z trójki Gasol/Bynum/odom a nie gra Bryanta. Wyobraź sobie, że nie było Kobego, a byłby ktoś z tamtej trójki. Byłoby łatwiej :?:

Według mnie dużo trudniej, wiec nie zapominaj, że to Kobe jest wciąż tym najważniejszym czynnikiem w zdecydowanej większości spotkań.

 

Ja nie podważam tego jak ważny Bryant jest dla LAL :) Mówię tylko o tym, że Bryant mając chociaż jednego gracza z tej trójki może spokojnie wygrywać mecze, jak to powiedziałeś "nie wypruwając przy tym z siebie flaków". Tamto co napisałem, nie ma w żadnym wypaku niczego negować, ani podważać - to było poprostu czyste stwierdzenie/wnioski z obserwacji ;) Jak widzę, zgadzasz się ze mną, tylko odebrałeś moje słowa jako jakiś atak na KB, czego napewno w zamiarze nie miałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co wyprawia Lamar zaczyna mi sie naprawde podobac. Chlopina zawsze gral swietnie w koncowce sezonu i PO ale takie wystepy nie zdarzaja sie czesto na parkietach NBA. Sasha obudzil sie (i BBoys pewnie odpusci troche Jendrasowi :lol:) . Kobe swoje, choc skutecznosc pozostawia troche do zyczenia (moze to przez skrecona kostke :( ). Nie zmienia to faktu, ze jest fighterem i obok Iversona najtwardszym i najbardziej upartym graczem ligi. My wygralismy, Phx dostalo po pupie i jest NOOIICCEEEEEE :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie żartujcie z tymi niby groźnymi Warriors :? wyglądali na sprawiających nam teraz kłopoty bo nie mieliśmy inside presence, wrzućcie Gasola i Bynuma czy nawet jednego z nich i wygrywamy to w 4-5 meczach bez żadnych problemów.

 

Samo to jak Lamar dominuje pod koszami przeciwko nim powinno dać do myślenia, a Gasol i Bynum są nieporównywalnie lepsi od niego w kończeniu akcji z pomalowanego. Kobe słaba skuteczność, ale zmęczenie, kontuzja kostki też swoje zrobiły. Ten gwizdek w końcówce dziwny, ale nie zamierzam ich żałować po tym jak sędziowany był ten mecz wcześniej czy ten niedzielny.

 

Jeżeli chodzi o Lamara to mówiłem żeby dać mu czas, jego świetna gra nie jest jak widać powiązana z Gasolem, tutaj ma miejsce to samo co w sezonie 2005/06 kiedy Lamar po słabej pierwszej połowie sezony grał w drugiej dużo lepiej, latem miał operację i dopiero na jesień zaczynał jakąś koszykarską aktywność, teraz po prostu wrócił już do formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Bardzo dobrze że dzisiaj wygralismy jakoś tak czulem jak sie kładlem spac że dwa razy z nimi nie przegramy... za dużo im wpadało w niedziele a rzadko sie coś takiego powtarza no i przede wszystkim ilość strat obu zespołó sie wyrównała. piszę jednak w sprawie kontuzji KB. o co chodzi?? widze że chłopak nie ma szybkosci, poweru w wyskoku - musi rzucac takimi świecami prawie jak fisz a to mało fajnie... czy to jakaś niezaleczona kontuzja czy jakas nowa?? może powinien jakieś ze dwa mecze odpuścić zeby to wyleczyć bo potrzebujemy go bardziej rozbijającego obrone przeciwnika - w obronie też musi mieć lepsza prace nóg...

a i o co z Pau?? miał już być w niedziele ale i dzisiaj nie bylop go.... jakies wieści sa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pau jest Day-to-Day i pod koniec tygodnie może już wrócić,zresztą tak samo jak Mihim :) Jeszcze tylko Andrew i będzie dobrze:) Są niepotwierdzone wieści,że Drew może wrócić za 9 dni,ale to pewnie tylko kolejne wymysły dziennikarzy. Trzymajmy się wersji Philla o 2 tygodniach od niedzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam po malej przerwie swiatecznej.

otrafie wyjechac na kilka dni i odciac sie od kompa. prawie codziennie rano wstawalem wlaczalem koma wchodzilem na nba.com i sprawdzalem wyniki po czym szedlem dalej spac.

generalnie polecam wszystkim karpacz. ladnie jest. szczegolnie w swieta wielkanocy kiedy za oknem 15cm sniegu.

 

powracajac do tematu. odkad wyjechalem pokonali utah,seattle raz warriors i raz przegrali z warriors. i to jest wynik ktory przed tymi meczami wzialbym w ciemno. tymbardziej ze wciaz bez gasola.

 

terminarz mamy taki, ze zostalo nam 11 spotkan z czego 8 u siebie. tylko 5 ekip z +50%. niestety 2x portlnad ale poza tylko spurs,hornets i mavs. oslabieni mavs. przegrajmy 3-4 spotkania. ale wygrajmy z nowym orleanem i moze to nam dac 1-2 seed. faq. gdyby mi ktos przed sezonem powiedzial ze pol sezonu bedziemy musieli sobie radzic bez kwame i bynuma to modlilbym sie otylko o playoffs:)

a tak przy terminarzu nowego orleanu i reszty zachodu (chyba tylko jazz maja latwiej) mamy straasznie duze szanse na ten 1-2 seed co da nam duze szanse nie tylko na 2 runde ale i na zamieszanie.

tylko tego nie spieprzmy.

 

 

jednrasku. nie mozemy po 1 meczu pisac o gosciu ze jest be i jest do wyrzucenia. by po 2 spotkaniu stwierdzic ze ten sam gosc sie przyda. zerknij na caloksztalt. zobacz jak gra sasha w tym roku. w tym miesiacu itd. owszem spotkanie nr 1 z warriors zawalil. w 2 byl juz bohaterem. tak maja tacy shooterzy jak sasha. i ten gosc jest nam potrzebny tak jak mjowi potrzebny byl kerr. tymbardziej ze sasha moze byc naprawde jeszcze lepszy. owszem pozostaje ryzyko kontrakt jear. ale wolisz wziac zoltodzioba nei znajacego trojkatow? to ja juz wole zaryzykowac. inna sprawa ze jest jeszce turiaf, bynum i ariza. i jak tak dalej pojdzie to minimum 1 z nich bedzie musial odpasc, i trzeba bedzie latac sklad rookies. choc mamy jeszcze w obwodzie karla ktory ma wszystko by zostac kims w tej lidze.

 

zobaczymy. poki co nie ma co narzekac. przed sezonem narzekalismy na nadmiar a teraz gramy osemka.

 

spotkan nie mam co komentowac bo nie widzialem. widze ze bylo nerwowo. to fajnie ze chociaz sie powysypialem normalnie.

 

cieszy mnie postawa odoma. pewnie nie utrzyma po powrocie bynuma i gasola ale jesli bedzie w stanie dac taka efektywnosc jak teraz to mozemy miec naprawde najfajniejszy frontcourt w lidze. tylko zeby byli zdrowi.

 

teraz koncowka miesiaca. wygrajmy te 3 mecze ktore pozostaly, zobaczmy komu podwinie sie noga(spurs?suns?hornets?) i dograjmy w spokoju koncowke. oby w pelnym skladzie, zeby sie zgrali przed 1 runda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie to zostało nam 9 z 11 meczów u siebie, a nie 8 :) te mecze wyjazdowe z Portland i Sacramento całkiem możliwe, że już wtedy te drużyny sobie odpuszczą myśląc bardziej o drafcie. Nie ma już w kalendarzu meczu, który z góry można zakładać, że przegramy ostatnim takim był mecz z Warriors chociaż wydawało się, że wygramy u siebie, ale wyszło na to samo. Nie oznacza to oczywiście, że robimy na koniec 11-0, ale nie jest to wykluczone jeśli Gasol szybko wróci. Jedynie Celtics nie mamy szans wyprzedzić, dobrze by było mieć lepszy bilans nie tylko od wszystkich zachodnich drużyn, ale również od Pistons bo kto wie w końcu to również oni mogą reprezentować wschód, a wiadomo lepiej te ewentualne 7 spotkania rozgrywać w LA niż w San Antonio czy Detroit.

 

Hornets nie skończą z lepszym bilansem od nas, nie z takim kalendarzem, podobnie moim zdaniem wygląda sytuacja z Suns, zostają Spurs i ciekawe czy sprawa pierwszego miejsca w konferencji nie zostanie przesądzona w tym naszym meczu z nimi w ostatnim tygodniu regular. Tak czy inaczej Lakers mają idealne warunki by skończyć dobrze regular i wejść w odpowiednim rytmie do PO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ogólnie trzeba wam przyznać, że macie cholerne "szczęście" :)

No pewnie, szczególnie jak się popatrzy na świecącą pustkami listę kontuzjowanych Lakers. :)

 

Nie gdybajmy z kim najlepiej grałoby się nam w pierwszej rundzie playoffs. Skoro prawie wszyscy mówimy o grze w finałach Lakers, to trzeba każdego pokonać i udowodnić że jest się najlepszym w swojej konferencji. Nie patrzę z kim możemy zagrać w drugiej połowie kwietnia. Interesuje mnie tylko strata do pierwszego miejsca i prowadzenie w dywizji. Wróci Gasol, Mihm, Bynum, może Ariza i jesteśmy w stanie pokonać w serii best-of-seven każdego. Czy to Spurs, czy Warriors.

 

Jedna tylko prośba Panie Boże... Koniec z kontuzjami. Koniec, kropka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś przeczytał pozostałe posty to byś wiedział, o co chodzi z tym "szczęściem" ... Sorry, wybaczcie, ale zawsze strasznie mnie denerwuje gdy ktoś przytacza moje słowa i odpowiada na nie od jakiejś dziwnej strony, interpretując moje słowa całkowicie na opak. Mniejsza o to, gdybym nie tłumaczył dokładnie o co chodziło, ale tłumaczyłem, a mimo wszystko niektórzy dalej swoje ... Sorry kulko, że tak się czepiam, ale mam nieco nerwowy wieczór i prawdopodobnie przewrażliwiony jestem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś przeczytał pozostałe posty to byś wiedział, o co chodzi z tym "szczęściem" ... Sorry, wybaczcie, ale zawsze strasznie mnie denerwuje gdy ktoś przytacza moje słowa i odpowiada na nie od jakiejś dziwnej strony, interpretując moje słowa całkowicie na opak. Mniejsza o to, gdybym nie tłumaczył dokładnie o co chodziło, ale tłumaczyłem, a mimo wszystko niektórzy dalej swoje ... Sorry kulko, że tak się czepiam, ale mam nieco nerwowy wieczór i prawdopodobnie przewrażliwiony jestem ;)

To po co piszesz na forum? Lepiej zalatw swoje sprawy i przestan byc zdenerwowany ;) Poza tym tak to bywa z ludzmi ze nie wszyscy mysla Twoim tokiem rozumowania i wierz mi lub nie - maja prawo do rozwazan na temat jakichs slow :) Ja akurat rozumiem co chciales przekazac chociaz nie do konca sie zgadzam, mianowicie z przedstawiona przez Ciebie rola #24 w odniesionych zwyciestwach Los Angeles.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra.

burza minela. ktos nam wsadzil leb pod wode. my sie jednak podnieslismy. i teraz chmury odchodza. zaczynaja odchodzic.

wrocilem nareszcie do domu. posciagalem wszystkie mixy jakie moglem. czekam na cale mecze z jazz i warriors(ten drugi).

pytanie brzmi:

czy damy rade?

w sensie utrzymac 1-2 seed. o ile jeszcze jakis czas temu w zasadzie nie bylo wiadomo czy warto walczyc o 1 seed i czy damy rade o tyle teraz wiadomo ze 1-2 seed niemal gwarantuja 2 runde. chce oszczedzic wpadania na spurs,suns czy jazz w 1 rundzie.

 

na mavs moge juz wpadac ale tez wolalbym ich uniknac.

ciekawie mi wyglada opcja z warriors. mozemy ich totalnie zdominowac pod koszami i wygrac serie w playoffs. choc z 2 strony davis i jax potrafia robic straszne rzeczy w koncowkach i kazdy wyrownany mecz z nimi w dodatku z oakland.... eh. same ciary.

 

nuggets?

czemu nie. 3-0 w sezonie. bez nene majac gasola i bynuma i lamara spokojnie mozemy ich przejsc. tymbardziej ze nam poprostu leza.

 

w ostatecznosci sa jeszcze rockets, ktrorzy mimo rtego runa oraz wciaz dobrego bilansu bez yao w po nie maja czego szukac.

 

tak czy siak mam nadzieje ze nie spieprzymy tej koncowki sezonu, bo pozycja wyjsciowa jest najlepsza od 2004 roku?

 

 

btw. odom. ogladnalem tylko mixy, nie widzialem tych spotkan z gsw, ale to co gosc wyprawia to naprawde fajnei sie oglada. wszedl w odpowiedni rytm i niech juz tak zostanie. nadal ktos chce go wymieniac?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niech juz tak zostanie. nadal ktos chce go wymieniac?:)

 

chce, nie chce, taka opcja jest nadal bardzo realna ze względów finansowych, ale także sportowych. Odom gra być może najlepszą koszykówkę w karierze, ale robi to, występując na czwórce i pod nieobecność Bynuma.

 

jednrasku. nie mozemy po 1 meczu pisac o gosciu ze jest be i jest do wyrzucenia.

 

a kto powiedział, że ja to piszę po jednym meczu?

 

 

Kerr może nie rzucał po 20 punktów, ale był solidny i pewny. Po prostu, dobry gracz systemowy. Poza tym kosztował niewiele. Vujacic jest szalony, samolubny, oddaje mnóstwo rzutów i podejmuje masę złych decyzji. Jest w lidze wielu shooterów, którzy znają swoje ograniczenia. Mam tylko nadzieję, że po powrocie Bynuma i Gasola Fisher z Sashą nie będą kontynuować konkursu "kto odda więcej rzutów".

 

 

Zobacz, jaki kontrakt dostają ludzie pokroju Kapono, Carolla czy choćby Radmanovica. Postęp Sashy na pewno został zauważony i jeśli ktoś zechce latem dać mu 4-5 milionów rocznie, to nas zwyczajnie nie stać będzie na jego zatrzymanie. Z kogoś trzeba będzie zrezygnować, bo Buss raczej nie ma zamiaru płacić dziesiątek milionów dolarów podatku.

 

 

I nic nie trzeba będzie łatać. Ja swoje rozwiązanie pisałem: Duhon za część MLE, Fisher na dwójkę. Jeśli to będzie dla nas zbyt drogie rozwiązanie, to się podpisze weterana za minimum. Mówimy o pozycji zmiennika dla Bryanta, kogoś na 10 minut, nie ma co panikować.

 

 

choc mamy jeszcze w obwodzie karla ktory ma wszystko by zostac kims w tej lidze.

 

tak, a Mbenga to drugi Mutombo :]

 

 

 

Co do play-offów. To ja poproszę Warriors - zamasakrujemy ich na tablicach gorzej niż Jazz rok temu. Chociaż Nuggets czy Rockets też mogą być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jendras w 80% sie z toba nie zgadzam.

odnosnie kerra.

naprawde ogladalem sporo spotkan bulls i gosc tez miewal spotkania gdzie mu poprostu nie siedzialo. nie ma w tej lidze gosci ktorzy beda rezerwowymi, i beda dostarczali co wieczor 10 punktow z lawki w 10 minut. choc srednia wynosi 10, to jednego dnia bedzie to 20 a drugiego zero. trzeciego 15 a czwartego 5. to co daje nam w tej chwili sasha to max jakie potrzebujemy. wiecej od niego nie chcemy. moze na lepszych procentach. ale po powrocie bynuma i gasola zmniejszy sie jego rola w zespole.

i tu sie zgodze. co nie zmienia faktu ze gosc jak sasha jest nam potrzebny.

 

duhon. wierzysz ze gosc nie dostanie gdzie indziej calego mle? w sumie cholera wie bo kupe ekip wpadlo w problemy placowe i nie wszystkich stac na mle nawet w tym momencie, ale mam wrazenie ze duhon do nas nie trafi. i predzej zatrzymamy sashe za jakas czesc mle.

 

wiem ze bedzie trudno zatrzymac wszystkich. zdaje sobie z tego sprawe. nawet nie chce wybierac kto wazniejszy sasha czy turiaf. i caly ten postep sashki moze nam wyjsc w 2 strone.

 

moze trzeba bedzie zrezygnowac z luke'a? tylko kto lyknie jego kontrakt?

syuacja z placami nie wyglada najlepiej, ale nie robiac zmian mamy duzo wieksze sznase na misia w pelnym skladzie niz... robiac zmiany.

 

 

jesli chodzi o lamara to wciaz do konca nie wiemy na ile jego lepsza gra jes spowodowana tym ze gra jako PF a na ile poprostu wszedl w rytm meczowy. fajnie gra i niech tak zostanie. wole dobrze grajacego lamara ni zle:)

 

tyle w sumie. dobrze byloby zdobyc misia w tym roku. wtedy byloby wieksze prawdopodobienstwo zatrzymania wszystkich.

 

 

karl. prosze cie nie porownuj mi karla do mbengi!! chlopak ma wszystko by zostac w tej lidze przez pare dobrych lat. atletyzm (bardzo przyzwoity jak na bialego), rzut, iq i pracowitosc. chce zapieprzac. w sumie jak stracimy sashe to moze az tak duzo nie stracimy. widzialem chlopaka przed sezonem, widzialem go w meczach NBDL(?) i widzialem co potrafi zrobic w kilka minut na boisku nba. od paczek, po bloki czy trojki. plus hustletyzm w najczystrzej postaci. do tego gosc w cv ma wygrana walke z rakiem. ja wiem ze to nie to samo co ucieczka z kongo gdzie tez didier walczyl o zycie jednak karl to material na fajnego grajka. i jako ten 12 moze u nas za rok odgrywac duza role. gosc tylko wyglada niepozornie. jezeli moja wiara w sashke sie oplacila to tymbardziej w karla mozna stawiac kase w ciemno.

 

reasumujac. cavs mogliby dzis puknac hornets, celtics- suns i milej ogladaloby mi sie lakers-bobcats. a moze minny sprawi jeszcze dzis niespodzianke z houston?:)

 

 

 

edit:

po meczu z bobkami

w pyteeeeeee!!!!!!!!!!!

dlaczego wiedzialem ze jest zbyt fajnie?

dlaczego wiedzialem ze bobcats zaczna grac jakby grali o mistrzostfo ligi?

dlaczego gramy zawsze z nimi taka kupe?

i dlaczego gdy juz jest hvjowo okazuje sie ze moze byc hvjowiej?

brawa dla sedziow. kobe dostaje 2 dachy za 1 text. i jesli sie nie myle to sa to jego 14 i 15 dach wiec zeby bylo zabawniej z memphis zagramy bez niego!!

co tam brak gasola czy bynuma. qrwa nie moge. bylo fajnie. a zaraz dostaniemy od memphis i zaczna sie schody. nie tylko dupa bedzie z wygrania konferencji ale i w dywizji ciezko bedzie utrzymac prowadzenie.

 

faq.wlasnie sie tego najbardziej obawialem. ze cos spierdolimy. inaczej tego nazwac nie moge.

milego dnia. ja znow wyjezdzam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lorak wez nie wqrwiaj ludzi od samego rana.

sedziowie przesadzili dajac kobemu 2 techniki. powiedz mi za co dostal te 2 techniki??!! rozumiem 1 ale qrwa od razu 2???? za porazke odpowiedzialnosc spada na zespol. na to jak spieprzyl 1 polowe i poczatek 3 kwarty.

 

widze ze musiales sobie jakos poprawic humor po porazce z hornets:) lbj klucz nie wystarczyl? ciesz sie ze ci twoi cavs graja na wschodzie. grajac na zachodzie nie byloby ich nawet w playoffs i musialbys wczesniej zrobic sobie z nimi wakacje:)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nice :( jeszcze jeden technik i Kobe odpocznie sobie w meczu. mam nadzieje, ze dostanie go w memphis i nie zagra z wizards (bo nie wierze zeby siedzial cicho przez 10 meczy). jak to BBoys ujal zagralismy kupe i bylismy nawet gorsi niz "zebry". to kolejny mecz kiedy phil doprowadza mnie do rozpaczy. sciaga DJ'a ktory dawal z siebie wszystko. po jednym zlym podaniu sadza Vlada ale daje grac bezmozgiemu Farmarowi (choc Fish jako alternatywa troszke to usprawiedliwia). wszyscy wiemy, ze brakuje nam wysokich, kontuzje i takie tam ale takie mecze TRZEBA wygrywac. i pomyslec, ze zarwalam nocke zeby obejrzec taka "kupe" :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba starzy lakers wrócili - tacy z przed roku czy dwóch którzy potrafili zagrać dobrze raz na kika meczya tak to grali kupe....

no cóż nie wiemy za bardzo być może to problem zmeczenia... byc moze problem z brakiem koncentracji na odpowiednim poziomie jednak prawda jest taka ż etakie porazki stanowczo nie powinno sie zdarzać zespołowi o aspiracjach na misia. nawet jesli brak im podkoszowych zawodników. Własciwie nie wiem dlaczego przergali ale Bobcats od dawna nam nie leżą nie wiem jak to jest że od 3 sezonów mamy zawsze z nimi problemy niezależnie od tego w jakiej formie i składzie My aktualnie sie znajdujemy.... patrząc po statystykach to wydaje mi sie że przegralismy przez skutzeczność(znaczy jej brak w ataku) - rzuty za 3 tragedia a po przeciwnej stronie bradzo solidnie 50% ogółem i ponad 40 za 3. kwestią którą może mi wyjaśnicie czy to mecz życia mnieli Bobki czy też lakers dawali tak ciała w obronie.

Oby sie coś zmieniło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.