Skocz do zawartości

Wymiana między Houston a Orlando!!!


spabloo

Kto wyszedÂł na tym transferze lepiej?  

27 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wyszedÂł na tym transferze lepiej?



Rekomendowane odpowiedzi

McGrady, Howard, Lue i Gaines do Houston

Francis, Mobley i Cato do Orlando

 

Nie czekano do środy i ogłoszono wymianę już we wtorek. Nie ma co gadać - jest jedna z największych wymian od lat. Ładny kąsek na sam początek offseason. Jak mówiłem nie bedzie transferów między 1 a 14 lipca więc mamy aż 2 tygodnie, żeby o tym podyskutować :P .

 

Co zyskuje bądź traci Orlando?

Jednego z najlepszych PG w lidze. Problem w tym, że w drafcie wybrali bardzo dobrze zapowiadającego się Jameera Nelsona. W obecnej sytuacji chłopak będzie grał bardzo mało. Ustawienie Steve'a na SG moim zdaniem na dłuższą metę się nie sprawdzi. Idźmy dalej - jest zastępstwo na SG za T-Maca. Mobley to dobry gracz, bez jakichś fajerwerków, ale ma niezły rzut i zdobywa sporo punktów. Trochę "undersized". I wreszcie zyskujemy przeraźliwie ogromny kontrakt Cato. Jednak on trwa jeszcze dwa lata, zaś Howarda 5 lat. Cato może grać jako center i rozwiąże troche problem z tą pozycją w Orlando. Można powiedzieć, że na wschodzie może nawet dobrze grać w ataku - ja się pod tym nie podpisuję. Cato nie stanie się nagle super-centrem.

 

Co zyskuje bądź traci Houston?

Jeszcze rok temu powiedzielibyśmy jednego z najlepszych graczy w NBA. Dziś mówimy - największą marudę NBA. Jeśli Van Gundy naprowadzi go na dobrą drogę, to zobaczycie, że T-Mac umie nawet bronić. Jeśli nie, to Houston wtopiło na całej linii. Reszta graczy to zapchajdziury. Howard - nie jest to typ gracza w stylu Van Gundy'ego. Nie ma w nim ani trochę atletyzmu, w obronie radzi sobie słabo, na deskach przeciętnie (słabo skacze). Chyba będzie zmiennikiem Taylora. No i ten kontrakt...

Gaines i Lue. W zeszłym roku Orlando miało problem z rozgrywającym. W tym roku podobnie będzie w Houston. Pozostaje im liczyć, że Gaines jednak potrafi dobrze grać w koszykówkę (pokazał co nieco pod koniec sezonu). Lue nadaje się bardziej na SG, dysponuje znakomitym rzutem, ale jest za niski. Grę prowadzi wolno i zbyt schematycznie. Nie kreuje partnerom pozycji rzutowych. Ale w Houston może się sprawdzić. Będzie miał przykazane podawać do Yao, a to może mu dobrze wychodzić.

 

PS. Sorry, że się nie rozpisałem ;) ale muszę iść do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta decyzja byla do przewidzenia choc od spekulacji na temat Francisa i T-Maca sie roilo to ta byla brana pod uwage jako najbardziej powazna.

Przede wszystkim:

Orlando-Jak dla mnie zyskuje na calej lini, dlaczego? Francis jest jednym z najlepszych PG z ogormnym potencjalem. Ja jestem zwollenikiem teorii, ze obecny sezon moze zaliczyc do nie udanych przez defensywna scentralizowna na Yao taktyke Gundyego. O ile nie udanych? O tyle, ze wszysyc spodizewali sie wielkiego przelomu u tego zawodnika i wzbicie sie na wyrzyny. On niestety spadl chyba we wszystkich dziedzinach statsow. Mobley to solidny SG, potrafiacy nie zle miotac do tego nauczony jest juz gry z Francisem. Kolejny + dla Orlando. No i Cato dosc solidny rebounder potrafiacy czasem uzbierac statsy na poziomie 10-10.

 

Houston-stratne o co glownie o Francisa. T-Mac zamiast okazac sie wielkim liderem okazal sie wielkim mazgajem. Zamiast wziasc sie w garsc w trudnych momentach jak zrobilby to kazdy lider teamu on szlochal gdzies po katach i narzekal na kolegow. Himeryczny zawodnik tego pokroju nie moze byc liderem teamu no chyba ze mowimy o statystyce. Coz z tego, ze bedzie dostarczal teamoiw z Texasu co noc 30 pkt 5 as i 5 zb jak nie bedzie mogl pokierowac teamem. Po zeszlorocznym PO gdy po cwaniaczeniu przez T-Maca przy stanie 3-1 zostali wyeliminowani przez DET dostali wsparcie(teoretycznie) w postaci Howarda i Lue. Oby dwaj okazali sie nie wypalami. Howard o ile wczesniej gral dosc dobrze tutaj zaliczyl totalna klape. Po Tyrone o wiele wiecej sie spodziewalem. Do tego Howard i jego nie bagatelny kontrakt. Swoja droga jestem ciekaw czy T-Mac tez poleci ze statsami pod wodza Gundyego jak Francis.

 

Aspektu finansowego nieporuszam bo w zasadzie najwazniejszerzeczy powiedzial tutaj Spabloo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że Tracy juz na siłę chciał zamienic klub, bo myśle, że Houston to jak na razie klub przeciętny i zalezało mu tylko na zmianie barw.

No wg. mnie Orlando zyskało duzo, bo oddając gwiazdę, która potrafi rzucać w każdym meczu po 25 punktów, ale jest rozkapryszona i liderem potrafi być tylko na boisku rzucając te punkty itd, zyskali trzech równych graczy. Miejsce T-Maca zajmie Franic i on bardziej pasuje mi na lidera druzyny na parkiecie jak i poza nim.

 

echh.. nie pisze nic sensownego.. dopiero dziś po godzinie 13.00 sie wyluzuje (ogłoszenie wyników.. przyjec do LO)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz ja wtrącę swoje trzy grosze :).

 

Myślę, że na tej wymianie zdecydowanie lepiej wyszło Orlando, gdyż pozbyli się w końcu T-Maca, a otrzymali za to trzech dobrych, wyrównanych koszykarzy: Francisa, Cato i Mobley'a. Nie są oni pewnie w stanie rzucić każdy po 25pkt. na mecz, ale w trójkę pewnie będą lepsi niż McGrady.

 

Co do Houston, to szkoda mi ich, bo sądzę, że McGrady skłóci tę drużynę i będzie grał równie samolubnie, jak w Orlando. Howard, Lue i Gaines nie są zawodnikami, którzy wiele zdziałają.

 

A więc krótko mówiąc, podejrzewam, że Houston sporo na tym straci, ale, czy tak się stanie, dowiemy się przyszłym sezonie :D.

 

P.S. Mam nadzieję, że się trochę rozpisałem i nie napisałem steku bzdur, za które wszyscy będą obrzucać mnie mięsem :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedlug mnie na tej wymianie wiecej zyskalo Orlando.

Glownym wzmocnieniem jest Francis ktory pokazal ze potrafi byc prawdziwym liderem zespolu, kiedy trener powieza mu zadania kreowania gry i wyszukiwania partnerow na boisku wywiazuje sie z nich bardzo dobrze i potrafi usunac sie w cien i zaliczac po 10as w meczu, a zdobywanie punktow nie jest dla niego najwazniejsze. Jednak udowodnil ze i ta czesc koszykarskiego rzemiosla nie jest mu obca, zdobywajac przeciwko Lakers w PO punkty decydujace o jedynym zwyciestwie "Rakiet" w serii i notujac w niej ponad 20ppg. Jak na swoj wzrost potrafi rowniez dobrze zbierac, a statystyki z zeszlego sezonu przedstawiaja sie nastepujaco: 16,5ppg 5,5rpg 6,2apg i 1,76spg.

Kolejne wzmocnienie Magic to dobrze grajacy na obwodzie Cuttino Mobley. Zawodnik dyspouje rowniez swietnym rzutem za trzy punkty - w tym elemencie ma az 39% skutecznosci. Mobley potrafi rowniez dostrzec partnerow na boisku i podac im odpowiednio pilke ale to jednak typowy egzekutor i strzelec.

Natomiast Kelvin Cato to zawodnik silny i wysoki, niewatpliwe wzmocnienie pod koszem. W Rockets ze wzgledu na Yao musial zadowolic sie miejscem na lawce ale jak tylko dostanie wiecej czasu to bedzie mogl zagwarantowac w kazdym meczu 10pkt i zb a jak wiadom jest teraz w Magic jedynym dobrym zawodnikiem podkoszowym i powinien w przyszlym sezonie byc jednym z lepszych na wschodzie.

 

Z kolei Rockets zyskuja wygadanego ale jak juz bylo wczesniej powiedziane slabego lidera i nieodpornego psychicznie superstrzelca, ktory kazda akcje chcialby konczyc indywidualnie, najlepiej w efektowny sposob. W decydujacych momentach brakuje mu zimnej krwi a mimo to nie zdecyduje sie na powierzenie pilki swoim partnerom. Jesli nie bedzie sie potrafil dostosowac w nowym miejscu i do nowej taktyki, ktora jest raczej ulozona pod Yao to w Texasie dlugo miejsca nie zagrzeje.

Lue to z kolei szybki zawodnik i dosc dobry defensor ale jest malo kreatywny i nie potrafi dostrzec na boisku partnerow, najlepiej wychodzi mu konczenie akcji samemu, slowem kolejna indywidualnosc.

A Howard to zawodnik o ktorym wszystko juz chyba zostalo napisane i w Houston bedzie pelnil role kosztownego rezerwowego bo na miejsce w startin five nie ma raczej co liczyc.

 

Ogolnie mowiac to po tej wymianie jest 1:0 na korzysc wschodnich druzyn. Drzyj zachodzie - wschod sie wzmacnia :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że oba zespoły zyskały....

 

Orlando chciało się pozbyć rozkapryszonej gwiazdy, pozbyli się też wielkiego kontraktu Howarda (mają swojego Howarda-Dwighta:D) który zdobywał co wieczór po 17 punktów i 7 zbiórek ale...jakoś go poprostu nie lubię....chyba przez te czasy Wizards. Lue to nie jest rozgrywający tylko miniaturowa dwójka który swojej drużynie może dać po 10-15 punktów co mecz ale jeśli chodzi o asysty to kiepsko....Pozyskało za to Francisa który jest równie wszechstronny co zdrowy Hill, jest też Cuttino i Cato. Widać że GM Orlando zobaczył że ma bardzo słabą strefę podkoszową, więc w drafcie wzał czwórkę, a teraz oddając Howarda pozyskał Cato który chyba będzie grać na pozycjii numer 5. Niezapominajmy żę jest jeszce ciągle młody Gooden. Mo może nie będzie rzucał po 30 punktów na mecz ale na pewno pomoże drużynie co wieczór zdobywając swoje 12-18 punktów....

 

Houston za to pozyskało gwiazdę która cieszy się że wyrwał się z okrętu pod tytułem "Orlando". Jednak niezapominajmy że Tracy za rok może odejść (kontrakt). Lue może pomoże rozwijać się dalej Yao i będzie więcej podawał...a Howard jak to Howard będzie grał na pozycji 3-4 i będzie dawał z siebie wszystko...oby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem przeciwny temu żeby T-Mac opuscił Magic, bo myślałem ze pojdzie za byle kogo i bałem sie ze ta wymiana z Houston nie dojdzie do skutki. A jednak sie stało i rzeczywiscie Orlando moze na tym zyskac. W koncu dostalismy trzech graczy na dobrym poziomie za mozna powiedziec jedną gwiazde.

Własciwie teraz nie ma co wiecej napisac bo wszyscy juz napisali plusy i minusy tej wymiany. Pozostaje sie teraz modlic zeby D.Howard nie był niewypałem i jeszcze gdyby G.Hill wrócił do gry ( w co tak naprawde chyba juz nikt nie wierzy ) to PO 2005 powinny byc najmniejszym celem jaki wystawią włodarze klubu tej druzynie.

PG.- S. Francis

SG - C. Mobley

SF - G.Hill

PF - D. Howard

C - K. Cato

Czy ta piątka nie wygląda wspaniale? Do tego mielibysmy dobrych rezerwowych.

Gooden, Nelson, Stevenson, Garrity, Bogans.

Z takim składem mogliby dużo osiągnosc jakby wszystko wypaliło. Ja wierze !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Glownym wzmocnieniem jest Francis ktory pokazal ze potrafi byc prawdziwym liderem zespolu, (...) a zdobywanie punktow nie jest dla niego najwazniejsze

Ho ho ho - nie zapędzaj się tak ;). W ostatnim sezonie jego średnia spadła, bo Steve musiał się dostosować do taktyki, a tym samym popadł w konflikt z trenerem i został wytransferowany. To główny powód, że jest teraz w Magic. Nie mów więc, że Francis nie lubi zdobywać punktów. Jego shot selection porównałbym do tego jakie prezentuje T-Mac. Walnie kilka cegieł w meczu, bo jak nie to mecz stracony :).

jak tylko dostanie wiecej czasu to bedzie mogl zagwarantowac w kazdym meczu 10pkt i zb

Ho ho ho - nie zapędzaj się tak ;). Cato jest drewniany w ataku. Żeby osiągnąć takie wyniki trzeba by mu częściej podawać, a to wiąże się z większą liczbą strat, bo jego umiejętności odgrywania partnerom są mizerne. Cato zdobywa punkty przede wszystkim jak mu się dogra ostatnią piłkę, sam sobie niewiele wykreuje. Jego średnie raczej wzrosną, ale nie sądzę, że do poziomu double-double. Ważniejsze jest to, że jest duży i ciężki - będzie stawiał dobre zasłony i twardo bronił.

ktory kazda akcje chcialby konczyc indywidualnie, najlepiej w efektowny sposob

Zmieniło się to ostatnio - najlepiej kończyć akcję trójką :). Czasem to już naprawdę przesadzał. Trafił 2 razy pod rząd, to musiał spróbować jeszcze raz - nieważne, że metr od linii, albo przez ręce. Ale ja bym na waszym miejscu nie skreślał T-Maca. Tak naprawdę nie miał okazji pracować do tej pory z kimś takim jak Van Gundy. Dotychczas zarówno Rivers jak i Davis pozwalali mu na rzucanie kiedy mu się podobało. Do pewnego momentu przynosiło to efekty, Orlando byli przecież za każdym razem w PO, ale w końcu ta taktyka padła, czego efektem najgorszy bilans i przebudowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu znowy Przem- jeszcze nie zniknąłem.

Pare zdań napiszę- krótko.

 

Obie ekipy na tym wyszły dobrze.

 

Orlando- Na reszcie wyczyścili skład z McGrady’ego. Ni dlatego,że kiepski ,a dlatego, ze nie dawał sobie rady jako samotny numer jeden. Teraz Franc z Mobley’em ogą pokierować grą . Pomoże Nelson. Jakoś mi się wydaję ,ze będzie lepszy od Howarda -na przestrzeni paru lat się okaże- ale tak mi się wydaje. Paru dobrych graczy w składzie zamiast jednego supergwiazdora – to się opłaci.

 

Houston- na reszcie pozbyli się Fracisa. Dlaczego? Dlatego, ze Van Gundy nie wytrzymywał z nim. Poza tym na boisku grał beznadziejnie samolubnie. (Kobe czasami bynajmniej się starał grać zespołowo) Ale jak widzę franca , który drybluje przez 20 sekund to sens koszykówki mi to odbiera. Ma 2 wyjścia podaje do kolegi który musi już rzucać ,albo sam rzuca. Zmiana środowiska na dobre mu wyjdzie.

 

Chyba wszyscy są zadowoleni Van Gundy- Francis z głowy :twisted:

Francis- Van Gudy z głowy :twisted:

McGrady- lepszy zespól –lepsze perspektywy :idea:

Orladno- więcej wyjść na rynku i perspektywy w Howardzie :idea:

Houston- dwóch All_starsów I Van Gundy ( styl defensywny, ale ktoś musi trafiać) :wink:

 

Kibice mogą być niezadowoleni- koszulki które mają przechodzą do hostorii. Muszą kupić nowe. A oczywiście z tego cieszy się Stern. :wink:

 

Czekamy na Shaqa

:?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga jestem ciekaw czy T-Mac tez poleci ze statsami pod wodza Gundyego jak Francis.

Na pewno poleca mu staty ( a przede wsyztskim pkt ), trener Rockets chyba dalej bedzie chcial bardziej wykorzystywac chinczyka, bo nie sadze aby z roku na rok zmienil taktyke. Najbardziej jestem ciekaw czy Tracy bedzie sie buntowal, bo jezeli tak to wspolczuje fanom Rockets ( miedzy innymi sobie ).

Wydaje mi się, że Tracy juz na siłę chciał zamienic klub, bo myśle, że Houston to jak na razie klub przeciętny i zalezało mu tylko na zmianie barw.

W tej chwili nie mozna mowic w ten sposob, przy takiej wymienie, zaczyna sie peraktycznie od poczatku, nie liczy sie to co druzyna osiagnela w poprzednim sezonie. Zaszly drametrialne zmiany ( a T-Mac tego wlasnie chcial ) i ciezko powiedziec czy obecnie druzyna Rockets jest slaba czy silna, to sie dopiero okarze....

Co do Houston, to szkoda mi ich, bo sądzę, że McGrady skłóci tę drużynę i będzie grał równie samolubnie, jak w Orlando.

Nie moze grac tak samolubnie jak w Orlando bo po pierwsze ma innego trenera a po drugie ma innych kolegow, na ktorych moze tym razem liczyc. W Magic nie bylo zbyt wielu zawodnikow ktorzy potrafili zrobic cos z pilka.

Natomiast Kelvin Cato to zawodnik silny i wysoki, niewatpliwe wzmocnienie pod koszem. W Rockets ze wzgledu na Yao musial zadowolic sie miejscem na lawce ale jak tylko dostanie wiecej czasu to bedzie mogl zagwarantowac w kazdym meczu 10pkt i zb....

Kelvin Cato wychodzil w pierwszej piatce, a na lawce musial ( najczesciej ) zadowolic sie wtedy gdy do gry wchodzil Maurice Taylor. Czesto byly zmiany typu: Cato na centra, Ming na lawke, Taylor na skrzydlo.

Lue to z kolei szybki zawodnik i dosc dobry defensor

Szybki to moze on jest, ale dosc dobry defensor ? Dla mnie jest to zawodnik ktory nie potrafo bronic, jest maly i wlasnie to wielu jego przeciwnikow wykorzystuje. Czesto zdarzalo sie, ze gdy w przeciwnej druzynie byl przyzwoity rozgrywajacy ( kryty przez Lue ) to notowal swietne staty.

 

Ja jestem podobnego zdania jak spabloo.... Wypowiadacie sie o McGradym jak by byl malo przydatnym zawodnikiem. Pragne tylko przypomniec ze zmiana otoczenia, trenera moze przyniesc wiele korzysci. Bo nie wyobrazam sobie zeby Tracy zachowywal sie gorzej niz w Orlando. Z pewnoscia zmadrzal i wyciagnal odpowiednie wnioski z ostatnich paru sezonow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem w większości tego co pisaliści, bo nie mam czasu (później nadrobię, zaraz lecę na kosza :P) ale na razie mam odczucie, że zyskało zdecydowanie Orlando. A co gorsza jeszcze wiecej straciły Rakiety, których bardzo lubiłem. Ming z Francisem stawali sie coraz lespsi i jestem przekoanny, że w tym sezonie znowu zanotowaliby postęp. Francis jest świetnym PG, który potrafi prowadzić swój zespół. Ostatnio grał gorzej statystycznie, ale wynikało to głównie z taktyki Jeffa Van Gundy'ego i faktu, ze zmienił on role Francisa w zespole. Myślę, ze gdyby nie trener, to Steve zostałbym w Rockets i doprowadził ich do dużych sukcesów. Tymczasem T-Mac jest superstrzelcem i w tej dziedzinie Francis mu nie dorównuje za bardzo. Tyle tylko, ze T-Mac w przeciwieństwie do Iversona, Cartera, czy włąśnie Francisa nie udowodnił jeszcze, ze potarfi być liderem, że potarfi prowadzic drużynę i cos z nią osiagnąć. Pokazął za to, że jest słaby psychicznie, bezradny wobec porażek i marudny. Ze jak cos idzie nie tak to załamuje sie i potrafi wprowadzic złą atmosferę w drużynie. Podobno po przejściu z Raptors przewyższył swojego kuzyna, ale ja tak nie sądzę. Owszem, być może stworzy dobry duet z Yao Mingiem, ale wątpię, zeby zaszli daleko. Chyba, że Jeff sobie z nim poradzi i odpowiednio go ustawi, a po nim wszystkiego można sie spodziewać ;) W każym razie o wiele bardziej prawdopodobne jest, ze Francis i Mobbley doprowadzą Magic tam, gdzie teraz byli Rockets.

 

PS. Może z tego co napisałem wynika, ze bardzo nie lubie T-maca, ale tak nie jest. Mam do niego obojetny stosunek, nigdy mi nie podpadł ani nie zachwycił w jakiś sposób. Lubie za to Francisa i Mobbleya.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie niezmiernie cieszy ta wymiana. Lubię Francisa i wkur... mnie, że pod Gundym tak spadł. A w Magic będzie miał chyba dobrze :wink: A Tracy pokazał się w oststnim RS jako dupa bez jaj. Lubiłem go, ale od ostatniego PO i porażki w Det. cały czas tracił w moich oczach. Nareszcie Magicy się go pozbyli :!: Może Stevie nie jest graczem tego pokroju (chodzi o osiągniecia stat), ale liderem jest lepszym. Macowi coś nasrało do łba i tylko zamieszanie robił. Niech się Gundy z nim męczy jak nie chciał Francisa :wink: . Myślę jednak, że Gundy utemperuje trochę Maca. Pytanie tylko na ile :?: I jeszcze jedna sprawa. Przez cały RS i PO kreowano Minga na lidera. A teraz mają rozkapryszonego jękliwego Tracego, który nie jest przyzwyczajony grać drugich skrzypiec. To największy problem Rakiet w tym momencie. Czy dać pałeczkę Macowi, czy zostać przy Yao. Bo kompromis nie wchodzi w grę. O ile Ming byłby (chyba) chętny, to Tracy do ugodowych nie należy, a on jako lider (zakładając, że nadal będzie taki dupa) to kiepski pomysł. Jeśli Van Gundy da radę wycisnąć z niego trochę poświęcenia (zwłaszcza w obronie) to Mac znowu może należeć do najlepszych graczy w NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po tej wymianie zespół Magic odżyje i będzie lepiej. Rzeczywiście, co do Shaqa, to fajnie by było, ale wtedy Magicy byliby już chyba niepokonani, a tu byłoby mi dosyć szkoda, bo najbardziej kibicuję Grizzlies.

 

Myślę, że co do Rockets, to Van Gundy będzie chciał pewnie nieco zahamować McGrady'ego, a to może mu nie wyjść na dobre :P, choć kto wie...

 

TuT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz mają rozkapryszonego jękliwego Tracego, który nie jest przyzwyczajony grać drugich skrzypiec. To największy problem Rakiet w tym momencie. Czy dać pałeczkę Macowi, czy zostać przy Yao.

Tracy jest typowym snajperem i nie wyobrazam sobie aby zdobywal miej punktow od Yao, no chyba ze chinczyk gralby nagle znakomicie, ale jak narazie nie jest on super strzelcem. Gdy w druzynie byl Francis, to na SG gral jeszcze Mobley i wtedy wiekszosc rzutow przekladalo sie na 3 zawodnikow ( Ming, Francis Mobley ). Wydaje mi sie ze w dzisiejszych Rockets paleczke przejmie Tracy, nie wyobrazam sobie zeby nagle zaczal oddawac dosc przeietna ilosc rzutow. Po to chyba T-Maca sprowadzono do Houstom, aby w tej druzynie liderowal. Cieazko byloby go ustawic na drugo planowa role.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fokcik kiedy pisałem, o tym całym liderowaniu, bynajmniej nie chodziło mi o punkty. Tylko o prowadzenie zespołu. Tracy niestety (narazie) się nie nadaje, bo jego "ja" jest większe od umiejętności. Dla niego (narazie) liczą się własne statsy, a nie dobro druzyny. Oczywiste jest, że jest w Rockets, bo potrzeba jest punktów, ale czy potrzeba im nowego gracza, którego kreowaliby na mózg drużyny. Nie wiem. Jak narazie Tracy nie reprezentuje sobą nic co mogłoby uczynic z niego lidera z prawdziwego zdarzenia. Mam nadzieję, że kiedyś wydorośleje i zacznie być takim graczem jakim chesz go widzieć :wink: . Puki co rola snajpera to max co bym mu dał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie wydaje, ze poki co nie mozna (a przynajmniej ja nie moge) powiedziec, kto na tym lepiej wyszedl. Wiem, ze Howard to sierota, ale moze w koncu cos z siebie wykrzesa? T-Mac to niezrealizowany samolub, Lue to rozgrywajacy, ktory niby cos robi, ale pozytku z tego nie widac. Orlando dostaje zawodnikow sprawdzonych, po ktorych wiadomo, czego sie spodziewac. Zreszta co mogli zrobic Magic? Wzieli najlepszy pakiet (IMHO) jaki byl do dostania. Mieli do wybotru to albo to, ze T-Mac zostawi ich za rok z niczym. Mozna powiedziec, ze oni w tej wymianie nie mogli przegrac.

 

Roznica jest taka, ze jesli w Houston uda sie dobrze Van Gundy'emu poustawiac tych paru gosci, jeden z drugim zmienia nastawienie, zaczna lepiej sie realizowac, to w dlugim okresie Houston moze duzo zyskac (czujecie Minga ciezszego o 20-30kb, troche przypakowanego? nie dosc, ze bedzie przesuwac ludzi jak Shaq, to jeszcze dobrze rzuca jumpery i wolne :shock: + do tego high-profile-shooter na obwodzie). Moga wyciagnac wiecej niz z tego, co oddali do Orlando, ale tez jest wieksza niepewnosc z tym zwiazana. Magic maja pewniakow, ktorych limity IMO zostaly juz wyznaczone - krotka perspektywa ok, ale watpie czy z tych gosci uda sie wyciagnac cos wiecej niz to, co pokazywali w Rockets.

 

A teraz cos innego. Jak to jest wlasciwie z wyslaniem T-Maca do Houston. Jak czytalem dotad newsy, to odnioslem wrazenie, ze to on nie chcial byc w druzynie, bo uznal, ze nie rozwija sie tak, jak on tego chce. A chcial wymiany numeru w drafcie na kogos doswiadczonego. Nie chcial czekac kolejnych lat w dole tabeli, chcial walczyc od razu. Coz, teraz ma tego, czego chcial, ale oto pare jego stwierdzen:

- "I just felt they kind of wanted me out," McGrady told the Sentinel from his home in south Orlando. "That's how I felt." - czyli to jego nie chciano w Orlando, hmm...?

- "As far as keeping me ... if they had done some things, I'd be here. I don't want to leave," said McGrady, traces of bitterness seeping into his voice. "I'd be crazy to leave home. This is where my family is." - czyli on wlasciwie chce grac w Orlando, hmm...?

 

Caly tekst gdzies na stronie Orlando Sentinel - http://www.orlandosentinel.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lue to rozgrywajacy

Z Lue to taki rozgrywajacy jak z T-Maca lider. Przeciez on w takich Lakers bylby trzecim PG (po Paytonie i Fisheru).

 

nie dosc, ze bedzie przesuwac ludzi jak Shaq

Ming bedzie przesuwac ludzi jak Shaq, a T-Mac bedzie posuwal recepcjonistki w hotelu jak Kobe. ;-]

 

Caly tekst gdzies na stronie Orlando Sentinel - http://www.orlandosentinel.com

Tam chyba trzeba sie rejestrowac (jak na kazdej stronie lokalnej gazety amerykanskiej). Moze dalbys swoje haslo tak po znajomosci? ;-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i stalo sie to co mialo sie stac.ja nie bede mowil kto bardziej zyskal bo nie wiem.

o orlando juz chyba wszystko napisaliscie ja tylko dodam ze rakiety wcale nie musialy stracic,moze i statsy T-macowi spadna ale w koncu chlopak nie bedzie musial ciagnac calego zespolu i nie bedzie musial LIDEROWAC,jezeli uda sie mu wpasowac w zespol to moga byc naprawde grozni,oczywiscie wpasowanie nie bedzie takie latwe ale van gaundy to fachowiec i moze to jakos pouklada,albo spiprzy jak z Francisem.

no nic pozyjemy zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kórwa już się tyle na ten temat nagadałem że aż nichce mi się nic pisać :P

 

tmac teraz zaczyna pieprzyć że chiał zostać , ale kiedy szczelił focha Orlando już niestarało się go zatrzymać(dziwicie się :) ) z głową i lidershipingiem to on zawsze coś miał nietak :wink: (Fokcik to joke :wink: :P )

 

powiem krótko i natemat , widze kolejne wspaniałe pomysłowe transfery itp. itd.

Mobley leci za C.Butlera i coś tam jeszcze[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kórwa już się tyle na ten temat nagadałem że aż nichce mi się nic pisać :P

Nietszeba się asz tak denerwować :P.

 

powiem krótko i natemat , widze kolejne wspaniałe pomysłowe transfery itp. itd.

Mobley leci za C.Butlera i coś tam jeszcze[/b]

Myślę, że coś tam jeszcze byłby wspaniałym graczem i wspomógłby drużynę Magic :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.