Skocz do zawartości

[NBA Finals 2017] Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers


Chytruz

  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      8
    • Warriors w 5
      24
    • Warriors w 6
      30
    • Warriors w 7
      0
    • Cavs w 4
      1
    • Cavs w 5
      1
    • Cavs w 6
      8
    • Cavs w 7
      17


Rekomendowane odpowiedzi

No celowo przesadziłem z tym 70%. Generalnie chodziło mi o "w c*** dużo jak na niego". ;)

 

No i w ogóle jestem wielkim fanem Draymonda i go uwielbiam, ale jak mówiłem jego świetne playoffym nie mają nic wspólnego z Lovem i jego świetnymi playoffami.   

 

a że matchup jest dla niego słaby no cóż to prawda, ale w drugą stronę Kyrie vs Curry też jakoś dziwnie zawsze ten matchup wuchodzi i Curry gra gorzej

 

No i zobaczymy Duranta vs LBJ, tu raczej będzie w miarę wyrównaniu bo KD jest teraz dużo silniejszy niż w 2012

Edytowane przez BothTeamsPlayedHurd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po 1 mam nadzieje, ze te finaly wynagrodza nam slabe playoffy poki co.

 

po 2 mamy starcie tytanow i mnie daleko do typow w stylu 4-1 / 4-0. tu sie skonczy minimum w 6 meczach, w ktora strone, ciezko w tej chwili to powiedziec. spotkania tych ekip w RS byly niesamowite i podobnie bedzie w tej serii. oby.

 

blizej mi do warriors, glownie za sprawa kd. chlopak zasluguje na tytul. wiec kibicuje im ale nie bede mial nic przeciwko, jesli wygraja cavs. pewnie jeszcze nie raz spotkaja sie w finalach, wiec i jedna i druga strona swoje jeszcze wygra...

 

niby gsw maja kilku defensorow na lebrona ale przy takiej formie jak w osotatnich meczach lj'a...

 

ale to bedzie seria!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No celowo przesadziłem z tym 70%. Generalnie chodziło mi o "w c*** dużo jak na niego". ;)

 

No i w ogóle jestem wielkim fanem Draymonda i go uwielbiam, ale jak mówiłem jego świetne playoffym nie mają nic wspólnego z Lovem i jego świetnymi playoffami.   

Love poprawił się z 36 na 47,5 % i myślisz że to utrzyma?

 

Draymond jest bestią w kontratakach. Nawet jeśli mu spadnie skuteczność to jego podania są w tej chwili na wyższym poziomie niż to co robi Kevin. Draymond potrafi po zbiórce błyskawicznie wyprowadzić kontrę, kozłem podaniem . Golden z nim na parkiecie wydaje się nie do zatrzymania. Golden w serii z Jazz najwięcej robiło miazgi z Currym i Durantem na ławce kiedy jeden Draymond prowadził ofensywę i obronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Love poprawił się z 36 na 47,5 % i myślisz że to utrzyma?

 

Draymond jest bestią w kontratakach. Nawet jeśli mu spadnie skuteczność to jego podania są w tej chwili na wyższym poziomie niż to co robi Kevin. Draymond potrafi po zbiórce błyskawicznie wyprowadzić kontrę, kozłem podaniem . Golden z nim na parkiecie wydaje się nie do zatrzymania. Golden w serii z Jazz najwięcej robiło miazgi z Currym i Durantem na ławce kiedy jeden Draymond prowadził ofensywę i obronę.

 

wszystko się zgadza

 

ale Love też fajnie gra w tym roku

 

chciałem tylko na to zwrócić uwagę, nie wchodząc przy tym w dyskusję jaki zajebisty jest Draymond bo to każdy wie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to w ogóle za logika, że jak Draymond dobry to Love zły? jeden i drugi grają w tym roku wyśmienicie

 

to - jak zauważył barca - Twoja logika (Love 'dużo lepszy w ataku') :)

 

Love to all-star pełną gębą (dodatkowo świetny fit pod swojego alpha doga)....ale Dray to superstar, DPOTY-level gracz (obecnie to wygląda tak, że graczem nr 1 serii jest LBJ, graczami nr 2,3,4 są - kolejność dowolna - Steph, KD, Dray i potem długa przerwa -gdzie Klay jeśli wyjdzie ze slumpa to będzie walczył z Lovem o nr 5 - to jest masakra a ludzie tu piszą tak jakby to była seria dwóch podobnych super-teamów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to - jak zauważył barca - Twoja logika (Love 'dużo lepszy w ataku') :smile:

 

Love to all-star pełną gębą (dodatkowo świetny fit pod swojego alpha doga)....ale Dray to superstar, DPOTY-level gracz (obecnie to wygląda tak, że graczem nr 1 serii jest LBJ, graczami nr 2,3,4 są - kolejność dowolna - Steph, KD, Dray i potem długa przerwa -gdzie Klay jeśli wyjdzie ze slumpa to będzie walczył z Lovem o nr 5 - to jest masakra a ludzie tu piszą tak jakby to była seria dwóch podobnych super-teamów).

 

no wiadomo to jest superteam vs superduperteam

 

i zgadzam się z tą hierarchią którą podałeś, Klay, Love i Kyrie to 5-7 najlepsi zawodnicy w tej serii. Nr 8 to chyba Tristan. Nr 9 Iggy jeśli będzie zdrowy.  

 

tylko nie mówmy już, że LeBron jest sam albo że ma tylko Irvinga, bo ma dwóch allstarów i wielu niezłych shooterów, zresztą tak sobie LeGM dobrał team to niech nie narzeka teraz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego? Jeśli zagra finały w stylu nieco gorszym niż Lebron rok temu, a Curry zagra w finale tak jak w poprzednich, to uważam, że będzie można powiedzieć, że to Durant jest filarem drużyny, a nie Curry ( o ile nie Draymond)

 

Ta drużyna to był gotowy produkt 2 lata przed jego przyjściem. W sezonie przez długi czas to wyglądało jak GSW + gościnnie Kevin Durant, potem Durant wypadł i gdyby ktoś chciał się kłócić, że Warriors wyglądali lepiej bez niego, to wcale nie stałby na straconej pozycji.

 

Durant może najwyżej "zagrać lepsze finały niż Curry" i to tyle, nie zmieni to nic w kwestii tego, że żaden z niego był filar w tym sezonie.

 

Kevin gra świetnie w ataku, ale to tyle. Fajnie pooglądać takiego gracza w akcji, ale niestety ma swoje wady, których nie przykryje dobra gra offensywna.

 

W obronie akurat też grał dotąd bardzo dobrze.

 

(Zmieni się to w finałąch, gdzie będzie mieć przejebane, but still)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Love poprawił się z 36 na 47,5 % i myślisz że to utrzyma?

 

Draymond jest bestią w kontratakach. Nawet jeśli mu spadnie skuteczność to jego podania są w tej chwili na wyższym poziomie niż to co robi Kevin. Draymond potrafi po zbiórce błyskawicznie wyprowadzić kontrę, kozłem podaniem . Golden z nim na parkiecie wydaje się nie do zatrzymania. Golden w serii z Jazz najwięcej robiło miazgi z Currym i Durantem na ławce kiedy jeden Draymond prowadził ofensywę i obronę.

 

Akurat jeśli chodzi o wyprowadzanie kontrataków po zbiórce to Love jest na poziomie zbliżonym do Draya (a jeśli jakieś staty mówią co innego to trzeba pamiętać o tym, że w GSW jest więcej 'szybkobiegaczy' co znacznie ułatwia zadanie 'podającemu')

 

Co innego atak pozycyjny (gdzie Love jest w zasadzie - fakt, że świetnym, ale jednak tylko - spot-up shooterem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzies na forum widziałem przeliczanie GOAT-ów na allstarów więc:

 

GSW ma Robina (Klay) Jokera (Green) i dwóch Batmanów.

Cavs mają dwóch robinów i mają też jednego... nie Batmana ale Supermana.

Nie wiadomo co wazniejsze, niesamowite moce Supermana czy to że Batmanów jest dwóch a ten Supergosc nie umie się sklonować?

Co z Jokerem? Czy przygotował na finał trochę kryptonitu? Czy może przeciwnie, oszaleje i doprowadzi do destrukcji swojego teamu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat jeśli chodzi o wyprowadzanie kontrataków po zbiórce to Love jest na poziomie zbliżonym do Draya (a jeśli jakieś staty mówią co innego to trzeba pamiętać o tym, że w GSW jest więcej 'szybkobiegaczy' co znacznie ułatwia zadanie 'podającemu')

 

Co innego atak pozycyjny (gdzie Love jest w zasadzie - fakt, że świetnym, ale jednak tylko - spot-up shooterem)

Draymond lepiej kozłuje i potrafi przeprowadzić piłke i wykorzystać każde złe ustawienie obrony i podać na czystą pozycję. Kevin to głównie podania przez cały parkiet a to jest możliwe tylko jeśli ktoś z Cavs zostanie pod koszem rywali... Draymond daje ci znacznie wiecej opcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra.. Sam miałem zacząć temat, bo miałem dosyć dyskusji o MJ-u i czytania o draftowanych graczach, ale dziś zobaczyłem że ktoś założył.. Szkoda, że w słabym stylu, ale zalążek do dyskusji jest.

 

Żeby Cavs mieli szanse to najlepszym graczem tej serii musi być LeBron. I to zdecydowanie. Póki co gra rewelacyjne PO z wyjątkiem jednego meczu.

 

32.5 - 8 - 7 - 2.2 - 1.4  42% za 3 przy 2.5/5.8 TS% 65.7% WS/48 0.299

 

Można dopisywać kolejne statystyki, ale z nich wynika jasno - James wymiata! Jest w formie, jest zdeterminowany, a jednocześnie gra na dużym luzie, który pojawił się po zdobyciu pierścionków dla Cavs. To człowiek orkiestra - na parkiecie robi wszystko na poziomie zdecydowanie powyżej przeciętnej i musi na takim poziomie zagrać w finałach.

 

Niestety dla niego... gracze 2-4 w serii są zdecydowanie po stronie Wojowników.. I bez wchodzenia w szczegóły, który jest drugi, trzeci i czwarty to alfabetycznie:

 

Curry:

28.6 - 5.5 - 5.6 - 1.9 43.1% za 3 przy 4.4/10.3 TS% 67.5% WS/48 0.287

 

Durant:

25.2 - 7.8 - 3.7 - 0.7 - 1.2 41.7% za 3 przy 2/4.8 TS% 67.3% WS/48 0.256

 

Green:

14.5 - 8.7 - 7.2 - 1.9 - 2.1 47.2% za 3 przy 2.1/4.4 TS% 64.8% WS/48 0.264

 

Cała trójka wymiata zarówno w ataku, jak i nawet w obronie.. Nawet Curry wygląda bardzo solidnie i pewnie. Green do bycia głównym defensorem i rozgrywającym dodał jeszcze bardzo pewny rzut za 3.. Durant po cichu robi swoje na chorych procentach i z dobrą obroną. Nie sądzę, by Cleveland mieli odpowiedź na całą trójkę..

 

Dla wyrównania szans dodajmy dwóch kolejnych z Cleveland:

Irving:

24.5 - 5.6 as. - 1.4 przechwytu  35.6% za 3 przy 2.4/6.7 TS% 58% WS/48 0.193

 

Love:

17.2 - 10.4 - 1.9 as.   47.5% za 3 przy 2.9/6.2 TS% 63.6% WS/48 0.198

 

W przypadku Cavs warto zwrócić uwagę na 4.2 OReb Thompsona, które dają szanse na ponowienia i jego dobitki lub łatwe trójki z obwodu. Także Frye wymiata w średnio 13 minut rzucając 1.8 trójki na skuteczności 52.6%! Jego wszystkie statystyki wyglądają rewelacyjnie jak na tak małą próbkę i widać, że przez te kilkanaście minut może dać bardzo dużo w ofensywie.

 

Zostają JR Smith, który po cichu gra bardzo dobre PO, podobnie jak zmieniający go Korver, a nawet Shumpert. Zostaje Deron, który w czasie nieobecności rozgrywających ze S5 (czyli głównie Jamesa) prowadzi ekipę całkiem dobrze. A w przypadku gry razem z LeBronem staje się kolejnym morderczym spotup shooterem. W dalszej rezerwie zostają Jefferson, który ma duże doświadczenie, a może dodać trójkę jako kolejny gracz. No i Derrick Williams, który może dać sporo atletyzmu z ławki jako energizer.

 

Widać, że ekipa zbudowana wybitnie pod LeBrona, czyli z wyjątkiem zbierającego TT w ofensywie to każdy ma siekać trójki jak tylko ma pozycje. Największe zalety supportu Jamesa to pełne oddanie Królowi i rzucanie trójek oraz zaangażowanie.. Wady? Jednowymiarowość i przeciętna obrona, choć widać, że wszyscy pracują.

 

Czas na GSW, które poza ww. trójką ma jeszcze Klaya, który nie może się odnaleźć w tegorocznych PO. Ale o ile rzuty za 3% są na poziomie akceptowalnym bądź dopuszczalnym (2/5.5 - 36.4%) tak rzuty za 2 wypadają fatalnie i 39.6% przy 8.4 próbach na mecz jest żenującą statystyką. I niewielkim usprawiedliwieniem jest, że większość tych rzutów to long 2... Nawet z okolic kosza skuteczność nie zachwyca łagodnie mówiąc.

 

Dodatkowo Iggy nie zachwyca w tych PO także i to po obu stronach parkietu. A jego brak rzutu za 3 może mieć wielkie znaczenie w kontekście rywalizacji z Cavs. Kto jest dalej? West daje bardzo dobrą obronę, równie skuteczny atak, a liczba asyst pokazuje, że odnalazł się w tej ekipie bardzo dobrze i nie ma problemów z dzieleniem się piłką i może zastępować Greena, gdy tego nie ma na parkiecie. Livingston robi swoje na swoim przeciętnym poziomie. Clark i McCaw dają zaskakująco dużo w ofensywie w tych PO i mogą po kilka punktów dorzucić. Barnes miał być wzmocnieniem, ale póki co jest nijaki i na ogół na ławce.

 

Na koniec zostawiłem dwóch centrów. Paczulia wywalił Leonarda. To największe jego osiągnięcie. Oprócz tego czasem coś dorzuci, pozbiera kilka piłek i postawi swoje zasłony. Nic specjalnego. Góra... no nawet nie mięśni, a ciała. Coś jak Mozgow. Jak Lue dobrze pokombinuje to zrobi z niego ujemnego gracza, który będzie musiał siedzieć na ławce, by drużyna nie traciła zbyt wiele. No i został McGee, który możliwości do dobrej gry ma o wiele większe od Zazy, ale głowa nieraz szwankuje. Jednak ten złapie loba, zablokuje, postraszy rywala pod koszem, jest o wiele szybszy i mobilniejszy.. Ale to kolejny energizer jak Derrick Williams w Cavs - za długi pobyt na parkiecie zdecydowanie obniża jego pozytywny wkład..

 

GSW i ich ławka wygląda teoretycznie o wiele wszechstronniej, ale też skład osobowy dupy nie urywa. Nie ma co ukrywać, że Livingston, West, McGee czy przede wszystkim Iggy mogą dać bardzo wiele, ale mogą przejść koło meczu. Kerr musi liczyć, że zawsze ktoś wniesie coś ekstra z ławki, bo inaczej może być dupa.

 

Podsumowując:

Przewaga talentu, obrony, atletyzmu czy nawet ataku zdecydowanie (mniej lub bardziej) po stronie GSW. I powiedzmy sobie szczerze - gdyby po drugiej stronie nie stał LeBron to nikt nie brałby ich na poważnie w kontekście ogrania Wojowników. No, ale to LeBron, czyli najlepszy gracz na świecie od lat. Więc kluczem do wygrania przez Cavs musi być genialna gra LeBrona po obu stronach parkietu i musi liczyć, że znowu to pociągnie Irvinga i resztę do gry ponad swoje możliwości. Więc przewaga Cavs to posiadanie LeBrona. Tylko tyle i aż tyle.

 

Przewagi GSW to przede wszystkim lepsza S5. Lepsza zapewne też ławka, choć czasem nieco chimeryczna. No tak szczerze mówiąc to za wyjątkiem LeBrona to przewaga dosyć miażdżąca po stronie Goldenów. Za wyjątkiem jednego.. Bardzo ważnego.. Im bardziej ta seria będzie się odbywać w gierkach słownych, wchodzeniu w głowy sobie nawzajem, tym lepiej dla Cleveland. Dlatego LeBron może pozwolić sobie na uszczypliwe uwagi, kilka morderczych spojrzeń rzuconych Curry'emu i reszcie.. GSW powinno starać się za to jak najbardziej unikać jakichkolwiek spięć i sytuacji zapalnych. Po pierwsze to nakręca zbytnio Jamesa i Irvinga, a nawet JR Smitha, którzy się lepiej odnajdują w grze na wkurwieniu. A po drugie to pokazało rok temu jak wysysa to zbyt wiele ze Stepha czy Klaya. A dołączył do nich Durant, któremu bliżej bycia ulepionemu z ich gliny aniżeli LeBrona. Jedyny z nich, który sobie może pozwolić na walkę na komentarze, przepychanki itp. to Draymond, ale na jego miejscu grałbym jak do tej pory - niech wykorzystują przewagę koszykarską, bo tutaj jest największa dysproporcja. Im 'brudniejsza' gra, tym bardziej wyciągają rękę do rywali.

 

Nie lubiłem nigdy Jamesa, ale cholernie doceniam TOP2 gracza w historii NBA. Rok temu zrobił coś niemożliwego. Jak w tym roku zrobi to w moim rankingu będzie już bardzo blisko bycia KOZĄ. Po prostu lubię jak na moich oczach mam okazję popatrzeć na coś (lub kogoś) wyjątkowego. Dlatego nie lubię, ale szanuję i doceniam. A cały sezon GSW (i to wcale nie przyjście Duranta) mocno mnie do nich zniechęcił.. Choć życzę pierścionka Durantowi.. Ja jestem rozdarty, więc oceniając obiektywnie - 4:1 dla GSW. Patrząc życzeniowo - G7 i niech znowu się to rozstrzyga w końcówce.. Ale to wymaga występu Jamesa na poziomie kosmicznym. To co robił do tej pory to mimo wszystko za mało, choć gra rewelacyjne PO. A ciężko podejrzewać, że lepiej się da. No, ale jeśli komuś ma się udać to właśnie LeBronowi. Dlatego ja czekam zniecierpliwiony, choć obiektywny głosik w głowie mówi, że to nie skończy się wielkimi emocjami. A szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ale to nie jest trochę zmniejszanie roli Irvinga? I jego klasy jako samej i w tym konkretnym zestawieniu? KI tak gdzieś od roku zaczyna spełniać oczekiwania w cieniu LeBrona, nadal nie wiem, czy będzie kiedyś prawdziwą pierwszą opcją, ale to jednak trochę inny gracz niż ten irytujący smarkacz. I będzie musiał wejść do głowy Curry'go jak LeBron Greena.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LOL, ale może chociaż przez chwilę popatrzcie na matchupy, ten napieprzający 9 trójek na mecz z Bostonem Love to jest idealny matchup dla smallballu Warriors, ostatnio za plastra na Duranta robił 40-letni Jefferson i no średnio to wyglądało, a do tego za rotację Cavs robią Frye i Korver którzy z grubsza będą bezproduktywni w tej serii.

 

Najlepsze, że GSW mają nawet lepszą ławkę, taki Iguodala byłby dla Cavs dużym upgradem.

 

Więc zanim zaczniemy pisać o wchodzeniu sobie do głów jakby to miała być rozgrywająca się na detale seria, to może warto odnotować, że Warriors mają dużo lepszy skład, i dużo lepsze matchupy, i duże lepsze właściwie wszystko minus LBJ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LOL, ale może chociaż przez chwilę popatrzcie na matchupy, ten napieprzający 9 trójek na mecz z Bostonem Love to jest idealny matchup dla smallballu Warriors, ostatnio za plastra na Duranta robił 40-letni Jefferson i no średnio to wyglądało, a do tego za rotację Cavs robią Frye i Korver którzy z grubsza będą bezproduktywni w tej serii.
 
Najlepsze, że GSW mają nawet lepszą ławkę, taki Iguodala byłby dla Cavs dużym upgradem.
 
Więc zanim zaczniemy pisać o wchodzeniu sobie do głów jakby to miała być rozgrywająca się na detale seria, to może warto odnotować, że Warriors mają dużo lepszy skład, i dużo lepsze matchupy, i duże lepsze właściwie wszystko minus LBJ.

 

A nawet LBJ nie rozgrywa znacząco lepszych PO niż Curry

 

Golden ma przewagę ogromna i nie zdziwi mnie nawet 4-0 dla Warriors.. Za to 4-2 już leciutko tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dwa razy się nie zdarza, ale rok temu można było napisać to samo. Choćby przy 3:1. A potem... nadal uważam, że to GSW nie wytrzymali psychicznie...

 

I jeszcze jedna rzecz. Jak GSW są duuużo mocniejsi niż rok temu, tak Cavs też są lepszym zespołem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.