kondzio Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Lillard to przekozak. Ale Curry to MVP. Jak siedział na ławce w poprzednim meczu to Damian wkurwiał go spojrzeniami po trójkach. Stefek zrobił to co powinien zrobić MVP. Wyszedł na wkurwie i zdominował mecz w sposób godny największych w historii tej gry. Portland juz się nie podniosą. A jedyne co może zatrzymać GSW przed tytułem to kontuzje. Szkoda mi by było Spursów ale jeśli GSW ma tak grać to niech będą cały czas zdrowi i niech historia rywalizacji Tima i LeBrona kończy się zwycięstwem Stefka... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jadowitazmija Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Tylko co oni takiego genialnego zagrali oprocz tej dogrywki ze juz sie im mistrza przypisuje? bez sprawdzenia bym myslal ze tu wygrali 40pkt Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tasma Opublikowano 10 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Poza tym co napisał @january, jeszcze dodam od siebie, że wpada na parkiet facio po ponad dwóch tygodniach przerwy, pewnie z nie do końca zaleczoną kontuzją. Rzuca 40 punktów z czego w samej dogrywce 17 na TS 107,9! Nie wiem czym my się w ogóle podniecamy. Dzień ja co dzień. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcusCamby Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Portland 40% z gry. Lillard 5/18 za trzy i ogólnie sporo pałowania niepotrzebnych rzutów, chociaż oczywiście jak już niektóre wejdą to czapki z głów. Dużo akcji z ponowień, bo Blazers o dziwo wygrali na tablicach. Tak też widziałem ten mecz, nawet na żywo go śledziłem i powiem szczerze - przesada. Sporo emocji, sporo fajnych rzutów, ale żaden kosmos jak dla mnie. Widziałem już znacznie większe rzeczy w NBA. I to nawet w tym roku, bo czy komu się to podoba czy nie Cavs grają rewelacyjnie. kubeł zimnej wody, Panowie, bo tu można odnieść wrażenie, że był wielki pojedynek strzelecki z dwoma grajkami powyżej TS 600, a nie zwariowana koszykówka, która po prostu dała dużo emocji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jadowitazmija Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Moze od razu na wozku gral? Jak komus cos dolega to nie oddaje 13 rzutow w 13min 1 polowy Wiec juz przestancie, zagral ot kapitalnie ale tutaj zaraz wam fiuty pekna jakie to bylo oh I ah bo byl chory po kontuzji I moze jeszcze z hivem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mirwir Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Przetrwali grając przeciw fenomenalnym dziś Blazers. Jak się widziało jakie rzuty trafiali gospodarze to nie sposób nie docenić tego zwycięstwa Warriors. Blazers grali świetnie w 1Q. W drugiej Q była wymiana hack-a, więc ciężko mówić, że to świetna gra, bo co dobrze faulowali i trafiali FT?. Po przerwie Blazer wyszli zupełnie bez pomysłu w ataku zwolnili tempo i Warriors zniwelowali przewagę i mecz stał się remisowy. W 3Q McCollum i Lillard zdobyli 0 punktów. Curry przejął 4Q i OT nikt tego nie neguje. Swoją drogą Barnes kryty przez McColluma przez większość spotkania 40% z gry i 25% za 3. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. MarcusCamby Opublikowano 10 Maja 2016 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Westbrook 10/31 i niewykorzystywanie gorącego Duranta - co za leszcz! lepiej już by Oklahoma wygląda z Tigiem! Lillard 9/30 - przekozak! dwie trójki w iściu Curryowskim stylu z ponad 8 metrów i dwoma obrońcami na sobie! Nic, że reszta kiepawa, a dobry kreator by wykorzystał świetnie wyglądających dziś partnerów, a tak jak zawsze flow zabite, bo przecież Lillard jest mega clutch i swoimi rzutami sam wygra 4 kwartę. A przecież tak dobrze wyglądali, gdy Lillard ściągał obronę na siebie i kreował partnerom rzuty na openach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Ogólnie przez partactwo Lilarda Portlandy przegrały mecz. GS nie grali zbyt zajebiście poza pewnymi fragmentami hyhy Ale jeśli ktoś chce porównywać lidera Portland do lidera Clippsów to nie mam pytań. Co kto lubi okay, ale Paul nie dałby się zapędzić w ślepy róg ... Teraz pewnie na fali Goldeny pykną PTB i pozamiatane i wtedy mój typ na 4:2 nie wejdzie i będę januszem koszykówki! Tell me more tell me more Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jack Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Widzę, że znowu wszystko sprowadza się do Paula. Ach ci kibice Portland ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tasma Opublikowano 10 Maja 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Ogólnie przez partactwo Lilarda Portlandy przegrały mecz. GS nie grali zbyt zajebiście poza pewnymi fragmentami hyhy Ale jeśli ktoś chce porównywać lidera Portland do lidera Clippsów to nie mam pytań. Co kto lubi okay, ale Paul nie dałby się zapędzić w ślepy róg ... Teraz pewnie na fali Goldeny pykną PTB i pozamiatane i wtedy mój typ na 4:2 nie wejdzie i będę januszem koszykówki! Tell me more tell me more Przem Ty się martw, żebyś w tej drugiej parze w ogóle poprawnie wytypował zwycięzce Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przem Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Przem Ty się martw, żebyś w tej drugiej parze w ogóle poprawnie wytypował zwycięzce Nie martw się tym czym mam się matwić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damiansport1 Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Curry to Messi kosza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Oby Przypomnij mi jeszcze tylko kto gra w finale lm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baki92 Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Oby Przypomnij mi jeszcze tylko kto gra w finale lm Nie przepadasz za GSW ? Czy jako fan Spurs wolisz mieć łatwiejszego rywala w finale zachodniej konferencji ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ignazz Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Doceniam GSw i chce aby spurs grali z nimi w pełnych składach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość (Przemek...) Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 Pozwoliłem sobie obejrzeć wczorajszy mecz i doszedłem do takich wniosków: jacyś dwaj panowie postanowili odpalić sobie meczyk rankingowy w 2K w trybie MyTeam. Jeden był bardzo skupiony na sowim świeżym składzie, gdyż niedawno zakupił kopię gry i z miejsca wykorzystał bonus w postaci kilku tysięcy VC bo udało mu się nabyć zakopany gdzieś w czeluściach Empiku egzemplarz z kodem. Za ten bonus kupił złotego Lillarda oraz srebrnego McKlocka. Reszta to wysyp standardowych brązowych grajków, których dostaje się na samym początku z paczki powitalnej. Pograł trochę z konsolą i wiedział jak wykorzystywać drobne zalety brązowych i kiedy kąsać przeciwnika złotym i srebrnym. Drugi ziomek miał grę już od dawna. Nazbierał tych VC od cholery i nie dość, że zakupił sobie niezły skład, to jeszcze mu starczyło by ubrać swojego gracza w MyPlayer w te pedalskie czapeczki z prostym daszkiem i wsadzić mu brylanty w uszy. Miał drużynę obcykaną i chciał sobie zagrać mecz rankingowy na luzie. Razem ze swoją dziewczyną wybierali się na bibkę do znajomych. On już dawno gotowy, a ona jak to baba - w proszku. Więc odpalił konsolę i chciał sobie skrócić czas oczekiwania na lubą. Mecz się zaczyna i ten od Portlandu gra jak profesor. Skupiony i zajarany, że bandą z brązowej paczki jedzie odpicowany skład przeciwnika. Ten drugi był rozkojarzony, bo jego dupencja zamiast się ogarniać łaziła po domu i zrzędziła mu nad uchem. Pitu pitu to. Piteru pierdu tamto, a chłop nie mógł się skupić na grze. Tamten go cisnął leszczowym składem i dodatkowo załączył mu się nerw. Nie wstawił swojego najlepszego zawodnika do S5 i teraz jak jakiś dżordż musiał nim grać z ławki. Mecz wydawał się przegrany, kiedy nagle jego dama oznajmiła, że jest gotowa do wyjścia i czy długo mu to jeszcze zajmie. Kazał jej iść na dół i czekać przy samochodzie. W ciszy i skupieniu doprowadził do dogrywki w której rozjebał gościowy po przeciwnej stronie wszystkie tatuaże. Zadowolony pojechał chlać do znajomków. Przegrany podkradł matce kartę kredytową i dokupił sobie VC, ale będzie mógł je wykorzystać dopiero w lato. Taka sytuacja... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
memento1984 Opublikowano 10 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2016 3-4q taka sobie w wykonaniu GSW, pupy nie urywa. Nie odgwizdany "T" na Greenie za darcie japy na sedziego, przy timeoucie 111-108 dla Blazers. 3q to Lillard schowal swoje jajka do dupy. 4q, Plumle, najwieksza bolaczka, zero ofensywnej gry, po zejsciu Boguta powinien zdominowac. Nie wiem czy ja mam takie wrazenie, ale do remisu to GSW doprowadzilo glownie MIMO SC, a nie dzieki niemu. Blazers chcieli skonczyc GSW jumperkami, zupelnie jakby GSW "parzylo" w pomalowanym. Czy stawi sie SC w srode w formie z regular time czy dogrywki ? Zalozylbym sie ze SC nie trafi wiecej jak 5 trojek na slabym procencie (<~35%) : >. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzczepanSzczur Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Kuźwa, nie umiem wkleić tego gifa. https://media.giphy.com/media/3oEjHZKRgiZXYmVVbq/giphy.gif "Curry, ty chory po***ie!" - tak mi się nasunęło poetycko podczas dogrywki. W sensie pozytywnym. To w ogóle może być w sensie pozytywnym? Nieważne. #tak_sie_robi_historie Brawo dla Blazers za postawę w tej serii. Lillard to jednak jest zimnokrwisty madafaka. Liczę, że zrobią tam w Portland porządną ekipę na następny sezon. Z takim trenerem i takim liderem są do tego dobre warunki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zdzich Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Lillard to jednak jest zimnokrwisty madafaka. Niestety, ale nie. Tylko taki bywa. W byciu kopią Curry'ego jest najlepszy i wyprzedza Irvinga. Ale do oryginału mu brakuje bardzo wiele. Jak Dame złapie swój rytm to faktycznie bywa zabójczy. Ale za rzadko mu się to udaje. Dlatego fajnie nieraz wygląda, ale do Curry'ego nie ma podjazdu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzczepanSzczur Opublikowano 11 Maja 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2016 Niestety, ale nie. Tylko taki bywa. W byciu kopią Curry'ego jest najlepszy i wyprzedza Irvinga. Ale do oryginału mu brakuje bardzo wiele. Jak Dame złapie swój rytm to faktycznie bywa zabójczy. Ale za rzadko mu się to udaje. Dlatego fajnie nieraz wygląda, ale do Curry'ego nie ma podjazdu. Ale ja go nie porównuję do Curry'ego. Chodzi mi o to, że nie boi się i potrafi brać drużynę na plecy, wtedy kiedy trzeba. Patrz mecz nr 3 tej serii albo 4ta kwarta czwartego (pomimo zajebistej obrony Klaya). Ma koleś jaja i często to udowadnia. Jak popatrzymy sobie na duo z Totronto albo nawet na Westbrooka (bardzo chce ale nie bardzo mu wychodzi), to widać różnicę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się