Luty 2008

[heronim]

Sluchalem ostatnio "Mike Brown Show". To jest taka rozmowac godzinna z coachem Cavs w jakiejs tam stacji radiowej. Chyba leci to od dobrych dwoch lat. Mike wypowiadal sie m.in. o graczach, o tym transferze i jego spostrzezenia pokrywaja sie prawie calkowicie z moimi. Mianowicie on podobnie jak ja byl troche zszokowany tym jak Wally dobrze gra w obronie. Myslal on, ze jest raczej slabym graczem defensywnym ale momentalnie jak zobaczyl go w akcji zmienil zdanie. Stad tez Wally m.in. dostaje duzo minut u Browna, bo gdyby byl tak jednowymiarowy jak DJ to by na pewno tyle nie gral. Inna kwestia zostala poruszona dotyczaca LeBrona i jego gry. Brown powiedzial, ze James na dzis dzien jest "full package" a na temat jego obrony powiedzial "he's a (fine) defensive force". Mike stawial ostatnio LeBrona na najlepszych graczach obwodowych druzyn przeciwnych i pochwalil go za to, ze odwalal kawal dobrej roboty. Nie dba o to czy zespol wygra znowu 50 meczy czy tez nie, zreszta podobnie jak James, liczy teraz tylko na to aby jak najlepiej przygotowac zespol do playoffow. O wszystkich nowych koszykarzach ma dobra opinie, uwaza ich za madrych gosci, ktorzy bardzo szybko lapia o co chodzi. Twierdzaco mowi o tym, ze obrone przez ostatnie trzy spotkania gralismy dobra, lecz nie perfekcyjna, gdyz dostawalismy ostre lanie na pick and rollach i na kontrach, ale nie przejmuja sie on tym i mowi, ze jest to na spokojnie do skorygowania w miare uplywu czasu. Odnosnie nadmiernych strat takze jest spokojny, bo jest to efekt drobnego niezrozumienia graczy na parkiecie jeszcze, badz tez bardzo ubogiego playbooka na tym etapie (ze wzgledu na nowych). Zauwazyl on tez, jak i my wszyscy, ze od drugiego spotkania byli znacznie lepiej z ograniczeniem liczby strat. Temat sedziowania takze byl poruszony, ale Brown powiedzial tylko tyle, ze postara sie na przyszly raz mniej nerwowo reagowac na absurdalne decyzje sedziow, gdyz to daje darmowy FT druzynie przeciwnej. Bylo jeszcze poruszane pare rzeczy m.in. o tym jak przyda sie taki gosc jak BigBen, Joe Smith, Wally czy tez Delonte West zespolowi, ale to nic nowego ;].

 

Pozniej cos dopisze po meczu z Wolves, bede na 100% ogladal.

[heronim]

A jednak pisze przed meczem z Wolves ;]. Okazuje sie, ze Wally dzis nie zagra, a byc moze takze ominie spotkanie z Bulls w niedziele. Powodem jest to, ze lada moment ma mu sie urodzic dziecko, nie wiem czy pierwsze czy ktores z kolei, nie wnikam, ale chce byc przez ten czas ze swoja zona. LeBron natomiast prawdopodobnie bedzie gral, ale nic nie jest pewnego na 100%.

[No. #13]

Wreszcie wygrana możnaby rzec niby to tylko Minnesota, druga najsłabsza drużyna ligi, ale wygrana cieszy ofkors. Lebron bardzo dobrze, 30,8,13 szkoda że 2 zbiórek zabrakło do TD. Podobała mi się gra Westa (m.in moja akcja meczu, wsad po kontrze). Trochę jednak niepokoi mnie to, że po Lebronie drugim strzelcem teamu był Devin z (tylko?) 13 pkt. Na Wolves to wystarczy, ale co będzie z takimi Pistons albo jak przedwczoraj Celtics? Nię będzie tak wesoło wtedy. Jutro bardzo ciekawy mecz z Bulls, Gooden-Hughes vs. Wallace-Smith.

 

 

 

PS.Co ciekawe nie było Szczerbiaka i wygraliśmy :roll:

[Gość]

no niby tylko z Wolves mecz i FG 48.6% no niew iem czy te 48.6% jest dobre czy nie na taką Minessote moze wystarczyc ale cos lepszego juz nie Mam nadzieje, ze dalsze mecze beda wygrywane juz widac ze west sie rozkreca i jest dobrze mielismy problem z rogrywającym i przyszeł do nas moze nie gwiazda, ale napewno nadaje sie na ta pozycje pzdro

[heronim]

PS.Co ciekawe nie było Szczerbiaka i wygraliśmy :roll:

Tak, wygralismy, lecz przez duza czesc meczu widac bylo wyraznie, ze brakuje pewnej opcji zza luku. Na szczescia nowy nabytek jest dosyc inteligentny i nie bylo problemu z przeniesieniem gry do srodka, kazdy wiedzial co ma robic, gra sie ulozyla we wlasciwy sposob i punktami w pomalowanym rozlozylismy Wolves w drugiej polowie.

 

Co do samego Szczerbiaka to uwazam, ze jest on i bedzie bardzo wazna czescia zespolu. Shooterzy sa potrzebni, ich nigdy za wiele i mimo, ze przez kilka ostatnich spotkan nie trafial na szokujacym procencie (zalezy jak na to spojrzec :mrgreen: ) to takiego goscia jak on w meczu z Wolves cholernie brakowalo. Praktycznie zostalismy z samym DJem, ktory akurat w tym meczu unikal trojek, bo czul wewnetrznie, ze mu nic nie wpadnie i przez to schodzil do srodka szukajac bardziej pewnych okazji do zdobycia punktow. No ale gdy wroci juz Gibson oraz Wally, ktory predzej czy pozniej i tak sie rozegra, to gra Cavs nabierze zupelnie nowego wymiaru 8) .

 

Co do samego spotkania z Minny to zagralismy bardzo dobrze. Bylo efetywnie w ataku, znowu rzucalismy na wysokim procencie, bylo efektywnie w obronie, BigBen sie rozgrywa jak i cala nasza obrona (9 fauli przez caly mecz? to dobry znak, oczywiscie bez pomocy sedziow). Popelnilismy malo strat, zablokowalismy mnostwo rzutow, zagralismy solidnie na deskach, udany mecz i tyle. Z Chicago powinno byc jeszcze lepiej, bo do tej pory notujemy caly czas tendencje wzrostowa .

[No. #13]

No i kolejna wygrana Cavsów. Tym razem w bardzo ciekawym meczem z Chicago. O Lebronie nie będe dużo pisał, jak zwykle ŚWIETNIE. Tak jak już przy Lebronie jestem, widział ktoś na jakiej wysokości miał piłkę przy wsadzie przy wejściu na prawy dwutakt w bodajże 4 kwarcie? MASAKRA!! Nie wydaje mi się żeby ktoś byłby w stanie zablokować ten wsad, myślę że nawet Josh Smith i Dwight Howard byliby zmiażdżeni :roll: . Wrając do meczu, wreszcie Wally zagrał dobry mecz sprzedał 3 trójki i grał na 'dobrym' procencie (wreszcie). Reszta... no hmm.. Varejao - w obronie coś tam zbierał, w D nie było najgorzej, ale w ataku nie podobał mi się. Widać tu było brak Ilgauskasa moim zdaniem. Reszta teamu solidnie, na poziomie. Kolejny raz moim zdaniem najlepiej po Lebronie zagrał Joe Smith. Był moment gdzie w IV kwarcie ciągnął jumperkami wynik meczu, gdy on był na styku.Trafił wtedy chyba wszystkie swoje punkty. Ogólnie Cavs I kwarta dobra, Lebronowi siedziało, i +7. II już trochę gorzej, tj. rozluźnienie i szalał Hughes. Na koniec +3 do przerwy. Przez większość III kwarty kontrolujemy przebieg wydarzeń, jednak pod koniec kwarty Bulls notują run chyba jakos 12-0 i wychodzą na prowadzenie. Początek IV kwarty koszmar, Varejao nie trafia, Bulls trafiają, i wynik 76-68. Wtedy Cavaliers przebudzili się i wyszli na prowadzenie za sprawą Joe Smitha, który jak już wspomniałem w tym fragmencie ładnie punktował z półdystansu. Potem kilka akcji Lebrona, i wygrywamy 95-86. Ogólnie mecz poza przełomem 3 i 4 kwarty pod naszą kontrolą, i myślę że zasłużenie wygraliśmy. Teraz czeka nas mecz z Knicks w nocy z środy (?) na czwartek (?). o 1.30 naszego czasu. Wyjazd, może być ciężko, o czym przekonali się już m.in Waszyngton i Detroit którzy tam przegrali.

 

Pozdro ;d

[Gość]

. Tak jak już przy Lebronie jestem, widział ktoś na jakiej wysokości miał piłkę przy wsadzie przy wejściu na prawy dwutakt w bodajże 4 kwarcie?

Tak ok. wysokość górnej krawędzi prostokąta

 

No a po tym wsadzie James zapakował z dystansu i było już po meczu

 

Zdziwiłem się dobrej postawy Larrego mimo wszystko chyba w Bulls gra lepiej. W tym meczu po prostu każdy zawodnik grał dobrze i oto chodzi oczywiście wyróżniał się LeBron Szczerbiak się rozstrzelał za trzy w tym meczu miał 60% 3-5 Nie moge sie doczekać jak wróci Boobie i przede wszystkim Big-Z teraz mamy ładny skład może być nawet na P-O .

[No. #13]

Tak ok. wysokość górnej krawędzi prostokąta

 

Moim zdaniem przy ujeciu miał wyżej niż krawędź prostokąta. Ale to tak z innej beczki.

 

Faktycznie, kiedy wróci Gibson, Zydrunas i Sasha będziemy mieć bardzo mocny skład. Moją obawą jedynie jest tylko to, w jaki sposób Mike rozdzieli minuty pomiędzy Gibsona, Szczerbiaka, Browna, Westa, DJ-a, i Pavlovica