Skocz do zawartości

[West 1st Round] Los Angeles Clippers - Portland Trail Blazers


LAF

LAC-PTB  

63 użytkowników zagłosowało

  1. 1. LAC-PTB

    • 4:0
      0
    • 4:1
      16
    • 4:2
      30
    • 4:3
      6
    • 0:4
      0
    • 1:4
      0
    • 2:4
      5
    • 3:4
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe jak się teraz dziadek The Truth czuje. S5 pewnie. Taki Vince w mieście aniołów.

 

Dżej Dżeja Lillard teraz zje, wysra i jeszcze raz zje. CP3 siedział mu na głowie, szeptał do uszka co chwile sprośne historie i chłopakowi się łapki trzęsły. A teraz co? Zanim JJ zdąży gębę otworzyć ten go minie na pierwszym kroku jak w ostatnim meczu. 

 

Dwa mecze, w jednym Damianek +40 i RIP City SWCF. LoL. A mieli nie wejść do PO...

To brakuje tylko przedłużonej kontuzji Kury, urazu Westbro, depresji w obozach Spurs i CAvs i PTB mają mistrza. EAsy as pie. Całe portland szturmuje lokalnych szamanów i sklepy z laleczkami graczy NBA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie jestem przekonany o tym, że Portland teraz ma łatwą drogę do wygrania. Tak jak spuszczony ze smyczy zostanie Lillard tak Crawford i Rivers. Ten pierwszy to na ogół nieefektywny gracz, ale jak zacznie mu siedzieć to jest się czego bać.

 

A co do Riversa to zawsze się zastanawiam czemu jest aż tak krytykowany. To nie gracz, który potrafi wiele kreować, który ma zabójczy rzut, no i często Rivers ma problemy z efektywnością. Ale jakby go porównać do Crawforda to tak - więcej od niego pcha się pod kosz w swoich posiadaniach, o wiele mniej rzuca z półdystansu, za 3 rzucają podobnie i nawet na podobnym procencie. Obaj nie kreują, obaj słabo bronią i są nierówni. Jeden to najlepszy rezerwowy ligi, a drugi to zło wcielone. Crawford jest trochę lepszym graczem, ale niewiele. Obaj są po prostu dosyć słabi i nierówni. Ich największą siłą jest to, że obaj potrafią czasem czy to na parę minut czy na całą kwartę wejść na poziom zabójczo skuteczny i poprowadzić drużynę do jakiegoś runu. A reszta ekipy po wypadnięciu Griffina i Paula może się rozpaść albo właśnie zebrać w sobie i zagrać o wiele lepiej niż sami grali do tej pory. Akurat w mini serii do 2 wygranych to może wypalić. Potem są bez szans, ale teraz jeszcze nie odbierałbym im szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

btw ktos mi przypomni kiedy ostatni raz sie zdarzylo, zeby z top4 seedu [albo inaczej - z dowolnej druzyny grajacej w PO] w jednym meczu PO dwoch najlepszych zawodnikow zaliczylo season-ending injuries? 

 

naprawde mega pech clipps

 

******************************************

 

On juz nie chce zarabiac tylko wygrac misia. Albo pojdzie do pewnego contendera, albo do LBJ, LEBron nieraz mowil, ze chcialby z nim zagrac, a wspolpraca z Irvingiem sie nie klei, szczegolnie jesli dostana kopa w dupe w tych PO. Do tego moze do nich dolaczyc Carmelo i beda happy friends.

 

latem 2017 bedzie mial 32 lata. To ciagle nie jest wiek zeby pojsc gdzies i grac jako 5 kolo u wozu. Takie cos moze sobie zrobic jak bedzie mial 35

 

Poki co to strzele ze chce grac o misia w ekipie gdzie bedzie 1st/2nd option, a nie tylko 'wygrac misia'. Ale to moja subiektywna opinia. Zobaczymy, kto ma racje.

 

***********************************************

 

btw im dluzej o tym wszystkim mysle tym bardziej mi sie wydaje ze dominujacy pilke PG bedacy jednoczesnie jedynym sensownym kreatorem [i jednoczenie blokujacy rozwoj w kreowaniu pozostalych zawodnikow, patrz: statsy Griffina gdy CP3 byl kontuzjowany] to po prostu archaiczna koszykowka, ze po prostu team offense [spurs czy gsw]  sa i teoretycznie i praktycznie duzo trudniejsze do obrony i tyle. A jak juz chcesz miec dominujacego kreatora to niech przynajmniej nie bedzie to mikry PG, tylko swingman albo podkoszowy.

 

To chyba nie przypadek ze od jakichs 28 lat mistrzostwa nie zdobyla druzyna gdzie najwazniejszym zawodnikiem ofensywy jest PG?

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry i GSW ;) Ale wg mnie też nie przypadek, że tak jest. Klasyczny PG i klasycznie zbudowana drużyna są łatwe do zatrzymania po prostu.

 

:peaceful:

 

 

Curry i GSW tylko potwierdzajo teorie - poszli w gore dopiero, gdy ballhandling ich PG zostal ograniczony i Green zaczal wiecej rozgrywac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba nie przypadek ze od jakichs 28 lat mistrzostwa nie zdobyla druzyna gdzie najwazniejszym zawodnikiem ofensywy jest PG?

 

Pytanie, jak zdefiniujesz pg. Czy jako zawodnika grającego nominalnie na tej pozycji, czy pełniącego funkcję głównego playmakera?

 

Przykład: kto był rozgrywającym Lakrers - Kobe czy Fisher?

Albo w Miami - LeBron czy Chalmers?

 

Dalej można by dyskutować, czy Parker lub Billups nie byli najważniejszymi ofensywnymi zawodnikami swoich ekip w latach 2007 i 2004.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, jak zdefiniujesz pg. Czy jako zawodnika grającego nominalnie na tej pozycji, czy pełniącego funkcję głównego playmakera?

 

Przykład: kto był rozgrywającym Lakrers - Kobe czy Fisher?

Albo w Miami - LeBron czy Chalmers?

 

Dalej można by dyskutować, czy Parker lub Billups nie byli najważniejszymi ofensywnymi zawodnikami swoich ekip w latach 2007 i 2004.

 

 

oczywiście chodziło mi o tego typowego, dominującego piłkę PG o którym pisałem we wcześniejszym zdaniu [w ookreśleniu 'typowy' mam też na myśli że koleś ma te 190cm wzrostu] .

 

Pistons byli mega drużynowi, a Billups jako ich główna broń w ataku wynika raczej z wypromowania się podczas finałów z LAL - ale któryc PG nie promował się w tamtych czasach podczas serii z LAL. Ogólnie Pistons byli ultradrużynowi wtedy

 

Parker może być najlbliżej, ale ciągle w drużynie miał 2 innych świetnych kreatorów, Duncana & Manu, więc nie podpada pod moją definicję.

 

Lakersi to traingle, tak jak w Bulls, Jaxa ciężko w sumie stwierdzić kto tam był PG, ale jeśli już koniecznie to oczywiście, Kobe. Tylko umówmy się że to nie jest typowy PG, tak samo jak Bron.

 

Paul to typowy PG którym, jak ktoś wcześniej tu zauważył,  wszyscy się jarają jaki to on jest pass first, dobrze broni, jest mikry i fajny, dobry sąsiad i dusza człowiek, pytanie tylko czy to prowadzi to mistrzostw? Właśnie wychodzi że chyba nie. Ale to chyba nie jest jakiś rewolucyjny wnisoek, biorąc pod uwagę, że PG:

* jest najłatwiejszy do powstrzymania w ataku

* ma najmniejszy z całego zespołu impakt w obronie

 

wiec, ze względu na salary rules w NBA, lepiej wydać kase na max-kontrakt na kogokolwiek innego w drużynie niż PG - sad, but true, Chris, although bardzo Cię lubię, szanuję i życze jak najlepiej

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pierdziele ale z dupy, po ostatnim mistrzu dla GSW 

 

teraz grają z jakimiś ciotami z Houston których nie powinno być w PO a potem trafia albo na połamanych Clipps albo PTB,

znowu mega łatwa drabinka 

brakuje tylko by oprócz palca Aldrige skrecił kolano a Kawhi stracił oko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pierdziele ale z dupy, po ostatnim mistrzu dla GSW 

 

teraz grają z jakimiś ciotami z Houston których nie powinno być w PO a potem trafia albo na połamanych Clipps albo PTB,

znowu mega łatwa drabinka 

brakuje tylko by oprócz palca Aldrige skrecił kolano a Kawhi stracił oko....

 

też po informacji o kontuzji Paula miałem takie myśli. o ile z gwiazdki przy poprzednim tytule hejterzy Warriors chyba już zrezygnowali, przy tegorocznym będzie to raczej nie do uniknięcia  :tennis:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

straszna krzywda, ze pierwszy raz ktos sie w Warriors połamał gdy w 1 rundzie dostają taką ekipe a w następnej połamanych.

Jak ze Spurs/OKC ktos znow sie połamie to chyba zaczne wierzyc w teorie spiskowe

Niektorzy pisza, jakby tu bylo jakies losowanie. Zrobili genialny bilans, to maja stosunkowo slabych rywali. Spurs mieli jeszcze latwiejszych, a Thunder porownywalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tej rundzie może i tak a w kolejnej? 

 

A w kolejnej ominęli dzięki temu Spurs i Thunder, więc zakładając zdrowie wszystkich (Curry, CP3, Blake) graliby przeciw Clippers - raczej nieszczególnie ciężka przeprawa - przypominam, że zdrowi Clippers byli 2-1 i na minusie w 3Q G4 z Portland. Oczywiście, że kontuzje CP3 i Blake'a krzyżują całkowicie plany Clippers, ale nie przesadzajmy, że zdrowi byliby jakimś wielkim zagrożeniem dla zdrowych Warriors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.