Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2016/17


january

Rekomendowane odpowiedzi

Williams, który nie ma już problemów z kreacją - jego playmaking również jest najlepszy w karierze (lepszy niż gdy grał jako PG w Sixers).

I ten fragment mi się podoba. Williams spoko się prezentuje w tym sezonie (widziałem 1,5 meczu) i może dałoby się go wysłać na piękny powrót do Philly... jestem zwolennikiem zdjęcia ochrony z picku Lakers. Spokojnie bym to poświęcił razem z Lou za teoretycznie przecenionego w tej chwili Noela. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ten fragment mi się podoba. Williams spoko się prezentuje w tym sezonie (widziałem 1,5 meczu) i może dałoby się go wysłać na piękny powrót do Philly... jestem zwolennikiem zdjęcia ochrony z picku Lakers. Spokojnie bym to poświęcił razem z Lou za teoretycznie przecenionego w tej chwili Noela. 

 

Ale Lakers mogą być niespodzianką jak Phoenix dwa lata temu. Praktycznie ta ochrona picku jest nie wiele warta, więcej będzie można powiedzieć po 20 spotkanoiach. A jak teraz się nie uda wziąć pick to się weźmie za 2 lata. A Philly nie po tankowało, żeby oddawać Noela za pół darmo.

 

Proponuje inny deal Noel + zwrot picku za Russela lub Noel+Covington za Ingrama.

Edytowane przez mcreativo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo jak za kontuzjowanego gościa, który publicznie(?) krytykował swój zespół.

 

No nie dziwię mu się. Dobrze powiedział, że nie ma sensu mieć 3 takich centrów i ciągle tankować, i to jest jasne, że chce wiedzieć na czym stoi. 

Ale to nie Noel musi opuszczać Philly z tej trójki i nie za czapkę gruszek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda!

 

Zwłaszcza w meczu w Hawks, gdzie bronił naprawdę dobrze.

 

Ogólnie Lou ma obecnie najwyższe trade value chyba w historii ;)

Ale myślę, że chwilowo nie będzie mieszania w składzie Lakers. W ogóle powątpiewam w jakiekolwiek ruchy w tym sezonie, chyba że Ingram się znacząco poprawi i będzie szukanie dla niego grubych minut.

Pisałem ten post przed oburzeniem meczu, także timing faktycznie słaby, bo Schroeder sobie przy nim nie pohasal.

 

Ale dalej uważam że póki co broni słabiutko.Transition D u niego nie istnieje, gubi sie na pickach, ogólnie olewa obronę.Z tym, że w meczu Hawks zachowywał się zupełnie inaczej niż dotychczas.Caly czas był skupiony, bez głupich usmieszkow i pajacowania, jakby dostał jakąś porządną zjebke od Waltona, co mogło przełożyć się na lepszą obronę.Oby tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko meczyk z GSW, a potem seria gier na którą czekam - Suns, Mavs, @Kings, @Pelicans, @Wolves, Nets. Czyli ekipy z teoretycznie "naszej" (tej trzeciej) 10ki ligi. 

 

Rok temu, gdybym podał podobne stwierdzenie byłbym wyzwany od wariata. W tym sezonie chociażby 3, a nawet 4 zwycięstwa z tych 6 meczów są jak najbardziej na wyciągnięcie ręki. Musimy grać swoje i pokazać się z dobrej strony jak w ostatnich meczach, a jest to wykonalne. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

january, masz szlaban na krytykę tego Pana do końca miesiąca ;)

 

 

Curry po 157 spotkaniach kończy mecz bez trafionej trójki.

Sam go krytykowałem w zeszłym sezonie za to, co odwalał, był czarną dziurą po obu stronach parkietu. Tak grający Lou to pewniak do nagordy 6thmana roku.

 

No to mamy pierwszy blowout w tym sezonie, zgodnie z przewidywaniami vs Warriors, Zaraz, zaraz... :grin:

 

Zajebiście, że to wygrali - Luke się musi zajebiście czuć. A Scott jest najsmutniejszą osobą na świecie pewnie.

Dobra wiem, że dziś trójka splash nie siedziała 

 

Na spokoju jak Lou gra tak po obu stronach boiska to go nie krytykuję (i to od pierwszego meczu) - on i Nick grają najlepszy basket w karierze.

 

Dobra, ch* że dopiero 6 spotkań za nami - super early prediction : Luke COTY, Lakers w walce o PO.

 

Nie przesadzajmy , jeszcze sporo może się wydarzyć :) w każdym razie 3-3 mega cieszy, teraz nieco łatwiejszy terminarz, gdybyśmy jakimś cudem wyszli powyzej .500 to byłbym wniebowzięty.

 

Mega fajnie, że 2nd unit pograł tak długo w Q4, a D'Angelo wlasciwie wszedl tylko na końcowe 50 sekund po to by Williams dostał owacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się. Kolejna (niespodziewana zresztą wygrana Lakers) tym razem z głównym pretendentem do mistrza - Warriors. Można debatować, że Kura nie trafił ani jednego rzutu za 3PT (0-10), jak i cała drużyna GSW miała tylko 15,6% skuteczności za 3. To wszystko nie jest ważne, gdyż zwycięstwo odbudowującej się drużyny Lakers 20-toma punktami to naprawdę wielki sukces!

 

Wielkie gratulacje należą się całej drużynie, za walkę, determinacje, grę zarówno obronną jak i ofensywę. Ze wszystkich 9 zawodników Lakers którzy pojawili się na parkiecie wszyscy (może prócz Denga) spisali się świetnie. Duży podział punktowy bez dominacji jednego zawodnika. Aż 6'ciu graczy zdobyło powyżej 10 punktów (w tym dwóch 20 punktów).

 

Lou pod skrzydłami Waltona to zupełnie inny zawodnik, gra fenomenalnie. Wspaniała gra Swaggy'ego, jak i Larry'ego. D'Angelo przejmuje stery i naprawdę świetnie mu to wychodzi. Randle popełnia błędy, ale mimo wszystko wierzę w gościa. Ingram powoli, powoli do przodu. Mozgov zbiera spod kosza co chce i fajnie się pozycjonuję - fajnie się wpasowuje w roli centra w drużynie.

 

Dziś każdy dołożył coś od siebie, by powstała piękna całość. Kto by zakładał, że po tak napiętych i trudnych 6'ciu początkowych meczach Lakers nie skończą z wynikiem 0-6, a 3-3! Luke Walton odgrywa świetną robotę i nie ma sobie równych! W końcu porządny coach w Lakers! Jeszcze kilka dni temu rozważaliśmy tankowanie. Dziś jestem pewien, że już nikt nawet o tym nie myśli, a pewnie wielu osobom pojawiają się dość realne marzenia o Playoffach, w których od kilku lat nas już nie ma. Czy jest to możliwe? Myślę, że tak. Conajmniej 5 z tych 6 meczy mogłoby być naszych, a samą grą chłopaki udowadniają, że potrafią! Cieszę się jak dziecko oglądając każdy trafiony rzut Jeziorowców w tym sezonie widząc ten mega progres! Może to my będziemy tym czarnym koniem w tym sezonie? :)

 

In Walton We Trust! Go Lakers!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile znaczy dobry coach :)

 

Atak w pierwszej połowie wyglądał bardzo dobrze, w drugiej się nieco załamał (GSW zakładali bardzo wysoko te pułapki przy p'n'r i mniej doświadczonym graczom np. Ingramowi ciężko było z nich wyjść), ale i tak ogólna ocena musi być pozytywna. Ważniejsza sprawa to jednak obrona - zaczynali z Rockets od bardzo przeciętnej defensywy, a dzisiaj już bardzo mocno przyczynili się do strat GSW i koniec końców korzystnego wyniku.

 

Ingram, o którego minuty się obawialiśmy przed sezonem, dostał z GSW prawdziwą szkołę i jako tako sobie poradził. Fajnie, że Walton nie ogranicza go tylko do grania bez piłki, ale daje mu rozwijać się w kreowaniu kolegów.

 

Dla Williamsa chapeau bas - był dzisiaj ojcem zwycięstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się. Kolejna (niespodziewana zresztą wygrana Lakers) tym razem z głównym pretendentem do mistrza - Warriors. Można debatować, że Kura nie trafił ani jednego rzutu za 3PT (0-10), jak i cała drużyna GSW miała tylko 15,6% skuteczności za 3. To wszystko nie jest ważne, gdyż zwycięstwo odbudowującej się drużyny Lakers 20-toma punktami to naprawdę wielki sukces!

 

Wielkie gratulacje należą się całej drużynie, za walkę, determinacje, grę zarówno obronną jak i ofensywę. Ze wszystkich 9 zawodników Lakers którzy pojawili się na parkiecie wszyscy (może prócz Denga) spisali się świetnie. Duży podział punktowy bez dominacji jednego zawodnika. Aż 6'ciu graczy zdobyło powyżej 10 punktów (w tym dwóch 20 punktów).

 

Lou pod skrzydłami Waltona to zupełnie inny zawodnik, gra fenomenalnie. Wspaniała gra Swaggy'ego, jak i Larry'ego. D'Angelo przejmuje stery i naprawdę świetnie mu to wychodzi. Randle popełnia błędy, ale mimo wszystko wierzę w gościa. Ingram powoli, powoli do przodu. Mozgov zbiera spod kosza co chce i fajnie się pozycjonuję - fajnie się wpasowuje w roli centra w drużynie.

 

Dziś każdy dołożył coś od siebie, by powstała piękna całość. Kto by zakładał, że po tak napiętych i trudnych 6'ciu początkowych meczach Lakers nie skończą z wynikiem 0-6, a 3-3! Luke Walton odgrywa świetną robotę i nie ma sobie równych! W końcu porządny coach w Lakers! Jeszcze kilka dni temu rozważaliśmy tankowanie. Dziś jestem pewien, że już nikt nawet o tym nie myśli, a pewnie wielu osobom pojawiają się dość realne marzenia o Playoffach, w których od kilku lat nas już nie ma. Czy jest to możliwe? Myślę, że tak. Conajmniej 5 z tych 6 meczy mogłoby być naszych, a samą grą chłopaki udowadniają, że potrafią! Cieszę się jak dziecko oglądając każdy trafiony rzut Jeziorowców w tym sezonie widząc ten mega progres! Może to my będziemy tym czarnym koniem w tym sezonie? :)

 

In Walton We Trust! Go Lakers!

Czlowieku zluzuj. Po co te PO po 6 meczach wieszczysz?! Na spokojnie. Najwazniejszy jest rozwoj tego co mamy. Nasza mlodziez gra fajnie. SwaggyP i Lou sa plusowymi graczami (nie do pomyslenia za Scotta). Ze Scottem tez ich pyknelismy chyba 2, nie? Nadal jestem zdania ze szybciej obronimy pick niz wejdziemy do PO. Plus jest taki, ze nie jestesmy gwalceni na parkiecie jak przed rokiem a duzo sie nie zmienilo. Mozgov i Deng tez cos daja. Spoko to wyglada, ale nie popadajmy w ekstaze bo jeszcze 76 spotkan przed nami ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę niesamowicie się patrzy na tych młodych chłopaków jak grają w tym sezonie. Nie chodzi tylko o ten gangbang jaki zrobili warriors, ale w ogóle od początku roku, to co już z nimi zrobił Luke w tak krótkim czasie jest naprawdę godne podziwu. WIdać, że mają fun grając dla niego, dla siebie nawzajem i dzięki temu fun mamy też my oglądając ich w akcji :) 

 

Young i Williams starają się w obronie, w ataku nie przetrzymują zazwyczaj piłki, Lou nieźle przy tym kreuje. W ogóle sporo motion offense w ataku, jak ktoś nie ma piłki to nie stoi jak kołek tylko biega, ścina, stawia zasłony, takie to wydaje się proste, a jak jednocześnie skuteczne. Black praktycznie co mecz wnosi energię, zbiórki i parę łatwych punktów po rolowaniu do kosza (pozdro dla Byrona ). Najlepsze jest to, że ten zespół póki co niezależnie od sytuacji się nie poddaje, walczą w każdym meczu, raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem, ale zaangażowania im odmówić nie można, widać, że Luke już stworzył zespół, nie jest to banda graczy z rocznymi kontraktami tylko nareszcie drużyna.

 

Teraz po tej wygranej pewnie będzie sporo hurraoptymizmu i tyle samo ekspertów mówiących, że to nic nie znaczy. Ja tam pierwszy raz podchodzę do meczów Lakers bez oczekiwań co do ilości wygranych, osiągnięcia PO itp, po prostu znowu po długim czasie mogę cieszyć się oglądając ich w grze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy owak +20 z GSW to piękny widok :smile:

 

No i to się liczy. :smile: Lakers może nie są jeszcze drużyną na poziomie PO, ale wszystko szybko zmierzają ku dobremu, a gra Jeziorowców od kilku dobrych lat nie wyglądała tak pięknie, dlatego nam fanom jest się z czego radować. :rapture: Tak trzymać.

 

 

Nadal jestem zdania ze szybciej obronimy pick niz wejdziemy do PO. Plus jest taki, ze nie jestesmy gwalceni na parkiecie jak przed rokiem a duzo sie nie zmienilo. Mozgov i Deng tez cos daja. Spoko to wyglada, ale nie popadajmy w ekstaze bo jeszcze 76 spotkan przed nami ;-)

 

Być może, ale tak jak to napisałeś. Za Scotta to co się tu wyprawia byłoby nie do pomyślenia, więc tak jak mówi reklama - "Aż chcę się Ż!" oglądając takie mecze. Duży progres jest, młodziki się ogrywają, Walton robi swoje. Czy na ten moment możemy oczekiwać czegoś więcej? Jest po prostu dobrze. :)

Edytowane przez Raven2156
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mialem przyjemnosc ogladania 20 minut na zywo. stroje retro, warriors, klotnia z zona wystarczyly by zmobilizowac sie na ogladanie meczu o 4 nad ranem.

 

po 1. luke walton. wszystko zaczyna sie na nim. milo posluchac go na konferencji prasowej, mowi cholernie ciekawie, rozsadnie, logicznie. phil wiedzial to juz kilkanascie lat temu, gdy zatrudnial go jako swojego szofera. a phil sie nie myli. super patrzec jak tak mlody gosc ma tak cholernie duzo szacunku wsrod chlopakow, jednoczesnie jest takim ich kumplem.

 

nie widze jeszcze defensywy. tracimy w huj punktow i warriors przestrzelili dzis mase openlookow ale atak... atak wyglada fajnie. duzo ruchu, szukania partnerow, masa asyst (kobe by sie nie odnalazl:D) bedzie z tego chleb. to smieszne, ze tak wiele zostalo zrobione w tak krotkim czasie. ale przede wszystkim, luke pokazuje swietne czucie meczu. bierze czas wtedy, gdy powinien i wyglada na to, ze jego rotacje/zmiany tez maja sens, panuje nad nimi, sprawdzaja sie. to sie nieczesto zdarza, bo byli juz trenerzy, ktorzy nie potrafili dostosowac sie do tego co dzieje sie na parkiecie w tej organizacji.

 

widac, ze chlopak ma pomysl i co wiecej, ogarnal grupe ludzi, ktorzy mieli zadatki na katastrofe w szatni. zmusil lou do grania z lawki i wmowil mu, ze to bedzie dobre dla niego. ingram z lawki tez nie ma problemu, russell wspolpracujacy z youngiem i przybijajacy piatki. nikt nie narzeka na brak minut czy mala role.

 

teraz latwiejszy terminarz, wiecej u siebie. walton podkreslal, ze chca pokazac wszystkim, ze u siebie sa mocni i koniec z przyjezdzaniem po kolejne W.

 

trzeba powrocic do ogladania jezioranow skoro przestali ssac i widac w tym jakis sens i logike:D

mwp mowil, ze sa playoffteam, nikt go nie sluchal a ci, ktorzy to uslyszeli zasmiali sie pod nosem.

fajny sezon!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.