Skocz do zawartości

Denver Nuggets (6) vs San Antonio Spurs (2)


Jmy

Wynik serii:  

24 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik serii:

    • 4-0 dla Nuggets
      0
    • 4-1 dla Nuggets
      0
    • 4-2 dla Nuggets
    • 4-3 dla Nuggets
    • 4-0 dla Spurs
      0
    • 4-1 dla Spurs
    • 4-2 dla Spurs
    • 4-3 dla Spurs


Rekomendowane odpowiedzi

kore: Po 1 - ja sie moge z toba zalozyc ze Spurs to wygrają. Jestem tego pewien, podaj tylko stawke

Ty chcesz sie zakladac, wiec slucham.

 

Po 2 - ty, Gumbi, moze ktos tam jeszcze, to macie kisiel w majtkach jak Lakers przegrywaja nie?

Spowazniej troszke.

 

 

Powiedz, jak to jest miec tak przedziwny, a zarazem potezny kompleks jakiejs druzyny, zeby sie tak podniecac jej porazkami? W sumie to fajna sprawa, bo zarazem jest to zabawne, ciekawe, smieszne i żalosne. Ale coz, bywa i tak

Mam w dupie twoja gadke o kompleksach. Ty sie pewnie cieszysz jak Miami wygrywa. Kazdy ma jakies swoje druzyny w NBA, do ktorych posiada wrodzona antypatie. Mi sie podoba, jak sa gnebieni i dostaja i tyle. I nie powiesz mi chyba, ze od czasu do czasu nie cieszysz sie z tego, ze druzna, ktora nie nalezy do twoich ulubionych, i ktora przegrywa nie dostarcza ci choc troche satysfakcji. Jesli tak nie jest to nie wiesz co tracisz. Tu nie chodzi oto, zebym Tobie dogryzl (jako fanowi LALA) ale o czysta satysfakcje dla samego siebie z czyjejs koszykarskiej tragedii. A juz szczegolnie w po.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS3. (ostatni juz) Podobala mi sie akcja gdy AI kozlowal w miejscu pilke a Anthony ok. 5 sek machał mu rekami krzyczac zeby mu podal. Ale to tak na marginesie Z niecierpliwoscia czekam na GAME 2

Może oglądał mecz LA i chciał wziąś prazykład z Kobego gdy ten nie podał Farmarowi :wink: .

 

Meczu nie widziałem to sie wypowiadał nie bede ale zapowiada sie ciekawa seria :twisted: . GO NUGGETS ! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 2 - ty, Gumbi, moze ktos tam jeszcze, to macie kisiel w majtkach jak Lakers przegrywaja nie? Powiedz, jak to jest miec tak przedziwny, a zarazem potezny kompleks jakiejs druzyny, zeby sie tak podniecac jej porazkami? W sumie to fajna sprawa, bo zarazem jest to zabawne, ciekawe, smieszne i żalosne. Ale coz, bywa i tak Cool

Trudno nie cieszyc sie z poraze zespołu, ktory ma najbardziej zadufanych w sobie fanów, ktorym zawsze przeszkadzają sędziowie, którzy wypaczają wyniki, słaby GM, zła pogoda i co tam jeszcze...

 

Jak rok temu AI mial 2x 50 pod rząd to jechaliscie go za monopolizowani gry, ajk Kobe wali 6x 50 to jest zajebisty, a musial tak grac bo w LAL nie ma kto grać. :lol: no ale pominmy to... to nie temat o lamkach na szczęscie jest ktos o klasę lepszy, o kim mozna podyskutować w dniu dzisiejszym 8)

 

PS2. KarSp nie chce Ci psuc radosci (jakze szczerej Wink ), ale chcesz orzekac i oglaszac wszem i wobec "AI! To jest lider!" po jednym meczu PO? Gratuluje Razz

Ja bym powiedzial raczej ze po 11latach kariery NBA, po tym ze w PO co roku jest jeszcze lepszym graczem niz w RS.

 

Inna sprawa, ze dziwnie to brzmi zwlaszcza ze Anthony byl wg mnie wazniejszym graczem...

:lol: AI punktowal głównie w 2 połowie, mial w niej skutecnzosc powyzej 50%, do teg o4as. Zwalniał gę kiedy trzeba bylo, kiedy trzeba przyspieszał, rozsądnie prowadził grę. To Answer trzymał wynik całą 2 połowę. Melo zrobil swoje w 1 - 1Q i 10pkt min.

 

Podobala mi sie akcja gdy AI kozlowal w miejscu pilke a Anthony ok. 5 sek machał mu rekami krzyczac zeby mu podal. Ale to tak na marginesie Wink

Melo obganiał sie od defensywy Vaughana, i krzyczał do sędziow raczej ze ten nie czysto zagrywal. Ale ty zinterpretowales to po swojemu... pozdro ;]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jmy

 

Ty chcesz sie zakladac, wiec slucham.

OK. To moze tradycyjnie, czyli kto przegrywa zaklada na powiedzmy czas do konca NBA Finals wybranego avka przez rywala? Jak Ci nie pasi, mam jeszcze drugi pomysl, ale ten jest taki uniwersalny chyba... hm?

 

KaBe

 

Trudno nie cieszyc sie z poraze zespołu, ktory ma najbardziej zadufanych w sobie fanów, ktorym zawsze przeszkadzają sędziowie, którzy wypaczają wyniki, słaby GM, zła pogoda i co tam jeszcze

Piepryc reguly gry, pieprzyc fakty, pieprzyc wszystko, wazne ze fani LA to zgredy, ktorzy nigdy nie maja racji nie? 8)

 

to nie temat o lamkach na szczęscie jest ktos o klasę lepszy, o kim mozna podyskutować w dniu dzisiejszym

Ten cytat rządzi :twisted: Podoba mnie sie, fajny do ewentualnych porownan, pozniejszego wyciagania, etc.

 

Ja bym powiedzial raczej ze po 11latach kariery NBA, po tym ze w PO co roku jest jeszcze lepszym graczem niz w RS.

I znowu wyciaganie wnioskow po jednym meczu. Latwo popadacie w hurra optymizm, ale to tym gorzej dla was, potem bedzie tym wieksza satysfkacja dla mnie ze mialem racje. Inna sprawa - "co roku". Jak mnie pamiec nie myli to Iverson gra ostatnimi czasy w playoffach co dwa lata.

 

Melo obganiał sie od defensywy Vaughana, i krzyczał do sędziow raczej ze ten nie czysto zagrywal.

Krzyczal patrzac na AI: "Ej Allen, Vaughn nieczysto zagrywa!" Rzeczywiscie zinterpretowalem to po swojemu, ale dopiero tym razem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja wiem swoje. Nie przypadkiem jest, ze 78% zespolow ktore wygrywaja piersze spotkanie w playoffs, przechodza serie. Tak, tak wlasnie.

każda wygrana w PO jest ważna, ale do tej statystyki nie przywiązywałbym wielkiej wagi, wygrywa aż 78% bo jednak normalne, że większość z tych 78% zespołów to drużyny lepsze, grające i wygrywające te pierwsze mecze na własnym parkiecie. Jak sie Nuggets ostatnio spotkali ze Spurs też chyba właśnie pierwszy mecz w SA wygrali w potem pozostałe wtopili. Nuggets zrobili pierwszy krok, ale najgorsze co mogą teraz zrobić to w drugim mecz być już myślami w samolocie do Denver myśląc, że zrobili co do nich należało bo wygrali juz jeden mecz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NAJLEPSZA SERIA ZE WSZYSTKICH PIERWSZYCH RUND - zapamietajcie to sobie, bazujac na wszystkich pierwszych spotkaniach ;).

 

Mecz niesamowity pod kazdym wzgledem. Walka, walka, walka i jeszcze raz walka. Mam wrazenie, ze w 3-4 meczu to niektorych zawodnikow juz w trumnach beda znosic z parkietu. Denver zaskoczyli mnie pod kazdym mozliwym wzgledem. Przede wszystkim energia, zaangazowaniem i mentalnoscia. Bronili znakomicie, w ataku takze znakomicie, duet AI&Melo jest gotowy na pelne 48min. No ale to nie wszystko, na AI i Melo zespol Nuggets sie nie konczy, bo jest jeszcze Camby oraz NENE. Dlaczego NENE duzymi literami to Karsp wczesniej wyjasnil. Koles jest prawdziwy madafaka i jesli przezyja ta serie bez zadnej kontuzji to mozemy miec niespodzianke. To nie przypadek, ze to spotkanie wygrali Denver, prowadzili przez wiekszosc meczu, odjechali w 4q glownie dzieki znakomitemu AI, a wtedy kiedy przyszedl prawdziwy sprawdzian i trzeba bylo obronic wywalczona wczesniej przewage, zachowali po prostu wtedy spokoj. Sa silni, przede wszystkim mentalnie sa silni i nie spuchna, glownie dzieki AI.

 

Denver powalcza, oj powalcza. Seria juz po pierwszym meczu widac, ze bedzie wspaniala, ale zwyciezce ciezko wytypowac, predzej jak na 6 spotkaniach to sie nie skonczy. Spurs grali dobrze, a jak widac to nie wystarczylo, bo Denver grali jeszcze lepiej. Wspaniala koszykowka, wspaniale spotkanie pod kazdym wzgledem. Warto sledzic ta serie, moze sie jeszcze duuzo dziac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pomyslec ze mielismy obu w naszym klubie, i Cambusa i Nene, to nasz pierdolniety GM oddal ich za kaleke McDajsa i Franka Williamsa ktorego juz niema w lidze. Ale to na marginesie, cieszmy sie ta seria bo faktycznie jest czym. Ja tak wielkiej wagi jak inni nie przywiazuje do HCA, niezmiernie rzadko zdaza sie zeby zespoly wygrywaly tylko mecze u siebie, wiec SAS spokojnie moze odrobic strate. Maja jednak taki problem ze TimD jest tylko jeden i nikt nie moze podskoczyc Nene, bo jak Horry probowal to prawie go wyniesli na noszach, on juz jest po prostu za stary na takie zabawy. Swoje 6 piescionkow ustukal i chwala mu za to, czas skonczyc powazne granie. Oberto i ta cala plejade centrow SAS poki co niewiele moze zdzialac, cala trojka gwiazdorow SAS zagrala na bardzo niskiej skutecznosci, generalnie mecz Spursom nie wyszedl i teraz ruch nalezy do Popa, zobaczymy co zmieni w grze swojego zespolu. Emocje gwarantowane do konca serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam cieszy to, ze Nuggets wygralim co prawda Ai nie jest moim ulubionym graczem, ale też nie dażę go jakąś nienawiścią, bo nie ma za co. Natmoiast kibucuje w tej serii Denver, bo Melo to mój faworyt z wielkiego draftu 2003, śiwteny gracz, gra po raz czwart w PO i wreszcie powinien pokazac, że jesty prawdziwym liderem, bo co byście nie mówili to on jest liderem tego zespołu, a nie Iverson. Oczywiście to jest zespól stworzony jakby na tandemie gwiazd, tyle tylko, że to jest drużyna Melo, to on tu gra juz czwart rok, to on wprowadzał te ekpie samodzielnie 3 razy do playoff i wcale nie jest powiedziane, ze gdyby Ai nie przyszedł do Nuggets, to nie byliby onie w tym miejscu w którym są teraz.

 

w każdym bądź razie fajna to będzia seria, pokazał to już pierwszy mecz, super mecze i AI'a i Melo, świetna defensywa i zwycięstwo. Jesli chodzi o Nuggs to właśnie ich obrona najbardziej mi imponuje, oczywiście nie jest to coś co mogą porównywac z najlepszymi w lidze, ale to jest warte podkreślenia. Onie w RS byli ekipą zdecydowanie ofensywną, ich gra czasem przypominała coś s tylu gry Suns, tyle, że bronili jeszcze gorzej niż słonka. Ale w kweitniu zespół jakby zminił styl gry, nie było już takiej bezładnej bieganiny, więcej kontrolowanej gry, mniej nieprzygotowanych rzutów, spokojna, konsekwentna koszykówka, która dwał im zwycięstwa. I dziwi mnie, że udał im się to także przeciw Spurs. Potrafili grac w stylu, który bardziej odpoiwada Spurs, a mimo to wygrali.

 

Ja jednak także przestrzegałbym przed zbyt szybkim podniecaniem się tą wygraną, bo to jest póki co tylko jeden mecz, Nuggets zagrali super, Spurs bardzo przeciętnie jka na swoje mozliwoście i tak to się skonczyło. To będzie prawdopoodbnie długa seria, bo to, że Spurs tak źle już nie zagrają jest pewne i mimo to, kibicuje w tej serii Nuggets, bo lubię byc za tymi teoretycznie słabszymi, to jednak większe szanse dak wciąz Spurs, jedna porazka nic nie znaczy, to jest wciąz zbyt mocna ekipa, bo odpadac w pierwszej rundzie, nawet z będacymi w takiej formie Nuggets.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie jak napisal Grabos nie ma sie co jeszcze zbytnio podniecac, ostatnio w PO Denver tez wygralo 1 meczz SAS, a potem mega baty w meczu drugim i same porazki juz do konca rundy, a jedynye czym sie wtedy gracze Denver wyroznili to brutalnoscia, ktora zreszta nie byla nalezycie ukarana. Wygrali tylko 1 mecz jeszcze "tylko" 3 do do konca. Jednak ten sezon rozni sie od tego sprzed 2 lat, Spursi sa starsi o 2 lata, Denvr sa silniejsi, Nene zgubil sporo funcikow, doszedl AI jako opcja numer 2. Wcale nie zdziwilbym sie jakby SAS polegli i co potem? Chyba czas na "lekka" przebudowe. Trzon zespolu oczywiscie zostaje ale potrzeba kolejnego podkoszowca bo TD sam juz tego wozka nie pociagnie , no i trzeba chyba Bowenowi dac odejsc na emeryture albo zmniejszyc jego role, najlepiej zeby ignazz sie tu wypowiedzial jak on widzi przyszlosc ekipy z San Antonio, obojetnie czy te PO skoncza sie sukcesem czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS2. KarSp nie chce Ci psuc radosci (jakze szczerej Wink ), ale chcesz orzekac i oglaszac wszem i wobec "AI! To jest lider!" po jednym meczu PO? Gratuluje Razz Inna sprawa, ze dziwnie to brzmi zwlaszcza ze Anthony byl wg mnie wazniejszym graczem...

Nic nigdy nie ogłaszałęm po jednym meczu i nie zamierzam bo uważam to za głupotę. :) Oceniam ogól i tyle. A nawiązka do Bryanta niepotrzebna, fakt, bo meczu mu nie wyszedł, mogłem się powstrzymac, ale mnie poniosło.(w każdym razie niec hciałem wywołąć kolejnej dyskusji LAL-Sixers,Kobe-Ai, ale na tym forum jak widac nie da się tka po prostu postawić jednego obok drugiego nawet żartobliwie, by zaraz się nie zaczęło..)W kazdym razie Answera ine oceniam po jednym meczu, o nie dobrze wiesz Kore ze to nie pierwszy mecz kiedy Allen szaleje w serii z jakimś rywalem w PO :) Pozostańmy więc na tym że Ai to lider i tyle. Bryant też ale mu nie wyszło wczoraj, nie powinno byc tej nawiązki.

 

 

No i co do tych decydujacych momentow, to jak mnie pamiec nie myli to Melo i Nene zdobywali decydujace pkty.

+ostatnie zdanie poprzedniego cytatu.

polecam jeszcze raz obejrzec drugą połowę, która bez watpenienia należała do Iversona po stronie Bryłek, nawet obczai sobie sam p-b-p i zobacz jak w III i IVQ często jest on zdobywcą oczek.Poza tym w ostaitnej ćwiatce jak nie zdobywa to spójrz chociaż zę pod zdobywcą pkt. przeważnie jest "Asist: Allen Iverson". Myśle ze nie stracisz czsau na obejrzeine tych 24 minut a te krotkie statystyki Cię z błedu wyprowadza. :) Jestem przekonany że nie będziesz już miał wątpliwości kto jest bohaterem nr1 drugiej połowy i czy to Melo czy AI był postacią najważniejszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huhuhu :D O ile wygrana GSW z MAvs to był dla mnie szok ... to to spotkanie przyprawiło mnie o wątpliwości pokroju "czy ja jeszcze żyję?" :D Chaotyczna metoda grania w ataku, jednak pokonała opanowaną defensywę ... Nuggets mają potężną siłę rażenia, pisałem już o tym wiele razy, ale nie sądziłem, że udowodnią to w PO już w pierwszym spotkaniu - i to przy takim rozkładzie piłek na AI i Melo.

Spurs nie zagrali jakoś tam fatalnie, ale w atatku Denver biło chwilami samych siebie :) Oczywiście to dopiero pierwszy mecz, ale nie ulega wątpliwości, że wygrana Nuggets w tej serii jest możliwa :) Niczego nie chcę przesądzać, w końcu Spurs to b.doświadczona drużyna i zapewne podniosą się szybko po tej porażce, nie mniej ta seria stała się dla mnie momentalnie 100x ciekawsza ;)

 

I jak to zauważył danp ... w razie porażki SAS ... co potem? remont w zespole? Jeżeli te PO okażą się dla Spurs nie udane, to myślę, że zakończy się tam już pewna era - a jeśli jeszcze nie teraz, to ten proces przynajmniej teraz się zacznie. Niektórzy kluczowi gracze naprawde mają już parę latek na karku i niestety rozwijać się już nie będą :)

 

Ale nie ma co gdybać ;) Jeszcze parę spotkań przed nami, miejmy nadzieję, że będzie równie ciekawie jak w g1 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melo to sobie moze byc liderem w regular, ale PO to niech zostawi lepiej AI. Sam wlasnie jako ten "lider" nie za wiele szalal w tej fazie rozgrywek, ale jesli obaj nie beda wchodzic sobie w droge i beda grac m.in. tak ja w tym pierwszym meczu, czyli Anthony zdominowal 1st half, a Iverson wzial w swoje rece druga polowe, to wszystko powinno byc w porzadku. Zdecydowanie to Allen byl tym czynnikiem, ktory wyprowadzil Denver na 1-0 w tej serii. Oczywiscie bardzo duzo wklad mial NENE, Melo, troche mniejszy Camby oraz Blake, ale to AI ciagnal Nuggets w drugiej polowie i spisal sie znakomicie, zwlaszcza ze poczatek mial fatalny jak TMac dzien wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chaotyczna metoda grania w ataku, jednak pokonała opanowaną defensywę ... Nuggets mają potężną siłę rażenia, pisałem już o tym wiele razy, ale nie sądziłem, że udowodnią to w PO już w pierwszym spotkaniu - i to przy takim rozkładzie piłek na AI i Melo.

Spurs nie zagrali jakoś tam fatalnie, ale w atatku Denver biło chwilami samych siebie Smile Oczywiście to dopiero pierwszy mecz, ale nie ulega wątpliwości, że wygrana Nuggets w tej serii jest możliwa Smile Niczego nie chcę przesądzać, w końcu Spurs to b.doświadczona drużyna i zapewne podniosą się szybko po tej porażce, nie mniej ta seria stała się dla mnie momentalnie 100x ciekawsza Wink

nie wiem Lucasso czy widziałeś mecz, nie mi to oceniać ale to o czym mówisz nie miało miejsca na parkiecie. Po pierwsze to nie chaotyczny atak wygrał ze świetną obroną, a obrona Nuggets wygrała z obrona Spurs, a atak miał mniejsze znaczenie, był aspektem dodatkowym pomagającym tylko w osiągnieciu zamierzeń, choć tutaj też raczje korzystniej wypadaja Bryłki.Zatrzymanie Spurs poniżej 90 punktów to ogromny sukces Defensywy i chcesz czy nie Nuggs udowodnili że po tej stronie parkietu również potrafią zagrać niszczącą koszykówkę i uwierz mi nawet Hirek na chacie się wycofywał z tego co powiedział o D Denver bo same ręce skladay się do oklasków, to był mecz defensywy i to Nuggets go wygrali co jeszcze bardziej potęguje przełom jaki dokonano pod koniec RS, z zespołu nic nie broniącego na sam szczyt drabinki, teraz są groźni po obu stronach parkietu, co mozna bylo zaobserwowac już w koncówce regulara i inkt mi ine wmówi ze DN grają słabą oborne a wszystko nadrabiają chaotycznym atakiem który daje efekty dzięki dwóm gwiazdom bo to -nazywajac rzecz po imieniu- bzdury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się KaRSp :!: Dokładnie Nuggets zagrali dziś jak ... Spurs, a ci jak ... Spurs, tylko im nie wyszło :P A poważnie mówiąc: Denver grają jak z nut i nieprzypadkowo wygrali 10 z ostatnich 11 meczów.

 

Można oczywiście przyjąć założenie, że to game 1 st i w grze Nuggets działa siła rozpędu, ale wydaje mi się, ze to tak nie do końca. Zdaje się, ze Karl znalazł metodę na wkomponowanie i ostateczne ustawienie swojej ekipy i trafił z tym we właściwy czas. Bryłki grają wreszcie twardo, skutecznie pod własną deską i na własnej połowie, atak czyniąc tylko elementem uzupełniającym świetną obronę. Krótko mówiąc, nauczyli się od najlepszych i teraz uczeń spotyka mistrza tego sposobu grania. I co jest tu najlepsze to fakt, że już nikt nie pamięta Wielkiego Nieobecnego czyli Kenyona Martina i nawet go zbytnio nie brakuje. W trakcie sezonu pojawiły się takie głosy, ze bez niego DN i ich gra są do niczego, ale przyjście Ivera radykalnie zmieniło tę sytuację. Ja mam wrażenie, że Nuggets dopiero się rozpędzają bo Iverson dał im w końcu jaja, bo z takim bezjajecznym tworem mi się ta ekipa ostatnimi laty kojarzyły. A to procentuje... Nie wiem czy DN wygrają serię, ale wiem, ze będzie to jednak z lepszych konfrontacji na tym etapie :roll: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem Lucasso czy widziałeś mecz, nie mi to oceniać ale to o czym mówisz nie miało miejsca na parkiecie. Po pierwsze to nie chaotyczny atak wygrał ze świetną obroną, a obrona Nuggets wygrała z obrona Spurs, a atak miał mniejsze znaczenie, był aspektem dodatkowym pomagającym tylko w osiągnieciu zamierzeń, choć tutaj też raczje korzystniej wypadaja Bryłki.Zatrzymanie Spurs poniżej 90 punktów to ogromny sukces Defensywy i chcesz czy nie Nuggs udowodnili że po tej stronie parkietu również potrafią zagrać niszczącą koszykówkę i uwierz mi nawet Hirek na chacie się wycofywał z tego co powiedział o D Denver bo same ręce skladay się do oklasków, to był mecz defensywy i to Nuggets go wygrali co jeszcze bardziej potęguje przełom jaki dokonano pod koniec RS, z zespołu nic nie broniącego na sam szczyt drabinki, teraz są groźni po obu stronach parkietu, co mozna bylo zaobserwowac już w koncówce regulara i inkt mi ine wmówi ze DN grają słabą oborne a wszystko nadrabiają chaotycznym atakiem który daje efekty dzięki dwóm gwiazdom bo to -nazywajac rzecz po imieniu- bzdury.

Oglądałem :) Ale mówiąc o "chatoycznym ataku i opanowanej defensywie", nie chodziło mi o konkretnei to spotkanie, tylko o ogólny obraz gry i styl gry obu zespołów :) Co do reszty tego co napisałeś - nie odpisuje, bo nigdy takich słów nie wypowiedziałem i nie mam zamiru wypowiedzieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewelacyjny mecz, siedziałem cały czas przyklejony do monitora i obgryzałem z nerwów paznokcie, niczym LBJ :wink:

 

Absolutnie nie spodziewałem sie tak łatwej wygranej Nuggets, bo chociaż wynik tego nie odzwierciedla, było łatwo. Zgodzę się z Maxem (bardzo się cieszę, że wróciłeś na play-offs), ze Iverson bardzo dużo dał tej drużynie, nie tylko na boisku, ale leadership, wiare w siebie i wolę walki. To teraz widać i Nuggets są tak rozpędzeni, ze mogą sprawić niespodziankę.

 

Bardzo mnie cieszy jak AI i Melko sie uzupełniali. Prawda jest taka, ze Iverson grał fatalnie i zbyt wiele rzucał przez całą 1Q i część 2Q. Wtedy jednak błyszczał Melo, a gdy było trzeba AI w końcówce połowy w świetnym stylu zdobył te 4 kolejne kosze gdy Nuggets źle szło i w drugiej połowie grał niemalże bezbłędnie.

 

No i jak wszyscy mówili, wielkie brawa dla Nene, bo to obrona z nim na czele, wygrała ten mecz.

 

Po tej wygranej nie można jednak popadać w hurraoptymizm, to Spurs wciąż są faworytami, mają większe doświadczenie, sa bardziej zgrani i mają inteligentniejszego trenera, nie ujmując nic Karlowi. O ile Nene i Camby będą dalej dobrze bronić i frustracja Duncana moze byc widoczna i przekładać sie na jego grę, jak było w tym meczu, to Ginobili nie powinien już trafiać jednego na 10 rzutów i Bowen też nie będzie pewnie w każdym meczu tyle na lawce siedzieć. Będzie wiec trudniej i jak potoczy sie seria pokaże mecz drugi, ale ta wygrana sprawila, ze w moim przypadku nadzieja na wygrana serii przez Nuggets, zmieniła sie w realne na to szanse.

 

Go Nuggets!

 

Ps. Kore i większośc pozostałych fanów Lakers, ja jestem ciekawy czy wy kiedyś spoważniejecie, nabierzecie obiektywizmu i przestaniecie być zaślepieni odnośnie drużyn i zawodników, których nie lubicie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam jeszcze raz obejrzec drugą połowę, która bez watpenienia należała do Iversona po stronie Bryłek, nawet obczai sobie sam p-b-p i zobacz jak w III i IVQ często jest on zdobywcą oczek.Poza tym w ostaitnej ćwiatce jak nie zdobywa to spójrz chociaż zę pod zdobywcą pkt. przeważnie jest "Asist: Allen Iverson". Myśle ze nie stracisz czsau na obejrzeine tych 24 minut a te krotkie statystyki Cię z błedu wyprowadza. Smile Jestem przekonany że nie będziesz już miał wątpliwości kto jest bohaterem nr1 drugiej połowy i czy to Melo czy AI był postacią najważniejszą.

W pewnym sensie (ale tylko w pewnym sensie) moze ponioslo mnie tak jak i Ciebie ;-) Fakt faktem, Iverson fajnie zagral ta drugą połówkę, jego monopolizowanie pilki nie bylo tak bardzo drazniace ani - co wazniejsze - niepozyteczne dla druzyny.Ale to dalej tylko jeden mecz :P Teraz musi mądra gre potwierdzic w dalszej czesci serii...

 

Ps. Kore i większośc pozostałych fanów Lakers, ja jestem ciekawy czy wy kiedyś spoważniejecie, nabierzecie obiektywizmu i przestaniecie być zaślepieni odnośnie drużyn i zawodników, których nie lubicie...

I mowi to czlowiek, który twierdzi ze AI to najlepszy gracz w historii NBA, prognozowal ze Sixers wyrobią w tamtym roku 52-30 oraz twierdzacy ze Iverson to defensor formatu Bryanta... Niiiiiicccceeeee ! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

polecam jeszcze raz obejrzec drugą połowę, która bez watpenienia należała do Iversona po stronie Bryłek, nawet obczai sobie sam p-b-p i zobacz jak w III i IVQ często jest on zdobywcą oczek.Poza tym w ostaitnej ćwiatce jak nie zdobywa to spójrz chociaż zę pod zdobywcą pkt. przeważnie jest "Asist: Allen Iverson". Myśle ze nie stracisz czsau na obejrzeine tych 24 minut a te krotkie statystyki Cię z błedu wyprowadza. Smile Jestem przekonany że nie będziesz już miał wątpliwości kto jest bohaterem nr1 drugiej połowy i czy to Melo czy AI był postacią najważniejszą.

 

W pewnym sensie (ale tylko w pewnym sensie) moze ponioslo mnie tak jak i Ciebie ;-) Fakt faktem, Iverson fajnie zagral ta drugą połówkę, jego monopolizowanie pilki nie bylo tak bardzo drazniace ani - co wazniejsze - niepozyteczne dla druzyny.Ale to dalej tylko jeden mecz :P Teraz musi mądra gre potwierdzic w dalszej czesci serii...

 

O, masz plusa :)

 

I mowi to czlowiek, który twierdzi ze AI to najlepszy gracz w historii NBA

 

Ile będziesz wypominał? :roll: Najlepszy był Wilt.

 

prognozowal ze Sixers wyrobią w tamtym roku 52-30

 

Nie pamiętam, ale całkiem możliwe. Po sprzedaży AI Sixers mieli 31-30 wiec gdyby był tam normalny management to by było ich stać na 52-30 gdyby AI został i Webba sie wczesniej pozbyli.

 

oraz twierdzacy ze Iverson to defensor formatu Bryanta... Niiiiiicccceeeee ! 8)
[/quote:fr99d270]

 

AI zdecydowanie nie może być pod wzgledm defensywy porównywalny do Kobasa, bo ten to cienias :twisted: :roll:

 

Koniec OT bo się modzi przyczepią :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van: każda wygrana w PO jest ważna, ale do tej statystyki nie przywiązywałbym wielkiej wagi, wygrywa aż 78% bo jednak normalne, że większość z tych 78% zespołów to drużyny lepsze, grające i wygrywające te pierwsze mecze na własnym parkiecie. Jak sie Nuggets ostatnio spotkali ze Spurs też chyba właśnie pierwszy mecz w SA wygrali w potem pozostałe wtopili. Nuggets zrobili pierwszy krok, ale najgorsze co mogą teraz zrobić to w drugim mecz być już myślami w samolocie do Denver myśląc, że zrobili co do nich należało bo wygrali juz jeden mecz.

A ja bym przywiazywal i to wlasnie robie.masz racje Nuggets wygrali ten mecz wtedy, ale jest roznica pomiedzy tamtymi a tymi. Dalej jak dobrze pamietasz, pierszy mecz Lakers -Suns wygrali Phx i pomimo stanu 3-1 rywalizacje wygrali (tak akurat mi sie nasunelo bo ktos inny wspomnial mi o tym w innym temacie)

 

Dlatego wlasnie drugi mecz pokaze bardzo wiele. Zobaczysz, ze Nene i Camby tworza niesamowity duet pod tym koszam i jego pierszy mecz to nie byl przypadek. Ja bym ich wlasnie nazwal twin towers, oczywiscie do tego prawdziwego duetu duncan-robinsob im brakuje. Mecz uwazam bedzie zaciety, a Spurs przycisna indywidualnie, zeby tym razem tych pojedynkow nie wtopic. Praktycznie na kazdej pozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę tylko dodać, ze zawsze jest dla SAS niekorzystnie rozpoczynać PO z mocnym przeciwnikiem bo sa nierozpedzeni!

a porazka w pierwszym meczu to juz spora tradycja SAS!

 

potem łapia wiatr i wygrywają przewaznie dwa wyjazdy!

słabo zaczynali nie tylko ostatni rok takze z Denver ale nawet te sezony mistrzowskie pierwsze mecze serii ( w szcz. 1 runda) była slaba....

potem wyjazdy przewaznie wygrywali wysoko!

 

tak było chociażby z Elliottem w 1999 w serii z PTB, później z Sancto, i Nugetts.....

 

podonie jak z RS gdzie bardzo zadko maja otwarcie 2:0 9 często 1:1 i porazki z DN lub GSW ostatnio)...

 

coz gratuluje Bryłkom i SAS do boju!

 

zeby ignazz sie tu wypowiedzial jak on widzi przyszlosc ekipy z San Antonio, obojetnie czy te PO skoncza sie sukcesem czy nie.

coż można robic brakuje i C i Sf z młodzieńczą werwą

majac oś 3 gwiazdorów plus dodatki trzeba było jednak Brenta gdy robił niezłe cyferki póścić jako mentora do młodych Bobcats lub Hawks za część mlodości lub draft ale i tak widze to tak:

 

- 28 numerek draftu na moje marzenie: alando Tucker z Wisconsin

( dla mnie taki silniejszy ale wolniejszy Josh Howard grajacy w silnej konferencji 20PPg 5,5 RPG 2,0 APG z niezłym zasiegiem rzutu ale jednocześnie super defensor......)

potem jest jeszcze jeden w miare "wysoki" pick ( 33 miejsce z rozliczenia i własne 58) na C

zatrzymanie Bowena pozegnanie Vougna Finleya i Horrego i olanie wiecznie słabego Udriha.

najkorzystniej było by oddać Gino i sciągnąć Gasola ale optimum wartosci Argentyńczyka było rok temu a minimum wartośći PG gdy kontuzje...teraz mało realne

 

do 2009-2011 stabilna trójka z coraz słabszym TD nie sparawia abym płakał ze smutku bo wystarczy 2 picki podobne do tych z Manu lub Tonym i nadal SAS w grze.....

 

ALANDO oby był!!!!! tak dobry jak czuję

 

KarSp

Polecam Ignazz opcję edit :)

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.