Skocz do zawartości

Cleveland Cavaliers 2017/18 w oparach absurdu


memento1984

Cleveland  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Gilbert vs Griffin

    • Team Gilbert
      12
    • Team Griffin
      33
  2. 2. Wzmocnienia, wrozka

    • PG13
      5
    • Butler
      3
    • obaj
      0
    • zaden
      37
  3. 3. Gracz "zagrozony" wymiana?

    • Love
      23
    • Shumpert
      7
    • Frye
      2
    • Ryszard
      0
    • Tristan
      8
    • JR
      5


Rekomendowane odpowiedzi

WRESZCIE kontuzja Curry'ego,

Curry nie był kontuzjowany. gdyby był, to nie zagrałby chwilę wcześniej takich trzech z rządu elitarnych elimination games vs OKC.

 

nie masz też racji mówiąc, że za demitologizacją MJa nie ma żadnych faktów. jest ich bowiem bardzo wiele, począwszy od tych wszystkich porażek w 80s a potem w '95 (tak, to też się liczy!), poprzez słabe serie jak vs SEA czy NYK, a skończywszy na niskim poziomie przeciwników. 90s były po prostu słabiutkie pod tym względem, bo wielkie teamy z 80s się skończyły, doszło kilka nowych klubów, a eurosi jeszcze nie byli tak modni, więc talent dość mocno rozlał się po lidze i tacy bulls, szczególnie w drugim okresie, to był mniej więcej skład z podobną przewagą talentu nad resztą jak obecni warriors. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby nie plecy to Bird bylby prawdziwym GOATem. No ale nie jest.

 

Nie rozumiem usprawiedliwiania graczy kontuzjami. To wrecz przeciwnie - dodatkowe propsy powinny leciec do LeBronow, Malone'ow, Jabbarow czy Stocktonow tej ligi.

Tu się zgadzam. Nie ma co gdybać co by było gdyby. Barkley przed kontuzją kręgosłupa też był fizycznym freakiem jak na swój wzrost.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kogo nie przekonalo wyciagniecie mistrzostwa z 1-3 przeciwko druzynie 73-9 tego juz nic nie przekona. Dla mnie po tamtym finale lebron to goat.

Przeceniasz GSW. Równie dobrze wielu może powiedzieć, że Magic jest Goat, bo pokonał Celtics w 1985 i 1987 albo Bird,

bo pokonał Lakers w 1984. te drużyny są uważane za najmocniejsze w historii obok Celtics 60', Bulls 90' czy obecnych GSW.

Fachowcy zawsze będą oceniać całokształt, a nie jeden sezon. Poza tym jak zawsze bywa dopiero po

latach wychodzi jak coś/ktoś jest oceniane/y niezależnie czy chodzi o film/muzykę/grę/sportowca.

Czy coś/ktoś przechodzi próbę czasu, gdy ocenia się całkowicie na chłodno, a nie będąc zaślepiony fanem.

Wiadomo, że zawsze mają fory sportowcy, którzy grają aktualnie, zwłaszcza u młodszych kibiców.

Niech zakończy karierę. Poczekajcie 20 lat i na 100% przez młodszych będzie tak traktowany jak teraz wielu pisze źle o Jordanie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry nie był kontuzjowany.

 

 

Był kontuzjowany. I o ile można uznawać, że słowa jego samego nic nie znaczą to potwierdził to również Kerr, a jego trudno podejrzewać o chęć wybielenia po latach. Zresztą nie uznaje tego jako wymówkę, ale potwierdził, że Curry był kontuzjowany przez większość PO i wpłynęło to na ich plany. Co nie znaczy, ze nie był zdolny do wielkiego meczu. Nawet gołym okiem było widać różnicę między legendarnym sezonem regularnym, a PO.

 

 

nie masz też racji mówiąc, że za demitologizacją MJa nie ma żadnych faktów. jest ich bowiem bardzo wiele, począwszy od tych wszystkich porażek w 80s a potem w '95 (tak, to też się liczy!), poprzez słabe serie jak vs SEA czy NYK, a skończywszy na niskim poziomie przeciwników. 90s były po prostu słabiutkie pod tym względem, bo wielkie teamy z 80s się skończyły, doszło kilka nowych klubów, a eurosi jeszcze nie byli tak modni, więc talent dość mocno rozlał się po lidze i tacy bulls, szczególnie w drugim okresie, to był mniej więcej skład z podobną przewagą talentu nad resztą jak obecni warriors. 

 

Moim zdaniem, żeby coś demitologizować to najpierw musi być mitem. Pokaż te osoby czy ekspertów twierdzących, że wygrywał od razu po przyjściu do NBA. 95 rok to powrót po 1,5 roku odpoczynku od treningów i NBA. Nie widzisz, ze jeśli trzeba się łapać takich "smakowitych" rzeczy, żeby znaleźć jakieś niepowodzenie MJ-a to najlepszy dowód z jakim koszykarskim CV mamy do czynienia?

Jeśli jest jakiś "mit" to niepokonany Jordan, ale nie od początku, a od momentu kiedy zapewniono mu choćby minimalne warunki brzegowe do tego. To niepokonany Jordan w prime, a nie w sezonie debiutanckim. To Jordan, który nigdy nie zaliczył choke'a. I tak jak pisałem, pierwszym sezonem kiedy miał u boku allstara był ten z sezonu 89-90 i ECF to jedyna seria, którą przegrał, grając u boku innego allstara (przegrał w 7 meczach i naprawdę polecam zapoznać się co zdecydowało). Od tamtego momentu był nie do ugryzienia. Z tym mitem walcz.

 

Seria z SEA? Ta seria w której został MVP finałów, będąc i tak najlepszym graczem? Chodzi o gorszą serię względem standardów MJ, gorszą serię czy może po prostu gorszy FG?

 

Z niskim poziomem rywali w latach 90 i brakiem klasowych(!) drużyn się zupełnie nie zgodzę, ale to długa dyskusja, chyba na inną okazję, więc nie będe jej zaczynał. Chociaż nie powoływałbym się na to w przypadku rozmowy o Lebronie, który pół życia spędził na "wakacjach" w konferencji Wschodniej.

Edytowane przez devolaj23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odjąłeś same finały?

 

tu jest bez finałów, ale pts diff (różnice nie będą raczej wielkie):

 

OPP	PTS DIFF
2017 GSW	16,3
2016 GSW	6,4
2015 GSW	8,1
2014 SAS	8,0
2013 SAS	10,1
2012 OKC	6,7
2011 DAL	7,1
2007 SAS	3,4
AVG	8,3
	
1998 UTA	6,4
1997 UTA	5,0
1996 SEA	3,5
1993 PHO	1,1
1992 POR	7,6
1991 LAL	4,9
AVG	4,8

żaden przeciwnik Jordana nie był tak dobry jak "przeciętny" oponent LeBrona.

Był kontuzjowany.

nie był :] https://forums.realgm.com/boards/viewtopic.php?t=1533838

 

 

Moim zdaniem, żeby coś demitologizować to najpierw musi być mitem. Pokaż te osoby czy ekspertów twierdzących, że wygrywał od razu po przyjściu do NBA.

przecież nie to jest mitem, więc daruj sobie tego strawmana.

95 rok to powrót po 1,5 roku odpoczynku od treningów i NBA.

jakoś nie przeszkadzało mu to trzaskać 32 ppg przy 58% TS vs CHA. dużo gorzej zagrał rok później vs SEA, którzy to BTW byli czymś najbliższym przypominającym współczesne defensywy – z czym LeBron mierzy się co roku w finałach.

 

To Jordan, który nigdy nie zaliczył choke'a.

Gary Payton śmieje ci się w twarz : ]

Seria z SEA? Ta seria w której został MVP finałów, będąc i tak najlepszym graczem?

nie był najlepszym, MVP należało się Rodmanowi, no ale to by zepsuło narrację wielkiego MJ.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiać mi się chce z tego mitologizowania Jordana. Pamiętam nawet z Sonics w ostatnich 3 meczach robił 24ppg przy 3 asystach na  36.7%, w ostatnim meczu trafił 5/19 czyli ogólnie mega gówno. Gdyby Rodman nie stał pod koszem i nie zbierał tych wszystkich pudeł, to Bulls by popłyneli. Tak więc jeżeli chodzi o elimination games to Jordan mógłby się dużo nauczyć od LeBrona. I tyle w temacie Jordan GOAT clutch.


Zresztą w ogóle LeBron od lat w finałach gra lepiej niż ktokolwiek przed nim, jak się weźmie pod uwagę klasę rywali to właściwie ciężko się broni twierdzenia, że nie jest GOAT.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.