Skocz do zawartości

Race to the MVP...


Jmy

Kto:  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto:

    • Baron Davis
    • Dirk Nowitzki
      0
    • Chris Paul
    • LeBron James
    • Dwight Howard
    • Kevin Garnett
    • Steve Nash
      0
    • Allen Iverson
    • Tracy McGrady
    • Kobe Bryant


Rekomendowane odpowiedzi

TO bardzo proste. Jest liderem obecnie najlepszej drużyny w lidze, o trzecim bilansie, która przewodzi konferencji zachodniej, z której to powinien być kandydat bo jest dużo,dużo trudniejsza.. Do tego poprowadził swój zespół do rzeczy historycznych i możesz sobei pisać co chcesz ale to T-Mac jest tam najważniejszą postacią i on jako lider dlatego powinien być brany pod uwagę. Do tego zrobił to w dośc trudnym momencie, przy nienajłatwiejszym kalendarzu i kontuzji drugiego lidera, a do tego znajduje bilans między własną grą a zespołowością. W 22 in row to on w prawie kazdym meczu robił to co należy. Jego główną zaletą jest fakt że Rockets nie przegrali od stycznia, a nie licząc 22 z rzędu to można też napisać 26-1! W najważniejszej części sezonu(co też nie jest bez znaczenia) prowadzi wydawało się skazany już na niełaskę i kolejnę klęski zespół do przodownictwa w tak trudnej i wyrównanej konferencji.

KarSp, co ty piszesz :?: :?

Rockets wygrali 22 mecze z rzędu i są na fali, ale nie są najlepszą drużyną ligi i już jutro, kiedy wreszcie zagrają z silną ekipą w pełnym składzie, sie o tym przekonają.

Po drugie, dlaczego piszesz, "poprowadził", skoro, to nie tylko jego zasługa, przez pierwsze 12 meczów tej serii grał Yao i to on był bardziej liderem tej drużyny niż Tracy.

Poza tym MVP to nagroda za cały sezon, chyba tego nie zauważacie, T-Mac opuścił w tym sezonie 14 meczów i w pierwszej części sezonu, właściwie do czasu odniesienia urazu to Yao był liderem tego zespołu, grał dużo lepiej, to fakt, a teraz raptem to T-Mac zbiera wszelkie laury za tę serię, za pierwszy w konferencji bilans Rockets i już ma być MVP. Spokojnie, trochę rozwagi, z resztą, jestem pewien, że za jakiś tydzień nikt tutaj już nie będzie uważał T-Maca za MVP, ale to inna sprawa.

 

Co do statystyk to już ci odpowiedział, nowy kolega pracho, statystki są zdecydowanie na korzyść Kobego, a pisząc "raptem 6 punktów" wiesz, że mocno przesadziłeś, KarSp. :)

 

 

I nie pisz mi o 6,7,8 miejscu Rakiet bo równie dobrze w tej konferencji za kilka dni na tej pozycji mogą wylądować prezentujący 'równą formę Lakers,Hornets czy Spurs'. Ba Spurs są 6, więc daruj sobie takie argumenty.

Nawet jak tak by się stało, to niewiele to zmienia, Kobe nawet, jeśli Lakers wygrali by kilka meczów mniej niż Rakiety, to dalej miałby za sobą duuużo lepszy sezon niż McGrady, ale kilka wygranych tej różnicy pomiędzy grą oby panów nie zniweluje.

 

A reszte pomijam bo można tak napisać o każdym.Przykładowo:

Ja w ogóle nie wiem z jakiej racji obwołują tu niektórzy Bryanta MVP, jak choćby Graboś, skoro ten gość żadnych wielkich rzeczy w tym sezonie nie robił, a w stosunku do poprzedniego sezonu to już w ogóle.

No wiesz, takie mecze jak 52/11 przeciw Mavs czy kilka meczów z ponad 40 punktową zdobyczą to dla twojego kandydata na MVP, rzecz w tym sezonie nieosiągalna. Jak na Kobego to nie są wielkie rzeczy, ale i tak są dużo lepsze niż to co robił McGrady. :)

 

45-21 to bardzo dobry wynik, zauważam to, ale trzeba zauważyć, że to nie zawsze dzieje się dzięki jakimś heroicznym wyczynom Bryanta,, dzięki jego grze godnej MVP, on jest bardzo ważną częścią tej ekipy,ale oni głownie wygrywają jako drużyna, spory w tym wpływ również polityki transferowej klubu(Gasol...) oraz geniuszu trenerskiego Jacksona i odpowiedniej taktyki.

Zapominasz tylko o jednym, Kobe cały sezon jest niekwestionowanym liderem drużyny, T-Mac raz był, raz go nie było, a drużynę ciągnął sam Yao, albo na spółkę z Tracym jak ten był zdrowy. Dopiero od kilkunastu meczów T-Mac "sam" ciągnie ten wózek, oczywiście pomijając nieocenioną rolę w obronie Mutombo, Battiera itd.

To jest ta różnica i wiele to zmienia. McGrady nie jest MVP, napisałem wcześniej co by musiał zrobić żebym go za takiego uznał, zobaczymy czy mu sie uda, narazie według mnie nie jest nawet w czołówce kandydatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj podczas meczu podano liste kandydatow na mvp

bodajrze van gundy w swojej liscie ominal lebrona. uzyl wlasnie tego samego argumentu o roznicy klas jakie dziela te konferencje. skoro lebron to czemu nie dwight!? itd. ze to nei moze w ta strone isc. mvp powinien byc z zachodu.

Powiedział także wtrakcie meczu, że Alston jest jednym z najlepszych PG w lidze ;) Wnioski wyciągnij sobie z tego sam ;)

 

EDIT

 

Aaa, żeby zaraz znowu burzy nie było, to przychylę się jednak to stwierdzenia, że MVP powinien być w tym roku z zachodu ;) LeBron o ile miał jeszcze wcześniej jakieś szanse i można było mieć nadzieje, że dociągną Cavs jakiś sympatyczny bilans, to teraz już wszystko legło w gruzach ;) Chodziło w tamtym stwierdzeniu jedynie o to, że JVG rózne rzeczy mówi i nie wszystkie trzeba aż tak do końca na poważnie brać ;)

 

EDIT 2

 

I jeszcze jedna sprawa bo ciekawy jestem bardzo - ma ktoś może bilans LAL kiedy grali bez Bynuma i Gasola?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT 2

I jeszcze jedna sprawa bo ciekawy jestem bardzo - ma ktoś może bilans LAL kiedy grali bez Bynuma i Gasola?

6-7, ale akurat w tym czasie trafiali na sporo silnych przeciwników jak np. spurs czy cavs, więc te porażki nie dziwią :>

no a wygrali to, co wygrać mogli, czyli z wolves, sonics, nuggets, knicks, raptors i wizards.

 

natomiast co do MVP, to zadziwiające jak niektórzy szybko potrafią zmienić upodobania co do tego, dlaczego komuś należy się ta nagroda. w jednym zdaniu słyszymy o tym, jak to bilans dyskwalifikuje (z czym się akurat zgadzam), a w drugim, że gdzie tam MVP dla TMaca, przecież wynik rockets to tylko efekt zbiegu okoliczności i pracy reszty drużyny (tak jakby na pozycję lakers nie miała wpływu postawa partnerów Kobe z Bynumem i Gasolem na czele...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zacznijmy od małego wyjaśnienia bo zaraz odsądzicie mnie od czci i wiary.. :? A więc ja nie mówię że T-Mac powinien dostać MVP ,jest jedynym i bezdyskusyjnym kandydatem.stwierdzam tylko że jest jednym z kandydatów-obok Paula i Bryanta i w stosunku do obu ma swoje atuty które sprawiają że jego wybór na chwilę obecną byłbym również słuszny. A o tym jak jest blisko śwadczy fakt że wygra najbliższe 4 mecze i już wszyscy co do tego będą zgodni. 8) A więc wszystko rozegra się na finiszu sezonu i tygodnia.

 

pracho

Panie KarSp, nie wiem czy jestes wielkim fanem Rakiet czy też T-Mac jest Twoim idolem,ale nawet gdyby Tracy byłby Twoim chlopcem, to bym Cie nie zrozumiał, jak pewnie wiekszosc, ktora czyta te bzdury typu(mało istotne przechwyty Bryanta lub to że rzuca "zaledwie" 6 pkt wiecej na mecz")

a) nie jestem fanem ani T-Maca ani Rakiet, ba daleko mi do tego. :roll: Ja wolę tego drugiego z 'braci' 8)

B) mało istotne przechwyty bo jest ich raptem 2,0, T-Mac ma 1,1, a różnica idealnie niweluje się na stratach więc nie ma o czym gadać, temat skończony.

c) ok, przegiąłem że 6 pkt to mało, to spora różnica, przyznaję.

d) tka przy okazji skąd wiesz ile meczy oglądam LA i Houston i jak znam się na koszykówce? Bo wiesz nie liczyłem i nie do końca pamiętam, ale chętnie poznam. To jak, przypomnisz mi?

pomiedzy liderami swoich drużyn( tym bardziej że ostatnie 15 meczów nie ma Yao) jest różnicą olbrzymią

Ale te liderowanie może się odbywać na kilka sposobów, zależy to od naprawdę wielu czynników i to że T-mac rzuca mniej nie znaczy od razu że wypada od niego etykieta lidera(generalnie wiadomo że jest gorszy od Kobego, nikt tego nie kwestionuje ale macie tego pecha że ta nagroda jest za jeden sezon a nie całokształt), bo np Duncan zalicza jeszcze niższe ppg a nikt nie śmie mu nic zarzucić względem lidershipu.

 

Przechwyty, okej to też tylko statystyka, ALE gdyby pan panie KarSp oglądał mecze LA oraz Houston i znał się troche na koszykówce, to na bank zwróciłby pan uwagę na to jak w obronie gra Kobe , a jak T-Mac.

A co ja pisałem coś na ten temat :?: :? Bo nie przypominam sobie a chyba oczywiste jest jak wygląda sprawa defensywy T-maca i Kobego, ale też przesadzasz względem ubóstwiania jego. Jesteś jego fanem? :)

PS. jak gadamy o statystykach to logiczne jest chyba że wspominam o tym aspekcie, a prawdziwej obrony liczbami się nie mierzy, więc nic o niej nie pisałem.

 

Nie oszukujmy się, delikatnie mowiac T-Mac w obronie sie nie przemecza. I tu wielkie brawa dla Adelmana, że pomimo pasywnej obrony lidera, Houston jest jednym z najlepiej broniących zespołów.

No ale nie jest to też taką straszną winą McGrady'ego. Tam nie zapominaj na guardzie jest jeszcze Alston a więc także zawodnik średnio defensywny. Nie trudno zauważyć że potęga D Houston to pozycje 3-5, czyli świetny do zatrzymywania indywidualnych gwiazd rywali Battier(nie tylko tych z SF ale często też z innych pozycji), do tego Scola,Mutombo i Yao.

 

46%-35%-85% Kobe i 44%-31%-68% T-Mac

Nie wiem czym jesteś zażenowany ale ja tutaj widzę naprawdę podobne osiągnięcia(z wyjątkiem FT), ale może jestem dziwny..

 

I jeszcze jedno Panie KarSp. "Do tego zrobił to w dośc trudnym momencie, przy nienajłatwiejszym kalendarzu "..........nie najłatwiejszy kalendarz???!!!Stary wybacz, ale co ty nazywasz nienajłatwiejszym kalendarzeM??!!Okej, wygrali dwukronie z NOH,ale na 22 mecze to jedyny przeciwnik którego mozesz opisać mianem TRUDNEGO. (i dziś w nocy LAL). 22 mecze z rzedu to rzeczywiscie wyczyn niesamowity, ale z "trudnym kalendarzem" to ostro przegiałes!!! Wiec podsumowując MVP dla T-Maca zdecydownie NIE , natomiast nagroda dla najlepszego trenera dla Adelmana zdecydowanie TAK!!! JAk w Cavs MVP jest LeBron, jak w Lakersach MVP jest Kobe, jak w NOH MVP jest Paul, tak w Housston jest Rick Adelman !!! POZDRO.

 

a) czytaj ze zrozumieniem, 'nienajłatwiejszych' nie oznacza od razu trudnych lub bardzo trudnych..

B) do 2x NOH mogęci dodać jeszcze 2x Cavs,Portland,Denver,Dallas(wiem ze bez Novika ale dalej nie jest to łatwy zespółdo pokonania, ROckets bez Yao, a więc też po częsci się wyrównuje) ,Lakers. A więc już masz 9/22.

c) no a co do reszty to wiesz nie zbadany jest wpływ Mitcha K i Phila J na obecną sytuację Lakers i nie wiadomo czy LAL byliby tak wysoko bez nich(szczególnie bez tego drugiego, bo jednak juz przed Gasolem byli na szczycie konfy i trzeba im to oddać).

 

Graboś

Rockets wygrali 22 mecze z rzędu i są na fali, ale nie są najlepszą drużyną ligi i już jutro, kiedy wreszcie zagrają z silną ekipą w pełnym składzie, sie o tym przekonają.

Kto jest dzisiaj na dzień 17.03.08 najlepsza drużyną ligi czy jak wolisz w najlepszej formie obecnie? Słucham, jestem ciekawy bardzo co mi powiesz. :roll:

 

Po drugie, dlaczego piszesz, "poprowadził", skoro, to nie tylko jego zasługa, przez pierwsze 12 meczów tej serii grał Yao i to on był bardziej liderem tej drużyny niż Tracy.

Umówmy się że z Mingiem McGrady znaczył mniej więcej tyle samo, przeglądając boxy jeszcze raz łatwo zauważyć że raz zawiódł jeden, innym razem drugi, a czasem obaj grali dobrze. A pisze poprowadził bo to przez następne 10 meczy nie kto inny jak właśnie on był liderem, więc uważam to za uzasadnione.

I zaczynasz mnie drażnić tym pisałem że to nie tylko jego zasługa bo logiczne jest w sporcie zespołowym że zwycięstwa odnosi się jako zespół i dosłownie o każdym można napisać to samo co ty teraz o Tracym i czemu odbierasz mu zasługi. Tak samo Kobe miał i ma sporą pomoc od Gasola, Bynuma, Fishera, Odoma itd

 

Poza tym MVP to nagroda za cały sezon, chyba tego nie zauważacie,

No liczy się rozrachunek całego sezonu, dobre statsy, świetny bilans, zwycięstwo w konferencji, stworzenie historii(no i 22W to nie ta sama skala co 81 pkt Kobego :> nie ma porównania jakbyś w ten sposób chciał się obronić) .Coś nie tak?

+ post mastera.

 

Nawet jak tak by się stało, to niewiele to zmienia, Kobe nawet, jeśli Lakers wygrali by kilka meczów mniej niż Rakiety, to dalej miałby za sobą duuużo lepszy sezon niż McGrady, ale kilka wygranych tej różnicy pomiędzy grą oby panów nie zniweluje.

Kobe tak ale drużyna już nie a to też nie jest bez znaczenia. Biorąc pod uwagę że np Lakers spadną na np 7 miejsce to będzie to ..9 w całej lidze czyli nie za ciekawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto jest dzisiaj na dzień 17.03.08 najlepsza drużyną ligi czy jak wolisz w najlepszej formie obecnie? Słucham, jestem ciekawy bardzo co mi powiesz. :roll:

Nie wiem dlaczego łączysz te dwa pytania skoro to dwie różne sprawy, mogę napisać, że według mnie Lakers są najlepszą drożyną ligi, ale nie są na pewno w najwyższej formie, głównie ze względu na kontuzje itd.

Jesli chodzi o właściwą odpowiedź, to według mnie w najwyższej obecnie formie są obecnie Rockets i Celtics, którzy dziś zagrają przeciwko sobie. Celtics pewnie zagrają bez Allena i do tego back2back, wiec może być ciężko, ale zobaczymy, ja stawiam na ich wygraną.

Wytypowania najlepszej drużyny w lidze się nie podejmę, bo stawka jest zbyt wyrównana i kandydatów do mistrza jest co najmniej kilku.

 

Umówmy się że z Mingiem McGrady znaczył mniej więcej tyle samo, przeglądając boxy jeszcze raz łatwo zauważyć że raz zawiódł jeden, innym razem drugi, a czasem obaj grali dobrze. A pisze poprowadził bo to przez następne 10 meczy nie kto inny jak właśnie on był liderem, więc uważam to za uzasadnione.

Widzisz, sam piszesz, że jest samodzielnym liderem raptem od 10 meczów, dla mnie to trcohę za mało na MVP.

 

I zaczynasz mnie drażnić tym pisałem że to nie tylko jego zasługa bo logiczne jest w sporcie zespołowym że zwycięstwa odnosi się jako zespół i dosłownie o każdym można napisać to samo co ty teraz o Tracym i czemu odbierasz mu zasługi. Tak samo Kobe miał i ma sporą pomoc od Gasola, Bynuma, Fishera, Odoma itd

Nie rozumiesz, przecież kiedy pisze zdanie typu " to nie tylko jego zasługa" to mam coś innego na myśli. Chodzi o to czy lider zespołu jest rzeczywiście w każdym meczu zdecydowanie najlepszym graczem, elementem niezbędnym do wygrywania, kimś kto jest ojcem zwyciestwa poszczególnych meczów. McGrady nawet w tej serii często nie był najlepszym graczem zespołu, a biorąc pod uwagę cały sezon to już wogóle roi się jeszcze gorsza statystyka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

natomiast co do MVP, to zadziwiające jak niektórzy szybko potrafią zmienić upodobania co do tego, dlaczego komuś należy się ta nagroda. w jednym zdaniu słyszymy o tym, jak to bilans dyskwalifikuje (z czym się akurat zgadzam), a w drugim, że gdzie tam MVP dla TMaca, przecież wynik rockets to tylko efekt zbiegu okoliczności i pracy reszty drużyny (tak jakby na pozycję lakers nie miała wpływu postawa partnerów Kobe z Bynumem i Gasolem na czele...).

nie wiem jak to widzą inni, ale dla mnie sprawa jest dosyć prosta: nie dlatego KB > T-Mac'a w kwestii MVP, że na wynik Rockets miało wpływ zbyt wielu zawodników, tylko dlatego, że w przypadku równego lub zbliżonego bilansu (z akcentem na tą samą konferencję) porównywane są indywidualne osiągnięcia/umiejętności zawodników. Wg tego algorytmu KB jest ponad T-Maciem. Przy okazji Paul także :)

 

Ale te liderowanie może się odbywać na kilka sposobów, zależy to od naprawdę wielu czynników i to że T-mac rzuca mniej nie znaczy od razu że wypada od niego etykieta lidera(generalnie wiadomo że jest gorszy od Kobego, nikt tego nie kwestionuje ale macie tego pecha że ta nagroda jest za jeden sezon a nie całokształt), bo np Duncan zalicza jeszcze niższe ppg a nikt nie śmie mu nic zarzucić względem lidershipu.

a ostatnie finały? :)

 

No ale nie jest to też taką straszną winą McGrady'ego. Tam nie zapominaj na guardzie jest jeszcze Alston a więc także zawodnik średnio defensywny. Nie trudno zauważyć że potęga D Houston to pozycje 3-5, czyli świetny do zatrzymywania indywidualnych gwiazd rywali Battier(nie tylko tych z SF ale często też z innych pozycji), do tego Scola,Mutombo i Yao.

to, że Alston nie jest dobrym defensorem w żaden sposób nie broni McGrady'ego...

 

a) czytaj ze zrozumieniem, 'nienajłatwiejszych' nie oznacza od razu trudnych lub bardzo trudnych..

nie oznacza trudnych, ale jest to zabieg lingwistyczny mający na celu (może nie dosłownie, ale jednak...) uzmysłowienie, że jednak ten terminarz należał do tych trudniejszych ( obojętnie czy średnio trudnych, trudnych czy bardzo trudnych).

Po drugie to stwierdzenie zaprzecza, że terminarz był łatwy, co jest oczywiście błędem :)

 

B) do 2x NOH mogęci dodać jeszcze 2x Cavs,Portland,Denver,Dallas(wiem ze bez Novika ale dalej nie jest to łatwy zespółdo pokonania, ROckets bez Yao, a więc też po częsci się wyrównuje) ,Lakers. A więc już masz 9/22.

Raz w NOH nie było Westa, a w Mavs nie było Nowitzkiego. Do tego w tym drugim meczu z NOH grał Ming i to on był graczem meczu po stronie Rockets. A co do Cavs, PTB i Denver to sorry, ale to nie są super wymagający przeciwnicy, jeśli chcesz być najlepszą drużyną w konferencji... Ci przeciwnicy (raptem 3 mecze + 1 ze zdrowym Mingiem na 22 rozegrane) są na prawdę dyskusyjne i co najwyżej średniego stopnia trudności. 4 mecze z 22... średniego stopnia... i Ty mówisz, że terminarz mieli nienajłatwiejszy? to był żart? :)

 

Umówmy się że z Mingiem McGrady znaczył mniej więcej tyle samo, przeglądając boxy jeszcze raz łatwo zauważyć że raz zawiódł jeden, innym razem drugi, a czasem obaj grali dobrze. A pisze poprowadził bo to przez następne 10 meczy nie kto inny jak właśnie on był liderem, więc uważam to za uzasadnione.

no proszę, a jak przychodzi do omawiania sukcesów KB to już czasy 00-04 się nie liczą, bo miał wtedy Shaqa w zespole. Ładnie :) (i od razu dopiszę, że to nie przede wszystkim do Ciebie, bo nie kojarzę Cię w takich dyskusjach, ale np. do Loraka już tak :) przyjrzyj się jak oceniane są analogiczne sprawy obiektywnie :) )

 

No liczy się rozrachunek całego sezonu, dobre statsy, świetny bilans, zwycięstwo w konferencji, stworzenie historii(no i 22W to nie ta sama skala co 81 pkt Kobego :> nie ma porównania jakbyś w ten sposób chciał się obronić) .Coś nie tak?

mówisz rozrachunek całego sezonu? no to skoro bierzesz pod uwagę 22 zwycięstwa to weź pod uwagę ich bilans zanim zaczęli tę serię. Ile wtedy mieli? 24-20? żeby zaliczyć 22 z rzędu i być niewiele lepszym od innych to na prawdę trzeba odwalić kaszanę wcześniej.

A co do 81 KB to niby co jest nie tak? i jedno i drugie to drugi najlepszy wynik w historii. Chcesz podyskutować które będzie ciężej przebić?

 

Kobe tak ale drużyna już nie a to też nie jest bez znaczenia. Biorąc pod uwagę że np Lakers spadną na np 7 miejsce to będzie to ..9 w całej lidze czyli nie za ciekawie.

patrz na bilans przede wszystkim, potem na miejsce, bo jak dojdzie do takiej sytuacji, że któraś drużyna będzie na 6stym lub 7mym miejscu a będzie miała np. tylko 2 gry straty do 1, to co? powiesz, że odpadają, bo są na 6? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak to widzą inni, ale dla mnie sprawa jest dosyć prosta: nie dlatego KB > T-Mac'a w kwestii MVP, że na wynik Rockets miało wpływ zbyt wielu zawodników, tylko dlatego, że w przypadku równego lub zbliżonego bilansu (z akcentem na tą samą konferencję) porównywane są indywidualne osiągnięcia/umiejętności zawodników. Wg tego algorytmu KB jest ponad T-Maciem. Przy okazji Paul także :)

 

możesz podać ten algorytm w sformalizowanej formie i od razu z objaśnieniem jakie dane za poszczególne zmienne należy podstawiać? to sobie zaraz wszyscy dokonamy obliczeń i bez problemu nam wyjdzie kto jest MVP :>

poza tym mi nie chodzi o to, by McGrady'em wręczyć statuetkę, lecz tylko zwracam uwagę na pewnego rodzaju hipokryzję niektórych osób. bo zamiast wprost napisać to, co ty (czyli, że wynik porównywalny, ale Kobe jest zwyczajnie lepszy), podawane nam sa tu jakieś ściemy o większym znaczeniu partnerów, podczas gdy w rozmowie o LJ/CP vs KB nawet nikt się o tym nie zająknął... a powinien.

 

mógłbyś też wyjaśnić o co ci z tym chodzi: "no proszę, a jak przychodzi do omawiania sukcesów KB to już czasy 00-04 się nie liczą, bo miał wtedy Shaqa w zespole. Ładnie :) (i od razu dopiszę, że to nie przede wszystkim do Ciebie, bo nie kojarzę Cię w takich dyskusjach, ale np. do Loraka już tak :) przyjrzyj się jak oceniane są analogiczne sprawy obiektywnie :) )?

 

bo zupełnie nie rozumiem dlaczego to jest uwaga skierowana właśnie do mnie. oczywiście to ja pisałem o tym, że nie powinno się brać pod uwagę tego, co działo się cztery lata temu jeśli oceniamy to, co jest obecnie, ale jaki to ma związek z tym, co piszę o TMacu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podczas gdy w rozmowie o LJ/CP vs KB nawet nikt się o tym nie zająknął... a powinien.

 

Lorak tylko czy Kobe faktycznie miał z tej trójki największe wsparcie partnerów :?: od Lebrona zgoda, ale jeśli weźmiemy już samego Paula i Bryanta to Kobe jak dotąd lepszy support ma póki co jedynie na papierze czy będzie miał jak wszyscy zaczną razem grać. Paul ma jednego z najlepszych zbierających w osobie Chandlera, który dobrze broni i dorzuci co mecz na dobrej skuteczności te 10-12 punktów, ma bardzo dobrego PF w osobie Westa, jednego z najlepszych shooterów w osobie Stojakovica i co najważniejsze miał ich wszystkich na parkiecie przez 90% sezonu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak to widzą inni, ale dla mnie sprawa jest dosyć prosta: nie dlatego KB > T-Mac'a w kwestii MVP, że na wynik Rockets miało wpływ zbyt wielu zawodników, tylko dlatego, że w przypadku równego lub zbliżonego bilansu (z akcentem na tą samą konferencję) porównywane są indywidualne osiągnięcia/umiejętności zawodników. Wg tego algorytmu KB jest ponad T-Maciem. Przy okazji Paul także :)

 

To dość dziwne, ja najpierw patrze w jakich warunkach osiągnęli ten podobny bilans (personalny skład, konferencje, trener i różne tam pierdoły mające znaczący wpływ na wynik zespołu, czyt. bilans). Jeżeli okaże się, ze oboje mieli w miare optymalne i porównywalne szanse, to możemy sie bawić w umijętności. Na chwile obecną McGrady z gorszym supportem i bez Yao notuje kolejne wygrane, Bryant bez Gasola i Bynuma... no narazie powiedzmy nic nie notuje, zobaczymy co dalej ;-)

 

Ale zeby nie było tak fajnie, to oczywiście za chwile Rockets mogą być poza PO, to samo tyczy sie Lakers i każdej innej druzyny w Western i cały streak pójdzie w pizdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możesz podać ten algorytm w sformalizowanej formie i od razu z objaśnieniem jakie dane za poszczególne zmienne należy podstawiać? to sobie zaraz wszyscy dokonamy obliczeń i bez problemu nam wyjdzie kto jest MVP :>

stałe:

NBA - drużyny NBA, ich rostery, wiadomo

 

zmienne:

gracze

drużyny

ranking

 

algorytm:

drużyny = znajdź_najlepsze_drużyny(NBA);

gracze = znajdź_liderów(drużyny);

ranking = posortuj_wg_value(gracze);

wyświetl(ranking);

 

gdzie funkcje oznaczają:

  • znajdź_najlepsze_drużyny()

    wyszukuje 4 najlepsze drużyny w lidze jaką dostanie + wszystkie drużyny, których bilans nie odbiega znacząco od ostatniej z nich (umownie można przyjąć, że różnica w liczba zwycięstw < 5)[/*:m:30mi5luz]

  • znajdź_liderów()

    wyszukuje po 1 graczu z każdej drużyny jaką dostanie[/*:m:30mi5luz]

  • posortuj_wg_value()

    sortuje graczy wg val w ataku, obronie, leadershipu i kilkunastu innych skilli ;) [/*:m:30mi5luz]

może być, czy powinno być bardziej formalnie? :)

 

mógłbyś też wyjaśnić o co ci z tym chodzi: "no proszę, a jak przychodzi do omawiania sukcesów KB to już czasy 00-04 się nie liczą, bo miał wtedy Shaqa w zespole. Ładnie :) (i od razu dopiszę, że to nie przede wszystkim do Ciebie, bo nie kojarzę Cię w takich dyskusjach, ale np. do Loraka już tak :) przyjrzyj się jak oceniane są analogiczne sprawy obiektywnie :) )?

 

bo zupełnie nie rozumiem dlaczego to jest uwaga skierowana właśnie do mnie. oczywiście to ja pisałem o tym, że nie powinno się brać pod uwagę tego, co działo się cztery lata temu jeśli oceniamy to, co jest obecnie, ale jaki to ma związek z tym, co piszę o TMacu?

już wyjaśniam :) wielu już pisało o tym, że wszelkie sukcesy KB z lat 00 - 04 są mało istotne, bo miał on obok siebie Shaqa. Dlatego wymieniłem z nicka tylko Ciebie, bo akurat w tym temacie (i ogólnie ostatnio) to Ty na ten tenat pisałeś. I nie chodzi tylko o "nie powinno się brać pod uwagę tego, co działo się cztery lata temu jeśli oceniamy to, co jest obecnie", bo akurat w kwestii clutch (jako całość) istotne są wszystkie sezony, no chyba, że wykarzesz, że pierwsze 8 sezonów KB nie mają kompletnie wpływu na te obecne :)

A konkretnie to chciałem Ci pokazać jak na tego typu sprawę patrzy bezstronny obserwator (bezstronny, bo patrzący na podobną sytuację, nie tą konkretną). Ja nie mówię, że KB był jedynym ojcem sukcesów Lakers, tak jak nie powiem, że Mac ciągnie Rockets (na pewno nie z Yao, a bez niego to też dyskusyjna kwestia), ale nie można odbierać im zasług tylko dlatego, że mają kogoś tam w drużynie :roll:

 

To dość dziwne, ja najpierw patrze w jakich warunkach osiągnęli ten podobny bilans (personalny skład, konferencje, trener i różne tam pierdoły mające znaczący wpływ na wynik zespołu, czyt. bilans). Jeżeli okaże się, ze oboje mieli w miare optymalne i porównywalne szanse, to możemy sie bawić w umijętności.

jeśli warunki w jakich osiągnęli bilans są takie ważne, to co powiesz o MVP Nasha, kiedy KB w dużo trudniejszych warunkach (jak Mac) osiągnął PO (odpowiednio słabszy wynik do słabszego składu), do tego stworzył kawał historii (jak Mac) no i do tego był ewidentnie indywidualnie lepszy niż Nash. No widzę, że do ciekawych wniosków nas tu prowadzisz ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli warunki w jakich osiągnęli bilans są takie ważne, to co powiesz o MVP Nasha, kiedy KB w dużo trudniejszych warunkach (jak Mac) osiągnął PO (odpowiednio słabszy wynik do słabszego składu), do tego stworzył kawał historii (jak Mac) no i do tego był ewidentnie indywidualnie lepszy niż Nash. No widzę, że do ciekawych wniosków nas tu prowadzisz ;)

Od kiedy to osiągnięcie PO jest jakimś osiągnięciem w tej lidze, za które sie dostaje MVP? Poza tym mówimy o porównywalnych bilansach, konkretnie scisłej czołowce ligi. Lakers byli czołówką ligi? Naginając pod swoją teorię możesz byś coś zdziałal, tyle że ja nie o tym pisałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van tylko ci sie wydaje, paul nie ma nawet porownywalnego wsparcia. Zreszta widac to jak schodzi z boiska. W przypadku Kobego lakers sobie radza gdy go nie ma na boisku..

 

jeśli warunki w jakich osiągnęli bilans są takie ważne, to co powiesz o MVP Nasha, kiedy KB w dużo trudniejszych warunkach (jak Mac) osiągnął PO (odpowiednio słabszy wynik do słabszego składu), do tego stworzył kawał historii (jak Mac) no i do tego był ewidentnie indywidualnie lepszy niż Nash. No widzę, że do ciekawych wniosków nas tu prowadzisz ;).

w PO byla roznica - MVP zaszedl do WCF, a niedoszly MVP do 1 rundy..i MVP pokonal niedoszlego MVP w bezposredniej rywalizacji, cos jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PI3TR45,

 

zacznę od końca. nadal nie bardzo widzę dlaczego to akurat mnie przywołałeś. nigdy nie negowałem tego, że biorąc pod uwagę osiągnięcia (czyli np. tworząc listy tych "the best of all time") Kobe jest znacznie lepszy niż LeBron i większość pozostałych zawodników dzisiejszej NBA (Duncan i Shaq to jedyni, których stawiam wyżej w tej kwestii). jest tak właśnie ze względu na te dawne lata. natomiast inna sprawa, to sytuacją na "teraz". nie ma znaczenia co ktoś zrobił 5 lat temu, jeśli nie może tego zrobić w chwili obecnej. sprowadzając to do konkretnego przykładu, który przywołałeś - to, że Kobe kiedyś był clutch nie znaczy, że jest tak samo clutch w teraźniejszości. z jednej strony ma więcej doświadczenia, ale z drugiej już może fizycznie nie jest w stanie robić tych samych rzeczy co kiedyś? może brak dominującego wysokiego mimo wszystko parę spraw utrudnia? mniejsza o przyczyny, ważne, aby pokazał, że nadal potrafi robić to, co kiedyś. jeśli to nie przemawia do wyobraźni, to przywołam bardziej skrajny przykład, już całkiem absurdalny, ale mający tylko na celu pokazanie wadliwość takiego myślenia: "Jordan jest teraz clutch, bo przecież X lat temu taki był".

 

co do algorytmu, to świetnie, ale jeszcze powiedz mi jak zmierzyć te kilkanaście skilli :>

 

Van,

 

muszę przyznać, że ciężko mi to ocenić. ale chyba Bynuma grającego tak, jak przed kontuzją wziąłbyś przed Westem? Gasola przypuszczam, że również. a jest jeszcze przecież Odom.

 

patrząc na eFG drużyny przy on i off court Paula widać, że bez niego radzą sobie gorzej (o prawie 5% niższa skuteczność) niż lakers bez Kobe (niecały 1%). tylko że to może równie dobrze pokazywać stopień uzależnienia od gwiazdy, albo wielkość systemu, w którym się gra... ale uważam, iż system też powinno się brać pod uwagę przy ocenie tego, na ile dobrzy są partnerzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę przyznać, że ciężko mi to ocenić. ale chyba Bynuma grającego tak, jak przed kontuzją wziąłbyś przed Westem? Gasola przypuszczam, że również. a jest jeszcze przecież Odom.

wiesz Lorak, ale jest jeszcze Chandler jest jeszcze Peja, jasne jak już doczekamy się frontcourtu Odom/Gasol/Bynum to biorę bez zastanowienia ten Lakersowy, ale póki co Peja/West/Chandler to ok. 46 punktów, 25 zbiórek co mecz czyli więcej niż jakikolwiek frontcourt Lakers jaki widzieliśmy w tym roku

 

patrząc na eFG drużyny przy on i off court Paula widać, że bez niego radzą sobie gorzej (o prawie 5% niższa skuteczność) niż lakers bez Kobe (niecały 1%). tylko że to może równie dobrze pokazywać stopień uzależnienia od gwiazdy, albo wielkość systemu, w którym się gra... ale uważam, iż system też powinno się brać pod uwagę przy ocenie tego, na ile dobrzy są partnerzy.

tutaj kluczowe znaczenia ma to, że Hornets polegają na prowadzeniu gry przez klasycznego rozgrywającego, podobny spadek w efg% będziesz pewnie miał w takich Jazz czy Suns.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz Lorak, ale jest jeszcze Chandler jest jeszcze Peja, jasne jak już doczekamy się frontcourtu Odom/Gasol/Bynum to biorę bez zastanowienia ten Lakersowy, ale póki co Peja/West/Chandler to ok. 46 punktów, 25 zbiórek co mecz czyli więcej niż jakikolwiek frontcourt Lakers jaki widzieliśmy w tym roku

co z tego ze sa skoro bez paula nie istnieja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graboś

Nie wiem dlaczego łączysz te dwa pytania skoro to dwie różne sprawy,

To dwie te same sprawy bo napisałem 'Jest liderem obecnie najlepszej drużyny w lidze'-obecnie to kluczowe tutaj słowo, które sprawia że równa się to =najlepszej formie w danej chwili, więc mało mnie interesuje co tam Lakers grali w listopadzie czy grudniu. ;)

 

Widzisz, sam piszesz, że jest samodzielnym liderem raptem od 10 meczów, dla mnie to trcohę za mało na MVP.

Dla Ciebie, ale to nie ty wybierasz kandydatów do MVP.. Tak z pamięci to przecież Malone i Stockton.Statuetkę jak wiesz dostał tylko ten pierwszy i to dwukrotnie. Dostał, a co dopiero być w gronie z którego coś się wybierze. :)

 

Chodzi o to czy lider zespołu jest rzeczywiście w każdym meczu zdecydowanie najlepszym graczem, elementem niezbędnym do wygrywania

Jest taki gracz w NBA?

 

PI3TR45

a ostatnie finały? :)

No MVP Finals to nagroda za tylko i wyłącznie określoną serię w której w większej ilości meczy Tony zaprezentował się lepiej od TD więc nie widzę powodów dla których miałby to być niesłuszny wybór.

 

nie oznacza trudnych, ale jest to zabieg lingwistyczny mający na celu (może nie dosłownie, ale jednak...) uzmysłowienie, że jednak ten terminarz należał do tych trudniejszych ( obojętnie czy średnio trudnych, trudnych czy bardzo trudnych).

Pomijając stwierdzenia o tych całych zabiegach lingwistycznych to chodziło mi o to że terminarz nie był łatwy, ale daleki jestem od stwierdzenia też że był trudny czy nie daj Bóg bardzo trudny. Coś w okolicach średniego. ;)

No i najważniejsze, wiele razy i wiele zespołów miało pewnie lepsze kalendarze a mimo to tylko Lakers raz w historii udało się zrobić więcej niż 22 straight victories.

Raz w NOH nie było Westa, a w Mavs nie było Nowitzkiego.

Pomijając Mavs czy NOH bez Westa dalej nie są dość wymagającym rywalem z Peją, Paulem, Chandlerem? Licząc że Rockets bez Minga mniej więcej się wyrównuje, ba wydaje się nawet że Rakiety były w gorszej sytuacji.

 

. A co do Cavs, PTB i Denver to sorry, ale to nie są super wymagający przeciwnicy, jeśli chcesz być najlepszą drużyną w konferencji...

Czyli jak Lakers czy Spurs graja z Cavs czy Denver to myślisz ze spacerek? :roll: Przestań, Cleveland to finaliści,którzy mimo wszystko są groźni ze składem jaki mają o czym wiele zespołów z czołówki tej ligi już się przekonało.(no ale o czym mowa, zwycięstwo z Bostonem jako jedni z pierwszych-jak nie pierwsi nie pamiętam- generalnie z nimi 2-2,2-0 z Lakers,zwycięstwo z Dallas i z SAS,problemy tylko jak zwykle z PHX, no ale przecież nie ma o czym gadać, każdy ich zjeżdza jak chce i dla czołówki nie są żadnym wyzwaniem :? ) Denver niedawno miało 0.606(Teraz ma niewiele pod), wcześniej trzymali się minimalnie za czołówką Zachodu, mają świetny bilans w tej trudnej konferencji, więc raczej nikt ich nie lekceważy. A PTB myślę że udowodniło już w tym sezonie że dla nikogo nie są chłopcami do bicia.

Swoją drogą jak nie Cavs i Nuggets to ile twoim zdaniem jest wymagających przeciwników dla Lakers, Hornets, czy Suns? 2? 3?

 

tego w tym drugim meczu z NOH grał Ming i to on był graczem meczu po stronie Rockets

A to dlaczego? Obaj zagrali świetnie, nie mam nic do zarzucenia Macowi w tym meczu, nie wiem czemu go dyskryminujesz.

 

no proszę, a jak przychodzi do omawiania sukcesów KB to już czasy 00-04 się nie liczą, bo miał wtedy Shaqa w zespole. Ładnie :) (i od razu dopiszę, że to nie przede wszystkim do Ciebie, bo nie kojarzę Cię w takich dyskusjach, ale np. do Loraka już tak :) przyjrzyj się jak oceniane są analogiczne sprawy obiektywnie :) )

Może i mówisz do mnie bo coś takiego mogło wynikać z kontekstu tego co wtedy pisałem, ale nie do końca tam wszystko wyjaśniłem, a z powodów niezależnych musiałem zniknąć i pewne sprawy zostały nie do końca dobrze zrozumiane ale jak wróciłem było już po ptokach i nie chciałem do tego wracać i wywoływać burzy od poczatku. Także jakby co to co złego to nie ja. :P

 

mówisz rozrachunek całego sezonu? no to skoro bierzesz pod uwagę 22 zwycięstwa to weź pod uwagę ich bilans zanim zaczęli tę serię. Ile wtedy mieli? 24-20? żeby zaliczyć 22 z rzędu i być niewiele lepszym od innych to na prawdę trzeba odwalić kaszanę wcześniej.

Nie ma wymogu trzymać formę cały RS, liczy sie bilans i nie za bardzo rozumiem co komuś zmieni fakt grania podobnie przez cały sezon z np 50% bilansem a ktoś tam grał kaszanę miał z 40% ale zanotował serię i wyszedł na 60%..

Do tego mogę dorzucić że Rockets jak świetnie zagrali w lutym i marcu(zobaczymy jak w kwietniu) więc w tych potencjalnie najważniejszych miesiącach, a do tego stworzyli historię co też na pewno nie ujdzie uwadze.

 

A co do 81 KB to niby co jest nie tak? i jedno i drugie to drugi najlepszy wynik w historii. Chcesz podyskutować które będzie ciężej przebić?

Chodziło o skalę względem MVP, jeden wybitny mecz i seria 22 gier.

 

patrz na bilans przede wszystkim, potem na miejsce, bo jak dojdzie do takiej sytuacji, że któraś drużyna będzie na 6stym lub 7mym miejscu a będzie miała np. tylko 2 gry straty do 1, to co? powiesz, że odpadają, bo są na 6? :)

Proste że nie, ale nie Graboś użył tego argumentu przeicwko T-macowi a to jest nie fair bo dokładnie to samo można zrobić z każdym kandydatem z konf. zachodniej a mówienie o tym minusie u McGrady'ego i omijaniu reszty jest mało obiektywne i niestosowne.

 

 

a na koniec to dzisiaj Tracy i Houston ostrą mogiłę zagrali, zobaczymy jak będzie dalej w tym tygodniu i do końca miesiąca(30 z SAS), ale z taką grą jak w ostatnich 2 meczach i dalszymi porażkami to za chwilę nie będize o czym gadać bo TMcG sam się wyleiminuje. No ale na razie jest tylko kandydatem i na razie wolałbym Kobego, ale nie mogę słuchać gadek że nie jest on nawet w 'czołówce kandydatów' na teraz , bo jest to wtedy niesprawiedliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co z tego ze sa skoro bez paula nie istnieja?

jakie ty bzdury wypisujesz wciąż to ręce opadają :? skąd wiesz, że bez Paula nie istnieją ? normalne jest, że lepiej będą grali kiedy rozgrywający takiego formatu jak on będzie na parkiecie, ale skończ z tym ciągłym przecenianiem jednych graczy i niedocenianiem innych. Już na temat supportu Bryanta się popisałeś wcześniej umiejętnością oceny wyśmiewając ich a następnie robiąc z nich nie wiadomo jak świetne wsparcie, podobne bajki na temat Nasha i tego jak jego partnerzy bez niego nie istnieją opowiadałeś wcześniej.

 

Wbij sobie do głowy, że jak ktoś jest dobry to po prostu jest dobry, obecność innego dobrego zawodnika może mu pewne rzeczy ułatwić, ale pisać, że dobrzy gracze jak Stojakovic/West/Chandler bez Paula nie istnieją zwykła ignorancja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może "nie istnieją" to za mocne określenie, ale chyba nie będzie chciał Van podważyć stwierdzenia, że Chandler czy West byliby ofensywnymi średniakami, gdyby nie CP ;) I o to prawdopodobnie chodziło Bastilonowi - oni sami sobie nie wypracują pozycji, nie będą trafiali niemożliwych rzutów i pakowali efektownie piłek co mecz, jeśli nie będzie przy nich Paula, który jak nikt inny potrafi im wykreować świetne pozycje ;) A to wszystko oprzeć zapewne można uwaga ... na meczach NOH :) Chandler zaliczył znaczny progres od kiedy gra z Paulem. West - no to jest dosyć oczywiste, że nagle zaczął grać rewelacyjnie. Tylko Peja się specjalnie nie zmienił, a nawet nieco oklapł, ale to bardziej można wiekowi przypisywać ... Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, ze to żadna zasługa CP i że ci gracze i z innym PG by zaczęli tak dobrze grać, ich gra byłaby następstwem rozwoju itd, ale mi chyba jednak łatwiej uwierzyć w to, że to poprostu gra z CP4 ich tak ukształtowała ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Chandlera sie zgodze z Toba, natomiast Dawid Zachod przez ostatnie lata zapracowal na wlasna marke w moim mniemaniu. Z przecietniaka stal sie all-starem, wyrobil sobie umiejetnosci cos w stylu C-Booza (choc brakuje mu warunkow fizycznych Carlosa) ograniczone niestety czasami przez nachodzace go kontuzje.

 

gra z CP4 ich tak ukształtowała ;)

Zmienil numer? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucasso, ale właśnie o to chodzi, że tak wcale nie jest, West nie byłby ofensywnym średniakiem gdybyś go nagle przeniósł do innej również dobrej drużyny, Chandler już w drugim sezonie w Bulls grając sporo krócej niż teraz potrafił zdobywać o zaledwie 2 punkty mniej niż teraz, jego największym postępem jest to, że teraz łapie mniej fauli w 35 minut niż kiedyś w 25. To gracze, którzy się po prostu z kolejnymi sezonami w lidze rozwijali tu nie ma jakiegoś cudownego wpływu Paula. Ludzie stosują te bajeczki o czynieniu innych lepszymi kiedy jest im wygodnie. Zobacz Lakers z takim Vujacicem od początku kariery był shooteremi grał obok Bryanta, mial sporo miejsca na oddawanie rzutów, ale ich nie trafiał, nie zmieniła się gra Bryanta w tym roku, Sasha nie zaczął nagle dostawać większej ilości miejsca na obwodzie, Lakers grają u tego samego trenera tą samą taktykę już trzeci sezon tylko Vujacic zaczął w końcu trafiać.

 

Jeżeli faktycznie wierzysz w to, że to zasługa Paula Lucasso to musisz również wierzyć w to, że granie z Jamesem wpływa negatywnie na większość graczy, która z nim gra bo prawie każdy zalicza regres w stosunku do tego co grywał wcześniej na takiej samej zasadzie jak tu piszesz o progresie graczy, którzy grają z Paulem, a przecież w to nie wierzysz prawda ? :)

 

Media czy kibice zawsze znajdują sobie graczy, z których robią jakiś cudotwórców, którzy mają wspaniały wpływ na to jak grają ich partnerzy, a prawda jest taka, że prawie wszystko tu zależy od tych partnerów jak, któryś nie będzie potrafił trafić z dystansu z czystych pozycji to nie będzie miało znaczenia, kto mu poda piłkę, jak inny nie będzie potrafił skończyć spod kosza po świetnym podaniu to ponownie to kto podaje nie będzie miało żadnego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.