Skocz do zawartości

Kevin Garnett. Jakie są przyczyny że nie bedzie wymieniany wśród najwiekszych tej gry


jezioraki

Rekomendowane odpowiedzi

McHale!

 

No Barkley miał elitarną zbiórkę i atak (chociaż na PO to tak bez wielkiej podniety), ale wysoki będący dziurą w D to jednak słabo

Chuy nie dziura. Nie błokował więc w 2 części kariery go łatwo było górą zrobić. Przed 95 wystarczyło mu skoczności by niedosyt centymetrów nie był zauważalny. Łapy wystarczająco szybkie, ciężki i sprawny na nogach, dobry środek ciężkości. Nawet jak rotował z piątką to środkowy przeciwnika nie miał autostrady pod kosz.

 

A ja bym gdzieś jeszcze Kempa wkleił. Wprawdzie za wszystkimi wyżej wymienionymi, ale tuż tuż.

 

Być może to efekt mojej subiektywnej sympatii jaką żywię do magicznej dwójki Glove/Kidmaker.

Kemp nie chuya. Sorry, wiem że go lubić można za high fly. Ale szybko zgasł, w sumie 2-3 b.dobre sezony w Sonics + dogasanie w Cle. Indywidualnie jak też zespołowo - czekam na gównoburzę, bo CWebb miał lepiej. Równiej. I najgorsze jest to, że w Webbie tak jak w Colemanie było cholernie dużo potencjału. I się to przez kontuzje/etykę pracy porozmywało.

 

Anyway, w top10 nie prawa być gościu który przychodzi po lockoucie o 30 kilo cięższy od stanu właściwego. I tak mu w sumie zostaje do końca. Kolo, który po przekroczeniu lat 30 ma hajlajta na poziomie bodaj 22 punktów i 4 zbiórek z Suns - to nie top.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej sformułuję pytanie.

 

Dlaczego Garnett nie zdominował tej gry. Dlaczego nie był nie do powstrzymania w ataku?

Ja tego nie rozumiem. Był gwiazdą tej ligi, zgadza się, Był zawsze jednym z lepszych ale czy ktos drżał na jego widok. Na widok Malone czy Barkleya wszyscy byli na baczność bi tylko sami mogli sie zatrzymać. Nikt tego nie potrafił zrobić

Ale ja, ani nikt z tu obecnych nie stawia Garnetta na piedestale za atak.

Co do Malone faktycznie, tylko sam mógł siebie zatrzymać i robił to z podziwu godną częstością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ranking współczesnych PFów to:

 

1. Duncan wiadomo czemu

2. Malone. Wiadomo brak pierścienia ale po pierwsze to rówieśnik Jordana a po drugie absolutna bestia, która oprócz ostatniego sezonu w LAkers opuściła tylko 10 meczów w 18 sezonów, świetny całą długą karierę a w dodatku jednym ruchem łokcia zakończył erę Bad Boys z Detroit :D

3. Nowitzki jak wiadomo lider mocnej przez wiele lat drużyny ojciec i matka tytułu z 2011 roku

4. Kevin Garnett dopiero teraz. Jego Wolves ze Spreewellem i Casselem to był świetny team. Wielka szkoda, że Cassela wykoleiła kontuzja  a Spree jego własny mózg. Gdyby ta ekipa utrzymała się dłużej napewno Kevin w swoim prime nie miałby 3 lat bez po. Kevin każdej swojej druzynie dodawał chartakteru, obrony oraz niezłej gry w ataku i scoringu. Ale nie był gtg ani samcem alfa jak panowie przed nim w rankingu więc jest minimalnie za nimi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może inaczej sformułuję pytanie.

 

Dlaczego Garnett nie zdominował tej gry. Dlaczego nie był nie do powstrzymania w ataku?

Ja tego nie rozumiem. Był gwiazdą tej ligi, zgadza się, Był zawsze jednym z lepszych ale czy ktos drżał na jego widok. Na widok Malone czy Barkleya wszyscy byli na baczność bi tylko sami mogli sie zatrzymać. Nikt tego nie potrafił zrobić

Na widok Malone`a ludzie nie drżeli. Nawet stara Bryanta., Co innego na widok pary kartofli z Utah grających swój pick and shit po raz enty. Każdy widział wtf, jak i gdzie. I nikt tego skutecznie nie zastopował na dłuższą metę.

Co innego Chuck w pierwszej części kariery. Tyle, że wtedy bardziej się ludzie bali że ich zeżre. 

 

Garnett był nie do powstrzymania tak długo jak miał wokół siebie cokolwiek wartościowego. Nie jego wina, że tak go obudowywali. Biały właściciel czarnego niewolnika źle wykorzystał jego potencjał. Wybrał mu złych partnerów do zbierania bawełny. 

 

Nie zdominował? Odejmując pierścienie? Nawet RAndy Brown ma kilka

let me see

20 lat w lidze

21 nominacji do all nba/all defensive nba combined

4 x top rebs

mvp, dpoty, all star mvp

10 lat z rzędu top10 2pt %

win shares lepsze niż Duncan, Barkley, Malone i ktokolwiek tu wymieniany

kuchwa, 8 sezonów w których równolegle robił + 100 stl i blk. Jak McDyess miał jeden taki sezon to pod koniec lat 90 było wow. A tu w kolejnych latach 8 takich "wypadów"

+ 11 sezonów gdzie grał + 38 minut w meczu. Finley długowieczny na p[rzebitych blachach tylko tak potrafił.

 

Nie zdominował? Tam gdzie mógł, tam zdominował. Z lepszym rozgrywającym u boku by miał więcej punktów. Jak Troy Hudson Ci grę robi to + 22 pkts/game wystarczy.

 

 

edit

i bonus. sezon mvp, czyli w tym momencie Spree "40% z gry; chcę duży kontrakt" i pomoc na desce w stylu Olowokandi/Madsen/Earvin + w rotacji Oliver Miller. I z tym pod koszem Garnek zrobił finał konfy, mvp itd itp. 

Seems legit to me

Edytowane przez Elwood
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z Pippenem też by wygrał 3 mistrzostwa ;)

 

no miał pecha trochę do teammejtsów (najpierw starzejący się Erving i M.Malone na b.mocnym wschodzie, w PHO kontuzja KJ, potem starzejący się Olajuwon i Drexler), ale i tak powinien był więcej ugrać

 

Chuy nie dziura. Nie błokował więc w 2 części kariery go łatwo było górą zrobić. Przed 95 wystarczyło mu skoczności by niedosyt centymetrów nie był zauważalny. Łapy wystarczająco szybkie, ciężki i sprawny na nogach, dobry środek ciężkości. Nawet jak rotował z piątką to środkowy przeciwnika nie miał autostrady pod kosz.

 

Środek ciężkości itp to mu pomagało głównie w walkach o zbiórki (w czym był elitarny) w obronie był kiepski. Wiadomo, że to nie Bargnani-level, ale w porównaniu do gości tu wymienianych (może poza Novikiem) był jedank dziurą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na widok Malone`a ludzie nie drżeli. Nawet stara Bryanta., Co innego na widok pary kartofli z Utah grających swój pick and shit po raz enty. Każdy widział wtf, jak i gdzie. I nikt tego skutecznie nie zastopował na dłuższą metę.

Co innego Chuck w pierwszej części kariery. Tyle, że wtedy bardziej się ludzie bali że ich zeżre. 

Nikt? Taki 93, Stockton i Malone po 30 i 29 lat, czyli peak, prime i co tam jeszcze chcesz. 3 od końca atak w PO, 102 ortg przeciw SEA, 87 ppg. Miesiąc później Barkley ładował im już 108 ppg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście tu wymieniani to m.in Malone i Kemp. Do Garnka i Duncana nawet skakał nie będę w obronie, nie ta liga. Ale co faktycznie Twym zdaniem Chucka mianuje dziurą w kontekście Karla tudzież Shawna?

 

Kempa nie uwzględniłem - patrzyłem przez pryzmat swojej listy :)

Od Malone'a był dużo słabszy (mniejszy i słabszy fizycznie, 'leniwszy')

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładował całej drużynie. Piszę o konkretnej zagrywce - pnr w wykonaniu pary Stocton Malone. Konkretny przykład jak ktokolwiek długofalowo złamał tę zagrywkę w ich wykonaniu?

 

Stocton był "po peaku" - statystycznie rzecz ujmując. I nie, w 90 nie oglądałem NBA. Zajadałem się gilami i zapierdalałem z patykiem po podwórku. Dlatego bazuję na statystyce.


Kempa nie uwzględniłem - patrzyłem przez pryzmat swojej listy :smile:

Od Malone'a był dużo słabszy (mniejszy i słabszy fizycznie, 'leniwszy')

Ok, czyli już z górki.

Słabszy fizycznie ale środek ciężkości miał niżej. Czyli fizyka podpowiada, że był cięższy do przepchnięcia. Skakanie do bloku? Bark miał lepszy vertical, wyższy oraz szybszy. Obrona na boki? Nie znam wingspanu jednego i drugiego. Zastawianie? Obaj byli ciężcy, słabo przepychalni więc jeśli ktoś próbował im zasłonę robić to miał przejebane. 

Leniwszy to on nie był. Energizer jebany. Prędzej bym powiedział, że to Karlowi ikry/błysku/zrywu brakowało w obronie. Jak pamiętam jednego i drugiego ofkoz, tak od 92 około. Wcześniejszych meczy z ich udziałem nie widziałem więc nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na widok Malone`a ludzie nie drżeli. Nawet stara Bryanta., Co innego na widok pary kartofli z Utah grających swój pick and shit po raz enty. Każdy widział wtf, jak i gdzie. I nikt tego skutecznie nie zastopował na dłuższą metę.

Co innego Chuck w pierwszej części kariery. Tyle, że wtedy bardziej się ludzie bali że ich zeżre.

 

Garnett był nie do powstrzymania tak długo jak miał wokół siebie cokolwiek wartościowego. Nie jego wina, że tak go obudowywali. Biały właściciel czarnego niewolnika źle wykorzystał jego potencjał. Wybrał mu złych partnerów do zbierania bawełny.

 

Nie zdominował? Odejmując pierścienie? Nawet RAndy Brown ma kilka

let me see

20 lat w lidze

21 nominacji do all nba/all defensive nba combined

4 x top rebs

mvp, dpoty, all star mvp

10 lat z rzędu top10 2pt %

win shares lepsze niż Duncan, Barkley, Malone i ktokolwiek tu wymieniany

kuchwa, 8 sezonów w których równolegle robił + 100 stl i blk. Jak McDyess miał jeden taki sezon to pod koniec lat 90 było wow. A tu w kolejnych latach 8 takich "wypadów"

+ 11 sezonów gdzie grał + 38 minut w meczu. Finley długowieczny na p[rzebitych blachach tylko tak potrafił.

 

Nie zdominował? Tam gdzie mógł, tam zdominował. Z lepszym rozgrywającym u boku by miał więcej punktów. Jak Troy Hudson Ci grę robi to + 22 pkts/game wystarczy.

 

 

edit

i bonus. sezon mvp, czyli w tym momencie Spree "40% z gry; chcę duży kontrakt" i pomoc na desce w stylu Olowokandi/Madsen/Earvin + w rotacji Oliver Miller. I z tym pod koszem Garnek zrobił finał konfy, mvp itd itp.

Seems legit to me

 

18 pkt. średnio w Play off właśnie mi nie wystarczy bo tyle to i Spreewel dal. To że był świetnym obrońca mi przy jego atletyzmie nie wystarczy.

 

Dalej nikt mi nie wytłumaczył dlaczego Garnett nie wykorzystał swojego potencjału.

Podawanie cyferek z RS to mały dodatek do cyferek z PO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego sympatyczny - z kim miał zdominować tę grę? Z Troyem Hudsonem, Winstonem Garlandem, czy Williamem Avery

 

Rozumiem, że nie można winy zwalać tylko i wyłącznie na support, ale jeśli teamy, które KG miał zdominować miały w skłądzie kolejno:

a) Beakley, Drexler, Olajuwon

B) Payton, Baker, Schrempf

c) Duncan, Robinson, Elliott

d) R.Wallace, Pippen, Steve Smith, Brain Grant, Stoudamire, Sabonis etc...

e) Shaq, Kobe

a najlepsi z supportu KG to świeży Marbury, Szczerbiak, czy Terrell Brandon (nie licząc jedynego sezonu, kiedy KG dostał zacny support w osobach Cassella i Spree, kiedy samodzielnie w Game 7 zmiótł Weebera i Kings i w WCF przegrali z Lakersami 2-4), a na centrze od zawsze była permanenta dziura tak w ataku, jak i w obronie, to kto miał pomóc w tej dominacji? Zasady gry w koszykówkę nie zmieniły się za bardzo - także wtedy, jak i teraz gra sie 5 vs 5...

Dlaczego Garnett nie zdominował tej gry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczył. I ja i poprzednik. Z kim miał grać? Nie wykorzystał? Uważam, że zrobił co mógł i wykorzystał to co miał w takich warunkach jakie miał na stówę.

18 punktów.. mistrzu. Przeszło połowa jego wizyt w PO to granie w trójkącie Pierce-Allen-KG. Wykorzystywanie równomierne przy jednoczesnym "nie zajechaniu" żadnego z wymienionych. Dochodzi przebieg na liczniku i pozycja i masz odpowiedź, czemu w tym akurat wieku grał tak a nie inaczej. 

 

Inna strona - bo to nie język polski i pisanie elaboratów - co wg Ciebie by oznaczało zdominowanie przez KG tej gry - skoro cały majstersztyk defensywny, nagrody, wyróżnienia i uznanie w lidze nie wystarczą. Tylko konkretnie, bez hasła "po prostu żeby był lepszy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczył. I ja i poprzednik. Z kim miał grać? Nie wykorzystał? Uważam, że zrobił co mógł i wykorzystał to co miał w takich warunkach jakie miał na stówę.

18 punktów.. mistrzu. Przeszło połowa jego wizyt w PO to granie w trójkącie Pierce-Allen-KG. Wykorzystywanie równomierne przy jednoczesnym "nie zajechaniu" żadnego z wymienionych. Dochodzi przebieg na liczniku i pozycja i masz odpowiedź, czemu w tym akurat wieku grał tak a nie inaczej.

 

Inna strona - bo to nie język polski i pisanie elaboratów - co wg Ciebie by oznaczało zdominowanie przez KG tej gry - skoro cały majstersztyk defensywny, nagrody, wyróżnienia i uznanie w lidze nie wystarczą. Tylko konkretnie, bez hasła "po prostu żeby był lepszy".

To są moje przypuszczenia:

- nie atakował agresywnie obręczy ( prawie brak wjazdów na kosz ) przez to za mało faulów. Dzieki temu byl dlugowieczny ale...

- średnia a czasami słaba manewrowość plecami w ataku. Brak wykorzystania szybkości

- nie wykorzystany potężny zasięg ramion w ataku

 

Może wszystko rozbija sie o pozycje na którą przeszedł PF, najmniej przedstawicieli tej formacji mamy wśród największych tej gry

Może ta pozycja nie pozwala w koszykówce zdominować gry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może łatwiej będzie prowadzić dyskusję kiedy napiszesz, co Twoim zdaniem oznacza dominacja w grze i którzy gracze zdominowali ligę.

 

To są moje przypuszczenia:
- nie atakował agresywnie obręczy ( prawie brak wjazdów na kosz ) przez to za mało faulów. Dzieki temu byl dlugowieczny ale...
- średnia a czasami słaba manewrowość plecami w ataku. Brak wykorzystania szybkości
- nie wykorzystany potężny zasięg ramion w ataku

Może wszystko rozbija sie o pozycje na którą przeszedł PF, najmniej przedstawicieli tej formacji mamy wśród największych tej gry
Może ta pozycja nie pozwala w koszykówce zdominować gry

 

Ja odniosłem zgoła odmienne wrażenie. istotnie w ostatnich latach gry w Celtics irytujące było patrzeć jak KG gra jako 213cm shooting guard, 5 metrów i dalej od kosza, no ale taki styl gry wykształcił się dopiero na stare lata. Z tym co napisałeś - w okresie gry KG w Wolves i początkach w Celtics - nie mogę sieabsolutnie zgodzić. Od kiedy zacząłeś oglądać NBA w miarę regularnie, bo moze tu jest pies pogrzebany?

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może łatwiej będzie prowadzić dyskusję kiedy napiszesz, co Twoim zdaniem oznacza dominacja w grze i którzy gracze zdominowali ligę.

 

 

Ja odniosłem zgoła odmienne wrażenie. istotnie w ostatnich latach gry w Celtics irytujące było patrzeć jak KG gra jako 213cm shooting guard, 5 metrów i dalej od kosza, no ale taki styl gry wykształcił się dopiero na stare lata. Z tym co napisałeś - w okresie gry KG w Wolves i początkach w Celtics - nie mogę sieabsolutnie zgodzić. Od kiedy zacząłeś oglądać NBA w miarę regularnie, bo moze tu jest pies pogrzebany?

Od 1 lub 2 rundy 1991 lub 1992 i rywalizacji Philad -Chicago. Garnetta pamiętam jeszcze jak grał na pozycji 3 a bronił pozycje 2 i 3 głównie ze względu na młody wiek i brak masy.

 

Najdziwniejsze jest to że zadałem pytanie a to głównie mnie sie o coś pyta. Najciekawsze że pyta się mnie np. A co różniło takiego Jordana, Magica czy Shaqa od Garnetta?

Litości proszę. To jest inna półka zawodników.

Ja pytam dlaczego Garnett mając potencjał większy od wspomnianych nie dominował gry tak jak oni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 1 lub 2 rundy 1991 lub 1992 i rywalizacji Philad -Chicago. Garnetta pamiętam jeszcze jak grał na pozycji 3 a bronił pozycje 2 i 3 głównie ze względu na młody wiek i brak masy.

 

Najdziwniejsze jest to że zadałem pytanie a to głównie mnie sie o coś pyta. Najciekawsze że pyta się mnie np. A co różniło takiego Jordana, Magica czy Shaqa od Garnetta?

Litości proszę. To jest inna półka zawodników.

Ja pytam dlaczego Garnett mając potencjał większy od wspomnianych nie dominował gry tak jak oni?

Twoim zdaniem Shaq to ta sama półka co Jordan?

 

Równie dobrze można zapytać dlaczego Shaq nie dawał w obronie tyle co Garnett. 

 

W ogóle co to znaczy inna półka? Czego dotyczą te Twoje półki? Na jakiej podstawie oceniać graczy, żeby odnieść się obiektywnie do Twoich pytać? Czy jeśli gracz poprzez elitarną obronę wybija się mocno spośród reszty, mimo wszystko nie czyni go to lepszym od tych, którzy są dużo gorsi od niego w obronie, a tylko trochę lepsi w ataku? To, że dla Ciebie ktoś nie jest na tej czy innej półce ma być jakimś wyznacznikiem czy to tylko Twoja subiektywna ocena?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że jest to moja subiektywna ocena ale na tyle trafna że nikt jej za mocno nie kwestionuje.

 

Shaq i Jordan to ta sama półka - i to również mało kto zakwestionuje.

To gracze którzy brali na bary grę w najtrudniejszych momentach. Którzy byli momentami nie do zatrzymania nawet przy próbie potrajania.

To gracze przeciwko którym zatrudniano specjalnie odpowiednich zawodników by zminimalizować straty.

 

Gracze którzy zmienili obraz gry na długie lata.

 

Czy kimś takim był Garnett -nie

 

I ja właśnie pytam dlaczego tak sie działo, jak reszta chłopców doskakiwała mu do łokcia przy próbie rzutu. Gdzie był szybszy od przeciwników.

Edytowane przez jezioraki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.