Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie widzę nic nadzwyczajnego w czwartym linku. Podanie przez większość boiska do gościa samego pod przeciwległym koszem, ot co. Inne spoko. A co do Kobasa. Po odejściu Shaqa uważałem, że jest zbytnio arogancki, ale dla samego profesjonalizmu i oddania nie można było gościa nie podziwiać i jak oglądałem mecz i grali Lakers, to "sympatyzowałem im". Ale to teraz to nie jest Kobe, to jakiś koszmar. Przyznaję się, że wchodząc w boxy po meczach LAL od razu myślami wybiegam i szukam stat line'u Kobasa z oczekiwaniem na kolejny rekord nieskuteczności rzutowej. Tak naprawdę to już tylko po to tam wchodzę, bo reszty graczy nie śledzę i prawie nie znam. Przyćmił całą drużynę, jak nie benefisem (dobrze to ktoś tak nazwał), to kalectwem w grze. Do tego te uśmieszki i pogaduchy z zawodnikami innych drużyn. Jak trafi, to się podśmiewuje sam albo z jakimś gościem jakby w niedowierzaniu, że doleciało. Prawie z każdego meczu są takie fragmenty albo foty. Nie tak to miało wyglądać, niech nie idzie tą drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wychodzi na to, że nawet 15W Kings może nic tu komuś nie dać ;]

 

ale co tam, "5 stów to nie majątek"

15 W Kings? to chyba do konca roku.

 

jeszcze nic nie wiadomo Lakers moga byc wyzej, to dopiero 1/4 sezonu ale z drugiej strony to moze byc najlatwiej zarobione 500 w moim zyciu. 

Edytowane przez steve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz trzeba czekać do kolejnego meczu z Philly na kolejne linki:)

Być może.Albo to też poprawa Russella któremu mocno kibicuje.

Pierwsze 7 meczów:

 

24.2 mpg

8.6 ppg

39.7% FG's

29.2% 3PT FG's

60.0 % FT's

3.3 rpg

2.6 apg

 

Ostatnie 8:

 

29.5 mpg

12.4 ppg

42.2% FG's

36.1 3PT FG's

83.3% FT's

5.5 rpg

3.4 apg

 

Liczę, że ta tendencja zwyżkowa zostanie zachowana i na koniec sezonu powinno to wyglądać już fajnie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wychodzi na to, że nawet 15W Kings może nic tu komuś nie dać ;]

 

ale co tam, "5 stów to nie majątek"

póki co przy calej tej historycznej beznadziejności Bryanta i Lakers Kings mają o całe trzy przegrane mecze mniej...

 

w ogóle zachód, którego siły tak bronisz ma po pierwszym miesiącu sezonu  6 drużyn z więcej niż 50% wygranych, Jazz mają 50% i następnie mamy 8 drużyn na minusie. Ktoś może sobie to nazywać wyrównywaniem poziomu, ale dla mnie jest to zmniejszenie się ilości silnych zespołów w tej konferencji i im więcej o tym myślę tym bardziej jestem wściekły na to co robią Byron i Kobe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

póki co przy calej tej historycznej beznadziejności Bryanta i Lakers Kings mają o całe trzy przegrane mecze mniej...

 

w ogóle zachód, którego siły tak bronisz ma po pierwszym miesiącu sezonu 6 drużyn z więcej niż 50% wygranych, Jazz mają 50% i następnie mamy 8 drużyn na minusie. Ktoś może sobie to nazywać wyrównywaniem poziomu, ale dla mnie jest to zmniejszenie się ilości silnych zespołów w tej konferencji i im więcej o tym myślę tym bardziej jestem wściekły na to co robią Byron i Kobe.

Chyba jednak rzeczywiście zachód jest słabszy, ale skąd to się wzięło to ja nie mam pojęcia.

 

A te trzy zwycięstwa różnicy to już dzisiaj wygląda jak przepaść, nie żebym drwił z tego zakładu, nikt się nie spodziewał, że to się tak potoczy przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim pewnie nikt się nie spodziewał, że Kobe, jak już ktoś napisał, zrobi sobie cyrk objazdowy. Można było się spodziewać pałowania rzutów i słabszej skuteczności, ale nie tego, że Bryant będzie miał z tego ubaw zamiast wkurw. Nie pasuje to do niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no :tongue: no nic trzeba obejrzeć, ale miło, że nie tylko wygrali, ale widzę (przynajmniej po box score), że Clarkson jak na gracza z niższej półki w bezpośrednim pojedynku z Bealem wypadł przyzwoicie ;)

 

Nie zaczynajcie znowu burzy o porównaniu Beal vs. Clarkson! To była ironia w wykonaniu Vana! ;) Bo jeszcze ktoś na serio weźmie i znowu będzie afera, mimo że każdy powiedział już co miał i co mógł.

 

Pytanie do fanów LAL - chcielibyście przedłużyć Kobasa na przyszły sezon za grosze jakby grał tak jak dzisiaj w chociażby połowie swoich meczów? Czyli skuteczność i tak dosyć przeciętna, ale już przyzwoicie, spore minuty, sporo piłki w rękach, ale nie zawsze by się to kończyło wygraną jak dziś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pytanie do fanów LAL - chcielibyście przedłużyć Kobasa na przyszły sezon za grosze jakby grał tak jak dzisiaj w chociażby połowie swoich meczów? Czyli skuteczność i tak dosyć przeciętna, ale już przyzwoicie, spore minuty, sporo piłki w rękach, ale nie zawsze by się to kończyło wygraną jak dziś?

Za minimum bym go podpisał, ale to pewnie bardziej z sentymentu, bo od kiedy oglądam NBA to Kobe zawsze mi towarzyszył. Trudno będzie odnaleźć sie w rzeczywistości bez niego.

 

Ale dzisiaj występ Kobe na pewno na +.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do fanów LAL - chcielibyście przedłużyć Kobasa na przyszły sezon za grosze jakby grał tak jak dzisiaj w chociażby połowie swoich meczów? Czyli skuteczność i tak dosyć przeciętna, ale już przyzwoicie, spore minuty, sporo piłki w rękach, ale nie zawsze by się to kończyło wygraną jak dziś?

najwyższy czas zakończyć ten rozdział w historii Lakers bez względu na to jak Kobe gra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie po to było ogłoszenie emerytury i teraz pożegnania z całą ligą, żeby rozważać takie sprawy. Kobe kończy po sezonie. Okrągłe 20 lat ładnie wygląda. 

 

Nie można już o coś hipotetycznie zapytać? :) Przecież nikt nie mówi, że to nastąpi, ale ciekawi mnie czy jakby utrzymał przyzwoity poziom, to ile pojawiłoby się głosów, by został jeszcze przynajmniej sezon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że bym chciał i dziwię się jakiemukolwiek fanowi Lakers, który by nie chciał.

 

Pomijając oczywistą dziecięcą fascynację MJ-em, dla mnie Kobe = NBA i Kobe = Lakers. To powód, dla którego zacząłem im kibicować. Nawet będąc słabym i pałującym rzuty Kobem smutno mi wiedząc że odchodzi, a jak patrzyłem (na szczęście nie zniechęciłem sie jak Van do oglądania LAL na zywo ;) ) na dzisiejszego vintage-Kobe to kibicowałem Lakers co najmniej jak by to był jakiś G#7...

 

Przyszłość przyszłością, Lakers będę kibicował już zawsze, ale jeśli chodzi o legendy to nie żegna się ich na zasadzie "niech już kończy, bo nie da się go oglądać". Dlatego takiemu vintage-KB jak dzisiaj mówię "tak" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A coś mi umknęło?

 

Niestety nie zmieniłem zdania o nich...

 

Nie twierdzę, że są to leszcze ale nie widzę na razie ich jako BAZY budowania zespołu.

Owszem Durant jako pierwszoroczniak nie wyglądał WYPAŚNIE ale w ostatnich meczach nie nastapiła jeszcze jaskółka czyniąca wiosnę.

 

Dodatkowo powody obecnego stanu rzeczy to nie tylko Kobe i Scott i tu trzeba sięgnąć jednak głębiej. Czy Lakers są gotowi na głębokie cięcie?

nie wiem...

 

Z drugiej strony wszystko się zmienia dynamicznie i taki mój Okafor - ulubieniec draftu - rozwala swój wizerunek w mega dziecinny sposób. więc mądrych nie ma....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.