Skocz do zawartości

Najlepsi gracze, którzy nie byli All-Starami - czyli wspomnienie o Joshu Smithie.


steve

...  

44 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto był najlepszym graczem, który nigdy nie został All-Starem? (peak season)

    • Lamar Odom
    • Josh Smith
    • Al Jefferson
    • Marcus Camby
    • Monta Ellis
    • Michael Conley
    • Richard Jefferson
      0
    • Damian Lillard
    • Toni Kukoc
    • Jason Richardson
    • Jason Williams
    • Kevin Martin
      0
    • Lance Stephenson
      0
    • Arvydas Sabonis
    • Mike Bibby
    • Andre Miller
    • Rod Strickland
    • Brent Barry
      0
    • Ron Harper
    • Rudy Gay
    • Sam Perkins
      0
    • Tayshaun Prince
    • Stephen Jackson
    • Eric Bledsoe
    • Goran Dragic
    • Jalen Rose


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy był podobny temat na forum, ale widziałem takowe na reddicie i realgm, ponadto BothTeamsPlayHurd wspomniał ostatnio o koszulce Josha Smitha w jakimś temacie i tak mnie natchnęło do napisania tego tematu. Wybieramy tutaj najlepszego gracza, który nie został nigdy all starem, pod uwagę bierzemy najlepszy sezon danego gracza w którym wg nas powinien się znależć w All Star Game jako że uczestnicy tego cyrku wybierani są rokrocznie. Chciałem uniknąć oceniania karier zawodników, gdyż ich ocena może być zaburzona liczbą tytułów czy też tym jak skończyli pod koniec kariery np. Jason Richardson, Josh Smith, Monta Ellis. Po prostu bierzemy peak sezon graczy not an allstar i oddajemy głos na tego, który naszym zdaniem miał ten peak season najlepszy. Często się bowiem działo tak, że dany gracz rozpierdalał system w danym roku czy w danych latach, ale ze względu na bogactwo na jego pozycji/ w konferencji nigdy nie miał możliwości być nazwany All Starem, choć na to zasługiwał. 

 

Klasycznym przykładem, być może najlepszym jest Damien Lillard. Wszedł z buta do ligi, który rookie ostatnio miał takie wejscie: 19-6,5-3-1? Może Lonzo da rade go przebic. Lillard zagrał w lidze 5 sezonów i właściwie  w każdym mógłby grać w All Star Game, gdyby nie to, że zachód na obwodzie jest kurewsko mocny. Ale brak powołań w latach 15-17 to już lekki skandal. 2015 jeszcze można zrozumieć, to byli jeszcze starzy Blazers z Aldridgem, Batumem, Matthewsem i Lopezem, to LMA był 1 opcją i on zagrał w ASG, choć gwoli ścisłości w tamtym roku w East Team grał Kyle Korver (btw. wyobrażacie sobie by Kyle zagrał w West Team? kiedykolwiek?).... O tyle brak powołania w ostatnich dwóch latach nawet przy tak mocnym zachodzie to troche żart. W 2016 po odejsciu 4/5 starting five Blazers, Lillard notuje 25-7-4-1 i właściwie z pomocą tylko CJ Goluma winduje PTB do 5 miejsca na zachodzie. Cały zespół się rozpadł, odeszlo 4/5 najważniejszych graczy ,a Lillard spowodował, że Portland spadli tylko o 1 pozycję w stosunku do roku poprzedniego. Impressive.

W 2017 jeszcze lepszy sezon indywidualnie: 27-6-5-1, 37% za 3, 90% FT, ale już dużo gorszy sezon drużynowo i tylko wymęczone 8 miejsce. Lillard powinien być all starem zarówno w 16 jak i w 17, kosztem chociażby CP3, Bryanta, Klaya czy nawet Hardena. Fuck that, w 2016 przy tak dużym sukcesie indywidualnym jak i drużynowym pownien zagrać nawet kosztem Curry czy RW. Z tak przemeblowanym i gównianym rosterem w sezonie 15/16 myśle, że nawet RW nie zrobiłby 44 W i 5 miejsca w RS. Dobra koniec robienia dobrego PR-u Lillardowi.

 

Może to błąd, że pomieszałem graczy emerytowanych i dalej grających, ale myślę, że dzięki temu temat będzie ciekawszy. Oczywiście kilka nazwisk z listy ma jeszcze szanse być all-starami jak Conley czy Lillard, ale taki Ellis czy Jefferson (choć na wschodzie nic nie wiadomo) już raczej nie. Chciałbym też, żeby miano All-Star było tylko na potrzeby dyskusji i nie trzymać się ram oceniania przeciętnych kibiców w stylu: ten dunkuje, wali 20 ppg i jest efektowny to sie nadaje do ASG (choć Korver Anno Domini 2015 troche przeczy temu), tylko oceniajmy cały impact gracza wraz z jego grą w defensywie oraz to czy nabijał puste cyferki czy rzeczywiście jego gra i staty windowały jego drużyne w górę. Oczywiście bierzemy pod uwagę tylko RS jako, że ASG jest w lutym i nie sugerujemy się tym co zawodnik dokonał w poprzednim RS czy PO. Chciałbym żeby każdy ograniczył się do max 5 graczy. Jeśli kogoś pominąłem w ankiecie, to zapraszam do dyskusji, podliczę także głosy w postach, z góry mówię, że pominąłem dinozaurów jak Cedric Maxwell czy Happy Hairston, bo nic nie mogę na ich temat powiedzieć.

 

Moim faworytem jest podobnie jak jednego z użytkowników reddita.... Josh Smith i to na niego oddaje głos. W Atlancie w swoim prime to był zajebisty gracz. Kozacki obrońca, shot blocker, rim protector z pozycji 4 (czasem nawet 3, tak jak w Detroit chcieli z niego zrobić trójkę i grać na 3 wieże - Smith - Monroe - Drummond, cała trójka żle skończyła ), który świetnie uzupełniał sie z Horfordem. Tamci Hawks to w ogóle była zajebista drużyna, choć nigdy w PO wielkich sukcesów nie osiągała: Smith, Horford, Joe Johnson, Bibby, Jamal Crawford, był już tam tez młody Teague, Krk Hinrich, Zaza, Marvin Williams czy Mo Evans .

 

W RS 2009/2010 Smith grał rewelacyjny sezon także w ataku, elitarny defensor i rim protector, 9 zbiorek na mecz, 1,6 przechwytu na grę, ponad 2 bloki na grę (w obu ostatnich kategoriach najlepszy wynik w karierze), tylko Howard miał więcej BPG, a pamiętamy jaką bestią był w tamtych czasach i ponadto w przeciwieństwie do Smitha był centrem. Wtedy Smith nie był cancerem, nikt go nie postrzegał jako człowieka chorego na głowę co miało miejsce w Pistons, Rockets i Clippers. Co najważniejsze, nie nadużywał swojego marnego jumperka, w ogóle nie rzucał za 3 co było naprawdę pożadane w jego przypadku (sezon pózniej w 2011 niestety do tego wrocił, choć wtedy miał najlepszy sezon w karierze za 3 - 33%). Tak jak Lillard był kozakiem w ataku i słabym obronćą, tak Smith był kozakiem w obronie i przydatnym, efektywnym atakującym. Najlepszy sezon w karierze w FG - 50,5%, kompletny brak ceglenia za 3, bardzo dobry zbierający w ataku (2,8 ORB per game, najlepszy wynik w karierze), bardzo dobry passing jak na wysokiego - 4,2 assist per game przy 2,4 stratach. Jego linijka z tamtego sezonu: 16-9-4-3-1,5 nie oddaje tego jak był wtedy dobry w tamtym RS po obu stronach parkietu. Jedyne do czego się można przyczepić to FT, tylko 62% w tamtym sezonie, co też odbiło się na jego

TS% - 53 (co i tak nie jest jakims zlym wynikiem), choć miał sezony, że rzucał FT >70%.

 

Można sie z tego smiać i nie zgadzać, ale tak to widzę.

1. Josh Smith 10/11

2. Damien Lillard 15/16

3. Monta Ellis 10/11 (tutaj może trochę naciągane, bo już wtedy sympatyzowałem z Warriors, a jednak bilans to byl tylko 36-46, choć support Ellis mial słaby tymbardziej na zachodzie, Barona już nie było, sophomore Curry, David Lee (na tamte czasy niezły grajek), rookie Jeremy Lin, Al Thornton  czy Radmanovic XD)

4. Lamar Odom - muszę o nim wspomnieć, gorzej z wyborem sezonu, ale ten człowiek musi być na tej liście

5. Damien Lillard 16/17

 

I to by było na tyle, a Wy jak to widzicie?

Edytowane przez steve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasycznym przykładem, być może najlepszym jest Damien Lillard. Wszedł z buta do ligi, który rookie ostatnio miał takie wejscie: 19-6,5-3-1? Może Lonzo da rade go przebic. Lillard zagrał w lidze 5 sezonów i właściwie  w każdym mógłby grać w All Star Game, gdyby nie to, że zachód na obwodzie jest kurewsko mocny. Ale brak powołań w latach 15-17 to już lekki skandal. 2015 jeszcze można zrozumieć, to byli jeszcze starzy Blazers z Aldridgem, Batumem, Matthewsem i Lopezem, to LMA był 1 opcją i on zagrał w ASG, choć gwoli ścisłości w tamtym roku w East Team grał Kyle Korver (btw. wyobrażacie sobie by Kyle zagrał w West Team? kiedykolwiek?).... O tyle brak powołania w ostatnich dwóch latach nawet przy tak mocnym zachodzie to troche żart. W 2016 po odejsciu 4/5 starting five Blazers, Lillard notuje 25-7-4-1 i właściwie z pomocą tylko CJ Goluma winduje PTB do 5 miejsca na zachodzie. Cały zespół się rozpadł, odeszlo 4/5 najważniejszych graczy ,a Lillard spowodował, że Portland spadli tylko o 1 pozycję w stosunku do roku poprzedniego. Impressive.

 

 

albo jestem pijany, albo Ty, ale wydaje mi sie ze Lillard gral w ASG i to dwa razy

ale no coz... Ty nawet jego imienia poprawnie nie piszesz, wiec w sumie czemu wymagac sprawdzenia faktow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież gościu napisał peak season czyli gracze którzy w jakimś roku swojej kariery byli najlepsi ale nie zostali powołani do all star - chyba tak to można rozumieć.

Lillard najlepsze sezony rozegrał 2015-2017 i paradoksalnie nie grał wtedy w all star.

 

'Wybieramy tutaj najlepszego gracza, który nie został nigdy all starem,...' - chyba nie mozna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co rozumiem to @steve faktycznie pisze jakoby Lillard nigdy nie był all-starem.

 

Ja oddałem głos na Conleya i Dragica(sezon w Suns), dwójka świetnych graczy która grając na wschodzie na pewno by w ASG wystąpiła.

 

Choć tak patrząc na tą listę to nie ma tam ani jednego zawodnika, który wydaje się być strasznie skrzywdzony, głównie jednostronni scorerzy i rolesi z kilkoma wyjątkami.

Edytowane przez LukeMorrison
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież gościu napisał peak season czyli gracze którzy w jakimś roku swojej kariery byli najlepsi ale nie zostali powołani do all star - chyba tak to można rozumieć.

Lillard najlepsze sezony rozegrał 2015-2017 i paradoksalnie nie grał wtedy w all star.

bralem pod uwage taka mozliwosc piszac swoj komentarz tylko ze autor jak i Ty tutaj napisaliscie "sezony 2015-2017" i dla mnie to oznacza sezon 2015, sezon 2016, sezon 2017. W sezonie 2015 Lillard byl All Starem. Tak ogolnie co do tematu Sabonis jest jednym z wiekszych "what if" w lidze, bo trafil tam pozno i bez kolan. Dla mnie to on jest nr1 gosciem pod wzgledem takim ze najlepszy zawodnik, a jesli chodzi o najwiekszy snub w jakims konkretnym sezonie to tego jest tak duzo ze ciezko cos wybrac + poczekajmy rok i zobaczmy co sie bedzie dzialo teraz kiedy na Zachodzie jeszcze wiecej kocurow i przynajmniej 2-3 gosci sie nie zalapie ktorzy mieli monster year i powinni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby Kukoc nie grał w Chicago będąc n-tą opcją być może załapałby się na jakiś all-star (i pewnie nie załapałby się na 3-peat)

Podobnie Harper może mniej - ten już szybciej mógł załapać się na jakiś all star w Clippersach.

 

Gdyby Sabonis wcześniej poszedł do NBA byłby pewnie regularnym all starem ale nawet za jakiś sezon w Portland mógłby raz być.

 

Brent Barry poza wygraniem konkursu wsadów w dresie to chyba jest najsłabszym z tych kandydatów do jakiegokolwiek all star.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turkoglu widzę zapomniany. Pewnie gdyby go wybrali do ASG w 2008 roku, to by się podniósł lament, ale patrząc na chłodno z perspektywy czasu mógł się tam znaleźć za Jamisona czy też Hamiltona, bo grał naprawdę super sezon.

ridera tez pominieto. zawsze sie jakas rybka przez sito selekcji wymknie ;)... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.