Skocz do zawartości

[NBA Finals] Golden State Warrios - Cleveland Cavaliers 2015/16


Mirwir

Mistrz NBA 2015/16  

104 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mistrz NBA 2015/16



Rekomendowane odpowiedzi

 

Cavs wyglądają jak rażeni pradem tak im skoczył poziom koszykówki że cięzko im się dostosować a dziwne bo to dosyć atletyczna ekipa. nadal pogubieni w obronie i kompletnie niedopasowane switche. Gdzie vs GS to jest mus przy niemal kazdej zasłonie...

 

Całkiem możliwe , że decydującym czynnikiem może być właśnie atletyczność w tym ostatnim meczu. Tym bardziej, że spodziewam się McCutchena oraz Crawforda jako sędziów. Może nawet poczatkowo będą chcieli trzymac mecz w ryzach, ale pod koniec myślę , że połknięte pare gwizdków będzie. 

U siebie GS wyspani myślę, ze mogą spokojnie matchnąć Cavs którzy mają zawężoną rotację chociaż w m nr 6 było widać ten sławetny switch Cavs w górę a GS w dół. Mimo to Goldeny zanotowały ciekawy run dlatego Kura rzuciała szczeką bo była mozliwość pogoni jeszcze jakotakiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kerr i Curry zapłacą za swe czyny!!!!

 

 

Each was fined $25,000 by the NBA on Friday for separate incidents. Kerr, the league's coach of the year, was fined for publicly criticizing officiating after the game, which Cleveland won 115-101 to force a deciding Game 7 in the title series.

Curry was fined for throwing his mouthpiece into the stands after fouling out of the game with 4:22 left

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6) LeBron jako MVP serii niezaleznie od wyniku G6 [gdyby przegrali] i G7.

Wydawalo sie, ze w zeszlych finalach byla dobra okazja przyznania tej nagrody dla kogos z przegranej druzyny... ale rok pozniej potencjalnie moze wyjsc jeszcze lepsza. Tzn nie chce zakladac z gory przegranej Cavs ani dublowac dyskusji, ktora juz sie niedawno przewinela przez forum, ale dla glosujacych to moze byc ostateczny test czy istnieje mozliwosc zmiany dotychczasowego zalozenia, ze najbardziej wartosciowy gracz serii moze byc tylko po wygranej stronie czy to zaklepany poglad na mur/beton i tylko we wlasnym gronie mozna uwzgledniac taka opcje.

 

Po jakiego u$#$@&* zmieniać DOGMATY koszykówki. Takie "nowoczesne myślenie" doprowadziło do tego, że najlepszy koszykarz zesłorocznych PO nie dostał MVP tylko jakiś "leszcz" AI. Teraz ludziom się ubzdurało, żeby dać MVP finałów kolesiowi z przegranej drużyny. Dlaczego te pokolenie chce zniszczyć TRADYCJĘ. Skąd ten brak poszanowania dla przeszłości. Myślicie, że nigdy wcześniej ktoś z przegranych nie zasługiwał na MVP? Dlaczego niby TERAZ trzeba to zmienić. W imię czego?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

About that appreciating greatness shit.

 

Fajnie jak opinia publiczna zawsze chce dojebać temu, kto jest akurat na szczycie - Curry się niby wysunął na pierwsze miejsce jakiś czas temu, wiec teraz LeBron jest good guy, papiery na niego już są (2/6, kilka podejrzanych występów na wysokich szczeblach), więc można mu trochę odpuścić, nagle już nie jest Public Enemy #1 i każdy mu kibicuje, żeby pokazał małemu c***owi z Warriors jego miejsce w szeregu, co by się tamten czasem nie okazał za dobry, a jego image i legacy zbyt nieskazitelne.

 

Więc jak gdyby nigdy nic ludzie sobie rozmawiają o legacy, jak LeBron może się przesunąć w rankingach po wyjściu z 1-3 i czy to wreszcie czas, żeby dać przegranemu MVP Finałów, w razie gdyby się nie udało. Wyobrażam sobie co by się tu działo, gdyby w 2012 doszło do sytuacji podobnej jak zawieszenie Greena w G5 i sędziowanie w G6 - ludzie wylewaliby pomyje, darli szaty, zapowiadali bojkot ustawionej ligi, kilku desperatów pewnie rozważałoby podpalenie się w ramach protestu przeciwko drukarni i lidze ciągnącej Queen Jamesa za uszy. Wygląda na to, że da się appreciate greatness, ale dopiero kiedy to greatness nie jest too great.

Nie wiem, może mówię to z perspektywy fana Lebrona, ale jak dla mnie nie chodzi tu o to by dojebać Curry;emo, co po prostu Lebron kupił wszystkich i zamknął mordy niechętnym swoją grą. Back to back takie mecze? Potrafisz podać jeden przykład?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po jakiego u$#$@&* zmieniać DOGMATY koszykówki. Takie "nowoczesne myślenie" doprowadziło do tego, że najlepszy koszykarz zesłorocznych PO nie dostał MVP tylko jakiś "leszcz" AI. Teraz ludziom się ubzdurało, żeby dać MVP finałów kolesiowi z przegranej drużyny. Dlaczego te pokolenie chce zniszczyć TRADYCJĘ. Skąd ten brak poszanowania dla przeszłości. Myślicie, że nigdy wcześniej ktoś z przegranych nie zasługiwał na MVP? Dlaczego niby TERAZ trzeba to zmienić. W imię czego?!

Jerry West dostał MVP mimo porażki, poza tym jak oglądam finały od 1994 roku to nie widziałem, aby najlepszy gracz przegranej drużyny był aż tak bardzo do przodu w stosunku do zawodników zwycięskiej ekipy (mam nadzieję, że za 1,5 doby to stwierdzenie będzie nieaktualne). W zeszłym roku Lebron bazował na przeolbrzymim usage, do tego nie doprowadził do G7, ogólnie finały mimo wyniku 4:2 były dość jednostronne, w tym roku jest zupełnie inaczej.

 

A tak poza tym, to nie jest to konkurs na najlepszego gracza PO tylko finałów. I nie na najlepszego gracza zwycięskiej drużyny.

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może mówię to z perspektywy fana Lebrona, ale jak dla mnie nie chodzi tu o to by dojebać Curry;emo, co po prostu Lebron kupił wszystkich i zamknął mordy niechętnym swoją grą. Back to back takie mecze? Potrafisz podać jeden przykład?

 

Już po WCF a przed finałami o tym pisałem, bo wtedy pojawił się wysyp postów typu "żeby teraz LeBron ich dojechał". Te dwa mecze tu nie miały nic do rzeczy, wcześniej przez x lat LeBron miewał dobre występy, którymi nie kupił nikogo, kto już kupiony nie był, haterzy pierdolili te same farmazony. Teraz po prostu Curry jest na świeczniku, więc to jego niepowodzeń trzeba wypatrywać priorytetowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po WCF a przed finałami o tym pisałem, bo wtedy pojawił się wysyp postów typu "żeby teraz LeBron ich dojechał". Te dwa mecze tu nie miały nic do rzeczy, wcześniej przez x lat LeBron miewał dobre występy, którymi nie kupił nikogo, kto już kupiony nie był, haterzy pierdolili te same farmazony. Teraz po prostu Curry jest na świeczniku, więc to jego niepowodzeń trzeba wypatrywać priorytetowo.

 

nie ma wymówek panie Lebron, przegrasz wypadasz z top 10 all time

 

 

Widzę sweep dla GSW. Na nich trzeba ludzi, który będą walić po ryjach, robić flagranty, ruchome zasłony i ciężkie przewinienia i ogarniać perfekcyjnie obronę, a nie cyrk objazdowy w postaci Cavs, gdzie będą biegać durno się uśmiechając Irving, Smith czy Love. Cavs nie są w stanie zdominować zbiórki w sposób podobny do OKC i dalsza dyskusja nie ma sensu.

 

O wiele chętniej widziałbym finał Pistons 04' przeciwko obecnym Warriors. Wallace'y poprzestawialiby Boguta i Greena. Szczególnie ustawiliby Greena, który byłby łamany i jego wydurnianie byłoby skończone, a Benny zdominowałby zbiórkę i dominował blokami. Do tego Billups jako zdecydowanie lepszy obrońca od Irvinga, a po atakowanej stronie daje tyle samo. Hamilton lepszy obrońca i zdecydowanie lepszy w ataku od Smitha. Jedynie prime Prince gorszy od LeBrona. Tamci Pistons mieli w podstawowym składzie na czterech pozycjach lepszych koszykarzy od obecnie startujących Cavs. 

 

Prawdziwa koszykówka się skończyła, gdzie mieliśmy granie wysokich z prawdziwego zdarzenia i twardą koszykówkę. Nie zamierzam oglądać tych jednowymiarowych finałów, bo dawniej grały zdecydowanie lepsze ekipy i mieliśmy prawdziwą koszykówkę, a nie streetball w wykonaniu Warriors, gdzie na centrze gra 201cm Draymond Green (w ówczesnych Pistons grający na SF - Prince miał 206cm).

 

 

Bardzo się cieszę na serię rewanżową za 2015, bo od roku czekam na sprawdzenie tego co pisałem po ostatnich finałach - że brak KL i KI paradoksalnie pomógł wtedy Cavs, a nie zaszkodził.

 

 

Lebron w Finalach 1-2 vs Tim ; 0-1 vs Dirk ; 1-0 vs KD ; 0-1 vs Steph

Wow ; i teraz jeszcze ten pol czlowiek pol kon nie jest faworytem pomimo pelnego i zdrowego skladu

co mozna powiedziec - jedyny w swoim rodzaju

 

jesli Dellavedova nie polamie Curryego albo Klaya to nie widze tej serii - Warriors w 5 ;

niesamowite jest do jakiego przyziemia sprowadzony zostal Love w Cavs i chyba juz na wieki - gosc jedzie na hype odkad w lidze; odkad w lidze nic nie zdzialal i teraz jeszcze LEbron daje mu Bosh treatment

 

jest jeden sposob dla Cavs na wygranie tej serii i to nie bedzie out-Warriors Warriors tylko James na low blocku miazdzacy po kolei Draya, Iguodale , Barnesa

jak James bedzie chcial grac te swoje niewiadomo co to nawet nie bedzie trzeba sadzac Harrisona

 

 

LeBron ma wielkie cohones...wait what? :lol:

 

 

 

Pojawił się wysyp. Pisany przeze mnie, Mayora, Memento czy Findka, raczej znanych z bycia fanami Lebrona i jakieś zdziwienie, że mu życzymy rozjechania Warriors?

Kto jego fanem nie był, przed g5 nie życzył mu zwycięstwa, a wszyscy raczej zapowiadali 4-1 i na ryby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaznaczyłem 4-1 w momencie, jak tylko temat się pojawił. I co? Tak to widziałem, że Cavs z Lovem nie będą w stanie przeciwstawić się pnr granym przez Curry/Dray, a także nie ogarną ruchu bez piłki w zespole Wojowników. Do tego Bogut wystarczy do zbalansowania zbiórek i tych zakusów Tristana. 

 

Jak zawiesili Draymonda za posmyranie po jajcach LeBrona i jego uczuć się uraził to byłem bardzo pewny, że będzie G6. Jak jeszcze Bogut walnął w glebę jak Tupolew to już w ogóle pozwoliłem sobie odpalić szampana i cieszyć się z tego, że będzie G7. 

 

I co to Rappar zmienia? Jak ktoś jeszcze wielkim fanem Philly to przecież nie jest zobligowany pisać, że za rok zgarniają misia, a Embiid wraca w chwale z Finals MVP. A jak zarabiasz, nie wiem, 2000 na rękę i Cię wzywa szef to nie myślisz "dobra, daj mi teraz 5 koła i służbowe auto" tylko raczej "dobra, żeby się nie dopierdalał znowu, a jak dorzuci stówkę to mam na jeden balet/ksiązkę/tankowanie więcej, ekstra!"

Jak nikt nie przewidywał takich okoliczności to co mieli się w ogóle nad tym zastanawiać? Ja się obecnie cieszę bardzo z tego G7, jak i się cieszyłem z G7 w WCF, ale przecież przed oboma seriami nie trzymałem kciuków za OKC/CLE bo mi to zwisało, nie widziałem w nich teamów na taką równą grę z Warriors. Może po prostu jestem wujowy w tym analizowaniu. Więc lepiej wezmę piłę i pójdę pograć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  A propos, wie ktos na jakiej zasadzie sedziowe sa przypisywani do poszczegolnych gier?

 

 

 

Chodzi o to który do którego meczu?

Bo ogólnie na finały masz czterech szefów gdzie po czwartym jeden odpada, a póxniej masz zlepki z meczów 1,2 / 3,4

Foster i Mauer byli na meczu nr 6, więc pozostanie crawford który był na czwartym oraz McCutchen z piątego meczu, a trzecim jak już pisałem pewnie będzie callahan. Zobaczymy.

A co do poszczególnych gier to się jeszcze zapytam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

About that appreciating greatness shit.

 

Fajnie jak opinia publiczna zawsze chce dojebać temu, kto jest akurat na szczycie - Curry się niby wysunął na pierwsze miejsce jakiś czas temu, wiec teraz LeBron jest good guy, papiery na niego już są (2/6, kilka podejrzanych występów na wysokich szczeblach), więc można mu trochę odpuścić, nagle już nie jest Public Enemy #1 i każdy mu kibicuje, żeby pokazał małemu c***owi z Warriors jego miejsce w szeregu, co by się tamten czasem nie okazał za dobry, a jego image i legacy zbyt nieskazitelne.

 

Więc jak gdyby nigdy nic ludzie sobie rozmawiają o legacy, jak LeBron może się przesunąć w rankingach po wyjściu z 1-3 i czy to wreszcie czas, żeby dać przegranemu MVP Finałów, w razie gdyby się nie udało. Wyobrażam sobie co by się tu działo, gdyby w 2012 doszło do sytuacji podobnej jak zawieszenie Greena w G5 i sędziowanie w G6 - ludzie wylewaliby pomyje, darli szaty, zapowiadali bojkot ustawionej ligi, kilku desperatów pewnie rozważałoby podpalenie się w ramach protestu przeciwko drukarni i lidze ciągnącej Queen Jamesa za uszy. Wygląda na to, że da się appreciate greatness, ale dopiero kiedy to greatness nie jest too great.

 

Najlepszy post z tej calej gownoburzy. brawo

Edytowane przez Damiansport1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto jego fanem nie był, przed g5 nie życzył mu zwycięstwa, a wszyscy raczej zapowiadali 4-1 i na ryby. 

 

No to straszny szok, że przed g5 ktoś kto nie jest fanem Lebrona nie życzył mu i Cavs zwyciestwa. Lol. 4-1 nasuwało się samo i pewnie sam tak przypuszczałeś, układając już w głowie balladę "O c***owym supporcie" vol. pińcet.

 

Lebrona albo się kocha albo nienawidzi, co nie znaczy, że nie należy mu się szacunek. Tak, zagrał wszystkim na nosie i teraz bardzo dużo ludzi mu kibicuje, nie z uwielbienia tylko z podziwu oraz z powodu przejedzenia się nie tak efektywnym jak się wydawało basketowi Dubs. Cavs mieli masę szczęścia, że ta seria jeszcze trwa, musieli posadzić na ławce swojego maksymalnego grajka aby w ogóle mieć szansę w tym matchupie. Prawdziwym x-factorem tej serii stał się tak wyszydzany tutaj TT i teraz już mało kto chyba wątpi w zasadność jego kontraktu. Dobra forma rzutowa Irvinga i Jamesa była tu od początku musem, więc tym bardziej szacunek dla Thompsona. Irving wjechał z buta w top5 pg, nie wiem czy nawet nie w top4, bo jednak gra lepiej od Lillarda - szacun, cholera, następny prztyczek w nos dla mnie i chyba nie tylko.

 

Jestem za Lebronem, bo gość udowodnił, że jest numerem jeden (still !)

 

GSW natomiast udowodnili, że w głowach rozdali sobie pierścienie długo przed Finałami. Liczę, że ich pokara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.