Skocz do zawartości

moja lista GOAT


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

Fajnie, że część z Was się zgada, że b2b i 3peat to coś extra, ale póki co to najsensowniejszy argument za sensownością przyznawania typu bonusów podał Bogut. Tylko, że byłby to argument za bonusem nie za b2b czy 3peat, a za duży rozrzut czasowy pomiędzy poszczególnymi mistrzostwami (w szczególności pomiędzy pierwszym a ostatnim tytułem).

W NBA to argument rzadko używany przy okazji dyskusji o GOAT, ale np. w NFL jest to jeden z ważniejszych argumentów za Tomem Bradym, który jako jedyny był w stanie wygrywać tytuły jako niekwestionowany lider w zupełnie różnych czasach z całkowicie różnymi składami.

Edytowane przez Kily
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam halucynacje z niedożywienia czy rappar z bogutem od kilka stron szukają argumentu na to dlaczego wygranie 12 serii w PO z rzędu jest fajniejsze niż wygranie 4 serii z rzędu?

A czy wygranie z rzędu to coś więcej niż fajny stat? Czy takie HOU robiące 22 wygrane z rzędu w RS jest fajniejsze od chociażby takich Cavs 09'?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prościej by było wyznaczyć listę "argumentów" dzięki którym będzie można maksymalnie przybliżyć kogoś do definicji GOAT. 3 peat, przerwa, a MJ to miał łatwiej bo bejsbol a Lebron trudniej bo Wade trójek nie rzucał

shit

 

sam zacząłem swoje tabelki liczyć, do tej pory zastosowałem następujące wskaźniki

peak

długość peaku (nie mylić z ciągłością wysokiej formy, raczej lata, gdzie dany koszykarz miał w konkretny sposób zbliżone osiągi do peaku )

baza statystyczna z kariery (kumulacja statsów podstawowych, czyli avg pts,reb,stl,ast,blk,tov,%efg i %ft)

"iskra", czyli innymi słowy o ile zgodnie z powyższymi wskaźnikami koszykarz zmieniał się w po w stosunku do regulara

pierścionki

punkty za PO, przy czym nie bawiłem się w tańcu - mistrz 5, vice 4, finał konfy 3, półfinał 2, ćwierć 1

staty za karierę
vorp

per

ws48
mvp share

bpm

%ts na osłodę, bo co to za goat co realnie robi Van Exela

 

podliczyłem, trochę było zdziwienia, potem zaskoczenia, a potem powstało pytanie:

 

jakieś pomysły jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam halucynacje z niedożywienia czy rappar z bogutem od kilka stron szukają argumentu na to dlaczego wygranie 12 serii w PO z rzędu jest fajniejsze niż wygranie 4 serii z rzędu?

 

To idź sobie coś zjedz. Serie w PO wygrywają zespoły a my oceniamy zawodników. Przekładanie osiągnięć zespołowych na osiągnięcia zawodnika bez żadnej refleksji to wyraz albo złej woli, albo bezmyślności albo niedożywienia właśnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy wygranie z rzędu to coś więcej niż fajny stat? Czy takie HOU robiące 22 wygrane z rzędu w RS jest fajniejsze od chociażby takich Cavs 09'?

nie wiem czy to coś więcej niż fajny stat, ale każdy od trenerów po zawodników i analityków ci powie, że repeat to dużo trudniejsze zadanie niż wygranie pierwszego mistrzostwa

 

 

 

To idź sobie coś zjedz. Serie w PO wygrywają zespoły a my oceniamy zawodników. Przekładanie osiągnięć zespołowych na osiągnięcia zawodnika bez żadnej refleksji to wyraz albo złej woli, albo bezmyślności albo niedożywienia właśnie

przecież każde mistrzostwo to osiągnięcie zespołowe, po co w ogóle w takim razie liczymy pierścionki? liczmy tylko mvp i finals mvp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy to coś więcej niż fajny stat, ale każdy od trenerów po zawodników i analityków ci powie, że repeat to dużo trudniejsze zadanie niż wygranie pierwszego mistrzostwa

I jednocześnie Ci każdy z nich powie, że mając mistrzowskie doświadczenie jest się zespołem lepszym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli repeaty powinny być na porządku dziennym, a jakoś nie są

Czyli krótko mówiąc to co trenerzy, zawodnicy i analitycy mówią o mistrzowskim doświadczeniu to gówno prawda i nie ma co za bardzo ich słuchać?

Notabene z ostatnich 30 misiów, 19 było w seriach po 2 lub 3. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież każde mistrzostwo to osiągnięcie zespołowe, po co w ogóle w takim razie liczymy pierścionki? liczmy tylko mvp i finals mvp

 

Jeśli dalibyśmy Durantowi punkt za misia z GSW i tyle samo dostanie Dirk za misia z 2011 to jest to bez sensu. Kluczem w przekładaniu wag zdobyczy zespołowych* na ocenę graczy jest słowo "refleksja" - coś czego brakuje ci jeszcze bardziej niż jedzenia

Edytowane przez Bogut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli krótko mówiąc to co trenerzy, zawodnicy i analitycy mówią o mistrzowskim doświadczeniu to gówno prawda i nie ma co za bardzo ich słuchać?

 

Czyli to co mówią trenerzy, zawodnicy i analitycy o tym, że obronić tytuł jest ciężej niż zdobyć pierwszy raz to też gowno prawda i nie warto ich słuchać? Edytowane przez SlaKB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli krótko mówiąc to co trenerzy, zawodnicy i analitycy mówią o mistrzowskim doświadczeniu to gówno prawda i nie ma co za bardzo ich słuchać?

 

ty naprawdę to rozumiesz tak, że skoro mistrzowskie doświadczenie jest cenne, to repeat jest łatwiejszy niż pierwsze mistrzostwo?

 

 

Notabene z ostatnich 30 misiów, 19 było w seriach po 2 lub 3. 

 

phil jackson real mvp

 

 

 

Jeśli dalibyśmy Durantowi punkt za misia z GSW i tyle samo dostanie Dirk za misia z 2011 to jest to bez sensu. Kluczem w przekładaniu wag zdobyczy zawodowych na ocenę graczy jest słowo "refleksja" - coś czego brakuje ci jeszcze bardziej niż jedzenia

 

sory, ale nie wiem a propos czego to napisałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dalibyśmy Durantowi punkt za misia z GSW i tyle samo dostanie Dirk za misia z 2011 to jest to bez sensu. Kluczem w przekładaniu wag zdobyczy zespołowych* na ocenę graczy jest słowo "refleksja" - coś czego brakuje ci jeszcze bardziej niż jedzenia

To zależy bo

 

Mc Hale technicznie to pewnie najlepsza ofensywnie czwórka all time... Jego staty za finały 85 czy 86 to jest totalna aberracja i lepsze niż miał Dirk tylko co z tego skoro uważamy go za pomocnika wielkiego Larrego więc z automatu ma wypad z baru ale już czasem ustawiamy znak równości między np Shaqiem a Kobem albo nie odbieramy punktów LE Bronowi za tytuły z Heat choć miał wokół siebie 2 graczy z TOP10 tej ligi a Tima dajemy bonus za tytuł z 03 czy 05....

 

Więc jesli Kevin zrobi tytuł z Golden jako lider to będzie sie liczyć jeśli jako pomocnik i to jeszcze 3 w szeregu to zniknie z obszaru tych co się liczą w skali All Time ot pomocnik jak Ray Allen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli to co mówią trenerzy, zawodnicy i analitycy o tym, że obronić tytuł jest ciężej obronić niż zdobyć pierwszy raz to też gowno prawda i nie warto ich słuchać?

 

Warto ich poprosić o doprecyzowanie swojego stanowiska

 

Co roku masz jednego obrońce tytułu i obecnie 29 ekip nie broniących tytułu. Wcześniej było mniej niż 29 ale jednak zawsze drużyny niebroniące tytułu miały sporą przewagę liczebną nad obrońcą. Biorąc to pod uwagę ilość b2b w 70-letniej historii ligi powinna być raczej niewielka: 3-4 przypadki w historii. Nie wiem ile dokładnie było ale chyba więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli to co mówią trenerzy, zawodnicy i analitycy o tym, że obronić tytuł jest ciężej obronić niż zdobyć pierwszy raz to też gowno prawda i nie warto ich słuchać?

Mówią dwie sprzeczne rzeczy, więc sam mi odpowiedź. 

 

Generalnie wygrywanie z rzędu jest przereklamowane. Wyżej cenię wygranie przez LAC rok po roku po jednej serii z GSW i SAS, niż cenię wygranie dwóch serii z rzędu Toronto w tym sezonie. Wyżej cenię wygranie przez Lebrona 4 meczy w finałach z GSW, niż wygranie 10 z rzędu z DET, ATL i TOR. Wyżej cenię wygranie przez Hakeema w 95 misia pokonując po drodze UTAH z Stocktonem i Malone, PHO z Barkleyem i Johnsonem, Spurs z Robinsonem i Rodmanem i Magic z Shaqiem i Pennym, niż takie b2b Kobiego, gdzie pokonywał starych Celtów, Orlandi z drugim najlepszym graczem Hedo i Carmelo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co roku masz jednego obrońce tytułu i obecnie 29 ekip nie broniących tytułu. Wcześniej było mniej niż 29 ale jednak zawsze drużyny niebroniące tytułu miały sporą przewagę liczebną nad obrońcą. Biorąc to pod uwagę ilość b2b w 70-letniej historii ligi powinna być raczej niewielka: 3-4 przypadki w historii. Nie wiem ile dokładnie było ale chyba więcej

To nie takie proste bo w walce o tytuł realnie liczy się zawsze 4-5 zespołów, a nie 29 więc wygląda to już zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.