Playoffs 2018 - ECSF Boston Celtics vs Philadelphia 76ers

[Julius]

Niestety wynik pojedynku Celtics-Bucks nie chce być inny. Tracimy w związku powyższym HCA na tą serię grając z Bostonem. 

 

Szkoda, bo po raz drugi trafiamy na zespół, z którym więcej możemy przegrać niż wygrać. Celci są bez Irvinga, Haywarda, także nawet jak ich pokonamy 4-0 to będzie pitolenie, że byli w takim składzie g. warci. 

Z kolei jak nam się powinie noga, to będzie lipton i podwójna kutasówa, bo wpierdol z tak zdziesiątkowanym Bostonem to będzie poważna skaza na życiorysach młodych Sixers. Inna kwestia, że chciałem zobaczyć w PO pojedynek Simmonsa z Antkiem, czy też Antka z Embiidem pod koszem, tymczasem będziemy musieli się zadowolić Terrym Rozierem Ericu Bledsoe.

 

Z Bostonem w regularze nie grało nam się dobrze, to zespół well coached, z Horfordem, za którym musiał daleko wychodzić Embiid w obronie, dzisiaj z szybkim Rozierem (kto wie, może to będzie machup dla Fultza??) z uperdliwym Smartem, który pewnie nie będzie złaził z Simmonsa, ze świetnym Tatumem i rewalacyjnym, atletycznym Jaylenem Brownem, który będzie próbował wpędzieć w foultrouble Embiida.

 

Przede wszystkim to jednak pojedynek na stołkach trenerskich - dwóch 'młodych' stażem coachów, dwóch, którzy w NBA uchodzą za jednych z najbardziej utalentowanych. Po stronie młodszego Stevensa jest paradoksalnie doświadczenie, bo kilka serii w PO przyszło mu już wygrać. 

 

Brown ma więcej talentu, ale mimo wszystko jeszcze nieopierzonego, boje się, że Stevens wymyśli jakiś sposób na zneutralizowanie Simmonsa, nie wiem jak długo w masce pogra Embiid (szczególnie te przezroczysta ponoć bardzo przeszkadza). Celtics są bardziej wyeksploatowani, ale też w gazie meczowym. Biid tyle co zdążył złapać formę i musiał kilka dni odpocząć, bo udało się szybko zamknąć temat Miami.

 

Żałuję, trochę, że w tej serii nie ma jednak Haya i Irvinga, bo wówczas moglibyśmy zaatakować z roli underdoga i mieć prawdziwe rivaly, a tak... może być ciekawie pod kątem gameplanów obu stron.

Typuję życzeniowo 4-1 dla Sixers, z dużą nadzieją, że uda nam się wygrać Game 1.

Jednak podobnie jak w serii z Heat - każdy wynik może się nam przytrafić - od 4-0 do 3-4 w drugą stronę. 

Co jak co, ale powinno być ciekawie. 

[Fudzi]

Z Irvingiem i Haywardem to Boston nie przejmowałby się nikim na Wschodzie tylko myślał juz czy z GSW czy z Rockets zagrają w Finałach.

[delfin]

Jak dla mnie to największym problemem będą snajperzy i ich powstrzymanie. Jak zatrzymamy support to Hans i Ben mogą tego sami nie pociągnąć. No i Smart musi dostać więcej minut, bo jednak Simmons to nie Eric who i nie zacznie grać dopiero w g7. Życzeniowo Celtics w 6. Realnie to nie wiem czego się po tej dzieciarni spodziewać. W RS nie mieliśmy z nimi zbyt dużego problemu, no ale to już nie jest RS...

Edytowane 29 Kwietnia 2018 przez delfin

[KiTt]

Jeżeli Brown będzie w stanie zagrać, to możemy mieć w tej serii 7 spotkań. Na co po cichu liczę, każdy mecz to potężna dawka nauki i doświadczenia dla tych chłopaków. A ja będę miał radość z oglądania dwóch ulubionych zespołów.

 

Obie drużyny doskonale bronią obwód, zobaczymy więc, kto sobie w tym aspekcie będzie lepiej radził. Philly ma u siebie typowych strzelców, w Bostonie takowych brak. Bardzo boję się Belinellego, który ze swoimi stalowymi jajami może być x-factorem. Ważne także, jak Smart będzie sobie w obonie radził z Simmonsem.

 

Jeszcze raz - życzeniowo 4-3 dla Zielonych.

[BMF]

Sixers potrafią bronić na poziomie Celtics, zwłaszcza to co robili z Embiidem na parkiecie z Miami, i mają dużo więcej talentu w ofensywie, o ile Boston z Haywardem i Irvingiem byłby widocznym faworytem, a z Irvingiem byłaby szalenie interesująca seria - tak tutaj różnica talentu jest bardzo duża. O ile być może nie będzie łatwo - aczkolwiek z Embiidem przez całą serię z Miami byłby wyraźny sweep - tak przegranie czterech meczów z Bostonem byłoby katastrofą.

 

Odkąd Simmons wszedł na wyższą półkę w drugiej części sezonu, a Sixers pozyskali ławkę, to raczej jest poziom 60W teamu - a to nieporównywalny poziom do Bucks.

[ptak]

Nie ukrywam, że względu na tankowanie i podjare jaka panuje na forum nie jestem fanem 76. Skład mamy taki sobie, ale liczę, że Smart zagryzie Simmonsa . Stawiam na 4-3 dla Zielonych. Nawet z Embidem.

Edytowane 29 Kwietnia 2018 przez ely3

[josephnba]

Każdy punkt Sixers w tej serii to będzie tylko dla nich na plus

Oni już nic nie muszą. Zrobili drugą rundę w debiucie. To się liczy

Mogą przegrać nawet do zera z Celtics, Brad to geniusz i może zrobić niespodziankę. Choć w takim składzie Boston nie powinien być problemem dla poukładanych Sixers. Męczyli się z Bux, Brown jest ich najlepszym graczem i to wystarczy za predykszyns tej serii

Czas Celtów nadejdzie za rok

 

Sixers w 5ciu

[BMF]

To nieprawda, wystarczy posłuchać co mówią Simmons i Embiid właściwie od początku sezonu żeby wiedzieć, że mentalnie Sixers nie będą akceptować żadnych półśrodków czy relatywnych sukcesów. Brak ECF byłby ogromną porażką dla Philly w zaistniałej sytuacji.

 

Strasznie nie lubię tych pierwszych meczów po dłuższych przerwach, niby Celtics mają dzień wolnego, ale mają też rytm meczowy.

[josephnba]

W to co mówi pg13 też wierzysz?

[BMF]

Jak dwóch zawodników z dosyć dużym już teraz ego mówi, że celem są finały, to raczej w duchu nie myślą sobie że jak dostaną sweepa z oslabionymi Celtics to będzie i tak spoko, bo zrobili drugą rundę. :]

 

Uwaga kompletnie niepasujaca do Sixers i Simmonsa/Embiida.

[Sefore]

No to raczej tutaj kończą sie PO

dla Bostonu.Tatum Brown i Rozier nabrali doświadczenia co przyda się w kolejnych sezonach.Chciałbym aby Smart został bo to serce tej ekipy no i jako jedyny pg potrafi bronić.

Serce mówi Boston w 7 po 40+pkt.Browna

Rozum 4:1/4:2 dla 76

[Eld]

Ale siłą PHI nie jest tylko Embiid i Simmons ale chyba bardziej to jak zostali obudowani i jak to funkcjonuje. Brak trójki u Simmonsa przy Embiidzie, Reddicku, RoCo, Saricu + Il/Bel z ławy np. nie będzie miał w tej i kolejnych seriach najmniejszego znaczenia bo jak go odpuszczą na 7.24 to albo im zrobi wjazd albo tak dostrzeże i rozegra że im się odechce.

 

Wiadomo, Celtowie mega osłabieni i nawet HCA nie będzie tu miało znaczenia bo dodatkowo bez Browna w g1 zaraz będą nici z przewagi parkietu.

 

Owszem, Stevens to bardzo dobry trener co pokazuje jakimi nazwiskami gra i co z nimi osiąga ale to nie będzie żaden x-factor bo po drugiej stronie nie ma Lou tylko całkiem też dobry trener.

 

Więc co niby daje jakiekolwiek sznase na coś więcej niż MAX 4:2 dla PHI?

 

Odpowiedź jest tylko jedna ptfu ptfu wypluć: kontuzje.

 

Denerwuje mnie zawsze brak skromności, szczególnie u żółtodziobów ale nie dziwie się ich podjarce bo mają ku temu powody.

[shadowy86]

4-3 dla Bostonu i finał z Cavs/Toronto. Lepiej z Cavs, z Jamesem i jego giermkami można śmiało powalczyć nawet w osłabionych składzie. Z Toronto tych szans dla Celtics nie widzę za dużych.

 

Najpierw jednak trzeba odprawić 76ers. Chłopaki z Filadelfii  muszą się przygotować na zimny prysznic - Celtics to nie Heat. Strzelców nie będzie krył Tyler Johnson, a bullterier Smart. Horford to nie Hassan bez formy, a Richardson z Tatumem mają wspólną pozycję na boisku co najwyżej. Oby Brown był zdrowy, to będzie sześć, max siedem spotkań z happy endem dla Bostonu.

Edytowane 29 Kwietnia 2018 przez shadowy86

[lorak]

Więc co niby daje jakiekolwiek sznase na coś więcej niż MAX 4:2 dla PHI?

 

Odpowiedź jest tylko jedna ptfu ptfu wypluć: kontuzje.

mnie się wydaje, że jednak Stevens, bo do defensywy nie trzeba mieć gwiazd (aczkolwiek brak Browna to może już być za duża dziura w tej układance), a celtics właśnie ograniczyli bucks o około 9 ortg w porównaniu z regularem. w 3 meczach przeciw Embiidowi 76ers notowali jeszcze większy regres w ataku, a  sam Joel nie radzi sobie z Horfordem - w dwóch z tych spotkań miał przeciw niemu 2/8 FG, tylko 3 wymuszone faule oraz aż 4 straty. tak więc o ile boston znajdzie gdzieś punkty (przydałby im się teraz taki Mitchell zamiast Tatuma ;]) to będzie ciekawie. tyle że phila też jest dobra w D. więc powinna wygrać, ale to nie będzie ładna dla oka, ofensywa seria.

[josephnba]

Jak dwóch zawodników z dosyć dużym już teraz ego mówi, że celem są finały, to raczej w duchu nie myślą sobie że jak dostaną sweepa z oslabionymi Celtics to będzie i tak spoko, bo zrobili drugą rundę. :]

 

Uwaga kompletnie niepasujaca do Sixers i Simmonsa/Embiida.

Joel mówi tyle że połowę trzeba olać a resztę przecedzić

Więc ja do takich gadek podchodzę na miękko

Dużo bardziej bym go lubił gdyby zamknął jadaczke i wyłączył tweetera

[Jeff Hanneman]

4-3 dla Bostonu i finał z Cavs/Toronto. Lepiej z Cavs, z Jamesem i jego giermkami można śmiało powalczyć nawet w osłabionych składzie. Z Toronto tych szans dla Celtics nie widzę za dużych.

 

Najpierw jednak trzeba odprawić 76ers. Chłopaki z Filadelfii  muszą się przygotować na zimny prysznic - Celtics to nie Heat. Strzelców nie będzie krył Tyler Johnson, a bullterier Smart. Horford to nie Hassan bez formy, a Richardson z Tatumem mają wspólną pozycję na boisku co najwyżej. Oby Brown był zdrowy, to będzie sześć, max siedem spotkań z happy endem dla Bostonu.

Bilans po ASG

 

BOS: 15:8 (REG) + 4:3 (PO) = 19:11 (63%)

PHI: 22:5 (REG) + 4:1 (PO) = 26:6 (81%)

 

Lecz mimo to Sixers mają odpaść już nawet po 6 meczach. Odważna diagnoza. A wszystko dlatego, że Celtics wymęczyli w pocie czoła siódmy mecz z Bucks, prowadzonymi przez asystenta trenera, podczas gdy Sixers byli o jeden mega mecz vintage Wade'a od sweepu nad Heat.

[dapunk20]

Celtics w obecnym składzie mają SRS gorszy niż Heat.

Co prawda matchupy defensywne mają dosyć korzystne ale jakoś nie widzę tego z taką przewagą ofensywnego talentu po stronie 76ers

Phily w 5/6 

Edytowane 29 Kwietnia 2018 przez dapunk20

[shadowy86]

Bilans po ASG

 

BOS: 15:8 (REG) + 4:3 (PO) = 19:11 (63%)

PHI: 22:5 (REG) + 4:1 (PO) = 26:6 (81%)

 

Lecz mimo to Sixers mają odpaść już nawet po 6 meczach. Odważna diagnoza. A wszystko dlatego, że Celtics wymęczyli w pocie czoła siódmy mecz z Bucks, prowadzonymi przez asystenta trenera, podczas gdy Sixers byli o jeden mega mecz vintage Wade'a od sweepu nad Heat.

Celtics wymęczyli wygraną? No jak tak piszesz, to wiem, że meczu nie widziałeś i nie mamy o czym za bardzo rozmawiać.

Ja jestem względnie spokojny o Celtics. Wiadomo to jest sport, więc nigdy nie ma pewności, ale patrzę z optymizmem na tę serię.

Boston ma przewagę parkietu, a jak ciężko jest wygrać w Bostonie przekonali się niedawno Bucks, także scenariusz z poprzedniej serii(same domowe zwycięstwa) jest realny i z optymizmem oczekuję jego powtórzenia.

[Jeff Hanneman]

Celtics wymęczyli wygraną? No jak tak piszesz, to wiem, że meczu nie widziałeś i nie mamy o czym za bardzo rozmawiać.

Twoje analizy forumowe sugerują z kolei, że znasz kogoś, kto ma kolegę, który mówi, że widział i powtarzasz.

 

Obydwie drużyny to w tym sezonie overachievers (BOS ze względu na kontuzje, PHI ze względu na minione lata). I jedni i drudzy opierają w tej chwili swoją grę o super utalentowanych i super niedoświadczonych graczy (Brown, Rozier, Tatum / Embiid, Simmons, Saric) otoczonych weteranami (Horford, Morris / Reddick, Ilyasova, Belinelli). Obydwie są prowadzone przez szanowanych w lidze trenerów. Gdyby tego było mało - i jedna i druga hala to ciężki teren do grania dla drużyn przyjezdnych.

 

Tym samym wynik wcale nie jest tak oczywisty jak piszesz. BOS ma przewagę parkietu, ale też wyczerpującą serię z MIL (tak, wymęczoną - pozdrów kolegę kolegi co oglądał). Na dodatek Brown jest questionable w meczu otwarcia. Jeśli PHI wygra pierwszy mecz powinno być z górki... Jeśli wygra pierwszy mecz...

[Mirwir]

Mam problem z tą parą. Stawiałem na Heat przeszli 76, stawiałem na Bucks awansowali Celtics.

Nie do końca wierze w Philly, za dużo punktów zdobywają biali, a JJ jak lider punktowy w PO, to generuje u mnie duży niepokój.

 

Boston w 7 chyba, że Brown wypadnie na dłużej.