Skocz do zawartości

[West 2nd round San Antonio Spurs (2) - Houston Rockets (3)]


Mirwir

  

60 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Spurs vs Rockets



Rekomendowane odpowiedzi

Powinni MVP dawać zaraz po zakończeniu sezonu. Wyobraźcie sobie Hardena odbierającego statuetke po takim G6 (nie sugeruje oczywiście że za RS na nią nie zasłużył).

A Popmoże stwierdzi że Kawhi'ego trzeba posadzić na całą serie z GSW i pykną ich rezerwami. To by dopiero była historia. A jeśli GSW wygra (co jest raczej nieuniknione) to i tak wszyscy powiedzą że mieli na swojej drodze same kontuzjowane zespoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny zbieg okoliczności bo najlepsze wstawki od 2014 roku to okres gry bez....

 

 

Leonarda.

 

Końcówka #5 i cały #6 wyszła wyśmienita.

 

Team d gra pod kosz oraz płynność podań. Hmmm.

Sprzedać Leonard? Hihi.

Tajemnicą nie jest, że Leonard trochę zabija ruch piłki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ochotę napisać, że roster Rockets po prostu nie jest wystarczająco mocny, zwłaszcza, gdy lider gra tak słabo. Ale potem przypomniałem sobie, że po pierwszym meczu pisałem coś w stylu, iż Houston wydaje się mieć wyraźną przewagę talentu. Także reasumując, nie wiem co powiedzieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Rockets przebrnęli świetnie przez sezon zasadniczy tak po dzisiejszym meczu (i całej tej serii) pozostaje niesmak, bo Houston odpada w dość "słabym stylu". Szkoda ale no jeszcze nie tym razem. Może za rok?

hmm, jakbym czytał podsumowanie playoffs w wykonaniu Clippers

co rok świetny rs, a potem choke w PO

Edytowane przez Mameluk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, jakbym czytał podsumowanie playoffs w wykonaniu Clippers

co rok ta sama mantra

Coś w tym jest... :)

 

Nie ukrywam byłem trochę wkurzony w nocy po tym meczu gdy to pisałem. Wyspałem się, ochłonąłem, patrz na to z innej strony - wiadomo to sport. Po prostu nikt nie wróżył Rockets aż tak czarnego scenariusza tymbardziej na swojej ziemi.

 

Jestem mega ciekawy jeśli chodzi o serię z Warriors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie ze ogladalem 1 polowe i bylem mocno zmeczony, a musialem dzisiaj wczesnie wstac i nie siedzialem na 2 polowe a poszedlem spac. Tak jak mowie widzialem tylko Q1 i Q2 ale no masakra jak zle to wygladalo, najgorsza postawa w PO jaka widzialem od lat i to w meczu decydujacym !? W ogole tez mnie ciekawi co jest z Hardenem bo juz nawet nie chodzi o ten mecz ale o poprzednie tez dziwnie to wygladalo jak byl taki mega pasywny i pilke po prostu oddawal, albo w kontrataku 2 na 2 zamiast wbijac pod kosz oddawal tez do Capeli. Pytanie czy to zdrowie czy mentalnie cos sie popsulo ??

 

edit:

dodam tylko jeszcze ze nie chce i nie bede go bronil - jesli jestes na boisku to nie ma wymowek, patrz Kawhi - byl kontuzjowany to siedzial i tyle. tak tylko mnie ciekawi czy gdyby to nie byly PO to czy w ogole by byl na parkiecie

Edytowane przez zalias
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to ironia, ale spodziewałem się, że będą komentarze, że kontuzja Nene jest gorsza dla Rockets niż Parkera dla Spurs. I może to prawda. Ale nie dlatego, że Nene > Parker, ale dlatego, że z wypadającymi graczami i znajdowaniem wsparcia z głębokiej rezerwy to talent ma Pop, a nie MDA. Popovich zrobił to, co zawsze, czyli wyciągnął królika z kapelusza, a MDA też zrobił to co zawsze, czyli nie zrobił nic mądrego. Mając wszystko w swoich rękach. Łącznie z G5. Bardzo dobrze, że Rockets odpadli, bo za taką żenadę jaką uprawiali od końcówki G5 to się patrzeć nie dało na nich.

 

W playoff chodzi o mismatch i po stracie Nene Houston nie bardzo mieli kogo wystawić w by bronić Gasola i LMA. Capela jest na razie za słaby by bronić skill big man-ów. A Anderson to żaden obrońca, choć i tak przez to serie całkiem nieźle bronił LMA, a w tym spotkaniu widać długotrwała hipnoza zadziałała i LMA zagrał tak jak mu się zdarza w PO. Miał pace na 40 punktów na chorej skuteczności.

 

Reszta "wysokich" Houston to dwóch rookie Wiltjer i Onuaku no i jest jeszcze Harrell, który ma wpisane 6-8 a w rzeczywistości jest bliżej 6-5. Więc nie bardzo było kogo wyciągać.

 

Spurs to zespół o wysokiej kulturze gry, gdzie nawet jak wypada jeden czy dwa elementy to są w stanie działać. Danny Green, który z Houston gra dobre zawody, Simmons tak samo. No i LMA, który przypomniał sobie, że potrafi grać w kosza.

 

Houston zawaliło mentalnie g3 i g6 bo wyszli zbyt wielkim luzem, bo nie grali Parker i Leonard. A Spurs wyszli by zabić. A mieli w zapasie g7, o które Rox musieli walczyć.

 

W tej serii kluczem było pace i Spurs udało się narzucić w większej ilości spotkań swój.

 

 

Cięzko coś snuć na podstawie tych ostatnich dwóch meczów ale obrona Spurs odkąd zszedł Leonard to jest po prostu ściana. Houston od tego momentu w meczu nr 5 i 6 ma chyba skuteczność 25%. Spurs miało odpowiedź na każde podanie ruch Hardena

Wyjęli go z gry a on się dał wyjąć bo trzeba też jasno powiedzieć że Harden gra w tym okresie fatalnie  - ilośc idiotycznych decyzji błedów niezdecydowania była większa niż sumaryczna z całego sezonu

 

Houston będąc zdecydowanym faworytem serii od momentu kontuzji Parkera przegrało w sposób niezrozumiały

 

Zejście Leonarda w G5 było w pewien sposób zbawieniem dla Spurs. Bo bronił Hardena tak trochę by mieć alibi, jeden screen i to nie jakiś wyrafinowany i na Hardenie lądował Lee, na którym Harden łatwo punktował. Harden pod koniec G5 cofnął się do tego co grał w poprzednim sezonie.

Dla mnie jedno z bardziej niezrozumiałych rzeczy było to, że grał do Capeli w trafficu zamiast mu rzucać w górę. W trafficu można podawać do Nene nie do Capeli.

 

Czy Houston było faworytem po kontuzji Parkera nie powiedział bym. Biorąc pod uwagę, że w następnym spotkaniu stracili Nene, który był jedyną odpowiedzią na Gasola czy LMA. I to nie chodzi o to, że Nene jest cenniejszy niż Parker, ale jego brak po był bardziej bolesny dla Houston, akurat w tej serii.

 

Inna sprawa to anomalia jako jest Anderson w Houston, 10% za 3, a na wyjazdach 45%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets zrobili jedno z większych no-show jakie widziałem, w dodatku przy meczu u siebie i z przeciwnikiem pozbawionym najlepszego gracza, żal.pl.

 

W pierwszej połowie Rockets zero energii, Harden mega pasywny, wchodzi pod kosz żeby podawać, same straty z tego - Rockets wychodzą z szatni po przerwie, nie pamiętam ile dokładnie, 21-24pkt w plecy, win or go home, sezon na linii, Harden w pierwszych dwóch akcjach robi jakieś leniwe wejście z drop-offem jak to robił przez całą pierwszą połowę i chwilę później trójka z 8 metrów przez ręce po uprzednim uklepaniu parkietu w miejscu przez pół zegara. Wtedy już było wiadomo, że jest po meczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy Houston było faworytem po kontuzji Parkera nie powiedział bym. Biorąc pod uwagę, że w następnym spotkaniu stracili Nene, który był jedyną odpowiedzią na Gasola czy LMA. I to nie chodzi o to, że Nene jest cenniejszy niż Parker, ale jego brak po był bardziej bolesny dla Houston, akurat w tej serii.

 

 

Houston przed serią w głosowaniu użytkowników było faworytem a potem Spurs traci swojego drugiego najlepszego w tych PO gracza. O ile Mills może od biedy grać w s5 o tyle z ławki to tam juz wchodza wtedy no name na Erica Gordona

 

Realnie jeśli Ty uwązasz że strata Nene dla tej serii jest bardziej krytyczna niż utrata Parkera że nie wspomnę o parze Parker - Leonard to trochę jednak nie zauważasz problemu Hardena , który ordynarnie zawalił mecz nr 5 i 6.

 

Przecież to ofensywa była problemem a nie defensywa więc jakie miało znaczenie że bez Nene Houston nie miało odpowiedz na LMA skoro nie potrafiło przeprowadzic sensownej akcji od początku 4 kwarty meczu nr 5 gdzie Harden ponosi z 90% odpowiedzialności za ten impas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Houston przed serią w głosowaniu użytkowników było faworytem a potem Spurs traci swojego drugiego najlepszego w tych PO gracza. O ile Mills może od biedy grać w s5 o tyle z ławki to tam juz wchodza wtedy no name na Erica Gordona

 

Realnie jeśli Ty uwązasz że strata Nene dla tej serii jest bardziej krytyczna niż utrata Parkera że nie wspomnę o parze Parker - Leonard to trochę jednak nie zauważasz problemu Hardena , który ordynarnie zawalił mecz nr 5 i 6.

 

Przecież to ofensywa była problemem a nie defensywa więc jakie miało znaczenie że bez Nene Houston nie miało odpowiedz na LMA skoro nie potrafiło przeprowadzic sensownej akcji od początku 4 kwarty meczu nr 5 gdzie Harden ponosi z 90% odpowiedzialności za ten impas

 

Dokładnie

 

Można rozbierać mecz na czynniki pierwsze i tłumaczyć że obecność/brak 7 czy 8 zawodnika w rotacji była kluczowa dla losów serii, albo, że przeciwnik wpuścił na boisko 12 gracza, który dotychczas  w ogóle nie grał, a ci nie mieli na niego odpowiedzi...

a że nie miał kto pokryć Gasola (który robił w tej serii całe 7 pkt na mecz)

To brak Nene spowodował, że Spurs wygrali różnicą 40 pkt grając bez swojego MVP caliber gracza?

 

najpierw spójrzmy na grę liderów a później dalszych rezerw

 

Harden po raz kolejny okazał się chokerem w decydujących meczach i jego dotychczasowa gra w playoffs jako lidera Rox to spora rysa na karierze

A jak gra lider, tak cały zespół

A Spurs wyszli aby wygrać i to było widać.

 

Kogo zabrakło w Rockets?

Josha Smitha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reszta "wysokich" Houston to dwóch rookie Wiltjer i Onuaku no i jest jeszcze Harrell, który ma wpisane 6-8 a w rzeczywistości jest bliżej 6-5. Więc nie bardzo było kogo wyciągać.

Harrell akurat jest 6-7 bez butów, więc te 6-8 będzie miał + ręce aż do samej ziemi, także jeśli Spurs mogli grać momentami Davidem Lee na centrze, to Rockets mogli tym bardziej Harrellem. Jednak Mike D'Antoni nie jest typem człowieka, który wpuści nagle w PO młodego wysokiego, który nie ciepie trójek nawet pomimo tego, że drugi mecz z rzędu na jego chłopakach jest robiony gang bang na tablicach. Co ciekawe, ten Gasol, na którego rzekomo nie było odpowiedzi jest naprawdę fatalny w tych PO i jedyne momenty, gdy się naprawdę czasem przyda, to te kiedy wystawi swoje łapska, krzyknie "arrrrrgh" i kogoś zablokuje. Także to mogło tak wyglądać, że Rockets nie mieli kogo wystawić, ale w mojej opinii najpierw się powinno sprawdzić jak działa taki Harrell, a potem dopiero wpadać na pomysł obrony Gasola Hardenem.

 

Po pierwszym meczu jak padały tu słowa, że Spurs są już za starzy, kończą się i nie mają argumentów, też przez chwilę tak pomyślałem. Jednak nie, jest jak zwykle od prawie dekady, tzn wtedy kiedy myślisz, że Spurs są za starzy, to los się z Ciebie śmieje. No, ale Dubs to oni już nie przeskoczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, ale akurat Rockets mają więcej kreatorów i to było widać choćby w g5, gdy piłkę do ręki dostał Gordon i ładnie rozbijał obronę na mismatchach.

 

Houston dostało oklep na deskach i temu już ani Harden, ani D'Antoni nie są winni. Nie wykorzystali okazji w g5, do szóstego Spurs podeszli bez presji i po sprawie.

 

edit: up - kurde zapomniałem, że na ławie siedzi jeszcze ten Harrell. oh well

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, ale akurat Rockets mają więcej kreatorów i to było widać choćby w g5, gdy piłkę do ręki dostał Gordon i ładnie rozbijał obronę na mismatchach.

 

Houston dostało oklep na deskach i temu już ani Harden, ani D'Antoni nie są winni. Nie wykorzystali okazji w g5, do szóstego Spurs podeszli bez presji i po sprawie.

 

 

Naprawdę uważasz że to było problemem dla Rakiet? Że przez to przegrali ? I dlatego rzucali poniżej 30% ?

 

Przecież większość zbiórek SAS miało po swojej stronie parkietu -- no raczej trudno zakładać że Houston zbierze połowę piłek, Nawet jakby był Nene to by nie zebrali sporo więcej

 

To chyba nic dziwnego że skoro nie trafiasz nic i grasz w ofensywie ślamazarnie że rywale mają więcej zbiórek

 

Houston nie trafiło 55 rzutów stąd jest ten oklep na deskach

 

Poza tym Houston w meczu nr 4 wygranym zebrało 18% możliwych zbiórek na tablicy Spurs a w meczu nr 6 zebrało dokładnie tyle samo 18% możliwych zbiórek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koelner, ale akurat Rockets mają więcej kreatorów i to było widać choćby w g5, gdy piłkę do ręki dostał Gordon i ładnie rozbijał obronę na mismatchach.

 

Houston dostało oklep na deskach i temu już ani Harden, ani D'Antoni nie są winni.

 

Houston ma od c***a kreatorów, to prawda. D'Antoni może być winny ukiszeniem Harrella na ławce, ale przede wszystkim temu jak Rockets wyszli na ten mecz i jeśli nie trener ma ich kopnąć w dupę to kto? No chyba że próbował, ale nie wyszło, ale jak widziałem ujęcia z przerwy jak siedzi i się patrzy pustym wzrokiem w przestrzeń, to nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.