Skocz do zawartości

Lakers w listopadzie


Van

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie w ataku nie macie problemów, tracicie sporo przez obrone. Odwrotna sytuacja jak w Heat :P

całkowicie się z tym nie zgadzam, przegraliśmy ten mecz w większym stopniu przez nasz atak niż przez obronę mimo, że straciliśmy 107 punktów. W obronie brakowało Kwame pod koszem, ale tak nie było źle, wielka trójca Celtów została zatrzymana na gorszym procencie niż zazwyczaj mają, dobra robota Turiafa przeciwko KG i Bryanta przeciwko Allenowi, to za silna drużyna żeby ich całkiem powstrzymać, co wykorzystywał Perkins, ale tu główna przyczyna porażki to 8 punktów jakie zdobyli razem Odom i Bynum, do tego Mihm, który przynajmniej w ofensywie powinien cokolwiek dawać drużynie nie zrobił nic.

 

Wykopaliśmy sobie ten dół w pierwszej połowie grą w ataku nie grą w obronie.

 

Lamar zagrał 8 mecz po powrocie czyli jego preseason się skończył, jeszcze nie skreślam go jak wiele osób, ale od tego momentu nie ma już dla mnie dla niego żadnego wytłumaczenia na taką grę jako pokazuje w ostatnich meczach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagraliśmy fatalnie. Ale już tydzioń temu wiedziałem, że Lakers przegrają z Celtics, bo już wtedy miałem w planach oglądać mecz u kumpla na C+, a w necie. Nie wiem dlaczego zawsze gdy oglądam LAL na C+ to zawsze dają dupy.

 

Boston nas zmiażdzyli. Tylko Kobe i Farmar dotrzymywali im kroku. Farmar jest dużo szybszy niż rok temu, chyba, że tylko się tak wydaje, bo zaczął dużo wjeżdzać pod kosz.

 

Nie wiem co jest z tym Odomem :? rozumiem, że po kontuzji itp.itd, ale ona zamiast grać coraz lepiej to cofa się w rozwoju jak Kwame :x

 

Już tylko godzin po meczu, a ja dalej jestem wkvrwiony, na nich :x

 

Bynumowi przytrafił się właściwie dopiero pierwszy słaby mecz w tym sezponie więc narzekać nie będę.

 

I jesdzcze jedno, odkąd dokanaliśmy tej dobrej wymiany zdążyliśmy już przegrać 2 mecze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka spostrzeżeń odnośnie meczu:

 

 

1. Nie ma co płakać. Celtics są piekielnie mocni. Chyba główny faworyt sezonu oprócz Spurs. A my marzymy o drugiej rundzie. Teoretycznie więc nie powinniśmy wygrywać takich meczów. Poza tym na tle takich Nuggets i tak nieźle wypadliśmy. :wink:

 

2. Mam dość Odoma. Ja naprawdę go lubię i rozumiem, że po kontuzji musi dojść do siebie, wpasować się w zespół, ale to jest najważniejszy po Bryancie zawodnik tej drużyny. Nie może być tak, że kompletnie znika i kończy mecz z czterema punktami. Dzisiaj został zupełnie odrzucony od kosza i znów staliśmy się zespołem ludzi rzucających z dystansu, a przecież dopiero co dominowaliśmy na deskach. Bryantowi brakuje wsparcia. Potrzebujemy kogoś, kto regularnie będzie dorzucał kilkanaście punktów i ściągał uwagę obrony. Radmanovic straszy z dystansu, Bynum gra dobrze, ale nie możemy polegać tylko na nim. Także albo Lamar zacznie grać tak jak tego oczekujemy (w co wątpię), albo trzeba będzie zacząć się rozglądać.

 

3. Braki kadrowe dały się we znaki. Straciliśmy jeden z podstawowych atutów - ławkę. Kontuzja Browna, słabsza forma Turiafa i trade Arizy sprawił, że Bynum grał w pierwszej piątce, a w drugiej czy na początku czwartej kwarty sporo na boisku przebywali fatalni Mihm z Vujacicem.

 

4. Obrona była daleka od ideału. Zwłaszcza w trzeciej kwarcie, kiedy rzut zaczał siedzieć. Mimo wszystko, wydawało się, że jest szansa na nawiązanie walki, ale wtedy wygwizdali nam Bynuma. Szkoda. Brawa należą się jednak Turiafowi za pracę, jaką wykonał przy KG. Te 21 punktów Garnetta było zupełnie niewidoczne.

 

5. Za wcześniej zaczęliśmy się cieszyć z transferu... Nie ma Cooka, za to jest Vujacic...

 

6. Brakuje Browna. Choćby dlatego, że przez to więcej gra Mihm.

 

7. Jeśli ktoś jeszcze myśli, iż obrona to przede wszystkim wynik pracy na treningach, to teraz już chyba wie, że to nieprawda (choć to raczej powinienem napisać na forum e-basket). Celtics już teraz, w listopadzie, prezentują się pod tym względem znakomicie. Dla porównania, Cavs pracują nad tym elementem od lat, a już ustępują Bostonowi. Talent jednak i w defensywie ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Braki kadrowe dały się we znaki. Straciliśmy jeden z podstawowych atutów - ławkę. Kontuzja Browna, słabsza forma Turiafa i trade Arizy sprawił, że Bynum grał w pierwszej piątce, a w drugiej czy na początku czwartej kwarty sporo na boisku przebywali fatalni Mihm z Vujacicem.

 

no strasznie nam się biała ta druga piątka zrobiła :lol: jakaś równowaga by się przydała Farmar, Walton i Radman ok, ale na C i na SG już jacyś więksi atleci niż Mihm czy Vujacic by się przydali. To jest problem z odejściem Mo Phil Arizą nie będzie grał ani Crittentonem i zostają Vujacic i Karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

3. Braki kadrowe dały się we znaki. Straciliśmy jeden z podstawowych atutów - ławkę. Kontuzja Browna, słabsza forma Turiafa i trade Arizy sprawił, że Bynum grał w pierwszej piątce, a w drugiej czy na początku czwartej kwarty sporo na boisku przebywali fatalni Mihm z Vujacicem.

 

no strasznie nam się biała ta druga piątka zrobiła :lol: jakaś równowaga by się przydała Farmar, Walton i Radman ok, ale na C i na SG już jacyś więksi atleci niż Mihm czy Vujacic by się przydali. To jest problem z odejściem Mo Phil Arizą nie będzie grał ani Crittentonem i zostają Vujacic i Karl

I właśnie to mi strasznie w Philu nie pasuje :? Zgodzę się, że nie znają trójkątów, Ariz nie zbyt dobrego rzuty itd. ale wprowadziliby dużo atletyczności i dobrej obrony, a w ataki też zagralibi na pewno lepiej niż Sasha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy mecz powinniśmy wygrać. Jesteśmy po prostu lepsi od Nets.

 

Znów Kobe rzuca z beznadziejnych pozycji, zupełnie niepotrzebnie. Powinniśmy więcej grać na Bynuma i Lamara. Pierwszy ma już 9 zbiórek, ale mało ma akcji, które mógłby zagrać po swojemu. Lamar za to przespał sobie po swojemu 1 kwarte, po czym zaczął grać jak powinien i rzucił 9 punktów w 2 minuty. Czasem jestem na niego strasznie wkurzony, za to, jak marnuje swój talent. Sama ta akcja penetracyjna wiele nam mówi- niewielu jest graczy w lidze, którzy ją mogą obronić, a sam Odom tak rzadko ją wykorzystuje.

 

Ładnie Ariza, jak nauczy się rzucać, będą z gościa ludzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i nie wygraliśmy... Beznadzieja mecz na tacy 10 punktów przewagi i takie zakończenie. Jak zobaczyłem, że Fisher podaje Radmanowi to nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać :/ strzelec k/rwa wyborowy 0-7 za trzy i rzuca game winnera

żenada...

 

a i swoją drogą Kobe też mógłby trochę więcej zacząć trafiać bo ostatnio licho to u niego wygląda, dobrze że chociaż asystuje

Fish bardzo ładnie dzisiaj 8-10 no i Andrew tez elegancko, bardzo szkoda tego meczu :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamurowało mnie po prostu po tym meczu :?

 

z jednej strony mam ochotę zwalić winę za porażkę na Bryanta i Radmana za to jak rzucali, ale z drugiej Kobe miał 3/14 w pierwszej połowie, w której całkowicie kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie i mieliśmy 12 punktów przewagi. W drugiej połowie miał 4/7 i dzięki jego trójkom, 2+1, znalezieniu na trójce Vujacica odzyskaliśmy prowadzenie, a potem zrobił coś czego w jego wykonaniu sobie nie przypominam nie trafił osobistego mogącego dać dogrywkę :? było to samo co w meczu z Bucks gramy dobrze w defensywie w pierwszej połowie co pozwala nam kontrolować przebieg gry i wygląda na spokojne zwycięstwo a potem w drugiej połowie przestajemy bronić i w czwartej kwarcie dajemy się zdominować.

 

kluczowy moment tego meczu to końcówka trzeciej i początek czwartej kwarty i spieprzył tutaj sprawę koncertowo nasz utytułowany coach. Widać było, że Nets są na fali wznoszącej po tej trzeciej kwarcie więc jak można było czekać aż zrobi się -10 kiedy po pierwszych akcjach czwartej kwarty widać było, że kompletnie sobie nie radzą ci co są na parkiecie tak w ataku jak i w obronie. Na koniec jeszcze decydujący rzut oddaje Radman, który miał w meczu do tej pory 0-9 :shock:

 

dlaczego Phil nie każe im więcej grać na Bynuma :?: zwłaszcza kiedy przebywa na parkiecie z rezerwowymi każda akcja ofensywna powinna przechodzić przez niego a tymczasem ma tylko 7 rzutów w ciągu 35 minut przeciwko drużynie nie mającej na niego żadnej odpowiedzi pod koszem :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:evil: Takie porażki najbardziej mnie wkurwiają. tak naprawdę dobrze graliśmy w pierwszej połowie, ale tak jak to bywało już kilka razy w tym sezonie w trzeciej kwarcie straciliśmy całą przewagę a w czwartej jeszcze Nets nam odskoczyli.

 

Kobe tak naprawdę pod koniec meczu świetnie ciągnął naszą grę, te jego wejścia, trójki pozwoliły nam na zacięta końcówkę, ale zawodnik klasy Kobego nie powinien spudłować osobistego który prawdopodobnie pozwolił by nam zagrać dogrywkę.

 

Co do ostatniej akcji, to Kobe został świetnie podwojony i nie mógł dostać piłki, a Radman się nie popisał i przegraliśmy.

 

Trzecia porażka z rzędu i już nam uciekają pozostałe drużyny. Teraz we wtorek Sonics w Staples także lepszej okazji do przerwania serii porażek nie można sobie wyobrazić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie mogę :evil: jak mnie ten Phil ostatnio wkurza. I może nawet nie ta porażka, ale to że za mało karze grać na Bynuma. Jeeezzzu przecież w tej lidze jest mało centrów, którzy potrafiliby go skutecznie bronić. On tak długie łapy, że jest prawie nie do zablokowania, a podczas jego rzutu hakiem to już wogóle :P

 

A Radman, no niestety ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta ostatnia akcja była była ponoć rozrysowana pod Bynuma i Fishera, ale Drew nie zrozumiał bazgrołów Jaxa i myślał, że ma postawić zasłonę Radmanovicowi.

 

 

Szkoda, ale ten mecz przegraliśmy wcześniej, a nie w końcówce. Słabo rzucał Kobe, słabo broniliśmy, byliśmy jacyś statyczni, ospali... zmęczeni? Bryant wygląda kiepsko, chyba te kolana mu dokuczają. Trzeba też oddać Nets, co ich - bronili naprawdę dobrze, wykorzystali nasze błędy i zasłużenie wygrali.

 

 

Nie ma co się załamywać, mamy napięty terminarz, poza tym to dopiero listopad. Martwić się będziemy, jeśli za miesiąc dalej to będzie tak samo wyglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się załamywać, mamy napięty terminarz, poza tym to dopiero listopad. Martwić się będziemy, jeśli za miesiąc dalej to będzie tak samo wyglądać.

tylko takie porażki jak ta z Bucks czy z Nets odbierają to co nam się udało wygrać z Jazz czy Suns.

 

To jest listopad dopiero Jendras, ale wbrew temu co kibice różnych drużyn lubią sobie mówić by się pocieszać kiedy ich drużyna ma słaby bilans w pierwszych tygodniach porażka w listopadzie tak samo liczy się do bilansu jak ta w kwietniu czy w marcu. Można się nie przejmować kiedy gra nie wygląda za dobrze w pierwszym miesiącu, ale ostatecznie i tak udaje się wygrywać na takie mecze po pierwszych połowach wyglądał ten dzisiejszy jak i ten z Bucks gdzie wydawało się, że nie zachwycamy, ale wygrać się uda a tu niestety.

 

Grając skutecznie czy nie, brzydko czy efektownie mecze z Bucks i Nets musimy wygrywać, stylem w jakim się wygrywa można się faktycznie martwić dopiero na wiosnę, ale nieważne jak wygrywać nawet teraz trzeba te mecze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrwa dramat. czlowiek wyjezdza na tydzien i co widzi? 1-3

to co bylo dzis to powtorka z rozrywki z zeszlego roku. bardzo czesto przegrywalismy mecz prowadzac po 1 polowie. 3 kwarta masakra, 4 na poczatku tez, pozniej odrabianie z minus 10 wychodzenie na prowadzenie badz nie i na koniec porazka.

 

meczu jeszcze nie widzialem. poki co mam kilkadziesiat % wiec zanim go obejrze podsumuje ostatnie 3 mecze. nie wiem czy w dobrym momencie zrobilismy ten transfer. troche zmuszeni bylismy grac nie tymi zawodnikami, ktrorzy powinni. ariza zanim pozna taktyke i zacznie grac regularnie to minie troche czasu. przegrywamy 3 mecze z ekipami ze wschodu. nj czy mil moze do chlopcow do bicia nie naleza ale wypadalo te mecze wygrac. w zasadzie byly wygrane. o bostonie juz pisalem.

 

o ile tydzien temu wszytsko wygladalo pieknie o teraz tyle teraz juz tak kolorowo nie jest. czekamy na powrot kwame i stabilizacje formy kilku zawodnikow. nie mozemy sobie pozwolic na 3 porazki pod rzad. klasowe zespoly tego nie robia wiec i my nie powinnismy. pozostaly nam 3 mecze w tym miesiacu. bedzie jednak ciezko wyjsc ponad 50% zwyciestw. szkoda, bo po 7-3 apetyt na swietny bilans byl wielki. a tak mam wiaz wrazenie ze mamy jakiestam plusy, ktore kaza mi ten zespol widziec w pierwszej 5-6 zachodu jednak takie serie jak ta kaza mi zejsc na ziemie, co dla fana lakersow jest zawsze ciezkim przezyciem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

air ale ty nawet nie marz o tym co bylo w 02/03 bo to w ogole byla inna sytuacja. wtedy problemy z kontuzjami mialo kilku dosc waznych gosci, choc lawkowiczow to jednak. do tego odeszlo kilku gosci min grant czy richmond i w ogole to byl dziwny sezon. tyle ze wtedy ta dobra 2 czesc zesonu wynikala poprostu z ich potencjalu i egzekwowania gry.

 

natomiast teraz trzeba rozdzki zeby zrobic ten krok do przodu. fakt faktem ze nie ma kwame ale motyla noga bucks i nets u siebie to sa ekipy z ktorymi trzeba wygrac by myslec o 2 rundzie., minimum.

 

poprostu zeby zrobic to co wtedy zrobili potrzebujemy wzmocnien. nie webbera tylko butlera dajacego 20ppg i bynuma grajacego na 17-10 plus jakiegos pf'a solidnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

air ale ty nawet nie marz o tym co bylo w 02/03 bo to w ogole byla inna sytuacja. wtedy problemy z kontuzjami mialo kilku dosc waznych gosci, choc lawkowiczow to jednak. do tego odeszlo kilku gosci min grant czy richmond i w ogole to byl dziwny sezon. tyle ze wtedy ta dobra 2 czesc zesonu wynikala poprostu z ich potencjalu i egzekwowania gry.

 

natomiast teraz trzeba rozdzki zeby zrobic ten krok do przodu. fakt faktem ze nie ma kwame ale motyla noga bucks i nets u siebie to sa ekipy z ktorymi trzeba wygrac by myslec o 2 rundzie., minimum.

 

poprostu zeby zrobic to co wtedy zrobili potrzebujemy wzmocnien. nie webbera tylko butlera dajacego 20ppg i bynuma grajacego na 17-10 plus jakiegos pf'a solidnego.

bb2 ja wiem, dlateo to powiedzialem mala nadzieja :) tak naprawde to licze na to ze przez caly sezon bedzie ok 50% a w koncowce bedzie passa tak jak w 05/06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kufa, Van, ale my nie jesteśmy Spurs, żeby wygrywać mecze grając słabo.

 

 

Nets wygrali trzy mecze z rzędu, Bucks mają już chyba 8-4.

 

 

Płaczecie jakbyśmy przegrali 15 meczów z rzędu, a nie 3. Tymczasem mamy bilans 7-6, jakoś miesiąc temu nikt nie prorokował 80% wygranych w listopadzie. Zagrajcie sobie 6 meczów w 9 dni z dwoma back-to-backami, w zespole, który ciągle się tworzy i ma problemy z kontuzjami. Rok temu było 26-15 w połowie sezonu i co nam to dało? Dwa lata temu zaczęliśmy od 6-9, mimo serii meczów u siebie, ale potem przyszła forma i wszystko udało się odrobić.

 

 

 

Nie możemy przegrywać z Seattle u siebie, ale kurna nie oczekujcie nie wiadomo czego, kiedy gramy back-to-backa na wyjeździe. Widzieliście zapewnie większość listopadowych spotkań - ten zespół po prostu nie prezentuje poziomu, który pozwoliłby nam na więcej niż ok. 50% wygranych przy takim terminarzu. koniec kropka. I tak wyrwaliśmy parę meczów samą walecznością.

 

 

Utah, Denver, Houston czy Nowy Orlean jakoś nam daleko nie odjechały. Nie wiem jaki terminarz miały te zespoły, ale przypuszczam, że łatwiejszy, a meczów, które nie powinny były przegrać, a jednak przegrały, też trochę się znajdzie.

 

Caron Butler - tak, rzeczywiście bardzo potrzebujemy kolejnego ofensywnego small forwarda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kufa, Van, ale my nie jesteśmy Spurs, żeby wygrywać mecze grając słabo.

 

Nets wygrali trzy mecze z rzędu, Bucks mają już chyba 8-4.

Jendras Nets wygrali z Blazers i Sonics, Bucks to dla mnie wypadek, który mógł się zdarzyć mecz wyjazdowy. oni jak sam pisałem są lepsi niż się wielu osobom wydawało zgoda, ale z Nets graliśmy u siebie po przegraniu dwóch meczów wyjazdowych dlatego to jest porażka, na którą nie ma da mnie usprawiedliwienia co innego gdybyśmy właśnie wrócili po sukcesie w Bostonie z serią 6 wygranych z rzędu wtedy taką porażkę mógłbym zrozumieć, ale w tych okolicznościach był to mecz, który po prostu trzeba było wygrać.

 

Utah, Denver, Houston i Nowy Orlean mogły nam nie odjechać, ale sam wiesz, że między 4 a 8 miejscem wielkiej różnicy w ilości zwycięstw pewnie nie będzie i wygranych w dokładnie w takich meczach może brakować do zajęcia wyższej lokaty takie porażki właśnie później stanowią problem tak jak rok temu do końca musieliśmy walczyć o PO bo przegrywało się wcześniej mecze z rywalami słabszymi czy mającymi problemy z kontuzjami. Weź takich Heat gdyby się okazało, że do awansu do PO zabrakło im dwóch wygranych to wbrew pozorom brakować im nie będzie meczów, które przegrali w kwietniu z Pistons, Cavs czy kim tam jeszcze bo to są porażki, z którymi nalezy się liczyć, że mogą się przydarzyć, ale zabraknie zwycięstw, które powinni odnieść w listopadzie na własnym parkiecie z Sonics i Hawks tylko wtedy już się o nich nie myśli.

 

Właśnie dlatego, że nie jesteśmy Spurs to nie ważne jak mecze takie jak ten z Nets trzeba wygrywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.