Skocz do zawartości

Playoffs 2018 - 1st round Philadelphia 76ers vs Miami Heat


Julius

Sixers - Heat  

60 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik Serii?

    • Sixers w 4
      2
    • Sixers w 5
      12
    • Sixers w 6
      25
    • Sixers w 7
      7
    • Heat w 4
      0
    • Heat w 5
      0
    • Heat w 6
      10
    • Heat w 7
      4


Rekomendowane odpowiedzi

PLEASE, Blazers zagrali trzy dosyć c***owe mecze i ten jeden sensowny im się przytrafił gdy Al-Farouq Aminu i CJ McCollum zrobili combined 65pts (a i tak przegrali), Jimmy Butler i Karl Towns zrobili łącznie jakieś 25ppg na 35%fg w tych dwóch pierwszych meczach z Rockets (którzy zagrali mocno poniżej swojego poziomu), a Spurs dostali trzy razy -20 od Warriors bez Curry'ego.

 

Yeah, każdy wie, że Zachód >> Wschód, ale generalnie kiepski moment na ''dostający sweepa w c***owym stylu Blazers zrobiliby ECF na Wschodzie''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blazers mogliby dać wyrównana serie z jakimiś Wizards. Nie zrobiliby ECF nawet na wschodzie

Na Zachodzi tym bardziej by nie zrobili ECF

 

A co do samego meczu.Nie wiem co w głowie miał Spo ale jego pomysły na koniec 3 i początek 4 kwarty były dziwaczne. Bam nie potrafiący zastawić tablicy podczas gdy Hassan grał dobą 3 kwartę. Ilyasova raz za razem zbierający na atakowanej tablicy albo pzeszkadzający na tyle że zbierali inni gracze 76ers.

Ogólnie Ersan to cichy bohater Filadelfii. Bardzo dobra seria w jego wykonaniu a dzisiaj był kluczowy jeśli nie najważniejszy w przechyleniu szali zwycięstwa na przełomie ostatnich kwart.

 

Jeśli w Miami to Wade praktycznie ciągnie twój zespół w końcówce i  jako jedyny próbuje walczyć to nie wyglada to dobrze. Heat jest jednak słabiutkie zwłaszcza, że Spoelstra nie ma też dobrych dni ostatnio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna jest ta seria dla Sixers.

Udało się wygrać G1 bez Embiida dzięki Ilyasovie na C, dobrej rzutówce JJ, Belliego, Dario, wyłączenie Whitesidea. 

Potem przerwanie serii, nauczka u siebie w G2 - dużo fizyczności, spowalniania gry, świetny Wade itd.
Następnie wielki powrót Joela po obu stronach, świetny Śarić, Belli i bierzemy G3. G4 znowu nieładne - fatalna skuteczność największych gwiazd - Biida i Simmonsa, dużo strat, najsłabszy mecz Bellineliego, ale obudził się po raz pierwszy od G1 JJ, znowu świetny w obronie Biid + boost od Ilyasovy (nie pierwszy zresztą)

 

Spotkanie układają się w różny sposob - ich elementem wspólnym jest kapitalny Simmons, który paradoksalnie dzisiaj - mimo zaliczenia triple double zagrał najsłabszy mecz w serii (choć nadal b.dobry) Generalnie nie sztuką jest wygrywać jak wszystko idzie po twojej myśli, siedzi rzut, gwiazda błyszczy. Sztuką jest wziąć takie trudne mecze jak ten - i to one uczą najwięcej obok porażek...

 

Uczymy się 'różnych' dróg zdobywania punktów, ofensywne slumpy jesteśmy w stanie nadrobić walecznością na deskach, świetnę defensywą, ale także walecznością - Simmons, Biid, Sarić, Ilya, Belli - żaden z nich nie spuszcza wzroku, nie pęka - wszyscy prą do przodu , podejmują fizyczną grę i to jest super... Dzisiaj Biid był bardzo nieskuteczny w ataku - jego budowa daje przewagę zasięgu, ale wysoko osadzony środek ciężkości powoduje, że często odbija się od pozornie mniejszych obrońców... Niemniej w obronie kilka epickich bloków -  w tym jedna z kluczowych na Dragicu :smile: Dobrze, że potrafi być wartością dodaną mimo niedyspozycji w ataku.

 

Szkoda mi Miami, bo to naprawdę do bólu solidny, fizycznie grający zespół, z dobrą obroną takich ludzi jak Winslow, Adebayo, James i Tyler Johnson, dobre momenty miewał i Kelly Family, solidną serię gra Dragić (chociaz w 4Q przeważnie wyglada juz słabiej), jest paru niezłych shooterów - słowem jest niby wszystko na swoim miejscu, ale brakuje tego błysku, talentu i mimo niezłego kolektywu, większego doświadczenia muszą patrzeć jak młodzież z Philly wyrywa im kolejne spotkanie.

 

Mam nadzieję, że uda się to zakończyć w 5 meczach i odpocząć dobrze, bez kontuzji przed kolejną serią. Może Embiid dostanie zgodę na grę bez tej drugiej - przezroczystej maski - obstawiam, że to ona najbardziej przeszkadza mu w widzeniu, paruje od potu itd.


I asked Ben Simmons if he thought the Sixers were ready to pul off a win like this. He shrugged and said, "Yes. I do it in 2K all the time." Brett Brown could only laugh. "Ah, youth." Column from Miami on the Sixers growing up fast.

https://t.co/j43Fou4Fin

Edytowane przez Julius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi to o czym mówiłem wcześniej - bez choćby jednej przebojowej osoby z przodu nie mamy szans wygrać serii w playoff z dobrą drużyną. Wade gra bardzo dobrze ale on już nie jest w stanie rozbijać obronę i kreować tyle przewag co kiedyś. Efektem jest to że w końcówkach jak się obrona zaciska kręcimy się na obwodzie, wymieniamy głupie podania i odpalamy cegłę sprzed trójki.

 

Życzę jednak dobrze Sixers. Oni i Jazz mogą w tych playoffach sprawić spore niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi to o czym mówiłem wcześniej - bez choćby jednej przebojowej osoby z przodu nie mamy szans wygrać serii w playoff z dobrą drużyną. Wade gra bardzo dobrze ale on już nie jest w stanie rozbijać obronę i kreować tyle przewag co kiedyś. Efektem jest to że w końcówkach jak się obrona zaciska kręcimy się na obwodzie, wymieniamy głupie podania i odpalamy cegłę sprzed trójki.

 

Życzę jednak dobrze Sixers. Oni i Jazz mogą w tych playoffach sprawić spore niespodzianki.

 

Tylko w Sixers też nie ma takiego gracza. Ani Simmons, ani Embiid, ani Redick czy Ilyasova nie są przebojowi na tle całej serii. Mają swoje momenty - tak jak w Heat ma jest Wade, Dragić czy Olynyk. Żadna ekipa nie ma w tej serii nikogo w stylu LeBrona czy choćby Mitchella z serii z Zachodu - obie drużyny końcówki grają kolektywem. I tutaj widać, że Brown się nie obija i końcówki to nie gra 1 na 1, a hand offy, masa zasłon, extra passy. I sprowadzanie przegranej serii do braku przebojowej osoby z przodu to gigantyczne uproszczenie. Phila nie ma jednej takiej osoby, ale okoliczności (dobra forma, obrona rywala, zmęczenie) kreują kolejne przebojowości. A w Miami? Ktoś bierze piłkę (na ogół Wade), zasłona, zasłona i wbijanie pod kosz albo (co gorsza) półdystans.

 

Dzisiaj ostatnie minuty meczu i ten wsad Simmonsa... Przecież jak się go oglądało cały sezon to się wie, że on penetrując nie zakłada, że idzie do końca. Ba, gdyby widział jakąkolwiek przeszkodę to by szukał partnerów, a że dostał autostradę do kosza to skończył z góry... Akcja później - Simmons znowu ma piłkę i szuka "przebojowego zakończenia"? Nie. Podaje do Redicka i jest błyskawiczna wymiana podań z zasłoną od Embiida, a Whiteside stoi i czeka, co się wydarzy, więc Redick mógł albo penetrować i minąć Whiteside'a, którego już miał za sobą, albo uciekać do rogu do rzutu. Zrobił to drugie, bo pierwsze to większe ryzyko czapy z pomocy. Gdzie tutaj przebojowość indywidualna? Po prostu dobrze zagrane akcje zespołowe. Dwie dobrze ustawione zagrywki, które od razu otwierały drogę do punktów. Ale żadna przebojowość indywidualna. Przynajmniej ja tego tutaj tak nie postrzegam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w Sixers też nie ma takiego gracza. Ani Simmons, ani Embiid, ani Redick czy Ilyasova nie są przebojowi na tle całej serii. Mają swoje momenty - tak jak w Heat ma jest Wade, Dragić czy Olynyk. Żadna ekipa nie ma w tej serii nikogo w stylu LeBrona czy choćby Mitchella z serii z Zachodu - obie drużyny końcówki grają kolektywem. I tutaj widać, że Brown się nie obija i końcówki to nie gra 1 na 1, a hand offy, masa zasłon, extra passy. I sprowadzanie przegranej serii do braku przebojowej osoby z przodu to gigantyczne uproszczenie. Phila nie ma jednej takiej osoby, ale okoliczności (dobra forma, obrona rywala, zmęczenie) kreują kolejne przebojowości. A w Miami? Ktoś bierze piłkę (na ogół Wade), zasłona, zasłona i wbijanie pod kosz albo (co gorsza) półdystans.

 

Dzisiaj ostatnie minuty meczu i ten wsad Simmonsa... Przecież jak się go oglądało cały sezon to się wie, że on penetrując nie zakłada, że idzie do końca. Ba, gdyby widział jakąkolwiek przeszkodę to by szukał partnerów, a że dostał autostradę do kosza to skończył z góry... Akcja później - Simmons znowu ma piłkę i szuka "przebojowego zakończenia"? Nie. Podaje do Redicka i jest błyskawiczna wymiana podań z zasłoną od Embiida, a Whiteside stoi i czeka, co się wydarzy, więc Redick mógł albo penetrować i minąć Whiteside'a, którego już miał za sobą, albo uciekać do rogu do rzutu. Zrobił to drugie, bo pierwsze to większe ryzyko czapy z pomocy. Gdzie tutaj przebojowość indywidualna? Po prostu dobrze zagrane akcje zespołowe. Dwie dobrze ustawione zagrywki, które od razu otwierały drogę do punktów. Ale żadna przebojowość indywidualna. Przynajmniej ja tego tutaj tak nie postrzegam.

 

No to totalnie się nie zgadzamy. I nie chodzi mi o przebojowe kończenie tylko błysk, który ma chociażby Simmons (co ciekawe w pewnym zakresie taki Waiters w Miami w tamtym sezonie też to miał), który sprawia, że na pierwszym kroku jest w stanie właściwie każego z MIami minąć i już rozpi*****ić ustawienie w obronie. 

 

Ja już od dawna postrzegam przydatność do ataku w kategorii tego ile dany gracz jest w stanie robić przewag w przeciągu meczu. I nie bez powodu gwiazdami w lidze i największy impact w ataku mają właśnie ludzi pokroju Lebrona, Paula, dawnego Wade'a, Hardena czy Simmonsa (on ma pewne ograniczenia i nie sprawdzałem jak wygląda jego RAPM więc mówię na podstawie tego co widzę) bo ich sam udział w akcji zwykle powoduje, że druga drużyna ma problemy. Nawet jak po minięciu jedej osoby oni oddają piłke to obrona jest już w takim nieładzie, skupiona na łataniu dziur, że przeciętni a inteligentni zawodnicy są w stanie takie akcje efektywnie kończyć.

 

I nie szukam wymówki z powodu przegranej, ba nawet mi bardzo smutno nie będzie jak Sixers wygrają. Po prostu to jest "fact of life" że w playoffach już trzeba mieć jakiegoś nakręcacza bo bez tego będzie statyka i marazm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Philly miała w ostatnim spotkaniu spory bonus gwizdków, bo pasiaki gwizdali z jednej strony aptekę, a z drugiej praktycznie nic. Z drugiej strony Heat grali wyjątkowo bezmyślnie, nie rozumiem dlaczego zamiast faulować Simmonsa w ostatnich 2 minutach jak miał piłkę to pozwalali mu na wjazd. Gigantyczna ilość strat, stracona szansa.

 

Przyjemnie ogląda się Wade.

 

Spotkanie było emocjonujące. ale i brzydkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi sie effort Heat, naprawde fajne chlopaki i nie mozna ich nie lubic, ale braku talentu na pewnym poziomie sie nie przeskoczy i tyle

 

Dziwi mnie takie chwalenie Wade'a, G3 przespal a w G4 tez przespal najwazniejsze momenty, podlaczyl sie dopiero w samej koncowce jak bylo -7 czy -8, no i cos tam podgonil ale nie wystarczylo

 

w ogole mega star bonus ma Wade, i Embiid niewiele mniejszy. Acz poza nimi sedziowanie dosc rowne i, jesli juz, to wg mnie troszke close calls idzie raczej w strone 76ers. 

Natomiast za faul gdzie Wade postanowil wyrwac ramie ktoremus z 76ers, powinien dostac dacha albo flagranta. 

Choc akurat na nim tez jednego flagranta nie odwgizdano, jak przy probie dunka, bedac wysoko w powietrzu, Reddick go popychal. Bardzo niebezpieczny faul, latwo o kontuzje w takich sytuacjach.

 

Btw czy 76ers gra caly sezon tak by Embidowi dogrywac pilki na high-post czy obwodzie? 0 pilek na low poscie, i przez to troche strat mial. I w ogole w ataku dlugie minuty w G3 i G4 wygladal zwyczajnie slabo, choc nadrabia w obronie.

Simmons za to wyglada jak 10yrs veteran.

 

Dirtiest play of 2018 PO - winslow depczący maskę Embiida. To było zwyczajnie niskie. Zabawne, ale niskie.

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bravo Philly

Pomimo znacznej pomocy pasiaków w g4, byli lepsi w tej serii.

Nie sądziłem, że w swoich playoffowych debiutach Simmons i Embiid będą tak świetni.

 

Odnośnie Heat:

Wade pomimo 36 lat pokazuje, że może grać kolejny sezon - mam nadzieję, że zostanie.

Whiteside pokazał się w g.4, ale dziś znów był bezużyteczny, a to najlepiej opłacany gracz Heat (w tym sezonie 24mln$)

JJ powinien cały sezon grać tak, jak w g4. Właśnie za to dostał swój wysoki kontrakt. 

Dragic w 4 qwartach  zapomina, jak się rzuca.

To nie mogło się udać.

Nadchodzą zmiany, które są nieuniknione.

Jedyna możliwość, to przez tradey. Po tegorocznym drafcie, mamy odblokowany kolejny pierwszorundowy pick, który możemy gdzieś przehandlować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yep, średnio 10,8 pkt różnicy w serii, a z Embiidem byłby pewnie sweep - ze zdrowym Joelem, oraz Belinellim i Ilyasovą to też dużo lepszy zespół niż te 52W z RS. Trudno się nie nastawiać na coś więcej niż druga runda. Biorąc pod uwagę formę Raptors i Cavaliers...

 

Co do Heat, ta seria potwierdziła wszystko, co się na ich temat pisało i czytało. Najlepszym prospektem Miami jest Adebayo (a to i tak potencjał na tier Stevena Adamsa), brak tegorocznego i 2021 picku mocno ogranicza pole manewru jeżeli chodzi o trade'y, bo mogą chyba oddać jeden mid-1st rounder w najbliższych latach, a szans na oddanie Whiteside'a bez dopłaty/wzięcia innego złego kontraktu po prostu nie ma.

 

Niby nie skończyli źle po odejściu LeBrona, ale poza brudnymi zagraniami Winslowa, Dragicia i Johnsona nie ma absolutnie nic interesującego w tej drużynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowy będzie Embiid, nie ma co ukrywać. Chociaż i bez niego 1-1 w dwóch pierwszych meczach wydaje się obowiązkiem Philly, a nie zdziw mnie 2-0. Heat w moich oczach mają bilans ponad stan, a za uszy w PO może ich pociągnąć jakieś turbo od DW. 

 

 

Matek

Za dużo Heat to Ty nie oglądałeś - przyznaj się ;)

zresztą nie Ty jeden. 

3 porażki z Brooklynem

2 z Knicks, Sacramento, Orlando i po jednej z Atlantą i Chicago. Mecz z Thunder w poniedziałek - też odpuszczony.

To 11/12 meczy, których nie powinni przegrać. 

A jeszcze by się coś znalazło.Niech by wygrali z tego powyżej połowę to mają 50 łinuff.

Nikt nie ogląda Heat, bo nie maja gwiazd i taką macie niestety wiedzę o Miami..

Jak mi przykro. 
 
Niestety, ale ta seria nie zmieniła ani trochę mojego zdania o obecnych Heat sprzed serii (a przed nią widziałem Heat chyba tyle samo razy, co w tej serii). Brygada przepłaconych średniaków i kolesi od niskim BB IQ. Bez Wade'a byłby tutaj sweep, a i on tylko raz był w stanie ich pociągnąć, w takim G4 nawet jego przebudzenie w czwartej kwarcie nie wystarczyło. Na pocieszenie tyle, że fizycznie Wade wyglądał bardzo fajnie w tej serii. Jeśli znowu się nie zaleje za mocno (pamiętacie jak jeszcze niedawno - sezon a nawet dwa trzy temu - miał napuchniętą twarz?) i będzie mu się chciało, to jeszcze kilka razy może uratuje im dupy w przyszłym roku. Pechowo mają zero talentu na fundament nowego zepołu.  
 
76ers powodzenia w kolejnej rundzie, teraz już nic nie muszą w moich oczach, a i tak rosną z meczu na mecz w doświadczenie. Fajnie się ogląda krzepnięcie takiego zespołu w boju.

 

Whiteside pokazał się w g.4, ale dziś znów był bezużyteczny, a to najlepiej opłacany gracz Heat (w tym sezonie 24mln$)

JJ powinien cały sezon grać tak, jak w g4. Właśnie za to dostał swój wysoki kontrakt. 

Może właśnie to jest problem? Że Heat dają ogromne kontrakty za fragmenty dobrej gry? I później salary nabite średniakami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po tym jak wytrzymali walkę w 3 kwarcie stwierdzam, że ta ekipa jeśli się nie rozleci to jest potencjał na dynastię. rewelacyjnie wyglądają

jako dzieciak liczyłem na Shaqa-Pennyego tutaj jest Embid-Simmons

niech tego nie spierdolą

 

niestety może być to niezależne od nich, bo tak jak wtedy Penny został zniszczony przez kontuzje (choć IMO jest też trochę overrated), tak teraz też jest jakieś tam, niepokojąco większe niż normalnie, prawdopodobieństwo, iż jest to realnym zagrożeniem. no ale przynajmniej raczej żaden nie powinien rozwalić drużyny przez swoje ego.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.