Skocz do zawartości

Najlepsza drużyna bez pierścienia


kondzio

  

64 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto jest najlepsza ekipa bez tytułu?

    • Thunder
      8
    • Suns 90
      6
    • Suns 00
      4
    • Jazz
      20
    • Kings
      9
    • Knicks
      2
    • Indiana
      3
    • Magic
      5
    • Ktoś inny
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Mi chodzi, że raczej po prostu nikogo specjalnego wtedy nie pokonali i nie zachwycali. Jak dla mnie POR 00, SAC 02, PHO 93(szczególnie zdrowe) czy OKC 13 to były znacznie lepsze drużyny i one trafiając na podstarzałego Jordana i kontuzjowanego Pippena daliby radę dobić Bulls. 

 

gdybanie....Jazz byli jedynym teamem trafiającym 2 x na Jordana

 

co do teamów jakie przywołałeś, oczywiście wszystko to były b.dobre drużyny ale:

PTB - szybciej się rozpadli niż się zmonotowali

PHO - zmiana klubu była mega impulsem dla Barkleya, ale po tym jednym sezonie wszystko się zaczęło powoli staczać

SAC - to był raczej 'fajny' niż 'dobry' team - ale ten topic nie miał być chyba konkursem popularności

 

aha spośród tych trzech teamów tylko jeden (i to raz) pokonał drużynę z srs > 6,5 (czepiam się, ale co mi tam)

 

OKC - no jak pisałem, to drużyna która faktycznie ma podstawy do konkurowania z Utah tutaj.

 

Utah przez całe 90's była solidnym teamem, który zaliczył 3-sezonowy 'prime'  (przecież w 95/96 oni byli o 4 punkty od finałów) gdzie w tym trzecim byli bliżej do pierścienia niż każda z wymienionych przez Ciebie drużyn (ok z PHO na równi) - ja rozumiem, że to sport i (cytując Elwooda z tematu obok) 'winner takes it all' ale nie deprecjonujmy solidności.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

NYK -1991/1992...1992/1993...1993/1994
Utah Jazz-1996/1997 ...1997/1998
Phoenix Suns - 1992/1993
Sacramento Kings 2001/2002

Sądzę, że Utah Jazz z jednej strony dobrze trafiła ze swoim czasem, że byli doświadczeni, ale jeszcze nie całkiem starzy, ale to wystarczyło dwa razy na zachodzie, by pokonać łatwo dwa razy młodych i zielonych Lakersów w playoff 1997 i 1998 oraz starych Houston Rockets w 1997 i 1998,
którzy w sumie w tych seriach łatwo skóry nie oddali i Jazz musieli wyszarpać te serie.
Ale to co starczało na zachód nie starczało na Bulls. W 1997 jednak bardzo mocno postawili się drużynie Jordana jak nikt w playoff zarówno 1996 jak i 1997, gdzie byki niszczyły rywali.
W drugim finale przeciw zmęczonym bykom w 1998 znów coś zabrakło Jazzmanom. Byki tak się męczyły przeciw Pacers 4-3, a Jazz tak łatwo ograło Lakers 4-0 w tym dwa blowouty, a w finale Jazz zagrało gorzej.
Po odejściu Jordana i skróconym sezonie 1998/1999 niby otwarła się wreszcie szansa
dla Malone i Stocktona, ale przeszkodą okazał się zachód. Tak bywa.
Podobna sytuacja z NYK. Bardzo mocno stawiali się bykom w playoff.
W 1992 roku w 2R 3-4, a w 1993 w finale konferencji 2-4,

ale nawet prowadzili już 2-0. Były to jednak bardzo ciężkie serie dla byków. Jordan idzie na pierwszą emeryturę i
otwiera się furtka...Knicks przechodzą więc wschód i są w finałe, ale przegrywają go 3-4 z HR.
Niewiele zabrakło jak w przypadku Utah Jazz.
 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Najlepsza drużyna, która nigdy nie zagrała pełnym składem Warriors 1993/94:

 

Tim Hardaway(27lat)/Avery Johnson(28)

Spreewel(23)

Mullin(30)/Jud Buechler(25)

Owens(24)/Byron Houston(24)

Webber(20) / Chris Gatling(26)

 

Eh, mieć taki zespół i go rozwalić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jednak zwrócę Waszą większą uwagę na Supersonics z lat 90, gdzie główne skrzypce grali Kemp z Paytonem.

 

  lata        RS               PO

 

92`-93`   55-27    W PO pogonili Jazz, Rockets i przegrali 3-4 z SUNS

93`-94`   63-19    W PO frajersko odpadli w pierwszej rundzie z Nuggets (nr 1 dał dupy z nr 8)

94`-95`   57-25    W PO frajersko odpadli w pierwszej rundzie z Lakers

95`-96`   64-18    W PO dali sweepa podwójnym mistrzom NBA Rockets, złoili dupsko Malone`owi i Stocktonowi. W aaaaaaaaaaaaaafinale nie udźwignęli Rodmana, który był x factorem dla Bulls w 96`.

96`-97`   57-25    W PO pogonili Suns, polegli po ciężkiej batalii z Rockets 3-4

97`-98`   61-21    W PO pogonili Timberwolves, gładko dali dupy Lakers 1-4 (ale już bez Kempa!)

 

W 94` mieli swoje okienko na zdobycie misia. Najlepsza druzyna RS, łoili tyłki wszystkim, brak Jordana w Bulls i taki EPIC FAIL z Nuggets....brak słów.

 

 W 96` NIKT nie był w stanie ustać przeciwko Bulls (wynik RS 72-10, w drodze do finału przegrali tylko 1 mecz z Knicks po dogrywce). Tylko Sonics byli w stanie coś z ugrać z Mikem, Scottym i Robakiem.

 

A potem przyszedł wrzesień 97` kiedy wymienili Kempa na Bakera i wszystko ..uj strzelił.(nie będę ukrywał, że jest to mój ulubiony zawodnik i uprzedzając pytania : nie , nie jest moim ojcem :smile:). Jak zawsze poszło o kasę. Sonics zamiast podnieść pensję Kempowi (zarabiał bodaj 3 mil/rok chyba do 99`) dali 6 mil/rok Mcllvane`owi. Kolejny epic fail.

 

Ogólnie Supersonics i Jazz z lat 90` to bardzo dobre i podobnie pechowe zespoły (zawsze brakowało tego czegoś).

 

 

BTW. Jazz to mój najbardziej znienawidzony zespół. Zawsze miło się patrzyło jak Kemp z Paytonem łoili Jazzmanów :smile: Szczególnie w 96` w finałach konferencji, kiedy oba zespoły były w swoim "prime".

Edytowane przez czarny81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A potem przyszedł wrzesień 97` kiedy wymienili Kempa na Bakera i wszystko ..uj strzelił.(nie będę ukrywał, że jest to mój ulubiony zawodnik i uprzedzając pytania : nie , nie jest moim ojcem :smile:). Jak zawsze poszło o kasę. Sonics zamiast podnieść pensję Kempowi (zarabiał bodaj 3 mil/rok chyba do 99`) dali 6 mil/rok Mcllvane`owi. Kolejny epic fail.

 

 

To prawda gdyby nie zjebali z Kempem wtedy to by pewnie jeszcze w jakichś finałach zagrali pod koniec lat 90, te idiotyczne ruchy z tym kontraktem w zasadzie rozwaliły Kempowi karierę, grał jeszcze jeden rok dobrze w CLE a później to już tylko dziwki, kokaina i fastfoody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsza bedzie 2016/17 GSW?

To jest bardzo prawdopodobne, ze albo tegoroczni Warriors, albo tegooroczni Cavs będą najlepszą drużyną w historii bez pierścienia. Jeżeli obie wejdą do finałów po sweepach, to nawet na pewno któraś z nich będzie zasługiwać na takie miano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo prawdopodobne, ze albo tegoroczni Warriors, albo tegooroczni Cavs będą najlepszą drużyną w historii bez pierścienia. Jeżeli obie wejdą do finałów po sweepach, to nawet na pewno któraś z nich będzie zasługiwać na takie miano.

 

Cavs na razie są najlepszą drużyną ever w rozpierdalaniu kelnerów, trzeba by zobaczyć jak w tych finałach przegrali (jeśli przegrają), żeby móc to ewentualnie brać pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.