[West 2nd round San Antonio Spurs (2) - Houston Rockets (3)]

[Wojt]

 Do niejakiego Zdzicha... Cytując klasyka " Weź mi tu, k****, nie pierdol". Piszesz  jakby Houston przegrało w pierwszej rundzie 0:4. Z OKC grali c***owo, ale jednak walnęli ich gładko 4-1. Przed rywalizacją z SAS pisałem , że dziwi mnie strasznie optymizm komentatorów tutaj, którzy wieszczyli zwycięstwo Rakiet. To drużyna bez jajec wpatrzona w swojego lidera jak w jakiegoś pierdolonego bożka, który w dodatku potrafi strzelać focha jak stara kuurwa w deszcz. Więc jak on dołuje to i reszta nie ma ochoty na granie.  Jak masz ochotę rzygać to rzygaj u siebie w kiblu. I wg mnie słaba gra Hardena nie jest jakąś szczególną zasługą Simmonsa, nie takich ogórków  wkręcał w parkiet, ale ten typ tak ma... W  RS też zajebiste mecze przeplatał z beznadziejnymi. Praktycznie z dnia na dzień potrafił zgasnąć. Dlatego walka z nim o coś więcej niż finał konferencji nie ma sensu. Dla mnie osobiście jego zachowanie, bo wg mnie występ Hardena w G6 to jawny sabotaż, jako dla kibica Rockets od ponad 20 lat to ogromna zniewaga i jeszcze długo nie będę traktował gościa poważnie.

[memento1984]

Tez sie zasmialiscie pod nosem Widzac tutaj u kogos w poscie:

 

"...BG32..."

 

: )

Edytowane 14 Maja 2017 przez memento1984